15. Gwiazdy skryjcie światło_mk2_STT.pdf

(818 KB) Pobierz
SHADOWHUNTERSTRANSLATETEAM
Rozdział XV
Gwizdy,skryjcieświtło
Gwiazdy, skryjcie światło,
Czystych swych blasków nie rzucajcie na tło
Mych czarnych myśli.
– SHAKESPEARE, MAKBET
Konsulu Waylandzie,
PiszędoCiebiewczołowejsprawieżyciaiśmierciWtymwłaśnieczasiegdypiszę
jedenzNocnychŁowcówzmojegoInstytutuWilliamHerondale jest w drodze do Cadair
IdrysuZdążyłodkryćniezaprzeczalnydowód, świadczącyomiejscupobytupannyGray
Załączamjegolistkutwoimdalszymrozważaniomalejestempewnażezgodziszsięze
mnąiżskoro lokalizacjaMortmainazostałaustalona należynatychmiastowozebrać
wszystkiemożliwejednostkiwymaszerowującniezwłoczniekuCadairIdrysowiMistrz
zdążyłjużwprzeszłościzabłysnąćnadzwyczajnymiumiejętnościamidowyślizgiwaniasię
spod sieci, jakie na niego zarzucaliśmyMusimywykorzystaćtęokazjęiuderzyćzwszelkim
możliwympośpiechemisiłąOczekujęTwojejrychłejodpowiedzi
Charlotte Branwell
~
WpokojubyłochłodnoOgieńjużdawnozdążyłzagasnąćzakratąawiatrzaoknem
wyłobijającościanyInstytutui stukającw okienneszybyŚwiatłolampynocnejna
komodziezostałoprzytłumioneaTessasiedziaławfoteluprzyłóżkutrzęsącsięchociaż
owinęłasięmocnochustą.
Naposłaniuleżałśpiącyzgłowąułożonąnadłoniach JemDziewczynabyłaubranaw
koszulęnocnąjakwtedygdyporazpierwszysiępoznalikiedywparowaładojegopokoju,
zauważającże gra na skrzypcach przy oknie. Will? Powiedziałwtedy Will, czy to ty?
Tłumaczenie Windy Dreams
Korekta: Feather
SHADOWHUNTERSTRANSLATETEAM
Poruszyłsięicośwymruczałgdywgramoliła siędoniegodołóżkaprzykrywającich
obojekocemObjęłajegodłonieswoimiwłasnychiprzytrzymywałaichzłączoneręce
pomiędzyciałamiSplątałastopyrazemipocałowałagowzimnypoliczekogrzewając
skórę oddechem Powoli poczuła jak budzi się obok niej jak gdyby jej obecność
przywracałagodożycia
JegooczyotworzyłysięispojrzaływjejByłyniebieskietakboleśnieniebieskietym
właśnie błękitemniebaktórespotykasięzmorzem
– Tessa? – powiedział Williuświadomiłasobieżetojego ściskażetoonumiera on
wydaje z siebie ostatni oddech. I na jego koszuli tuż nad sercem była krew,
rozprzestrzeniającasięczerwonaplama
Tessa usiadła gwałtownie, dysząc Przez chwilę rozglądała się wokoło,
zdezorientowanaMały,ciemnypokój,zatęchłykocnarzuconynajejciało,jejwłasne
wilgotne ubrania i posiniaczoneciałowydawałysiębyć obce. A wtedy wspomnienie
zalałojąjakpowódź,arazemznimfalamdłości
Tęskniła zaInstytutemtakmocno,żechybanigdy niezatęskniławtakisposóbnawet
zadomemwNowymJorkuTęskniłazawładczym,aleopiekuńczymgłosemCharlotte,
rozumiejącymdotykiemSophie,bełkotaniemHenry`ego i oczywiście,niemogłanic
zrobić,żebyniezatęsknićzaJememiWillemBałasięoJema,jegozdrowie,ale
przejmowała sięrównieżWillemPotyczkanadziedzińcubyłakrwawaizawziętaKażde
z nich mogło zostać ranne lub zabite Czy właśnie to miał znaczyć jej sen? Jem
przemieniającysięwWilla?CzyJem byłchory?CzyżycieWillaznajdowałosię w
niebezpieczeństwie? Żadenznich ,modliłasiębezgłośnie Proszępozwólmiumrzeć
zanimktóremuśstaniesiękrzywda
HałaswybudziłjązzadumaniaNagłedrapanie,którewywołałobrutalnedreszcze
wzdłużkręgosłupaZamarłaTonapewnomusiałobyćjedynieszuraniegałęzio okno.
Alenie,tosiępowtórzyłoCiągnącesiędrapanie
Tessaznalazłasięnanogachwjednejchwili,wciążowiniętakocemStrach,któryw
niejsiedział,byłjakżywaistotaWszystkieteopowieściopotworachzciemnychlasów
wydawałysiękłócićokawałekmiejscawzakamarkachjejumysłuZamknęłaoczy,
biorąc głęboki wdech i zobaczyła patykowate automaty na frontowych schodach
Instytutu. Ich cienie, długieiwręczgroteskowe,jakbyzniekształceniludzie
Przyciągnęła do siebie koc, jejpalcezaciskały sięspazmatycznienamaterialeTopo
niąprzyszłyrobotynatamtepamiętneschodyInstytutuAleprzecieżniebyłyzbyt
inteligentneMogłysłuchaćpoleceń,rozpoznawaćkonkretneosoby,awciążniemyślały
za siebie. To tylko maszyny,amaszynymożnabyło zawieść
Kocbyłpatchworkiemi musiałzostaćuszytyprzezkobietę,którażyław tym domu.
Tessa wzięła wdech i sięgnęła , sięgnęła w koc, szukając uczuć posiadacza, znaku
jakiejkolwiekduszy,któragostworzyłaiużywałaTobyłotak,jakbywłożyła rękęw
Tłumaczenie Windy Dreams
Korekta: Feather
SHADOWHUNTERSTRANSLATETEAM
ciemnąwodęiszukaładotykiemobiektuPoposzukiwaniach,którewydawałysiętrwać
wieki,rozjaśniłojejumysł,mgiełkawciemności,trwałośćduszy
Skoncentrowałasięnatym,owijająctowokółsiebieniczym koc, którytrzymała.
Zmianabyłaterazprostsza,mniejbolesnaZauważyła, jak jej palcewykrzywiająsięi
zmieniają, stającsiępałeczkowatymi,artretycznymikończynamistarszej kobiety. Plamy
starczepojawiłysięnajejskórze,plecyzapadły,asukienkazaczęłazwisaćnawątłej
sylwetceKiedywłosyopadłyjejnaoczy,okazałysiębyćbiałe
DrapiącydźwiękznówsiępojawiłWoddali przez myśliTessy niosłosięecho
gderliwego głosu starszejkobiety,któradomagałasięodpowiedzinapytanie, kto jest w
jej domu. Tessa podeszładodrzwi,potykając się – jejoddechbyłpłytki,aserce
trzepotało w piersi – idostałasiędopokojugłównegoposiadłości
Przezchwilęniewidziałanic,awtedycośpojawiłosię przed ogniem, a Tessa zagryzła
zęby,tłumiąckrzykToautomatTenzostałzbudowany tak, by niemalżewyglądać jak
człowiekMiałzawiesisteciało,ubranewciemnoszarygarnitur,alespodrękawów
wystawały cienkie niczym patyczki ramiona, kończące się dłońmi podobnymi do
łopatekGłowawyrastającaspodkołnierzabyłagładkaijajowataDwojebaniastych
oczu osadzonowgłowie, ale poza nimimaszynaniemiałażadnychrysówtwarzy.
– Kimjesteś?– zapytałaTessagłosemstarszejkobiety,wypróbowującostryton, jaki
wychwyciła wcześniej– Co robisz w moim domu, istoto?
Istota wydałazsiebiewibrujący,stukającyhałas,widoczniezadziwionaChwilę
potemdrzwifrontoweotworzyłysięipaniBlackweszładośrodka, owiniętaswoją
ciemnąpeleryną,a jejbiałatwarzpaliławściekłościąznadkaptura
– Cosiętutajdzieje?– zapytała, domagającsię odpowiedzi. – Czyznalazłeś–
przerwała,patrzącnaTessę
– Cosiędzieje?– odszczekałaTessa,jejgłoswydobywającysięjako wysokijęk starej
kobiety. – TojasiępowinnamotozapytaćWłamywaćsiędozwyczajnychdomów
przyzwoitychludzi– Zamrugała,udając,żeniewidzizadobrze– Wynośsięstąd i
zabierzzesobąswojegoprzyjaciela– Wepchnęłajejprzedmiot,którymiaławręce
( kopystka, podpowiedziałjejgłos staruszki wumyśle używaszgożebywyczyścićkońskie
kopytagłupiutka) – Nie znajdziesz tu nic wartościowegodoskradzenia
Przezchwilęmyślała,żezadziałałoTwarzpaniBlackbyłabezwyrazuZrobiła krok
wprzód
– Nie widziałaśmożemłodejdziewczyny w tych stronach, prawda? – zapytała–
Bardzodobrzeubrana,brązowewłosy,szareoczyWyglądałabynazagubionąJejludzie
jej poszukująioferująhojnązapłatęwzamianzaodnalezienie
– Prawdopodobnahistoria,poszukiwaniajakiejśmłodej,zgubionejdziewczyny–
Tessa brzmiałatak grubiańsko,jaktylkopotrafiła,coniesprawiałojejtrudnościMiała
Tłumaczenie Windy Dreams
Korekta: Feather
SHADOWHUNTERSTRANSLATETEAM
przeczucie, że kobieta, którą udawała, z natury była opryskliwa – Wynoś się,
powiedziałam!
AutomatzaszumiałUstapaniBalcknagle zacisnęłysięrazem,jakbypowstrzymywała
śmiech
– Rozumiem – rzekła– mogęzwrócićpaniuwagę,jakżeuroczynaszyjnikmapanina
sobie, harpio?
RękaTessypodniosłasięgwałtowniekuszyi,alebyłojużzapóźnoMechaniczny
aniołwisiałtam,dobrze widoczny,tykającdelikatnie
– Weźją– powiedziałapaniBlackznudzonymgłosem,arobotrzuciłsiędo przodu,
sięgającpoTessęUpuściłakociwycofałasię,wypróbowująckopystkęZdążyłazrobić
dośćdługąszramęnaprzedziemaszyny,zanimjądosięgła iodtrąciłarękęnabok
Kopystka stuknęłaoziemię,aTessazawyławbólu,kiedyfrontowe drzwi otworzyłysię
ztrzaskiemifalaautomatówzalałapomieszczenie,wysuwająckuniejręce,zaciskającje
na jej ciele. Wiedząc,żezostałaprzezwyciężona iżenieczekająnicdobrego,wkońcu
pozwoliłasobiekrzyczeć
~
WillaobudziłoSłońce na jego twarzy. Zamrugał,otwierającpowolioczy.
Błękitneniebo
Przewrócił się i przeciągnął sztywno do siedzącej pozycji Znajdował się na
wzniesieniuzielonegopagórka, nieopodal drogi Shrewsburry–WelshpoolWokółwidział
tylko same farmy porozrzucane w oddali. Podczas swojej gwałtownej,nocnejpodróżyz
Green Manu minąłjedyniekilkawioseczek,gnając, pókiwprostnieześlizgnąłsięz
grzbietu Baliosa z wyczerpania inieuderzyłobłotozłomoczącąkościsiłąNawpół
krocząciczołgającsię,pozwoliłswojemuzmęczonemu koniowi wywlec go z drogi do
lekkiegowgłębieniawziemi,gdziezwinąłsięizasnął,niezważającnamżawkę
chłodnegodeszczu,którywciążpadał
Chociażod czasu do czasu na niebie pojawiałosięsłońce,osuszając jego ubrania i
włosy,to itakbyłbrudny, a na koszuli miałzzaschniętebłotozmieszanezkrwiąWstał,
jegocałeciałobyło obolałeNawetniezadbałożadnerunyleczniczezeszłejnocyUdał
siędogospody,pozostawiajączasobąśladybłotaideszczu,wróciłjedynienachwilę,
żebyzabraćrzeczy,zanimnieznalazłsięzpowrotemwstajni,uwalniającBaliosa,
Tłumaczenie Windy Dreams
Korekta: Feather
SHADOWHUNTERSTRANSLATETEAM
pędzącwciemnąnocRanyzadanepodczaspojedynkuzesforąWoolseyawciążbolały,
tak jak i siniaki od spadania z konia. Zatoczyłsięwkierunkumiejsca, gdzie Balios
podgryzałtrawęwcieniurozpostartegodębuPrzeszukująctorbyprzysiodle,wyjąłz
nich stelę i garść suszonych owoców Użył steli, by nakreślić na sobie runy
przeciwbóloweileczące,awmiędzyczasieposilałsięprzekąską
WydarzeniazpoprzedniejnocywydawałysiębyćodległeotysiącemilPamiętał
walkęzwilkołakami,trzaskkościismakwłasnejkrwi,błotoideszczPamiętał ból
rozłąkizJemem,choćniemógłgojużczućBólzastąpiłapustkaJakbyjakaśmagiczna
dłońwyciągnęłasięwjegokierunkuiodcięławszystko to, co ludzkie, spośródjego
wnętrzności,pozostawiającgojedyniepróżnąpowłoką
Kiedyskończyłześniadaniem,włożyłstelęzpowrotemdosakwy,zdjąłzsiebie
zniszczonąkoszulęiprzebrałsięwnową,czystąKiedytorobił,niemógłniespojrzećw
dół izauważyćruny parabatai na swojej piersi.
Niebyła czarna,alesrebrzystobiałaniczymdawnojuż wyblakłabliznaWillmógł
jeszcze usłyszećgłosJemawswojejgłowie,niezachwiany,poważnyiznajomy "Istało
siętakżeduszaJonathanazłączyłasięzdusząDavidaiJonathanpokochałgojakwłasną
duszęPotemJonathanzawarłzDavidemprzymierzebokochałgojakwłasnąduszę"Byli
dwomawojownikamiaichduszezostałypołączonezesobąwniebieistądJonathan
NocnyŁowcawziąłpomysłparabataiiumieściłtęceremonięwPrawie
PrzezlatatenZnakiobecnośćJemabyływżyciuWillawszystkim,comogłoby
zaświadczyć o tym, że ktoś go jeszcze kocha Wszystkim, czego potrzebował, by
wiedzieć,żejestprawdziwyiżyjePowędrowałpalcamipobrzegachrunyMyślał,że
będziejąnienawidzić,nienawidzićjej widokuwsłońcu,alezaskoczyłsamsiebie,kiedy
taksięniestałoZnak,którymówiłostracie, wciążbyłZnakiem,pamiątkąNiemożna
stracićczegoś,czegonigdysięnieposiadało
Wyciągnąłztorbynóż,któryJemmupodarowałwąskieostrzezzawiłąrączkąW
cieniudębuprzeciąłdłońipatrzył,jakkrewlejesięnapodłoże,przesiąkającprzez
ziemięWtedyukląkłiwbiłostrzewzakrwawionąglebęKlęcząc,zawahałsięzjedną
rękąnarękojeści
– Jamesie Carstairs – powiedziałiprzełknąłślinęZawszetakbyłoKiedynajbardziej
potrzebowałsłów,niemógłichznaleźćZdaniazbiblijnejprzysięgi parabatai wskoczyły
mudogłowy "Dokądkolwiekpójdziesztamjapójdęgdzietyumrzesztamjaumręitam
zostanępochowanyItylkośmierćnasrozłączytaknamdopomóżAniele"
AlenieTaksięmówiło,kiedymieliściepozostaćzłączeni,niekiedywasrozdzielono
Davida i Jonathanarównieżodseparowałaśmierć
– Jużcikiedyśmówiłem, Jem,żemnienieopuścisz– powiedziałzzakrwawionąręką
na uchwycie. – IwciążjesteśzemnąKiedyoddycham,będęmyślałotobie,bobezciebie
byłbymmartwywiekitemuKiedybędęsiębudził,kiedybędęspał,kiedypodniosęręce
Tłumaczenie Windy Dreams
Korekta: Feather
Zgłoś jeśli naruszono regulamin