Ulecz samego siebie - Georgij Wojtowicz.doc

(252 KB) Pobierz

Dr Georgij Aleksandrowicz Wojtowicz (Mińsk)

Tłum. Antonina i Leszek Mioduchowscy (Lublin)

Ulecz samego siebie. (O leczniczym głodowaniu w pytaniach i odpowiedziach).

Tytuł oryginału "lsceli samogo siebia

Wydawnictwo "Białoruś", Mińsk 1988

 

 

Pytanie 1: Jakie metody tak samo jak terapia głodówkowo - dietetyczna usprawniają biosyntezę w ustroju ludzkim ?

Pytanie 2: Czy ma swoją specyfikę historia rozwoju terapii głodówkowo-dietetycznej w ogóle, jak też w szczególności w ZSRR i na Białorusi ?

Pytanie 3: Jakie niezwykłe zmiany w narządach wewnętrznych człowieka występują podczas przeprowadzania terapii głodówkowo -dietetycznej?

Pytanie 4: Jak należy rozumieć oddziaływanie antyradiacyjne terapii głodówkowo-dietetycznej ?

Pytanie 5: W jakim stopniu terapia głodówkowo-dietetyczna odbudowuje funkcje ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego ?

Pytanie 6: Jak wygląda najprostsza i najbardziej racjonalna metodyka przeprowadzania terapii głodówkowo-dietetycznej? Dieta realimentacyjna

Pytanie 7: Jakie są wskazania i przeciwwskazania do przeprowadzania terapii głodówkowo-dietetycznej, w tym również metodą frakcyjną?

Pytanie 8: Jak jednak bardziej prosto można wytłumaczyć tak szeroki zakres oddziaływania głodowania leczniczego przy różnych chorobach ?

 

 

 

Pytanie 1: Jakie metody tak samo jak terapia głodówkowo - dietetyczna usprawniają biosyntezę w ustroju ludzkim ?

Odpowiedź: Oprócz terapii głodówkowo-dietetycznej istnieje szereg innych czynników sprzyjających usprawnieniu biosyntezy kwasów nukleinowych i innych substancji niezbędnych dla aktywności życiowej człowieka (ssaka). "Drugi oddech" długodystansowca powstaje w wyniku rozwoju u biegnącego człowieka oddechowej wyrównanej skompensowanej kwasicy. I właśnie ta kwasica oddechowa w znacznym stopniu zapewnia podwyższone wiązanie dwutlenku węgla przez komórki. Gdyby u maratończyków nie uruchomił się ten mechanizm to ich rezerwowej tkanki tłuszczowej nie wystarczyłoby nawet na połowę drogi. Zatrzymanie oddechu (kumbhaka) dzięki ćwiczeniom systemu jogi i jej gimnastyki oddechowej (pranajamy) nawet bez specjalnego systemu ruchów zapewnia różną jeśli chodzi o długość i intensywność, lecz sterowaną (skompensowaną) kwasicę oddechową, czyli sprzyja podniesieniu poziomu przyswajania dwutlenku węgla i azotu przez komórki. Wespół z głodówkami przeprowadzanymi przez jogów, te systematyczne ćwiczenia stale podtrzymują pracę ich immunogenetycznego aparatu na najwyższym poziomie. W ten sposób prawdziwy jogin utrzymuje jakość pracy swego aparatu immuno- genetycznego na poziomie lepszym niżu każdego biegacza. Oto dlaczego jogini należą do kategorii ludzi długowiecznych. W tym zakresie ich sposób życia jest badany przez wielu naukowców z różnych ośrodków naukowych różnych krajów, w tym również przez gerontologów radzieckich. System jogi w Indiach jest szeroko stosowany przez wszystkie warstwy społeczeństwa indyjskiego. Naucza się jej w szkołach i college'ach, został więc przyjęty jako akceptowana przez państwo podstawa wychowania, która ma na celu nie tylko doskonalenie własnego ciała, lecz również zachowanie zdrowia. Przy takim systemie pożywienie może być bardzo skromne bez jakiejkolwiek szkody dla organizmu. Właśnie tak odżywiają się długowieczni jogini. W ZSRR istnieje wiele odmian oddechowej gimnastyki jogi z zatrzymywanym oddechem (system K. P. Butejko, J. S. Gulko, P. K. Iwanowa i inne). Wszystkie są oparte na tej samej zasadzie - powstrzymywanie oddechu za pomocą siły woli, cechujące się wzrostem wiązania dwutlenku węgla przez komórki (co łączy je z terapią głodówkowo-dietetyczną) jednocześnie zaś znacznie odróżnia od tejże pod względem zakresu i siły odbudowującego oddziaływania na ustrój ludzki. Głodówce nie towarzyszy wymuszone powstrzymywanie oddechu. Oddychanie podczas głodówki spowalnia się samoistnie dlatego, że podczas kwasicy większa część dwutlenku węgla nie dociera do płuc, przyswajana po drodze przez komórki naczyń i krwi. W wyniku tego zmniejsza się wymiana gazowa w płucach. W ten sposób spowalnia się rytm oddechu u aktywnie głodującego pacjenta. Kontrolowana kwasica podczas terapii głodówkowo-dietetycznej jest wymyślona nie przez człowieka lecz przez naturę. Najbardziej zaś kompleksowo i bezpiecznie rozwija się ona nie tyle w skutek wzrostu stężenia we krwi dwutlenku węgla, co ciał ketonowych czemu towarzyszy przesunięcie równowagi kwasowo-zasadowej w stronę kwaśną. Ten kwaśny odczyn krwi podczas głodowania w warunkach fizjologicznych może w sposób naturalny trwać o wiele dłużej niż sama kwasica oddechowa. Nie godziny, lecz dziesiątki dni. Być może dlatego głodowanie bardziej mocno i kompleksowo odbudowuje organizm człowieka. Oto dlaczego skompensowana kwasica głodowa zapewnia jakościowo i ilościowo najbardziej przekonywujący dodatni efekt leczniczo-profilaktyczny w porównaniu z innymi naturalnymi metodami leczenia.

Wymienione wyżej jak również inne metody osiągania kwasicy oddechowej mogą być stosowane przez dzieci i dorosłych samodzielnie jako terapia leczniczo-profilaktyczna w okresie wczesnych stadiów rozwoju różnych chorób przewlekłych. Natomiast w zaawansowanych stadiach chorób mogą one służyć jedynie jako dobry środek wspomagający odbudowę układów i narządów człowieka podczas przeprowadzania dozowanego głodowania. Zresztą we współczesnych instrukcjach terapii głodówkowo-dietetycznej zaleca się stosowanie również gimnastyki oddechowej z zatrzymywaniem oddechu, segmentarycznego masażu, akupunktury, zabiegów wodoleczniczych itd. Wszystkie te naturalne techniki lecznicze poprzez aktywizację ogólnego syndromu adaptacyjnego w mniejszym lub większym stopniu wzmacniają i usprawniają procesy biosyntezy w organizmie. Sprowadza się to do przedłużenia procesu odnowy narządów i układów człowieka przeprowadzającego terapię głodówkowo-dietetyczną.

Niektórzy fachowcy od jogicznej gimnastyki oddechowej empirycznie ustalili, że chorzy podczas głodowania szybciej opanowują kontrolowany sposób oddychania. Podczas głodówki w sposób naturalny zwalnia się rytm oddechu i skurczów serca. Dlatego chorym, zwłaszcza z niewydolnością oddechową, prościej i łatwiej jest zajmować się tą gimnastyką z zatrzymywaniem wydechu (wydłużać 1rytm oddechu). Zatrzymywanie oddechu w czasie pływania podwodnego również łatwiej jest osiągane podczas głodowania. Dlatego podczas głodowania można pozostawać pod wodą znacznie dłużej. Wśród innych czynników sprzyjających podniesieniu jakości syntezy kwasów nukleinowych na szczególną uwagę zasługuje obniżenie temperatury komórek fizjologicznych (leczenie chłodem). Zresztą w okresie głodowania obserwuje się pewne obniżenie temperatury ciała. Naukowcy japońscy opracowali metodę obniżania temperatury komórek człowieka. Komory ze specjalnymi przyrządami pozwalają na pewien czas obniżyć temperaturę niektórych komórek powłoki skórnej. Otrzymano pierwsze wyniki leczenia - trwałe remisje takiej choroby jak gośćcowe zapalenie stawów. Przy tej przewlekłej chorobie niszczone są wszystkie bariery ustroju, aż do ostatniej łącznotkankowej. Choroba ta należy do chorób rozlanych tkanki łącznej. Jednak żywa materia okazuje się być tak doskonałą, że nawet w takich przypadkach możliwa jest pomyślna odbudowa ustroju ludzkiego, czyli przedłużenie w ten sposób życia. Ten kierunek naukowo-medyczny stosowany razem z TGD może mieć pomyślne perspektywy we współczesnym lecznictwie. Pewną poprawę biosyntezy i wzmożonego wiązania dwutlenku węgla można osiągnąć stosując szereg leków. Np. taki preparat jak dibazol przy wprowadzeniu do ustroju na jakiś czas zmienia równowagę kwasowo-zasadowąwe krwi w stronę kwaśną, a jednocześnie nie szkodzi. Poprzez to dibazol usprawnia biosyntezę w organizmie pacjenta. Dlatego preparat ten początkowo był stosowany jako środek obniżający ciśnienie nadciśnieniowcom, a potem znalazł szerokie zastosowanie między innymi również jako środek immunokorygujący. Im bardziej wąskie jest oddziaływanie leku na systemy i narządy człowieka, tym więcej działań ubocznych obserwują lekarze. Im zakres działania leków i metod jest szerszy, tym mniej szkód powodują w organizmie te preparaty. Wyjątek stanowią leki bezpośrednio działające na przyczynę zachorowania. Za przykład może posłużyć specyficzne leczenie wielu chorób

infekcyjnych i pasożytniczych.

Lekarze powinni zwrócić większą uwagę na leki działające poprzez usprawnienie biosyntezy przy pomocy wprowadzenia do ustroju kompleksu mikroelementów. Według danych akademika M. F. Gułyjego, proces wiązania dwutlenku węgla przez komórki wzmaga się wskutek zastosowania wielu mikroelementów i szeregu jonów. Np. potas, magnez, mangan i inne nieznacznie ale wyraźnie usprawniają procesy wiązania dwutlenku węgla. Za to sód, wapń- przeciwnie utrudniają przebieg tych procesów. Znacznie bardziej skuteczne jest w tym względzie wprowadzenie do organizmu mikroelementów i jonów, które usprawniają biosyntezę w organizmie. Do najbardziej doskonałych leków odbudowujących system odpornościowy należy bardzo stary środek ludowy - mumie\ . Zawiera on praktycznie cały arsenał mikroelementów usprawniających biosyntezę. Właśnie dlatego regeneracja uszkodzonych narządów wewnętrznych przy właściwym stosowaniu tego leku (we właściwym czasie i w odpowiedniej dawce) odbywa się przeważnie poprzez narastanie nabłonka (zagojenie się bez blizny). Podobne działanie (aczkolwiek nie tak wyraźne) posiada również szereg innych leków odbudowujących aparat immunogenetyczny: złoty korzeń (Rhodiola* Rosea L.), Eleuterococe, żeń-szeń, Dioscorea Caucasica Lypsky\ Spośród leków, najbardziej szerokie spektrum działania mają środki odbudowujące aparat immunogenetyczny. Ludzie stosują mumie przy najrozmaitszych zachorowaniach: urazowych, kardiologicznych, płucnych, żołądkowo-jelitowych, chirurgicznych, onkologicznych itd. Leningradzki Instytut Onkologii (prof. K. F. Belinowa) w roku 1980 poinformowało przeciwnowotworowym działaniu mumie w doświadczeniach przeprowadzonych na zwierzętach, którym zaszczepiono najbardziej złośliwy nowotwór - mięsak limfatyczny Plissa. Po podaniu dużych dawek mumie (250 mg na kg wagi ciała) odnotowano u tych ssaków zahamowanie wzrostu tego mięsaka limfatycznego. Czas już by służba farmakologiczna ZSRR nie ograniczała zastosowania mumie jedynie z tego powodu, że efekty odbudowy immunologicznej przy zastosowaniu tego środka z różnych źródeł różnią się siłą oddziaływania, i że jakoby trudno jest go dawkować. Doświadczenie ze stosowania mumie wykazuje, że nawet gdy przypadkowo zwiększy się dawkę dziesięciokrotnie lub więcej, nie obserwuje się żadnych skutków ubocznych. Tak też powinno być przy odbudowie aparatu immunogenetycznego. Wynika z tego, że nie istnieje problem ustalania dawek mumie. Na początek można dać choremu zwykłe lub aplikacyjne dawki, i jeżeli nie daje to efektu leczniczego z powodzeniem można zwiększyć ilość podawanego leku, nie lękając się o skutki. Oto cały problem, który stanął na drodze szerokiego zastosowania tego doskonałego leku. Spróbować zorganizować wydobycie na skalę przemysłową leku mumie lub stworzyć jego odpowiednik dla szerokich warstw ludności, to jest perspektywiczne zadanie dla służby zdrowia ZSRR. Ciekawą chociaż mało zbadaną jest sprawa leczenia chorych z chorobą wieńcową i innymi patologiami metodą umieszczenia ciała pacjenta do poziomu szyi w specjalnym worku wypełnionym dwutlenkiem węgla. Metoda ta jest stosowana w Centralnym Instytucie Kurortologii i Fizjoterapii w Moskwie. Jeżeli zostanie dowiedzione, że komórki skóry bardziej skutecznie niż zwykłe przyswajają dwutlenek węgla spoza ustroju, metoda ta ma przed sobą duże perspektywy. Największe zainteresowanie budzi doświadczenie zastosowania w medycynie promieni laserowych. Ta czerwona wiązka promieni o długości fali 0,63 \)m\1m użyta w ściśle określonej dawce, wykazuje miejscowy efekt regenerujący podobny do głodówek i mumie, czyli powoduje gojenie się bez wytwarzania się blizn np. wskutek zarastania nabłonkiem świeżych wrzodów dwunastnicy i żołądka. Promień laserowy to wiązka światła, lecz światła niezwykle spójnego, koherentnego, o wielkiej, dającej się regulować energii i średnicy wiązki. Dla zapewnienia efektu fotosyntezy w tym przypadku wystarczy widocznie skierować na komórkę wzmocnioną wiązkę promieniowania świetlnego. Można więc przypuszczać, że promienie laserowe znajdą bardzo szerokie zastosowane w medycynie jako środek odbudowujący pracę aparatu immunogenetycznego.

Ta najbardziej współczesna metoda w lecznictwie ma bez wątpienia duże perspektywy. Połączenie starożytnej metody odbudowującej odporność- głodowania, z najbardziej współczesną- laserem, poszerzy miejmy nadzieję możliwości ich zastosowania w medycynie.

 

Pytanie 2: Czy ma swoją specyfikę historia rozwoju terapii głodówkowo-dietetycznej w ogóle, jak też w szczególności w ZSRR i na Białorusi ?

Odpowiedź: Jak zaznaczono wcześniej, początki stosowania pełnego dozowanego głodowania w celach leczniczych i profilaktycznym kryją się w mrokach zamierzchłej przeszłości. Leczniczo-profilaktyczne znaczenie głodowania było znane w

starożytnym Egipcie, Indiach, Grecji i Rzymie. W podstawowym *podręczniku nauki lekarskiej Tybetu "Cziud-Szi" (IV wiek przed n.e.) wskazywano na leczenie głodem i odżywianiem. Według podań Budda oraz Jezus Chrystus przeprowadzali długie głodówki. Starożytni gloryfikowali ascetyczny tryb życia. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że instytucja postów przewidziana przez starożytne religie, to powstrzymywanie się od jedzenia przez czas dłuższy przez kapłanów, a przez krótkie okresy przez całą pozostałą ludność.

   Sokrates i Platon regularnie przeprowadzali wielodniowe profilaktyczne kursy głodowania, które wedle ich zdania sprzyjały osiągnięciu "wyższego stopnia umysłowej przenikliwości". Pitagoras w tym celu głodował systematycznie po 40 dni, i nakłaniał do głodowania swych uczniów, uważając, że rozwija to "percepcję umysłową". Sławni lekarze starożytności - Hipokrates, Awicenna, Asklepiades, Aulus Cornelius Celsus i inni z powodzeniem leczyli ludzi metodą dozowanego głodowania. W średniowieczu wenecjanin L. Cornaro wskazywał na celowość stosowania pełnego głodowania i podkreślał, że wskutek tego przedłuża się życie ludzkie. Lekarz z Neapolu A. Ferras polecał chorym długie powstrzymywanie się od jedzenia, nawet w leczeniu *takiej choroby jak kiła. Lekarz niemiecki Weerkawe stosował głodowanie w połączeniu ze środkami farmakologicznymi do leczenia *kiły. Fridrich Hoffman wspominał o pomyślnym wpływie głodowania na nadkrwistość oraz wrzody złośliwe, egzemę, kataraktę i inne *choroby. Inny lekarz niemiecki H. R. Hufeland (1956) w książce "Sztuka przedłużania życia ludzkiego - makrobiotyka" wskazuje na głodowanie lecznicze. Medyk szwajcarski Paracelsus i angielski lekarz Chain szeroko stosowali głodowanie przy różnych chorobach organów wewnętrznych. W XVII, XVIII i XIX wieku głodowanie lecznicze najszerzej praktykowane było w Niemczech, Anglii, Francji i Szwajcarii. W Rosji pierwsze informacje wskazujące na efekt leczniczy głodówek pojawiły się w XVII w. Wjeniaminow (1769) zalecał głodówkę leczniczą w przypadkach przewlekłych chorób przewodu pokarmowego. W 1822 r. prof. L. A. Struwe aktywnie propagował głodówki lecznicze. Profesor Uniwersytetu Moskiewskiego I. G. Spasskij (1834) z powodzeniem zastosował głodowanie w leczeniu szeregu chorób przewlekłych. N. L. Zeland (1888) wniósł wielki wkład do zagadnienia głodowania leczniczego jako badacz eksperymentator.

W Ameryce głodowanie w celu leczniczym pierwszy zastosował w roku 1877 E. Dewey. Specjalista ten był zwolennikiem długich kursów głodowania. Metodą tą leczył otyłość, wiele chorób układu pokarmowego oraz inne przewlekłe zachorowania narządów wewnętrznych. Uczennica Dewey'ego Linda Hazzard uzupełniła głodowanie zabiegami dodatkowymi takimi jak: zabiegi wodolecznicze, masaż, gimnastyka. Podkreślała, że ludzie z powodzeniem mogą przechodzić po głodówce na odżywianie wegetariańskie. Rzeczywiście wielu pacjentów po przeprowadzeniu terapii głodówkowo-dietetycznej bezproblemowo i bez jakichkolwiek szkód dla organizmu przechodzi na wegetariański tryb życia. Wiodący w ZSRR propagator, badacz i praktyk dozowanego głodowania prof. J. S. Nikołajew jest wegetarianinem już przeszło pół wieku.

Lekarz Tajner (1880) nazywał to leczenie "eliksirem młodości". Przed głodowaniem Tajner był słabym i chorowitym człowiekiem. Jednakże w wieku 52 lat, gdy już nie miał nic do stracenia, przeprowadził40-dniowągłodówkęi pozbył się swych "bolączek". Przeżył jeszcze 31 lat. W ogóle naturopaci amerykańscy wskutek regularnego leczniczego głodowania wykazywali się długowiecznością.*

Doświadczenia Maeitchen'a, H.Sheltona, Alsanfe'a\ , Wegera, Tildena i innych wskazują na pomyślne stosowanie leczniczego głodowania w szeregu przypadków zachorowań na raka piersi i żołądka oraz na wyleczenia chorych na białaczkę i niedokrwistość złośliwą. De Vries zwraca również uwagę na pomyślne leczenie gruźlicy, marskości wątroby, choroby Addisona, nadczynności tarczycy, choroby Heinego-Medina i wielu innych zachorowań metodą głodówki dozowanej, którą inni uważali za przeciwwskazaną.

Jednakże w świecie naukowym wciąż nie było poważnego stosunku do tych publikacji. Rzecz w tym, że koncerny farmakologiczne Zachodu nie pozwalają, wprost czy w sposób pośredni, by lekarze stosowali w praktyce lub badali naukowo metodę leczniczego głodowania. Jest to dla nich niekorzystne. Są konkurentami tej metody. Farmakologiczna mafia usiłuje otoczyć swą opieką większość lekarzy i naukowców, "dokarmiając" ich finansowymi dotacjami.

Koniec XIX i początek XX stulecia obfitował w wydarzenia w dziedzinie głodówek. Rozpoczęto w owym czasie badania doświadczalne, które zapoczątkowały wkład do teoretycznego uzasadnienia mechanizmów działania tej terapii. Jeszcze w doświadczeniach N. L. Zelanda (1888) na kogutach poddanych wielokrotnemu dozowanemu głodowaniu ustalono, że ptaki były bardziej wytrzymałe w walkach z przeciwnikami z grupy kontrolnej oraz lepiej znosiły inne niewygody, w szczególności głód.

Jednak najbardziej ważki wkład do badań nad głodowaniem doświadczalnym wniósł prof. W. W. Paszutin (1902) wraz z uczniami. Sam był uczniem sławnego terapeuty owych czasów profesora S. P. Bodkina. W. W. Paszutin w Wojskowo-Medycznej Akademii carskiej Rosji wykonał wiele doświadczeń i wskutek tego mógł sformułować istotę fizjologii mechanizmów głodowania. Po raz pierwszy zwrócił uwagę na fakt, że w pierwszym okresie głodowania fizjologicznego ma miejsce szybki ubytek ciężaru ciała. Potem, dosłownie po kilku dniach, ubytek ten w warunkach fizjologicznych znacznie się spowalnia. Mechanizmy zachowywania energii oraz hamujące spadek wagi ciała nie były wówczas jeszcze wyjaśnione. Ustalono jednak, że zużycie białek ustroju w tym okresie utrzymuje się na minimalnym poziomie, komórki fizjologiczne przy tym, a tym bardziej komórki tkanki nerwowej oraz systemu wewnątrz- wydzielniczego, nie ponoszą uszczerbku.

Wskutek przekroczenia granic głodowania fizjologicznego następuje u zwierząt trzecie stadium - nie jest to już głodowanie fizjologiczne. W owym okresie występuje ostry spadek ciężaru ciała, połączony z wyczerpaniem mechanizmów wyrównawczych i załamaniem się pracy serca. Rozróżnienie trzech okresów pełnego głodowania u ssaków może stanowić przesłankę do uważania W. W. Paszutina za założyciela teorii głodowania czy też odżywiania endogennego. Jego doświadczenia nie utraciły swego znaczenia do dzisiaj. Właśnie w późniejszych doświadczeniach na różnych zwierzętach ustalono, że pierwsze dwa fizjologiczne etapy głodowania u różnych zwierząt mają różne długości, i właśnie dzięki tym dwóm pierwszym etapom głodowania wydłuża się życie u głodujących w porównaniu z osobnikami żywionymi regularnie.

Dla przykładu dżdżownicom można w ten sposób przedłużyć życie 19-krotnie, myszom 4-rokrotnie, natomiast wysoko rozwiniętym dużym ssakom 1,5-2-krotnie. Właśnie na tym etapie głodowania eksperymentalnego, przeprowadzanego przez naukowców wielu krajów pośrednio ustalono, że fizjologiczne głodowanie mniej lub bardziej odbudowuje pracę aparatu immunogenetycznego żywych organizmów, w ten sposób wydłużając im życie. Naukowcy niemieccy Schenk i Meier w 1938 roku wykryli podczas głodowania leczniczego wzmożenie sił obronnych ustroju wobec szeregu mikrobów chorobotwórczych. Bakteriobójczość występowała w związku z narastaniem kwasicy podczas głodówki. W szczególności występowała ona po tzw. szczycie kwasicznym, i osiągała swe maksimum w trzecim tygodniu głodowania. Co więcej, pozostawała nawet po zakończeniu głodowania. Jeszcze wcześniej F. Benedict (1915) wskazywał, że szczyt kwasiczny jest czynnikiem stanowiącym o odbudowującym oddziaływaniu głodowania. W ten sposób już na pierwszych etapach rozwoju teorii głodowania (czy też odżywiania endogennego) szczególne leczniczo-profilaktyczne znaczenie nadano okresowi szczytu kwasicznego (6-8 dzień głodowania) i następującym po nim 2-3 tygodniom powstrzymywania się od jedzenia, podczas których kwasica pozostawała w przybliżeniu na jednakowym poziomie, wahając się nieznacznie. Były to konkretne próby powiązania działania leczniczego głodowania z rozwijającą się przy tym samoregulującą się skompensowaną kwasicą. Dopiero jednak fundamentalne prace akademika M. F. Gułyjego i prof. M. I. Wołskiego w latach 1960-70 w dziedzinie wiązania przez komórki ssaków dwutlenku węgla i azotu z powietrza oraz idee naukowca z Nowosybirska - K. P. Butejko, stworzyły rzeczywiste podstawy do utworzenia teoretycznego uzasadnienia leczniczo -profilaktycznego oddziaływania kwasicy podczas głodowania, którego podstawą jest usprawnienie jakości biosyntezy w komórkach człowieka (ssaków) poprzez bardziej skuteczne wiązanie dwutlenku węgla i azotu przez komórki. Historia rozwoju leczniczego głodowania w ZSRR a w szczególności na Białorusi jest osobliwa i pouczająca. Na terenach Zachodniej Białorusi przed jej przyłączeniem do ZSRR metoda ta była propagowana przez A. A. Suworina. Był to jeden z potomków słynnych Suworinów, którzy posiadali największe drukarnie w Petersburgu. Po Rewolucji Październikowej A. A. Suworin walczył po stronie białogwardzistów, i po zakończeniu kampanii dość zmęczony życiem i chorobami wyemigrował do Jugosławii, gdzie długo cierpiał biedę i gdzie postanowił wydać jedną ze swych książek. Wydawca jednak nie chciał dzielić się honorarium z emigrantem. I wskutek fałszywego oskarżenia A. A. Suworin dostał się do więzienia bez rozprawy. Były przedstawiciel znanego rosyjskiego rodu z rozpaczy ogłosił w więzieniu głodówkę. Wówczas to wiadomość o nim dotarła do wyższych instancji sądowniczych Jugosławii. W 35 dniu głodówki A. A. Suworinowi umożliwiono prowadzenie obrony w toczącym się przeciwko niemu procesie. Wygrał go. Ponieważ był człowiekiem wykształconym - znał system jogów, nie przerwał głodówki natychmiast po rozprawie. Po raz pierwszy wytrwał w głodówce 42 dni i pozbył się dzięki niej wielu chorób chronicznych. Pierwszym jego pacjentem w zakresie leczenia głodowaniem był naczelnik więzienia. Potem popłynął do niego potok beznadziejnie chorych. Suworin stosował długie głodówki, przekraczające nawet granicę głodowania fizjologicznego - 35-76 dni bez przerwy.

Suworinowskiej metodzie leczenia głodowaniem poddało się ok. 10 tyś. pacjentów. Wyniki kuracji i metodykę głodowania opisywał w swych książkach, wydanych w języku rosyjskim w Jugosławii na początku lat 30-tych. Książki te Suworin przywoził i rozpowszechniał na terytorium Zachodniej Białorusi przed jej przyłączeniem do ZSRR. W ten sposób w latach 30-tych pojawili się naśladowcy Suworina w mieście Kobryń. Ludzie ci nie posiadali wykształcenia medycznego. Niektórzy z nich stosują metodę głodowania leczniczego do dziś. Autorowi udało się poznać jednego z nich w 1974 roku - Michała Romanowicza Zazulę, gdy w Szpitalu Kolejowym miasta Mińska zaczęto stosować głodowanie lecznicze. Właśnie ten "znachor" podpowiedział realną możliwość przeprowadzania frakcyjnej metody TGD. Przed wojną mniej więcej takimi okresami głodowania, z krótkimi przerwami odżywiania pomiędzy nimi, udawało się mu ratować od śmierci z powodu uogólnionej postaci gruźlicy wielu młodych ludzi. Niektórzy z nich żyją do dziś. W czasach przedwojennych, gdy ich wypisywano ze szpitala, by umierali w domu ten znachor, który opanował metodę A. A. Suworina i posiadał własne doświadczenie, przepisywał takim chorym specjalne kursy głodowania ze skróconymi okresami odżywiania pokarmowego pomiędzy nimi. W sumie w ciągu 11 miesięcy chorzy głodowali ponad 100 dni. Skutek był zdumiewający - całkowite wyleczenie kliniczne z trwałą remisją choroby.

Po wojnie po wprowadzeniu antybakteryjnego specyficznego leczenia gruźlicy jak gdyby odpadła konieczność stosowania metod ludowych. Kompleksowe leczenie etiologiczne skierowane bezpośrednio na prątek gruźlicy (Mycobakterium) zapewniło powodzenie w likwidacji gruźlicy jako choroby społecznej. Jednak w ostatnich latach coraz częściej występują przypadki gruźlicy odpornej na terapię antybakteryjną, i być może metoda TGD w tych przypadkach znów stanie się aktualna, zwłaszcza, że leczy się przy tym kompleksowo gruźlicę oraz choroby jej towarzyszące. W Moskwie po raz pierwszy głodowanie lecznicze było zastosowane przez lekarza N. P. Narbekowa w leczeniu dychawicy oskrzelowej, nadciśnienia, otyłości i szeregu innych zachorowań. Po jego działalności pozostała metodyka leczniczego głodowania. Zresztą wyróżnia się ona korzystnie spośród współczesnych zaleceń metodycznych dotyczących zasady ponownego przejścia na odżywianie pokarmowe po głodówce.

Największe doświadczenie praktyczne w ZSRR w zakresie głodowania leczniczego posiada Jurij Siergiejewicz Nikołajew. Po raz pierwszy na świecie zastosował on dozowane głodowanie do leczenia takiej groźnej choroby psychicznej jak schizofrenia (1948r.). Stworzył on szkołę przygotowującą specjalistów terapii głodówkowo-dietetycznej. Ma wielu uczniów i kontynuatorów. Jako pierwszy wzbudził zainteresowanie autora tej książki do problemu głodowania leczniczego. Jego książka "Głodowanie dla zdrowia" miała ogromne powodzenie wśród czytelników. Autor spotykał lekarzy, którzy z powodzeniem stosowali w praktyce terapię głodówkowo-dietetyczną jedynie po zapoznaniu się ze wspomnianą książką. Liczni chorzy nie czekając na to, kiedy w tym czy innym regionie ZSRR otworzy się odpowiednią placówkę służby zdrowia, z powodzeniem leczyli się głodowaniem samodzielnie według książki J. S. Nikołajewa. Jednakże metodzie nie było sądzone zdobycie szerokiego uznania wśród społeczności medycznej. Jeszcze w 1928 roku w Amsterdamie odbył się VII Międzynarodowy Zjazd Dietologów, na którym z odczytem programowym pt. "Zastosowanie praktyczne głodowania dozowanego" wystąpił H. Determan. Zjazd uznał za celowe zastosowanie głodowania dozowanego w chorobach naczynio-sercowych, gastroenterologicznych, wydzielania wewnętrznego i w szeregu innych. Jednak już od pierwszych lat po wojnie głównym przeciwnikiem głodowania leczniczego w ZSRR stał się Wszechzwiązkowy Instytut żywienia. Jego idea żywienia zbilansowanego w żaden sposób nie dawała się powiązać z głodowaniem leczniczym. Wiodącym dietologom ZSRR nie chciało się głęboko wchodzić w istotę problemu, nie uważając nawet za stosowne marnować na to czas. Podstawowym czynnikiem stojącym na drodze rozwoju metody była kwasica głodowa, którą z uporem do dziś traktuje się jako szkodliwą. Przy tym żadna praca doświadczalna nie wykazała, że ciała ketonowe podczas głodówki niszczą lub choćby uszkadzają fizjologiczne komórki.

Akademik A. N. Bakulew w 1956 roku zwrócił na ten fakt uwagę i w jednej ze swych publikacji zauważył, że ciała ketonowe w trakcie głodówki nie szkodzą organizmowi. Drugi argument przeciwko głodowaniu leczniczemu, który wysuwa Instytut żywienia sprowadza się do tego, że człowiek stale musi pobierać z zewnątrz białka z niezastąpionymi aminokwasami, witaminy itd. Jednak doświadczalne prace naukowe przeprowadzone przez różnych naukowców z całego świata wskazują na coś odmiennego. Nie zaobserwowano deficytu niezastąpionych aminokwasów, witamin i innych substancji biologicznie czynnych podczas fizjologicznych okresów głodowania - do 30-40 dni. Glukoza, witaminy, niezastąpione aminokwasy, enzymy są wówczas syntetyzowane w wystarczających a nawet w większych ilościach, w porównaniu z okresem odżywiania pokarmowego. Na początku lat 70-tych ukazały się w ZSRR pewne prace naukowe, które mylnie wskazywały na jakieś, aczkolwiek nieznaczne lecz negatywne efekty w procesie terapii głodówkowo-dietetycznej. Artykuły te zasługują na dokładniejsze ich rozpatrzenie.

   W roku 1973 Ogólnozwiązkowy Naukowo-badawczy Instytut Gastroenterologii, ściśle związany w zakresie problematyki i zadań z Instytutem żywienia, opublikował dwie publikacje naukowe, będące dwoma częściami opisu jednego eksperymentu naukowego - badania śluzówki żołądka chorych psychicznie w okresie 28-dniowego kursu głodowania leczniczego. Pod względem energetycznym okładzinowe komórki żołądka należą do najsłabszych i naukowcy przypuszczali, że jeżeli je nie zaopatrywać z zewnątrz w energię pochodzącą z pożywienia, być może zaczną ginąć lub jakoś negatywnie się zmieniać. W tym czasie pojawiły się w ZSRR japońskie gastrofibroskopy, które pozwalały nie tylko oglądać żołądek i dwunastnicę, lecz dokonywać histologicznego pobrania wycinków z różnych miejsc śluzówki żołądka i śledzić dynamikę stanu komórek. Psychicznie chorych regularnie odwożono do Instytutu Gastroenterologii i w krótkich okresach (2-3 dni) przeprowadzano badania histologiczne. W ten sposób w pierwszej publikacji podano, że komórki okładzinowe są stopniowo nasycane rozmaitymi tłuszczami (lipidami). W końcu dokonano podsumowania - "na różnych etapach głodowania leczniczego w komórkach okładzinowych i głównych żołądka wytwarza się obraz zwyrodnienia tłuszczowego typu lipofanerezy"...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin