Pratchett Terry - DW Opowiadanie - Śmierć i co potem nadchodzi.pdf

(189 KB) Pobierz
ŚMIERĆ I CO POTEM NADCHODZI
Opowiadanie ze Świata Dysku
autor - Terry Pratchett
1015208937.002.png 1015208937.003.png
Kiedy Śmierć spotkał filozofa, ten rzekł dość pobudzony: ”W tym momencie, zauważ, naraz
jestem martwy i nie-martwy.”
Śmierci wyrwało się westchnienie. Och, jeszcze jeden - pomyślał. Znowu będzie o
kwantowaniu. Nienawidził spotkań z filozofami. Oni zawsze chcieli się wykręcić.
“Widzisz,” - zaczął filozof, gdy Śmierć bez ruchu obserwował w klepsydrze uciekający
piasek życia - „wszystko składa się z drobnych cząsteczek, które mają dziwną zdolność
przebywania w wielu miejscach w jednym czasie. Ale rzeczy złożone z drobnych cząsteczek
potrafią przebywać w jednym miejscu naraz, co nie wydaje się pasować do teorii kwantowej.
Mogę dalej?”
TAK, ALE NIE BEZ KOŃCA - odpowiedział Śmierć - WSZYSTKO PRZEMIJA. Nie
odrywał wzroku od kłębiącego się piasku.
„No to jeśli się zgodzimy, że istnieje nieskończona liczba wszechświatów, to wtedy problem
mamy rozwiązany! Jeśli istnieje nieskończona liczba wszechświatów, to to łóżko może być w
milionach z nich w tym samym czasie!”
CZY SIĘ RUSZA?
„Co?”
Śmierć skinął na łóżko. CZY CZUJESZ, ŻE SIĘ RUSZA? - spytał.
„Nie, ponieważ tam są miliony wersji mnie samego, i - tu jest najlepsze - w niektórych z nich
nie mam teraz umrzeć! Wszystko jest możliwe!”
Śmierć w zamyśleniu poklepał rękojeść kosy.
A CHODZI CI O...?
„No więc, to wcale nie muszę umierać, no nie? Już nie jesteś taki nieunikniony.”
Śmierć westchnął. To wszystko przez przestrzeń. Nigdy tak się nie działo na światach, gdzie
niebo stale było pokryte chmurami. Ale natychmiast po ujrzeniu tej przestrzeni ludzkie
umysły rosły i próbowały ją wypełnić.
1015208937.004.png 1015208937.005.png
„Nie odpowiesz, co?” - powiedział umierający filozof. „Trochę się czujemy nie na czasie?”
TO Z PEWNOŚCIĄ PODCHWYTLIWE - powiedział Śmierć. Kiedyś się modlili, pomyślał.
Chociaż też nigdy nie był pewien, czy modlitwy skutkowały. Chwilę pomyślał. A JA
ODPOWIEM W TAKI SPOSÓB - dodał. CZY KOCHASZ SWOJĄ ŻONĘ?
„Co?”
TĘ KOBIETĘ CO SIĘ TOBĄ OPIEKUJE. KOCHASZ JĄ?
„Tak, oczywiście.”
CZY WYOBRAŻASZ SOBIE JAKIEŚ OKOLICZNOŚCI, W KTÓRYCH BEZ
JAKICHKOLWIEK ZMIAN TWOJEJ OSOBISTEJ HISTORII, WZIĄŁBYŚ W TYM
MOMENCIE NÓŻ I JĄ PCHNĄŁ? - powiedział Śmierć. NA PRZYKŁAD?
„Na pewno nie!”
ALE TWOJA TEORIA MÓWI, ŻE TAK. FIZYCZNE PRAWA WSZECHŚWIATA
ŁATWO DOPUSZCZAJĄ TAKĄ MOŻLIWOŚĆ I DLATEGO TO SIĘ MUSI ZDARZYĆ, I
ZDARZA SIĘ WIELE RAZY. KAŻDA CHWILA JEST MILIARDEM MILIARDÓW
CHWIL I W TYCH CHWILACH WSZYSTKO CO JEST MOŻLIWE, JEST
NIEUNIKNIONE. KAŻDY CZAS BLIŻSZY LUB DALSZY SPROWADZA SIĘ DO
MOMENTU.
„Ależ naturalnie możemy dokonywać wyborów...”
CZY JEST WYBÓR? WSZYSTKO CO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ, MUSI SIĘ ZDARZYĆ.
TWOJA TEORIA MÓWI, ŻE DLA KAŻDEGO WSZECHŚWIATA
DOŚWIADCZAJĄCEGO TWOJEGO „NIE” MUSI ZNALEŹĆ SIĘ JEDEN
DOŚWIADCZAJĄCY TWOJE „TAK”. JEDNAK TY MÓWISZ, ŻE NIGDY NIE
POPEŁNIŁBYŚ MORDERSTWA. OSNOWA WSZECHŚWIATA DRŻY OD TWOJEJ
PEWNOŚCI. TWOJA MORALNOŚĆ STAŁA SIĘ TAK POTĘŻNĄ SIŁĄ JAK
GRAWITACJA. I przestrzeń ponosi z pewnością wielką odpowiedzialność, pomyślał Śmierć.
„Czy to sarkazm?”
WŁAŚCIWIE TO NIE. JESTEM PORUSZONY I ZAINTRYGOWANY - powiedział
Śmierć. POMYSŁ, KTÓRY MI PRZEDSTAWIŁEŚ DOWODZI ISTNIENIA DWÓCH
DOTYCHCZAS MITYCZNYCH MIEJSC. GDZIEŚ JEST ŚWIAT, GDZIE KAŻDY
DOKONUJE WŁAŚCIWEGO WYBORU, MORALNEGO WYBORU, WYBORU KTÓRY
MAKSYMALIZUJE SZCZĘŚCIE WSPÓŁISTNIEJĄCYCH STWORZEŃ, OCZYWIŚCIE
TO TEŻ ZNACZY, ŻE GDZIE INDZIEJ JEST DYMIĄCE ZGLISZCZE ŚWIATA, GDZIE
TEGO NIE ROBIONO...
„Och, daj spokój! Wiem, co sugerujesz, ale nigdy nie wierzyłem w te bzdury o Niebie i
Piekle!”
W pokoju robiło się coraz ciemniej. Błękitna poświata wokół ostrza kosy stawała się coraz
wyraźniejsza.
ZASKAKUJĄCE - powiedział Śmierć. NAPRAWDĘ ZASKAKUJĄCE. POZWÓL MI
WYSUNĄĆ KOLEJNĄ SUGESTIĘ, ŻE JESTEŚCIE NICZYM WIĘCEJ NIŻ
SZCZĘŚLIWYM GATUNKIEM MAŁPY, KTÓRY PRÓBUJE ZROZUMIEĆ ZAWIŁOŚCI
STWORZENIA UŻYWAJĄC JĘZYKA, KTÓRY WYEWOLUOWAŁ W CELU
POWIEDZENIA INNYM, GDZIE BYŁY DOJRZAŁE OWOCE?
Z trudem oddychając filozof zdołał powiedzieć: „Nie bądź głupi.”
TA UWAGA NIE BYŁA W ZAMIERZENIU OBRAŹLIWA - powiedział Śmierć. W
TAKICH OKOLICZNOŚCIACH DOKONAŁEŚ WIELKIEGO DZIEŁA.
„Z pewnością uwolniliśmy się od dawnych przesądów.”
DOBRA ROBOTA - powiedział Śmierć. TO JEST DUCH. TYLKO CHCIAŁEM
SPRAWDZIĆ.
Pochylił się do przodu.
A CZY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ Z TEORII, ŻE STAN DROBNYCH CZĄSTECZEK
JEST NIEOZNACZALNY DO MOMENTU, GDY SĄ OBSERWOWANE? CZĘSTO SIĘ
MÓWI O KOCIE W PUDEŁKU.
„O tak” - powiedział filozof.
DOBRZE - powiedział Śmierć. Wstał, gdy światło zupełnie znikło i uśmiechnął się.
WIDZĘ CIĘ...
1015208937.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin