NA ZDROWIU.pdf

(4118 KB) Pobierz
221532244 UNPDF
21_05_OXA_LO:Spacerownik 195 x 263 2009-05-11 18:45 Page 1
ZI ELONY
SPACEROWNIK
CZWARTEK
21 MAJA 2009
TEKST:
MARZENA
BOMANOWSKA
REDAKCJA:
MARZENA
BOMANOWSKA
ZDJĘCIA:
MARZENA
BOMANOWSKA,
MAŁGORZATA
KUJAWKA,
DARIUSZ KULESZA,
TOMASZ STAŃCZAK
PROJEKT GRAFICZNY:
MACIEJ KAŁKUS
SKŁAD I ŁAMANIE:
ALEKSANDRA KURZYP,
TOMASZ KUC
BEZPŁATNY DODATEK
DO „GAZETY
WYBORCZEJ”
NA ZDROWIU
Na zdjęciu:
kolumna muszli
koncertowej
w parku Na Zdrowiu
sąsiadującej
z ogrodem zoologicznym
REKLAMA
NA ZDROWIU
221532244.009.png 221532244.010.png
21_05_OXA_LO:Spacerownik 195 x 263 2009-05-11 18:47 Page 2
2 | SPACEROWNIK | NA ZDROWIU
się na trawie i – jak chciał mistrz Gałczyński – posłuchać, jak bije zielone serce przyrody. A w Łodzi – dajemy słowo – jest gdzie pójść
zielonym szlakiem. Dlatego proponujemy Wam cykl „Zielonych spacerowników” po Łodzi.
Co tydzień będziemy przedstawiać łódzkie parki i lasy. Opowiemy ich historię, i napiszemy o tym, co dziś oferują mieszkańcom miasta.
Przypomnimy Wam urocze zakątki, szczególne atrakcje i wszystko, co mieszczuch wiedzieć powinien, zanim trafi na spacerowe alejki.
Choć statystyczny mieszkaniec ma u nas do dyspozycji zaledwie 2,6 metra kwadratowego zieleni, to my udowodnimy, że statystyka
zapomina o niezwykłej urodzie willowych parków, niegdyś otaczających pałace. Statystyka nie mówi o tajemnicach lasów wpisanych
w administracyjne granice Łodzi, a zajmują one ponad 2300 hektarów!
Wspólnym skarbem nas wszystkich są dwa rozległe kompleksy zieleni – Park na Zdrowiu, zaliczany do największych w Europie
parków miejskich, oraz Las Łagiewnicki zapewniający świeże powietrze północnej części Łodzi. I Na Zdrowiu, i w Łagiewnikach są
rezerwaty – pozostałości dawnej Puszczy Łódzkiej. W obu rosną okazy rzadkich chronionych roślin.
Będziemy o tym pisać w każdy czwartek w specjalnych zeszytach „Zielonych spacerowników”.
A w niedziele zapraszamy na wspólne spacery po zielonej Łodzi. Pierwszy spacer 24 maja - o godz. 12 spotykamy się
przy balonie „Gazety Wyborczej” na rogu ul. Konstantynowskiej i al. Unii Lubelskiej.
MARZENA
BOMANOWSKA
Cze ka my na Pań stwa uwa gi, pod po wie dzi, uzu peł nie nia. Li sty pro szę kie ro wać na adres:
„Ga ze ta Wy bor cza”, ul. Sien kie wi cza 72, 90-318 Łódź
e-ma il: zie lo ny-spa ce row nik@lodz.ago ra.pl
NAJWIĘKSZY PARK ŁODZI
IM. JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO
% W pla nie z po cząt ku XX wie ku, za cho wa -
nym w archiwum, tereny za zachód od kolei
ka li skiej by ły prze zna czo ne na park, ale sto
lat te mu pro jekt nie zo stał zre a li zo wa ny.
W cza sie re wo lu cji 1905 r. w po bli żu ul. Kon -
stan ty now skiej zo sta li po cho wa ni stra ce ni
przez ca rat re wo lu cjo ni ści, co w 1920 r.
uczczo no pa miąt ko wym kop cem, a trzy la ta
póź niej wznie sio no tam Ko lum nę Re wo lu cjo -
nistów (dziś w tym miejscu stoi pomnik Czy-
nu Re wo lu cyj ne go z 1975 r.).
W la tach pier wszej woj ny świa to wej znacz -
na część la su zo sta ła wy cię ta (je go po wierz -
chnia zmniejszyła się z 400 do 115 hektarów),
na wy kar czo wa nych te re nach bez ro bot ni upra -
wia li wa rzy wa, a część ob sza ru wy dzie lo no na
cmen tarz ka to lic ki na Ma ni. W la tach 20. XX
wie ku za czę ło się za drze wia nie i za kła da nie
szkó łek drzew. Wy dział Plan ta cji Miej skich
opracował plan parku miejskiego na 240 hek-
ta rach la sów i kar czo wisk z miej sca mi spa ce -
ro wy mi, bo i ska mi, to rem dla cy kli stów. Mi ni -
ster stwo Kul tu ry go nie za ak cep to wa ło, więc
władze Łodzi ogłosiły konkurs na plan parku
lu do we go. Wy gra li bra cia Za jkow scy z War sza -
wy, ale do re a li za cji wy bra no plan Ed war da Cisz -
kie wi cza, dy rek to ra Wy dzia łu Plan ta cji, z ele -
men ta mi pla nu Za jkow skich. W 1927 r. park zo -
stał ogro dzo ny dru tem kol cza stym, wy ko pa no
sta wy. Po wstał sta dion spor to wy i kor ty te ni so -
we. Po sa dzo no 140 ty się cy drzew. W par ku pra -
co wa ło 1100 ro bot ni ków. Plan zo stał przy ję ty
przez ma gi strat w 1929 r., prze wi dy wał on urzą -
dze nie ogro du zo o lo gicz ne go, jor da now skie go,
te re nów wy sta wo wych i wy dzie le nie re zer wa tu.
Już rok później Stefan Rogowicz, ogrodnik-ar-
chi tekt, go sko ry go wał. Oprócz sta dio nu po wstał
tor sa ne czko wy, strzel ni ca, pla że nad sta wem.
W 1935 r. zo sta ły za ło żo ne ogród ki dział ko we
mię dzy li nią ko le jo wą a al. Unii Lu bel skiej,
w 1939 r. zo sta ła zbu do wa na wie ża spa doch ro -
no wa. Uli cę Kon stan ty now ską, Sre brzyń ską i al.
Unii ob sa dzo no li pa mi krym ski mi, a bie gną ce
pro mie ni ście głów ne ale je par ko we – je sio nem
pen syl wań skim (tzw. ale ja ret kiń ska bie gną ca na
po łud nio wy za chód od skrzy żo wa nia Kon stan -
ty now skiej z al. Unii Lu bel skiej). W leś nej czę -
ści par ku prze bie ga ła pół noc na gra ni ca za się gu
jo dły po spo li tej w Eu ro pie (w la tach 60. by ło ich
jesz cze spo ro, dziś to ga tu nek wy mie ra ją cy, ale
w ru nie leś nym za cho wa ły się unikalne ga tun ki,
ta kie jak bluszcz kwit ną cy i owo cu ją cy, rzad kość
w tej czę ści Eu ro py).
Druga woj na przer wa ła re a li za cję pla nu, do -
pie ro w la tach 60. za czę ło się urzą dza nie ogro -
du bo ta nicz ne go za pla no wa ne go przez Ro go -
wi cza 30 lat wcześ niej. Na prze ciw ko wej ścia
do zoo po wstał ogród den dro lo gicz ny z nie zwy -
kłymi okazami drzew iglastych i pomnikowymi
Aleja parkowa obsadzona lipami krymskimi
dębami. W la tach 70. zo sta ło otwar te we so łe
mia ste czko, w la tach 90. znik nął sta dion Spo -
łem (powstał w tym miejscu ogród jordanow-
ski; bliź nia czy sta dion Ener ge tyk jesz cze ist nie -
je). Nie ma już także Klubu Sportowego „Tram-
wajarz” nad największym stawem, po którym
w latach 60., 70. i 80. można było pływać ka-
ja ka mi, za to zbu do wa ną w la tach 90. wy sep kę
za miesz ku ją ka czki i ła bę dzie.
NA ZDROWIU
Park o powierzchni 187 hektarów
zawdzięcza zwyczajową nazwę Na Zdrowiu
wyprawom łodzian, którzy z zadymionego
centrum miasta wybierali się tutaj „po
zdrowie”, czyli na majówki, wycieczki,
niedzielne plażowanie.
Wiadomości historyczne za monografią
„Parki łódzkie”, pod red. prof. Jakuba Mowszowicza,
Łódź 1962
W iosna w tym roku jest tak piękna, że aż grzech siedzieć w domu. Trzeba poczuć wiatr we włosach, posłuchać śpiewu ptaków, położyć
221532244.011.png 221532244.012.png
NA ZDROWIU | SPACEROWNIK |
3
Największy ze stawów na Zdrowiu, od połowy lat 90. ma sztuczną wyspę
% SPACER PO ZDROWIU
Prze chadz kę za cznie my na skrzy żo wa niu ul.
Kon stan ty now skiej i al. Unii Lu bel skiej; w tym
miej scu był jesz cze 20 lat te mu wiel ki glo bus
(piszemy o nim na stronie 13), a teraz w pun-
kcie zbiór ki po sta wi my ba lon „Ga ze ty”.
Pójdziemy aleją lipową wzdłuż al. Unii. Za-
raz po pra wej stro nie mi nie my strzel ni cę – Klub
Strze lec twa Spor to we go „Strze lec”. Idąc da lej,
odro bi nę na pół noc, do trze my do pier wsze go
sta wu za si la ne go wo dą ze stud ni głę bi no wej.
Ten i na stęp ne zbior ni ki, nie gdyś po łą czo ne
ka ska da mi, wios ną i la tem są za miesz ki wa ne
przez ka czki i ła bę dzie, a zi mą pod czas sil nych
mro zów zmie nia ją się w lo do wi ska. Nad sta -
wami jest coraz mniej wierzb, których gałęzie
się ga ją lu stra wo dy; kil ka sę dzi wych oka zów
prze wró ci ły w osta t nich la tach gwał tow ne bu -
rze.
Drugi, większy staw okala ścieżka często uży-
wa na przez ro we rzy stów. Na pra wym brze gu
jest nie wiel ki pa gó rek, a na je go szczy cie – je -
śli można tak powiedzieć – rośnie dąb szypuł-
ko wy, jed no z kil ku na stu na Zdro wiu drzew
po mni ków przy ro dy. Mi ja my mo stek (kwit ną
pod nim właś nie nie za po mi naj ki), prze cho dzi -
my przez roz dzie lo ne traw ni kiem rów no leg łe
ale je je sio nów pen syl wań skich, by dojść do naj -
wię ksze go sta wu. Na pra wym brze gu znaj du -
je się jeden z trzech parkowych ogródków jor-
danowskich. Przed laty była tu plaża klubu
Tram wa jarz, któ ry wy po ży czał ka ja ki (patrz
strona 13). Na środku stawu od przeszło deka-
dy jest sztucz na wy spa, gę sto po roś nię ta i za -
pew nia ją ca osło nę gnia zdom ptac twa wod ne -
go.
Je śli pój dzie my le wym brze giem, tra fi my na
wi docz ne na zdję ciu u gó ry be to no we scho -
dy, od których prowadzi prosta droga do po-
mni ka Czy nu Re wo lu cyj ne go, zwró co ne go ku
ul. Kon stan ty now skiej. Od sło nię ty w 1975 r.,
przez pierwsze lata był miejscem uroczysto-
ści or ga ni zo wa nych przez Szko łę Pod sta wo -
wą nr 40 z Osiedla im. Montwiłła Mireckie-
go (no szą cą imię Bo ha te rów Re wo lu cji
1905 r.). Tu pa so wa ło się pier wszo kla si stów
– gi gan tycz nym pió rem – na uczniów. W la -
tach 90. pomnik służył za nielegalną ściankę
wspi na czko wą, te raz by wa miej scem wy czy -
nów rowerowych (więcej na stronie 13).
Okrą ża jąc trze ci, naj wię kszy staw, do cho -
dzi my do wy as fal to wa nej alei, któ ra pro wa -
dzi w prawo do lunaparku (piszemy o nim na
stro nie 15), a w le wo do ogro du zo o lo gicz ne -
go (czytaj na stronie 14). Wybieramy drugi
wa riant, by po pa trzeć na oka zy po tęż nych mo -
drze wi. Prze cho dzi my przez ul. Kon stan ty -
now ską, co mi mo ozna czo nych pa sa mi
przejść dla pieszych nie jest łatwe przy du-
żym we e ken do wym ru chu sa mo cho do wym.
Sprzed zoo możemy pójść prosto do muszli
kon cer to wej, praw do po dob nie po cho dzą cej
z lat 60. Wokół niej rosną buki, graby, klo-
ny, brzo zy, mło de to po le, osi ki i dę by, tak że
po mni ko we. Stam tąd lek ko za wra ca my, by
obejrzeć ciekawe okazy drzew w tzw. ogro-
dzie den dro lo gicz nym znaj du ją cym się na -
prze ciw ko wej ścia do zoo.
O ogro dzie den dro lo gicz nym wię cej na stro nach 6-8
Mapa parku – strony 10-11
Strzelnica sportowa
przy ul. Konstantynowskiej
221532244.001.png 221532244.002.png
4
|
SPACEROWNIK |
NA ZDROWIU
DLA MIESZCZUCHÓW
Grażyna Ojrzyńska, była ogrodnik miasta
liś my dwa uję cia głę bi no we, że by móc okre -
sowo, np. w czasie suszy, te zbiorniki napeł-
niać. Zresztą większość stawów w łódzkich
par kach za si la na jest z ujęć głę bi no wych.
Dawniej park Ludowy, dzisiaj Park im.
Marszałka Józefa Piłsudskiego mieści
wswoim obrębie mnóstwo atrakcji.
– Bo jest róż no rod ny, od sa me go po cząt ku za -
pla no wa ny ja ko park wie lo fun kcyj ny. To park
pier wsze go kon tak tu z przy ro dą dla miesz czu -
chów. Już w okre sie mię dzy wo jen nym pro jek -
to wa no te re ny spor to we i re kre a cyj ne, za kła da -
no też ochronę flory i fauny przez utworzenie
ogro du zo o lo gicz ne go i ogro du bo ta nicz ne go.
Zoo ma już 70 lat, ogród botaniczny powstał
w la tach 60. Re kre a cja to tak że we so łe mia ste -
czko i Fa la. Po nie waż do mi no wać mia ły fun -
kcje spor to we, wy dzie lo no du ży te ren na sta -
dion, prze wi dy wa no re a li za cję ko lej nych obiek -
tów sportowych. Sport wyniósł się z parku, bo
po wsta ły obiek ty Łódz kie go Klu bu Spor to we -
go. Ten park oferuje ludziom różne formy re-
kreacji, każdy coś znajdzie tam dla siebie. Sze-
rokie aleje czekają na tych, którzy chcą sobie
po spa ce ro wać. Mię dzy ul. Kon stan ty now ską
a musz lą kon cer to wą zo stał utwo rzo ny ogród
den dro lo gicz ny ty pu ar bo re tum z rzad ki mi od -
mia na mi drzew. A musz la kon cer to wa, któ ra
po wsta ła praw do po dob nie w la tach 60., fun kcjo -
nuje do dzisiaj, jest odnawiana i dobrze się wpi-
sa ła w kra jo braz mia sta. Cza sem są prob le my,
bo zbyt głoś na mu zy ka nie po koi zwie rzę ta
w ogro dzie zo o lo gicz nym, dla te go nie pla nu je
się tam in ten syw nych im prez ma so wych... Ide -
al nie by ło by, gdy by co nie dzie lę or ga ni zo wać
kon cer ty w musz li kon cer to wej czy pro jek cje
fil mów. Bra ku je tyl ko ga stro no mii z praw dzi -
we go zda rze nia. Uwa żam, że mię dzy te re na mi
spor to wy mi ŁKS-u a aqu a par kiem móg łby po -
wstać kom pleks re sta u ra cji i ka wiar ni.
Ogród botaniczny powstał w latach 60.,
w następnej dekadzie został otwarty
lunapark. Czy to był najlepszy czas dla
rozwoju Parku na Zdrowiu?
– Rze czy wi ście, park roz kwitł w la tach 60.
i 70., a w latach 80. nastąpił zastój. Parki w Ło-
dzi za nied ba no, prze zna cza no na nie ma ło pie -
nię dzy, nie by ło wła ści we go gos po da rza.
Czyli najlepszy czas był 40 lat temu?
– Myślę, że jednak moment tworzenia tego
par ku w okre sie mię dzy wo jen nym. Wte dy wy -
ko rzy sty wa no nie tyl ko du że środ ki fi nan so we
z bu dże tu mia sta, ale też za trud nia no set ki bez -
ro bot nych. W ra mach ro bót pu blicz nych, bez
sprzę tu, bo wszyst ko ro bio no wów czas ręcz -
nie. Na wet sta wy zo sta ły wy ko pa ne ło pa ta mi.
Przed woj ną Łódź po sia da ła bar dzo du że szkół -
ki zna ne w Pol sce, ma te riał szkół kar ski sprze -
da wa liś my in nym mia stom. Te szkół ki prze -
trwały wojnę i po 1945 roku np. Warszawa by-
ła za zie le nia na dzię ki drzew kom z na szych
szkó łek łódz kich.
Jaki los spotkał Park na Zdrowiu po
1989 roku?
– Na początku lat 90., gdy zostałam ogrod-
ni kiem mia sta, do pro wa dzi łam do te go, że
M ARZENA B OMANOWSKA : Czy Park na
Zdrowiu to największy miejski park
w Polsce?
G RAŻYNA O JRZYŃSKA : Myślę, że tak, bo w je-
go ob ręb jest włą czo ny te ren ogro du bo ta nicz -
ne go. Bło nia za ło żo ne na przed po lu Par ku na
Zdrowiu to też jest teren zieleni, do tego ogród
zo o lo gicz ny i aqu a park Fa la. To park, któ ry się
roz wi ja. Dzię ki wy ku po wi Bru sa przez mia sto
i po świę ce niu te go te re nu na fun kcje re kre a -
cyjne powstanie park o funkcjach mniej lub
bar dziej re kre a cyj nych, kon ty nu a cja Par ku na
Zdro wiu w kie run ku za chod nim. Nie usta ją
sta ra nia, by praw nie za gwa ran to wać, że zie lo -
ny ko ry tarz ma po zo stać wol ny od za bu do wy
przy ul. Kon stan ty now skiej.
Nazwa dzielnicy Polesie, w której znaj-
duje się park, sugeruje, że to pozosta-
łość Puszczy Łódzkiej.
– Historycznie rzecz biorąc, kiedyś był tam
las. Bo historia łódzkich parków jest dwutoro-
wa. Al bo ma my par ki za ło żo ne na ba zie la sów,
jak Źró dli ska, Po nia tow skie go i 3 Ma ja, al bo
parki – dawne ogrody przy willach łódzkich
fa bry kan tów, jak park Re y mon ta, Mic kie wi -
cza czy Ju lia now ski.
A skąd nazwa Zdrowie?
– Bo tam się właśnie jechało po zdrowie. Pa-
miętajmy, że Łódź jeszcze w latach 50., 60.
XX wie ku cha rak te ry zo wa ła się dy mią cy mi
ko mi na mi. Stan śro do wi ska w cen trum był bar -
dzo zły. Na szczęście mieliśmy odskocznię.
Wy star czy ło prze je chać tra sę Ko lei War szaw -
sko-Wie deń skiej i już by liś my na Zdro wiu. Po
zdrowie na Zdrowie, tak się przyjęło.
Przy stawach widać pompy, czyli to nie
są naturalne zbiorniki.
– Nigdy nie było tam rzeki. Zbiorniki wod-
ne są sztucz ne, daw niej za si la ła je pa ro wo zow -
nia przy dworcu Łódź Kaliska, potem system
ka na li za cji desz czo wej. Do tej po ry spły wy
wód deszczowych z al. Unii Lubelskiej, ulic
Kon stan ty now skiej i Sre brzyń skiej są tak skie -
ro wa ne, że za si la ją sta wy. Do dat ko wo zro bi -
Aleja jesionów pensylwańskich biegnąca na południe od skrzyżowania
ul. Konstantynowskiej i al. Unii. Zdjęcie jesienne
PRZYRODA
221532244.003.png 221532244.004.png 221532244.005.png
NA ZDROWIU | SPACEROWNIK |
5
naj cen niej sze par ki wpi sa ne zo sta ły do re je -
stru za byt ków. Wspól nie z ów czes nym wo je -
wódz kim kon ser wa to rem za byt ków spo wo do -
wa liś my, że do re je stru tra fi ły ko lej ne te re ny,
w tym Park na Zdrowiu. Kiedy to się stało,
by ła pod sta wa for mal no praw na do prze pro -
wa dza nia re wa lo ry za cji par ków. Bo z par ków
korzysta się według pewnych zasad. Te usy-
tu o wa ne bli żej miej sca za miesz ka nia są du żo
czę ściej uczęsz cza ne, szcze gól nie przez mat -
ki z dziećmi czy osoby starsze. Ale park mu-
si być usy tu o wa ny nie da lej niż w od leg ło ści
10-15 minut drogi. Park na Zdrowiu to typo-
wy cel wy ja zdów ro dzin nych ty pu ma jów ka.
Gdy zaczyna się sezon po zimie, jesteśmy
złak nie ni ru chu, kon tak tu z bu dzą cą się przy -
ro dą i wte dy ru sza my do du żych par ków czy
la sów.
A miejsca dla dzieci? Największą atrak-
cją Zdrowia pozostaje chyba zoo.
– Sa mo zoo po wsta ło w okre sie mię dzy wo -
jen nym, a te raz cze ka na roz strzy gnię cie, czy
bę dzie się roz wi jać w kie run ku Par ku na
Zdro wiu, czy po wsta nie je go fi lia w ob rę bie
Brusa. Obiekty są już przestarzałe, nie speł-
nia ją wy mo gów uni j nych o prze trzy my wa niu
dzi kich zwie rząt. Po wstał zes pół, któ ry ma
zde cy do wać, ja ka bę dzie przy szłość te go
ogro du. Ja wi dzia ła bym moż li wość po wię -
kszenia go w pierwszym etapie o część pół-
noc ną po dru giej stro nie ul. Kon stan ty now -
skiej.
Jeden z pomnikowych dębów
przed muszlą koncertową
Z ogrodu jordanowskiego przy ul. Kon-
stantynowskiej zniknął brodzik, który
pamiętam z dzieciństwa. Ale w miejscu
klubu Społem powstał nowy ogródek
z piaskownicą dla maluchów.
– Kie dy bo i sko Spo łem za ro sło chwa sta mi,
mia sto zbu do wa ło ten no wy ogró dek. Bo jed -
nak te ren we so łe go mia ste czka nie jest do stęp -
ny dla wszystkich dzieci, za karuzele trzeba
pła cić i nie wszy scy lu bią lu na park. Ma lu chy
wo lą pia skow ni cę, huś taw ki czy zjeż dżal nie.
Duży ogrodzony plac zabaw dla dzieci o cha-
rak te rze na tu ral nym to był eks pe ry ment. Po -
nieważ park powstał na bazie lasu, chcieliśmy,
że by urzą dze nia wta pia ły się w spe cy ficz ny
kra jo braz i kli ma tem na wią zy wa ły do par ku.
A gdzie Pani chodzi na majówki na Zdro-
wiu?
– Osta t nio by łam 2 ma ja z wnu ka mi w ogro -
dzie zo o lo gicz nym, przy szły wte dy tłu my. Rze -
ka ludzi zdążała do zoo, a druga do ogrodu bo-
ta nicz ne go, jesz cze in na do lu na par ku. Ja naj -
bar dziej lu bię frag ment par ku ze zbior ni ka mi
wod ny mi. W Ło dzi bra ku je wo dy, a na Zdro -
wiu jest aż 11 zbiorników. Sprawiają wrażenie,
jak by tam tę dy prze pły wa ła rze czka, dzię ki cze -
mu czuję się, jakbym była w innym mieście.
A z naj star szą wnu czką, pię cio i pół let nią Izą,
jeż dżę te sto wać urzą dze nia za ba wo we.
O pamiątkach przeszłości – s. 12-13; o zoo – s. 14;
o lunaparku – s. 15; o Fali – s. 16; o ŁKS-ie – s.17;
o Ogrodzie Botanicznym – s. 18
REKLAMA
27974752
221532244.006.png 221532244.007.png 221532244.008.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin