05. Michaels Kasey - Misterna intryga.pdf

(1503 KB) Pobierz
291535916 UNPDF
Kasey Michaels
Misterna intryga
Anglia, XIX wiek
On - Morgan Drummond, markiz Westham. Po pojedynku z przyjacielem zrywa z hulaszczym
życiem. Zaszywa się w rodzinnym majątku i skazuje na samotność, żeby utemperować gwałtowne
usposobienie. Gdy uznaje, że czas zrobił swoje, wyrusza do Londynu. Zamierza poszukać
kandydatki na żonę, aby małżeństwem przypieczętować stabilizację.
Ona – Emma Clifford, młoda piękność, znużona rolą opiekunki własnej rodziny: lekkomyślnego
brata, nieporadnej matki i zwariowanej babki. Uważa, że jedynym wyjściem z tej niekomfortowej
sytuacji jest znalezienie bogatego i utytułowanego kandydata na męża.
Oboje – spotykają się w londyńskiej rezydencji markiza. Na widok Emmy Morgan nie potrafi
opanować zdumienia. Skąd się wzięła w jego domu? Przecież nie zdążył nikogo zaprosić! Zaraz
jednak zdumienie ustępuje miejsca zachwytowi. Młoda kobieta jest niezwykle piękna.
Raz, dwa, trzy, początek gry...
Gdy jechałem do Dijon, spotkałem męża, co miał siedem żon. Każda z żon wiozła siedem tobołków, a
w każdym tobołku siedziało siedem koziołków
i każdy koziołek miał własny tobołek. Ile tobołków, koziołków i żon przyjechało do Dijon?
Anonim
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami... Hm... nie, bajkowy początek mógłby wydać się
niektórym nazbyt niedorzeczny, może nawet zgoła śmieszny. Zacznijmy więc, jak nakazuje
rozsądek, w miejscu, w którym nasza opowieść nabiera rumieńców i staje się frapująca.
Wyobraźmy sobie Anglię w czasach regencji*, a były to czasy nader burzliwe i barwne,
* Lata pomiędzy 1811, kiedy to król Jerzy III został uznany za szalonego i odsunięty od władzy, a
1820, gdy po jego śmierci na tronie zasiadł Jerzy IV. Okres przemian społecznych i kul-
naznaczone wojnami, niepokojami społecznymi oraz nadmiernym zbytkiem. Owe lata przeszły
do historii nie tylko jako era cennych wynalazków, wielkiej literatury i szlachetnych uczynków,
lecz także jako okres pogardy, bezdusznego okrucieństwa i bezprzykładnej niesprawiedliwości.
Uleganie własnym słabostkom było wtedy w modzie, a wielu możnych ówczesnego świata
uczyniło zeń jedyną rozrywkę.
Kim byli ci, którym przypadło w udziale szczęśliwe i dostatnie życie, pełne rozrywek i szaleń-
czych wybryków? Nadeszła pora, byśmy poznali kilkoro z nich.
Na początek przedstawmy Morgana Drummonda, markiza Westhama, dżentelmena, którego Bóg
obdarował urodą, pokaźnym majątkiem oraz nieprzeciętnym intelektem. Dodajmy, że stwórca w
swej niezmierzonej mądrości postanowił także obarczyć swe dziecię przekleństwem porywczego
charakteru. To właśnie ów krewki temperament kazał naszemu bohaterowi stanąć przed pięcioma
laty do pojedynku, który jego rywal niemal przypłacił życiem.
Rzecz to haniebna i karygodna, powiecie nie bez racji.
rurowych, zwany także okresem transformacji pomiędzy epoką georgiańską i wiktoriańską. Czasy
rozpasania arystokracji oraz niepokojów związanych z częstymi zamieszkami, wojnami
napoleońskimi oraz lękiem przed przeniesieniem na grunt rodzimy idei Wielkiej Rewolucji
Francuskiej (przyp. tłum.).
Istotnie, Morgan szczerze żałował niechlubnego postępku. Co ja najlepszego wyprawiam? -
zapytał samego siebie, ubolewając nad własną lekkomyślnością. Owszem, znieważono jego
ówczesną kochankę (jak też ona miała na imię?), ale czy to doprawdy wystarczający powód, by
dobywać szpady?
Czyżby całkiem odjęło mu rozum? Czy śmierć ojca, który padł ofiarą podobnej „honorowej"
walki, niczego go nie nauczyła? Nikt nie pamiętał, o co poszło, a skoro tak, powód musiał być dość
błahy, w każdym razie niewspółmierny do tragicznego finału. Rodzic osierocił go we wczesnym
dzieciństwie. Pozostawił po sobie zrozpaczoną wdowę i syna w powijakach. Jego doczesne
szczątki złożono w rodzinnym mauzoleum w Westham, a w świadomości przyjaciół i krewnych
na zawsze pozostał „Szalonym Harrym".
Młody markiz nie chciał powielać błędów protoplasty. Przeraził się nie na żarty, gdy oczyma
wyobraźni ujrzał napis na swym nagrobku: „Tu spoczywa Morgan, szaleniec i hulaka - młokos,
którego zgubiła nieposkromiona zapalczywość".
Skruszony i do głębi wstrząśnięty, obiecał sobie poprawę. Poprzysiągłszy, że porzuci niefra-
sobliwy i birbancki żywot, uciekł z Londynu do rodzinnego majątku, by tam lizać rany i dokonać
rachunku sumienia. Rychło jednak dopadła go nuda. Aby ją przezwyciężyć, z początku pił na
Zgłoś jeśli naruszono regulamin