PRZYGODA TYMUSIA.docx

(13 KB) Pobierz

PRZYGODA TYMUSIA”

NARRATOR:

Witajcie młodzi przyjaciele !Pewnie niejeden z was jest bardzo…bardzo… odważny? Bardzo się cieszę bo chcę Wam dzisiaj przedstawić pewną historię, która nauczyła mnie, że nasza odwaga musi być mądra, bo w przeciwnym razie można narobić sobie wiele problemów.

Poznacie niedługo mojego przyjaciela TYMKA i jego wakacyjną przygodę, która nauczyła go kilka ważnych rzeczy, a między innymi jak to jest z tą mądra odwagą.

TYMUŚ:

Już wystarczy ! teraz ja!

Cześć to właśnie ja jestem Tymuś Wasz przyjaciel Dinozaur.!

NARRATOR:

Tak jak wszystkie młode Triceratopsy, bo właśnie Triceratopsem był Tymek, bawił się nieustannie i zawsze zapominał o tym, aby nie oddalać się od gniazda, czyli swojego domu.

TYMUŚ:

Jakie to piękne!  Ta paproć! Ooooo !? a co to?!!!?? Tego jeszcze nie znam?!!!!

NARRATOR:

Pewnego letniego dnia Tymek tak zafascynowany był motylem i obserwował go tak długo, tak uważnie, z tak wielkim zainteresowaniem , że nie zauważył nawet tego ze słońce zaczęło zachodzić i wokół zrobiło się baaaardzo bardzo cicho, a to dlatego że  mama  i ich stado oddalało się coraz dalej i dalej…..

MAMA:

Gdzie ten Tymek?

Gdzie mój synek?

Nie słuchał mamy

Sam między bestiami.

TYMUŚ:

Nie słyszę odgłosów mego stada::: dokąd poszli???? W którą stronę??? Gdzie ich szukać???

NARRATOR:

Tymek rozejrzał się dookoła.Nie było żywej duszy. Na którą stronę poszło jego stado? W oddali Tymuś zobaczył mały lasek .Triceratopsy nigdy nie wychodziły z lasu , ale teraz schronienie w postaci drzew wydało mu się bardziej przytulne, niż pusta sawanna wokół niego. Tymek poszedł w tamta stronę tymczasem w lesie, skryty w cieniu drzew TYRANOZAUR REX patrzył, jak Tymuś coraz bardziej zbliża się w jego stronę. Nie zdarzało się często, żeby Tyranozaurowi zdarzała się okazja na upolowanie Triceratopsa, zgłasza tak małego .Pomimo tegoe TYRANOZAURY były Olbrzymie i miały żeby ostre jak  brzytwa, przeważnie bały się trzech gigantycznych rogów na głowie Triceratopsów. Ale Tymek by ł młody, a jego rogi były jeszcze małe.

Tymek ujrzał TYRANOZAURA ,który wyłonił się zza drzew.

TYMUŚ:

(Ryczy- krzyczy-tupie)

MAMA:

Gdzie ten Tymek?

Gdzie mój synek?

Nie słuchał mamy

Sam miedzy bestiami…

NARRATOR:

Ryki i krzyki małego Tymka nie odstraszyły Dinozaura, zbliżał się coraz bardziej do przestraszonego malca. Tymus opuścił swoja głowę tak, jak to  robią dorośli, był gotów się bronić, w dalszym ciągu głośno rycząc. TYRANOZAUR ruszył w stronę Tymka… na szczęście popełnił błąd!- nie rozglądał się, więc była bardzo zaskoczony kiedy…..

TYMUŚ:

Mama!!!!!

/mama rzuca się na Tyranozaura i przewraca go, dziobiąc go swoimi rogami/

NARRATOR:

Kiedy Tyranozaur  zbliżył się nieco w stronę Tymusia , wtedy jego mama  ruszyła na Tyranozaura., po czym cofnęła się. Jeden z jej rogów  był na końcu czerwony. TYRANOZAUR został ranny!. Zawróciła i rycząc , pokuśtykał z powrotem w stronę lasu.

MAMA:

Synku…(przytula Tymusia)

TYMUŚ:

Mamo, przepraszam, już nigdy, przenigdy, nie będę się oddalał od stada i od Ciebie…

MAMA:

Mam nadzieję…

NARRATOR:

I ruszyli szczęśliwi, aby dołączyć do swojego stada….

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin