Prawdziwy kod Leonarda da Vinci złamany. Czytaj i drżyj... - A.P.doc

(9904 KB) Pobierz

Prawdziwy „Kod Leonarda da Vinci złamany – czytaj i drżyj…

 

     W dziejach ludzkości pojawiło się dwóch geniuszy, którzy nigdy nie mieli sobie równych. Byli to : Leonardo da Vinci (1452-1519), oraz Nikola Tesla (1856-1943). O ile ten pierwszy jest powszechnie znany i podziwiany, to ten drugi jest niemal zapomniany (dlaczego?). Obaj byli wybitnymi jednostkami, które zmieniły oblicze naszej planety. Na pytanie , który z nich był lepszy, ciężko odpowiedzieć, obaj byli „światłem” dla swoich epok, obaj reprezentowali typ człowieka całkowicie oddanego nauce. Jednak moim zdaniem, pojawienie się w przyszłości tak genialnego umysłu jaki posiadał Nikola Tesla (Prometeusz w dziejach ludzkości), jest raczej mało prawdopodobne. Natomiast co do Leonarda… najwyższy czas pokazać jego prawdziwe oblicze… Oblicze, o którym współcześni uczeni nie mają bladego pojęcia…

„ Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma , temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje , że ma.”   Łukasza : 8, 17-18

 

Prawdziwy kod Leonarda da Vinci…

 

     Na temat życia i działalności Leonarda powstało mnóstwo książek, w których autorzy opisują te same zagadnienia , lecz w innej formie. Innymi słowy zmieniona forma, lecz konkluzje te same. Wiele z nich, zwłaszcza te , które odnoszą się do „kodu Leonarda da Vinci”, to w większości czysta fantazja, wyobraźnia autorów. Najprostszym przykładem takiej fantazji jest dzieło , które zostało okrzyknięte przez media, jako sensacyjne odkrycie, na które ludzkość czekała całe wieki. Mam tutaj na myśli : Kod Leonarda da Vinci – Dana Browna (stek bzdur oparty na wcześniejszych odkryciach Lincolna, Baigneta, oraz Leigha). Takich książek są dziesiątki, jeśli nie setki. Co je wszystkie łączy? W zasadzie większość autorów próbuje przekonać czytelnika o istnieniu linii rodowej samego Jezusa (Merowingów), który to rzekomo był mężem „ladacznicy”, Marii Magdaleny. Przedstawianie na nowo tej historii nie ma sensu, ponieważ nie ma ona nic wspólnego z prawdą.  Nas interesują fakty. Najważniejsze w tym momencie są dzieła Leonarda, czyli coś realnego, co pozostawił po sobie. Szczerze powiedziawszy wszelkie dowody jakie przedstawiają poszczególni autorzy, na pierwszy rzut oka rzeczywiście mogą wskazywać na istnienie jakiegoś rodu, ale nie zapominajmy, że to tylko dokładnie przemyślane zabiegi autorów, mające udowodnić ich „prawdę”. Ci, którzy kodowali (opisani w dalszej części) prawdziwe przesłanie Leonarda, oraz innych artystów (sic!), dokładnie wiedzieli jak zagmatwać całą sprawę, tak aby przyszli badacze błądzili. Prawdziwą kopalnią wiedzy w odniesieniu do tej kwestii, jest moim zdaniem dzieło: „Święty Graal – Święta Krew”, zbiorowego autorstwa : Michael Baignet, Richard Leigh, Henry Lincoln. Jeśli tylko odrzuci się z góry założone przesłanie autorów (potomkowie Jezusa), można odnaleźć wiele cennych informacji. Jak również „Templariusze – Tajemni Strażnicy Tożsamości Chrystusa”, również zbiorowego autorstwa : Lynn Picknet, Clive Prince. Rzetelne, konkretnie udokumentowane prace.

     Przez dłuższy czas zastanawiałem się, w którym momencie opisać i opublikować prawdziwy kod Leonarda. Czy zrobić to przed osławioną już datą : 21.12.2012, i tym samym kolejny raz udowodnić ludziom , że w tym dniu nic się nie stanie. Czy też, poczekać na ogólnoświatową nagonkę, w odniesieniu do osoby Patricka Geryla, która będzie miała miejsce po tej dacie. Wszak z całą pewnością, ci którzy nic nie wiedzą będą mieli najwięcej do powiedzenia

     We wcześniejszych opracowaniach udowodniłem, że aby złamać kod egipskich piramid, oraz piktogramów zbożowych, należy posłużyć się dość specyficznym systemem liczenia.  W grę wchodzą lustrzane odbicia i odwrotności liczb. Co więcej – niezbędne jest użycie geometrii alternatywnej, która wykracza poza ramy 360 stopniowego podziału koła (dla piramidy Cheopsa : 390 stop.). Również niezwykle istotne są figury geometryczne, które widoczne są w piktogramach, czyli : pentagram, oraz heksagram. Ponad to, również zakodowane w piktogramach zbożowych, liczby : Pi (3,141592), Fi (1,618033), 666, 999, daty poprzednich wydarzeń związanych z przebiegunowaniem, oraz wiele innych kodowych, z których najważniejsza jest liczba : 4,5, lub 45. Te spostrzeżenia dotyczą wszelkich kodów, które łamałem. To dość istotna kwestia, ponieważ, wiele źródeł wskazuje na ten sam system kodowania, a więc prestiż wszystkich kodów wzrasta. Tak samo jest z dziełami Leonarda da Vinci. W grę wchodzą tylko i wyłącznie lustrzane odbicia , oraz odwrotności. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, wszak sam Leonardo posługiwał się lustrzanym pismem, które widoczne jest w jego dziełach.

Da_Vinci_Vitruve_Luc_Viatour.jpg

     Proporcje ludzkiego ciała przedstawione przez Leonarda, znane bardziej pod nazwą : „Człowiek witruwiański” (około 1490 rok). Ilustracja ta stanowi część rozważań nad dziełami Witruwiusza ( Marcus Vitruvius Pollio – rzymski architekt, inżynier wojenny - I w. p.n.e.), który badał proporcje ludzkiego ciała. Zwrócił on uwagę na to, że wysokość dorosłego człowieka w przybliżeniu równa jest szerokości rozstawionych ramion. Widoczna wyżej wersja Leonarda, opatrzona jest lustrzanym pismem. Co więcej – widoczna jest tutaj także figura zwana pentagramem, pięcioramienna gwiazda, w której można zastosować złoty podział, z którego wyłania się liczba Fi (1,618033, podstawowa kodowa piramidy Mykerinosa). Dlaczego o tym wspominam? Jak podają autorzy : „Święty Graal – Święta Krew”, Leonardo da Vinci był jednym z wielkich mistrzów Prieure de Sion, czyli „nawigatorem” lub „sternikiem”, dla swojego stadka wtajemniczonych. Leonardo, wg Tajnych akt (Dossiers secrets), był wielkim mistrzem w latach : 1510 - 1519. Na liście widoczne są też takie postaci jak : Rene Andegaweński (wielki mistrz w latach : 1418 – 1480), Isaac Newton (1691 – 1727), Karol Lotaryński (1746 – 1780), Wiktor Hugo (1844 – 1885), oraz wielu innych. I choć różni autorzy podają różne wersje tej listy, to jednak wszyscy upierają się przy tych samych wnioskach : ród Merowingów, święta krew, potomkowie Jezusa. Czy faktycznie w dziejach ludzkości miało miejsce wydarzenie, o którym nic nie wiemy? Czy faktycznie Jezus miał dzieci z Marią Magdaleną? I wreszcie, czy to właśnie tą tajemnicę ukrywano przed ludźmi przez  wieki?

     Praktycznie kilka razy w roku, media informują o odnalezieniu przez badaczy, kolejnych ukrytych przekazów w dziełach Leonarda. Szczerze powiedziawszy te doniesienia to kompletne bzdury… zero konkretów. Ludzie, którzy chcą cokolwiek zakodować robią to na wiele sposobów. Klucze do poznania zakodowanej informacji – przekazu, znają jedynie wtajemniczeni. Drogą czystej logiki możemy dojść do stwierdzenia, że twórczość Leonarda w odniesieniu do kodowania informacji, nie może się ograniczać do jednego dzieła, tak jak chciałoby wielu sympatyków (fanatyków) Mona Lisy (ok. 1503 – 1506), która obok Ostatniej Wieczerzy (1495 – 1498), jest najbardziej rozpoznawalnym dziełem Leonarda da Vinci. Taj jak wspomniałem wyżej, kluczem są lustrzane odbicia i odwrotności. Dla przykładu :

Mona_Lisa.jpg

Leonardo da Vinci : Mona Lisa (ok. 1503 - 1506), wszystkie zdjęcia obrazów zamieszczone w tym opracowaniu pochodzą z : http://www.abcgallery.com . Na niektórych obrazach, w celu lepszego pokazania szczegółów wzmocniłem kontrast.

 

     Ten ironiczny uśmieszek i dość charakterystyczne ułożenie dłoni, stało się tematem niezliczonych spekulacji. Na pierwszy rzut oka widać idealne wypośrodkowanie postaci, która znajduje się na obrazie (jej tożsamość jest bez znaczenia). Sprawdźmy co tak naprawdę kryje się za tym ironicznym uśmiechem, stosując metodę lustrzanych odbić , oraz odwrotnośći.

 

 

 

h.jpg

 

    Ten sam obraz w czterech pozycjach, tj. lustrzane odbicia i odwrotności. Obrazy należy nanieść na siebie, jeden na drugi. Wystarczy użyć programu : Picasa, tworząc kolaż z czterech obrazów (wielokrotna ekspozycja). Spójrzcie :

Desktop13.jpg

 

      Przyjrzyjcie się uważnie kompozycji , która powstała w wyniku nałożenia na siebie czterech obrazów. Widać tutaj bardzo dobrze pewne symbole, które znane są nie od dziś. Wszystkowidzące oko (nad okiem cyrkiel), oraz symbol dwóch pierwiastków : męski – żeński (odwrócone litery „V”). Lub jak kto woli, symbol masońskiego cyrkla wraz z węgielnicą.

Desktop13.jpg        

     Co do samej symboliki, w tym momencie nie jest ona ważna. Powstaje zasadnicze pytanie: jaką metodą malarstwa posługiwał się Leonardo da Vinci? Zdaje się , że na to pytanie jeszcze długo nikt nie odpowie. Dla nas nie ma to większego znaczenia. Najważniejsze jest to co zakodował w pozostałych obrazach. Jak słusznie zauważyli badacze, z pewnych względów artysta „umiłował” Jana Chrzciciela. Wiele jego dzieł przedstawia tę postać, i co charakterystyczne : Jan zawsze wskazuje na coś palcem. Również i na ten temat powstało wiele teorii. Aby sprawdzić  jaki przekaz zakodował artysta, należy przeanalizować pozostałe dzieła, przedstawiające Jana Chrzciciela.

leonardodavincijanchrzcicieljanbaptysta.jpg

Leonardo da Vinci : Jan Chrzciciel / Jan Baptysta (1513 - 1516)

     Tak jak wyżej obraz należy zestawić w czterech pozycjach, lustrzanych odbić i odwrotności.

Nowy folder5.jpg

 

     Nakładając na siebie wszystkie obrazy, otrzymamy :



Nowy folder6.jpg

 

     Strzałką zaznaczyłem element, który jest tutaj najistotniejszy. Spójrzcie jak wygląda w powiększeniu :







Nowy folder6.jpg             ScannedImage.jpg

    

     Musicie wybaczyć mi moje wątłe zdolności artystyczne, jednak myślę, że rysunek , który naszkicowałem będzie dla was pomocny. Oddalcie głowę od obrazu i spoglądajcie pod różnymi kątami, wówczas szczegóły będą dla was lepiej widoczne. Postać zakodowana w obrazie przedstawiającym Jana Chrzciciela, jest dość intrygująca. Tak jak w Mona Lisie, tak i tutaj mamy do czynienia z tym samym symbolem : wszystkowidzące oko. Poza tym na nakryciu głowy widoczny jest symbol sowy, której znaczenie opisałem w opracowaniu „ Kod Bohemian Club – Wielki powrót Kukulkana”. Ptak, który swobodnie może poruszać się zarówno w dzień jak i w nocy, stąd oczywista paralela pomiędzy symbolem sowy a wszystkowidzącym okiem (widzieć w dzień i w nocy). Ale nie to jest tutaj najistotniejsze. Najważniejsze są tutaj dwie litery „M” widoczne pod brodą tej ciekawej postaci. Aby zrozumieć w pełni istotę tej sygnatury  przytoczę dłuższy fragment z mojego wcześniejszego opracowania „ Kod Księgi Prawa oraz tajnych stowarzyszeń”. Oto on :

     Niezwykła forma kodowania opierająca się o zapis numeryczno - literowy w kodzie  „Księgi Prawa” okazała się być podstawową techniką szyfrowania informacji okultystów, tajnych stowarzyszeń etc.. Rzecz miała miejsce 18.7.2009 w środku nocy. Kilkuletni brak „normalnego” snu dał  o sobie znać ze wzmożoną siłą.  W umyśle nieustające „głosy”  (…”to jeszcze nie koniec, badaj dalej, koniec jest bliski”… ) nie pozwalały mi zasnąć. Najlepszą metodą wyciszenia umysłu tuż przed snem była dla mnie od zawsze „książka”, także i tej nocy stanąłem przed stosem przeróżnych woluminów i zacząłem wybierać , przesuwając delikatnie palec wybrałem dzieło pt. „ Templariusze – tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa” - Lynn  Picknett & Clive Prince. Otworzywszy księgę na rozdziale siódmym zatytułowanym  „Seks : najwyższy sakrament” zacząłem czytać… ( W tym miejscu muszę zaznaczyć, iż podczas łamania kodów piramid oraz piktogramów dobierałem w identyczny sposób księgi, trafiając zawsze na potrzebne informacje. Po kilkunastu przeczytanych stronach trafiłem na osobę Alistera Crowleya, który jak podają  autorzy był jednym z założycieli hermetycznego Zakonu Złotej Jutrzenki, organizacji która w znacznym stopniu przejęła zasady, rytuały , stopnie - od Rytu Memfis – Misraim, którego wcześniej członkiem był Crowley. Prędzej Alister należał także do OTO (Ordo Templi Orientalis – Zakon Świątyni Wschodu), którego założycielem byli Karl Kellner oraz Theodor Reuss (Crowley został wielkim mistrzem tego zakonu). Wszystkie te organizacje zajmowały się głównie rytualnym seksem oraz badaniem pierwiastka męskiego i żeńskiego. I tak np. Theodore Reuss twierdził że rytualny seks OTO jest …” kluczem do poznania wszystkich tajemnic masonerii i hermetyzmu”… Z całą pewnością Alister Crowley był niezwykle bystrym uczniem, szybko awansował na tytuły mistrzów co w świecie okultystycznym jest rzadkością.

     Z pewnością kojarzycie osobę Dana Browna i jego „Kod Leonarda da Vinci”. Autorzy „Templariuszy” tak jak i Brown (zainspirowany tym dziełem) przedstawiają dwa pierwiastki tj. męski oraz żeński jako heksagram, czyli dwa splecione trójkąty przedstawiające fallusa oraz kobiece łono. Nie ma w tej symbolice nic nadzwyczajnego, wszak wystarczy przyjąć dosadnie zasadę równości obu płci, lub samą anatomię kobiecego i męskiego ciała. Sam Crowley wspomina iż każda kobieta i każdy mężczyzna to gwiazdy, aluzja jest dość oczywista tym bardziej jeśli wyjdziemy z założenia że kobieta jak i mężczyzna są dopełnieniem siebie, istnienie jednego bez drugiego jest jedynie czymś połowicznym. Powstaje pytanie, co łączy kod z „Księgi Prawa” z tymi pierwiastkami, rytualnym seksem, hermetyzmem itd.?

     Lynn Picknett oraz Clive Prince nawiązują w swojej książce do rytuałów okultystycznych itp. w odniesieniu do osoby księdza Francois Berenger Sauniera, proboszcza Rennes-le-Chateau, małej miejscowości leżącej w Langwedocji w departamencie Aude. Skromny, pobożny kaznodzieja niespodziewanie stał się w bardzo krótkim czasie zamożnym człowiekiem. Ustne przekazy, domniemania oraz legendy jakie powstały na temat owego wzbogacenia się zwykłego księdza w przeważającej mierze oscylują wokół teorii mówiącej o odnalezieniu przez Sauniere’a (podczas remontu kościółka) skarbu o niewyobrażalnej wartości lub niewyobrażalnej „tajności”.  Jedni głoszą iż Sauniere odnalazł Świętego Grala, Arkę Przymierza drudzy że szczątki Marii Magdaleny ( tej którą opisał Brown) jeszcze inni, że informacje dotyczące domniemanego rodu królewskiej krwi – Merowingów, aż na końcu pojawia się skarb templariuszy. Cokolwiek to było, musiało być bardzo ważne, gdyż niespodziewanie do małej miejscowości zaczęły zjeżdżać znane i wpływowe osobistości,  widywano wówczas nawet legatów papieskich. Rennes-le-Chateau w dzisiejszym okultyzmie jest czymś „tajnym”, niemal podobnie jak Graal. Crowley oraz jego kompani musieli poznać najbardziej skrywaną tajemnicę masonerii, kult kobiety, seksu, oraz obu pierwiastków dosłownie nagle wyszedł z podziemia za sprawą tych myślicieli. Lecz czy jest to coś sensacyjnego? Oczywiście, że nie. Sprawie należy przyjrzeć się bliżej…

     Konwent Syjonu, różokrzyżowcy, wolnomularze, maryniści, templariusze, hermetycy etc. , niemal wszystkie mniej lub bardziej tajne organizacje zgłębiały tajemną wiedze w odniesieniu do dwóch pierwiastków, męskiego i żeńskiego, rytualny sex (hieros gamos) oraz a raczej przede wszystkim to co zakodował Sauniere… Gdy stał się już bogatym człowiekiem postanowił nieco zmienić malowniczą miejscowość. W tym celu nakazał wybudować szklarnię, wieżyczkę, ogród oraz wiele innych innowacyjnych jak na tamte czasy obiektów.  Nie była to zwykła architektoniczna przeróbka. Jak słusznie zauważyli autorzy:

 

”Alain Feral potwierdził też naszą hipotezę na temat zasady lustrzanych odbić, wskazując, że na wizygockiej kolumnie (podtrzymującej przedtem ołtarz) wyrzeźbiony jest krzyż, który Sauniere umieścił w odwróconej pozycji na zewnątrz kościoła. Artysta podkreśla również znaczenie liczby 22. Tyle właśnie schodów znajduje się nie tylko wewnątrz wieży i szklarni, ale także między ogrodem a tarasem (2 x po 11). Dwa umieszczone w kościele napisy, które najbardziej zwracają uwagę – Terribilis est locus iste nad kruchtą i Par ce signe tu le vaincras nad chrzcielnicą – składają się z 22 liter.(…) Liczby 11 i 22 uważa się w okultyzmie za magiczne.”…

 

     Wszystkie tajne organizacje posługiwały się specjalnymi oznaczeniami, symbolami , które mogli rozpoznać jedynie wtajemniczeni. Niemal wszystkie stowarzyszenia które związane są z masonerią łączy jeden symbol, jest to naturalnie róża (pominąwszy pentagram, cyrkiel, heksagram itp.). Różne źródła różnie tłumaczą symbolikę tej sygnatury, począwszy oczywiście od potocznych skojarzeń typu : miłość, szczęście, zakochanie itp.… Jednak tajne stowarzyszenia używały tego symbolu ze względu na dwuznaczność, dualistyczną formę przekazu. Oprócz pozytywnych skojarzeń róża może oznaczać także ból, mękę, rozczarowanie etc. (kolce róży). Jest ona także symbolem dwóch pierwiastków,  w pełni nie wykształcony kwiat oznacza fallusa, wykształcony natomiast kobiece łono, analogicznie do tego dwa stany rozkwitu można zobrazować heksagramem, stąd róża może być uważana za stan dopełnienia, spełnienia czy jedności. W odniesieniu do „tajemnic” róża jest także symbolem tego aby zachować dla siebie hermetyczną wiedzę. W świecie okultystycznym najczęściej róża przedstawiona jest z 22 płatkami symbolizującymi 22 litery kabalistycznego alfabetu hebrajskiego ( 12 pojedynczych liter, 7 podwójnych oraz 3 macierze).

     Zdaje się że Sauniere doskonale wiedział co robi tworząc nowe obiekty na terenie Renees-le-Chateau. Nie przez przypadek zawarł w nich liczby 22 oraz 11. Z całą pewnością ktoś zapłacił mu za milczenie (najprawdopodobniej tak dużą sumę dzięki której Sauniere szybko się wzbogacił mógł wyłożyć jedynie Watykan – stąd widywano legatów papieskich, całkiem logiczne).  Wielu sądzi że sprawa dotyczy potomków Jezusa… jednak to oczywiście bełkot…

 

     Alister Crowley spisując w 1904 roku w Kairze „Księgę Prawa” dał nam nie tylko dowód na tajemną wiedzę dotyczącą „2012” ale także wskazał drogę którą należy kroczyć aby rozwikłać zagadkę Sauniera. System kodowania który należy użyć chcąc odtajnić przekaz kodu Aiwassa należy odnieść dosłownie do zapisków Sauniera. Nie mógł on otwarcie mówić o swoim odkryciu, właśnie ze względu na to dał nam wskazówki… a są nimi dwa napisy o których wspominają Lynn Picknett oraz Clive Prince, które zawierają po 22 litery.

   

     Pierwszy z nich „Terribilis est locus iste” oznacza dosłownie „miejsce to przejmuje grozą” oraz „Par ce signe tu le vaincras” czyli „ tym znakiem go zwyciężysz”.  Oba zapisy mają po 22 litery.  Sprawdźmy o jaki znak chodzi odwołując się do kodowania z „Księgi Prawa”. Na początek należy zastąpić litery cyframi (alfabet łaciński lub angielski) wg wzoru , A=1, B=2, C=3 itd.:

 

X -  Terribilis est locus iste =       20.5.18.18.9.2.9.12.9.19.5.19.20.12.15.3.21.19.9.19.20.5

Y - Par ce signe tu le vaincras = 16.1.18.3.5.19.9.7.14.5.20.21.12.5.22.1.9.14.3.18.1.19

     Analogicznie do kodu Crowleya  otrzymaliśmy współrzędne położenia punktów które powinny  być zorientowane wg osi  X – Y.  Pierwsze zdanie …Terribilis… stanowi oś X.

 

kropki crowley SZKIC

     Identyczna zasada, czyli pierwszy punkt wyznaczają współrzędne : X = 20 ; Y = 16 itd.. Spójrzcie na otrzymany wzór. Już na pierwszy rzut oka widać że mamy do czynienia z podziałem na  dwie części po 11 elementów.  Wprowadziłem dwa kolory, aby bardziej unaocznić tą zależność. Dalszym etapem są oczywiście lustrzane odbicia :

 

 

kropki crowley SZKICbb

 

         W przypadku kodu „Księgi Prawa” miało miejsce przesunięcie o trzy punkty, tutaj natomiast przesunięcie następuje na podobnej zasadzie, tyle że przesuwa się tylko „11” zaznaczona na niebiesko ( pierwszy rys.). Przesunięcie następuje w odniesieniu do punktu położonego najbliżej osi Y, czyli punkt niebieski na samej górze przesuwa się do pozycji „1” tak samo pozostałe 10 punktów. Przesunięcie współrzędnych wynosi aż 14 pól. Spójrzcie co przekazał nam Saunier :

różaa

 

     Niebieskie punkty to oczywiście przesunięta „11”. Jeśli połączymy wszystkie punkty zaczynając od środka (0-0) następnie do najdalej wysuniętych punktów i znowu do środka otrzymamy przepiękny wzór RÓŻY! Ale to jeszcze nie wszystko, Saunier pomyślał o wszystkim, dla pewności zmodyfikował nieco łacińską sentencje! Autorzy „Templariuszy” wyjaśniają :

Symbolika związana ze świątynią Salomona, zarówno w środku, jak i na zewnątrz kościoła, może łączyć się z tradycją masonów lub templariuszy. Fakt, że dodatkowe litery w umieszczonym między czterema aniołami i demonem napisie Par ce signe tu le vaincras (zaimek le zmienia znaczenie całej sentencji) znajdują się na trzynastej i czternastej pozycji, nasuwa skojarzenia z rokiem 1314, kiedy to Jakub de Molay, przywódca templariuszy, został spalony na stosie…(…)…zmodyfikowano nieco łacińską maksymę Terribilis est hic locus”…

   Z całą pewnością nie chodzi o rok 1314.  Nie przez przypadek Saunier użył takiego zapisu. Liczbą 14 chciał wyrazić ilość pól o które należy przesunąć „11”! Trzynastka natomiast odnosi się do stałego położenia „11” przy osi Y. Spójrzcie jeszcze raz na rys. , przesuniecie o 14 pól dotyczy ilość miejsc do osi Y, jeśli natomiast chcielibyśmy ustawić przesuwany punkt w odniesieniu do „11” przy tej osi  wówczas liczba tych miejsc wyniosłaby 13!

d

 

     Tak wspaniałej formy kodowania nie powstydziłby się sam Mistrz Zakonu! Saunier oprócz tego że wzbogacił się to także posiadł w bardzo szybko tajemną wiedzę, którą znał także Alister Crowley! Jedynym logicznym wytłumaczeniem na to co odkrył Saunier jest znalezienie jakiejś tajemnej księgi, papirusów, które zawierały odnośniki do Salomona, rytuałów seksualnych ( w końcu dlaczego Salomon tak bardzo lubił kobiety?), kabały, okultystycznych zaklęć, profetyzmu, 2012.  Księgi te musiały zawierać całą prawdę o istocie naszego istnienia oraz wzajemnego uzupełniania się w dążeniu do stanów oświecenia poprzez rytualny seks. Nie ma innego wytłumaczenia. Ale to jedynie namiastka tajemnic Sauniera ponieważ oprócz zobrazowania dwóch pierwiastków jako róży co w istocie prowadzi do heksagramu musiał także znać kod który rzekomo Crowley otrzymał od wyższej istoty! Jak inaczej wytłumaczyć nawiązanie do Salomona (wieża), schody po 22 i 11 stopni  (sam Crowley często powtarzał – jestem jedenastką), lustrzane odbicia itp. , takiej samej techniki kodowania użył Crowley! Mało tego kod „Księgi Prawa” także prowadzi do Salomona ( pentakl)! To z kolei prowadzi bezpośrednio do „2012” oraz „praplanu”! Jedynym logicznym wytłumaczeniem w takim momencie jest stwierdzenie iż główne tajne stowarzyszenia muszą znać od dawna naszą przyszłość w odniesieniu...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin