PRZEDSTAWIENIE NA MOTYWACH BAŚNI
J. CH. ANDERSENA
OSOBY:
Gerda
Kaj
Królowa Śniegu
Czarownik
Pomocnik I
Pomocnik II
Mieszkańcy miasteczka
Śnieżynki
Dwór Królowej Śniegu:
Dama Dworu I
Dama Dworu II
Szambelan
Renifer
Eskimos
Gwiazda Snu
®®®®®®
PROLOG
(Na pustej scenie pojawia się Czarownik w otoczeniu Pomocników. Niosą wielkie lustro. Na nim naklejona jest wykrzywiona maska)
Czarownik ( rozpoczyna śpiewany dialog )
Zobaczcie jak w tym lustrze
Co ładne – zbrzydnie zaraz,
Co kolorowe – zwiędnie.
Oto jest siła czarów!
Pomocnicy
Zobaczmy, jak w tym lustrze
Każdy z nas zeza ma,
Każdy jest pokręcony...
I ty...
I on...
I ja... (wskazują siebie nawzajem a potem niosą lustro zwrócone ku widowni)
Bo to jest lustro Zła!
Choćbyście byli najśliczniejsi,
Choćbyście byli najgrzeczniejsi,
To lustro was wykrzywi,
Zadziwi, zadziwi, zadziwi.
To lustro was pomniejszy...
Albo i zwiększy, bo
Powiększa wszystko ZŁE,
A zmniejsza to, co DOBRE.
Bo to jest lustro Zła! (bis)
Czarownik ( rozpoczyna dialog mówiony)
W tym lustrze ogromnieje NIE.
A TAK?
TAK będzie drobne,
TAK będzie malusieńkie...
Tycie...
Drobniusieńkie...
Maleńkie...
Aż go nie będzie wcale.
O, na przykład – ktoś z was chce komuś pomóc. Chce mu podać rękę. Ale... popatrzy, zapatrzy się w nasze lustro i zamiast podać rękę...
Podstawi nogę.
Albo. Niby chcecie zrobić coś dobrego. Każdy miewa chwile słabości i wtedy chce być dobry, prawda?
(z obrzydzeniem odwracają się od niego)
Łeeee....
No i niby chcesz zrobić coś milutkiego, słodziutkiego, niby tak chcesz pocukrzyć, polukrzyć, ale spojrzysz w nasze lustereczko i jak posolisz, jak popieprzysz.
No i już jesteś lepszy, to znaczy gorszy. Ale ciągle pokazywać ludziom to lustro też jakoś nudno. No, bo co:
Czarownik ( śpiewa)
Jeden drugiego pobił,
Drugi trzeciemu świństwo zrobił,
Trzeci czwartemu dosunął,
Czwarty na piątego splunął,
Piąty szóstemu dopiekał,
Szósty przed siódmym uciekał,
Siódmy ósmemu wbił szpilę...
I więcej nic?!
I tylko tyle?! (ziewają z nudów )
Ano właśnie. Ciągle wyzłośliwiać się na ludzi jest nudno. Niby na początku jest śmiesznie, ale jak już po raz setny widzisz w lustrze to samo, to wiesz, że złość jest nudna i głupia. Tak więc trzeba pomyśleć, co by tu nowego...
A gdyby tak polecieć wysoko... Tam do góry i zobaczyć, jak to będzie, kiedy pokażemy całemu światu nasze lustereczko. Jak wszyscy zaczną sobie robić na złość.
Razem
Lećmy!!!
( kręcą się w koło z lustrem i śpiewają)
Lecieliśmy z naszym lustrem nad wodami,
lecieliśmy z naszym lustrem nad lasami,
lecieliśmy z naszym lustrem, lecieliśmy. (bis)
Lecieliśmy z naszym lustrem w samo słońce,
nasze lustro było ciężkie i gorące,
Lecieliśmy, aż się lustro tak rozgrzało,
Że huknęło i w kawałki popękało!
Spadaliśmy z naszym lustrem, spadaliśmy. (bis)
(wszyscy się przewracają, słychać brzęk tłuczonego szkła)
Czarownik (śpiewa)
Ale kiedy nasze lustro się rozbiło,
To szkło serca wszystkich ludzi poraniło. (bis)
Razem (śpiewają)
W oczach, sercach im utkwiło SZKŁO!
W oczach, sercach im utkwiło ZŁO!
Czarownik (mówi)
Wiele odłamków szkła rozsypało się po świecie...
O właśnie jeden z nich wiruje nad małym miasteczkiem...
A więc do zobaczenia wkrótce!!!
OSOBY: Mieszkańcy miasteczka, Kay, Gerda, Czarownik
Miasteczko, nasze miasteczko
niewielkie i kolorowe,
stojące nad małą rzeczką
i mostem czekoladowym.
Pod niebem migdałowym,
Pod słodką drogą mleczną,
Księżycem piernikowym.
Ogródku nasz mały ogródku
Wysoko pod niebem samym,
Kwiaty nas chronią od smutku,
Tak bardzo kwiaty kochamy.
Ogródku, nasz mały ogródku,
Róże wieczorem pachnące,
maciejki zapach cichutki
i powój w górę się pnący.
Żeby byli źli, kawałek lustra musi utkwić w oku człowieka albo jeszcze lepiej w sercu. Wtedy nikt go nie wyjmie. I wszystko wokół niego zamarznie. Wszystko będzie jak lód. (śpiewa)
Jak lód lodowy,
jak mróz zimowy,
Ani się w ogniu nie ogrzeje,
Ani w radości nie zaśmieje.
O przyjaźni zapomni,
w samotności zostanie,
Bo go będzie raniło
to szkło pod sercem samym.
Opuści dom, rodzinę
i ruszy w kraj zimowy,
Tam, gdzie żyje Królowa Śniegu
Żyje w zamku lodowym. (bis)
Kayu, dlaczego wieje taki zimny wiatr? Przecież jeszcze daleko do jesieni.
Nie wiem. Ale nawet jak przyjdzie zima, to będziemy się spotykać. Będziemy grzać się razem przy ogniu i czekać, aż ogródek znowu zakwitnie. Przecież tyle razy już była zima i zawsze na nowo budziła się wiosna.
Kayu, boję się tego zimna.
Nie bój się, jesteśmy razem.
Mam pomysł! Wrzucę ci do oka malutki odłamek szkła, zatrutego lustra. Będziesz wszystko widział inaczej. Będziesz wszystko widział wokół siebie złe i brzydkie. Będziesz cieszył się z tego, że kogoś skrzywdziłeś. Będziesz nienawidził kwiatów, wiosny, radości. Będziesz kochał tylko Królową Śniegu i jej zimny lodowy pałac. (śpiewa)
Opuścisz dom, rodzinę
i ruszysz w kraj zimowy,
tam gdzie Królowa Śniegu
żyje w zamku lodowym.
( wykonuje ruch, jakby wrzucał odłamek szkła do oka Kaya )
Kayu! Ty chyba jesteś chory. Dlaczego zrobiłeś się taki zimny i siny.
Bzdura. Wcale nie czuję się chory. Zimno to zdrowie. Po co tyle ciepła? Dlaczego mnie dotykasz? Nie lubię, jak ktoś mnie dotyka. Twoje ręce są nieprzyjemnie ciepłe i jakaś woda cieknie ci z oka.
Kay
Nie jestem ani chory, ani zdrowy. To nie ma znaczenia.
Kayu...
Czego chcesz ode mnie?! O! Jak ty brzydko wyglądasz! Jesteś taka ciepła i różowa.
(Odwraca się od Gerdy ze wstrętem i patrzy na ogródek)
I te różowe kwiaty też są wstrętne!
(przewraca doniczkę z kwiatami)
To przecież nasz ukochany ogródek, Kayu! Kayu! Zabiłeś nasze kwiaty?!
Kay (wzrusza ramionami)
Nie warto, aby żyły tak krótko. Kwiat powinien być z lodu, tylko z lodu. Człowiek także powinien być z lodu. Tak jak ja. Wy jesteście inni. Płaczecie. Martwicie się, żyjecie, umieracie. Po co?
Gerda (dotyka jego twarzy)
Boże, jaki ty jesteś biały.
Jestem jak śnieg. Jak lód. (śpiewa)
Nadchodzi mróz,
Odchodzę w mróz,
Gdzie żyją ludzie lodowi,
Samotni, cisi, cisi...
Myślący lodowo o lodzie,
Żyjący czystością zimna.
Ani się w ogniu nie zagrzeją,
Ani się śmiechem nie zaśmieją,
Nie znają przyjaźni,
Domu i rodziny,
Żyją lodem, mrozem
i białością zimy. (bis)
( Czarownik okrywa Kaya swoim płaszczem i wyprowadza go. Gerda biegnie za nimi kilka kroków.)
Kayu !!!
(Kay odwraca się jakby w ostatnim człowieczym odruchu ale Czarownik zasłania go całkowicie swoim płaszczem i odchodzą. Wieje zimny wiatr. Gerda sama zostaje na scenie.)
KONIEC AKTU I.
OSOBY: Gerda, Kay, Królowa Śniegu, Dwór Królowej Śniegu, Śnieżynki
(światła przy choince)
Gerda (śpiewa)
Kiedy błyśnie gwiazda, czekamy na ciebie.
Może ci zaświeci na wysokim niebie.
Może wrócisz do nas z tej drogi dalekiej,
...
Boniec