00:00:01:Wstawaj Serge.|No dalej, wstawaj. 00:00:08:Jego czaszka nie mo�e by� tak gruba,|jak my�la�y�my. 00:00:13:To by�o jak pacni�cie muchy. 00:00:23:Najgorsze za nami. 00:00:25:-Zrozumia�, do czego jeste� zdolna.|-Ja te�. 00:00:32:-Cze��.|-Hej. 00:00:36:Jak du�o mamy czasu? 00:00:38:B�dzie u fryzjera przez godzin�. 00:00:42:Fuffi?|Fuffi. 00:00:45:Przepraszam, ale musz� odwo�a� wizyt�. 00:00:47:Czy co� si� sta�o? 00:00:48:Nie. Zg�osi�am si� na ochotnika,|by rozprowadzi� te. 00:00:50:Obieca�am hrabiemu, �e porozwieszam je do ko�ca dnia. 00:00:52:Mo�esz na mnie liczy�. 00:00:54:Nie �ebym my�la�a, �e kt�ra� z nich|wpadnie zmieni� fryzur�... 00:00:57:To nie tylko to.|Hrabia uwa�a, �e musimy by� nieugi�ci. 00:01:00:Nie mo�emy ufa� tym ludziom. 00:01:02:Zanim si� obejrzymy,|b�d� szuka� pracy, by si� po�ywi�. 00:01:05:B�d� b�aga� pod naszymi drzwiami.|Na pewno nie pod tymi drzwiami. 00:01:07:Dobrze, Fuffi, dobrze. 00:01:11:Pocieraj, pocieraj.|Pocieraj mocniej. Pocieraj. 00:01:14:Pocieraj. Pocieraj. 00:01:20:Pocieraj to. Mocno.|Nie ruszaj g�ow�. 00:01:28:Brawo! 00:01:37:Dzie� dobry, Caroline. 00:01:44:Je�li chcesz kogo� wini�, wi� mnie.|Psuj� go kakaem. 00:01:48:O jak mog�a�, mamo. 00:01:51:Jest szcz�liwy. Nic mu nie jest.|Sp�jrz na niego. 00:01:54:Mamo, ja...|A co z tob� mamo? 00:01:57:Dobrze si� czujesz? 00:02:01:Za�o�� si�, �e zapomnia�a wam powiedzie�. 00:02:04:-Carol.|-Dlaczego im nie poka�esz, mamo? 00:02:07:Boisz si�?|Dlaczego im nie poka�esz? 00:02:16:Zastrzyki insulinowe. 00:02:18:Ma cukrzyc�.|Bardzo zaawansowan�. 00:02:20:Mog�aby o�lepn�� w ci�gu roku. 00:02:22:Tak. Czy mog�aby� mnie nazwa�|uzale�nion� od narkotyk�w? 00:02:25:-To brzmi bardziej ol�niewaj�co.|-A ty... 00:02:28:Ty siedzisz i po�ywiasz si� jej s�odyczami. 00:02:31:S� gorsze sposoby na to,|�eby umrze�. 00:02:33:Dlaczego nie dasz jej trucizny na szczury? 00:02:35:...by�oby szybciej.|-Carol ma dramaturgiczny styl. 00:02:38:Ona musi by� w miejscu,|gdzie by�aby otoczona opiek�. 00:02:41:Le Mortoir? 00:02:44:Wola�abym by� w piekle. 00:02:48:Mo�e tam trafisz, mamo. 00:02:51:-Luc, chod� ze mn�.|-Nie chc�. 00:02:54:On jest tu szcz�liwy.|To jest dla niego dobre. 00:02:58:Ja b�d� decydowa� o tym,|co jest dobre dla mojego syna, Madame Muscat. 00:03:11:Daj mi nast�pn�. 00:03:13:To moje �ycie. 00:03:15:Pozw�l mi si� cieszy� tym,|co mi jeszcze zosta�o. Nape�nij j�. 00:03:17:Armande, dlaczego mi nie powiedzia�a�? 00:03:20:Czy to jest czekolateria czy konfesjona�? 00:03:27:Nie wa� si� nade mn� litowa�. 00:03:38:"BOJKOTUJMY NIEMORALNO��!" 00:03:56:Przepraszam, zamkni�te. 00:03:59:Ona chce tylko wod� sodow�. 00:04:03:Nie obs�uguj� zwierz�t. 00:04:13:Prawda. 00:04:32:-Witam.|-Cze��. 00:04:34:Zrobi�am w�a�nie �wie�y wypiek. 00:04:36:-Czy kto� jest zainteresowany?|-Brzuszek mnie boli. 00:04:39:Och. 00:04:41:Mam na to spos�b. Chod�. 00:04:43:A co z "BOJKOTUJMY NIEMORALNO��"? 00:04:45:Chod�. 00:04:53:Stary �rodek... 00:04:55:-Z drzewa kakaowego.|-Dziwnie smakuje. 00:04:59:Mo�e tw�j tatu� chcia�by spr�bowa�. 00:05:01:On nie jest moim tat�.|On jest moim kucykiem. 00:05:05:Prosz�.|To o wiele lepsze od tych li�ci. 00:05:10:-Dobrze smakuje.|-Chod�. 00:05:13:Pantoufle chce ci� pozna�. 00:05:16:To m�j kangur. 00:05:23:�mia�o. To twoje ulubione. 00:05:29:Sk�d ta pewno��? 00:05:31:Dalej. Spr�buj. 00:05:39:To jest fantastyczne. 00:05:41:Och, dzi�kuj�.|Mam talent do zgadywania. 00:05:44:To jest dobre...ale nie moje ulubione. 00:05:46:S�ucham? 00:05:52:W porz�dku.|Bardzo dzi�kuj�. 00:06:01:Wiesz, m�g�bym to naprawi�,|je�li chcesz. 00:06:03:Nie szk�em, ale... 00:06:06:M�g�bym ci zrobi� ca�kiem|�adny i mocny - z drewna. 00:06:08:To mi�o z twojej strony... 00:06:10:ale nalegam,|�eby zap�aci� ci za swoj� prac�. 00:06:12:W takim razie jest nas dw�ch. 00:06:17:Na razie. 00:06:19:Jeszcze raz, dzi�ki. 00:06:25:Ona si� z nas �mieje. 00:06:28:Teraz jeden z tych ludzi z nad rzeki,|pracuje dla niej. 00:06:32:Czy to jest jaki� problem?|W ko�cu Jezus Chrystus uczy nas... 00:06:35:Sp�jrz na to. 00:06:37:Ona przyci�ga z�odziei|i artyst�w ulicznych, 00:06:40:na �wi�to p�odno�ci w Niedziel� Wielkanocn�. 00:06:43:Ona si� z nas nabija. 00:06:45:Kiedy zamierzasz co� z tym zrobi�? 00:06:48:O, tam. 00:06:51:Z jakiej cz�ci Australii jest Pantoufle. 00:06:54:Z ma�ego miasteczka pod Sydney. 00:06:58:-A co on je?|-Li�cie, robaki... 00:07:03:i d�d�ownice, oczywi�cie. 00:07:05:-A czekolad�?|-Kangury nie jedz� czekolady. 00:07:09:Czy on kiedy� pr�bowa�? 00:07:13:Czy kiedy� pr�bowa�e� czekolady? 00:07:16:Nie jest zainteresowany. 00:07:19:Nie jest zainteresowany?|Panie Pantoufle, zadziwia mnie pan. 00:07:22:Taki podr�nik jak pan|nie jest zainteresowany nowymi smakami? 00:07:25:Powinien si� pan wstydzi�. 00:07:28:Mam tutaj bardzo pysznego trufla...|Je�li on chce spr�bowa�. 00:07:31:Tracisz czas. 00:07:33:Och, przykro mi. 00:07:37:Sk�d wiesz, �e nie lubisz czekolady...|Skoro nie chcesz jej spr�bowa�? 00:07:40:Lubisz d�d�ownice? 00:07:43:-Co?|-Sk�d wiesz, skoro nigdy nie pr�bowa�e�? 00:08:09:Subtelna... 00:08:12:Pikantna... 00:08:16:Ohydna. 00:08:25:Dalej, m�j ma�y przyjacielu. 00:08:27:-B�d� wolny.|-Nabra�e� mnie! 00:08:31:Szatan...|przywdziewa r�ne szaty. 00:08:36:Czasami,|Szatan jest �piewaj�cym brutaln� piosenk�... 00:08:39:kt�r� s�yszysz w radiu. 00:08:42:Czasami,|jest autorem lubie�nej powie�ci. 00:08:46:Czasami, cichym cz�owiekiem|czaj�cym si� na podw�rku szkolnym... 00:08:50:pytaj�cym si� dzieci,|czy mo�e si� przy��czy� do zabawy. 00:08:55:A czasami producentem s�odko�ci, 00:08:58:zwyk�ych b�ahostek. 00:09:01:C� mo�e by� bardziej nieszkodliwe...|bardziej niewinne... 00:09:06:ni� czekolada? 00:09:12:Troch� skrzypi�... 00:09:18:Hej, Guillaume! 00:09:20:Mam co� nowego,|co Charly pokocha. 00:09:28:Chod�, Charly.|Chod�. 00:09:31:To ja. Powinienem i��.|Nie, to nie ty. To... 00:09:36:Gdzie by�a�?|Martwi�am si�. 00:09:39:Hej!|M�wi� do ciebie. 00:09:41:Jest tak, jak w innych miastach. 00:09:47:Anouk.|Anouk. 00:09:50:-Po prostu powiedz mi, co si� sta�o.|-Czy ty jeste� pomocnic� Szatana? 00:09:55:C�, nie jest �atwo by� innym. 00:09:59:Dlaczego nie mo�emy p�j�� do ko�cio�a? 00:10:03:Mo�esz p�j��, je�li chcesz,|ale to nie uczyni rzeczy prostszymi. 00:10:08:Dlaczego nie mo�esz nosi� czarnych but�w,|jak inne mamy? 00:10:16:Niez�e zi�ko z niego...|Nasz ma�y szlachcic. 00:10:20:Nic dziwnego,|�e jego �ona ugania si� za innymi. 00:10:22:Jest we W�oszech od miesi�cy.|Wiedzia�a� o tym? 00:10:25:Armande... 00:10:27:Ca�e miasto jest przeciwko mnie. 00:10:30:Co mog� zrobi�? 00:10:32:Urz�d� mi przyj�cie. 00:10:35:Co? 00:10:37:W �rod� ko�cz� 70 lat. 00:10:40:Poka�my tym b�kartom,|�e jeste�my gotowi do ta�ca. 00:10:48:Ale przyj�cie? 00:10:52:Nie jest z tob� najlepiej.|Musisz spojrze� prawdzie w oczy. 00:10:55:W porz�dku, w porz�dku... 00:10:58:Ale zrobisz to dla mnie, a ja obiecuj�... 00:11:00:Zg�osz� si� do Le Mortoir z samego rana...|nie przejmuj�c si� �wiatem. 00:11:10:Je�li urz�dz� przyj�cie w tym mie�cie,|nikt nie przyjdzie. 00:11:15:Nie musz� wiedzie�, kto je urz�dza. 00:11:19:-Armande, pos�uchaj, ja...|-Nie, nie. Ty pos�uchaj. 00:11:24:Potrzebuj� tego. 00:11:32:Kiedy potrzebuj� pomocy,|prosz� o ni�. 00:11:46:"ZAPROSZENIE|Madame Armande Voizin" 00:11:55:Ch�opcy,|przynie�cie mi troch� wi�cej drewna. 00:12:09:Moja mama zwyk�a �piewa� t� piosenk�...|kiedy nie mog�am zasn��. 00:12:13:I pomog�o? 00:12:18:Ci�gle nie �pi�, ale tak, pomog�o. 00:12:25:Jak tam drzwi? 00:12:27:Skrzypi�. 00:12:29:Naprawd�? 00:12:31:Jak tam Anouk? Dobrze si� czuje? 00:12:33:Tak, lepiej.|Wszystko w porz�dku. 00:12:36:To dobrze. A jak ty si� masz? 00:12:39:Urz�dzam przyj�cie... 00:12:42:-Je�li kto� si� pojawi.|-Dzi�ki. 00:12:46:-Kto jest zaproszony?|-Grupka ludzi z miasta. 00:12:52:Powiedz mi co�.|Dlaczego nie masz gdzie� tego... 00:12:54:co ci ograniczeni mieszka�cy my�l�? 00:12:57:Nie boisz si� ich, prawda? 00:13:01:Przychodzisz na przyj�cie, czy nie? 00:13:05:Nie mog�. 00:13:07:Jest bojkot przeciwko niemoralno�ci... 00:13:10:i musz� to uszanowa�. 00:13:12:To jest problem. 00:13:15:Wi�c zostawiam ci� z tym|testem swoich przekona�. 00:13:18:-Co to takiego?|-Twoje ulubione. 00:13:21:Moje ulubione?|Czy�by? 00:13:24:-Dzi�kuj�.|-Prosz�. 00:13:35:Ju� po mnie... 00:13:37:Ale to nie s� moje ulubione. 00:13:46:Wpadn� czasem,|�eby pozby� si� tego skrzypienia z twoich drzwi. 00:15:09:To wszystko dla ciebie. 00:15:11:Widzisz?|Jest idealnie. 00:15:26:Smacznego wszystkim. 00:15:43:Je�li hrabia si� dowie... 00:15:45:Hrabiego tu nie ma.|Nie by� zaproszony. 00:15:49:Czy Luc przyjdzie? 00:15:54:Jestem pewna, �e mieli inne plany. 00:15:57:Luc? 00:16:00:Dlaczego �pisz? 00:16:10:Nie czujesz si� dobrze? 00:16:31:Wszystkiego najlepszego babciu. 00:16:36:Na zaproszeniu pisa�o o 5:00. 00:16:39:Powinienem by� je uwa�niej przeczyta�. 00:16:42:Je�liby� to zrobi�, wiedzia�by�,|�e mia�o nie by� �adnych prezent�w. 00:16:47:Nie przejmuj si� tak bardzo tym "powinno". 00:16:52:Podoba ci si�? 00:17:03:Odm�odzi�e� mnie. 00:17:06:Bardzo dyplomatycznie. 00:18:01:Mam dwa og�oszenia. 00:18:04:Po pierwsze, je�li smakowa�o wam to,|co dzisiaj spr�bowali�cie... 00:18:07:spodoba si� wam m�j|czekoladowy festiwal w niedziel�. 00:18:11:Zareklamujesz go w swoim czasie. 00:18:13:Co b�dzie na deser? 00:18:15:To sprowadza mnie do drugiego punktu. 00:18:18:Moj� powinno�ci� jest o�wiadczy�... 00:18:20:�e nie ma dzisiaj deseru. 00:18:24:Nie ma deseru? 00:18:26:Poniewa� jest on na �odzi Roux'sa. 00:18:31:�adnych skarg, jak widz�. 00:19:55:-Panie hrabio?|-Kto tam? 00:19:57:Musz� z panem porozmawia�. 00:20:15:Widzi pan, panie hrabio?|Widzi pan? 00:20:18:To Josephine,|ta g�upia krowa. 00:20:25:Trzeba co� tym zrobi�, Serge. 00:20:28:Co� musi by� zrobione... 00:21:00:-Sko�czy�a� ju�?|-Prawie. 00:21:03:Prawie? 00:21:07:Chod�, zostaw to.|Ju� sko�czy�a�. 00:21:09:Chod� ze ...
IZZI