Nie o uśmiech mi chodzi, bo śmiałaś sie nie raz
Ale o to co teraz wytworzylo się w nas
Coś co przyszło tak nagle nie przeminie jak wiatr
Czego najbardziej mi brak
W taką cisze wszystkie gwiazdy na niebie wylicze
Ciebie, Ciebie wołam ale cisza i pustka do okola
Przychodziłem co wieczór, by posłuchac twoich płyt
O miłości w ogóle, mówiliśmy non-stop
Wyjechalas tak nagle, cichutko jak mysz
Zostawilaś swój adres i list
W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wylicze
Ciebie, Ciebie wołam, ale cisza i pustka do okola
Jesteś moim aniołem, miłością bez dna
jesteś moją boginią którą widze co dnia
Jakże długo mam czekać i jak prosić Cie mam
Każesz trwać w niepewność, więc trwam
W taką cisze...
Choć dostaje Twe listy i zdjęć pare mam
Żyje jak grzeszny anioł, w tłumie ludzi lecz sam
Jeszcze tli sie nadzieja, że spotkamy się znów
Do księżyca sie śmiejąc przywołuje Cie wróć
W taką ciszę...
czemu102