IPN - Kalbarczyk Sławomir – Ukraińska Lista Katyńsk.pdf

(98 KB) Pobierz
Biuletyn_4_2010_6.indd
S ŁAWOMIR K ALBARCZYK , IPN
UKRAIŃSKA LISTA KATYŃSKA
22 września 1939, godzina 2
Gen[erał] Langner oddał miasto Sowieckiej Armii,
która lada godzina wejdzie do Lwowa.
Niech żyje Polska!
Wiktor Chajes, z którego dziennika: Pamiętnik Polaka wyznania
mojżeszowego z lat 1926–1939 pochodzi motto do niniejszego arty-
kułu (był to jego ostatni wpis), to zasymilowany Żyd, wiceprezydent
kresowego bastionu polskości – Lwowa, i wreszcie – jedna z ofi ar od-
rażającej zbrodni, którą Sowietom przez ponad pół wieku udawało
się ukrywać przed światem. Prawda o Zbrodni Katyńskiej została
potwierdzona przez stronę rosyjską dopiero w październiku 1992 r.,
kiedy to Rosjanie przekazali Polsce kluczowy dokument – uchwałę
Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r.
Dokument ów, jeden z najpilniej strzeżonych sekretów Związku Sowieckiego, stanowił
niepodważalny dowód, że decyzję o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów
w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie podjęły najwyższe władze partyjno-państwowe
ZSRS. W jego świetle stało się oczywiste, że za Zbrodnię Katyńską odpowiada nie tylko i nie
tyle szef NKWD Ławrientij Beria i jego współpracownicy – jak ujmowano to jeszcze w ko-
munikacie agencji TASS z 13 kwietnia 1990 r. – ale sowieckie państwo jako takie. Zaczęli-
śmy inaczej patrzeć na problem „sprawstwa kierowniczego” mordu katyńskiego, jak również
inaczej rozumieć samą Zbrodnię Katyńską.
Otrzymaliśmy bowiem nieznaną, a jednocześnie wstrząsającą informację: oto w tej samej
uchwale Politbiuro zleciło NKWD ZSRS rozstrzelać – obok 14,7 tys. jeńców – również 11 tys.
więźniów, przetrzymywanych w więzieniach w tzw. zachodnich obwodach Ukrainy i Biało-
rusi (w terminologii sowieckiej określano tak okupowane po 17 września 1939 r. przez ZSRS
Kresy Wschodnie). Uchwała, co istotne, wypływała z przedłożonej tego samego dnia Józefowi
Stalinowi propozycji szefa NKWD ZSRS, Ławrientija Berii – rozstrzelania jeńców i więźniów
(do której zresztą ta uchwała nie wniosła żadnych korekt, stanowiąc jej dosłowne powtórze-
nie). Chociaż z kolejnych przekazanych wówczas Polsce dokumentów wynikało, że ostatecznie
rozstrzelano nie 11 tys., a 7305 cywilów, to z chwilą ujawnienia uchwały Biura Politycznego
przyszło nam dokonać redefi nicji Zbrodni Katyńskiej, uwzględniającej fakt, że jej ofi arą padli
nie tylko wojskowi i policjanci, jak sądziliśmy wcześniej, ale także ludność cywilna.
Kim byli rozstrzelani cywile? Uchwała Politbiura ujmowała tę rzecz bardzo ogólnie, wy-
mieniając jedynie kategorie osób, które miały być zgładzone, czyli: „członków różnorakich
kontrrewolucyjnych organizacji, obszarników, fabrykantów, ofi cerów, urzędników i ucieki-
nierów”. Ta ostatnia kategoria obejmowała ludzi, którzy usiłowali przedostać się spod oku-
pacji niemieckiej na tereny opanowane przez wojska sowieckie, zostali jednak aresztowani
podczas przekraczania niemiecko-sowieckiej „granicy” i osadzeni w więzieniach.
52
277212146.002.png
Uzasadniając swą propozycję w odniesieniu do tej kategorii aresztowanych, szef NKWD
pisał: „Wśród zatrzymanych uciekinierów i osób, które naruszyły państwowe granice, wy-
kryto także znaczną liczbę osób, członków k[ontr]r[ewolucyjnych] szpiegowskich i powstań-
czych organizacji” 1 .
Rozwiać tu należy wątpliwość, którą może wywołać kategoria: „ofi cerowie”. Obejmowa-
ła ona faktycznie ofi cerów, tyle że nie tych, którzy dostali się do niewoli w czasie działań wo-
jennych, a tych, których aresztowano już po ich ustaniu. Z kolei potrzebę rozstrzelania tych
ludzi Beria wyjaśnił ich zaangażowaniem w „antysowieckiej konspiracji”: „Organy NKWD
w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg k[ontr]r[ewolucyjnych] organi-
zacji powstańczych. We wszystkich tych organizacjach k[ontr]r[ewolucyjnych] aktywną rolę
kierowniczą odgrywali byli ofi cerowie byłej armii polskiej, byli policjanci i żandarmi” 2 .
Jak stanowiła marcowa uchwała Biura Politycznego, wyroki na więźniów – podobnie
zresztą jak na jeńców – miała wydawać „trójka” wysokich funkcjonariuszy NKWD, złożo-
na z dwóch zastępców Berii: Wsiewołoda Mierkułowa i Bachcza Kobułowa, oraz Leonida
Basztakowa – szefa 1. Wydziału Specjalnego NKWD ZSRS. Podstawą ich działalności miały
być informacje przekazywane przez NKWD Ukrainy i Białorusi – co było oczywiste, jako
że właśnie enkawudziści prowadzili śledztwa przeciw wymienionym w uchwale cywilnym
obywatelom polskim.
Po zaznajomieniu się z omawianym dokumentem strona polska stanęła przed pilnym zada-
niem identyfi kacji rozstrzelanych cywilów. Zainspirowane przez nią poszukiwania w archiwach
Ukrainy zakończyły się sukcesem w 1994 r., kiedy to Służba Bezpieczeństwa tego państwa
przekazała zastępcy prokuratora generalnego RP, Stefanowi Śnieżce, spis 3435 obywateli pol-
skich zgładzonych w 1940 r. na Ukrainie na mocy marcowej uchwały Politbiura. Formalnie
rzecz biorąc, udostępniony dokument to alfabetyczny wykaz akt osobowych rozstrzelanych,
wysłanych w listopadzie 1940 r. przez NKWD USRS do centrali NKWD w Moskwie.
Nie należy mylić Ukraińskiej Listy Katyńskiej – bo taką nazwę otrzymał ów spis – z „lis-
tami dyspozycyjnymi NKWD”, na podstawie których kierowano kolejne partie skazańców
na egzekucje (znamy takie listy dla Kozielska i Ostaszkowa, ale już nie dla Starobielska).
„Ukraińskich” list dyspozycyjnych do dziś nie udało się odnaleźć, jednak adnotacje przy
nazwiskach zamordowanych pozwoliły ustalić, że łącznie list tych było 33, a na „przeciętnej”
liście fi gurowało około stu osób.
Dla pełnej jasności cytujemy fragment takiej „listy” od pozycji 858 do 860 (cyfry w ko-
lumnie po prawej stronie to oznaczenia kodowe list dyspozycyjnych):
„858. Dworzak Ludwik s. Józefa ur. 1900 55/3–32
859. Dwulat Wasyl s. Andrija ur. 1905 56/2–49
860. Dwulit Henryk s. Michała 65/3–126” 3 .
Wiedząc już, czym jest Ukraińska Lista Katyńska, spróbujmy przybliżyć losy ludzi, któ-
rzy się na niej znaleźli, i odpowiedzieć na pytania: kiedy zostali aresztowani, jakiego typu
populację stanowili, w jakich okolicznościach ponieśli śmierć, gdzie zostali pochowani.
Pierwszych aresztowań na tzw. Zachodniej Ukrainie (tj. południowo-wschodnich ru-
bieżach II Rzeczypospolitej) dokonywały względnie niewielkie, liczące od 50 do 70 osób,
1 Cyt. za: Katyń. Dokumenty zbrodni , t. 1: Jeńcy nie wypowiedzianej wojny sierpień 1939 – marzec
1940 , Warszawa 1995, s. 470.
2 Ibidem .
3 Cyt. za: Listy Katyńskiej ciąg dalszy , Warszawa 1994, s. 20.
53
277212146.003.png
formacje – grupy operacyjno-czekistowskie NKWD. Były one tworzone na rozkaz Berii od
8 września 1939 r. w Kijowie, pod nadzorem komisarza bezpieczeństwa państwowego III ran-
gi, Iwana Sierowa 4 , który ledwie kilka dni wcześniej objął stanowisko Ludowego Komisarza
Spraw Wewnętrznych Ukraińskiej SRS. Berii musiało zależeć na sprawnym działaniu grup,
skoro przekazał do dyspozycji Sierowa sześćdziesięciu pracowników operacyjnych NKWD
z odległego obwodu leningradzkiego, dorzucając do tego jeszcze dziesięciu z moskiewskiej
centrali.
Zgodnie z poleceniem szefa NKWD, grupy miały aresztować „obszarników” i „kapitali-
stów” oraz najbardziej „reakcyjnych” przedstawicieli polskiej administracji, kadrę kierowni-
czą policji, żandarmerii i Straży Granicznej, a także członków „kontrrewolucyjnych” partii
politycznych, takich jak Polska Partia Socjalistyczna, Stronnictwo Narodowe, Ukraińskie
Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Na uży-
tek grup operacyjnych zestawiano – posługując się materiałami wywiadowczymi Pogranicz-
nych Wojsk NKWD – listy osób przewidzianych do aresztowania. Z chwilą najazdu na Polskę
grupy operacyjne (łącznie było ich pięć) ruszyły na zachód, posuwając się za linią frontu. To-
warzyszyli im: zmierzający do Lwowa Sierow oraz specjalnie przysłany z Moskwy najbliższy
współpracownik Berii, wspomniany już Mierkułow.
Podwładni Sierowa, chciałoby się powiedzieć – niestety! – mieli dobre rozeznanie pol-
skiego społeczeństwa. Jak wynika z sowieckich dokumentów, tylko do 1 października 1939 r.
aresztowali 3914 osób należących do kategorii wymienionych w rozkazie Berii. A był to
zaledwie początek. Dalsze aresztowania „antysowieckiego elementu” prowadziły zarówno
grupy operacyjne, jak i stałe struktury NKWD – tworzone w obwodach, rejonach i na kolei
– których grupy operacyjne były zresztą zalążkiem.
Wśród aresztowanych znalazły się wybitne osobistości przedwojennej Polski. We wrześ-
niu 1939 r. Zarząd NKWD obwodu lwowskiego aresztował gen. dyw. w st. sp. Kazimierza
Dzierżanowskiego, uczestnika wojny z bolszewikami (odznaczył się w walkach o Mińsk
i Bobrujsk), byłego komendanta Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie i dowódcę Okręgów
Korpusów w Grodnie i w Poznaniu. Również we Lwowie, 3 października, został uwięziony
gen. dyw. w st. sp. Mieczysław Linde, uczestnik walk na przedpolach Lwowa w 1919 r. i woj-
ny polsko-bolszewickiej; osadzono go w więzieniu przy ul. Zamarstynowskiej. Następnego
dnia aresztowano kolejnego gen. dyw. w st. sp. – Władysława Jędrzejewskiego, uczestnika
walk o Lwów w 1919 r. i organizatora Straży Obywatelskiej w tym mieście we wrześniu
1939 r. Wspomnianego już Wiktora Chajesa – działacza niepodległościowego i społecznego,
bankowca, założyciela Muzeum Żydowskiego we Lwowie – po aresztowaniu w październiku
1939 r. zamknięto w więzieniu na Zamarstynowie. Kolejnym aresztowanym we Lwowie wy-
bitnym przedstawicielem polskiego społeczeństwa był dr Wiktor Nechay, geograf i geolog.
Do wybuchu wojny mieszkał w Katowicach, gdzie w miejscowym Muzeum Śląskim kierował
działami: geologicznym i mineralogicznym; we wrześniu 1939 r. ewakuował się do stolicy
Małopolski Wschodniej, gdzie 3 października został aresztowany przez NKWD i osadzony
w więzieniu przy ul. Zamarstynowskiej.
Oczywiście, aresztowania nie ograniczały się do samego Lwowa – dokonywano ich na
terenie wszystkich tzw. zachodnich obwodów USRS. W Tarnopolu już 18 września 1939 r.
4 Był on odpowiedzialny m.in. za porwanie szesnastu przywódców Polski Podziemnej w 1945 r.
i aresztowanie w czasie Powstania Węgierskiego 1956 r. delegacji rządowej z wicepremierem Feren-
cem Erdeim i ministrem obrony narodowej, gen. Pawłem Maleterem na czele.
54
277212146.004.png
NKWD uwięziło prezydenta tego miasta, byłego posła na Sejm i ppłk. w st. sp. – Stanisła-
wa Widackiego. Sześć dni później w Dubnie został aresztowany wicewojewoda wołyński –
Ignacy Strzemiński. Enkawudziści z obwodu stanisławowskiego zatrzymali także 3 paździer-
nika 1939 r. byłego pepeesowskiego posła Zygmunta Piotrowskiego, gdy przekraczał granicę
węgierską. W końcu września 1939 r. w Równem uwięziony został Dezydery Smoczkiewicz,
również były poseł, a ponadto legionista, członek POW i szef miejscowego Obozu Zjedno-
czenia Narodowego. Ofi arą aresztowań padło wielu policjantów, jak np. uwięziony we wrześ-
niu 1939 r. w Tłumaczu przodownik Policji Państwowej w tym mieście – Jakub Panichida.
W końcu 1939 r. ostrze aresztowań skierowało się przede wszystkim przeciw ofi cerom
Wojska Polskiego. Ich działalność budziła silny niepokój Sierowa, który na początku li-
stopada tego roku, w specjalnym raporcie alarmował Moskwę, że ofi cerowie gromadzą się
na nielegalnych zebraniach, planują także ucieczki do Rumunii, na Węgry, Litwę oraz do
Francji, jakoby w celu formowania tam „polskich legionów” do zbrojnej napaści na Zwią-
zek Sowiecki. Bardzo prawdopodobne, że niepokój szefa ukraińskiego NKWD udzielił się
kierownictwu resortu spraw wewnętrznych, które w miesiąc później zwróciło się do Biura
Politycznego WKP(b) o zgodę na przeprowadzenie na Kresach akcji aresztowań kadrowych
ofi cerów polskiej armii. Zgodę taką otrzymano 3 grudnia 1939 r. i już do końca tego miesiąca
tylko na tzw. Zachodniej Ukrainie aresztowano 1057 ofi cerów WP.
Warto wymienić niektórych z nich. Tytularny gen. dyw. w st. sp. Franciszek Paulik,
uczestnik walk z Ukraińcami w 1919 r. i z bolszewikami w 1920 r., został zatrzymany i osa-
dzony w więzieniu przy ul. Kazimierzowskiej – Brygidki. Do tego samego więzienia trafi ł
ppłk piechoty w st. sp. Bronisław Mikołaj Szczyradłowski, zastępca dowódcy obrony Lwowa
w 1939 r., aresztowany 10 grudnia 1939 r. we Lwowie. Również w grudniu aresztowano
i uwięziono tam mieszkańca Lwowa, płk. dyplomowanego w st. sp. Jana Jordana-Rozwa-
dowskiego, byłego pracownika Wojskowego Biura Historycznego, autora licznych publika-
cji, jednego z organizatorów lwowskiej Straży Obywatelskiej w czasie walk wrześniowych.
Przez cały czas trwały także aresztowania osób cywilnych: członków „kontrrewolucyj-
nych” partii politycznych, uczestników konspiracji, ziemian i przemysłowców. Z zasady re-
presjonowano wszystkich członków Związku Strzeleckiego, uznawanego przez NKWD za
organizację „kontrrewolucyjno-faszystowską”. I tak w połowie października 1939 r. w Łucku
grupa operacyjno-czekistowska nr 3, dowodzona przez starszego lejtnanta bezpieczeństwa
państwowego P. Krutowa, aresztowała Józefa Kurmanowicza, zastępcę przewodniczącego
miejscowego Związku Strzeleckiego, i Władysława Leję – zastępcę komendanta tej samej
organizacji. Oprócz Polaków, aresztowania obejmowały także przedstawicieli mniejszości
narodowych: głównie Ukraińców i Żydów. W grudniu 1939 r. NKWD uwięziło w Horocho-
wie Helenę Lewczanowską (Łewczaniwśką), ukraińską działaczkę i byłego senatora I ka-
dencji. Nieco wcześniej w Łucku sowiecka policja polityczna aresztowała innego działacza
ukraińskiego i byłego senatora – Mikołaja (Mykołę) Masłowa. Osoby te wymieniamy nie-
przypadkowo: fi gurują one na Ukraińskiej Liście Katyńskiej.
Ale nie o wszystkich wiemy równie dużo. O niektórych, a są ich dziesiątki, jeśli nie setki,
nie potrafi my wręcz niczego powiedzieć. Kim byli np.: Franciszek Zajączkowski, ur. w 1897 r.,
syn Józefa; Zygmunt Kinel, ur. w 1884 r., syn Ignacego; Izaak Margulis, ur. w 1911 r., syn
Samsona; Abram Fleszer, ur. w 1903 r., syn Lejba; Stefan Lesiw, ur. w 1893 r., syn Wasyla;
Sydor Bodłak, ur. w 1912 r., syn Iwana? Pozostaje mieć nadzieję, że na ich bliższą identyfi ka-
cję pozwolą dalsze badania. Możemy jednak powiedzieć, że wśród 3435 aresztowanych osób,
które następnie znalazły się na Ukraińskiej Liście Katyńskiej, było 480 wojskowych, ponad
55
277212146.005.png
500 policjantów, ok. 100 sędziów i prokuratorów, 50 ziemian, 35 adwokatów oraz kilkudzie-
sięciu pracowników administracji państwowej i samorządowej.
Los obywateli polskich – aresztowanych i więzionych na tzw. Zachodniej Ukrainie po
17 września 1939 r. – nie był przesądzony aż do chwili, kiedy z inicjatywy Ławrientija Berii
Biuro Polityczne podjęło zbrodniczą decyzję. Początkowo wobec obywateli okupowanych
terenów II Rzeczypospolitej zastosowano „normalne” procedury śledcze: brutalne przesłu-
chania i kierowanie zakończonych spraw karnych na Naradę Specjalną przy NKWD ZSRS
(Osoboje Sowieszczanije NKWD ZSRS; OSO NKWD ZSRS). Chociaż ten pozasądowy or-
gan był jedynie „maszynką” do wydawania wyroków wyłącznie na podstawie akt śledczych
i podejmował decyzje w trybie administracyjnym, to jednak miał jedną, jeśli tak można po-
wiedzieć, „zaletę”. Nie miał prawa do ferowania wyroków śmierci; najwyższą karą, jaką mógł
wymierzyć, było zesłanie na osiem lat pobytu w obozach pracy przymusowej (łagrach).
Gdyby zatem nie marcowa inicjatywa szefa NKWD, która oznaczała przerwanie za-
stosowanych, „kodeksowych” procedur – większość aresztowanych zapewne by przeżyła.
Tak się jednak nie stało. I nie do końca wiemy – dlaczego. Dlaczego procedura skazywania
aresztowanych została przerwana i większość z przetrzymywanych w więzieniach kresowych
– 11 tys. z ponad 18 tys. uwięzionych – postanowiono rozstrzelać (wiemy już, że faktycznie
rozstrzelano o blisko 4 tys. więźniów mniej)? Materiały wspomnieniowe, bo tylko nimi aktu-
alnie dysponujemy, nie są specjalnie pomocne w rozwikłaniu tego dylematu, w każdym razie
stanowią wskazówkę, że aresztowanych traktowano indywidualnie i nawet status więźnia
o niczym nie przesądzał. Marian Hełm-Pirgo, urzędnik w Zarządzie Miejskim we Lwowie
i kapitan rezerwy, został aresztowany 10 grudnia 1939 r. we Lwowie jako ofi cer (u którego
dodatkowo w czasie rewizji znaleziono broń) i osadzony w jednej celi więzienia Brygidki
z gen. Paulikiem i ppłk. Szczyradłowskim. W przeciwieństwie do swych współtowarzyszy
z więzienia – przeżył. Oskarżonego o aktywną walkę z ruchem rewolucyjnym i klasą robotni-
czą oraz nielegalne posiadanie broni skazano „jedynie” na pięć lat obozów pracy przymuso-
wej, w których udało mu się doczekać „amnestii” w 1941 r.
Nie wiemy również, dlaczego w propozycji Berii i uchwale Politbiura połączono sprawy
jeńców z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz więźniów. Wydawać by się
mogło, że były one od siebie dość odległe: jeńcami zajmował się Zarząd ds. Jeńców Wo-
jennych NKWD ZSRS, natomiast więźniami Ukraińskie i Białoruskie NKWD oraz Zarząd
Więziennictwa NKWD ZSRS.
Nad całością panowali tylko czterej ludzie: Wsiewołod Mierkułow, Bachczo Kobułow, Ła-
wrientij Beria i sam Józef Stalin. I tylko w tym wąskim kręgu, jak się wydaje, zrodzić się mogła
myśl, by przeprowadzić akcję eksterminacyjną obejmująca ponad 25 tys. obywateli polskich
o tak różnym statusie. A co było przyczyną jej przeprowadzenia? I tu gubimy się w domysłach.
Według teorii, którą można by nazwać „statyczną”, chodziło o likwidację elit, które zmie-
rzały do odbudowy państwowości polskiej z bronią w ręku. Teorii tej nic nie brakuje, nie
uwzględnia ona jedynie czynnika czasu i gwałtownego zarzucenia przyjętego już trybu wy-
eliminowania tychże elit metodą wysyłki do łagrów (jak wiadomo, procedurę skazywania na
karę obozów uruchomiono także wobec jeńców obozu w Ostaszkowie).
Druga teoria, którą można by nazwać „dynamiczną”, widzi w propozycji szefa NKWD
reakcję na alianckie plany uderzenia na ZSRS na froncie radziecko-fi ńskim oraz bombardo-
wania pól naftowych w okolicach Baku. Strona sowiecka, wiedząc o nich, miała się obawiać
buntu w obozach po ich urzeczywistnieniu – stąd decyzja o natychmiastowym wyeliminowa-
niu „zagrożenia”, jakie stwarzali wrogo nastawieni do ZSRS jeńcy.
56
277212146.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin