Bezpieczne strategie inwestycyjne.doc

(136 KB) Pobierz
Bezpieczne strategie inwestycyjne

Bezpieczne strategie inwestycyjne

 

czwartek, 4 lutego 2010 11:14 | Autor: Paweł Cymcyk

Zdjecie: Bezpieczne strategie inwestycyjne

Na rynku finansowym występuje wiele prawd, które są proste i oczywiste, a mimo to tak trudno inwestorom stosować się do nich w codziennych decyzjach inwestycyjnych. Jedną z nich jest stwierdzenie: „Inwestowanie łączy się z ryzykiem”. Chodź to podstawa, to i tak rzadko uwzględnia się ten fakt przy wyborze akcji, funduszy czy walut. A o ryzyku trzeba pamiętać zawsze, bo (tu kolejna prawda) „nie ma zysku bez ryzyka”.

Uznaje się również, że "w długim terminie najwięcej zarabia się na akcjach", wiec czy można połączyć żądzę zysku z bezpieczeństwem pieniędzy? Połączenie takie jest możliwe, ale aby je osiągnąć, nie można ograniczyć się do jednorazowego działania. Instrumentu dającego duże zyski i małe ryzyko nie ma i nie będzie, ale łącząc zaangażowanie kapitału w ryzykowne akcje z konserwatywnym podejściem do inwestycji można zbudować bezpieczne strategie inwestycyjne, które zapewnią zyski i nie dopuszczą do strat.

Długo i bezpiecznie

Najprostszą, a zarazem najskuteczniejszą bezpieczną strategią inwestowania są regularne zakupy. Strategia ta nazywana jest często „uśrednioną ceną jednostki”, ponieważ polega ona na konsekwentnym inwestowaniu niezależnie od sytuacji. Nie musimy analizować, co dzieje się na rynkach akcji, jaki jest trend, jakie są szanse i zagrożenia. Nie interesuje nas to, bo co miesiąc inwestujemy identyczną kwotę, która powiększa nasz portfel. Jeżeli są wzrosty, to nasz kapitał rośnie, a jeśli następują spadki, to za kolejne zakupy powiększamy nasz portfel o więcej jednostek (niezależnie czego). Ta strategia świetnie zmniejsza ryzyko w trakcie hossy, bo ogranicza chciwość i nie dopuszcza możliwości dużej inwestycji na szczycie, ale jej prawdziwa wartość ujawnia się podczas bessy. Na poniższym wykresie widzimy właśnie taką sytuację:

Załóżmy, że mamy 12 tysięcy złotych i chcemy ją zainwestować. Jeden inwestor, Pan Pazerny, kierujący się chciwością i brakiem rozsądku, zainwestował wszystko już pierwszego dnia i liczył na wzrosty. Drugi inwestor, Pan Rozważny, nie chciał ryzykować i postanowił dokonywać regularnych zakupów co miesiąc. Cena jednostki uczestnictwa (czyli zachowanie rynku) w ciągu zaprezentowanych 12 okresów spadła łącznie o 50 procent. Pan Pazerny stracił zatem 50 proc., natomiast Pan Rozważny regularnie inwestował 1000 zł. Zielona część wykresu przedstawia rezultat jego dokonań. Z zainwestowanych 12 tysięcy na koniec roku ma 70 proc. zysku, a wszystko dzięki temu, że wykorzystał największe spadki jako okazję do największych zakupów.

Z odrobiną ryzyka

Nie wszystkim musi jednak odpowiadać dzielenie kapitału na małe części i powolne, regularne inwestowanie. Mając gotówkę już dziś można znaleźć bezpieczną strategię inwestycyjną. Trzeba jedynie pamiętać, że musi ona chronić przed znacznymi stratami. Możemy założyć, że interesuje nas 40 proc. wzrostu kapitału, ale dopuszczamy co najwyżej 10 proc. spadek wartości kapitału i w przypadku jego wystąpienia, wycofamy się z rynku. Jeżeli taki spadek nastąpi, to sygnałem powrotu na rynek będzie kolejna 20 proc. przecena lub 15 proc. wzrost. W pierwszym przypadku oczekujemy, że wykupienie jest już znaczne, w drugim, że trend spadkowy został powstrzymany i są szanse na wzrosty. Przykład takiego podejścia został zaprezentowany na realnych wartościach indeksu WIG20 od kwietnia 2007 do grudnia 2009.

Jak widać w pierwszych 20 miesiącach działania strategia wygenerowała trzy straty, z której każda wyniosła maksymalne 10 proc. Oznacza to, że początkowe 100 proc. kapitału zmniejszyło się do 73 proc. (100 proc. * 0,9 * 0,9 * 0,9 = 73 proc.) Rozważając natomiast wynik w całym okresie widać, że po trzecim okresie wyczekiwania (czerwony kolor) strategia zakładała inwestycje w lutym, która to bez problemy przyniosła oczekiwany 40 procentowy zysk. W ten sposób odzyskaliśmy nasz kapitał ( 0,73* 140 proc. =100,2 proc. ) Ponieważ osiągnęliśmy nasz cel inwestycji (40 proc. wzrostu), ponownie należy się wycofać i poczekać na 20 proc. spadek lub 15 proc. wzrost. Wyczekiwanie na potwierdzenie kontynuacji trendu wzrostowego oznacza, że utraciliśmy 15 proc. wzrostu, ale ponownie możemy inwestować, bo po największą bessę od 14 lat na polskim rynku przetrwaliśmy bez uszczerbku na kapitale.

Zaprezentowane tu dwie strategie są proste i przejrzyste. Ich zadaniem jest pokazać, że inwestowanie nie jest trudne, jeżeli jest przemyślane i oparte na solidnym planie. Planie, który przede wszystkim nie dopuszcza do dużych strat, bo duże straty są dużym problemem, na który po fakcie trudno reagować.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin