dziesiec-przykazan-w-biznesie.pdf

(208 KB) Pobierz
Lekcje porażek największych liderów
D o n a l D r. k e o u g h
ISBN: 978-83-7746-117-4
format 136/210, oprawa miękka
liczba stron: 192
cena: 29,90 zł
Dziesięć przykazań w biznesie to lekka i humorystyczna książka, która ma
być ostrzeżeniem dla każdego lidera. Tę swoistą biblię napisał szanowany i po-
dziwiany biznesmen i doradca, z którego słowami liczą się szerokie kręgi wy-
bitnych ludzi.Wiele autorytetów chętnie dzieli się swoimi radami, jak odnieść
sukces w biznesie. Jednak żaden z nich nie może dać gwarancji, gdyż nie ma
prostej instrukcji, która zapewni sukces. Tego samego nie można jednak powie-
dzieć o porażce. Porażkę ponieść łatwo. Istnieje dziesięć podstawowych błędów,
ciągle popełnianych przez irmy i osoby. Ponieważ dają one całkowitą gwaran-
cję porażki, powinny zostać wyryte w kamieniu.
W ciągu całego swojego życia zawodowego nigdy nie byłem w stanie opracować zbioru
reguł na gwarantowany sukces w jakiejkolwiek dziedzinie, nie mówiąc już o tak
dynamicznej i zmiennej sferze, jaką jest biznes. Jednak mogę spokojnie opowiedzieć
o tym, co robić, aby ponieść porażkę. Zapewniam, że każdy, kto zastosuje moje rady,
z pewnością będzie wybitnym nieudacznikiem.
Don ma zdolność upraszczania drogi, szybkiego przedzierania się przez biurokratycz-
ną mgłę. Jego zasada brzmi: Ma być prosto. To również moja zasada.
– z przedmowy Warrena Bufetta
o a u t o r z e
Donald R. Keough , osiemdziesiąt jeden lat, jest przewodniczącym rady dyrek-
torów w irmie Allen & Company, zajmującej się bankowością inwestycyjną.
Piastował stanowisko prezesa, dyrektora zarządzającego i członka rady nadzor-
czej w koncernie Coca-Cola w latach 1981–1993. W roku 2004 został ponow-
nie wybrany na członka rady. Był członkiem wielu rad nadzorczych w takich
irmach i instytucjach, jak Berkshire Hathaway, McDonald’s, he Washington
Post Company, Home Depot, H.J. Heinz Company, Uniwersytet Notre Dame.
1031334177.013.png 1031334177.014.png 1031334177.015.png
 
Dziesięć przykazań w biznesie
Spis treści
Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Przykazanie pierwsze — na czele listy
Nie podejmuj ryzyka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Przykazanie drugie
Bądź nieelastyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33
Przykazanie trzecie
Izoluj się . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53
Przykazanie czwarte
Uwierz, że jesteś nieomylny . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65
Przykazanie piąte
Nie graj czysto . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73
Przykazanie szóste
Nie myśl zbyt długo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89
Przykazanie siódme
Zawierz całkowicie ekspertom i zewnętrznym
konsultantom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105
Przykazanie ósme
Pokochaj biurokrację . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121
Przykazanie dziewiąte
Wysyłaj sprzeczne sygnały . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139
Przykazanie dziesiąte
Obawiaj się przyszłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157
Przykazanie jedenaste
Strać pasję do pracy, do życia . . . . . . . . . . . . . . . . 177
Podziękowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189
1031334177.001.png 1031334177.002.png
 
Dziesięć przykazań w biznesie
Przykazanie pierwsze
– na czele listy
Nie podejmuj ryzyka
Człowiek zbyt ostrożny niewiele osiągnie.
Friedrich Schiller
1031334177.003.png 1031334177.004.png 1031334177.005.png 1031334177.006.png 1031334177.007.png
 
Dziesięć przykazań w biznesie
H istoria cywilizacji pokazuje, że przeważająca część ro-
dzaju ludzkiego stroni od ryzyka, jeśli tylko może sobie
na to pozwolić. Ludy pierwotne, parające się zbieractwem
i łowiectwem, zmuszone były przemierzać bezkresne ob-
szary, a ich życie na pewno nie należało do bezpiecznych.
Jednak wraz z nadejściem neolitycznej rewolucji rolni-
czej, która pozwoliła ludziom osiąść na miejscu, więk-
szość porzuciła dotychczasową ryzykowną egzystencję.
Po jakimś czasie wszyscy wiedli życie podobne do życia
rodziców i dziadków; nie próbowali oddalać się od swojej
osady. Mieli swoje powody. Przecież otaczał ich groźny
i nieznany świat. Wystarczy spojrzeć na stare mapy,
z mnóstwem obszarów oznaczonych jako terra incognita ,
czyli „ziemia nieznana”. Niektóre opatrzone były dodat-
kowymi, jeszcze groźniej brzmiącymi uwagami, na przy-
kład „Tu są smoki’. Któż o zdrowych zmysłach zapusz-
czałby się w te rejony? Oczywiście, znalazło się kilku
śmiałków. Reszta wolała zostać w domu. Przecież tak
wiele rzeczy mogło się przytrafić podróżnikom i na pew-
no nie było to nic przyjemnego.
Nawet w dzisiejszych czasach ludzie w pewnych rejo-
nach Afryki, Bliskiego Wschodu i południowo-wscho-
dniej Azji nadal są wierni mottu, które brzmi: „Róbmy
tak, jak zawsze robiliśmy, bo to sprawdzony sposób”.
Nieprzerwany cykl naśladowania poprzedniej generacji
można często zaobserwować u społeczności żyjących
w skrajnej biedzie.
Ameryka, dla kontrastu, zawsze była mekką ludzi po-
dejmujących ryzyko. Kolumb, pierwsza osada angielskich
kolonistów w Jamestown, Drugi Kongres Kontynentalny,
Deklaracja Niepodległości Thomasa Jeffersona. Historia
tego kraju pełna jest przykładów wielce ryzykownych
1031334177.008.png 1031334177.009.png
 
Dziesięć przykazań w biznesie
przedsięwzięć. Amerykanie to potomkowie twardych i od-
pornych ryzykantów, którzy postawili wszystko, nawet
swoje życie, na jedną kartę i zdołali pokonać najdotkliw-
sze przeciwności losu. Hector St. John de Crevecoeur na-
pisał w roku 1782: „Tutaj obywatele wielu krajów stapia-
ją się w nowy naród, którego potomkowie pewnego dnia
zmienią świat... Amerykanin to nowy człowiek”.
Mój pradziadek, Michael Keough, miał zaledwie
osiemnaście lat, gdy w roku 1848 opuścił Irlandię i pod-
jął ryzyko przemierzenia Atlantyku, zwanego wówczas
„czarą gorzkich łez”. Warunki na statkach płynących do
Ameryki były przerażające. Ludzie tłoczyli się na pokła-
dzie, wszędzie biegały szczury, panował brud i choroby,
a bezwzględni kapitanowie niezbyt przejmowali się po-
wierzonym im „dobytkiem”. W trasie ciała wyrzucano za
burtę lub pozbywano się ich zaraz po przybiciu do pierw-
szego lepszego brzegu. Na wyspie Grosse Ile w Kanadzie
pochowano tysiące irlandzkich imigrantów w nieoznaczo-
nych mogiłach. W gorszych warunkach do brzegów
Ameryki przybili jedynie afrykańscy niewolnicy.
Ci, którym się poszczęściło i dotarli do Ameryki żywi,
szybko zrozumieli, że ich Ziemia Obiecana to kraj ciężkiej
pracy od rana do wieczora. Jedyną pracą, jaką mógł do-
stać mój pradziadek, była szesnastogodzinna harówka
w kamieniołomie Pittsfield, w stanie Massachusetts. Gor-
sza była jedynie praca w więzieniu. Ale choć ciężka, da-
wała pradziadkowi pewne poczucie bezpieczeństwa
i dzięki niej miał co włożyć do garnka. Ponieważ wkrót-
ce się ożenił i urodziły mu się dzieci, byłoby zrozumiałe,
gdyby chciał osiedlić się na stałe w Pittsfield.
Łatwo zrozumieć taką postawę. Jeśli uda nam się coś
osiągnąć, nawet coś bardzo małego, zaczynamy marzyć
1031334177.010.png 1031334177.011.png 1031334177.012.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin