Alterpop-nr-8.pdf

(3595 KB) Pobierz
ISSN 2084-4999 1,23 zł (w tym 23% VAT) styczeń 2013
1005754015.007.png
Dźwięk:
Obraz:
Słowo:
Interakcje:
Redaktor naczelny
Tadeusz Bisewski
Okładka
Julian Yewdall
Korekta
Wydawnictwo EKWITA
Redakcja
Kamil Downarowicz
Karolina Joisan
Wojciech Onyśków
Wydawca
Słońce-Księżyc
Alicja Bisewska
ul. Gnieźnieńska 8/1
84-230 Rumia
numer 8
styczeń 2013
ISSN 2084-4999
Współpraca
Jakub Milszewski
1005754015.008.png 1005754015.009.png
 
PREMIERY
płytowe
Crystal Castles
III
********
Damsko-męski duet od samego po-
czątku swojego istnienia wywoływał
wśród dziennikarzy oraz słuchaczy
mieszane uczucia. Niektórzy nazywa-
li ich nowym wcieleniem punka XXI
wieku, inni porównywali do modnie
zapakowanego produktu, stargeto-
wanego na pozującą bunt i notorycz-
ne wkurwienie młodzież. Osobiście
uważam, że Kanadyjczycy ani nie są
głosicielami żadnej muzycznej rewo-
lucji, ani też nie są sprytnie obmyślą
przez speców od marketingu maszynką
do nabijania kasy. Jest to zwyczajnie
dobry zespół ze smykałką do nagry-
wania mniej lub bardziej oczywistej
muzyki pop, którą zgrabnie mieszają
z przeróżnymi gatunkami elektroniki,
od electro poprzez trash, witch house,
na industrialu kończąc.
Poprzednia płyta CC była krytyko-
wana za zbyt łagodne brzmienie. III na
pierwszy rzut oka wydaje się ostrzej-
sza od swojej poprzedniczki. Jednak
pomimo całej chropowatości słychać,
że nasza urocza parka wciąż konse-
kwentnie stawia na wyraziście zaryso-
wane melodie i bujającą rytmikę. Głos
Alice momentami brzmi zaskakująco
1005754015.001.png 1005754015.002.png
czysto (Plague, Kerosene), kiedy in-
dziej przybrudzony jest różnego ro-
dzaju efektami ( Insulin, Transgender ),
stanowiąc stabilny fundament każdej
kompozycji. Zespół najciekawiej brzmi,
gdy zapuszcza się w posępne, mniej
przystępne rejony swojego elektro-
nicznego wszechświata. Niemal trip-
-hopowy w swojej formie Afection
poraża głębokim basem i hipnotyczną
linią syntezatora, trwający zaledwie
1:42 kawałek Insulin to siarczyste wy-
mieszanie punka z trashem, a Wratch
Of God przywołuje ducha mrocznego
electro oraz witch house. Bywalcy klu-
bów nocnych, którzy kojarzą CC z bar-
dziej parkietowymi klimatami, ucieszą
się z kompozycji w rodzaju Sad Eyes
czy Violent Youth , gdzie dynamiczne
uderzenia klawiszy i różnego rodzaju
wściekłe szumy i trzaski korespondują
z plastikowymi bitami.
III to bardzo spójny album, z każ-
dym przesłuchaniem odkrywa się na
nim coraz to różniejsze smaczki. Mu-
zyka Crystal Castles wciąga, momen-
tami wręcz wgniata w ziemię. Jeden
z najlepszych krążków 2012 roku. [kd]
Skala ocen:
**********
Space Ritual
*********
Stairway To Heaven
********
To musi być miłość
*******
Dusza diabłu sprzedana
******
Nadciąga noc komety
*****
I Can’t Get No Satisfaction
****
Welcome To The Jungle
***
Ta piosenka powstała dla pieniędzy
**
Mam tak samo jak ty
*
Kim jest człowiek,
jeśli nie człowiekiem tylko
Popsysze
Popstory
*******
Najnowsze wydawnictwo ze stajni
Nasiono Records pochodzi z kręgów
bardziej surowego, rockowego brzmie-
nia, lecz przekazywana nam energia
pozostaje na niezmienionym poziomie.
Popsysze to obecnie trio – można
powiedzieć klasyczne: gitara, perku-
sja, bas. I tak też „klasycznie” ta płyta
brzmi, chociaż trzeba przyznać, że nie
brakuje powiewu świeżości. Utwory
klikaj numer strony, aby wracać do spisu treści
1005754015.003.png 1005754015.004.png
są pozytywne, dynamiczne, niektóre
wręcz taneczne. To bardzo potrzeb-
na dawka mocy i wigoru na krótkie
zimowe dni i ponure wieczory. Skąd
panowie wzięli tyle energii na nagranie
takiego materiału o tej porze roku?
Do plusów należy zaliczyć przede
wszystkim bardzo udane melodie
i świetną realizację nagrania. Minusy?
Może czasem się wydawać, że „gdzieś
to się już słyszało”, ale proszę tego nie
rozumieć jako oskarżenie o dopusz-
czanie się plagiatów. Jest to raczej
potwierdzenie osiągnięcia pewnego
poziomu, właściwego uznanym twór-
com – co debiutanci powinni odczytać
jako komplement. [td]
Tyvek
On Triple Beams
*******
Tyvek to amerykański zespół od lat
związany ze sceną Detroit. To właśnie
temu miastu punkrockowcy poświę-
cają swój najnowszy album. Nie jest
to bynajmniej hymn chwalebny na
cześć wielkiej, lśniącej oraz dumnej
metropolii. Detroit poznajemy od stro-
ny ciemnych zaułków, piwnic i spelun,
których turyści starają się za wszelką
cenę omijać z daleka. Ta unikalna i wy-
razista wizja stworzona przez czterech
muzyków działa na wyobraźnię. Moż-
na niemal poczuć się jak mieszkaniec
tego amerykańskiego miasta, któremu
przyszło dźwigać swój egzystencjal-
ny ciężar w tym pełnym sprzeczności
miejscu. Gitary brzęczą i sprzęgają,
przywołując ducha The Stooges i Black
Flag. W czasach, gdy zespoły z całego
świata korzystają z najnowszych cu-
dów techniki, doprowadzając swoje
1005754015.005.png 1005754015.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin