Delfino_neutralizm.pdf

(293 KB) Pobierz
Zast¹piæ metodologiczny naturalizm
Zastąpić metodologiczny naturalizm
Robert A. Delfino
Richard Dawkins, podczas ostatniego wywiadu nt. swej nowej książki, The God Delusion ,
obwieszcza: „wielka wojna nie toczy się pomiędzy ewolucjonizmem a kreacjonizmem, ale pomiędzy
naturalizmem a supernaturalizmem” 1 . Zgadzam się z Dawkinsem o tyle, iż naturalizm, bez względu
na to, czy mamy na myśli naturalizm metafizyczny czy metodologiczny, jest jedną z głównych barier
stojących na przeszkodzie owocnego dialogu pomiędzy religią a nauką oraz syntezie poznania
pomiędzy tymi dwoma dyscyplinami w ogóle. Dzieje się tak, ponieważ naturalizm wydaje się
uniemożliwiać naukową dyskusję w zakresie wielu istotnych zagadnień, w tym wolności człowieka,
moralności, przyczynowości w naturze i Boga.
Choć nie jest to problem nowy, a Alvin Platinga omówił go dogłębnie dziesięć lat temu
w artykule Metodologiczny Naturalizm? (ang. Methodological Naturalism ), to nie został on od tego
czasu rozwiązany ani nie stracił na aktualności 2 . Obecne boje toczone o supernaturalną przyczyno-
wość oraz definicję nauki, jakie pojawiają się w kontekście Rady Naukowej Kansas (ang. Kansas
Board of Education ) oraz w sprawie przed Sądem Rejonowym w Pensylwanii: Kitzmiller przeciw
Dover 3 , są tego dowodem. Dodatkowo, dolewając oliwy do ognia, obecnie niektórzy naukowcy
otwarcie wzywają do ataku na religię i supernaturalizm. Na przykład, na niedawnej konferencji o
nauce i religii: „Poza Wiarę: Nauka, Rozum i Przetrwanie”, która odbyła się w Salk Institute
w Kalifornii, Steven Weinberg, laureat nagrody Nobla w fizyce, stwierdził: „Cokolwiek my,
naukowcy, możemy uczynić, aby osłabić uścisk religii, powinniśmy uczynić. I może się to
ostatecznie okazać naszym największym wkładem w cywilizację” 4 . W The God Delusion , Dawkins
stwierdza wprost, że to właśnie cokolwiek co nadnaturalne jest celem jego ataków: „Atakuję Boga,
wszelkich bogów, cokolwiek i wszystko co nadnaturalne, gdziekolwiek i kiedykolwiek zostało lub
będzie wymyślone” 5 .
Czas więc naprawdę dojrzał, by ponownie zająć się sprawą naturalizmu. W tym artykule
skoncentruję się na naturalizmie metodologicznym, mając za cel ukazanie powodów, dla których
społeczność naukowa powinna z niego zrezygnować i zastąpić go nową metodologiczną zasadą.
Zrobię to w czterech etapach. Po pierwsze, przedstawię różne ujęcia i uzasadnienia metodologi-
cznego naturalizmu, prezentowane przez naukowców i filozofów nauki. Po drugie, pokażę, iż
wszystkie te definicje i uzasadnienia posiadają istotne błędy, ze względu na które zasada
metodologicznego naturalizmu powinna być odrzucona. Po trzecie, będę przekonywać, iż stoimy
wobec konieczności przyjęcia nowej zasady metodologicznej. Przedstawię takową i będę jej bronić
– nazwałem ją zasadą metodologicznej neutralności – realizującą dwa cele. Pierwszy: będzie do
przyjęcia przez naukowe, religijne i filozoficzne społeczności. Drugi, umożliwi szerszy dialog (lub
1 G. Wolf, „The Church of the Non-Believers,” Wired (November 2006): 182-193, 186.
2 A. Platinga, „Methodological Naturalism?” Facets of Faith & Science, vol. 1: Historiography and Modes of
Interaction , J. M. Van der Mer red., (New York: University Press of America, 1996), 177-214; wersja skrócona
przedrukowana w: Intelligent Design Creationism and Its Critics: Philosophical, Theological and Scientific
Perspectives , R. T. Pennock red., (Cambridge, Massachusets: MIT Press, 2001), 339-361. Wszystkie odnośniki
w tym artykule dotyczą wersji skróconej.
3 8 listopada 2005 Stanowa Rada Edukacji w Topeka w stanie Kansas przegłosowała 6 do 4 przyjęcie nowej Normy
Naukowej Stanu Kansas, która zawiera następującą definicję nauki: „Nauka to systematyczna metoda ciągłych badań
zawierających obserwację, weryfikację hipotez, mierzenie, doświadczenia, logiczną argumentację i budowanie teorii,
prowadząca do bardziej odpowiedniego wyjaśniania naturalnych zjawisk.” 13 lutego 2007 nowa Rada stanu Kansas
zmieniła owa Normę, włączając bardziej naturalistyczną perspektywę nauki: „Nauka jest działaniem ludzkości
systematycznego poszukiwania naturalnych wyjaśnień zjawisk w świecie wokół nas.” Porównanie Norm z lat 2005 i
2007 dostępne [@]: www.ksde.org jako plik do ściągnięcia ScienceSTdComp011907.pdf. Sprawa przed sądem
rejonowym w Pensylwanii patrz: Kitzmiller v. Dover Area Sch. Dist., 400 F.Supp.2d 707 (M. Dist. Penn. 2005).
4 G. Johnson, „A Free-for-All on Science and Religion”, The New York Times, (Late Edition (East Coast)), 21 listopada
2006, sekcja 5, F1, F6.
5 R. Dawkins, The God Delusion (New York: Houghton Mifflin Company, 2006), 36.
 
przynajmniej stworzy przestrzeń dla takowego) pomiędzy nauką a religią oraz szerszą syntezę
interdyscyplinarną w ogóle. Po czwarte w końcu, odpowiem na niektóre zastrzeżenia, jakie mogą się
wobec niej pojawić.
Zanim jednak będziemy mogli rozpocząć nasze pierwsze zadanie, musimy sprecyzować
pokrótce czym jest naturalizm. Naturalizm to pogląd metafizyczny zaprzeczający istnieniu
nadnaturalnych bytów. Zazwyczaj pogląd ten okazuje się jakiegoś rodzaju materializmem i dlatego
zaprzecza istnieniu niematerialnych bytów, takich jak Bóg. Niektórzy naukowcy utrzymują, że
naturalizm jest warunkiem koniecznym nauki. Na przykład geolog Arthur Strahler pisze:
„Pogląd naturalistyczny utrzymuje, iż ów konkretny wszechświat, który obserwujemy, powstał i
działa poprzez cały czas i we wszystkich swych częściach bez inicjacji oraz bez prowadzenia ze
strony jakiejkolwiek ponadnaturalnej istoty. Pogląd naturalistyczny jest zespolony z nauką jako jej
podstawowe założenie” 6 .
Czy Strahler ma słuszność? Czy naturalizm powinien być uznawany za konieczny warunek
nauki? Philip Johnson, który należy do ruchu Inteligentnego Projektu, twierdzi, że odpowiedź brzmi
„nie”, i to z kilku przyczyn 7 . Po pierwsze, naturalizm nie jest poglądem naukowym, opartym na
dowodach empirycznych. Po drugie, naturalizm jest nie udowodnionym filozoficznym
przekonaniem, który zarówno zyskuje przychylność bądź też jest odrzucany przez pewne osoby
jedynie w oparciu o ich osobisty wybór. Jak ujmuje to Johnson, naturalizm to „dogmatyczny osąd
określający naturę wszechświata” 8 . A dogmaty nie są częścią nauki.
Niemniej, nie wszyscy twierdzą, że naturalizm jest koniecznym warunkiem nauki. Na
przykład, Robert T. Pennock, filozof nauki, zgadza się, iż „Jeśli nauka założyłaby [metafizyczny
naturalizm]... to zarzut Johnsona może nie być bezzasadny” 9 . Jego propozycja rozwiązania to zgoda
z Michaelem Ruse, innym filozofem nauki, co do tego, iż nauka jedynie zakłada metodologiczny
naturalizm 10 . Metodologiczny naturalizm jest więc zasadą dochodzenia do prawdy, która kontroluje
sposób, w jaki uprawia się naukę, przez zakazywanie używania w niej ponadnaturalnych wyjaśnień.
Jednak, w przeciwieństwie do naturalizmu metafizycznego, nie orzeka w żaden sposób o istnieniu
bądź nieistnieniu bytów ponadnaturalnych. Ruse wyjaśnia: „[W] żadnym sensie metodologiczny
naturalista... nie orzeka o nieistnieniu Boga. Metodologiczny naturalista po prostu naciska na to, by
konkretnie w przypadku badań naukowych, unikać teologicznych czy innych religijnych
odniesień” 11 .
Czy więc metodologiczny naturalizm powinien być koniecznym warunkiem naukowości?
W przeciwieństwie do Ruse, Platinga twierdzi, że odpowiedź brzmi: nie 12 . Który z nich ma rację?
Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw odpowiedzieć na pytanie jeszcze bardziej
podstawowe, mianowicie: jak właściwie powinniśmy rozumieć samą naukę? Niestety, nie istnieje
powszechnie przyjęta definicja nauki. W gruncie rzeczy, niektórzy filozofowie nauki twierdzą, że
wszelkie znane próby odróżnienia nauki od nie-nauki zawiodły 13 . To czyni nasze zadanie jeszcze
trudniejszym, przy czym nie możemy obejść tej trudności przez zadowolenie się nieuzasadnionym
stwierdzeniem, iż w definicję nauki powinien (bądź nie) być włączony metodologiczny naturalizm.
Taka wymijająca procedura jedynie przesądza o pytaniu, które zadajemy. Dlatego jeśli chcemy
dowieść słuszności używania metodologicznego naturalizmu w nauce, potrzebujemy innego rodzaju
6 A. N. Strahler, Understanding Science: An Introduction to Concepts and Issues (Buffalo, NY: Prometheus Books,
1992), 3.
7 P. E. Johnson, „Evolution as Dogma: The Establishment of Naturalism” First Things 6(1990): 15-22, przedruk w:
Intelligent Design Creationism and Its Critics , 59-76.
8 Tamże , 72.
9 R. T. Pennock, „Naturalism, Evidence and creationism: The Case of Philip Johnson” Biology and Philosophy 11
(1996): 543-559, przedruk w Intelligent Design Creationism and Its Critics , 78. Używam pojęcia „metafizyczny
naturalizm” w miejsce Pennocka „naturalizmu ontologicznego.”
10 M. Ruse, „Methodological naturalism under Attack” Intelligent Design Creationism and Its Critics , 365
11 Tamże .
12 A. Platinga, „Methodological Naturalism?”, 340.
13 L. Laudan, „The Demise of the Demarcation Problem,” But Is It Science?: The Philosophical Question in the
Creation/Evolution Controversy (Amherst, NY: Prometheus Books, 1996), 348.
argumentu. Na przykład, Niall Shanks, filozof nauki, twierdzi, że metodologiczny naturalizm jest
„powstałym przez indukcję uogólnieniem, pochodzącym z praktykowania nauki w ciągu ostatnich
300 do 400 lat” 14 . Argumenty indukcyjne jednakowoż, nie dowodzą swych wniosków w sposób
pewny; dlatego nie jest to wystarczający powód, by uznać je za konieczny warunek działalności
naukowej.
Choć spędzę trochę czasu nad dyskusją pomiędzy realistycznymi i antyrealistycznymi
koncepcjami nauki, niniejsza praca nie pozwala na szczegółową obronę tego, co uważam za
konstytutywne dla nauki. Zamiast tego, większość mych wysiłków skoncentruję na wykazaniu
dlaczego metodologiczny naturalizm powinien być porzucony przez społeczność naukową. Aby tego
dokonać należy szczegółowo zanalizować naturalizm metodologiczny, czym się obecnie zajmiemy.
I. Różne rodzaje metodologicznego naturalizmu
Niestety, zjawiskiem, które komplikuje owe zadanie, jest zróżnicowanie poglądów co do
metodologicznego naturalizmu, zarówno w środowisku naukowym jak filozoficznym. Istnieją
różnice zarówno w używanej terminologii jak i wysuwanych definicjach. Istnieją również różnice co
do roli, jaką owa zasada pełni w nauce oraz argumentacji przedstawianej dla jej uzasadnienia.
Na przykład, odnosząc się do terminologii, Eugenie Scott, antropolog, która pracuje dla
National Center for Science Education, nazywa ową zasadę „metodologicznym materializmem” 15 .
Inaczej Nancy Murphy, profesor filozofii chrześcijańskiej, nazywa je „metodologicznym
ateizmem” 16 . Oba terminy posiadają pewne wady. W przypadku Scott, słowo „materializm” może
być mylnie interpretowane jako wykluczające pole elektromagnetyczne, czasoprzestrzeń i inne
dyskutowane w nauce zagadnienia. W przypadku Murphy, naukowcy musieliby mieć pełne
zrozumienie Boga aby pojąć, czymże jest ów „ateizm.” Niestety, istnieje wiele filozoficznych i
teologicznych koncepcji Boga. Którą z nich naukowiec ma przyjąć, i dlaczego? Aby uniknąć tych
problemów, w całym artykule używam wyłącznie pojęcia „metodologiczny naturalizm”.
Pomimo różnic terminologicznych, Scott i Murphy zgadzają się co do ogólnego znaczenia
omawianej zasady. Scott wyjaśnia ją następująco: „Nauka działa tak, jakby nic ani nikt nadnaturalny
nie istniał” 17 . Murphy rozumie to tak: „wyjaśnienia naukowe mają dotyczyć naturalnych (a nie
nadnaturalnych) bytów i procesów” 18 . Zgadzają się również, że mówienie o metodzie w nauce jest
słuszne, pomimo należenia do różnych środowisk (naukowego i filozoficznego) oraz różnicy
w przekonaniach religijnych (Scott jest ateistką a Murphy chrześcijanką). By rozstrzygnąć, czy mają
rację, musimy zastanowić się nad rolą zasad w nauce.
Kiedy przyglądamy się bliżej poglądowi Scott na metodologiczny naturalizm, widzimy, że
zakaz nadnaturalności jest w nim obecny zarówno a priori jak i z konieczności. Jest aprioryczny,
ponieważ definiuje naukę następująco: „Z definicji, nauka nie może rozważać nadnaturalnych
wyjaśnień” 19 . A jest konieczny, ponieważ jakakolwiek dyscyplina odrzucająca ową zasadę, nie jest
już nauką. Widać to wyraźnie w następującym cytacie: „definiowanie nauki jako próby wyjaśnienia
naturalnego świata używając naturalnych procesów i mechanizmów pozwala nam odpowiedzieć
kreacjonistom jak np. Henry Morris, który mówi: 'To uczynił Bóg' - iż to już nie jest nauka” 20 .
14 N. Shanks, God, the Devil, and Darwin: A Critique of Intelligent Design Theory (New York: Oxford University Press,
2004), 141.
15 E. C. Scott, “Darwin Prosecuted: Review of Johnson's Darwin on Trial,” pierwotnie opublikowane w Creation/
Evolution numer 33, Winter 1993; [@]: www.ncseweb.org/resources/articles/.
16 N. Murphy, “Philip Johnson on Trial: A Critique of His Critique of Darwin,” Intelligent Design Creationism, 464.
17 Scott, “Darwin Prosecuted: Review of Johnson's Darwin on Trial”
18 Murphy, “Philip Johnson on Trial: A Critique of His Critique of Darwin,” 464.
19 E. C. Scott, “Creationism, Ideology, and Science” The Flight From Reason and Science (New York: New York
Academy of Sciences, 1996), 518.
20 E. C. Scott, “Two Kinds of Materialism,” Free Inquiry (Wiosna 1998): 20, 20.
Później wykażę, że takie rozumienie owej zasady jest nie do pogodzenia z realistyczną koncepcją
nauki.
Nie wszyscy jednak naukowcy podzielają poglądy Scott. Na przykład Massimo Pigliucci,
profesor ekologii i ewolucji, który nie należy do zwolenników Inteligentnego Projektu, twierdzi, iż
metodologiczny naturalizm jest tymczasowy i aposterioryczny. Jest aposterioryczny, ponieważ
dochodzi się do niego ze względu na brak dowodów: „Skoro nie istnieją dowody jakiegokolwiek
boga czy nadnaturalnego projektu we wszechświecie, wnioskiem naukowym powinna być
konstatacja, że go nie ma” 21 . Jest natomiast tymczasowy, ponieważ, jak uważa Pigliucci,
„falsyfikacja paradygmatu naturalistycznego jest faktycznie możliwa” 22 . Innymi słowy, jeśli
paradygmat naturalistyczny kiedykolwiek zostanie uznany za błędny, nauka jako dyscyplina będzie
trwać, choć już bez zasady metodologicznego naturalizmu. Jak to wykażę poniżej, nie musimy
czekać aż do tego momentu, aby porzucić metodologiczny naturalizm w nauce. Ponadto pokażę, że
bardziej właściwym stanowiskiem w stosunku do nadnaturalności jest neutralność nauki, nie zaś
zaprzeczenie jej istnienia – nawet jeśli jest to zaprzeczenie tymczasowe - jak twierdzi Pigliucci 23 .
Wśród samych naukowców istnieje wiele różnic odnośnie Boga i problemu nadnaturalności.
Niektórzy, jak zmarły Stephen Jay Gould, paleontolog i biolog ewolucyjny, twierdzili, że nauka i
religia są całkowicie oddzielonymi „Nie wchodzącymi sobie w drogę dziedzinami (magisteriami)”
(ang. NOMA: non-overlapping magisteria ) – wg pojęcia, które wprowadził 24 . Uważał, że naukowiec,
wypowiadając się jako naukowiec, nie może wypowiadać się o Bogu i dziedzinie nadnaturalnej.
W przeciwieństwie do Goulda, Dawkins, ewolucyjny biolog i żarliwy ateista, stwierdził: „Istnienie
Boga jest naukową hipotezą jak każda inna” 25 .
Widać więc, że społeczność naukowa nie przemawia jednym głosem wobec opinii publicznej
i zdecydowanie nie jest to pomocne w trwających kulturowych i sądowych walkach dotyczących
nauki i religii. A jednak, w sprawie Kitzmiller przeciw Dover sędzia John E. Jones III w wyroku
orzekł, że Inteligentny Projekt jest „poglądem religijnym... a nie teorią naukową” ponieważ, między
innymi, nie opiera się na „niezbędnych podstawach, które ograniczają naukę do weryfikowalnych,
naturalnych wyjaśnień” 26 . Wymóg, iż nauka używa jedynie wyjaśnień naturalnych, jest dokładnie
tym, co ogranicza metodologiczny naturalizm. Należy sprawdzić, czy stosowanie zasad
metodologicznego naturalizmu w nauce jest usprawiedliwione. Zwróćmy się więc ku zadaniu oceny
argumentów wysuwanych przeciw obecności nadnaturalności w nauce.
II. Zakaz nadnaturalności
Jak już wspomniałem wcześniej, Scott nazywa tę zasadę „metodologicznym materializmem”.
Sugeruje przez to, że powinniśmy rozumieć naturalne jako materialne a nadnaturalne jako
niematerialne. Jednak, aby zabronić nadnaturalności, która jest w tym przypadku rozumiana jako
niematerialna, musimy mieć jasne pojęcie czym jest materia, by móc ją zanegować. Problem tkwi w
tym, że ostatnie odkrycia naukowe, na przykład teoria kwantowa i ciemnej materii uczyniły z materii
jako takiej raczej tajemnicę niż coś powszechnie znanego. Na przykład, ciemna materia jest
niewidoczna i przynajmniej w części tworzą je cząstki nie będące barionami i o składzie nam
nieznanym 27 . Kiedy połączymy ciemną materię z ciemną energią, które to połączenie jest również
21 M. Pigliucci, Tales of the Rational: Skeptical Essays About Nature and Science (Atlanta, Georgia:
Freethought Press, 2000), 21.
22 Tamże .
23 „Dla naukowca odrzucenie ponadnaturalnego, [B]oga, i (stąd) ostatecznego znaczenia w życiu jest doskonale logiczne.
Powodem tego jest fakt, iż wszelkie owe odrzucenia są same w sobie pojmowane jako tymczasowe,” tamże.
24 S. J. Gould, „Nonoverlapping Magisteria” Inteligent Design Creationism and Its Critics, 737-749. Gould pisze:
„Siatka nauki pokrywa wszechświat doświadczalny; z czego się składa (fakty) i czemu działa tak jak działa (teoria).
Siatka religii pokrywa pytania o znaczenie moralne i wartości. Te dwa magisteria nie wchodząsobie w drogę,” 7412.
25 Dawkins, The God Delusion , 50.
26 Kitzmiller, 400 F.Supp.2d w 43, 70.
27 B. Greene, The Fabric of the Cosmos: Space, Time, and the Texture of Reality (Knopf, 2004), 432-435.
dla nas nieznane, dochodzimy do wniosku, że nie rozumiemy 90% naszego wszechświata 28 . Lekcja
z tego taka, iż naukowcy nie mogą orzec, co odkryją uprzednio względem prowadzonych badań.
Nazywam to zasadą odkrywania; a metodologiczny naturalizm tą zasadę łamie, nie zezwalając na
możliwość odkrycia czegokolwiek nadnaturalnego.
Zasada odkrywania wiąże się z czymś co nazwałem zasadą uwzględniania faktów (dowodów
– ang. evidences), która oznacza, że naukowcy w swym poszukiwaniu prawdy powinni iść za
faktami (świadectwami, dowodami), gdziekolwiek ich one prowadzą. Metodologiczny naturalizm
łamie tą zasadę, ponieważ niezależnie od tego, jakich faktów (dowodów) by nie odkryto, nigdy nie
wolno ich przypisać nadnaturalnej przyczynie. Ostatnio Anthony Flew, filozof słynny z powodu
swojego ateizmu, stwierdził, że obecnie wierzy w jakiegoś rodzaju Boga opierając się na naukowych
faktach odnośnie początków życia i kompleksowości natury. Gdyby Flew ściśle podążał za zasadą
metodologicznego naturalizmu, nigdy by nie mógł dojść do takiego wniosku. Jednakże, Flew
wyznaje: „całe swe życie kierowałem się zasadą Sokratesa (wg Platona): ‘ Podążaj za faktami,
gdziekolwiek cię prowadzą’ 29 .
Obie zasady: odkrywania i uwzględniania faktów składają się na pogląd, że nauka jest
rodzajem realizmu. Realizm, mówiąc w skrócie, to przekonanie, że nauka za swój cel ma
odkrywanie obiektywnej prawdy o rzeczywistości - gdzie rzeczywistość jest rozumiana jako to, co
istnieje niezależnie od naszego umysłu. Realiści zdają sobie sprawę, że realizacja tego celu jest
trudna. Ludzie są przecież ograniczeni i często popełniają błędy. Teorie zawsze zależą od danych i
stąd nigdy nie dowodzą czegokolwiek w sposób absolutny; raczej, zawsze są tymczasowe i przez to
poddane przyszłej rewizji. A jednak, realny, rzeczywisty postęp został osiągnięty. Na przykład,
przejście od fizyki newtonowskiej do einsteinowskiej teorii względności przybliżyło nas do prawdy.
Realizm, w tej czy innej formie, był dominującym poglądem w nauce przez większość jej
historii, a obecnie jest dominującym poglądem wśród filozofów nauki 30 . Sednem realizmu jest
wymaganie by warunkiem prawdziwości teorii była zgodność z rzeczywistością. Jeśli nagromadzimy
dowody, które kłócą się z teorią, to musimy ją zmodyfikować bądź odrzucić - zasada autokorekcji.
Metodologiczny naturalizm tymczasem potencjalnie naraża ją na niebezpieczeństwo, jak wyjaśnia
Del Ratzsch, filozof nauki: „Jeśli część rzeczywistości pozostaje poza sferą naturalną, to nauka nie
może dojść do prawdy bez porzucenia naturalizmu, za którym obecnie podąża jako zasadą
metodologiczną swej praktyki” 31 .
Metodologiczny naturalizm niszczy realizm ponieważ narusza wszystkie trzy zasady:
odkrywania, uwzględniania faktów i autokorekcji. Naukowcy przeciwni realizmowi są nazywani
antyrealistami. Metodologiczny naturalizm jest najbliżej do idealistycznej odmiany antyrealizmu,
ponieważ w idealizmie rzeczywistość musi zgadzać się z ideą, a nie idee zgadzać się z rzeczywi-
stością. Metodologiczny naturalizm jest winny idealizmu, ponieważ interpretacja danych i konstru-
kcja teorii musi nagiąć się do z góry narzuconego naturalistycznego schematu, skoro ponadnaturalne
wyjaśnienia są zabronione.
O ile naukowcy nie będą skłonni porzucić realizmu, mają tylko dwie opcje: (1) porzucić
metodologiczny naturalizm, lub (2) utrzymywać, iż nie istnieje konflikt pomiędzy metodologicznym
naturalizmem a zasadami odkrywania, uwzględniania faktów i autokorekcji, ponieważ jest coś
innego w nadnaturalności, co usprawiedliwia jej wyłączenie poza nawias nauki. Będę wkrótce
przekonywać do opcji pierwszej, przejdźmy obecnie do argumentów wysuwanych przez osoby
optujące za stanowiskiem drugim.
28 R. P. Kirshner, The Extravagant Universe (Princeton: Princeton University Press, 2002), 254-259.
29 R. N. Ostling, “Atheist Philosopher, 81, Now Believes in God” Live Science 10 grudnia 2004, [@]:
www.livescience.com/strangenews/. Por. P. S.Williams, “A Change of Mind for Antony Flew” , [@]:
www.arn.org/docs/williams/.
30 F. Suppe, The Structure of Scientific Theories (Urbana: University of Illinois Press, 2 wyd., 1977), 652, 716-728.
30 A.N. Strahler, Understanding Science , 13.
31 D. Ratzsch, Science & Its Limits: The Natural Sciences in Christian Perspective (Downers Grove, Illinois: InterVarsity
Press, 2000), 105.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin