Kilka plotek o świętych.txt

(11 KB) Pobierz
Kilka plotek o �wi�tych

Ciebie to albo kanonizuj�, albo spal� na stosie � maj� okazj� us�ysze� co niekt�rzy

Czasem rzeczywi�cie ta granica bywa bardzo p�ynna. Bo �wi�ci wzbudzaj� skrajne emocje. Wychodz� daleko ponad przeci�tno�� i w niczym nie przypominaj� bezbarwnych, jednakowych postaci w przyciasnych aureolach, kt�re zerkaj� na nas z obrazk�w.
Taka �w. Gertruda na przyk�ad. Na pierwszy rzut oka: pobo�na zakonnica, mistyczka. Tymczasem jej wsp�siostra chodzi�a do klasztornej kaplicy i zrozpaczona pyta�a Jezusa: - Jak Ty mo�esz kocha� t� niezno�n� bab�? A Jezus kocha�, i ona kocha�a. Jak wszystkie niezno�ne baby tego �wiata mia�a swoj� wielk� mi�o��.
  
Spod znaku lwa

�w. Hieronimowi, kt�rego zas�ug w t�umaczeniu Pisma �wi�tego na �acin� nie da si� przeceni�, nieprzypadkowo w ikonografii towarzyszy lew. Bo Hieronim by� wielkim awanturnikiem i z�o�ci� si� umia� pot�nie. I pos�ugiwa� si� tak nielubianymi dzi� przez nas stereotypami, �e ka�dy bogaty na pewno jest �ajdakiem albo przynajmniej dziedziczy po �ajdaku; nawet na pi�mie zachowa�y si� po nim zjadliwe krytyki rzymskich pra�at�w. S�owem � rzeczywi�cie bardziej lew ni� pokorna Bo�a owieczka. Ten lew jednak po ka�dym ataku z�o�ci zak�ada� na g�ow� �elazn� obr�cz z kamieniami i pokutuj�c, t�umaczy� Bogu, �e przecie� pochodzi z Dalmacji, gdzie wszyscy maj� tak porywcze charaktery, wi�c Pan B�g powinien i jego zrozumie�.

J�zyk jak brzytwa

�w. Bernard z Clairvaux, wielki teolog, nie przepada� za benedyktynami, pisywa� wi�c przeciw nim pot�ne inwektywy. Nie lubi� mieszka�c�w Rzymu, uwa�aj�c ich za z�odziei, i lekarzy, kt�rych nazywa� durniami. Wsp�czesnym feministkom jego zachowanie pewnie r�wnie� nie przypad�oby do gustu. Legenda g�osi, �e Bernard wszed� kiedy� do katedry w Moguncji, odmawiaj�c pobo�nie pozdrowienie Ave Maria, na co stoj�cy tam pos�g Maryi mia� mu cudownie odpowiedzie� "I Ja ci� witam, Bernardzie!". Bernard naje�y� si� na to i nie zastanawiaj�c si� wiele odrzek� s�owami �w. Paw�a: "Kobieta ma milcze� w ko�ciele!".

Katarzyna ze Sieny pisywa�a wprawdzie i nieraz g�osi�a j�zykiem swoich czas�w, �e papie� jest "s�odkim Chrystusem na ziemi". Gdy jednak stan�a przed nim, wcale nie pad�a do st�p ani nawet nie patrzy�a na niego zachwycona. Wi�cej � kiedy wydawa�o jej si�, �e ten nie do�� uwa�nie jej s�ucha, zacz�a tupa� i krzycze�: "S�uchaj! Do kogo ja m�wi�?! Do ciebie czy do �ciany?!". A by�y to czasy, kiedy papie� nie wychodzi� mi�dzy ludzi i nie bra� na r�ce dzieci ani misia koala, ale noszony w lektyce przypomina� bardziej kr�la ni� pasterza.

Nieco uci��liwi...

Na �w. Filipa Neri nie raz pewnie denerwowa� si� zakrystianin, �e dziwaczy: bo by� fanatykiem higieny i Msz� �w. odprawia� tylko u�ywaj�c swojego prywatnego kielicha. I �miali si� pewnie nieco na boku wsp�bracia ze �w. Tomasza z Akwinu, bo by� tak gruby, �e w stole jadalnym w refektarzu musiano wyci�� specjalny uskok, by jego brzuch m�g� si� pomie�ci�. A �e przy okazji umys� mia� sprawny, �e "Summ� Teologiczn�" napisa�, �e jego filozofi� do dzi� si� na uniwersytetach wyk�ada � kt� wtedy m�g� przypuszcza�, �e zostanie po nim wi�cej ni� owa dziura w stole?

Karol Boromeusz piastowa� wysokie stanowiska ko�cielne dlatego, �e papie�em zosta� jego wuj, brat matki. I cho� nie spodziewano si� po nim zbyt wiele � by� raczej ma�o udanym dzieckiem � to jako biskup Mediolanu sprawdzi� si� doskonale. Nie znaczy to, �e wszyscy darzyli go jednakow� mi�o�ci�. Wystarczy wyobrazi� sobie arcybiskupa, kt�ry podczas wizytacji puka w drzwi tabernakulum sprawdzaj�c, czy nie zjadaj� ich korniki i kt�ry bada czysto�� bielizny o�tarzowej w szufladach zakrystii; kt�ry zabrania dostojnikom ko�cielnym przyje�d�ania do Watykanu luksusowymi pojazdami: mog� przyj�� pieszo albo na mule, ale �adnych zaprz�g�w, cho�by tylko dwukonnych nie chcia� widzie�. I kt�ry samemu papie�owi m�wi prosto w oczy, �e marnie sp�dza czas.

Nikt si� nie spodziewa�

O m�odym �w. Wojciechu pisa� Bruno z Kwerfurtu, �e cechowa�a go swawola: jak wielu m�odych ludzi lgn�� do ziemskich uciech, �akomi�c si� na jedzenie i picie. W Pradze nazywano go "miles deliciosus", "rycerzem rozkosznym" � bo cho� by� ju� ksi�dzem, prowadzi� �ycie bardziej jak ksi��� ni� jak duchowny. A kiedy ju� si� nawr�ci�, to ludzkie s�abo�ci nie opu�ci�y go. Pozosta�a gwa�towno�� i brak przezorno�ci. Brakowa�o talentu rz�dzenia, zmys�u rzeczywisto�ci i �agodnej cierpliwo�ci, kt�re pozwoli�yby nawraca� Prag� stopniowo. On chcia� wszystko od razu, i ca�kiem po ludzku rzecz bior�c � przegra�.

O �w. Andrzeju Boboli wiadomo niewiele. Zachowa�a si� opinia jego prze�o�onych, kt�rzy po rekolekcjach zanotowali, �e jest "Energiczny. Zaci�ty. Zapominaj�cy o w�asnych wygodach. Pobo�no��, duch modlitwy, pokora, pos�usze�stwo, skromno�� i zachowanie regu� � przeci�tne i wiele jest tu do zrobienia. Wady a� dot�d nie wykorzenione: porywczo��, �atwe wybuchy zniecierpliwienia, ledwie przeci�tne opanowanie uczuciowo�ci, zbyt silne odzywanie si� zmys�owo�ci. S�abe panowanie nad j�zykiem".

Rafa� Kalinowski nie mia� talentu do prac r�cznych. Kiedy podczas otwarcia nowych warsztat�w na uczelni mia� ociosa� belk�, zamachn�� si� i uderzy� siekier� we w�asn� nog�. Jedyna za� kara, jak� poni�s� w czasie studi�w, by�a na�o�ona za paradowanie po mie�cie w bia�ych r�kawiczkach, co by�o m�odym �o�nierzom zabronione. Koledzy pocieszali potem tego m�czennika elegancji, skrapiaj�c go w areszcie perfumami.

Dzielna niewiasta

�w. Teresa z Avila (XVI w.) podr�owa�a w wozie. Zdarzy�o si�, �e zsiadaj�c niechc�cy ods�oni�a nog�, pono� bardzo pi�kn�. Stoj�cy w pobli�u �o�nierz mia� j�kn�� z zachwytu, na co �wi�ta siostra zareagowa�a z w�a�ciwym sobie temperamentem: "A c�e� my�la�, se�or? �em pokraka?".

Jako przeorysza troszczy�a si� o zakonnice, ale mia�a o nich bardzo trze�wy s�d i niejednokrotnie ostrzega�a wizytatora, o. Gracjana: "Niech ojciec nie ufa zakonnicom! Je�eli maj� na co� ochot�, ju� to ojciec we wszystkich kolorach zobaczy!".

Przyja�ni�a si� i pracowa�a ze �w. Janem od Krzy�a, kt�rego nazywa�a "p� � bratem" ze wzgl�du na jego mizerne gabaryty. On nie pozostawa� jej d�u�ny, i kiedy chcia� j� ukara� za duchowe przewinienia, podczas Komunii podawa� jej tylko p� Hostii. I cho� Teresa wiedzia�a, �e merytorycznie nie ma to �adnego znaczenia, z�o�ci�o j� to niezmiernie.

Od Teresy dosta�o si� zreszt� nie tylko siostrom czy Janowi, ale nawet samemu Jezusowi! Kiedy skar�y�a si�, �e tak wiele cierpie� zsy�a na tych, kt�rych sobie upodoba�, mia�a us�ysze� w odpowiedzi: "Zawsze tak czyni� z przyjaci�mi". I nie zastanawia�a si� wiele Teresa Wielka, Doktor Ko�cio�a, kiedy bez namys�u odparowa�a: "Wi�c dlatego masz ich tak ma�o!".

Zabawa? Dlaczego nie? 

Tomasz More by� domatorem z krwi i ko�ci, cz�owiekiem, kt�ry nawet zrz�dz�c� �on� potrafi� rozbawi� i nauczy� j� gra� na flecie. Kiedy odm�wi� uznania kr�la jedyn� i najwy�sz� g�ow� Ko�cio�a w Anglii i zosta� skazany na �mier�, �artowa� nawet wchodz�c na szafot. Do stoj�cego tam oficera mia� powiedzie�: "Dobry panie, pom� mi wej��. Schodz�c, poradz� ju� sobie sam".

O pomys�ach m�odego Adama Chmielowskiego, p�niejszego brata Alberta, opowiada jego przyjaciel, malarz Leon Wycz�kowski: "T�um by� g�sty, jezdni� toczy�o si� mn�stwo powoz�w. Naraz Chmielowski podstawia lew� nog� pod ko�o jakiej� szykownej przeje�d�aj�cej karety. Mia� protez�, nic mu si� nie sta�o. Ale przewraca si� i krzyczy. Le�y na ziemi niby okaleczony cz�owiek. Koledzy go otaczaj�, udaj� przera�onych. Kareta zatrzymuje si� natychmiast i gruby jegomo��, kt�ry ni� jecha� z jakimi� paniami, wysiada zobaczy�, co si� sta�o. Koledzy z udanym oburzeniem wskazuj� na wij�cego si� niby z b�lu Chmielowskiego. Stropi� si� w�a�ciciel ekwipa�u, my�li sobie, �e mog�aby wynikn�� z tego gruba sprawa o odszkodowanie. Chc�c wi�c t� spraw� za�agodzi� niezbyt wielkim kosztem, proponuje 20 marek "szmercgeldu". Zgodni ch�opcy dali si� u�agodzi� i zapewnili, �e �adnej skargi nie b�dzie".

P�niej Chmielowski zd��y� by� pacjentem Zak�adu dla Umys�owo Chorych z diagnoz�, �e nie nadaje si� ju� do leczenia, (wyzdrowia� nagle i ca�kowicie), a umieraj�c wiele lat p�niej, otoczony wsp�czuj�cymi bra�mi zakonnymi, poprosi� ich o papierosa, �eby zepsu� nazbyt jak na jego gust podnios�� atmosfer�.

Wsp�cze�ni

Gianna Beretta Molla us�ysza�a kiedy� od swojego spowiednika: "Je�li kapitalne dziewcz�ta nie b�d� wychodzi�y za m��, a b�d� to czyni� tylko te z ptasimi m�d�kami, to pytam, jakie b�dziemy mie� rodziny?". Odkry�a powo�anie do ma��e�stwa, a w m�u by�a zakochana do szale�stwa. By�a wzi�t� lekark�, pediatr� i chirurgiem. Uwielbia�a prowadzi� samoch�d, je�dzi�a na nartach, ta�czy�a, chodzi�a po g�rach. Zachowa�y si� zdj�cia przedstawiaj�ce j� siedz�c� na p�ocie. Malowa�a paznokcie, ubiera�a si� modnie � z podr�y m�� obowi�zkowo przywozi� jej magazyny o modzie. Stara�a si� by� pi�kn� dla m�a i dla Boga. Urodzi�a czworo dzieci: za czwarte odda�a �ycie.

Za �wi�tego, cho� na razie bez oficjalnej kanonizacji, Belgowie uwa�aj� r�wnie� swojego zmar�ego w 1993 roku kr�la Baudouin. Razem z �on� Fabiol� nie mogli mie� dzieci. Kr�l pisa� wi�c w dzienniku duchowym: "Zrozumieli�my, �e w ten spos�b nasze serca sta�y si� bardziej wolne, by kocha� wszystkie dzieci, absolutnie wszystkie".  Kr�l otrzymywa� te� listy od dzieci. Jedno z nich pisa�o: "Panie Kr�lu, narysuj mi nowy �wiat". "To tak, jak "Ma�y Ksi���" Saint-Exupery�ego..." - komentowa� Baudoin.

Dwa wyj�cia

Francuski film "Czekolada" ko�czy si� zdaniem wyg�oszonym przez ksi�dza w wielkanocnym kazaniu: "B�g nie b�dzie nas s�dzi� z tego, przed jak� ilo�ci� z�a zdo�ali�my si� uchroni�, ale ile dobra zdo�ali�my uczyni�".  

To nie s�abo�� wyznacza kierunek �ycia �wi�tych, ale mi�o��, kt�ra pcha ich do przodu mimo kolejnych upadk�w. Bo �wi�ci s� uparci. Nie my�l� o sobie tak bardzo, �e a� nie zauwa�aj�, �e kto� pomy�li, �e s� pyszni albo g�upi. Tylko ludzie mali si� poddaj�, tylko mali uciekaj�. �wi�ci m�wi�:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin