pszczoły.pdf

(3614 KB) Pobierz
Stan i perspektywy zwalczania warrozy za pomocą kwasów organicz
Stan i perspektywy zwalczania warrozy za pomocą
kwasów organicznych
Aby uniknąć zanieczyszczenia wosku i miodu pozostałościami syntetycznych akarycydów, zastępuje się je
kwasami organicznymi (mrówkowym, szczawiowym i mlekowym) lub – w ograniczonym zakresie – tymolem.
Kwas mrówkowy działa na roztocze Varroa w zadawalającym stopniu, podobnie jak tymol, tylko w dostatecznie
wysokiej temperaturze, ale – w przeciwieństwie do tymolu – zabija roztocze również w czerwiu zasklepionym.
Jest to szczególnie ważne przy silnym porażeniu rodzin pszczelich warrozą w sierpniu, gdyż już na początku
zabiegu z użyciem kwasu mrówkowego roztocze przestają uszkadzać czerw. Działanie kwasu szczawiowego i
mlekowego zależy w niewielkim stopniu od temperatury, ale używanie tych kwasów do zwalczania warrozy ma
sens jedynie w rodzinach bez czerwiu, a więc przede wszystkim jesienią i zimą.
Ograniczenia dotyczące działania poszczególnych kwasów organicznych na roztocze Varroa tracą na znaczeniu,
gdy stosuje się różne kwasy w zależności od pory roku. Przykładem może być badeńsko–wirtemberska metoda
zwalczania warrozy. Przewiduje ona dwa zabiegi z użyciem 85% kwasu mrówkowego. Pierwszy zabieg jest w
sierpniu, drugi – we wrześniu po podkarmieniu pszczół. Trzeci zabieg z użyciem kwasu szczawiowego jest późną
jesienią lub na początku zimy. Przy trzecim zabiegu może być opryskiwanie grubokropliste rodzin pszczelich lub
opryskiwanie drobnokropliste plastrów obsiadanych przez pszczoły. Dzięki temu, że zabiegi są wykonywane
wyłącznie w okresie od sierpnia do grudnia, a więc znacznie wyprzedzają zbieranie przez pszczoły nektaru i
spadzi, unika się zwiększenia zawartości kwasu mrówkowego i szczawiowego w miodzie.
Oba zabiegi z użyciem kwasu mrówkowego, przede wszystkim zaś pierwszy z nich, mają na celu ochronę larw,
które wylęgły się z jaj złożonych w końcu lata i jesienią, przed zbyt silnym porażeniem warrozą, aby mogły się z
nich rozwinąć zdrowe i długowieczne pszczoły zimowe. Dodatkowy zabieg z użyciem kwasu szczawiowego
powinien zmniejszyć liczbę roztoczy Varroa w rodzinach pszczelich niemal do zera, aby przed sierpniem
następnego roku nie trzeba było już używać leków przeciwko warrozie. Kilkakrotne usuwanie czerwiu trutowego
lub używanie plastrów z tym czerwiem jako pułapek na roztocze jest wskazane przede wszystkim wtedy, gdy
zamierza się wykorzystać późny pożytek. Umożliwia to wykonanie pierwszego zabiegu z użyciem kwasu
mrówkowego dopiero we wrześniu.
Z reguły przed każdym zabiegiem należy ocenić stopień porażenia warrozą na podstawie liczby martwych
roztoczy spadających na wkładkę dennicową. Dzięki takiej ocenie można bardziej elastycznie planować zabiegi,
dostosowując ich liczbę i termin wykonania do potrzeb. Gdy do sierpnia liczba roztoczy w rodzinie pszczelej
wzrośnie do wielu tysięcy, pierwszy zabieg trzeba przeprowadzić bardzo starannie. Musi on bowiem być bardzo
skuteczny, aby zapewnić wychowanie nieuszkodzonego czerwiu. W silnie porażonych rodzinach można w
krótkim czasie od pierwszego zabiegu z użyciem kwasu mrówkowego przeprowadzić drugi taki zabieg. Liczba
zabiegów wykonywanych w każdej takiej rodzinie wzrośnie więc z trzech do czterech. Jeśli natomiast na
wkładkę dennicową spada mało roztoczy, można zrezygnować z jednego z trzech planowanych zabiegów. Na
przykład w młodych rodzinach można poprzestać na dwóch zabiegach, czasem nawet na jednym. Ten ostatni
przypadek dotyczy z reguły młodych rodzin powstałych z roików weselnych pozbawionych czerwiu, w których
zabieg przeciw warrozie wykonano podczas ich tworzenia. W starych rodzinach można zrezygnować z zabiegu z
użyciem kwasu szczawiowego, gdy w listopadzie na wkładkę dennicową spada średnio wyraźnie mniej niż jeden
roztocz dziennie, a plastry z czerwiem trutowym są konsekwentnie wykorzystywane jako pułapki na roztocze.
Wielu pszczelarzy nie decyduje się na ocenę stopnia porażenia warrozą na podstawie liczby roztoczy
spadających na wkładkę dennicową, gdyż wymaga ona rzekomo dużych nakładów pracy. Ocenę tę bardzo
ułatwia dodatkowa dennica z siatką zamkniętą od dołu szufladą z wkładką. Nawet przy silnym porażeniu
warrozą wystarczy do połowy sierpnia po raz pierwszy określić liczbę roztoczy spadających na wkładkę
dennicową bezpośrednio przed pracami pasiecznymi w końcu lata lub na samym początku tych prac,
pozostawiając wkładki dennicowe w ulach na 1–3 dni. Gdy na wkładkę spada w naturalnych warunkach tzn. bez
zabiegu, ponad 100 roztoczy dziennie, w rodzinie pszczelej jest więcej niż 10 tys. roztoczy. Konieczny jest
wtedy natychmiastowy zabieg z użyciem kwasu mrówkowego. W trakcie tego zabiegu dodatkowa dennica z
siatką musi być zamknięta od dołu szufladą. Trzeba sprawdzić koniecznie skuteczność zabiegu. W ten sposób
uzyskuje się informację dotyczącą liczby roztoczy, które przeżyły zabieg. Powinno ich pozostać w ulu mniej niż
1000. Roztocze, które przeżyły, rozmnażają się w czerwiu wychowywanym podczas podkarmiania pszczół i
później, co prowadzi do ponownego wzrostu porażenia warrozą. Przyczynić się do niego mogą również roztocze
przynoszone przez rabujące pszczoły z wymierających rodzin. Drugi zabieg z użyciem kwasu mrówkowego
wykonuje się zwykle po ostatnim podkarmieniu pszczół. Gdy temperatura w dzień nie przekracza w tym okresie
15°C, trzeba się wstrzymać z wykonaniem zabiegu do nadejścia cieplejszych dni.
Elastycznie należy również podchodzić do terminów wykonania zabiegu z użyciem kwasu szczawiowego późną
jesienią lub na początku zimy. Niezależnie od tego, czy roztworem wodnym tego kwasu opryskuje się plastry
obsiadane przez pszczoły czy też skrapia się nim z dodatkiem cukru kłąb zimowy lub odparowuje suchy kwas w
dennicy wysokiej, skuteczność zabiegu powyżej 90% osiąga się tylko wtedy, gdy w rodzinach pszczelich nie ma
czerwiu, a więc – w zależności od rejonu i przebiegu pogody – już w październiku czy też nawet dopiero w
grudniu.
Źródło: G. Liebieg, „Deutsches Bienen Journal” 2003, nr 1.
Dr Krystyna Pohorecka
Zakład Parazytologii i Chorób Inwazyjnych, PIWet-PIB w Puławach
Zwalczanie warrozy - propozycja modelu postępowania w
warunkach polskich
Zmiana modelu zwalczania inwazji Varroa destructor w pasiekach, wynikająca ze zjawisk i problemów opisanych
w poprzednim numerze „Pszczelarstwa”, jest już realizowana od jakiegoś czasu w wielu krajach. Ogólnie
działania te, określane często jako zintegrowany system zwalczania pasożyta, mają na celu obniżanie
populacji pasożyta w rodzinach w ciągu całego roku, przy wykorzystaniu różnych metod . Generalnie
polegają one na kontrolowaniu porażenia rodzin pszczelich przez Varroa , stosowaniu metod biotechnicznych
oraz kwasów organicznych lub innych preparatów zawierających substancje naturalne w okresie wiosenno-
letnio-jesiennym, przy całkowitej rezygnacji z zabiegów chemicznych w jesieni, lub traktować je, jako zabiegi
uzupełniające, wykonywane w okresie wiosenno-letnim, zwiększające skuteczność stosowanych jesienią
preparatów chemicznych. Nieco odmienny sposób postępowania przyjęto w Czechach, gdzie całoroczne zabiegi
przeciw warrozie wykonuje się przy użyciu leków zawierających niskie dawki syntetycznych związków
chemicznych (akrynatryna, fluwalinat, amitraz). Modeli czy systemów postępowania jest wiele, w zależności od
warunków klimatyczno-pożytkowych danego regionu, regulacji prawnych i organizacyjnych w zakresie działania
służb weterynaryjnych i organizacji pszczelarskich, zarejestrowanych preparatów, wielkości i metod
prowadzenia pasiek.
Pszczelarze w Polsce oczekują na opracowanie i wdrożenie programu zwalczania warrozy. Nie jest to jednak
zadanie łatwe z powodu braku danych o sytuacji epizootycznej warrozy na terenie kraju, stosowanych
dotychczas lekach (przy dużej zakazanej samowolności w tym zakresie - leki produkowane ze środków ochrony
roślin bądź nierejestrowane w Polsce) i ewentualnym pojawieniu się populacji pasożyta opornych na związki
119951812.001.png
stosowane dotychczas w określonych regionach. Przeprowadzenie tego typu działań jest niemożliwe bez pomocy
finansowej ze strony państwa oraz szerokiego zaangażowania się i współpracy Inspekcji Weterynaryjnej,
organizacji pszczelarskich, placówek naukowych i samych pszczelarzy. Uważam jednak, że warto nakreślić
pewne ramowe zasady postępowania w zwalczaniu warrozy, które pomogą w pewien sposób unormować
istniejącą sytuację.
W ciągu roku konieczność i sposób prowadzenia kolejnych etapów zwalczania warrozy (bądź pominięcia
któregoś z nich) powinny być określane na podstawie oceny stopnia porażenia pasiek przez Varroa , przy
możliwości sprawdzenia tej oceny metodami o różnej dokładności.
Przedwiośnie (luty, marzec)
W tym okresie można ocenić stan zdrowotny rodzin, również pod kątem efektywności zabiegów
roztoczobójczych wykonanych w roku ubiegłym. W tym celu z uli należy dokładnie pobrać cały zimowy osyp
pszczół i wykonać badanie na obecność roztoczy Varroa w którymkolwiek wojewódzkim zakładzie higieny
weterynaryjnej lub w PIWet-PIB w Puławach. Ewentualnie można je wykonać samemu: osyp wysuszyć,
następnie umieścić go w naczyniu, zalać alkoholem technicznym i mieszać przez kilka minut. Liczy się roztocze,
które wypłynęły na powierzchnię. Gdy osyp nie jest zbyt duży, można go dokładnie obejrzeć na arkuszu białego
papieru. Wynik kontroli pozwala ocenić skuteczność środka roztoczobójczego zastosowanego w jesieni ubiegłego
roku i jednocześnie obecną sytuację w rodzinie. Pasożyty, znajdujące się w osypie zginęły samoistnie w sposób
naturalny, ale w okresie zimy ginie tak tylko około 50% populacji roztoczy. Należy mieć zatem na uwadze fakt,
że pozostałe przy życiu osobniki Varroa , w liczbie zbliżonej do liczby pasożytów znalezionych w osypie, znajdują
się nadal w rodzinach. Badanie to jest wiarygodne tylko wówczas, gdy jesienią, po zakończeniu leczenia,
dennice lub wkładki dennicowe zostały dokładnie oczyszczone ze spadłych pasożytów. Jeśli zabieg ten nie został
wykonany, w osypie będzie znajdować się część pasożytów, które zginęły pod wpływem leku. Można przyjąć,
że jeżeli średnia liczba roztoczy w osypie z jednej rodziny nie przekracza 10 osobników, świadczy to
o niskim porażeniu, a jeżeli powyżej 100 - o wysokim . W zależności od wyników badania osypu należy
podjąć decyzję o rodzaju przeprowadzonych jeszcze wiosną zabiegów zwalczania pasożyta. W Czechach już
przy średniej liczbie 3 roztoczy na rodzinę wykorzystywane są zabiegi malowania zasklepionego czerwiu wodną
emulsją fluwalinatu w maksymalnej dawce 3 mg na rodzinę.
Wiosna (kwiecień, maj, czerwiec)
Przy stwierdzeniu średniego porażenia rodzin do 10 pasożytów ze środków dostępnych w kraju
możemy zastosować leczenie preparatem Tymowarol.
Uważam, że Tymowarol jest niedocenianym preparatem w profilaktyce i leczeniu warrozy. Jest to środek
podobny do obecnie powszechnie stosowanych w pasiekach europejskich, jak Apilife Var, Thymovar, Apiguard,
których skuteczność wynosi od 50% do 93%, jako alternatywna lub wspomagająca, długoterminowa i z
dobrymi rezultatami prowadzona metoda zapobiegania rozprzestrzenianiu się warrozy. Substancją czynną
Tymowarolu jest tymol (20g), naturalna substancja eteryczna, która poza właściwościami roztoczobójczymi
wykazuje także właściwości bakterio- i grzybobójcze. Ponieważ tymol nie działa toksycznie na pszczoły, nie
powoduje skażenia środowiska wewnętrznego ula i produktów pasiecznych, dlatego nie ma zalecanego okresu
karencji po jego zastosowaniu, a przed pozyskaniem miodu towarowego. Tymol rozprowadzany jest w postaci
żelu, z którego stopniowo się uwalnia. Pudełka plastikowe wypełnione żelem łatwo i szybko umieszcza się w
ulach. Po przekręceniu przykrywki o 180°, aby powstała szczelina, pudełko stawia się na górnych beleczkach
ramek z czerwiem na okres od 4 do 8 tygodni. Skuteczność preparatu jest uzależniona od temperatury
zewnętrznej, która powinna utrzymywać się w zakresie od min.10°C do 25°C, przy czym sublimacja tymolu jest
tym lepsza, im wyższa jest temperatura. Ostatnie badania dotyczące efektywności zwalczania Varroa
Tymowarolem, przeprowadzone w pasiekach na terenie Hiszpanii, wykazały jego średnią skuteczność na
poziomie 80%. Stwierdzono przy tym, że utworzenie w miejscu umieszczenia preparatu jednej szczeliny między
ramkami o szerokości 1 cm zwiększa jego skuteczność, dzięki łatwiejszemu wnikaniu tymolu do gniazda.
Poczyniono również obserwacje, że w połowie leczenia dobrze jest sprawdzić szczelinę między dwiema
połówkami krążka i usunąć nadmiar propolisu, który może hamować wydzielanie się tymolu. Tymol
pozostawiony w ulu przez 4 - 8 tygodni chroni jednocześnie rodziny przed inwazją Varroa z zewnątrz.
Przy porażeniu wysokim (około 100 roztoczy) jedynym lekiem, który możemy o tej porze roku
zastosować, jest Apiwarol . Preparat ten działa szybko i skutecznie, co jest istotne przy silnych inwazjach. W
tym przypadku odymianie należy wykonać jak najwcześniej, dwukrotnie w odstępie 6-7 dni, ale gdy podczas
zabiegu temperatura zewnętrzna nie jest niższa niż 10°C. Wczesne wykonanie zabiegów ważne jest z dwóch
powodów. W tym czasie intensywnie zwiększa się ilość czerwiu w rodzinach, ale jest to tylko czerw pszczeli -
robotnic, który pasożyt poraża w 60-80% oraz z konieczności zachowania 1 miesiąca karencji do pozyskania
pierwszego miodu towarowego. W przypadku, gdy liczba pasożytów w osypie wynosi 50-80, możemy
zastosować Tymowarol, a jeżeli 80-100 - Apiwarol.
Obydwa rodzaje zabiegów mogą być wspomagane ogólnie znanymi metodami biologicznymi, takimi
jak wycinanie plastrów trutowych, a przy bardzo niskiej inwazji można poprzestać tylko na
metodach biologicznych.
Lato - Jesień (lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad)
Lipiec jest miesiącem, w którym również przeprowadzamy ocenę intensywności inwazji Varroa w pasiece, aby
móc zadecydować o najlepszym terminie i wybrać metodę głównego zwalczania pasożyta. O tej porze roku, na
skutek intensywnego namnażania się pasożyta, jego napływu z innych rodzin czy pasiek, liczba roztoczy może
być już większa, tym bardziej, gdy nie zostały wykonane żadne z opisanych zabiegów wiosennych. W tym
czasie ocenę porażenia rodzin można wykonać w dwojaki sposób. Jeśli ule są odpowiednio do tego celu
przygotowane, możemy porażenie ocenić na podstawie letniego naturalnego osypu Varroa . W tym celu należy
osyp pobrać z określonego okresu, np. z 2 tygodni, i policzyć w nim osobniki Varroa . Po podzieleniu liczby
pasożytów przez liczbę dni, w czasie których zbierano osyp, otrzymamy tzw. średni dobowy osyp pasożyta.
Jeśli w czasie 2 ostatnich tygodni lipca stwierdzimy, że w ciągu doby spada od 1 do 5-6 pasożytów,
to świadczy to o tym, że pewne zabiegi roztoczobójcze powinny być wykonane po ostatnim
miodobraniu w sierpniu i mogą być uzupełnione zabiegami przeprowadzonymi w jesieni (w
zależności od przyjętego wariantu). Osyp dobowy mniejszy niż 1 pasożyt /dobę świadczy o niskim
porażeniu. Przy osypie powyżej 6 pasożytów w ciągu doby (wysokie porażenie) główne leczenie
należy wykonać w sierpniu.
Drugim sposobem jest ocena porażenia czerwiu trutowego lub pszczelego. Wycinek plastra, z co najmniej 100
zasklepionymi komórkami, należy odsklepić, policzyć w nich roztocze i odsklepione komórki. Do wyliczenia
intensywności inwazji należy liczbę wszystkich roztoczy podzielić przez liczbę komórek odsklepionych i
pomnożyć przez 100. Jeśli porażenie czerwiu trutowego jest mniejsze niż 5 %, a czerwiu pszczelego
mniejsze niż 3%, można je uznać za niskie. Powyżej tych wartości porażenie jest wysokie. Również
obecność w 1 komórce z czerwiem 2-3 samic matek Varroa świadczy już o wysokim porażeniu.
Przy niskim porażeniu w lipcu zwalczanie warrozy (po miodobraniu) można przeprowadzić zgodnie
z którymś wariantów:
1. Zastosować Tymowarol (szczególnie gdy korzystamy jeszcze z pożytków późnych) na okres 8 tygodni
(sierpień - wrzesień). Główne leczenie wykonuje się wówczas jesienią w październiku, listopadzie
Apiwarolem lub Perizinem, lub kwasem szczawiowym. Preparat o działaniu systemicznym - Perizin
(substancja aktywna kumafos), stosujemy w postaci roztworu wodnego (1ml preparatu + 49 ml
wody/rodzinę) do nakraplania na pszczoły w uliczkach międzyramkowych (5 ml/uliczkę). Zabieg
Perizinem wykonujemy dwa razy co 7 dni. Zamiast Perizinu możemy rodziny 2-3-krotnie odymić
Apiwarolem. Możemy także zamiennie zastosować kwas szczawiowy w postaci oprysku (1 zabieg - 3%
roztworem wodnym w ilości 5-8 ml/ramkę). W przypadku Apiwarolu i kwasu szczawiowego należy
pamiętać o wymaganej minimalnej temperaturze 10°C przy wykonywaniu zabiegów, a w przypadku
Perizinu, temperatura nie może być niższa niż 5°C.
2. Zastosować dwukrotne (co 7 dni) odymianie Apiwarolem w sierpniu, a pozostałe dwa odymiania (także
co 7 dni) wykonać jesienią (październik - listopad) przy małej ilości czerwiu lub jego braku w
rodzinach, co zdecydowanie zwiększa skuteczność zabiegu.
3. Zastosować w sierpniu Bayvarol (substancja aktywna flumetryna) lub Biowar (substancja aktywna
amitraza). Obydwa preparaty mają postać pasków, które powinny być umieszczone w ulach na okres
6-8 tygodni. Jeśli na wiosnę zastosowano Apiwarol, to teraz korzystniej jest zdecydować się na
Bayvarol ze względu na inny rodzaj substancji aktywnej.
Przy wysokim porażeniu rodzin w lipcu główny zabieg musi być wykonywany już w sierpniu.
1. O tej porze możemy zastosować paski Bayvarolu lub Biowaru na okres 6-8 tygodni. Paski należy
zawieszać między 3-4 i 5-6 przerwą międzyramkową, pamiętając o poszerzeniu odstępu między tymi
ramkami.
2. Drugą możliwością jest 4-krotne odymienie rodzin Apiwarolem (co 7 dni).
W przypadku głównego leczenia warrozy w sierpniu wskazane jest, niezależnie od rodzaju zastosowanego
preparatu, skontrolowanie stanu zdrowotnego rodzin w październiku lub listopadzie. Jeżeli porażenie oceniamy
w tym czasie na podstawie dobowego osypu naturalnego roztoczy, to wynik jest zadowalający, jeśli nie
stwierdzimy, że na dobę spada 1 i więcej pasożytów. W przypadku uzyskania innego wyniku lub jeśli i innymi
metodami stwierdzona zostanie obecność dużej liczby pasożytów, powinien być wykonany jeszcze jeden zabieg
leczniczy wybranym preparatem przeznaczonym do stosowania o tej porze, jak kwas szczawiowy, Perizin lub
Apiwarol. Zabieg ten o tej porze będzie bardziej skuteczny i korzystny dla rodzin niż ewentualne wiosenne
zwalczanie warrozy. Przy wyborze konkretnego preparatu leczniczego spośród podanych, przeznaczonych dla
poszczególnych etapów, pszczelarze powinni uwzględnić także dotychczas stosowane leki. Jeśli w danej pasiece
przez wiele lat stosowano paski z Klartanem (fluwalinat), należy raczej unikać używania Bayvarolu w ciągu 2-3
najbliższych lat, a w razie jego zastosowania dobrze byłoby wykonać ocenę skuteczności zabiegów.
W opracowanym programie został celowo pominięty kwas mrówkowy, ponieważ uważam, że jest to środek
trudny do stosowania ze względu na wpływ temperatury i powierzchni na intensywność jego parowania, a tym
samym skuteczność, ale także i oddziaływanie na rodzinę pszczelą. Uważam, że do stosowania kwasu
mrówkowego na szerszą skalę potrzebny jest dostępny na polskim rynku gotowy preparat i zunifikowany
pojemnik do jego odparowywania.
Zdaję sobie sprawę, że przedstawiony model zwalczania warrozy wymaga dużego nakładu czasu i pracy. Nie
jest on oczywiście obligatoryjny i można, a czasem nawet trzeba go modyfikować, w zależności od wielkości
pasiek, prowadzonej gospodarki czy z powodów bardziej prozaicznych, takich jak brak czasu czy środków.
Jednak im więcej etapów pominiemy, tym leczenie warrozy będzie bardziej przypadkowe, a efektywność
zabiegów trudna do określenia. Tym samym nie będziemy eliminować problemów związanych ze zwalczaniem
pasożyta, z jakimi w tej chwili mamy do czynienia, tylko je pogłębiać. A tego Państwu i sobie nie życzę.
Chciałabym jeszcze prosić pszczelarzy o dokładne czytanie ulotek informacyjnych dołączonych do leków i
przestrzeganie zawartych w nich zaleceń.
Adam Porzuc
Zgłoś jeśli naruszono regulamin