Katecheza 56.doc

(80 KB) Pobierz
Katecheza 56

Katecheza 56

MODLITWA

Panie Boże, Ty wypełniasz wszystkie obietnice dane ludziom. Panie Boże, Ty zawierasz z ludźmi przymierze – znak Twojej przyjaźni i bliskości. Panie Boże, Ty zawarłeś ze mną przymierze na chrzcie świętym. Panie Boże, w przymierzu zawartym na chrzcie świętym zapewniłeś mnie o Twojej przyjaźni i wierności. Pomagaj mi i wspieraj mnie, abym i ja pragnął być Tobie wiernym. Pomagaj mi i wspieraj mnie, abym i ja o Tobie myślał i Ciebie kochał. Pomagaj mi i wspieraj mnie, abym i ja był wierny Tobie.

 

Rozpoczynamy przeczytaniem fragmentu książki M. E. Letki pt. "Krzysiek jest dzielny" z podziałem na role.

Krzysiek jest dzielny

Krzyś jest dzieckiem niepełnosprawnym. Porusza się o kulach. Andrzej - jego nowy znajomy jest już dorosłym człowiekiem. Innych przyjaciół Krzyś nie ma.

- Żebyś wiedział, że ja się z nikim nie przyjaźnię.

- Tak z zasady? - zapytał Andrzej.

- Nie wiem, czy z zasady, czy nie, ale się nie przyjaźnię. Ja przeczekuję. (...)

- Wszystko to pięknie - powiedział wolno, a ja już zacząłem być trochę dumny. - Ale w ten sposób jesteś chyba sam - dokończył.

- Nic podobnego! - zawołałem. - Mam rodziców, mam ciebie. To mi wystarcza.

- Za mało - powiedział. - Wyliczyłeś samych dorosłych. Dorośli dzieciom nie wystarczają z tej prostej przyczyny, że nie są dziećmi. Potrzebny ci jest ktoś w twoim wieku, ktoś, kto będzie cię bardzo dobrze rozumiał.

- Ja jestem w swoim wieku. Moje towarzystwo mi wystarcza. (...)

- Posłuchaj no ty, hardy samotniku - powiedział. - Żeby dobrze mieć siebie, trzeba mieć kogoś, kto miałby nas. Zapamiętaj to sobie raz na zawsze. (...)

*

- Jednym słowem, jadą wszyscy - powiedział nasz wychowawca. - A ty, Krzysiu, co zaplanujesz na te dni?

- A to on nie jedzie? - zapytał Maciek, zanim zdążyłem zebrać myśli. - A niby, dlaczego on nie jedzie? - powtórzył tak, jakby to nasz wychowawca mnie jednemu nie pozwolił jechać.

- Ja mu nie zabraniam. Ale przecież Krzysiek nigdy nie chciał jeździć na szkolne wycieczki.

- Ja nie mogę dużo chodzić - powiedziałem. - To wiadomo.

- Z tym można sobie poradzić - powiedział nasz wychowawca. - Kiedy będziesz zmęczony, możesz zrezygnować z jakiegoś zwiedzania. Zawsze chyba lepiej mieć chociaż połowę niż nic.

- Nie dam rady nieść plecaka czy torby Z rzeczami - powiedziałem.

- A to problem! - zawołał Maciek. - Nie wygłupiaj się.

- Kiedy naprawdę...

- Poniosą go ci, którzy przez cały rok zaniedbywali się w zbiórce makulatury - powiedział Tomek basem. Tomek był odpowiedzialny za makulaturę w naszej klasie i miał z tym mnóstwo kłopotów. - Zaraz zrobię listę według alfabetu - i udał, że coś zapisuje.

- Dzieci - powiedział nasz wychowawca. - O czym wy mówicie? Jedziemy przecież autokarem, a nie wybieramy się piechotą, a zwiedzając miasto, nikt nie nosi z sobą swoich klamotów. (...)

Wieczorem przyszła babcia. (...) Kiedy dowiedziała się, że jadę na wycieczkę z całą klasą, oburzyła się.

- Dziwię się wam bardzo, że mu pozwalacie - powiedziała do mamy i tatusia. - Zaziębi się, nie domyje. To jest przecież chore dziecko i wobec niego trzeba stosować inną miarę.

Byłem już w łóżku i musiałem porządnie wyciągać uszy, żeby usłyszeć.

- Najlepiej wytatuować mu na czole: "Stosować inną miarę, bo to chore dziecko!"- powiedział tatuś.

- Jeśli o mnie chodzi, to się cieszę - powiedziała mama. - Boję się jak diabli, ale cieszę się.

Kiedy usłyszy się coś takiego, jest zupełnie tak, jakby mieszkanie ładnie wysprzątane, a na balkonie stała choinka i wszyscy wychodzili co chwila, żeby ją powąchać. Obiecałem sobie, że pierwsza kartka będzie do babci, żeby nie denerwowała się i przekonała raz na zawsze, że ja przecież daję sobie radę. Na cztery dni przed wyjazdem na wycieczkę byłem już dokładnie spakowany. Bez przerwy obmacywałem torbę podróżną i zmieniałem kolejność zapakowanych rzeczy. Mogłoby się przecież tak zdarzyć, że w podróży potrzebowałbym czegoś i żeby to coś znaleźć, trzeba by przekopać całą torbę.

- Zostaw synku - powiedziała mama. - Wszystko jest dobrze, Brakuje tylko kanapek na drogę i picia, tego przecież nie mogę ci przygotować na kilka dni wcześniej.

- Jak będziesz tak bez końca rył i rył w tej torbie, to naprawdę pozapominasz najważniejszych rzeczy - powiedział tatuś. Zostawiłem więc pakowanie, ale dalej kręciłem się niespokojnie, bo wydawało mi się, że zapomniałem o czymś bardzo ważnym. Przypomniałem sobie Andrzeja wieczorem, tuż przed zaśnięciem, i chciałem natychmiast lecieć do automatu, żeby do niego zatelefonować. (...) Andrzej przyszedł tego samego dnia, którego zatelefonowałem. (...)

- Przyślę ci widokówkę - powiedziałem. - Z każdego miasta, w jakim będę, wyślę widokówkę do ciebie.

- Jesteś bardzo dzielnym chłopcem, wiesz? - powiedział Andrzej i zburzył mi włosy.

- E, tam - odpowiedziałem niedbale, chociaż byłem ogromnie zadowolony, że powiedział mi to wprost, a nie kazał się domyślać. Dobrze jest wiedzieć o sobie dobrze, a nie tylko zastanawiać się. (...)

Potem pożegnaliśmy się. Musiałem wracać do domu, bo następnego dnia miałem jechać na wycieczkę i trzeba było wcześnie wstać.

Obiecałem sobie, że kiedy będę miał telefon, dam numer Andrzejowi, żeby mógł do mnie zatelefonować, kiedy będzie miał, coś ważnego do powiedzenia. Kiedy jest mi ciężko i muszę wziąć się w garść, przypominam sobie, jak mi powiedział, że jestem dzielny, i myślę, że może wszyscy są dzielni, tylko nie wiedzą o tym. Może po prostu nie spotkali kogoś, kto powiedziałby im to wprost.

 

ŚWIĘTY ŚWIETY UŚMIECHNIĘTY

 

Ref. Taki duży, taki mały może świętym być,

Taki gruby, taki chudy może świętym być

Taki ja i taki ty może świętym być,

Taki ja i taki ty może świętym być.

 

1. Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda.

Kocha bliźniego jak siebie samego.  /x2

                         

2. Kto się nawróci ten się nie smuci,

Każdy święty chodzi uśmiechnięty.

Tylko nawrócona jest zadowolona.

Każda święta chodzi uśmiechnięta.

 

3. Nic nie potrzebuje zawsze się raduje,

Bo święta załoga kocha tylko Boga.  /x2

 

4. Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć;

Są między nami, w szkole i pracy   /x2

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin