Zdjęcia.doc

(24 KB) Pobierz
Zdjęcia

Zdjęcia

Elżbieta Wasiuczyńska, Wojciech Widłak

 

 

              Było niewesoło. Deszcz padał i padał. Kaczka Katastrofa, Pies Pypeć i mucha Bzyk-Bzyk próbowali zagrać w jakąś grę, ale wszystkie kostki się zgubiły.

              - Na pewno Pypeć je zjadł – zażartowała Katastrofa.

              Nikt się nie roześmiał i Katastrofa się obraziła. Potem Bzyk-Bzyk szukała kostek wśród jakichś pudełek pod szafą i zaplątała się w zapomnianą pajęczynę. A gdy Pypeć starał się ją wyplątać, zakurzył sobie nos. Zaczął kichać i nie mógł przestać. Katastrofę to bardzo rozbawiło, a Pypcia wcale, i teraz on się obraził.

              - Wiecie co? – powiedział nagle Pan Kuleczka – W tych pudełkach są chyba jeszcze stare zdjęcia!

              - No to co? – wymamrotał Pypeć.

              - Nie chcecie zobaczyć, jak wyglądałem, kiedy byłem mały? – zapytał niezrażony Pan Kuleczka i usiadł z jednym z pudełek na kanapie. Zaraz na wierzchu było zdjęcie uśmiechniętej buzi jakiegoś bobasa.

              - To ja – powiedział  Pan Kuleczka.

              - Naprawdę już wtedy nie miał pan włosów? – spytała Katastrofa.

              Pan Kuleczka wytłumaczył, że najpierw nie miał, potem miał, a teraz znowu nie ma.

              - Aha – ucieszyła się Katastrofa – to może znów panu wyrosną?

              - Kto wie?- zamyślił się Pan Kuleczka i wyjął drugie zdjęcie. Jakiś chłopiec budował coś z klocków.

              - A to kto? – zapytał Pypeć.

              - To też ja – rzekł Pan Kuleczka.

              - Ale pan szybko urósł? – zdziwiła się Katastrofa.

              Pan Kuleczka powiedział, że kiedyś robiło się mniej zdjęć niż teraz.

              - To jak się komuś robi mało zdjęć, to on szybciej rośnie? – zdziwiła się jeszcze bardziej Katastrofa.

              Pan Kuleczka nie zdążył odpowiedzieć, bo Pypeć zawołał:

              - O, a tu całe przedszkole!

              - To był bal – wyjaśnił Pan Kuleczka.

              - Spróbujcie mnie znaleźć!

              Zanim Katastrofa i Pypeć zdążyli kogoś pokazać, Bzyk-Bzyk usiadła na jednym z przedszkolaków.

              - Brawo! – zawołał Pan Kuleczka – Ciekawe, jak mnie poznałaś?

              - Pewnie po nosie – powiedziała Katastrofa, trochę zazdrosna, że Bzyk-Bzyk była szybsza.

              Rzeczywiście, chłopiec na zdjęciu miał nos dość hmm... okrągły.

              - A wiecie, kto to? – zapytał nagle Pan Kuleczka, wskazując innego chłopca, który stał trochę z tyłu.

Nikt nie wiedział. Bo skąd mogli znać kolegów Pana Kuleczki z przedszkola?

              - To nasz sąsiad, Pan Pinezka – wyjaśnił Pan Kuleczka.

              - Jejku – zdumieli się wszyscy.

              Chłopiec na zdjęciu wcale nie przypominał Pana Pinezki: wyglądał na bardzo wesołego.

              - To Pan Pinezka też był kiedyś mały? – upewniła się Katastrofa.

              - Tak – potwierdził Pan Kuleczka.

              - I wesoły... – dodała Katastrofa.

              - A dlaczego teraz nie jest? – zapytał Pypeć i zaraz sam sobie odpowiedział: - Może zapomniał...

              - Przypomnijmy mu! – zawołała Katastrofa i podbiegła do drzwi.

              Pan Pinezka najpierw się zdziwił, a potem chyba ucieszył. Siedzieli z Panem Kuleczką, oglądali zdjęcia, uśmiechali się i opowiadali o swoim przedszkolu, a potem o szkole – aż do kolacji, którą zjedli wszyscy razem. A kiedy leżeli już w łóżkach, Pypeć powiedział do Katastrofy:

              - Dobrze, że mieliśmy to zdjęcie, bo teraz Pan Pinezka już nigdy nie zapomni, że może być wesoły.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin