AS-FYM.pdf

(6801 KB) Pobierz
Arytmetyka smoleńska
Free Your Mind
[T]rudno mówić o spóźnieniu pana Prezydenta (...) odlot samolotu był zaplanowany na godzinę 7-mą. Pan Prezydent,
z tego, co pamiętam, stawił się ok. 7.08-7.09. Podjechał samolot.
1. Równanie z jedną niewiadomą
Załóżmy, zgodnie z hipotezą dwóch miejsc, że 1) nie doszło do żadnej „smoleńskiej
katastrofy” , a jedynie do (dość nieudolnego) zainscenizowania miejsca wypadku
lotniczego przy XUBS; załóżmy też, zgodnie z tym, co udało się nam ustalić w pracach nad
wideo-dokumentem „polskiego montażysty”, że 2) moonfilm to zapis z 9-04-2010, z
próby maskirowki , podczas której na teren przygotowań wtargnął przedstawiciel
polskich służb specjalnych, czyli „leśny operator”. Zapis wideo sporządzony przez niego
powinien był trafić (jako zaszyfrowany obraz) do polskich służb jeszcze tego samego dnia i
być może trafił, a więc stanowiłby kolejny alarmujący sygnał w związku z
przygotowywanym przez Moskwę zamachem na prezydencką delegację.
1018052685.009.png 1018052685.010.png 1018052685.011.png 1018052685.012.png 1018052685.001.png
 
Do zbrodni 10 Kwietnia jednak (mimo alarmujących sygnałów) dochodzi, ale nie w postaci
lotniczego wypadk u 1 – tym niemniej musimy jako niewiadomą w tym naszym
„równaniu” potraktować przebieg oraz miejsca zbrodni . Tak, miejsca, nie mogło
to być jedno miejsce, ponieważ, jeśliby z Okęcia 10-04 wyleciały, w ramach rozdzielenia
delegacji (ze względów bezpieczeństwa, w związku z rozpoznaniem terrorystycznego
zagrożenia), dwa tupolewy (nazwijmy je roboczo „Stroiński” oraz „Protasiuk”), to
zamachowcy – w celu uniemożliwienia Polakom przybycia na ratunek uprowadzonym –
rozszczepiliby (po lądowaniach), podejrzewam, delegację na różne grupy, które zostałyby
wywiezione w różne miejsca. Uprowadzeni Delegaci zostaliby „rozproszeni 2 .
1 Innymi słowy – polskie służby i instytucje (dysponujące z wyprzedzeniem rozpoznaniem terrorystycznego
zagrożenia oraz moonfilmem, jak też danymi z 10-04 o przelotach oraz lądowaniach) wiedzieć będą też, że
do katastrofy lotniczej nie dojdzie, bo nie doszło. Mimo to, jak doskonale wiemy, powstanie cała narracja o
wypadku „prezydenckiego samolotu”.
2 Otwarta jest kwestia, kiedy w Polsce zorientowano się o tym, iż jakaś grupa osób zaginęła. Dlaczego jest to
zagadnienie otwarte? Dlatego że np. w przypadku Dowódców mogło być umówione nieformalne spotkanie
z ruskim sztabem (por. http://freeyourmind.salon24.pl/358381,wizyta ) , a w związku z tym Generałowie
mogli zrazu nie udawać się prosto na uroczystości pod Memoriał Katyński. Stawiam tę sprawę jednak
tylko w trybie przypuszczającym, nie jest bowiem wykluczone, że 1) cały czas istniał jakiś monitoring
losów osób uczestniczących w przelotach 10-04 – a nawet, że 2) nieoficjalnie (w związku z rozpoznanym
zagrożeniem terrorystycznym) towarzyszyła im dodatkowa ochrona.
1018052685.002.png 1018052685.003.png
 
2. Dodawanie (komunikatów)
Nie muszę przypominać, że wieczorem 9-04-2010 w polskich mediach pojawia się
komunikat stanowiący swoistą (pierwszą wyraźną) „zapowiedź” dramatu z 10 Kwietnia
sądzono, nadając/upubliczniając ten komunikat (i tym samym ujawniając, że jakaś wiedza
o szykowanym zamachu, jest w Polsce), iż zbrodniarze odstąpią od zbrodniczych planów.
Gdy już trwają nad ranem przeróżne roszady na EPWA i samoloty specjalne mają
wylatywać (lub już wylatują) z warszawskiego lotniska, z jego wojskowej części - to o godz.
5:57 pol. czasu 3 na stronie TVP Info publikowany jest jeszcze bardziej „uprzedzający
wypadki” (drugi) komunikat (wychwycony potem przez internautów i blogerów). Chodzi
o... „orędzie marszałka Sejmu do Polaków”, a więc tekst związany z tragedią prezydenckiej
delegacji, zaczynający się od takich m.in. słów: (...) W katastrofie lotniczej zginął
Prezydent Lech Kaczyński z Małżonką. Zginęli wicemarszałkowie Sejmu i Senatu,
ministrowie, posłowie i senatorowie wszystkich klubów parlamentarnych, generałowie i
biskupi (por. screen poniżej). Epizod z tym komunikatem nieco zapomniany już w „historii
smoleńskiej”, z pewnością warty jest przypomnienia w kontekście swoistej wojny
informacyjnej , z jaką najprawdopodobniej mieliśmy 10 Kwietnia do czynienia. Nikt
bowiem nie może mieć żadnych wątpliwości, że o godz. 5.57 nie tylko o żadnej lotniczej
3 W całym tekście posługuję się polskim czasem (ruski zaznaczam jedynie wtedy, gdy to konieczne).
1018052685.004.png 1018052685.005.png
 
katastrofie być mowy nie mogło, ale nawet nie wiadomo, czy już wtedy zdążył wylecieć
pierwszy tupolew z EPWA.
Czy to był kolejny „ruch wyprzedzający” mający powstrzymać zamachowców (na podobnej
zasadzie, jak wieczorny komunikat z 9-04)? Jeśli tak, to już przed 6-tą rano wiedziano by
nad Wisłą, jakiego rodzaju ( makabryczną) legendę szykują zamachowcy, by przesłonić
(planowaną) autentyczną zbrodnię (czy w związku z tym poufnie nie postawiono by
przeróżnych instytucji i służb w stan najwyższej gotowości?).
O godz. 7.23 na stronie rządowej telewizji TVN24 natomiast ukazuje się jeszcze jeden
(trzeci) komunikat, ale zupełnie odmiennej treści od tego drugiego
1018052685.006.png
jakby nic niepokojącego się nie działo:
Jak widać, brakuje tu informacji o dokładnej godzinie wylotu Prezydenta i
„prezydenckiego samolotu” . Niby drobiazg, ale w „historii smoleńskiej” wyjątkowo
istotny. Nie jest też powiedziane w tekście powyżej, co także trzeba podkreślić, jakiego
rodzaju statkiem powietrznym Prezydent się wybiera na uroczystości 10-04. Co jeszcze
ciekawsze – w przeciwieństwie do tekstu „orędzia” cytowanego wyżej – nie ma tu mowy
o Dowódcach, mających się udawać z Prezydentem do Katynia . Pisze się o prez.
R. Kaczorowskim, prof. J. Kurtyce, bp. T. Płoskim, bp M. Chodakowskim oraz A.
Przewoźniku, jako o tych, którzy „m.in.” lecą w prezydenckiej delegacji. Dowódcy więc „nie
lecą” w tej delegacji? Czy „nie lecą” tym akurat statkiem powietrznym? Czym więc „lecą”,
dokąd i o której na nieformalne spotkanie z ruskim sztabem generalnym
O godz. 8.38 zaś, ukazuje się (czwarty) komunikat, tym razem na e-stronie Czerskiej
Prawdy i mówiący o... dekapitacji Polski. Nie powinienem nawet chyba dodawać, że jest to
publikacja na 3 minuty przed „godziną Morozowa”, a więc momentem ustalonym już
„ostatecznie” w wyniku „badań”, jako chwila „smoleńskiej katastrofy”, zaś zrazu przecież 10
Kwietnia mowa będzie w mediach o godzinie 8.56 jako „chwili lotniczego wypadku
prezydenckiego samolotu”. Czwarty komunikat ukazuje się więc z dużym wyprzedzeniem
do czasu „zniknięcia samolotu z radarów”, jak to Ruscy podawali.
1018052685.007.png 1018052685.008.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin