Gogacz Mieczysław, Istnieć i poznawać.pdf

(1119 KB) Pobierz
Microsoft Word - M. Gogacz - Istnieæ i poznawaæ
MIECZYSŁAW GOGACZ
ISTNIEĆ I POZNAWAĆ
NOTATNIK BŁĘDÓW FILOZOFICZNYCH I TRUDNOŚCI
Z KRĘGU KLASYCZNIE POJĘTEJ FILOZOFII
Akademia Teologii Katolickiej
Warszawa 1969
© Mieczysław Gogacz
SPIS TREŚCI
6. Trudności w rozumieniu intelektu i próba ponownego określenia jego natury (Kontynuacja
7. Próba pluralistycznej teorii człowieka (ujęcie streszczające i problem nieśmiertelności duszy
2
WSTĘP
Człowiek - jak to już stwierdził Arystoteles w pierwszym zdaniu swojej
„Metafizyki” 1 - z natury pragnie wiedzy. Pragnie więc poznać istniejący świat i
chciałby w tym poznaniu uzyskać wiedzę pewną, a więc prawdziwą, czyli taką, która -
dodajmy - adekwatnie ujmuje rzeczywistość. Człowiek więc przede wszystkim pragnie
wiedzy filozoficznej, która w klasycznym sensie polega na ujęciu tego, co istnieje, od
strony racji uniesprzeczniających.
Nie łatwo jednak odczytać rzeczywistość zgodnie z tym, czym ona jest i jak
istnieje. Niełatwo bowiem poznać ją niezależnie, między innymi, od teorii obecnych i
funkcjonujących w naszym myśleniu. Teorie te, jeżeli uzyskały naszą akceptację, jeżeli
stały się w nas sposobem naszego rozumienia świata, powodują, że nasze poznanie nie
jest obiektywnym odbiorem rzeczywistości, lecz interpretującym ją odczytywaniem.
Jeżeli jednak uzyskamy intelektualny dystans wobec tych teorii, jeżeli potraktujemy je
jako narzędzia poznawczego widzenia rzeczywistości, mamy więcej szans prawdziwego
poznania, ujmującego coś zgodnie z tym, czym jest i jak istnieje.
Prezentując tę książkę i usiłując uzasadnić jej tytuł już opisuję błąd, który dość
często popełniamy nie zawsze to sobie uświadamiając. Błąd ten polega na pomyleniu
lub utożsamieniu światopoglądowego i naukowego punktu widzenia, osobistego więc
wyboru jakichś rozwiązań i niezależnego od naszej decyzji faktycznego stanu
niesprzecznie odczytanej rzeczywistości.
Najczęstsze w naszym poznaniu błędy o charakterze filozoficznym stanowią
właśnie główny temat i zasadniczą treść tej książki. Bliższy więc opis błędu i
utożsamienia światopoglądowego i naukowego punktu widzenia w naszym poznaniu
znajdzie się poza tym Wstępem. Zostaną tam w miarę sił scharakteryzowane inne błędy,
które popełniamy poznając rzeczywistość, te oczywiście błędy, a więc zapewne nie
wszystkie, w których uświadomienie sobie i odkrycie jest wynikiem poszukiwania
odpowiedzi na dociekliwe pytania studentów przede wszystkim Akademii Teologii
1 Aristoteles graece ex recensione J. Bekkeri edidit Academia Regis Borussica, Berolini 1830, t. II,
980 a 22.
3
Katolickiej w Warszawie (nie pomijam podobnych pytań ze strony studentów KUL),
gdy w przerwach między wykładami i seminariami gawędząc na korytarzach
usiłowaliśmy uniezależniać się od teorii i w warunkach jak gdyby pozaoficjalnych, a
więc psychologicznie biorąc z większym stopniem szczerości i przejęcia, sprawdzać
nasze wizje bytu z rzeczywistością taką, jaką ona naprawdę jest. Jak to naprawdę jest
niezależnie od szkół, tłumaczących rzeczywistość, niezależnie od języków
filozoficznych, czyichś poglądów? Okazało się, że aby na to pytanie odpowiedzieć,
trzeba właśnie odróżnić języki filozoficzne, wyrażane w tych językach poglądy,
wyznaczające je założenia, także kierunki filozoficzne, różne koncepcje filozofii i
koncepcje nauki, nasze teoretyczne i praktyczne nastawienia, problem zaangażowanych
i tak zwanych niezaangażowanych pytań, stopień naszego ulegania właśnie obecnym i
funkcjonującym w nas teoriom, konieczność pozostawania w metodologicznie
jednolitym porządku pytań i narzędzi proporcjonalnych do przedmiotu badań. I okazało
się, że często właśnie te porządki mylimy, że stawiamy pytania i stosujemy metody
analizy właściwe dziedzinie, do której niepokojący nas problem nie należy. W takim
jednak wypadku sprawa nie była zbyt trudna. Nie łatwo jednak dać sobie radę z
problemami pogranicza, pamiętać że w danym miejscu kończy się na przykład teren
teorii poznania i zaczyna się metafizyka, że tu granica metafizyki i rozciąga się teren
psychologii lub teologii, że mówimy już nie o istnieniu i nie o istniejących bytach, lecz
o sposobach lub wynikach poznania. Wydaje się, że prezentowane w tej książce błędy
filozoficzne zdarzają się na odcinku tych właśnie granicznych terenów, że ich źródłem
jest przekraczanie granicy metodologicznych obszarów, niedozwolone metodologicznie
przenoszenie metod i pytań właściwych danej nauce czy dyscyplinie w obrębie danej
nauki na teren dziedziny już innej, w której o co innego i inaczej musimy pytać.
Samo pojęcie błędu filozoficznego jest tu nieostre. Należy od razu dodać, aby
uniknąć nieporozumień i właśnie błędów, że tropi się w tej książce to wszystko, co jest
w jakiś sposób owszem metodologicznie niepoprawne, lecz to, co przede wszystkim
niepokoi metafizyka, przyjmującego klasyczną, w tomistycznej głównie wersji,
koncepcję metafizyki, jako nauki, która bada to, co istnieje, poszukując właśnie
uniesprzeczniających je relacji. Uniesprzeczniające, a więc ostateczne racje są te,
których negacja uniemożliwia racjonalne zrozumienie bytu lub przyznaje niebytowi rolę
4
czegoś istniejącego. W tym sensie byt i niebyt byłby tym samym, utożsamiłoby się
poznanie z niepoznawaniem, poznanie z istnieniem, istnienie z nieistnieniem. Przed tym
absurdalnymi konsekwencjami broni właśnie rzeczywistość, jej istnienie i nasze jej
poznanie według klasycznej koncepcji metafizyki i filozofii.
Istnienie i poznawanie są więc czymś odrębnym, są dwoma osobnymi
porządkami. A św. Tomasz powie, w „De veritate” 2 , że „poznanie jest późniejsze od
istnienia”. Jest ujęciem istniejącej rzeczywistości. To ujęcie jest narażone na tyle
niebezpieczeństw i tyle błędów, że jeżeli potrafimy przynajmniej niektórych uniknąć
uświadamiając je sobie przy pomocy także tej książki, to uczynimy krok naprzód w
kierunku prawdy, która stanowi dla człowieka najbardziej właściwą jego naturze
tęsknotę.
Zagadnienie błędu spełnia więc w tej książce przynajmniej kilka funkcji, np.: 1.
jest sposobem wyakcentowania właściwych ujęć filozoficznych i okazją do
precyzyjniejszego formułowania problemów, 2. służy dydaktycznie celowemu zadaniu
zwrócenia uwagi na właściwy w klasycznym filozofowaniu nurt rozważań
filozoficznych, 3. stanowi zasadę konstrukcji książki.
Najważniejsza jednak w tej książce funkcja zagadnienia błędu polega na
mobilizowaniu do wysiłku, aby najtrafniej i najczytelniej ujmować problem
filozoficzny i w ten sposób unikać właśnie błędów filozoficznych.
Jest to jednak także wykład niektórych podstawowych problemów filozofii bytu,
lecz od strony pokazywania, jak należy filozofować i jak nie należy rozwiązywać
danego zagadnienia. Książka wobec tego jest poszukiwaniem właściwego kształtu
metafizyki na drodze pośredniej, przez pokazywanie błędów. Nie jest to droga okrężna i
bezcelowa. Gdy się bowiem te błędy oddzieli, gdy się więc minie te niebezpieczne
drogi, powstanie jaśniejszy obraz prawidłowych ujęć filozoficznych. Pracę nad
uzyskaniem obrazu prawidłowych rozwiązań pozostawiam właśnie Czytelnikowi.
Wydaje się, że unikam w ten sposób błędu zwerbalizowania metafizyki, zamknięcia jej
w pozytywny lecz jednak w jakiś schemat, unikam nadania jej utrwalonego kształtu,
2 “Cognitio autem est posterior quam esse”, De veritate 21, 3 o. S.Thomae Aquinatis Quaestionem
disputatae, t. III, Taurini-Romae 1931.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin