Miejsce_akcji_-_Ditfurth_-_bez_przypisow.pdf

(263 KB) Pobierz
Miejsce akcji - Ditfurth - bez przypisów
„Miejsce akcji” Haimar von Ditfurth
www.maturazpolskiego.pl
1. Trzy miliardy lat – tego (…) nie potrafimy sobie uzmysłowić. Okres czasu, w którym przebiegała dotych-
czasowa historia życia na Ziemi, jest tak długi, że siła naszej wyobraźni nie może mu sprostać. Natomiast
przestrzenny rozmiar sceny, na której od zarania historia ta się rozgrywa – tylko nim dla swego celu dys-
ponując – wyda nam się w porównaniu z tym nader mały. Najstarsze odkrycie prekambryjskie skamienia-
łości, a mianowicie prymitywne sinicopodobne jednokomórkowce z tak zwanego gunflint chert (to jest
pewnej geologicznie niezwykle starej skały, przypominającej łupek, a występującej na północy stanu Mi-
chigan), a w pewnym stopniu także niedawne znaleziska na terenie Afryki Południowej, dowodzą, że życie
na Ziemi istnieje już co najmniej od trzech miliardów lat. Wobec takiego dystansu czasu wydolność takiej
wyobraźni zawodzi. Nasze odczucie czasu oraz nasza umiejętność oceny i uświadomienia sobie w sposób
obrazowy oddalenia, i to również oddalenia w czasie – są z oczywistych przyczyn biologicznych dostrojone
do naszej fizycznej budowy, a mianowicie do takiej budowy naszego ciała, jaka umożliwia nam przebycie
o własnych siłach co najwyżej dziesięciu czy piętnastu kilometrów w przeciągu godziny i jaka określa krań-
cowy czas trwania naszego życia na siedemdziesiąt, najwyżej osiemdziesiąt lat.
2. Nie możemy zatem już sobie uzmysłowić, co to jest trzy miliardy lat. Fakt ten, aczkolwiek pośrednio, jest
jedną z najważniejszych, chociaż rzadko kiedy rozpoznawanych przyczyn, dla których wielu światłych
współczesnych wciąż jeszcze nie może uwierzyć w prawdę nauki Darwina o ewolucji. Wydaje im się po pro-
stu całkowicie niemożliwe, aby zespołowe działania przypadkowych nie ukierunkowanych mutacji
oraz selekcji dokonującej wśród nich wyboru, to znaczy, aby tak mozolny „ślepy” proces potrafił „w krótkim
czasie niewielu miliardów lat” doprowadzić do powstania jednych gatunków z innych i wytworzenia
na drodze wewnątrzgatunkowej konkurencji wyżej rozwiniętych, bardziej skomplikowanych i bardziej po-
stępowych form życia, spotykanych obecnie w takiej różnorodności.
3. Krytykom tym trzeba rzeczywiście przyznać, że to jest niewyobrażalne, jednakże w sensie o wiele bar-
dziej dosłownym od tego, który mają na myśli. W powiązaniu z naszą strukturą jesteśmy bowiem zmuszeni
w sposób absolutnie nieunikniony do dewaloryzowania okresu czasu tego rzędu wielkości, a czynimy
to tak drastycznie i tak bez żadnej możliwości włączenia w ten proces głębszej rozwagi, że podany powyżej
argument traci wszelką wartość dowodową. Tendencja ta, której sobie nie uświadamiamy i uświadamiać
nie możemy, na domiar złego znajduje oparcie także w naszej pisowni. Gdy przechodzimy z 1.000
na 1.000.000 dodajemy po prostu do trzech zer stojących po prawej stronie jedynki – dalsze trzy zera.
W ten sposób znakomity system określany mianem dziesiętnego umożliwia nam wygodne obcowanie
z wielkimi liczbami. Z drugiej jednak strony już dziecko w wieku szkolnym wskutek tego musi zapomnieć,
że dodając te trzy dalsze zera posługuje się wyrafinowaną „stenografią cyfrową” (…).
4. Jak wiadomo, istnieją pewne pomoce myślowe, niby protezy dla naszej wyobraźni, dzięki któ-
rym na przeciąg pouczającej chwili może nam zaświtać pojęcie o wielkościach, z jakimi mamy tutaj do czy-
nienia: wymawiając co sekundę jedną liczbę, możemy doliczyć do tysiąca w ciągu jednego kwadransa.
Dla miliona potrzeba w tych samych warunkach – zakładając ośmiogodzinny dzień pracy na liczenie –
już całego miesiąca. Aby dojść do miliarda, należałoby temu poświęcić całe życie, dzień po dniu po osiem
godzin, przyjmując wciąż tylko jedną sekundę dla każdej liczby i dożywając jeszcze w tym celu pełnych
osiemdziesięciu lat. Podobnie zdumiewające są wyniki przenoszenia rozmiarów czasu na odległości prze-
strzenne. Gdybyśmy chcieli przedstawić przebieg naturalnej historii ostatnich trzech miliardów lat na gra-
ficznym schemacie o długości trzech metrów – to dla całej historii ludzkości łącznie z okresem prehistorii,
od epoki brązu począwszy, nie starczyłoby już miejsca nawet dla zaznaczenia jej pod mikroskopem. Dzie-
sięć tysięcy lat zajęłoby na takim grafiku tylko jedną setną milimetra.
5. Stosując takie i inne eksperymenty myślowe, możemy sobie najwyżej uprzytomnić, że rozmiary czasu,
w ciągu których dotychczas rozwijało się życie na Ziemi – są nie do ogarnięcia. (…) Czas trwania tego ol-
brzymiego rozwoju umyka naszej wyobraźni.
6. Wobec tych rozmiarów – widownia akcji, scena, na której wyłącznie rozgrywa się wszystko, co się do-
tychczas działo, zda się nam stosunkowo maleńka: jest nią powierzchnia naszej Ziemi. (…)
7. Zwłaszcza nam, ludziom dnia dzisiejszego, szczupłość tej sceny, na której przebiega historia ludzkości,
objawia się szczególnie plastycznie wobec zdjęć Ziemi swobodnie unoszącej się w przestworzach, zdjęć
przywożonych obecnie przez kosmonautów z lotów kosmicznych. To, co tam płynie nieskrępowanie w nie-
ograniczonej przestrzeni i wydaje się zagubioną kulą tak łatwą do objęcia wzrokiem – jest wszystkim, czym
życie dysponowało jako miejscem akcji w ciągu tego niewyobrażalnego okresu trzech miliardów lat. Na po-
wierzchni tej kuli, (…) rozgrywało się od zarania dziejów wszystko, co człowiek kiedykolwiek czuł i myślał,
co zdziałał i co wycierpiał (…).
8. To, co z przyzwyczajenia wydaje się codzienne i oczywiste, już z dystansu niewielu tysięcy kilometrów
przedstawia się nam jako wyjątkowy nieomal pod każdym względem punkt w przestrzeni, w warunkach
tak niewiarygodnych i jedynych w swoim rodzaju, że już samo to zdaje się uzasadniać słuszność jeszcze
rozpowszechnionego poglądu, że Ziemia nasza – a tym bardziej powstałe na niej życie – jest zdarzeniem
wyjątkowym, być może nawet jedynym w całym Wszechświecie i dającym się wyjaśnić tylko przez zupełnie
nieprawdopodobny zbieg niezwykłych przypadków. Wniosek taki w pierwszej chwili wydaje się istotnie nie-
unikniony. Perspektywa naszej rzeczywistej sytuacji we Wszechświecie objawiająca się nam, skoro tyl-
ko oderwiemy się od nawykowego nieprzemyślanego powszedniego punktu widzenia i spróbujemy „obiek-
tywnie” spojrzeć na to samo otoczenie – przedstawia się tak przekonywająco, że wyobrażenie o Ziemi ja-
1 z 2
418010856.001.png
„Miejsce akcji” Haimar von Ditfurth
www.maturazpolskiego.pl
ko ojczyźnie człowieka i życia zagubionej w bezgranicznych rozmiarach przestrzeni Wszechświata dawno
już weszło jako stały składnik do „nowoczesnego” obrazu świata.
9. Jednak nie zawsze tak było. Jeszcze przed niewielu wiekami człowiek uważał siebie i Ziemię za elementy
do Kosmosu włączone. Wprawdzie człowiek średniowiecza odróżniał położony „pod Księżycem” ziemski
świat od wiekuiście niezmiennych niebiańskich sfer gwiezdnych unoszących się nad tym podksiężycowym
światem śmiertelnych istot i przemijających spraw, ale nawet przez chwilę nie wątpił przy tym w podsta-
wową jedność tych dwóch zakresów Wszechświata, w ich ścisłe powiązanie (…).
Hoimar von Ditfurth, Miejsce akcji , w tegoż: Dzieci wszechświata , Warszawa 1978, s.17–25)
Zadania do tekstu:
1. Udowodnij, przytaczając dwa argumenty zaczerpnięte z tekstu, że „Miejsce akcji” jest fragmentem tek-
stu popularnonaukowego.
(0–1 p.)
2. Autor tekstu zawsze pisze słowo Ziemia wielką literą. Stosuje taki zapis, gdyż:
a. Ziemia to nazwa planety, tak jak np. Mars czy Wenus.
b. Ziemia to nazwa planety – matki wszystkich ludzi.
c. Ziemia to miejsce bliskie i drogie autorowi – jest do niego szczególnie przywiązany.
d. To po prostu fantazja autora.
(0–1 p.)
3. Można powiedzieć, że autor tekstu w pewien sposób nawiązuje do starego toposu teatru świata; posłu-
guje się terminologią związaną ze sceną. Odszukaj w tekście taki fragment i zacytuj go.
(0–1 p.)
4. Dlaczego człowiekowi tak trudno ogarnąć wyobraźnią okres trzech miliardów lat, od kiedy istnieje życie
na Ziemi?
(0–1 p.)
5. Dlaczego wiele współczesnych, światłych ludzi nie umie uwierzyć w prawdę nauki Darwina?
(0–1 p.)
6. Jaka jest różnica między tym, jak postrzegali miejsce Ziemi we wszechświecie nasi przodkowie
(np. ludzie średniowiecza), a jak je postrzegają ludzie współcześni?
(0–1 p.)
7. Wymień jedną wadę i jedną zaletę systemu dziesiętnego.
(0–1 p.)
8. Autor – chcąc uświadomić czytelnikom, że rozmiary czasu, w którym rozwijało się dotąd życie na Ziemi
są niewyobrażalne, każe im wyobrazić sobie pewne rzeczy, zaprasza do zabawy w eksperymenty my-
ślowe. Podaj jeden taki przykład.
(0–1 p.)
9. Czas trwania rozwoju życia na Ziemi jest:
a. wprost proporcjonalny do jej wielkości,
b. odwrotnie proporcjonalny do jej wielkości,
c. mniej więcej taki sam,
d. trudno ustalić jakiekolwiek proporcje.
(0–1 p.)
10. Kiedy współcześni ludzie szczególnie ostro i wyraźnie uświadamiają sobie, że Ziemia jest niewielką pla-
netą?
(0–1 p.)
11. Dokończ zdanie: „Autor chciałby, aby czytelnicy tego tekstu uświadomili sobie, że…”
(0–1 p.)
12. Autor dwukrotnie zastosował cudzysłowy – w cudzysłowach umieszcza słowa „obiektywnie” i „nowocze-
sny”. Dlaczego?
(0–1 p.)
2 z 2
418010856.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin