dead.birds.2004.dvdrip.xvid-vh-prod.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:01:>>>>>>>>>>>>T�umaczenie: m.i.c & bea<<<<<<<<<<<<
00:02:55:-Dobry, Panno Shaw.|-Dzie� dobry, Seth.
00:03:05:Sta�.
00:03:08:Przygotowa� si� do zej�cia z koni. Zej��.
00:03:33:- Mog� w czym� pom�c?|- Jest kierownik?
00:03:36:Na zapleczu.
00:03:37:No to id� po niego.
00:03:50:-Tak?|-Jaki� �o�nierz chce Pana widzie�.
00:03:57:Psze Pani...
00:04:08:Ty jeste� MacCready?
00:04:10:Tak, to ja.|Fred MacCready moje nazwisko.
00:04:12:Mog� jako� pom�c Panowie?
00:04:14:P�k. Smitherman m�wi|�e ma Pan miejsce aby to schowa�.
00:04:17:Czy pu�kownik|przekaza� dla mnie jak�� wiadomo��?
00:04:46:Hey... Patrzcie na to.
00:04:50:No prosz�, co to za jedni?
00:04:53:Nie wiem.
00:05:06:C�, wszystko wyjdaje si� by� w porz�dku.
00:05:11:Przepraszam, �� musia�em sprawdzi�,|ale rozumiecie, �e to ze wzgl�d�w bezpiecze�stwa.
00:05:15:Jest tu jaki� sejf do kt�rego mo�emy to zanie��?
00:05:18:Najlepszy w ca�ym stanie.|Ale b�dzie Pan musia� wpierw pokwitow�.
00:05:21:Jasne.
00:05:30:No Panowie, sk�d jeste�cie?
00:05:33:Z obozu, w tamtym kirunku.
00:05:35:oko�o 20 mil na wsch�d,|przy bagnach.
00:05:38:Naprawd�?
00:05:40:A kto jest tam waszym porucznikiem?
00:05:43:Chwilowo nie mamy porucznika.
00:05:45:Ale jest tam Kapitan Lewison.
00:05:49:A co wy robicie w tym mie�cie?
00:05:52:Mamy spraw� do za�atwienia w banku.
00:05:55:Obawiam si�, �e b�dziecie musili zaczeka� kilka minut.
00:06:04:Nie...
00:06:09:Nie mo�emy czeka�.
00:06:11:Hej, zatrzymaj si�...
00:06:30:Niech nikt si� nie rusza!
00:06:36:Nie wydaje mi si�...
00:06:51:Hey, wy...
00:06:52:Za�atwi�a� tego kasjera, Annabelle?|Nawet nie zauwa�y�em kiedy.
00:06:58:Torby ci�kie, Johnson?
00:07:02:Jak diabli!
00:07:09:Najwy�sza pora.
00:07:14:Nadchodz�.
00:07:19:Nie rusza� si�! Sta�!
00:07:45:Zaczekaj, braciszku.
00:07:55:Kurwa.
00:07:56:Jed�cie na prz�d.
00:07:58:Dotrzemy do domu Hollistera.
00:08:07:-Jak my�lisz, ilu nas b�dzie �ciga�?|-Na pocz�tku niewielu.
00:08:11:I to b�d� Ci, kt�rzy b�d� nas mogli dopa��.
00:08:16:-Dosta�e�.|-Taa, wiem.
00:08:19:Ale tylko w rami�.|Mog� si� porusza�.
00:08:22:Nie zachaczy�o o �adn� ko��, czy co� w tym stylu.
00:08:38:Kt�r�dy teraz?
00:08:40:T�dy.
00:08:49:William, powied�, �e si� nie zgubili�my.
00:08:51:Nie zgubili�my si�, Clyde.
00:08:53:Jeszcze tylko kilka mil|i b�dziemy na miejscu.
00:09:06:Hey, starcze...
00:09:11:Znale�li�cie sobie paru dezerter�w?
00:09:13:O�miu... dzisiaj.
00:09:18:Szukamy|starego domu Hollistera.
00:09:25:Hollister...
00:09:28:W �yciu nie s�ysza�em.
00:09:30:Jeste� pewny?
00:09:33:To powinna by� du�a farma|zaraz za potokiem.
00:09:36:Tu nie ma �adnych potok�w|w promieniu kilku mil.
00:09:40:Widzia�em s�u��cych na koniach,
00:09:41:i ksi���ta kr�cz�ce po ziemi...
00:09:43:Lepiej ju� jed�cie.
00:09:49:B�dziemy jecha� w t� stron�.|To nie mo�e by� wi�cej ni� kilka mil.
00:09:58:On nie ma bladego poj�cia|dok�d jedziemy.
00:10:03:Taa, c�...|kolejny �wietny plan, huh?
00:10:48:Cholera. Zwariowany staruch.
00:11:18:Widzisz gdzie� scie�k� do domu?
00:11:21:Pewnie zaros�a.
00:11:23:-Czy to jest to?|-M�wi�em, �e tu b�dzie.
00:12:04:Hey...
00:12:05:Popatrzcie na to.
00:12:22:Wygl�da na cz�owieka.
00:12:25:Na pewno nie wygl�da jak strach na wr�ble.
00:12:29:Chce panienka abym to si�gn��,|Paniekno Annabelle?
00:12:33:Nie, tylko troch� si� przestraszy�am.
00:12:36:Ruszajmy ju�, dobrze?
00:13:30:�wietny strza�, Sam.
00:13:32:Co to do diab�a jest?
00:13:37:Jezu, Joseph!
00:13:40:kto� dok�adnie zgoli� sk�r�|z tego ch�opaka.
00:13:44:To nie wygl�da jak kt�rykolwiek|z g�rskich kot�w, jakie widzia�em.
00:13:48:Wygl�da na dzika czy co�.
00:13:52:Chod�my do domu.|Im szybciej wejdziemy do �rodka tym lepiej.
00:14:16:B�dzie dzi� straszna burza , William.
00:14:23:S�uchajcie! Wnie�my z�oto do �rodka.
00:14:26:I przynie�cie lampy.|Rano wyruszamy do Meksyku.
00:14:35:-To kto zarz�dza tym domem?|-Nikt.
00:14:38:-Nikt?|-Nale�a� do �o�nierza, kt�rego zna�em,
00:14:40:ale on ju� nie �yje, wi�c...|Pewnie dom jest pusty.
00:14:48:To miejsce wygl�da na opuszczone.
00:14:50:Pierdzielisz. Chyba w�a�nie to ustalili�my.
00:15:01:Co u licha?
00:15:03:W�a�nie nadepn��em ptaka.
00:15:06:Taa? Chod�.
00:15:08:Chc� wyj�� t� kul� zanim|wda si� infekcja.
00:15:13:Taa, dobrze.
00:15:19:Psie!
00:15:53:Oh, cholera...
00:16:11:Co si� dzieje?
00:16:17:Pewnie jacy� w��cz�dzy.|Rozejrzyjmy si� i znajd�my ich.
00:16:21:Jest ich tylko dw�ch.
00:16:25:Dobra, ale b�d�my ostrzo�ni.
00:16:41:Prawdziwe...?
00:16:43:Prawdziwe.
00:16:45:Nie gry� z�ota, Joseph.
00:16:49:Ty i Clyde id�cie sprawdzi� g�r�.|Todd i ja sprawdzimy to pi�tro.
00:17:12:W �yciu nie by�em w tak wielkim domu.
00:17:15:Tyle pokoi.
00:17:20:Ktokolwiek go zbudowa�|musia� by� cholernie bogaty.
00:17:25:My�l�, �e teraz|to my jeste� bogatsi od niego.
00:17:28:G�wno tam jeste�my bogatsi.|Przynajmniej na razie.
00:17:32:Co masz na my�li?
00:17:35:Nie zr�b sobie krzywdy pr�buj�c my�le�,|ale teraz z�oto jest na dole.
00:17:40:-I nie jest moje dop�ki nie jest w mojej kieszeni.|-To fakt.
00:17:45:Poczuj� si� lepiej|gdy b�d� w Meksyku ze swoj� dol�.
00:17:50:Je�li William my��i, �e podzilimy si�|r�wno z tym czarnuchem,
00:17:53:to b�dzie mia� problem.
00:17:58:Sprawd� tamten pok�j,|a ja si� rozejrz� w tym.
00:18:02:Gdy us�yszysz, �e si� dr�,|to przbiegnij, rozumiesz?
00:18:04:Ty te� tak zr�b.
00:19:04:Todd?
00:19:07:Chyba co� s�ysza�em.
00:19:19:-Nie mo�esz otworzy�?|-Nie, zamkni�te na dobre.
00:19:23:Ga�ka si� przekr�ca. Nie s� zamkni�te na zamek.
00:19:45:C�...
00:19:49:Znajdziemy co�, �eby jest otworzy�.
00:19:53:Wr�cimy do tego p�niej.
00:21:00:Jest tu kto?
00:21:16:No dalej...
00:21:18:No dalej, wy�a�!
00:21:42:Po kiego �e� to zrobi�?
00:21:44:Bo lubi� ten wietrzyk|w�r�d drzew, Kapralu.
00:21:49:By� tam kto�?
00:21:52:No. A ty co� znalaz�e�?
00:21:55:Tylko jakie� ciuchy.|Wygl�da to na pok�j go�cinny czy co�.
00:21:58:��ka s� wci�� za�cielone.
00:22:02:Sprawd�my stoto�e na ty�ach.
00:22:04:Taa.
00:22:22:No i prosz�.
00:22:24:Gotowe.
00:22:39:Cholera, Annabelle!
00:22:41:Powinno by� dobrze.
00:22:43:Mog�a� mi powiedzie�|,�e masz zamir to zrobi�.
00:22:46:-Przesta� j�cze�.|-Ow.
00:23:29:Co to za miejsce?
00:23:31:Kwatery niewolnik�w.
00:23:59:Tu jest jaka� ksi��ka.
00:24:16:Rozumiesz co� z tego?
00:24:19:To czary, na przywracanie �ycia umar�ym.
00:24:44:Patrz�� na to z�oto jak my�lisz,|ile wyniesie nasz udzia�?
00:24:48:Mnije ni� powinien.
00:24:51:No, pro�ciej by�o by|gdyby podzieli� to na dw�ch, zamiast na...
00:24:58:Mamy...
00:25:00:Ten dzieciak ju� i tak dosta� kulk�.
00:25:03:My�l�, �e m�g�by�|zaj�� si� nasz� panienk�.
00:25:06:-Znale�li�cie co�?|-Nic, pustka.
00:25:18:Niez�y moment na burz�.|Mo�e zmyje �lady jakie zostawili�my.
00:25:25:Jutro ziemia b�dzie b�otnista,|i zostan� �lady, kt�re nie znikn� przez kilka dni.
00:25:29:Czy ja prosi�em ci� o opini�, ch�opcze?|Nie wydaje mi si�.
00:25:37:Nie widz� tu �adnych ch�opc�w, spekilancie.
00:25:40:W twoim przypadku to �adna spekulacja.
00:25:42:I tak dop niczego by� mi si� nie przyda�.|Wcale.
00:25:47:Jako� nie widz� tu �adnych sosen,|za kt�rymi m�g�by� si� schowa�.
00:25:51:Wcisn� ci te ga�y|prosto w twoj� g�ow�.
00:25:53:Zamknijcie si�, obaj.
00:26:01:Ciekawe jak tam w�azili.
00:26:07:Nie ma tu �adnej drabiny.
00:26:11:Przez to miejsce|zamienam si� w ma�� dziewusi�.
00:26:15:C�, je�li kto� tu by�,|to dawno go ju� nie ma.
00:26:19:Chod�cie.
00:26:34:...Podnosz�.
00:26:36:Dobrze.
00:26:38:Przysi�gam...
00:27:04:Powiedzieli, �e na g�rze|s� jakie� ��ka.
00:27:08:Po�o�� si� na chwil�.
00:27:26:O co chodzi?
00:28:35:Trzy...
00:28:38:Jeszcze trzy.
00:28:53:Ja obstawiam.
00:29:01:Joseph, daj spok�j, stary.
00:31:28:Pami�tasz szpital,|gdzie spotkali�y si� po raz pierwszy?
00:31:33:Gdy pierwszy raz rozmawaili�my po twoim obudzeniu?
00:31:38:Ty, ja i Jeffy Hollister...
00:31:43:I on opowiedzia� nam o tym miejscu.
00:31:49:Czy kiedykolwiek m�wi�|o ludziach, po kt�rych to odziedziczy�?
00:31:55:Taa, co� o jakim� stryju czy kim� takim.
00:32:00:Czy on kiedy� tu by�?
00:32:03:Chyba nie.
00:32:07:-Wiecznie nosi� ze sob� te mapy.|-Mm...
00:32:14:Strasznie by�o patrze� jak umiera�.
00:32:21:Nazywa� mnie "Belle."
00:32:28:Pragdn�am ci� od pierwszej chwili gdy ci� ujrza�am.
00:32:47:Annabelle...
00:32:53:Wydaje mi si�, �e dzisiaj w mie�cie zastrzeli�em dzieciaka.
00:33:00:Widzia�e� to?
00:33:15:Wypadam. Mam do��.
00:33:18:M�dra decyzja, ch�opie.
00:33:20:Jeste� m�drzejszy ni� tw�j kumpel,|kt�ry zaraz przegra ca�a swoj� dol� w z�ocie
00:33:24:zanim zd��y j� nawet przeliczy�.
00:33:26:Wiesz co, Clyde,|lepiej by ci sz�o blefowanie
00:33:29:gdyby� nie gra� tak wysoko.
00:33:32:Twoje trzy.
00:33:35:i dorzucam pi��.
00:33:45:Cholera, lepiej wprowadz� konie...
00:33:49:...zanim rozp�ta si� burza.
00:33:52:Zr�b to.
00:34:05:Za�o�� si�, �e jeste�cie tak zm�czone jak ja.
00:34:15:To by� ci�ki dzie�, prawda, ch�opaki?
00:34:21:Nie martwcie si�,|teraz ju� jeste�cie w �rodku.
00:34:24:Burza ju� wam nie zrobi krzywdy.
00:34:29:Dobrze si� dzisiaj spisa�e�, Passion.
00:34:44:Teraz was wszystkie nakarmi�|i napoj�.
00:34:56:Chyba nie b�dzie wam to potrzebne.
00:35:00:A mi tak.
00:35:02:Zaraz wracam.
00:35:31:Prosz�, pom�mi!
00:35:37:Jest tam kto?
00:35:38:Prosz�, psze pana. Szybko!
00:35:44:Prosz� mnie st�d wyci�gn��!
00:35:46:-Nie widz� ci�.|-Tatu� mnie tu wrzuci�!
00:35:50:Well, hell!
00:35:53:M�j Bo�e!
00:35:55:-Zrzuc� ci wiadro.|-Szybko!
00:35:58:Do diaska!
00:36:01:Szybko! Zimno mi!
00:36:05:Z�ap si� mocno.
00:36:08:-Wyci�gn� ci� z tamt�d.|-Szybko!
00:36:12:Trzymasz?
00:36:20:Dobra. Trzymaj mocno, obiema r�kami.
00:36:24:NO dalej.
00:36:26:O chlera!
00:36:33:Szybko!
00:36:34:Do diab�a! Co...?
00:36:56:Wszystko OK, Sam?
00:37:03:Nie wiem...|Strasznie mnie to sw�dzi.
00:37:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin