Mit brennender Sorge.pdf

(178 KB) Pobierz
195976312 UNPDF
PIUS XI
Encyklika
MIT BRENNENDER SORGE
Do Czcigodnych Braci Arcybiskupów i Biskupów niemieckich oraz innych
Ordynariuszów, utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską. O POŁOŻENIU
KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W RZESZY NIEMIECKIEJ
CZCIGODNI BRACIA,
Pozdrowienie i Błogosławieństwo Apostolskie!
1. Z wielka troską i ze wzrastającym zdziwieniem patrzymy od dłuŜszego czasu na udręczenie
Kościoła, na wzmagające się uciemięŜenie katolików, dochowujących mu wierności w tym kraju i w
tym narodzie, któremu kiedyś św. Bonifacy przyniósł radosna wieść o Chrystusie i Królestwie BoŜym.
2. Troski Naszej bynajmniej nie umniejszono tym, co zgodne z prawdą i ze swym obowiązkiem
powiedzieli Nam przedstawiciele najdostojniejszego Episkopatu, odwiedzając nas w czasie choroby.
Mówili Nam wiele rzeczy pocieszających i wzniosłych o walce swych wiernych za wiarę, lecz pomimo
całej swej miłości ku narodowi i ojczyźnie i pomimo tak usilnego starania o sąd obiektywny, nie
mogli pominąć wielu rzeczy złych i przykrych. Po zapoznaniu się z ich relacjami mogliśmy, pełni
szczerej wdzięczności ku Bogu, rzec z Apostołem Miłości: "Nie znam większej radości nad tę, kiedy
słyszę, Ŝe dzieci moje postępują zgodnie z prawdą". Lecz otwartość, jaka przystoi Naszemu
urzędowi apostolskiemu, pełnemu odpowiedzialności i pragnienie, by Wam i całemu światu
chrześcijańskiemu przedstawić rzeczywistość w całej doniosłości, zmuszają nas takŜe do tego, by
dodać słowa: nie mamy większej troski i gorszego cierpienia, jak gdy słyszymy, Ŝe wielu opuszcza
drogę prawdy.
I. KONKORDAT Z RZESZĄ
3. Gdy, Czcigodni Bracia, w lecie 1933 r., uwzględniając inicjatywę rządu Rzeszy, poleciliśmy
wznowić pertraktacje konkordatowe nawiązujące do długoletniego poprzedniego projektu i ku
zadowoleniu was wszystkich zakończyć je uroczystym traktatem, kierowała Nami, jak tego wymaga
Nasz obowiązek, troska o wolność zbawczego posłannictwa Kościoła w Niemczech i o zbawienie dusz
mu powierzonych równocześnie jednak wpłynęło na naszą decyzję szczere pragnienie, by
rzeczywiście przyczynić się do dalszego pokojowego rozwoju i do dobra narodu niemieckiego.
Pomimo wielu powaŜnych wątpliwości powzięliśmy jednak wtedy decyzję, by swej zgody nie
odmówić. Chcieliśmy wówczas, w miarę moŜliwości, zaoszczędzić Naszym synom i córkom w
Niemczech tarć i cierpień, których w ówczesnych stosunkach z całą pewnością moŜna by się było
spodziewać. Chcieliśmy wówczas pokazać czynem, ze szukając jedynie Chrystusa i tego, co do
Chrystusa naleŜy, wyciągamy do wszystkich rękę do zgody, tak długo, dopóki ktoś jej nie odtrąci.
4. JeŜeli drzewo pokoju, wsadzone przez Nas w najczystszej intencji do ziemi niemieckiej, nie
przyniosło tych owoców, których pragnęliśmy dla dobra narodu, to nikt w całym świecie, kto oczy
ma, by widzieć, i uszy, by słyszeć, nie będzie juŜ mógł obecnie powiedzieć, Ŝe wina leŜy po stronie
Kościoła i jego Głowy. Lekcja poglądowa ostatnich lat wyjaśnia, kto ponosi odpowiedzialność.
Ujawnia ona knowania, których od samego początku celem było zniszczenie. W bruzdy, w których
usiłowaliśmy posadzić nasienie szczerego pokoju, inny jak ów inimicus homo (nieprzyjazny
człowiek), o którym wspomina Pismo święte posiali kąkol nieufności, niezgody, nienawiści,
oszczerstwa, zasadniczej nieprzyjaźni ukrytej i otwartej, płynącej z tysiąca źródeł i posługującej się
wszelkimi środkami w stosunku do Chrystusa i Jego Kościół. Oni i tylko oni oraz ich ukryci i widoczni
pomocnicy ponoszą odpowiedzialność za to, Ŝe zamiast tęczy pokoju na horyzoncie Niemiec
widoczna jest chmura dzielących walk religijnych.
5. Odpowiedzialnym kierownikom losów waszego kraju wskazaliśmy, Czcigodni Bracia,
bezustannie na skutki, które z koniecznością muszą wpłynąć na tolerowanie lub nawet popieranie
takich prądów. Robiliśmy wszystko co moŜliwe, by świętość słowa raz uroczyście danego i
dochowanie przyjętych zobowiązań obronić przeciw teoriom i praktykom, które o ile przez
miarodajną władzę byłyby uznawane musiałyby zniszczyć wszelkie zaufanie i pozbawić wartości
kaŜde słowo dane w przyszłości. Kiedy nadejdzie czas ujawnienia tych Naszych starań przed całym
światem, wszyscy ludzie dobrej woli będą wiedzieli, gdzie mają szukać obrońców, a gdzie burzycieli
pokoju. KaŜdy (...) będzie musiał wówczas przyznać, Ŝe w tych cięŜkich i pełnych wydarzeń czasach
pokonkordatowych kaŜde Nasze słowo i wszelkie Nasze postępowanie było nacechowane wiernością
dla zobowiązań. Jednak równieŜ z niemiłym zdziwieniem i wewnętrzną odrazą będzie musiał
stwierdzić, jak po drugiej stronie przekształcenie umowy, jej obchodzenie, pozbawianie jej
wewnętrznej treści, wreszcie jej łamanie stały się niepisanym prawem postępowania.
6. Okazywane przez Nas pomimo wszystko umiarkowanie było podyktowane względami na korzyść
ziemskie albo niegodną słabością, lecz wypływało jedynie z pragnienia, by wraz z kąkolem nie
wyrwać roślin wartościowych, z chęci, by nie prędzej wydać sąd publiczny, aŜ zmysły dojrzeją do
przekonania, Ŝe sąd taki stał się nieunikniony. Dalej, było ono podyktowane zdecydowaną wolą, by
definitywnie nie zarzucać innym niedotrzymywania umów, dopóki w sposób oczywisty nie udowodni
im się systematycznego kamuflaŜu, ukrywającego ataki przeciw Kościołowi. I dzisiaj raz jeszcze,
kiedy otwiera się walka przeciwko szkole wyznaniowej, chronionej konkordatem, i pozbawianie
głosu katolickich rodziców i wychowawców w szczególnie waŜnej dziedzinie Ŝycia kościelnego
uwydatniają przejmującą grozą powagę połoŜenia i bezprzykładny ucisk sumienia wierzących
chrześcijan dzisiaj jeszcze ojcowska troska o zbawienie dusz kaŜe Nam uwzględnić istniejącą
jeszcze, choć małą nadzieję powrotu do przestrzegania umowy i do porozumienia.
7. Idąc za prośbami najdostojniejszego Episkopatu, równieŜ w przyszłości nie przestaniemy u
kierowników waszego narodu się za pogwałconym prawem i niezaleŜnie od powodzenia czy
niepowodzenia kierując się tylko głosem sumienia i spełniając swe posłannictwo pasterskie
bezustannie przeciwstawiać się będziemy umysłowości, która bezsporne prawo chce stłumić
otwartym lub ukrytym gwałtem.
8. Cel niniejszego pisma, Czcigodni Bracia, jest jednak inny. Wy odwiedziliście Nas mile w
chorobie. My zaś zwracamy się dzisiaj do was i przez was do katolików Niemiec, którzy jak
wszystkie cierpiące i uciemięŜanie dzieci są szczególnie bliskie sercu wspólnego Ojca. W tej
godzinie, kiedy ich wiara w ogniu udręki, poddawana próbie ukrytego i otwartego prześladowania,
okazuje się prawdziwym złotem, i kiedy spotykają się z niezliczonymi formami zorganizowanej
religijnej niewoli, kiedy dotkliwie daje im się we znaki brak nauki zgodnej z prawdą, a nie mają
moŜności obrony, mają podwójne prawo, by usłyszeć głos prawdy i duchowego pokrzepienia z ust
tego, którego pierwszy poprzednik usłyszał z ust Zbawiciela te brzemienne w treść słowa: "Ja
prosiłem za tobą, Ŝeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony umacniaj swoich braci"
II. PRAWDZIWA WIARA W BOGA
9. Czuwajcie, Czcigodni Bracia, by przede wszystkim wiara w Boga, pierwsza i nieodzowna
podstawa wszelkiej religii, była zachowana czysta i nieskalana w krajach niemieckich. W Boga
wierzy nie ten, kto w mowie uŜywa słowa Bóg, lecz kto z tym wzniosłym słowem łączy prawdziwe i
godne pojęcie Boga.
10. Kto, hołdując panteistycznej mglistości, utoŜsamia Boga ze światem, kto z Boga czyni coś
ziemskiego a ze świata coś boskiego, nie naleŜy do wierzących w Boga.
11. Kto idąc za wierzeniami starogermańsko przedchrześcijańskimi, na miejsce Boga osobowego
stawia róŜne nieosobowe fatum, ten przeczy mądrości BoŜej i Opatrzności, która "sięga potęŜnie od
krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią" (1) , i wszystko prowadzi ku dobremu. Taki człowiek
nie moŜe sobie rościć prawa, by go zaliczać do wierzących w Boga.
12. Kto ponad skalę wartości ziemskie rasę albo naród, albo państwo, albo ustrój państwa,
przedstawicieli władzy państwowej albo inne podstawowe wartości ludzkiej społeczności, które w
porządku doczesnym zajmują istotne i czcigodne miejsce, i czyni z nich najwyŜszą normę wszelkich
wartości, takŜe religijnych, i oddaje się im bałwochwalczo, ten przewraca i fałszuje porządek
rzeczy stworzony i ustanowiony przez Boga Człowieka i daleki jest od prawdziwej wiary w Boga i
od światopoglądu odpowiadającego takiej wierze.
13. Zwróćcie uwagę, Czcigodni Bracia, na naduŜycie, jakie się popełnia, kiedy najświętszego
Imienia BoŜego uŜywa się jako etykiety bez treści dla określenia mniej lub bardziej dowolnego
tworu ludzkich pragnień. Starajcie się, by wierni wasi temu błędowi czynnie się przeciwstawiali, jak
na to zasługuje. Naszym Bogiem jest Bóg osobowy, nadludzki, wszechmogący, nieskończenie
doskonały, jeden w Trzech Osobach, Trójosobowo w jedności istoty Boskiej. Stwórca wszelkiego
stworzenia, Pan i Król, i ostateczna przyczyna dziejów świata, nie znoszący i nie mogący znieść
obok siebie Ŝadnych innych bogów.
14. Ten Bóg dał swe przykazania jako najwyŜszy władca. Mają one znaczenie niezaleŜnie od czasu
i przestrzeni, kraju i rasy. Jak BoŜe słońce wszystko oświeca, tak teŜ prawo Jego nie uznaje Ŝadnych
przywilejów i wyjątków. Rządzący i podwładni, ukoronowani i nie noszący korony, bogaci i ubodzy w
ten sam sposób podlegają Jego słowu. PoniewaŜ jest On jedynym Stwórcą, ma prawo domagać się
posłuszeństwa od poszczególnych jednostek i od wszelkiego rodzaju społeczności. Posłuszeństwo to
odnosi się do wszystkich dziedzin Ŝycia, w których kwestie moralne domagają się uzgodnienia z
niezmiennym prawem BoŜym i skutkiem tego poddania zmiennego prawa ludzkiego niezmiennemu
prawu BoŜemu.
15. Tylko płytkie umysły mogą popaść w ten błąd, by mówiąc o bogu narodowym, o religii
narodowej. Tylko one mogą podjąć daremną próbę, by w granicach jednego tylko narodu, w
ciasnocie krwi jednej rasy zamknąć Boga, Stwórcę wszechświata, Króla i Prawodawcę wszystkich
narodów, wobec wielkości którego narody są jakoby krople u wiadra. (2)
16. Biskupi Kościoła Chrystusowego ustanowieni w "prawach odnoszących się do Boga" (3) muszą
czuwać, by nie zakorzeniły się wśród wiernych takie zgubne błędy, za którymi idą jeszcze
zgubniejsze praktyki. Jest ich świętym obowiązkiem pasterskim uczynić wszystko co moŜliwe, aby
przykazania Boskie były zachowywane jako obowiązująca podstawa Ŝycia prywatnego i publicznego,
moralnie uporządkowanego, a prawa Majestatu BoŜego, imię i słowo BoŜe nie były bezczeszczone (4) ,
aby unikały bluźnierstwa przeciwko Bogu w słowie, w piśmie i w obrazach na razie liczne jak
piasek morski, aby przeciwko duchowi buntowniczemu tych, którzy przeczą istnieniu Boga, Nim
gardzą i Go nienawidzą, nigdy nie osłabła modlitwa przebłagalna wiernych, nieustannie wznosząca
się jak dym kadzielny ku NajwyŜszemu i powstrzymująca jego karzącą rękę.
17. Dziękujemy wam, Czcigodni Bracia, waszym kapłanom i wiernym, którzy spełnili i spełniają
swe obowiązki chrześcijańskie w obronie praw Majestatu BoŜego przeciwko agresywnemu
neopogaństwu, znajdującemu, niestety, często poparcie stron wpływowych. Wdzięczność ta jest
szczególnie głęboka i pełna uznania dla tych, którym dane było w spełnianiu tego obowiązku ponosić
dla Boga doczesne ofiary i cierpienia.
III. PRAWDZIWA WIARA W CHRYSTUSA
18. śadna wiara w Boga nie ostoi się przez dłuŜszy czas czysta i nieskazitelna, jeŜeli nie znajdzie
oparcia w wierze w Chrystusa. "Nikt tez nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i
ten, komu Syn zechce objawić" (5) . "A to jest Ŝycie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego
Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" (6) . Nikt więc nie moŜe powiedzieć wierzę w
Boga, to mi wystarczy w dziedzinie religijnej. W słowach Zbawiciela nie ma miejsca dla tego
rodzajów wybiegów. "KaŜdy, kto nie uznaje Syna, nie ma teŜ i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i
Ojca" (7) .
19. W Jezusie Chrystusie, wcielonym Synu BoŜym, ukazała się pełnia Objawienia
Boskiego. "Wielokrotnie i na róŜne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców naszych przez
proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna" (8) . Księgi Starego Testamentu
są w pełni słowem boŜym, ograniczoną częścią Jego Objawienia. Stosownie do stopniowego rozwoju
Objawienia spoczywa na nich jeszcze ciemność czasu przygotowania na świetlany dzień odkupienia.
Są one w pewnych szczegółach odbiciem ludzkiej niedoskonałości, słabości i grzechu, co jest
nieuniknione w księgach historycznych i prawodawczych. Obok bardzo wielu rzeczy wzniosłych i
szlachetnych opisują nam one takŜe, jak naród wybrany, przechowujący Objawienie i obietnice
Boskie, zwraca się ku rzeczom czysto ziemskim. KaŜdy jednak, kto nie jest zaślepiony przesądem
lub namiętnością, widzi, Ŝe wśród występków powstałych przez ludzką słabość i opisanych w Biblii
tym jaśniej świeci Boskie światło ekonomii zbawienia, odnoszące ostatecznie triumf nad wszelkim
błędem i grzechem. Na takim, często ciemnym tle występuje w bardzo wyrazistej perspektywie
zbawcza pedagogika Wieczności, która równocześnie wskazuje drogę, ostrzega, podnosi i
uszczęśliwia. Tylko ślepota i pycha mogą zamknąć oczy na skarby zbawiennych nauk, jakie mieszczą
się w Starym Testamencie. Kto chce wyrzucić z Kościoła i ze szkoły historię biblijną i mądre nauki
Starego Testamentu, ten ciasnej i ograniczonej myśli ludzkiej kaŜe być sędzią planów BoŜych
względem historii świata, ten zaprzecza wierze w prawdziwego Chrystusa, takiego, jaki się pojawił
w ciele i przyjął naturę ludzką w narodzie mającym go przybić do krzyŜa. Dla takiego niezrozumiały
jest dramat Syna BoŜego, który zbrodni świętokradztwa swych oprawców przeciwstawia Boski czyn
swej zbawczej śmierci i tym samym sprawia, Ŝe Stary Testament znajduje spełnienie, swój kres i
swoje wywyŜszenie w Nowym Testamencie.
20. Szczyt Objawienia osiągnięty w Ewangelii Jezusa Chrystusa jest definitywny i obowiązujący po
wszystkie czasy. Objawienie to nie dopuszcza Ŝadnych uzupełnień i nie moŜe być zastąpione przez
dowolne "objawienie", które pewni rzecznicy doby obecnej chcą wywieść z tzw. mitu krwi i rasy.
Odkąd Chrystus Namaszczony dopełnił dzieła odkupienia, złamał panowanie grzechu i nam wysłuŜył
łaskę, byśmy się mogli stać dziećmi BoŜymi, odtąd nad imię Jezusa nie ma pod niebem innego
imienia, danego ludziom, przez które mogliby dostąpić zbawienia (9) . śaden człowiek choćby nawet
wszelka władza, wszelka umiejętność i cała zewnętrzna potęga ziemi była w nim ucieleśniona nie
moŜe połoŜyć innego fundamentu jak ten, który juŜ jest połoŜony w Jezusie Chrystusie (10) . Kto
świętokradzko zapoznaje przeogromną, istotną róŜnicę pomiędzy Bogiem Człowiekiem a ludźmi i
odwaŜa się kogokolwiek ze śmiertelników, choćby to nawet był największy człowiek wszystkich
czasów, postawić obok Chrystusa lub nawet ponad Nim i przeciwko Niemu, ten musi pozwolić sobie
powiedzieć, iŜ jest obłąkanym prorokiem, głoszącym urojenia, do którego w przeraŜający sposób
stosują się słowa Pisma Świętego: "Śmieje się Ten, który mieszka w niebie" (11) .
IV. PRAWDZIWA WIARA W KOŚCIÓŁ
21. Wiara w Chrystusie nie będzie mogła utrzymywać się w swej czystości i nieskazitelności,
jeŜeli nie znajdzie oparcia i podpory w wierze w Kościół, będący "filarem i podporą prawdy" (12) . Sam
Chrystus, Bóg błogosławiony na wieki, postawił ten filar wiary. Ludzie wszystkich czasów i
wszystkich krajów obowiązuje rozkaz Chrystusa, by słuchać Kościoła (13) i by widzieć w słowach i
przykazaniach Kościoła Jego własne słowa i przykazania (14) .
22. Kościół ustanowiony przez Zbawiciela jest jeden ten sam dla wszystkich narodów. Pod jego
kopułą, otaczającą jak firmament całą ziemię, jest miejsce i ziemia rodzinna dla wszystkich
narodów i języków, jest moŜność rozwoju dla wszystkich właściwości, doskonałości, zadań i
powołań, jakimi Bóg, Stwórca i Odkupiciel obdarzył jednostki społeczeństwa. Macierzyńskie serce
Kościoła jest dość wielkie i dość szerokie, by w rozwoju tych właściwości i poszczególnych darów, w
myśl woli BoŜej, widzieć raczej bogactwo rozmaitości niŜ niebezpieczeństwo podziałów. Cieszył go
wysoki poziom duchowy jednostek i narodów. Z radością i dumą macierzyńską widzi w ich udanych
czasach owoce wychowania i znaki postępu, którym błogosławi i dopomaga do rozwoju, gdzie tylko
moŜe to uczynić zgodnie ze swym sumieniem. Lecz wie on takŜe, Ŝe wolność ta ma zakreślone
granice przez majestat Boskiego przykazania, który chciał, by z wszystkimi istotnymi cechami
Kościół ten istniał jako całość niepodzielna, i tak go ustanowił. Kto burzy tę jedność i
niepodzielność, ten zabiera Oblubienicy Chrystusa jeden z diademów, nałoŜony przez samego Boga
na jej skronie, ten budowlę przez Boga stworzoną i spoczywającą na wiecznych fundamentach,
poddaje próbie i zmianom, a przecieŜ Ojciec niebieski na dał budowniczym władzy budowania.
23. Boskie posłannictwo Kościoła, który działa wśród ludzi i działać musi przez ludzi, moŜe
boleśnie przyćmione przez czynnik ludzki, aŜ nader ludzki, który zawsze pojawia się od nowa jak
kąkol w pszenicy Królestwa BoŜego. Kto zna słowo Zbawiciela o zgorszeniu i gorszycielach, wie, co
Kościół i kaŜdy w ogóle sądzić winien o tym, co było i jest grzechem. Kto jednak przy tych godnych
potępieniach rozdźwiękach pomiędzy wiarą a Ŝycie, słowem a czynem, pomiędzy zewnętrznym
zachowaniem a stanem wewnętrznym u pewnych jednostek choćby ich nawet było wiele
zapomina o niezliczonych przykładach prawdziwych cnót, ducha ofiary, miłości braterskiej,
heroicznego pragnienia świętości lub wszystko przemilcza, ten ujawnia poŜałowania godną ślepotę i
niesprawiedliwość. JeŜeli nad to widzi się, Ŝe człowiek taki, sądząc tak ostro znienawidzony przez
siebie Kościół, zapomina o tej ostrości z chwilą, gdy chodzi o inne społeczności, bliskie mu
uczuciowo lub z powodu jakichś korzyści, to w swym niby to dotkniętym poczuciu czystości objawia
się on jako bliski tym, którzy według ostrych słów Zbawiciela widzą źdźbło w oku brata, a nie widzą
belki we własnym oku.
24. Wprawdzie intencja tych, którzy zajmowali się pierwiastkiem czysto ludzkim w Kościele
uwaŜają za swój zawód, a czasem nawet robią z tego brzydki uŜytek, nie jest bynajmniej czysta, w
władza kapłańska przychodząca od Boga nie zaleŜy wcale od wartości ludzkiej i poziomu etycznego
kapłana, ale mimo to kaŜda epoka, kaŜda jednostka, kaŜda społeczność ma obowiązek gruntownie
zbadać swe sumienie, oczyścić się, całkowicie odnowić w myśli i czynie. W Naszej encyklice o
kapłaństwie, w Naszych enuncjacjach o Akcji Katolickiej zwróciliśmy ze szczególnym naciskiem
uwagę na święty obowiązek, jaki mają wszyscy naleŜący do kościoła, a przede wszystkim wszyscy
członkowie stanu kapłańskiego i zakonnego oraz apostolstwa świeckiego, by Ŝycie uzgodnić z wiarą
w myśl tego, czego wymaga prawo BoŜe i co Kościół bezustannie podkreśla. I dzisiaj znowu
powtarzamy z całą powagą: nie wystarczy być zaliczonym do Kościoła Chrystusowego; trzeba być
takŜe Ŝywym członkiem tego Kościoła w Duchu i w Prawdzie. A takimi członkami Kościoła są tylko ci,
którzy w niewinności albo w szczerej, rzeczywistej pokucie są w łasce u Pana i Ŝyją nieustannie w
obecności BoŜej. JeŜeli Apostoł Narodów, "naczynie wybrane", karcił swe ciało i umartwiał, by
innych nauczając, sam nie został odrzucony (15) , czyŜ wobec tego dla tych, którym powierzono
podtrzymanie i rozszerzanie Królestwa BoŜego, moŜe istnieć inna droga niŜ droga najściślejszego
zespolenia apostolstwa z własnym uświęceniem? Tylko w ten sposób pokaŜe się dzisiejszej ludzkości,
a przede wszystkim wrogom Kościoła, Ŝe sól ziemi, Ŝe kwas chrześcijaństwa bynajmniej nie
zwietrzał, lecz jest zdolny i gotowy odnowić i odmłodzić obecną ludzkość, pogrąŜoną w
wątpliwościach i błędach, w obojętności i bezradności duchowej, zniechęconą do wiary i oddaloną
od Boga. A tego potrzebuje ona bardziej niŜ kiedykolwiek przedtem, czy uznaje to, czy teŜ nie.
Chrześcijaństwo mające głęboką świadomość samego siebie we wszystkich swych członkach,
odrzucające czystą zewnętrzność i wszelkie zeświecczenie, zachowujące rzeczywiście przykazania
Boskie i kościelne, praktykujące miłość Boga i czynną miłość bliźniego, będzie mogło i będzie
musiało być wzorem i przewodnikiem dla świata, chorego w najgłębszych swych podstawach i
Zgłoś jeśli naruszono regulamin