MONSANTO GMO HANDEL SMIERCIA.doc

(64 KB) Pobierz
Informator z Monsanto: Rośliny genetycznie modyfikowane zagrożeniem dla zdrowia

Informator z Monsanto: Rośliny genetycznie modyfikowane zagrożeniem dla zdrowia

·         Drukuj

·         Wyślij artykuł znajomemu

Monsanto is a chemical company with a long history of toxic chemicals.

Monsanto – międzynarodowy koncern specjalizująca się w biotechnologii oraz wielkiej chemii organicznej nastawione na produkcję na potrzeby rolnictwa.

Powiększ obraz

Jeffrey Smith 28 sierpnia 2006 Przedstawiciele koncernu Monsanto z chęcią zatrudnili młodego Kirka Azevedo do działu sprzedaży genetycznie modyfikowanej bawełny. Kirk wychowywał się na farmie w Kalifornii i miał doświadczenie w monitorowaniu i testowaniu pestycydów oraz herbicydów. Był bystry, ambitny i pełen ideałów – jednym słowem świetnie pasował do projektu: “Inżynieria genetyczna ratunkiem dla świata.”

Przedstawiciele koncernu Monsanto z chęcią zatrudnili młodego Kirka Azevedo do działu sprzedaży genetycznie modyfikowanej bawełny. Kirk wychowywał się na farmie w Kalifornii i miał doświadczenie w monitorowaniu i testowaniu pestycydów oraz herbicydów. Był bystry, ambitny i pełen ideałów – jednym słowem świetnie pasował do projektu: “Inżynieria genetyczna ratunkiem dla świata.”

To właśnie ta idea w 1996 roku przekonała Kirka do podjęcia pracy w Monsanto. „Kiedy skontaktował się ze mną przedstawiciel koncernu, zacząłem szukać informacji na temat działalności firmy, a zwłaszcza jej prezesa - Roberta Shapiro.” Kirk był pod wielkim wrażeniem wizji Shapiro dotyczącej świetlanej przyszłości, jaką otwierały przed światem rośliny modyfikowane genetycznie. „Shapiro opowiadał, w jaki sposób można zredukować ilość odpadów powstających w czasie produkcji, zamienić pola w fabryki i produkować wszystko od pestycydów po rośliny odporne na szkodniki. Byłem tym naprawdę zafascynowany. Pomyślałem, że oto nareszcie mam szansę zrobić coś dobrego dla świata.”    

Kirk zrezygnował więc ze swojej dotychczasowej pracy i przyjął posadę w Monsanto. Szybko awansując, stał się odpowiedzialny ze usprawnienie sprzedaży genetycznie modyfikowanej bawełny w Kalifornii i Arizonie. Często przekazywał wizję Shapiro klientom, naukowcom i współpracownikom. Po trzech miesiącach po raz pierwszy pojechał do głównej siedziby Monsanto w St. Louis na szkolenie pracowników, gdzie również z entuzjazmem opowiadał kolegom o nowej technologii, która pozwoli zredukować odpady i poprawić los najuboższych. Jednak niedługo potem jego świat zatrząsł się w posadach.
Kirk wspomina: „Wice-dyrektor wziął mnie na stronę i powiedział: >>To, co mówi Robert Shapiro to jedno, firma zaś robi coś zupełnie innego. Jesteśmy tu, żeby zarabiać pieniądze. On natomiast opowiada historie, o których my nie mamy nawet zielonego pojęcia.<<”  

Kirk poczuł się zawiedziony. „Zatrudniłem się w Monsanto z nadzieją na ulepszanie świata. A okazało się, że to kolejna firma nastawiona tylko na zysk.” Jednak Kirk wciąż miał nadzieję, że nowa technologia może przysłużyć sią ludzkości. 

Toksyny zawarte w GMO

Kirk promował dwa rodzaje genetycznie modyfikowanej bawełny w zachodnich stanach. Bawełna Bt powstawała z wykorzystaniem genu z żyjącej w glebie bakterii Bacillus thuringiensis. Ekologiczni farmerzy używają jej jako środka owadobójczego w czasie plag szkodników. Tymczasem naukowcy z Monsanto wyizolowali i zmienili gen produkujący toksynę Bt i umieścili go w DNA bawełny tak, żeby każda komórka bawełny Bt produkowała toksyczne białko. Drugim rodzajem bawełny jest odmiana Roundup Ready®. Zawiera ona inny gen pochodzący od bakterii, który pozwala roślinie przetrwać dawki herbicydu Roundup® firmy Monsanto, które w normalnych warunkach byłyby dla niej zabójcze. Ponieważ patent na główny składnik herbicydu Roundup - glyfosat, wygasał w 2000 roku, koncern planował sprzedać nasiona odmiany Roundup Ready nafaszerowane herbicydem Roundup, chcąc w ten sposób zwiększyć wpływy swojej marki na rynku herbicydów. 

Latem 1997 roku, Kirk rozmawiał z jednym z naukowców pracujących dla Monsanto, który przeprowadzał testy na bawełnie Roundup Ready. Dzięki metodzie „Western blot” udało mu się zidentyfikować różne rodzaje białek na podstawie ich masy cząsteczkowej. Od niego dowiedział się, że genetycznie modyfikowana bawełna zawiera nie tylko białka produkowane przez gen Roundup Ready, ale również inne białka, które nie występują w jej tradycyjnych odmianach. Te nieznane białka powstawały podczas insercji.

Insercja genu została przeprowadzona przy użyciu pistoletu genowego (bombardowania cząsteczkowego). Kirk posiada licencjat z biochemii i zdawał sobie sprawę z faktu, że technika ta stanowi „rodzaj nieuporządkowanej i barbarzyńskiej metody używanej w inżynierii genetycznej, podczas której tkanki rośliny bombardowane są genami owiniętymi wokół malutkich złotych cząsteczek.” Wiedział także, że bombardowanie cząsteczkowe wywołuje nieprzewidziane zmiany i mutacje w DNA oraz odpowiada za powstanie nowych rodzajów białek.

Dla naukowca zaś twory te były zaledwie nieistotnym produktem ubocznym. Takie stanowisko wprawiło Kirka w osłupienie, ponieważ w środowisku naukowym powszechnie wiadomo, iż białka często sprzyjają powstawaniu reakcji alergicznych i toksycznych. Jednak nikt w Monsanto nie zadbał o przeprowadzenie oceny ich bezpieczeństwa. „Obawiałem się, że niektóre z tych białek mogą być toksyczne. Przecież źle zsyntetyzowane białka są w stanie wywoływać chorobę wściekłych krów lub inne choroby prionowe.”   
Kirk interesował się niegdyś chorobą wściekłych krów (BSE) i jej ludzkim odpowiednikiem chorobą Creutzfeldta-Jakoba (CJD). Za przyczynę powstawania tej śmiertelnej choroby uznano białka zwane prionami. Priony (skrót od ang. proteinaceous infectious particle - zakaźna cząsteczka proteinowa) to nieprawidłowo zbudowane białka, które powodują uszkodzenie także innych rodzajów białek. Z biegiem czasu powodują powstawanie dziur w mózgu, jego poważne dysfunkcje i wreszcie śmierć. Priony nie giną pod wpływem temperatury. Uważa się, że ludzie mogą się nimi zarazić przez spożycie mięsa „szalonej” krowy. U krów choroba często pozostaje niewykryta od 2 do 8 lat, a u ludzi nawet do 30 lat. 

Kiedy Kirk usiłował podzielić się swoimi obawami z naukowcem, zdał sobie sprawę, że tamten nawet nie słyszał o prionach „Działo się to w czasie, gdy w Europie wybuchł skandal związny z chorobą wściekłych krów i niedługo przed przyznaniem Nagrody Nobla Stanley’owi Prusinerowi za odkrycie białek prionowych. Naukowcy z Monsanto są świetnie zorientowani w tradycyjnych produktach jak pestycydy, herbicydy czy inne chemikalia, ale nie mają pojęcia o zagrożeniach, jakie niesie inżynieria genetyczna, w zakresie patofizjologii czy przy powstawaniu białek prionowych. Próbowałem mu więc wytłumaczyć, jakie skutki zdrowotne mogą wywołać takie obce białka, ale on nie miał pojęcia, o czym mówię.”

Zagrożenia dla dostaw żywności

Chociaż w owym czasie komercyjną uprawę bawełny Roundup Ready wprowadzano w innych stanach, wciąż poddawano ją testom polowym w Kalifornii. Odmiany kalifornijskie nie zostały jeszcze wówczas zatwierdzone, ale Kirk odkrył, że karmiono nimi bydło. 

„Nie wiedziałem, co robić. Kiedyś na poletkach doświadczalnych prowadziłem badania dla Abbot Laboratories z użyciem oprysków z Bt. Nigdy nie umieszczano roślin testowanych choćby najłagodniejszymi chemikaliami razem z zapasami żywności. Weszliśmy w nową erę inżynierii genetycznej. Standardy bezpieczeństwa są dużo niższe w porównaniu z tymi dotyczącymi pestycydów, a powinny być o wiele wyższe.” 

Kirk zgłosił swoje wątpliwości odnośnie karmienia krów eksperymentalnymi roślinami doktorowi nadzorującemu prowadzone testy. Tłumaczył, że nieznane białka, w tym priony, mogą szkodzić także ludziom, którzy spożywają mleko i mięso tych zwierząt. Naukowiec odpowiedział: „Takie mamy procedury i nie zamierzamy ich tutaj zmieniać.” Po czym odmówił zniszczenia roślin.   
Sytuacja ta bardzo zaniepokoiła Kirka, który przekazał swoje wątpliwości innym pracownikom firmy. „Udało mi się porozmawiać praktycznie ze wszystkimi członkami mojego zespołu.” Nikogo jednak ten problem nie obchodził. „Kiedy zrozumieli, że kwestionuję obowiązujący stan rzeczy, zaczęli mnie unikać. Współpraca z zespołem przestała się układać. W imię dobra firmy należało po prostu ignorować wszelkie przeszkody stojące na drodze ku wprowadzeniu na rynek bawełny GMO.”

Kirk nawiązał więc kontakt z Inspektorami Rolnictwa stanu Kalifornia. „Miejscowi inspektorzy są odpowiedzialni za doświadczenia poletkowe. Mają za zadanie dopilnować, żeby prowadzone na nich testy nie szkodziły ludziom ani środowisku.” Nic jednak nie osiągnął. „Inspektorzy także nie znali się na nowych technologiach. Nie wiedzieli, jakie konsekwencje wiążą się z zastosowaniem niesprawdzonych technik inżynierii genetycznej.”

Wciąż podejmował próby przerwania praktyk, które, jego zdaniem, stwarzały zagrożenie dla zdrowia ludzi. „Rozmawiałem z wieloma  inspektorami i pracownikami Uniwersytetu Kalifornijskiego. Nie znalazłem jednak nikogo, kogo zainteresowałby fakt, że produkowane przez koncern obce proteiny są po prostu niebezpieczne. Nikt nie chciał ze mną o tym nawet rozmawiać. Widziałem tylko puste spojrzenia. Wtedy też podjąłem decyzję, że już nie chcę być częścią Monsanto i nie będę przyczyniał się do działań, które z moralnego punktu widzenia, zmierzają ku katastrofie.”

Kirk złożył wymówienie, kończąc pracę w tej firmie z początkiem stycznia 1998. Nastęnie zaczął studiować chiropraktykę. Wciąż pragnął zmieniać świat na lepsze, ale tym razem w zupełnie inny sposób.    

Na uczelni kontynuował badania nad chorobami wywoływanymi przez priony oraz ich związkiem z roślinami modyfikowanymi genetycznie. Zdobyta wiedza tylko potwierdziła i wzmogła jego obawy. „Białko, które wywołuje chorobę wściekłych krów, uaktywnia się przez pięć lat. U ludzi proces ten następuje w okresie od 10 do 30 lat. Byłem świadkiem wydarzeń w Monsanto w 1997 roku, obecnie jest rok 2006. Wciąż więc nie wiadomo, co spotka ludzi, których potraktowano jak króliki doświadczalne.”

Aktualności

Okazuje się, że w wyniku tworzenia organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO) dochodzi do uszkodzenia ich DNA w dużo większym stopniu niż początkowo przypuszczano[1]. W roślinach modyfikowanych genetycznie powstają nadprogramowe białka, które zmieniają poziom białek już istniejących, a nawet kształt i skład białek utworzonych przez wstawiony gen. Obawy Kirka dotyczące produkcji przez transgeniczne rośliny szkodliwych, źle zsyntetyzowanych białek są uzasadnione. Zostały one już potwierdzone przez naukowców, którzy wymieniają je pośród podstawowych zagrożeń związanych z GMO, pomijanych przez powierzchowne oceny bezpieczeństwa przeprowadzane przez przemysł biotechnologiczny.   

Raporty dotyczące nieprzewidzianych skutków ubocznych wywołanych przez genetycznie modyfikowaną bawełnę są bardzo obszerne. W kwietniu 2006 roku ponad 70 farmerów z Indii poinformowało, że 25% osobników z ich stad padło w ciągu 5-7 dni ciągłego karmienia bawełną Bt.[2] Setki farmerów skarży się na wzrost reakcji alergicznych. Kilkoro zbieraczy bawełny było hospitalizowanych, a wielu pracowników obsługujących odziarniarki musi przed pracą przyjmować leki antyhistaminowe.[3]

Trudno również przewidzieć wydajność upraw bawełny GMO. Kiedy rozpoczęto wysiewy bawełny Monsanto w Stanach Zjednoczonych, na setkach tysięcy akrów wystąpiła deformacja korzeni tych roślin i pojawiły się inne nieoczekiwane problemy. W rezultacie Monsanto wypłaciło farmerom miliony odszkodowań.[4] Kiedy testowano bawełnę Bt w Indonezji, na skutek zarazy i suszy zaprzestano kultywację tej rośliny, mimo że Monsanto przez lata opłacało co najmniej 140 osób, żeby uzyskać pozwolenie na jej uprawę.[5] W Indiach kapryśność plonów spowodowała straty rzędu 80 milionów dolarów.[6] Tysiące zadłużonych hodowców bawełny Bt popełniło samobójstwo. W dystrykcie Vidarbha, na północy stanu Maharashtra, od czerwca do sierpnia 2006 wskaźnik samobójstw wynosił 1 na osiem godzin.[7] (Lista negatywnych skutków uprawy genetycznie modyfikowanych roślin i ich spożycia przez zwierzęta laboratoryjne, hodowlane oraz ludzi jest znacznie dłuższa.)
Kirk nie mylił się również, jeśli chodzi o ryzyko związane z doświadczeniami poletkowymi. Producenci roślin modyfikowanych genetycznie nie są bowiem w stanie kontrolować rozprzestrzeniania się niezatwierdzonych odmian. Oto przykład: 18 sierpnia 2006 Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) ogłosił, że nielegalna odmiana długoziarnistego ryżu modyfikowanego genetycznie, testowanego w 2001 roku przez Bayer CropScience, zanieczyśliła plony ryżu w USA[8]. Japonia w odpowiedzi na tę sytuację zawiesiła import długoziarnistego ryżu a UE wprowadziła dodatkowy system zabezpieczeń i przyjmuje obecnie jedynie dostawy poddane bardziej restrykcyjnym testom i opatrzone znakiem „GM-free”. Podobnie w marcu 2005 roku rząd USA przyznał, że cztery lata wcześniej niezatwierdzona odmiana kukurydzy wydostała się z pół doświadczalnych Syngenta i doprowadziła do skażenia amerykańskiej kukurydzy.  [9] Przed końcem roku, Japonia odrzuciła co najmniej 14 dostaw zawierających nielegalną kukurydzę. Inne rodzaje testowanych roślin również zostały zmieszane z odmianami dopuszczonymi do sprzedaży. Nastąpiło to w wyniku spożycia ich przez farmerów, kradzież lub dystrybucję przez agencje rządowe i uniwersytety, które przez przypadek pomieszały nasiona.  
Zanieczyszczenie odmian tradycyjnych odmianami GMO wywołane wydostaniem się testowanych roślin z pól doświadczalnych rozprzestrzeniać się będzie przez setki lat. Sytuacja taka może mieć miejsce w przypadku z niezatwierdzoną odmianą trawy Roundup Ready, która zgodnie z raportami opublikowanymi w sierpniu 2006 roku, lata temu wydostała się z pół doświadczalnych w Oregonie. Pyłek skrzyżował się już z innymi odmianami, a nasiona zostały rozniesione przez wiatr.  Naukowcy uważają, że gatunek ten będzie się krzyżować z innymi odmianami i doprowadzi do skażenia nasion dopuszczonych do sprzedaży gatunków trawy, z których 70% hodowane jest właśnie w Oregonie.

Nawet uznane za szkodliwe rośliny GM są uprawiane na otwartej przestrzeni bez zachowania odpowiednich środków bezpieczeństwa dla zdrowia i środowiska. Np. kukurydza modyfikowana na potrzeby produkcji leków w 2002 roku skaziła pola kukurydzy i soi w stanach Iowa i Nebraska.[10] 10 sierpnia 2006 roku Sąd Federalny uznał, że uprawiane na Hawajach dla celów farmaceutycznych odmiany roślin GM łamią Ustawę o Gatunkach Chronionych oraz ustawę o Narodowej Polityce Ochrony Środowiska.[11]
Raport biura Inspektora Generalnego USDA z 29 grudnia 2005 roku ostro skrytykował Departament Rolnictwa za ogromne niedopatrzenia, do których doszło na polach doświadczalnych z udziałem roślin genetycznie modyfikowanych, a zwłaszcza tych używanych do produkcji leków.[12] Raport sporządzony w styczniu 2004 roku tym razem przez instytucję wspierającą wdrażanie nowych technologii  - National Research Council - także wezwał rząd do wzmocnienia kontroli w tym sektorze. Przyznał jednak również, że nie istnieje możliwość zagwarantowania, że testowane na polach doświadczalnych rośliny nie skażą środowiska naturalnego.[13]

Ponieważ rząd amerykański okazał się niezdolny do powstrzymania skażenia roślinami GM, a władze stanowe i inspektorzy rolnictwa nie chcieli wszczynać sporu z potentatami przemysłu biotechnologicznego, niektóre hrabstwa Kalifornii zdecydowały się na wprowadzenie swoich własnych przepisów. Rolnictwo w Kalifornii jest bardzo zróżnicowane i bardzo wrażliwe, a w tym rejonie przeprowadzono już tysiące doświadczeń poletkowych z udziałem niezatwierdzonych roślin. Gdyby nastąpiło skażenie, zniszczyłoby to całe rolnictwo. Cztery hrabstwa wydały więc moratoria lub zakazy dotyczące wysiewu roślin transgenicznych, w tym zarówno zatwierdzonych jak i niezatwierdzonych odmian. W ich ślad poszło 4.500 organów sądowniczych w Europie i dziesiątki narodów, państw i regionów na wszystkich kontynentach, dążących do ograniczenia upraw zmutowanych roślin dla ochrony swojego zdrowia, środowiska i rolnictwa. 

Jak na ironię, Zgromadzenie Stanu Kalifornia, które nie podjęło żadnych kroków, aby ochronić stan przed możliwymi stratami z tytułu skażenia plonów roślinami GM, 24 sierpnia 2006 przyjęło ustawę zakazującą innym hrabstwom i miastom tworzenia stref wolnych od roślin GM. Senat ma głosować nad ustawą pod koniec sesji 31 sierpnia. To kolejny przykład pokazujący, w jaki sposób przemysł biotechnologiczny był w stanie przeforsować swoje stanowisko nie licząc się z bezpieczeństwem ludzi i środowiska natuaralnego. Nic dziwnego, że lobbyści, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wejścia ustawy w życie, powiedzieli ustawodawcom, że zmutowane rośliny są niezbędne do walki z biedą i głodem na świecie. 

Książka Jeffrey’a Smitha „Genetyczna ruletka” (Genetic Roulette), która wkrótce ukaże się w księgarniach w Stanach Zjednoczonych, w przystęny sposób dokumentuje ponad 60 różnych rodzajów zagrożeń dla zdrowia człowieka, jakie niosą ze sobą produkty GM. Pokazuje również, że stosowane obecnie oceny bezpieczeństwa nie są w stanie ochronić konsumentów przed tymi zagrożeniami. Jego poprzednia książka „Nasiona kłamstwa, czyli o łgarstwach przemysłu i rządów na temat żywności modyfikowanej genetycznie” (Seeds of Deception; www.seedsofdeception.com), stała się światowym bestsellerem i niedawno ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Oficyna ‘3.49’.
Dr Kirk Azevedo otworzył gabinet chiropraktyki w Cambrii, w Kalifornii. Można się z nim kontaktować pod numerem: (805) 927-1055 lub adresem e-mail: drkirk@charter.net.

Niniejszy artykuł zaczerpnięto ze strony internetowej

www.NewsWithViews.com. Ukazał się także na stronie The Institute for Responsible Technology (Instytutu na Rzecz Odpowiedzialnej Technologii) www.responsibletechnology.org, którego założycielem jest Jeffrey Smith.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin