[aarinfantasy] Junjou Romantica 2 - 06.txt

(16 KB) Pobierz
0:00:04:Kiedy staje si� twarz� w twarz| z czym� tak niesamowicie nieprawdopodobnym,
0:00:10:jest tak, �e zanim umys� cz�owieka zdo�a |wypracowa� jak�kolwiek reakcj�, on... zastyga.
0:00:19:Hiro-san, witaj w domu.
0:00:23:Co� nie tak?
0:00:25:Co� nie tak?!
0:00:30:Dobrze si� spa�o...
0:00:33:Siema. Sorry za naj�cie.
0:00:36:Nowaki, mo�esz da� mi wody?
0:00:39:Tak.
0:00:41:Przepraszam za to, Hiro-san. To jest m�j senpai ze szpitala.
0:00:45:Wyszli�my si� wczoraj napi�, ale on przegapi� ostatni poci�g,| wi�c przenocowa�em go tutaj.
0:00:51:Senpai, prosz�, w�� co� na siebie.
0:00:55:Przezi�bisz si� jeszcze.
0:00:57:Ty chyba ty�.
0:01:02:Hiro-san, chc� powiedzie�, �e to nie... nie jest tak.
0:01:10:"Nie jest tak"?
0:01:11:Czy to nie jest zwykle...
0:01:15:Sensacyjna wiadomo��!
0:01:16:Aktor Urasaki i jego �ona znani s� ze szcz�liwego ma��e�stwa,| jednak my z�apali�my go na gor�cym uczynku z inn� kobiet�!
0:01:23:/Obraz wart jest tysi�ca s��w./

0:01:28:/Wezbrane pragnienie/
0:01:31:/porusza nasze serca./
0:01:34:/Teraz nasza historia...  /
0:01:38:/Nasza przysz�o�� nabierze blasku./
0:01:49:/Kiedy pr�buj� rusza� do przodu, ci�gle z kim� koliduj�./
0:01:55:/i zawsze wtedy trac� odwag�./
0:02:00:/Ale chc� stawi� temu czo�a i i�� naprz�d,/
0:02:05:/je�li b�d� m�g� przez to zobaczy� ciebie./
0:02:11:/Tw�j dr��cy g�os, zag�uszany przez deszcz.../
0:02:16:/Nawet je�li musia�bym prze�y� kilka bezsennych nocy,/
0:02:22:/B�d� szed�, /
0:02:25:/a� do dnia, w kt�rym b�d� m�g� ci� ujrze�./
0:02:32:/Wezbrane pragnienie /
0:02:35:/porusza nasze serca./
0:02:38:/Teraz nasza historia... /
0:02:41:/...w�a�nie si� zacz�a. /
0:02:43:/Efekt naszego spotkania /
0:02:46:/wstrz�sn�� tym szarym �wiatem.   /
0:02:48:/I w oka mgnieniu zape�ni� go przepi�knymi kolorami. /

0:03:00:Wczoraj Profesor Miyagi wyci�gn�� mnie i przetrzyma� ca�� noc.
0:03:05:By�em super zm�czony, na ciele i na duchu,
0:03:09:ale dzisiaj by�a moja kolej robienia �niadania, |wi�c przywlok�em si� tutaj specjalnie dla niego,
0:03:14:a tu co zastaj�?
0:03:16:Eee, Hiro-san...
0:03:18:Nie chc�, �eby wysz�o z tego jakie� nieporozumienie.
0:03:21:Naprawd� nic mnie z nim nie ��czy.
0:03:24:To "senpai ze szpitala", nie?
0:03:26:Mnie to nie dotyczy.
0:03:28:Hiro-san...
0:03:30:Czy nie jest troch� nierozs�dnym oczekiwanie,| �e nic sobie nie pomy�l�,
0:03:34:po tym jak znajduj� ich razem p�nagich| le��cych obok siebie na pod�odze?
0:03:37:Sorka, poprosz� dwa jajka.
0:03:42:Senpai, nie m�wi�e� przypadkiem, �e masz dzisiaj wczesn� zmian�?
0:03:45:Zbieraj si� i id� do szpitala!
0:03:47:Co� taki ch�odny!
0:03:51:Chyba si� jeszcze nie przedstawi�em.
0:03:53:Tsumori, pediatra. Mi�o pozna�.
0:03:56:Wi�c to ty dbasz o Nowaki'ego? Wielkie dzi�ki.
0:04:00:...przyjemno�� po mojej stronie.
0:04:03:Yyy... zaskakuj�ce. Inaczej sobie ciebie wyobra�a�em.
0:04:08:S�ucham?
0:04:09:On wci�� gada�, �e jeste� taki s�odki, |wi�c wyobrazi�em sobie jak�� drobn� dziewczyn� czy co�,
0:04:14:a ty jeste� kompletnym przeciwie�stwem...
0:04:18:Dla mnie nie ma znaczenia p�e�, wi�c jest spoko.
0:04:22:Senpai!
0:04:24:Kiedy jest poza domom, bior� pe�n�| odpowiedzialno�� za niego, wi�c nie musisz si� martwi�!
0:04:37:Tak?
0:04:38:H�?
0:04:39:Ok. Zaraz b�d�.
0:04:43:Jeste� wolny, nie? Chod� ze mn� do szpitala.
0:04:48:Powiedzieli, �e maj� nag�ych pacjent�w i troch� im ci�ko.
0:04:50:Co? Ale...
0:04:52:Id�, to twoja praca.
0:04:55:No dawaj, chod�! Mo�esz zje�� w szpitalu!
0:05:00:Przepraszam. Kiedy wr�c�, pozw�l mi wszystko wyja�ni�.
0:05:04:Nowaki!
0:05:05:Id�!
0:05:13:Sorry!
0:05:15:Zapomnia�em zegarka ze sto�u!
0:05:17:Aa, jest.
0:05:21:A tak. Wiesz, �e Nowaki jest naprawd� rozdarty| mi�dzy zostaniem pediatr� a pozostaniem w szkole?
0:05:30:M�wi�, �e my�li o przeprowadzce.
0:05:33:Co? Nie wiedzia�e�?
0:05:36:My�la�em, �e ci m�wi�. Sorry, �e napomykam.
0:05:41:Pa!
0:05:44:Co to ma by�...?
0:05:46:Pierwsze s�ysz�!
0:05:51:Nowaki mnie nie ok�amuje.
0:05:54:Nawet je�li widz� go �pi�cego nago obok innego faceta,
0:05:59:my�l, �e m�g�by mnie oszukiwa� |normalnie nie przysz�aby mi do g�owy...
0:06:03:...normalnie.
0:06:06:Ale ostatnio nie jest normalnie.
0:06:11:Nowaki jest coraz bardziej zaj�ty, |a ja pogr��ony jestem jak zwykle w robocie.
0:06:18:Ponadto, on normalnie mia� zwyczaj klejenia si� do mnie a� do chwili,| gdy zaczyna�em czu� siln� ch�� walni�cia go na d�wi�k kolejnego "Hiro-san".
0:06:27:Ale ostatnio jest ci�gle zamy�lony i trzyma si� ode mnie na dystans...
0:06:36:Co� zdecydowanie si� zmieni�o.
0:06:41:Ile ju� lat jeste�my razem...?
0:06:44:Oczywi�cie, je�li jeste� z kim� d�ugo, |obecno�� tej drugiej osoby mo�e zacz�� by� jak powietrze...
0:06:51:/Ale.../
0:06:53:A wi�c... nie m�wi� mi o swoich zamiarach |zawodowych poniewa� to mnie nie dotyczy?
0:07:00:/A co z przeprowadzk�?/
0:07:01:Umowa o wynajem ko�czy si� w przysz�ym miesi�cu, |wi�c wykorzystuje okazj� na przeprowadzk�?
0:07:07:/Z kim?/
0:07:08:Znaczy si�, na pewno nic nie s�ysza�em..
0:07:12:Czy to znaczy...
0:07:15:Innymi s�owy, on...
0:07:18:/Jest mn� zm�czony?/
0:07:20:Chwila, chwila! Nie b�d�my pochopni!
0:07:22:Pomy�l logicznie!
0:07:25:Nowaki jest zapracowany
0:07:26:Nowaki jest zapracowany => Zaczyna trzyma� si� na dystans
0:07:28:Nowaki jest zapracowany => Zaczyna trzyma� si� na dystans |=> Co� go niepokoi
0:07:30:Nowaki jest zapracowany => Zaczyna trzyma� si� na dystans |=> Co� go niepokoi => Nic mi o tym nie m�wi
0:07:32:Nowaki jest zapracowany => Zaczyna trzyma� si� na dystans |=> Co� go niepokoi => Nic mi o tym nie m�wi => M�wi o tym senpai'owi
0:07:33:Nowaki jest zapracowany => Zaczyna trzyma� si� na dystans |=> Co� go niepokoi => Nic mi o tym nie m�wi => M�wi o tym senpai'owi |=> �pi� razem nago...
0:07:38:Jest mn� zm�czony?
0:07:44:Wr�ci�em! Przepraszam, �e tak p�no!
0:07:48:Hiro-san...?
0:07:49:Cze��, sorry.
0:07:51:Przekopywa�em moje stare ksi��ki i |zanim si� obejrza�em, zape�ni�em ca�y pok�j.
0:07:56:Pr�bowa�em si� zrelaksowa�, odsun�� niepo��dane my�li.
0:07:58:Przepraszam za ca�e to zamieszanie z rana.
0:08:02:Senpai powiedzia� co� bardzo niemi�ego...
0:08:05:Powiedzia�em mu to potem, a on kaza� ci� przeprosi�.
0:08:10:Nie trzeba.
0:08:12:Powiedzia�e� mu, �e mieszkamy razem?
0:08:17:Tak.
0:08:18:Nie powinienem?
0:08:21:Nie chodzi o to, czy powiniene� czy nie powiniene�. |Ludzie s� r�ni, wi�c b�d� ostro�ny.
0:08:30:Hiro-san, ja... ja nie zrobi�em tego z Senpai'em!
0:08:37:No i co, mam to gdzie�!
0:08:40:Hiro-san...
0:08:41:Mowi�em ci, to nie moja sprawa!
0:08:44:Hiro-san...
0:08:45:Zamknij si�!
0:08:46:Pediatria, szko�a, wyprowadzka - r�b, co sobie chcesz!
0:08:54:Sk�d o tym wiesz?
0:08:58:Senpai ci powiedzia�?
0:09:00:A tak.
0:09:03:Co, do cholery? A� tak ci smutno, �e to odkry�em?
0:09:08:Zaczynam by�... bardzo wkurzony.
0:09:12:Je�li o to chodzi...
0:09:14:Nie przeszkadza mi to. Oczywiste,| �e chcia�by� mieszka� bli�ej szpitala.
0:09:20:Boli mnie raczej to, �e nic mi nie powiedzia�e�.
0:09:28:C�, by� mo�e nie ma wi�kszego powodu,| �eby� rozmawia� ze mn� o swojej karierze i tak dalej, ale...
0:09:35:A tak! To ta stara sprawa.
0:09:38:W takich chwilach musz� go pocieszy� z delikatnym |upomnieniem i wszystko wr�ci do normy, jak zwykle.
0:09:44:Musz� to powiedzie�, a wtedy wszystko b�dzie jak dawniej...
0:09:48:Zn�w rozmy�lasz nad tymi starymi |pierdo�ami o doganianiu mnie i tak dalej, prawda?
0:09:54:To nie s� pierdo�y.
0:09:56:Nie ma szans, �eby m�g� zrobi� to kto� taki jak ty teraz.| Nawet nie jeste� jeszcze prawdziwym lekarzem.
0:10:03:Nie decyduj o tym za mnie.
0:10:05:M�wi� ci, �e to niemo�liwe...
0:10:07:Mam w�asny pogl�d na t� spraw�!
0:10:10:Nie prosi�em, �eby� wrzuca� swoje trzy grosze!
0:10:22:Przepraszam, musz� pom�c lekarzowi na dy�urze. B�d� rano.
0:10:38:Nowaki... przeciwstawi� si� mi?

0:10:55:Nie wiem co robi�.
0:10:59:Wydawa�o mi si� oczywiste, �e on zawsze b�dzie mnie kocha�.
0:11:05:Musia� mie� wa�ny pow�d, �eby powiedzie� mi co� takiego.
0:11:12:Co powinienem powiedzie�, kiedy wr�ci?
0:11:16:Tak si� boj�, �e nie chc� go widzie�.
0:11:19:Co to ma by�, jestem 29letnim facetem!
0:11:23:Jak "Kamijou Diabe�" m�g� tak upa��!| Co za beznadzieja.
0:11:27:Kamijou? To ja.
0:11:29:Sorry, �e dzwoni� w tw�j dzie� wolny, |ale czy m�g�by� jak najszybciej odda� mi moj� ksi��k�?
0:11:35:W�a�nie jej potrzebuj�.
0:11:40:To ja. Przynios�em ksi��k�...
0:11:47:N-nie, nie, to nie tak-- nie robili�my nic, |czego mo�na by si� wstydzi�!
0:11:57:Kamijou! Uwierz mi!
0:12:00:Wpad� tutaj bez zapowiedzi i zacz�li�my si� k��ci�,| to wszystko! Wi�c, znaczy si�...
0:12:05:Nie interesowa�oby mnie z kim tam chodzisz, ale...
0:12:10:Ten dzieciak jest w liceum, nie? Troch� ryzykowne.
0:12:13:M�wi�em ci, nie tkn��em go!
0:12:16:To syn dziekana...
0:12:17:Eee...
0:12:19:Tak, wiem! Nawet nie ko�cz!
0:12:22:Prosz�, po prostu nie r�b nic,| co zrujnowa�oby twoj� karier� i osi�gni�cia, ok?
0:12:27:Wiem, nie martw si�.
0:12:29:Poza tym ta ca�a rzecz mo�e by� tylko jego chwilow� zachciank�.
0:12:34:To ju� czas, w kt�rym on powa�nie |musi si� zastanowi� nad przysz�o�ci�.
0:12:39:A ja jestem gotowy na zerwanie tego w chwili gdy oka�e si�,| �e nie ma w tej przysz�o�ci miejsca dla staruszka.
0:12:48:Ja r�wnie� nie mam zamiaru stawa� Nowaki'emu na drodze...
0:12:53:Pozwalanie ulotnej emocji na przejmowanie |nade mn� kontroli mo�e tylko nas obu zniszczy�, wiem to.
0:12:59:A zwi�zek biegn�cy swoim w�asnym |tokiem mo�e sko�czy� si� tylko �le.
0:13:03:Skoro tak, lepiej by...
0:13:06:Je�li powiedzia�bym, �e nie chc� si� z nim rozstawa�,| on u�miechn��by si� i powiedzia�by "OK"?
0:13:24:/"Kusama-sama, dzi�kuj� za wsp�prac�. Znalaz�em kolejn� nieruchomo�� |odpowiadaj�c� pa�skim oczekiwaniom. Przefaksowa�em panu szczeg�y. Prosz� spojrze�."/
0:13:35:Halo?
0:13:36:Hiro-san?
0:13:39:Przepraszam, ale czy widzisz gdzie� |...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin