95.txt

(3 KB) Pobierz
Koizumi Yakumao - "Przygoda kupca" 
T�umaczenie - Blanka Yonekawa 
Tekst wklepa� - Tomasz Kaczanowski <kaczuch@kki.net.pl> 
 
  Jest w dzielnicy Akasaka w Tokio wzg�rze zwane Kiinokunizaka,
to  znaczy wzg�rze prefektury Kii. Poj�cia nie mam, czemu tak je 
nazywaj�. Z jednej jego strony znajduje si� z dawien dawna
g��boka i  szeroka fosa, na niej grobla zielona przechodz�ca w
ogr�d, po drugiej  za� stronie ci�gnie si� bez ko�ca d�ugi mur
otaczaj�cy rezydencj�  cesarza. 
  W czasach kiedy nie by�o jeszcze latarni ani riksz, o zmierzchu 
bywa�o tu g�ucho i pusto. Sp�nieni przechodnie, zamiast wspina�
si�  samotnie na to wzg�rze po zachodzie s�o�ca, woleli nad�o�y�
nawet  kilkaset metr�w i p�j�� okr�n� drog�. W tej okolicy
bowiem  grasowa�a mujina (1). Ostatnim, kt�ry j� widzia�, by�
stary kupiec z  dzielnicy Kyobashi, od trzydziestu lat ju�
nie�yj�cy A oto jego  opowie��: 
 
  �pieszy kupiec p�n� por�, pnie si� na wzg�rze Kiinokunizaka. 
Widzi: kobieta jaka� siedzi nad fos� skulona i gorzko p�acze. 
Zafrasowa� si� starzec: jeszcze si� do fosy rzuci, pomy�la�.
Chcia�by  jej dopom�c, pocieszy� mo�e, wi�c si� zatrzymuje. Widzi
wytworn�,  �liczn� dziewczyn�, ze starannie u�o�onymi w�osami.
Zbli�a si� i  zagaduje: 
  - Panienko ! A nie p�acz�e tak ! Powiedz mi, jakie masz 
zmartwienie. Ch�tnie ci pomog�, je�li zdo�am. 
  Poczciwy by� stary kupiec i m�wi�, co mu serce dyktowa�o. Lecz 
dziewczyna twarz r�kawem szerokim zakrywa i p�acze. 
  - Pos�uchaj�e - przemawia zn�w kupiec �agodnie - co ci powiem. 
Nieodpowiednie to miejsce dla ciebie po nocy. No, nie p�acz ju�, 
bardzo prosz�. Powiedz mi tylko, jak ci pom�c. 
  Dziewczyna milcz�c powstaje, odwr�cona ci�gle twarz r�kawem 
zakrywa i szlocha. Kupiec k�adzie jej d�o� na ramieniu. 
  - No, panienko, nie trzeba, no... 
  Wtedy ona odwraca si� wreszcie, opuszcza r�ce, d�oni� lekko po 
twarzy przesuwa. Kupiec widzi, �e nie ma ona oczu, ust nie ma,
nie  ma nosa. 
  - A, a, a ! - wrzasn�� i rzuca si� do ucieczki. 
  P�dzi pod g�r�, biegnie bez pami�ci. Ciemno�� przed nim, nic
nie  wida�. Boi si� spojrze� do ty�u, a tylko biegnie przed
siebie i biegnie  Spostrzega nagle w oddali ma�e �wiate�ko, nie
wi�ksze ni� �wiate�ko  �wietlika, wi�c zd��a tam po�piesznie.
Zbawcze �wiat�o okazuje si�  ma�ym lampionem nad straganem
sprzedawcy gor�cego makaronu.  Stoi sobie stragan nad urwiskiem.
Wszystko jedno, po takiej  straszliwej przygodzie byle jakie
�wiat�o i byle jakie towarzystwo  dodaje otuchy. 
  P�dzi kupiec i pada z krzykiem prosto pod nogi sprzedawcy.   
- Ej, ej ! - odzywa si� sprzedawca niezbyt zach�caj�co. - Co si�
sta�o  ?! Napadli pana czy co ? 
  - Nie - sapie kupiec. - Tylko... ach ! 
  - Tylko co ? Wystraszyli ? - pyta tamten zimno. - Pewno
rozb�jnicy  ? 
  - Nie, �adni rozb�jnicy... - Dyszy �miertelnie przera�ony
kupiec. -  By�a to... kobieta... Ona pokaza�a... o, co pokaza�a
! Nie zdo�am  powiedzie� ! 
  - O ! - wykrzykuje sprzedawca. - Wi�c mo�e pokaza�a co� takiego
?    To m�wi�c r�k� lekko po twarzy przesuwa i pokazuje oblicze 
g�adkie jak jajo. 
  A w tej samej chwili lampion ga�nie. 
 
(1) mujina - borsuk .Wed�ug japo�skich wierze� ludowych niekt�re 
zwierz�ta, jak np. borsuk, lis, jenot, potrafi� przybiera� r�ne 
postacie, aby straszy� i zwodzi� ludzi.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin