548.pdf

(11685 KB) Pobierz
350672059 UNPDF
W PIERWSZEJ „SOLIDARNOŚCI”
ß Str. 11
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 36 (548) 9 WRZEŚNIA 2010 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
110 lat po buncie dzieci
z Wrześni, co to im
przed lekcjami zabraniano
mówić paciorka po polsku,
nastroje uczniów, rodziców
i wielu nauczycieli są
diametralnie odmienne.
Coraz odważniejsze
słychać głosy przeciwko
postępującej klerykalizacji
polskiej szkoły.
ß Str. 8-9
ISSN 1509-460X
1800 AGENTÓW SB
110 lat po buncie dzieci
z Wrześni, co to im
przed lekcjami zabraniano
mówić paciorka po polsku,
nastroje uczniów, rodziców
i wielu nauczycieli są
diametralnie odmienne.
Coraz odważniejsze
słychać głosy przeciwko
postępującej klerykalizacji
polskiej szkoły.
350672059.022.png 350672059.023.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 36 (548) 3 – 9 IX 2010 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Podczas uroczystej (w założeniu) mszy z okazji 30 rocznicy
Sierpnia ’80 nad głowami pogrążonych w modlitwie katoli-
ków powiewały transparenty: „Gdańsk przeprasza za Wałę-
sę”. Transparentów z napisem „Gdańsk przeprasza za nada-
nie honorowego obywatelstwa Hermannowi Göringowi” nie
dostrzegliśmy.
Katobat
Poseł PiS Andrzej Jaworski (to ten, co nazwał Krzywonos „głu-
pią babą”) oświadczył, że legendarna działaczka „S” swoim
wystąpieniem na zjeździe „obraziła prawie wszystkich”. A oto
co dla posła PiS oznacza słowo „prawie”. Według sondy dla
wp.pl, 93 proc. respondentów (blisko 30 tysięcy) uznało, że
pani Henryka miała absolutną rację. Pozostałe 7 procent są-
dzi przeciwnie, i to są owi „prawie wszyscy”.
młody liberał, zniesie przymusowy celibat. Wten
sposób wkrótce padnie ostatni bastion polskiego, maso-
wego katolicyzmu: tradycyjna religijność ludowa.
Katolicki papież wybierze prawdopodobnie model pra-
wosławny, który zakłada bezżeństwo biskupów i wolny
wybór wprzypadku duchownych niższych rangą. Może to
być powód do zbliżenia tych dwóch Kościołów. Ale prę-
dzej nastąpi ich zjednoczenie, niż polska prowincja zaak-
ceptuje żonę i dzieci księdza. Przede wszystkim ogromna
większość praktykujących to ludzie starsi, którzy
nie zniosą takiej rewolucji, choć na po-
czątku żonatych księży będzie nie-
wielu. Tym bardziej ci nie-
liczni będą stygmatyzo-
wani. Prostych katoli-
ków trzyma jeszcze
przyKościele idecydu-
je o szacunku dla kle-
ru – aura niecodzien-
ności, wyjątkowości,
nieomylności. Wszak
chłop obcuje zkobie-
tą, kobieta z chło-
pem, aksiądz ob-
cuje z jakimś ta-
jemniczym sacrum,
pewnikiem zBogiem.
Inaczej się nosi, inaczej
wysławia (akcentuje), ma tzw.
brewiarzową twarz. Nawet jeśli wypije, zapali czy prze-
klnie, to tak jakoś inaczej, po bożemu. Jest jednak wyjąt-
kowy głównie z powodu swej programowej bezżenności.
Jeśli nagle na plebaniach oficjalnie (!) pojawią się kobie-
ty, świat prostych Polaków katolików zatrzęsie się w po-
sadach. I nie chodzi tylko o widok księdza całującego żo-
nę, czy samej żony rozwieszającej pranie na tyłach ko-
ścioła. Dotego można się przyzwyczaić. Chodzi raczej oupa-
dek wiary w niezmienność Kościoła.
Ale nowy papież raczej nie będzie miał wyjścia, bo oile
wPolsce księży jeszcze nie brakuje, to niemal wcałej resz-
cie świata taki brak jest jednym z największych proble-
mów Krk. Azniesienie celibatu mogłoby wymiernie popra-
wić statystyki, gdyż wanonimowych sondażach mniej wię-
cej połowa księży (w Polsce 1/3) wyraża chęć ożenku.
Należy zatem domniemywać, że kandydatów do sutanny
(i sukienki) również byłoby więcej.
Obligatoryjny celibat to jednak problem nie tylko kato-
lickich kapłanów, lecz także ich konkubin i dzieci, a także
dzieci przez księży molestowanych. To wreszcie problem
całego Kościoła hierarchicznego, który od 1000 lat istnie-
nia tego papieskiego zakazu musi się zmagać ze słusznym
zarzutem obłudy.
Niedawno w „Newsweeku” ukazał się wywiad z prof.
Józefem Baniakiem, socjologiem religii, który od lat pro-
wadzi badania nad seksualnością duchownych rzymsko-
katolickich. Już na wstępie profesor nie zgadza się z Ja-
nem PawłemIIijego tezą, że celibat to „dar Boga”. „O ile
w ogóle można używać terminu »dary Boga«,
to są nimi rozum i wolność. Wystarczy więc
dać mężczyźnie wolność stylu życia i rozum-
nie sprawdzić, czy potrafi służyć Bogu i Ko-
ściołowi, nie zaniedbując obowiązków ro-
dzinnych” – słusznie zauważa Baniak. Ponie-
waż „Kościół rozszerza znaczenie celibatu (bez-
żenności – RK), zabraniając kandydatom
na księży jakichkolwiek kontaktów hetero- czy
homoseksualnych” , zaczynają się problemy.
Wszelkie badania dowodzą, że „jeśli zakazu-
jemy człowiekowi realizacji jego naturalnej
seksualności (…) zamyka się w sobie, szuka innych form
zaspokojenia seksualnego i emocjonalnego. Często są to
sposoby niewłaściwe, a nawet patologiczne”. Narzucona
sztucznie samotność boli iwypacza duszę, gdyż „człowiek
w swej istocie jest bytem społecznym. Bez innych ludzi,
także w wymiarze związków emocjonalnych, większość
z nas nie potrafi normalnie funkcjonować. Eliminowanie
księży z życia w małżeństwie i rodzinie powoduje u wie-
lu z nich zaburzenia osobowości” . A stąd już tylko krok
do dewiacji, alkoholizmu, a także do postawy arogancji
i chamstwa – tak u duchownych po-
wszechnej. Zamiast dawać wier-
nym dobry przykład swoim ży-
ciem małżeńskim irodzinnym,
utwierdzają się we własnej
wyjątkowości i wyższości
nadświeckimi.Ikoło się za-
myka, bo następuje wyobco-
wanie i izolacja. Czy łama-
nie celibatu dotyczy wszyst-
kich duchownych? „Trzy
czwarte księży ma różne
kontakty z kobietami (…).
70 procent polskich księży
to osoby heteroseksualne,
reszta to homoseksualiści lub
biseksualiści (…). 10–15 pro-
cent księży w Polsce ma dzieci”
– twierdzi prof. Baniak. I dodaje:
„Wszyscy zaś wiedzą, że kościelny na-
kaz bezżeństwa (raczej życia w czystości – RK) jest nie-
wykonalny”. Kandydatów do sutanny dzieli na trzy grupy:
pierwsi szybko zdają sobie sprawę, że nie będą samotni;
drudzy starają się, ale upadają; trzeci – już od wstąpienia
do seminarium celibatem się nie przejmują, bo dla nich
kapłaństwo to wyłącznie kariera idostatnie, tudzież hulasz-
cze życie. Profesor mówi też o homoseksualizmie naby-
tym w zamkniętym środowisku męskim, a także o pedo-
filach, którzy zpremedytacją idą dokapłaństwa –zwabie-
ni bezkarnością i przyszłym charakterem pracy księdza.
Według niego celibat istnieje po to, „by Kościołowi ła-
twiej było dysponować jednostką” , a sprawy dziedzicze-
nia majątku księdza przez jego rodzinę nie są tu ważne,
gdyż łatwo jest rozdzielić (jak wprotestantyzmie) własność
prywatną i parafialną.
Akto kogo częściej podrywa –ksiądz kobietę czy naod-
wrót? Prof. Baniak zbadał, że „częściej robią to kobiety.
Duży odsetek kontaktów między księdzem a kobietą ma
miejsce w konfesjonale”.
Zkolei niejaki Szymon Hołownia tak podsumowuje swo-
je wywody napowyższy temat: „Skoro Kościół przez wie-
ki ocenił, że celibat dobrze się z kapłaństwem łączy, to
od wchodzących na tę ścieżkę wymagałbym konsekwen-
cji” . A ja na to: skoro Kościół przez wieki głosił, że nie
wolno łamać boskich praw natury, to powinien być kon-
sekwentny i przywrócić naturze jej prawa. Co też pewnie
niebawem się stanie. Ale na razie to nie wiadomo, czy
śmiać się, czy płakać z tej obłudy... JONASZ
Przewodniczący regionalnej „Solidarności” w Kaliszu, niejaki
Jan Mosiński, zażądał od Lecha Wałęsy, by ten przestał no-
sić w klapie wizerunek Matki Boskiej. „Człowiek, który ko-
cha Matkę Bożą, nie może kierować się w swojej działalno-
ści pogardą do innych ludzi” – napisał w liście otwartym. Jak
to nie może?! A biskupi, a księża?...
„Państwo w żaden sposób nie powinno dokładać się do Ko-
ścioła (...). Nieporozumieniem jest także finansowanie kate-
chezy w szkole. Uważam, że na naukę o religii powinno się
chodzić do kościoła. Szkoła nie jest dobrym miejscem do na-
uki o Bogu (...). Kościół nie powinien otrzymywać dotacji rów-
nież z powodu sprzedaży dopiero co odzyskanych ziem, któ-
re zwraca Komisja Majątkowa przy MSWiA”. Któż, ach któż
jest autorem tych bezbożnych herezji? „Szatan” ów nazywa
się Robert Gwiazdowski i jest znanym ekonomistą, eksper-
tem Centrum im. Adama Smitha. Wreszcie ekonomiści za-
częli myśleć ekonomicznie.
„To jest gnojowica! To nie są ludzie, przecież to są zdrajcy!”
– krótko i dosadnie, nieprawdaż? Oto opinia, którą na temat
rządu można usłyszeć z anteny Radia Maryja. Hm... gnojowi-
ca... Wcześniej było szambo. Skąd u Rydzyka te gówniane
porównania? Jaki pan, taki kram.
Ojciec Rydzyk pochwalił na antenie Wojciecha Cejrowskiego
za to, że odzian w koszulkę z Matką Boską stał pod krzyżem
smoleńskim z różańcem w ręku i się modlił. „To jeden z naj-
dzielniejszych Polaków” – zachwycał się dyrektor RM. Ekwa-
dor też jest dumny ze swojego naturalizowanego syna! A i Dzi-
ki Zachód z WC kowboja.
Ofiary katastrofy smoleńskiej mają przestrzelone czaszki, stąd
sekcje zwłok w Moskwie i zalutowane trumny. Takie pomysły
strzeliły do łbów dyskutantom w Radiu Maryja. Po prostu coś
przechodziło przez miejsce katastrofy i strzelało do jeszcze ży-
wych ludzi. Wiecie co przechodziło? Ludzkie pojęcie!
W internecie powstała grupa „Zamiast podnosić VAT, opodat-
kujcie Kościół”. W kilka godzin zapisało się do niej przeszło
30 tys. osób! Od lat piszemy, że przez internet – wespół z „Fak-
tami i Mitami” – przyjdzie na Polskę oświecenie umysłów.
Boom w kościelnych rozwodach trwa. W minionym roku
w 40 sądach diecezjalnych złożono 10 tysięcy pozwów. Za ko-
ścielne orzeczenie o nieważności małżeństwa trzeba zapłacić
księżom w sędziowskich togach od 10 do 30 tys. złotych. Nie-
wiele mniej specjalnemu, akceptowanemu przez Kościół ad-
wokatowi. Co Bóg złączył, ksiądz za kasiorę ci rozłączy.
W pierwszej połowie bieżącego roku polskie pociągi spóźniły
się (w sumie) o ponad 5 lat. Tak dokładnie policzono. Czyli
że mamy rok 2010, a PKP jest wciąż w roku 2005? Naszym
zdaniem to jakiś błąd w rachunkach. PKP przerabia jeszcze
wczesne lata sześćdziesiąte.
Do najnowszego numeru „Małego Gościa Niedzielnego” (mu-
tacja „GN” dla dzieci) dołączony jest z okazji nowego roku
szkolnego insert. To dwie saszetki z... olejem „do głowy”.
Do tego dołączony jest tekst: „Głowa, podobnie jak silnik, po-
trzebuje oleju. Ale musi być święty, nie rzepakowy”. Wiadra,
ba, cysterny takiego oleju potrzeba redaktorowi „MGN”
księdzu Gancarczykowi.
Amerykanie jako naród rozpoczęli chamienie 22 listopada 1963
roku. Tego dnia zastrzelono bowiem Kennedy’ego, a oni – jan-
kesi wstrętni – nie postawili mu pomnika pod Białym Domem.
Ani nigdzie indziej! A Polacy, aby nie schamieć, muszą po-
stawić pomnik Kaczyńskiemu pod Pałacem. Skąd to wiemy?
A z Radia Maryja oczywiście!
Profesor informatyki, Niemiec Werner Gitt, oświadczył, że
przeprowadził matematyczny dowód na istnienie Boga. Nie
będziemy tu wdawać się w analizę wywodu Gitta, bo sami po-
szliśmy podobnym tropem. Dodaliśmy mocno podeszły wiek
„uczonego” do liczby jego biednych studentów, a uzyskaną su-
mę podzieliliśmy przez liczbę szarych komórek odkrywcy i wy-
szło nam, że Gitt jest idiotą.
Jezus był zarażony HIV! Z taką z kolei rewelacją wystartował
pewien pastor z RPA. „Chciałem w ten sposób zwrócić uwagę
na straszliwy problem AIDS w Afryce” – tłumaczy się pastor.
Ma się czego bać, bo od „prawdziwych chrześcijan” otrzymuje
pogróżki, że wkrótce sam zostanie poczęstowany wirusem.
P rorokuję, że następca Benedykta XVI, zapewne jakiś
350672059.024.png 350672059.025.png 350672059.001.png 350672059.002.png
Nr 36 (548) 3 – 9 IX 2010 r.
GORĄCE TEMATY
3
przyznali instytucjom
kat. Kościoła ponad 711
mln zł pochodzących
z funduszy europejskich. Wykona-
liśmy benedyktyńską pracę, żeby
ogarnąć (w skali całego kraju), ko-
mu konkretnie ile i na co dano,
bowiem nikt tego dotychczas nie
policzył . Świątobliwych pionierów,
którzy przecierając szlaki, zainkaso-
wali prawie 25 mln zł (w sprawach
już zamkniętych i rozliczonych fak-
turami), pokazaliśmy w ubiegłym ty-
godniu. Dzisiaj, zgodnie z obietni-
cą, prezentujemy wszystkie obec-
nie trwające kościelne programy wy-
dawania (a może raczej przyswaja-
nia) cudzych pieniędzy.
łowicka – 199 960 zł na prze-
konywanie, że przedsiębiorczość to
„antidotum na kryzys”.
Odrębną pozycję księgową
stanowią rozmaite remonty i re-
konstrukcje, na które poszcze-
gólne diecezje otrzymały:
drohiczyńska – 5 mln 100 tys.
złotych na przebudowę trzech obiek-
tów turystyczno-rekreacyjnych przy-
kościelnego Podlaskiego Centrum
Dialogu;
gliwicka – 6 388 964,41 zł
(drugi etap rekonstrukcji zespołu
klasztorno-pałacowego w Rudach);
kaliska – 9 370 936,98 zł (re-
nowacja jedenastu kościołów drew-
nianych oraz prace konserwatorskie
przy ich wyposażeniu);
świdnicka – 1 281 790,35 zł
(przebudowa budynku w celu utwo-
rzenia w nim „centrum profilakty-
ki, wspierania i resocjalizacji”);
tarnowska – 1 762 580 zł (roz-
budowa Diecezjalnego Centrum
Ekonomii Społecznej, gdzie będzie
można się nauczyć, jak wyciągać pie-
niądze z funduszy europejskich).
„Parafie i instytucje kościelne do tej
pory rzadko korzystały ze środków
unijnych (sic! – dop. red. ). Wynika-
ło to głównie z braku doświadczenia
i przekonania, że może się udać. Dzię-
ki działalności Centrum to ma się
zmienić” – przekonuje kanclerz ku-
rii ks. Adam Nita ;
toruńska – 17 290 350 zł (bu-
dowa Centrum Dialogu z „salami
Taśmy prawdy
Prymas Belgii kardynał Godfried
Danneels to podły kłamca. Jest
to tak samo pewne, jak obłuda
w rzymskim Kościele.
O gigantycznej aferze pedo-
filskiej w Belgii pisaliśmy już kil-
ka razy. Jej scenariusz był stan-
dardowy, czyli bliźniaczo podob-
ny do analogicznych skandali
w USA, Irlandii, Niemczech i Au-
strii. Księża przez lata molesto-
wali seksualnie swoich nieletnich
podopiecznych (np. ministran-
tów), a Kościół najpierw przymy-
kał oko na ów haniebny proce-
der, a później ukrywał dewian-
tów w sutannach.
Gdy zupa się wylała i skandal
poprzez media ujrzał światło
dzienne, głos zabrał prymas Bel-
gii Godfried Danneels. Z jednej
strony kajał się i przepraszał
za złe uczynki swoich sutanno-
wych podwładnych, z drugiej
– przysięgał w licznych wywia-
dach (także na żywo w belgijskiej
telewizji), że onże kardynał o ni-
czym nie wiedział. A już o jakim-
kolwiek tuszowaniu sprawy, ma-
taczeniu czy ukrywaniu sprawców
haniebnych praktyk pedofilskich
mowy być nie może. Bo brzydził-
by się czymś podobnym. Kłamał.
Belgowie dowiedzieli się
o tym, gdy do mediów przedosta-
ły się taśmy z nagraniami telefo-
nicznych rozmów prymasa z ofia-
rami zboczonych kapłanów. Pod-
czas tychże rozmów Danneels na-
mawiał swoich rozmówców do po-
niechania szukania sprawiedliwo-
ści i nagłaśniania sprawy oraz pro-
sił o zachowanie tajemnicy „dla
dobra Kościoła katolickiego”.
Oto stenogram rozmowy te-
lefonicznej (jednej z bardzo wie-
lu podobnych) zakłamanego pry-
masa z ofiarą księdza pedofila.
Połączenie nawiązane z ini-
cjatywy hierarchy.
Rozmówca kardynała: – Straci-
łem całą młodość wykorzystywany
seksualnie przez księdza Roge-
ra . Byłem molestowany nie tyl-
ko fizycznie, ale i psychicznie.
Dojrzałem do myśli, że powinie-
nem coś z tym zrobić. Że mam
obowiązek poinformować o tym
opinię publiczną.
Kardynał Danneels: – Zrozum,
biorę ten ciężar na swoje barki.
Za ciebie i za was wszystkich
skrzywdzonych. Prałat Roger idzie
w przyszłym roku na emeryturę.
W takim razie naprawdę byłoby
lepiej dla Kościoła, gdybyś jednak
zachował milczenie albo przynaj-
mniej poczekał.
– Na co mam czekać? Czy nie
można od razu zdymisjonować
Rogera?
– Nie, taką władzę ma tylko
papież. Ja jej nie mam.
– W takim razie proszę umoż-
liwić mi spotkanie z papieżem.
– To jest możliwe. Chcesz go
prosić o przebaczenie?
– Kto??? Ja mam prosić
o przebaczenie?!
– Powtarzam, Roger zrezy-
gnuje za rok. Nie możesz pocze-
kać?
– Dlaczego księdzu kardyna-
łowi żal jego, a nie mnie?
– Bronię go, bo trzeba bro-
nić każdego. Każdy zasługuje
na wsparcie.
Nic dziwnego, że gdy Belgo-
wie wysłuchali tego i podobnych
nagrań zestawionych z uroczysty-
mi zapewnieniami prymasa, że
o niczym nie wiedział – wpadli
w furię. I pobiegli do swoich pa-
rafii. Ten pęd nie był wynikiem
nagłego wzrostu pobożności wier-
nych. Wręcz przeciwnie. Nigdy
dotąd w historii ta część Europy
nie przeżywała takiej liczby ofi-
cjalnych wystąpień z Kościoła. Je-
żeli tendencja się utrzyma, to
za kilka lat jedynym katolikiem
będzie tam prymas Danneels.
MarS
Księga dżungli (2)
Kościół ma obecnie do wydania 686 287 976,85 zł
uzyskanych z funduszy europejskich. I nie należy
łudzić się mniemaniem, że są to pieniądze
jakichś naiwnych Niemców czy Francuzów...
do medytacji” i zapleczem hotelo-
wym przy miejscowym Wyższym Se-
minarium Duchownym);
wrocławsko-gdańska Kościoła
greckokatolickiego – 6 602 699,53 zł
(restauracja kaplicy przy kościele we
Wrocławiu);
zielonogórsko-gorzowska
– 5 135 346,39 zł (adaptacja pała-
cu biskupów na cele działalności In-
stytutu im. bpa Wilhelma Pluty).
Archidiecezje i diecezje do-
stawały kasę na co popad-
nie. I tak:
białostocka – 45 160,50 zł
na „Kadr wyobraźni”, czyli prze-
szkolenie 45 aktywistów kościelnych
w zakresie posługiwania się sprzę-
tem fotograficznym,49 200 zł na
24-godzinny kurs języka angielskie-
go w trzech wiejskich przedszkolach
oraz 335 947 zł na kurs dla „osób
pracujących o niskich bądź zdezak-
tualizowanych kwalifikacjach” – oba
prowadzone przez archidiecezjalny
Zakład Handlowo-Produkcyjno-
-Usługowy „Dynamis”;
gdańska – 5 360 587,24 zł
na remont katedry w Oliwie;
gnieźnieńska – 9 657 585 zł
na renowację Wzgórza Lecha
i 189 610,20 zł na „zakup nowocze-
snych urządzeń do wykańczania dru-
ków cyfrowych” w Prymasowskim
Wydawnictwie Gaudentium;
lubelska – 4 756 813,82 zł
na termomodernizację budynków
kościelnych;
łódzka – 40 892 200,20 zł
na stworzenie „centrów idei” w Ła-
sku, Łodzi i Piotrkowie;
poznańska – 9 329 545,07 zł
na renowację obiektów przy tzw.
trakcie królewsko-cesarskim;
przemyska – 1 118 996,20 zł
na kursy dla 60 osób w wieku 15–25
lat, „wychowujących się w pieczy ro-
dziny zastępczej lub instytucjonal-
nej i będących nieaktywnymi zawo-
dowo” oraz 2 848 467,13 zł na stwo-
rzenie „modelowej sieci współpra-
cy muzeum archidiecezjalnego”;
wrocławska – 528 445,16 zł
z przeznaczeniem na kursy języka
angielskiego dla 96 uczniów Kato-
lickiego Liceum Ogólnokształcące-
go w Henrykowie i 13 694 842,32 zł
na przebudowę dwóch budynków
kościelnych;
kielecka – 1 194 750 zł (roz-
budowa kościelnej drukarni oraz
wyposażenie jej w „innowacyjne
oprogramowanie do zarządzania
produkcją”);
25 milionów na opactwo cystersów w pilnej „potrzebie”...
katowicka – 3 399 990,56 zł
(zabezpieczenie drewnianych kościo-
łów na terenie archidiecezji);
legnicka – 25 142 051,34 zł
(drugi i trzeci etap prac przy rewa-
loryzacji opactwa cystersów w Krze-
szowie);
łomżyńska – 8 074 999,99
złotych (rozbudowa muzeum die-
cezjalnego);
łowicka – 23 297 879 zł (re-
nowacja tzw. kolegiaty prymasow-
skiej i budowa „kompleksu rekre-
acyjno-wypoczynkowego”);
opolska – 749 908,96 zł („bu-
dowa sali wielofunkcyjnej” w diece-
zjalnym hotelu zwanym Domem
Pielgrzyma);
sandomierska – 2 830 417,31
złotych (rekonstrukcja pałacu w Hu-
cie Komorowskiej i stworzenie tam
centrum pamięci o kardynale Ada-
mie Kozłowieckim oraz diecezjal-
nego centrum misyjnego);
Z 64 proboszczów, którzy na
własną rękę załatwili sobie pienią-
dze w łącznej kwocie 135 666
472,30 zł (rekordzistą jest parafia św.
Krzyża w Warszawie, której przy-
znano ponad 16 mln zł, na drugim
miejscu uplasowała się parafia Gro-
bu Bożego w Miechowie – 9,1 mln
zł), zdecydowana większość dostała
je na remonty i modernizacje obiek-
tów kościelnych (w kilku przypadkach
także plebanii). Zdarzały się wszak-
że inwestycje w: odnowę nawierzch-
ni (559 950,72 zł dla parafii św. Apo-
stołów Piotra i Pawła w Lidzbarku
Warmińskim), adaptację budynków
gospodarczych (336 692,59 zł w Koł-
czygłowach), termomodernizację ple-
banii (559 195,14 zł w Supraślu), bu-
dowy domów pielgrzyma (2 237
217,93 zł w Skrzatuszu), a nawet bu-
dowę kościelnego domu zdrojowego
(2 418 527,98 zł w Iwoniczu Zdroju).
Kardynał Godfried Danneels
Ciąg dalszy na stronie 7
N asi rodzimi urzędnicy
350672059.003.png 350672059.004.png 350672059.005.png 350672059.006.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 36 (548) 3 – 9 IX 2010 r.
POLKA POTRAFI
Jajnik niesolidarny
Prowincjałki
43-latkowi z Hutkowa (gmina Krasnobród)
zabrakło alkoholu. Do sklepu postanowił
pojechać traktorem. Kiedy na jego drodze stanęła dzielna żona, ten rzucił ba-
bę na ziemię, przejechał po niej ciągnikiem i pod sklep dotarł. Stamtąd
do aresztu zabrali go policjanci. Żona spragnionego rolnika z urazem kręgo-
słupa trafiła do szpitala.
O tym, że panienki potrafią być
agresywne, a nawet spuścić so-
lidny łomot, już wiemy. Ale że naj-
bardziej jędzowate są akurat na-
sze rodaczki...
Niejaka Phyllis Chesler , pro-
fesor z Nowego Jorku, przeprowa-
dziła badania sprawdzające poziom
agresji u płci pięknej. Wyniki – opu-
blikowane w książce „Nieludzkie
traktowanie kobiet przez kobiety”
– potwierdziły to, o czym od daw-
na wiadomo: największym wrogiem
kobiety jest druga kobieta.
W przeciwieństwie do prostych
w obsłudze mężczyzn – potwierdzi-
li uczeni – kobieta, kiedy upatrzy
sobie wroga, zamienia się w pomy-
słową Lady Makbet, a w wymyśla-
niu rozmaitych intryg nie ma so-
bie równych.
Co ciekawe, agresja skierowa-
na jest głównie wobec przedstawi-
cielek tej samej płci. Przy mężczy-
znach (najczęściej obcych) panie
jakby pokornieją.
„Kobiety są agresywne w sposób
najbardziej niebezpieczny, bo nie fi-
zyczny. Potrafią niszczyć powoli.
Plotkują, rzucają pomówienia.
A jeśli już się ze sobą jedno-
czą, to tylko w jakiejś wspól-
nej sprawie albo ma-
jąc wspólnego wro-
ga. Może to być ład-
niejsza od nich al-
bo zdolniejsza koleżan-
ka” – twierdzi Chesler, też kobieta.
Co ciekawe, nawet mając tego wspól-
nego wroga, dziewczyny zwalczają się
wewnątrz własnej kasty.
Przykładem ilustrującym powyż-
szą teorię jest powszechna reakcja
kobiet na wieść o zdradzie partne-
ra. Oto swojego wiarołomnego sam-
ca postrzegają jako bezradnego
przedszkolaka, niezdolnego do de-
cydowania o sobie i swoim przyro-
dzeniu, a agresję skierowują na „tę
zdzirę, która wzięła i uwiodła”...
Aż 91 procent ankietowanych
pań skarżyło się, że największe szy-
kany w pracy spo-
tkały je właśnie
ze strony in-
nych kobiet.
Kobiety nawet w pracy częściej dzia-
łają emocjonalnie, nie znoszą ładniej-
szych czy z innego powodu lepszych
od siebie, stąd powszechne przeko-
nanie, że kobieta szef to zły szef.
Potwierdzają to nasze rodzime ba-
dania. Według CBOS-u, tylko 17 pro-
cent Polek chciałoby ściśle współ-
pracować z kobietami i mieć zwierzch-
nika kobietę.
Stereotyp słabej płci to mit. Dzi-
siejsze Polki, zwłaszcza młode, są
agresywne i okrutne. Wielu twierdzi,
że okrutniejsze niż mężczyźni. Sę-
dziowie podkre-
ślają, że coraz
częściej w spra-
wach o morder-
stwa występują ko-
biety. I co gorsza, gdy
już pojawiają się jako za-
bójczynie, ich czyny są znacz-
nie brutalniejsze od tych, któ-
re popełniają mężczyźni.
Przy okazji... Profesor
Chesler sprawdzała, jak po-
ziom agresji rozkłada się
w poszczególnych krajach.
Nie wiedzieć czemu wy-
szło jej, że najagresywniej-
sze na świecie są nasze
rodaczki!
Czyżby „zapunktowa-
ły” nam wszystkim mohe-
rowe baby bijące się
o krzyż na Krakowskim
Przedmieściu?
JUSTYNA CIEŚLAK
Znalazł kupców na swój samochód 26-la-
tek z Lublina. A że do auta obiecał dorzu-
cić komplet dodatkowych opon, pojechał po nie wraz z kupcami do domu
ojca. Ten gum oddać nie zamierzał, a że synek się upierał, ugodził go no-
żem w brzuch. Rannego śmigłowcem przetransportowano do szpitala. Upar-
ty i... trzeźwy ojciec wylądował w policyjnym areszcie.
W szopie gospodarczej na posesji pewne-
go mieszkańca Bielska-Białej zamieszkały
szerszenie. Człowiek – pewny swej nad owadami przewagi – oblał ich gniaz-
do benzyną i podpalił. Razem z szerszeniami z dymem poszła cała szopa.
Z okazji wyjścia z aresztu dwaj mieszkań-
cy Chojnowa postanowili urządzić bibkę.
Jak już sobie popili, szukali mocniejszych wrażeń. Na tę okoliczność zdemo-
lowali kilkanaście samochodów zaparkowanych wzdłuż trasy ich przemar-
szu. Grozi im nawet po 5 lat więzienia.
Tyle samo mogą zainkasować amatorzy
proboszczowskiego mienia – czterej miesz-
kańcy Legnicy. Za to, że z miedzianej blachy skrupulatnie obierali dach tam-
tejszego kościoła.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Rola związków zawodowych mi się nie podoba! Biskupi mi się nie podo-
bają! Na świętowanie nie mam więc ochoty.
(Lech Wałęsa)
¹¹¹
Lech Wałęsa zachowuje się jak warchoł. Psuje to wspaniałe święto ( 30 rocz-
nica podpisania porozumień sierpniowych – przyp. red.) tylko dlatego, że
jest chorobliwie antykaczyński i nie potrafi wybaczyć obecnym władzom
związku, że nie podzielają tej fobii. (Marek Migalski, europoseł PiS)
¹¹¹
Pierwsza „Solidarność” okazała się kłębowiskiem rywalizacji, konfliktów,
walk wewnętrznych w najróżniejszych układach, ambicji, karierowiczo-
stwa, prywaty, nieufności, ciosów poniżej pasa.
(Waldemar Kuczyński, doradca związku w latach 1980–1981)
¹¹¹
Bo co najbardziej koszmarnego stało się w Polsce po 1989 roku? Poczucie
braterstwa, które społeczeństwo polskie miało w PRL, zostało zniszczone.
My w tej chwili nienawidzimy się, nie lubimy się. Polska jest zamknięta.
(Józef Pionior, legendarny działacz „Solidarności”)
¹¹¹
Dożyliśmy takich czasów, że przewodniczący episkopatu mówi: „Krzyż to
nie nasza sprawa”. Mam nadzieję, że to nie będzie jego sprawa, kiedy krzy-
że będą zdejmowane ze ścian klas lekcyjnych czy też urzędów.
(Monika Olejnik, dziennikarka)
¹¹¹
Część episkopatu cały czas popiera ojca Rydzyka, popiera PiS. Jaka jest
wiarygodność episkopatu, jeśli nie może się uporać z kadzielnicą kłamstwa,
jaką jest Radio Maryja? Część episkopatu popiera kłamstwo i nienawiść,
co jest absolutnie sprzeczne z katolicyzmem. (Stefan Niesiołowski)
¹¹¹
Chcę powiedzieć, że pomnik musi być! Pomnik musi być po to, aby na-
ród nie schamiał! Bo pomnik ma być pamięcią! A pamięć chroni przed scha-
mieniem.
(Stanisław Fudakowski – członek Stowarzyszenia Solidarni z Kolebki)
¹¹¹
To, co Kościół wyprawiał po 10 kwietnia, strasznie wkurzyło ludzi. Pod Pa-
łacem Prezydenckim rozbudził się dotychczas uśpiony antyklerykalizm.
(Janusz Palikot, PO)
poglądowa. Klerofobia – niechęć do kleru – to
stan emocji. Nie jest dobrze mylić jedno z drugim.
Na stronie 19, w dziale listów, zamieszczamy cie-
kawe przemyślenia przesłane nam przez jednego z Czy-
telników. Opisuje on swoją niechęć do kleru i całej
tej kościelnej wszechobecności, z którą spotykamy się
na co dzień. Na końcu zadaje pytanie o to, czym jest
klerofobia. Może radykalnym
antyklerykalizmem? Ogromnie
się cieszę, że ktoś wreszcie za-
dał to pytanie na łamach „Fak-
tów i Mitów”.
Każda trzeźwo myśląca oso-
ba mieszkająca w Polsce bez tru-
du znajdzie wiele powodów do tego, aby nie darzyć
sympatią Kościoła rzymskokatolickiego i jego funk-
cjonariuszy. Nie tylko zresztą nie darzyć sympatią, ale
wprost nie lubić. Bo jak lubić rozpychającą się łok-
ciami, zakłamaną instytucję, której cień rzuca się
w tym kraju na wszystko, której irracjonalna doktry-
na zatruwa prawo państwowe i edukację, która dre-
nuje nasze kieszenie, przyssawszy się do kasy pań-
stwowej? I jeszcze ta bezczelna buta biskupów! Nie-
chęć i oburzenie są zupełnie naturalnymi reakcjami
w takiej sytuacji.
Poza tymi powodami niechęci ogólnej natury do-
chodzą jeszcze rozmaite powody osobiste, które mo-
gą opisywane odczucia potęgować. Zderzenie z pazer-
nością i arogancją duchownych, przypadki molestowa-
nia albo religijnego omotania – w tym kraju są setki
tysięcy osób, które naprawdę mają wiele poważnych
powodów do niechęci wobec kleru.
Naturalność i oczywistość tej niechęci nie zmienia
jednak faktu, że musimy się nauczyć umiejętnie gospo-
darować tego rodzaju uczuciami. Nie dotyczy to bynaj-
mniej tylko spraw kościelnych. Od czasu do czasu po-
jawiają się w nas silne uczucia negatywne, które – wy-
rwane spod kontroli – mogą narobić wiele szkody w na-
szym życiu. Nienawiść zwykle jest destrukcyjna, i to bar-
dziej dla osób, które żywią takie niekontrolowane uczu-
cia niż dla obiektów tych uczuć.
Niekontrolowana nienawiść
może zatruć wszystko. Spotykam
takie osoby podczas interneto-
wych wędrówek na rozmaitych
portalach i szczerze im współczu-
ję. Współczuję także sobie, bo te-
go rodzaju zranione nienawiścią osoby nie są dobrymi
apostołami antyklerykalizmu. One mylą antyklerykalizm
z klerofobią, na którą cierpią.
Jedną z cech nienawiści jest brzydota. Dlatego m.in.
w powszechnym odbiorze PiS jest brzydkie, a PO do-
syć ładna. Frustracja i manie prześladowcze wypadają
wyjątkowo szpetnie na tle szczerej czy udawanej „po-
lityki miłości”. Osoby żyjące nienawiścią odstraszają in-
nych od wyznawanych przez siebie idei, zamiast do nich
przyciągać. Dotyczy to także antyklerykałów cierpią-
cych na klerofobię.
Autor wspomnianego na wstępie listu pisze, że
pod względem emocjonalnym bardzo negatywnie oddzia-
łuje na niego telewizja. Na mnie także. Dlatego ograni-
czam jej oglądanie do minimum. Informacje o świecie
czerpię z prasy oraz internetu i czuję się dzięki temu le-
piej poinformowany niż w czasach, kiedy godzinami ślę-
czałem przed telewizorem. ADAM CIOCH
RZECZY POSPOLITE
Klerofobia
¹¹¹
Krzyż nigdy nie może nie być sprawą biskupów. Przerzucanie tej odpowie-
dzialności na polityków to „gest Piłata”. (Jarosław Gowin, PO)
Wybrali: AC, ASz, OH, PPr
SPRAGNIONEGO NAPOIĆ!
PRZYWIĄZANY DO GUM
POMYSŁOWY DOBROMIR
KLĘSKA RESOCJALIZACJI
KOŚCIELNE NIE TUCZY
A ntyklerykalizm to postawa polityczna i świato-
350672059.007.png 350672059.008.png 350672059.009.png 350672059.010.png 350672059.011.png 350672059.012.png 350672059.013.png 350672059.014.png 350672059.015.png 350672059.016.png
Nr 36 (548) 3 – 9 IX 2010 r.
NA KLĘCZKACH
5
BOSKA HENRYKA
Dla odmiany w Kosowie Lackim
z okazji inauguracji zorganizowano
uroczyste poświęcenie Publicznego
Liceum Ogólnokształcącego. Święcić
będzie biskup drohiczyński Antoni
Dydycz .
SPIECZONY I ZIMNY
„Brawo, gratulacje, dziękujemy,
wielki szacun, kochamy cię, zrobi-
ła pani coś niesamowitego, pokaza-
ła pani, kto jest prawdziwym dzia-
łaczem „Solidarności”, a kto dup-
kiem, dziękuję” – tak internauci wy-
rażają swoje podziękowania Hen-
ryce Krzywonos za jej sławne wy-
stąpienie i powiedzenie na oczach
milionów telewidzów kilku słów
gorzkiej prawdy Jarosławowi Ka-
czyńskiemu . Wpisy pojawiają się
na spontanicznie założonych profi-
lach na Facebooku oraz na YouTu-
be, na których pani Henryka ma już
więcej fanów (w chwili oddawania
„FiM” do druku – kilkadziesiąt ty-
sięcy) niż Doda, Adam Małysz i An-
na Mucha. My też się dołączamy!
Całą redakcją!
tę katastrofę da się wyjaśnić. Myślę,
że Kongres wyrazi chęć pomocy w za-
leżności od zdania Polonii. To jest
w waszych rękach”.
KOMUSZE
KŁAMSTWA
AK
Od 12 lat w Czarnkowie (woj.
wielkopolskie) odbywa się zjazd bliź-
niąt z całej Polski. Jednak impre-
za o nazwie „Dzień spieczonego bliź-
niaka” po 10 kwietnia 2010 r. stała
się mocno kontrowersyjna. Wszyst-
ko za sprawą przymiotnika kojarzą-
cego się jednoznacznie posłance PiS.
„Przydałoby się więcej empatii
i wrażliwości. Sam pomysł na im-
prezę jest bardzo fajny. Ale w tym
roku, w tym strasznym roku, wypa-
dało się zastanowić, czy nazwa dzień
spieczonego bliźniaka nie zrani czy-
ichś uczuć” – powiedziała Jolanta
Szczypińska .
Organizatorzy tłumaczą, że bliź-
nięta ze względu na wakacyjną da-
tę imprezy przyjeżdżają zwykle bar-
dzo opaleni. Tylko tyle i aż tyle,
bo bardzo możliwe, że festyn po-
dzieli losy wawelskiego „Zimnego
Lecha”.
ASz
Na łamach prasy katolickiej roz-
poczęto ofensywę na rzecz dalsze-
go zwalczania tzw. komunizmu
i wszelkiej dobrej pamięci po PRL.
Poseł PiS Sławomir Zawiślak
i prawnik z KUL Przemysław
Czarnek domagają się sądowego
ścigania „kłamstw komunistycz-
nych” na wzór kłamstwa oświęcim-
skiego. Co to jest kłamstwo ko-
munistyczne? Autorzy pomysłu wy-
liczają: twierdzenie, że generał Ja-
ruzelski posiadał honor i jest pa-
triotą, sugerowanie, że PRL był sys-
temem sprawiedliwości społecznej,
lub że sprawiedliwie rozdzielał do-
bra. Zdaniem katolickich działaczy,
twierdzenia takie powinny być ści-
gane przez polskie sądy. MaK
PIERWSZY DZWON
NON POSSUMUS!
W jednej z łódzkich podstawó-
wek zaplanowano mszę zamiast roz-
poczęcia roku szkolnego. Na drzwiach
szkoły wisiała kartka z informacją:
„Uroczyste rozpoczęcie dla klas II–VI
odbędzie się w parafii Niepokalane-
go Serca NMP i św. Antoniego M.
Klareta w dniu 1 września o godz. 8.
Następnie uczniowie wraz z wycho-
wawcami udadzą się na spacer, pod-
czas którego odbędzie się pogadanka
nt. rocznicy wybuchu II wojny świa-
towej oraz zostaną podane informa-
cje na temat nowego roku szkolnego”.
Jak widać, dyrekcja publicznej
szkoły za nic ma konstytucyjny za-
pis o świeckości państwa i propa-
guje wychowanie do bezprawia.
„Rozpoczęcie roku to uroczy-
stość szkolna, dlatego uczniowie
powinni się spotkać w szkole. Oczy-
wiście, msza w kościele też może
być, ale dla chętnych i oprócz, a nie
zamiast uroczystości szkolnych”.
– komentuje kurator łódzkiej oświa-
ty Jan Kamiński .
MarS
ZADZIWIĄ DZIWISZA
Fot. KD
ASz
„Kardynał Dziwisz jest mało
wyrazisty. Nie jest żadną indywidu-
alnością. Pokładano w nim nadzie-
ję, że będzie w jakiejś mierze na-
stępcą Jana Pawła II , ale nic z te-
go nie wyszło”. Kto pisze tak, jak-
by pół życia spędził w „Faktach
i Mitach”? To opinia ultrakatolic-
kiego dziennikarza Semki dla jesz-
cze bardziej katolickiego portalu
Fronda. Jeśli tak dalej pójdzie,
wkrótce na portalu Terlikowskie-
go przeczytamy, że Jezus był wstręt-
nym Żydem i nieślubnym dzieckiem
niejakiej Miriam.
Pod hasłem: „Stop oddawaniu
majątku publicznego Kościołowi”26
sierpnia członkowie Ogólnopolskie-
go Ruchu Ateistyczno-Lewicowego,
RACJI Polskiej Lewicy oraz Fede-
racji Młodych Socjaldemokratów de-
monstrowali m.in. w Szczecinie, Ło-
dzi i Toruniu. Elementem zapalnym
akcji był fakt przyjęcia przez radę
miejską w Szczecinie uchwały,
na mocy której parafia św. Antonie-
go kupiła działkę o powierzchni po-
nad 2 tys. mkw. (wyceniona przez
rzeczoznawców niemal na milion
złotych) za 2,3 tys. zł. Protestujący
domagali się cofnięcia tej decyzji.
Z uczestnikami manifestacji spotkał
się wiceprezydent miasta Beniamin
Chochulski .
– Uważam, że każda tego typu
inicjatywa jest sukcesem. My chce-
my, żeby społeczeństwo było zorien-
towane, co się wokół dzieje, jak wła-
dza dysponuje naszym wspólnym
majątkiem, i to nam się po raz ko-
lejny udało – mówi Tomasz Dal-
ski , prezes Ogólnopolskiego Ruchu
Ateistyczno-Lewicowego. WZ
POLACY KA(S)TOLICY
PRAWY DO LEWEGO
Wielu naszych rodaków słynie
z tego, że nawet na emigracji utrzy-
mują bliski kontakt z placówkami
Kościoła rzymskokatolickiego.
Szczególną więź z Krk, a dokład-
nie ze skarbonkami kościelnymi,
utrzymywała para Polaków (on – 38
lat, ona – 22) w Austrii. Od począt-
ku lipca 2010 r. okradli oni po-
nad 140 skarbonek kościelnych.
Proceder ten dostarczał im ok. 500
euro tygodniowo, co nie najlepiej
świadczy o hojności austriackich ka-
tolików. Skarbonkowi pielgrzymi
(deklarują się jako katolicy) zosta-
li ujęci przez naddunajską policję
i oczekują na proces.
Nie wszystkim członkom Soju-
szu podoba się walka z klerykali-
zmem. Grzegorz Napieralski jak
dotąd zdania nie zmienił i doma-
ga się wykluczenia religii z planu
lekcji, opodatkowania Kościołów
w Polsce i zdjęcia krzyży ze ścian
państwowych budynków. Jednak je-
go koledzy z sejmowej ławy nie po-
dzielają ofensywnych zapędów li-
dera. Do przeciwników Napieral-
skiego należą m.in. Marek Wikiń-
ski , Wojciech Olejniczak i czło-
nek klubu Lewica Bartosz Arłu-
kowicz , który mówi wprost, że wo-
li debatę na temat rozdziału Ko-
ścioła od państwa niż zdecydowa-
ną walkę zapowiadaną przez Na-
pieralskiego. O sprawie szerzej
za tydzień.
ASZ
NA KOLANACH
MarS
Społeczny Komitet Obrony
Krzyża (SKOK) organizuje piel-
grzymki, których celem jest krzyż
przed Pałacem Prezydenckim. Pro-
testujący chcą w ten sposób wy-
musić na Kancelarii Prezydenta bu-
dowę pomnika upamiętniającego
ofiary katastrofy pod Smoleńskiem.
„Wierni z kilkunastu sprzyjających
protestującym parafii już zapowie-
dzieli, że w przyszłym tygodniu po-
jawią się przed krzyżem” – powie-
dział Włodzimierz Kaczanow (oj-
ciec seksualnej rekordzistki Polski)
ze SKOK-u. Na początek piel-
grzymki wyruszą z Krosna, Tarno-
wa, Nowego Sącza i Olsztyna,
a w ciągu kilku dni dołączą do nich
kolejne miasta.
Dla wzmocnienia swoich argu-
mentów członkowie Komitetu wy-
bierają się do Watykanu z nadzieją
na spotkanie z Benedyktem XVI ,
który miałby zająć satysfakcjonują-
ce ich stanowisko w sprawie budo-
wy pomnika...
ZAMIAST KRZYŻA
Polska „Matka Teresa” nie wi-
dzi potrzeby budowania pomnika
ofiar katastrofy Tu-154 w Warsza-
wie. Siostra Małgorzata Chmie-
lewska z Katolickiej Wspólnoty
„Chleb Życia” zaproponowała
na swoim blogu alternatywę dla mo-
numentu upamiętniającego ofiary
katastrofy smoleńskiej. „Niniejszym
proponuję, aby tragiczną śmierć 96
osób w katastrofie podSmoleńskiem
uczcić poprzez wybudowanie hospi-
cjum dziecięcego – pomnika owego
wydarzenia (...). Pomnik powinien
być wybudowany ze składek społecz-
nych” – napisała siostra.
Na szczęście nie wszystkim krzyż
uderzył do głowy.
MaK
ASz
WYŚWIĘCAJ
KOBIETY!
MSZA NA SALI
Hasła „Papieżu Benedykcie, wy-
święcaj kobiety!” pojawiły się
na niektórych londyńskich auto-
busach. Taką reklamę za 15 tys.
funtów wykupiła organizacja Wy-
święcanie Kobiet Katolickich
po tym, jak zamieszczenia podob-
nych ogłoszeń odmówiły jej media
katolickie. Organizacja skupia ka-
tolików domagających się reform
w swoim Kościele. Z okazji wizyty
BXVI na Wyspach odbędzie się
także manifestacja protestacyjna or-
ganizacji ateistycznych, laickich i ge-
jowskich.
„Uroczyste rozpoczęcie roku szkol-
nego 2010/2011, 1.09.2010, godz. 9.00
– Msza Święta w kościele parafial-
nym” – tak na inaugurację zapra-
szała uczniów dyrekcja Gimnazjum
nr 1 w Rabie Wyżnej. Również Gim-
nazjum im. JP II w Kłobucku w pro-
gramie inauguracji nie przewidzia-
ło możliwości nieuczestnictwa we
mszy: „8.00 – zbiórka uczniów z wy-
chowawcami na boisku, 8.05–8.10
– przejście do kościoła całej spo-
łeczności szkolnej, 8.10–8.50 – msza
św. w kościele NMP Fatimskiej
w Kłobucku, 8.50 – uroczysty po-
wrót, 9.00 – akademia z okazji roz-
poczęcia roku szkolnego”.
Z kolei dyrekcja Zespołu Szkół
w Karwodrzy zadbała, by przed ofi-
cjalną uroczystością w budynku szko-
ły zawieźć dzieci szkolnymi autobu-
sami na mszę do kościoła NMP w Tu-
chowie. Gimnazjum Gminne w Za-
borzu początek roku szkolnego po-
stanowiło natomiast uświetnić odpra-
wieniem mszy w... sali gimnastycznej.
„OSIĄGNIĘCIA”
ASz
Z okazji 20-lecia wprowadzenia
do szkół religii Episkopat wystoso-
wał list, w którym wyraża radość, że
„udało się dużo osiągnąć w zakresie
integracji środowisk wychowawczych:
rodziny, szkoły i parafii” . Biskupi do-
dają ponadto, że „wiele trzeba pracy
jeszcze wykonać” , z czego wnosimy,
iż proces klerykalizacji nie został
ukończony. Zapewne w związku z po-
wyższym dobrze poinformowany pu-
blicysta katolicki ksiądz Artur Stop-
ka przytacza na swoim blogu wypo-
wiedź abp. Damiana Zimonia , któ-
ry wspomina z nostalgią, że
„przedwojną były cztery godziny ka-
techezy w szkołach, a nie dwie, jak
obecnie” . Stopka zaś przypomina, że
w czasie II RP ksiądz w szkole nie
był po prostu katechetą, ale „prefek-
tem” i „organizował życie duchowe
nauczycieli i młodzieży” . MaK
AMERYKAŃSKI SEN
ASz
MaK
Antoni Macierewicz na zapro-
szenie Radia Maryja wybrał się
do USA w poszukiwaniu wsparcia
w sprawie wyjaśnienia zamachu (!)
smoleńskiego. Jego głównym celem
jest spotkanie z Peterem T. Kin-
giem – kongresmenem popierają-
cym działania IRA. Miałby on po-
móc w uzyskaniu od Amerykanów
wszystkich materiałów dotyczących
zamachu i tym samym zapewniłby so-
bie poparcie Polonii, w większości
PiS-owskiej. Macierewicz zapewnia:
„Stanowisko Polonii zadecyduje, czy
350672059.017.png 350672059.018.png 350672059.019.png 350672059.020.png 350672059.021.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin