Fakty i Mity 2010-50.pdf

(9638 KB) Pobierz
399900997 UNPDF
PAPIEŻYCE I PORNOPAPIEŻE
ß Str. 23
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 50 (562) 16 GRUDNIA 2010 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
Polski żołnierz w Afganistanie,
gdy na swoje nieszczęście
jest ranny, wie, że armia
ma pieniądze na leczenie
i uratowanie mu tylko jednego
oka, jednej ręki i jednej nogi.
Szczęśliwie jednej głowy też!
ß Str. 14-15
ISSN 1509-460X
399900997.020.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 50 (562) 10–16 XII 2010 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Zaproszenie Miedwiediewa i ocieplenie stosunków z Rosją
ma jeden cel – zohydzić Polakom politykę PiS i pamięć Le-
cha Kaczyńskiego – powiedział:
a – pacjent szpitala psychiatrycznego;
b – europoseł PiS Ryszard Czarnecki (niepotrzebne skreślić).
uBogaceni
„Szkoda, że prezydent Lech Kaczyński nie miał nigdy takiej
ochrony jak prezydent Miedwiediew” – wyraziła żal Jadwiga
Staniszkis. Czyżby pani profesor chodziło o to, że za mało lu-
dzi zginęło pod Smoleńskiem?
P olityka zagraniczna i – co za tym idzie – wizerunek da-
Tak więc niby jest sielanka na zachodzie i na wscho-
dzie, ale jednak wciąż coś podkopuje zaufanie do nas zagra-
nicy i podważa autorytet państwa polskiego. A chodzi o słu-
żalcze podejście naszych władz do Kościoła papieskiego, któ-
ry od wieków robi wszystko, aby pozycję Polski osłabić.
Obecnie na przykład duszpasterze Polonii – jak jeden mąż
związani z Radiem Maryja – patronują ohydnym antysemic-
kim publikacjom. W dodatku robią to głównie za pieniądze
z polskiego budżetu. Tu i ówdzie (np. w Ameryce Południo-
wej) tworzą nawet sojusze z dyktatorami i prawicowymi
populistami. Skandaliczny jest fakt łamania przez Kościół
w Polsce – za zgodą Watykanu – podstawowych reguł kon-
kordatu. Kler zobowiązał
się w nim m.in.
do tego, że
żaden dzia-
łający w na-
szym kraju
biskup nie bę-
dzie należał do
Konferencji Episko-
patu innego państwa.
Tymczasem biskupi
greckokatoliccy należą do Episko-
patu Ukrainy. Obie strony zobowiąza-
ły się także do przestrzegania wzajem-
nej niezależności i autonomii. Wszystkie
kolejne rządy RP pilnie przestrzegają tej za-
sady, nie ingerując w wewnętrzne sprawy
Krk. Biskupi na odwrót. A jak? Otóż jedną z naj-
ważniejszych kompetencji państwa i jego monopo-
lem jest prawo do stanowienia prawa. Nikt inny, tyl-
ko wyznaczone przez konstytucję organy mogą określać,
co jest przepisem powszechnie obowiązującym. W każdym
cywilizowanym państwie zakazane jest także korumpowa-
nie tworzących regulacje, ich szantażowanie lub wymusza-
nie określonych decyzji. Można jedynie słać petycje, wnio-
ski czy uwagi. Polscy biskupi uznali, że to oni będą decydo-
wać o kształcie ustawy regulującej sprawy zapłodnienia po-
zaustrojowego. Skierowanie do każdego z parlamentarzystów
listu z żądaniami i groźbami karalnymi (ekskomunika – czy-
li utrata zbawienia wiecznego!) jest rażącym naruszeniem
prawa – konstytucji, dwóch kodeksów i kilku paragrafów.
Jest pogwałceniem podstawowej konstytucyjnej zasady:
mandat posła/senatora jest mandatem wolnym, tj. nikt nie
ma prawa domagać się od nich określonego głosowania.
Każdy parlamentarzysta ma też zagwarantowane, że nie stra-
ci mandatu, jeśli zagłosuje inaczej, niż wskazuje jego klub.
Za próbę wpłynięcia na decyzje organów państwowych za po-
mocą szantażu i gróźb oraz za rozpowszechnianie zniesławia-
jących informacji kodeks karny przewiduje 3 lata więzienia.
Podpada to również pod znieważanie Sejmu i Senatu, za co
można zarobić kolejne 2 lata. Brak reakcji rządu RP na takie
zachowania biskupów oznacza przyzwolenie na lekceważe-
nie przez Krk zawartej umowy międzynarodowej. Pokazuje
to słabość państwa polskiego i podważa naszą suweren-
ność. W końcu co to za państwo, w którym parlament
przyjmuje akty prawne pod dyktando niedemokratycznej or-
ganizacji religijnej, a posłowie i senatorowie poddawani są
presji, i to bezkarnie. To nawet w koloniach reprezentacje
ludności tubylczej cieszyły się niezależnością i autonomią,
której nikt nie odważył się naruszać.
Rząd mógłby albo twardo egzekwować postanowienia
konkordatu, albo rozpocząć procedurę jego wypowiedzenia
(z dnia na dzień znika obowiązek finansowania z budżetu pań-
stwa szkolnej katechezy, uczelni kościelnych, opłacania skła-
dek ZUS za duchownych...), na co ma w ręku wiele argu-
mentów. Ale woli tolerować patologię, co niewątpliwie za-
chęci biskupów do dalszych prób wpływania na ustawodaw-
stwo i do uBogacania wszelkich władz.
Tylko dwie osoby w redakcji „FiM” posłuchały apelu ultraka-
tolickiego portalu „Fronda” oraz stowarzyszenia „Naszość”
i na znak żałoby wynikającej z faktu, że do Polski przyjeżdża
prezydent Miedwiediew, przyszły do redakcji ubrane na czar-
no. Inne odziały się pstrokato, a jedna nawet... na czerwono.
nego państwa są dla niego sprawą kluczową. Ostatnie
miesiące tego roku to czas świetnej koniunktury dla Polski
na arenie międzynarodowej. Premier Tusk mógł wreszcie
zająć się sprawami najważniejszymi dla kraju, a nie żenują-
cą walką o samoloty czy krzesła lub świeceniem oczami
za prezydenta RP. Polska po Smoleńsku wróciła na trwałe
do europejskiej gry – nie jako państwo awanturnicze, ale po-
ważny partner, bez którego na kontynencie nic się stać nie
może. Dzisiaj Łukaszenko czy Putin nie dziwią się, że szef
niemieckiej dyplomacji jedzie do nich ze swoim polskim ko-
legą. Świat zauważył także gesty Pekinu skierowane pod ad-
resem Warszawy – przyznanie Polsce specjalnego miejsca
na Wystawie Światowej w Szanghaju i otwar-
cie linii kredytowych chińskim firmom
zainteresowanym zakupami nad
Wisłą. Nasze relacje z Rosją
są wreszcie normalne
i owocne. Rzeczy, któ-
re wydawały się nie
do załatwienia od po-
nad 7 lat, udało się
sfinalizować w cią-
gu 3 miesięcy. Przy
okazji prezydent Ko-
morowski zauważył ry-
walizację pomiędzy przy-
wódcami Rosji, godną na-
śladowania na polskim grun-
cie. I Putin i Miedwiediew chcą
być ojcami chrzestnymi sukcesu
swojego kraju. Ich rywalizacja nie
polega jednak na wykrzykiwaniu: mój
pomysł jest najlepszy, lecz na tym, który z nich przyciągnie
więcej zagranicznych inwestorów, i to tych z najwyższej
technologicznej półki, a także na patronowaniu i wspiera-
niu rodzimych akademii nauk. Obaj zdają sobie sprawę
z tego, że przyszłością Rosji jest jej trwała współpraca z Unią
Europejską. Niech PiS-owcy, którzy twierdzili, że prezydent
powinien być cenzorem rządu i stać w opozycji do premie-
ra, zobaczą i uczą się, jak buduje zgoda na najwyższych
szczeblach władzy.
Po wejściu w życie traktatu z Lizbony (który zablokowa-
li na wiele miesięcy prezydent Kaczyński i jego czeski kole-
ga Klaus) rola Polski na arenie unijnej wzrosła. Rosja wie,
że wszystko, na czym jej zależy w kontaktach z Brukselą,
wymaga dzisiaj zgody Warszawy. Na dobrej współpracy
UE–Rosja zależy także ekipie prezydenta Obamy, której nie
na rękę byłby sojusz Rosji z Chinami. Rosjanie wybrali Eu-
ropę, gdyż dla nich związanie się z Pekinem mogłoby ozna-
czać utratę własnej tożsamości, czyli m.in. przywództwo
w kręgu państw prawosławnych. Szefowie Rosji widzą, że
Unia jest pod tym względem bezpieczna – nie nastąpiło tam
ujednolicenie obyczajów, tradycji czy języków. Obecnie ogrom-
ną szansą Polski, zwłaszcza polskiej gospodarki, jest bycie
pomostem w zbliżeniu Rosji i UE. Mamy wreszcie okazję
pozytywnie wykorzystać nasze położenie – być graczem za-
miast boiskiem. I stąd zainteresowanie Rosji otwarciem no-
wych przejść i rozszerzeniem tzw. strefy małego ruchu gra-
nicznego, powołaniem wspólnego ośrodka studiów kulturo-
wych i społecznych (pomysł lewicy podchwycił prezydent
Komorowski i zachęcił Miedwiediewa do wspólnego patro-
natu). Jednym z ważnych gestów Moskwy jest także decy-
zja o preferencyjnym traktowaniu polskiej żywności na bez-
dennym rosyjskim rynku. Skończyły się czasy dyskrymino-
wania naszych producentów, co zawdzięczaliśmy głupiemu
wygrażaniu na wschód szabelką przez Kaczyńskich. Między
innymi przez roztrząsanie Katynia i hołubienie czeczeńskich
terrorystów straciliśmy kilka lat, ale na szczęście po kłót-
niach miło jest się wreszcie pogodzić.
Tusk jest na liście hańby narodowej – oświadczył ulubieniec
„FiM”, Brudziński Joachim. Nie tyle nas interesuje, za co po-
seł PiS premiera tam umieścił, ile ciekawi wiadomość, że ta-
ka elitarna lista w ogóle istnieje.
Stanisław Dziwisz posiada ampułkę z krwią Jana Pawła II.
„Gdy nasz papież zostanie świętym, to będzie najcenniejsza
relikwia na świecie” – chwali się kardynał. Niestety, nie zdra-
dza, skąd i w jakich okolicznościach utoczył Papie nieco krwi.
A może Karol był papieżycą?
19 urodziny Radia Maryja – na których była obecna niemal
połowa episkopatu – przebiegały w Toruniu pod hasłem: „Nieść
Chrystusa narodom”. Bo co? Wyrywał się?
Polacy uważają dziennikarzy za osoby godne zaufania (51 proc
respondentów). Daleko za żurnalistami uplasowali się – w kwe-
stii zaufania – biznesmeni i politycy (30 proc.) oraz... księża
(21 proc.), którzy – możemy się założyć – przegraliby już na-
wet z bajkopisarzami.
Spółka „Polska Mennica Narodowa” wypuściła na rynek mo-
netę z podobizną Lecha Kaczyńskiego i błędem ortograficz-
nym. Na rewersie wygrawerowano napis „Prezydenci Rzeczy-
pospolitej Polskej”. Córka byłego prezydenta nie wyklucza po-
zwu sądowego. Za jedną literkę. Ot, wrodziła się w tatę.
Na Facebooku powstał profil – inicjatywa społeczna, która do-
maga się (zbierając podpisy) wyjaśnienia przez prokuraturę
krążących w internecie informacji, jakoby PiS przekazywało
co roku Radiu Maryja jedną trzecią subwencji (czyli 12 mi-
lionów zł), jaką otrzymuje z budżetu państwa. Zanim proku-
ratorzy zajmą się sprawą (jeśli się zajmą), my spróbujemy usta-
lić, czy coś jest na rzeczy.
Aż 63 procent (!) polskich internautów w głosowaniu na naj-
większy przebój Johna Lennona wybrało „Imagine”, antyreli-
gijny hymn, którego słowa brzmią: „Wyobraź sobie, że nie ma
nieba (...) żadnego piekła pod nami, żadnej religii”. I to wszyst-
ko w katolickim kraju. Wśród pokolenia JPII. Taki wstyd...
Hanna Zdanowska (PO) oświadczyła, że za... 100 dni ogłosi
program rozwoju Łodzi, czyli miasta, którego właśnie została
prezydentką. BEZ PROGRAMU?! Nic to, przynajmniej ma
teraz trzy miesiące wysokopłatnego urlopu po kampanii.
Gnieźnieńskie karmelitanki bose (żyją w zakonie kontempla-
cyjnym o najostrzejszej regule, która zakazuje jakichkolwiek
bezpośrednich kontaktów ze światem) postanowiły poprosić
kogo się da o wsparcie finansowe. Ale jak to zrobić? Poprzez
internet! Siostrunie wpadły na ten pomysł i nawet znalazły
sponsorów na łączną kwotę 50 tys. złotych. Ciekawe, jak się
reklamowały – www.karmelitankiboseigołe.pl?
Benedykt XVI ogłosił, że chce być ekologiczny i poszukuje
firmy, która zbuduje mu papamobile zasilane energią sło-
neczną. Protestuje papieska ochrona, twierdząc, że w razie
czego taki pojazd będzie miał zbyt małe przyspieszenie... No
to może dodać lufę i nazwać pantera?
Kaka, brazylijska supergwiazda futbolu, oświadczyła, że zry-
wa z Kościołem, bo straciła zaufanie do tej instytucji i teraz
będzie samotnie poszukiwała Boga. Kaka łożyła do tej pory
na Kościół miliony dolarów, więc jesteśmy pewni, że wkrótce
jakiś Bóg się znajdzie. Nawet sam się zgłosi.
Gdy żona nie chce głosować na twoją ulubioną partię poli-
tyczną, odmów jej seksu – takie wyjście proponuje facetom
na całym świecie Stanley Kalembaye – polityk z Ugandy. Cie-
kawe, czy podobny szantaż podziałałby np. na Nelly Rokitę.
Albo na posłankę Sobecką lub na Wróbel i Kempę? Bo w od-
wrotną stronę takie ultimatum mogłoby dla mężów tych pań
być zachętą do głosowania nawet na partię Palikota.
JONASZ
399900997.021.png 399900997.022.png 399900997.023.png
Nr 50 (562) 10–16 XII 2010 r.
GORĄCY TEMAT
3
W ostatnią niedzielę
(5 grudnia) w 728
miejscowościach
odbyła się druga
tura wyborów
samorządowych.
Niestety, bardzo dużej
liczbie wyborców
w podjęciu decyzji
pomogli księża bądź
politycy silnie związani
z Kościołem.
uzewnętrzniania swoich sympatii po-
litycznych. Mogłoby to zagrozić jego
kontaktowi z każdym człowiekiem,
niezależnie od jego poglądów poli-
tycznych. Wszelkie dokumenty odczy-
tywane w kościołach na terenie die-
cezji powinny uzyskać aprobatę bi-
skupa diecezjalnego. W przypadku
wspomnianej odezwy biskup świdnic-
ki nie wiedział o niej i nie zarządził
jej odczytywania w kościołach”.
To, niestety, nie koniec kościel-
nej agitacji w Wałbrzychu. Otóż Po-
rozumienie Środowisk Katolickich
„Przymierze”, do którego należą
do rzeczy: „Hospicjum imienia Ja-
na Pawła II jest chlubą naszego mia-
sta. To żywy pomnik poświęcony te-
mu największemu z rodu Polaków,
a na stadionie co roku odbywa się
msza święta w Jego intencji, jedyna ta-
ka w Polsce. Wałbrzych ma patron-
kę Matkę Bożą Bolesną, której sank-
tuarium znajduje się na odrestauro-
wanym Placu Kościelnym. Nasze mia-
sto może się poszczycić Honorowym
Obywatelem Miasta Wałbrzycha
w osobie JE ks. prof. dr. hab. Ignace-
go Deca Biskupa Świdnickiego. Wszyst-
kie te dzieła powstały i powstają
stanowisko i mają prawo powiedzieć,
kogo popierają”.
Mirosław Lubiński, który prze-
grał z Kruczkowskim o dosłownie
kilka punktów procentowych, nie
ukrywa oburzenia: „To jest jakaś
wielka ściema. W niedzielę ksiądz
namawia na głosowanie na Krucz-
kowskiego, bo to są wartości chrze-
ścijańskie, a w poniedziałek ten sam
Piotr Kruczkowski, który jest no-
men omen z liberalnej PO, podpi-
suje układ o współpracy z SLD.
Przepraszam bardzo, ale to jest nor-
malne, polityczne oszustwo!”.
zaprzeczał i podkreślał, że nie użył
w kazaniu słowa „smoleńską”. „Po-
wiedziałem te słowa: »Nie będę mó-
wił między wierszami. Proszę się nie
doszukiwać drugiego dna. Chcę ja-
sno i otwarcie powiedzieć o kandy-
dacie Kościoła i kogo popiera Ko-
ściół, popierał i będzie popierał (...).
Zarzucano mi agitację wyborczą. Ja
agitowałem, ale na rzecz zjednocze-
nia wokół Chrystusa«” – bronił się
duchowny. Parę dni temu Elwira
Jurasz – oficer prasowy Komendy
Miejskiej Policji w Bielsku-Białej
– powiedziała: „Nie znaleziono ni-
czego, co by obciążało go w tej spra-
wie. Przesłuchanie świadków nie po-
twierdziło wersji osoby, która uwa-
żała, że ksiądz namawia do głoso-
wania na konkretnego kandydata
w wyborach. Zawiadomienie pisem-
ne o odstąpieniu od kierowania
wniosku o ukaranie prześlemy też
pokrzywdzonej”.
Zatem możemy spokojnie są-
dzić, że w przypadku księdza Wój-
cika kuria pójdzie śladem prokura-
tury i nie zajmie żadnego stanowi-
ska w jego sprawie, nie mówiąc już
o jakiejkolwiek karze.
Wynik wyborów w Wałbrzychu
może jednak ulec zmianie. Otóż
okazuje się, że unieważnienia wy-
ników domaga się trzech kandyda-
tów na prezydenta tego miasta: kan-
dydat PiS Piotr Sosiński , Patryk
Wild oraz Mirosław Lubiński . Lo-
kalna telewizja „Dami” zapewnia,
że ma niezbite dowody na handel
głosami w Wałbrzychu. Właściciel-
ka telewizji twierdzi, że za jeden
głos płacono od 10 do 50 złotych,
dodając, że „w zależności od dziel-
nicy i czasu, jaki upływał do końca
głosowania, Wałbrzych można so-
bie kupić za 150–200 tysięcy zło-
tych”. Rzecznik CBA Jacek Do-
brzyński potwierdził nam, że w tej
sprawie prowadzone jest postępo-
wanie: – Rzeczywiście, razem z wy-
działem ds. zwalczania korupcji Ko-
mendy Wojewódzkiej Policji we
Wrocławiu prowadzimy postępowa-
nie w sprawie przestępstwa wybor-
czego w tym mieście. Zebrany ma-
teriał będziemy przedstawiać pro-
kuraturze”.
No i co? Ano pożyjemy, zoba-
czymy.
To jakże typowe zachowanie
czarnej części narodu prześledźmy
na przykładzie Wałbrzycha. Sporą
popularnością cieszy się w interne-
cie krótki filmik prezentujący księ-
dza licencjata Stanisława Wójcika
– proboszcza tamtejszej parafii świę-
tego Wojciecha – który podczas mszy
bezczelnie namawiał parafian do gło-
sowania na konkretnego kandyda-
ta: „Nie zawiedliśmy się, Piotr
Kruczkowski to dobry gospodarz
miasta. Wykazał się uczciwością
i rozsądkiem w gospodarowaniu na-
szym wspólnym majątkiem. W nie-
dzielę 5 grudnia 2010 roku wybierz-
my razem Piotra Kruczkowskiego
na prezydenta miasta Wałbrzycha.
Jest on przede wszystkim człowie-
kiem wiernym wartościom chrze-
ścijańskim, a tylko w oparciu o te
wartości możemy budować przyszłość
naszego miasta i dobro wspólne je-
go mieszkańców”. W trakcie tej prze-
mowy nie mogło zabraknąć dyskre-
dytowania Mirosława Lubińskie-
go – niezależnego kontrkandydata
Kruczkowskiego. Takie właśnie ogło-
szenie parafialne usłyszeli wałbrzy-
szanie. Sprawa została zgłoszo-
na do kurii, bowiem zgodnie z pra-
wem kanonicznym, biskup może uka-
rać duchownego za publiczne agi-
towanie na rzecz konkretnego kan-
dydata. Świdnicka kuria nie ukrywa
oburzenia i wyraziła je w swoim
oświadczeniu, do którego dotarli-
śmy: „Aktywna walka na rzecz jakiejś
partii politycznej jest zabroniona każ-
demu prezbiterowi. W myśl przyjętych
zasad, ksiądz ze względu na swoją po-
sługę jedności wobec wszystkich, w nor-
malnych okolicznościach powinien
unikać jakiegokolwiek publicznego
Przymierze
Piotr Kruczkowski
m.in. Akcja Katolicka, Katolickie
Stowarzyszenie Młodzieży i wiele in-
nych tego typu wynaturzeń, rozsyła-
ło i rozdawało mieszkańcom miasta
napisaną przez siebie odezwę. Idąc
za przykładem proboszcza Wójci-
ka, katoliccy działacze w swoim pi-
śmie do ludu wymienili największe
ich zdaniem zasługi prezydenta
Kruczkowskiego. Najpierw „Przy-
mierze” zachęca „niewinnie” do gło-
sowania: „Udział w wyborach jest po-
winnością każdego obywatela (...),
a dla katolika to wręcz obowiązek.
Spełnijmy więc ten obowiązek zgod-
nie z chrześcijańskim sumieniem
i w poczuciu odpowiedzialności za do-
bro wspólne (....) , by później przejść
dzięki temu, że cztery lata temu po raz
drugi zaufaliśmy Piotrowi Kruczkow-
skiemu, wybierając go na prezydenta
miasta Wałbrzycha”.
Wobec takiego zmasowanego
ataku na ludzką podświadomość,
a raczej nieświadomość, Kruczkow-
ski prezydentem został i rozbraja-
jąco przyznaje: „Spotkałem się ze
środowiskami katolickimi, zresztą
jestem silnie związany z tymi środo-
wiskami. Przedstawiłem, jak wyglą-
da sytuacja po pierwszej turze wy-
borów i poprosiłem ich o wsparcie.
Nie ukrywam tego, aczkolwiek to
wsparcie było w różnych parafiach
na różnym poziomie. Uważam, że
księża mają prawo wyrazić swoje
Co tak naprawdę może grozić
księdzu proboszczowi za agitację wy-
borczą? Nic. Na przykład taki ks. Da-
mian Nyk z pallotyńskiej parafii
w Bielsku-Białej w niedzielę wybor-
czą 4 lipca 2010 roku zaczął kaza-
nie od wskazania swojego kandyda-
ta. Nie spodobało się to parafianom,
którzy czym prędzej udali się na po-
sterunek policji i złożyli zawiado-
mienie o złamaniu ciszy wyborczej.
Jedna z kobiet zeznała, że usłysza-
ła na kazaniu, iż „kandydat Ko-
ścioła nie chodzi w drogich garni-
turach i koszulach od Armaniego,
ale najczęściej jest przedstawia-
ny w szacie zakrwawionej krwią
smoleńską”. Ks. Nyk wszystkiemu
ARIEL KOWALCZYK
FUNDACJA „FiM”
Drodzy Czytelnicy „Faktów i Mitów”
Nasza redakcja przejęła prowadzenie fundacji pod nazwą Misja Charytatywno-Opiekuńcza „W człowieku widzieć brata”. Fundacja – na jej
prezesa wybrano Romana Kotlińskiego „Jonasza” – ma za zadanie nieść wszelką możliwą pomoc potrzebującym rodakom – zwłaszcza
głodnym dzieciom, a także biednym, bezrobotnym i bezdomnym. Ponieważ kościelne fundacje i stowarzyszenia w swej działalności charytatywnej
(jakże skromnej jak na swoje możliwości) nagminnie wyróżniają osoby związane z Kościołem, a innowierców, agnostyków i ateistów pomijają
– my będziemy wypełniać tę lukę i pomagać w pierwszej kolejności właśnie im. Nasza fundacja ma status organizacji pożytku publicznego
(możliwość odpisania wpłat w wysokości 1 procenta od podatku dochodowego) i w związku z tym podlega pełnej kontroli organów państwa.
Tych, którzy chcą wesprzeć naprawdę potrzebujących naszej pomocy, prosimy o wpłaty:
Misja Charytatywno-Opiekuńcza „W człowieku widzieć brata”
Zielona 15, 90-601 Łódź
nr konta: 87 1050 1461 1000 0090 7581 5291
399900997.001.png 399900997.002.png 399900997.003.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 50 (562) 10–16 XII 2010 r.
POLKA POTRAFI
Pieprzenie o niczym
Prowincjałki
Po pas w bagnach rzeki Krzny w Bia-
łej Podlaskiej utknął Tomasz D. ,
22-letni mężczyzna, który chciał sobie skrócić drogę do domu. Życie zawdzię-
cza telefonowi komórkowemu.
W polskim show-biznesie zapa-
nowała moda na pisanie książek.
Jak się okazuje, nie tylko śpie-
wać każdy może.
Medialne gwiazdy zrobią wszyst-
ko, żeby onich nie zapomniano. Sza-
nujący się celebryta, który gdzieś tam
wystąpił i ktoś go kojarzy, uprawia
publiczny ekshibicjonizm i staje się
pełną gębą pisarzem lub piosenka-
rzem. Znana twarz na okładce, ko-
jarzona z setkami plotek, aferami
i rozwodami, gwarantuje komercyj-
ny sukces. Brak talentu nie jest już
przeszkodą. Zwykli ludzie przedka-
merami uchodzą za duchowych do-
radców szarej masy i autorytety.
Za zrozumiałe uznać można
publikacje Doroty Zawadzkiej ,
TVN-owskiej „Superniani”, nate-
mat wychowywania nadpobudli-
wego potomstwa. Tyle że popisy
literackie poprzedziła tańcem
z gwiazdami i reklamami w TV.
Jednak ekspertkami wwychowy-
waniu dzieci zostały także mło-
de mamy: Katarzyna Cicho-
pek , gwiazdka kultowego se-
rialu „M jak miłość”, autorka
dzieła „Sexy mama. Bo jesteś
kobietą”, oraz Paulina Holtz
zrównie kultowego „Klanu”, któ-
ra napisała „Nieporadnik świa-
domego rodzica”.
Każdy orze jak może. Do gro-
na literatek dołączyła Dorota Wil-
liams , stylistka ww. „Tańca zgwiaz-
dami”. Napisała okreacjach, wktó-
re przywdziewała uczestników pro-
gramu, dołączając dotego garść plot
zza kulis, które ciekawią bardziej
niż kiecki.
Zatrzymana w ubiegłym roku
przez CBA i uwikłana w aferę ko-
rupcyjną Weronika Marczuk-Pa-
zura kończy płodzenie książki
„Chcę być jak agent”. Publikacja bę-
dzie dotyczyć agenta Tomka , który
przyłożył rękę (ponoć nie tylko rę-
kę) do nieszczęścia pani Weroniki.
Wokresie przedświątecznym hi-
tem polskich empików okazały się
wynurzenia prezenterki Kingi Ru-
sin (eksmałżonka Tomasza Lisa )
filozoficznie zatytułowane „Co ztym
życiem?”. Spragnieni łóżkowych se-
kretów z życia Lisów, informacji
o tym, czy Lis wolał od przodu, czy
od tyłu, będą srodze zawiedzeni.
Owo dzieło to psychodeliczne smę-
ty. O życiu, oczywiście. Z pisarki
Rusin śmieją się koledzy po fachu,
co skutecznie rozreklamowało lek-
turę. Pochlebnych recenzji nie zbie-
ra, za to sprzedaje się świetnie.
„Skoro za pisanie książek
bierze się Kinga Rusin, to
nic dziwnego, że Sławo-
mir Mrożek musi wyje-
chać zkraju” –powiedział
Jarosław Kuźniar ,
dziennikarz TVN24,
aprezenterka Do-
rota Wellman na-
zwała literackie wy-
nurzenia pani Kingi
„pieprzeniem o ni-
czym”.
Ipomyśleć, że pisar-
stwo bywało zajęciem
elitarnym...
JUSTYNA CIEŚLAK
22-letni mieszkaniec podsłupskiej wsi,
który podróżował pociągiem bez bile-
tu, nie był w stanie stawić czoła konduktorowi. Salwował się ucieczką,
a w końcu – skokiem z rozpędzonego pociągu. Nominację do Nagrody Dar-
wina 2010 dostał. Niestety, pośmiertnie.
Błyskotliwości zabrakło 22-letniemu
złodziejowi z Wrocławia, który naj-
pierw wdrapał się po gzymsie do mieszkania sąsiadki, ukradł jej telefon i pie-
niądze, a na koniec... zadzwonił po policję, bo nie mógł się z mieszkania wy-
dostać. Od środka drzwi otworzyć się nie dało, a droga, którą przyszedł,
wydawała mu się zbyt niebezpieczna. Za włamanie i usiłowanie kradzieży
grozi mu do 5 lat odsiadki.
Świnią chciał przekupić policjantów
45-latek z Lublina. Konkretnie – ćwiart-
kę prosiaka oferował w zamian za niewypisanie mandatu. Świnia się jed-
nak władzy nie spodobała. A za próbę łapówkarską amatorowi świeżonki
grozi do 10 lat więzienia.
W powiecie krośnieńskim podczas lek-
cji religii 12-latek okradł księdza. Z po-
zostawionej na biurku saszetki wyjął tysiąc złotych. Kasę wydał na alkohol
i drobne zakupy. Ksiądz jest chyba dumny ze swojej siły przekonywania
w kwestiach moralności.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Nie usprawiedliwiajmy in vitro miłością. (ks. dr Piotr Kieniewicz)
¹¹¹
Istnienie SLD powoduje jednak, że na lewicy żadne istotne ugrupowanie nie
ma szans, partia ta bowiem skuteczna jest w jednej dziedzinie – blokowa-
niu rozwoju innych partii potencjalnie lewicowych, które mogłyby cokolwiek
zdziałać. SLD w obecnych warunkach jest zatem zwyczajnym szkodnikiem.
(Marcin Król, filozof i historyk)
¹¹¹
Myślicie, że Radio Maryja może nie paść? My tak od pierwszego do pierwsze-
go. Ale mówią „imperium”. To, że wszyscy przyzwoicie wyglądają, wyczysz-
czone to wszystko, wyprane, to nie znaczy, że bogate. (Tadeusz Rydzyk)
¹¹¹
Ulice i place w Warszawie są godnym miejscem dla uczczenia tragedii
Smoleńska. Kombatanci i płaczący po zmarłych powtarzają: sprzedali na-
szych zmarłych Rosjanom, a oni nas lekceważą.
(biskup kielecki Kazimierz Ryczan)
¹¹¹
Chcieliśmy być dla Jarosława tym samym, czym dla Lecha. Na jednym ze
spotkań padło jednak zdanie z ust Jarosława: „To, że byliście politycznymi
dziećmi Leszka, nie znaczy, że ja też będę waszym ojcem”.
(poseł Jan Ołdakowski, klub Polska Jest Najważniejsza)
¹¹¹
Mam nadzieję, że będziemy nowoczesną chadecją, złożoną z ludzi, którzy
mają szacunek do działań Kościoła. Naszą partię tworzą politycy wychowani
na naukach prymasa Wyszyńskiego i Jana Pawła II i powinniśmy dać tego
świadectwo. Mamy nawet taki obowiązek. Na pewno będziemy konserwatyw-
ni w sprawach światopoglądowych. Boli mnie, że żyjemy w kraju, w którym
nigdy nie było rządowego programu poświęconego Janowi Pawłowi II, że nie
ma żywego szlaku papieskich wizyt w naszym kraju, które przypomniałyby je-
go nauczanie. (Elżbieta Jakubiak, klub Polska Jest Najważniejsza)
¹¹¹
Krzyż w Sejmie i w innych miejscach publicznych absolutnie mi nie prze-
szkadza. (Joanna Kluzik-Rostkowska, klub Polska Jest Najważniejsza)
¹¹¹
Boję się, że prezes Kaczyński wyprowadzi ludzi na ulice i poleje się krew.
(prof. Edmund Wnuk-Lipiński, socjolog)
¹¹¹
Za Kaczyńskich Polska była pośmiewiskiem. („The Economist”)
Wybrali: AC, ASz, RK
sób myślenia tzw. nowych Ruskich: oderwa-
nych od realnego życia własnego kraju, egocentrycz-
nych, bezwzględnych i w końcu także żenujących.
Kilkakrotnie już zauważyliśmy, że gigantyczną dziu-
rę budżetową wyprodukowaną przez obecny rząd bę-
dzie się zasypywać przede wszystkim kosztem najuboż-
szych. Życie dostarcza nato kolejnych dowodów –żad-
na inna gałąź wydatków bu-
dżetowych nie została tak bru-
talnie potraktowanajak środ-
ki przeznaczone na aktywną
walkę z bezrobociem: wydat-
ki na płatne staże, szkolenia,
prace interwencyjne, pomoc
w założeniu własnego biznesu. W przyszłym roku rząd
PO i PSL zredukuje je o ponad 70 procent. Ale to nie
wszystko – okazuje się, że w tym roku Fundusz Pracy
zezwalał na wydatki ponadprogramowe na tę działal-
ność i zostaną one pokryte ze środków przyszłorocz-
nych. Innymi słowy – walka z bezrobociem zostanie
wprzyszłym roku niemal zaniechana. Urzędy Pracy zo-
staną więc sprowadzone do miejsc rejestrowania bez-
robotnych i ewentualnej wypłaty zasiłków tej niewiel-
kiej grupce bezrobotnych, której one jeszcze przysłu-
gują. Będzie to ewenement na skalę europejską.
Zresztą to, co robiono dotąd wUrzędach Pracy, też
nie było imponujące. Jakąś formą aktywnej pomocy
(szkolenia, staże itp.) objęto raptem400 tys. osób, czy-
li co czwartego, piątego bezrobotnego. Wkrajach, gdzie
dba się o kwestie społeczne, bezrobocie jest przejścio-
wym etapem życia, kiedy zdobywa się nowe umiejęt-
ności i wraca na rynek pracy. W Polsce często jest ot-
chłanią, w którą się wpada i na zawsze ulega społecz-
nej degradacji. Przez lata wiąże się koniec z końcem
dzięki pracom dorywczym, zwykle nielegalnym. Wypa-
da się z normalnego obiegu, stacza się w szarą strefę
bez świadczeń socjalnych, płatnych urlopów, perspek-
tyw na normalne życie i emeryturę. Wkrótce nawet
te400 tys. osób, którymi się zajęto wtym roku, nie do-
stanie swojej niewielkiej szansy. Bo dobrostan ludzi nie
jest dla tej władzy priorytetem.
Dowód? Oto cytat z wypowiedzi posła Sławomira
Piechoty (PO), który szefuje w Sejmie Komisji Poli-
tyki Społecznej i wyjaśnia mediom, dlaczego tak dra-
stycznie obcięto środki aku-
rat dla bezrobotnych: „Mini-
ster finansów Jacek Rostow-
ski przekonał nas, posłów, że
nie ma powodów, aby łożyć
tak dużo na aktywizację bez-
robotnych, gdy bezrobocie
przestaje już być wielkim problemem. Dziś bez pracy
jest zaledwie 1,8 mln Polaków”. Przypomnijmy, że „dziś
bez pracy jest” o kilkaset tysięcy więcej osób niż rok
i dwa lata temu. To kiedy, zdaniem Piechoty, to był
„wielki problem”? Wtedy, gdy bezrobocie było niższe?
Przypomnijmy, że mamy 11,5 proc. ludzi bez pra-
cy (po zimie będzie ich jeszcze więcej – to w Polsce
reguła), awinnych krajach (np. wUSA) owiele mniej-
szy odsetek bezrobotnych uważa się za klęskę narodo-
wą, katastrofę i sytuację, w której ogłasza się alarm
i przeznacza dodatkowe środki na ratunek. Cztery la-
ta temu w Szwecji socjaliści przegrali wybory, bo bez-
robocie wynosiło tam „aż” 6 procent, czyli połowę te-
go, co teraz w Polsce.
W cywilizowanym kraju po tym, co powiedział Pie-
chota, powinien on stracić funkcję szefa komisji; to sa-
mo zrobiono by z Rostowskim, a temat przez wiele ty-
godni byłby na pierwszych stronach gazet i dzienników.
Ale20 lat wychowania dowyścigu szczurów wyprało dzien-
nikarzom ipolitykom mózgi, zatem nie ma co liczyć nare-
akcję. Ludzie o mentalności „nowych Ruskich” mieszka-
ją wszak nie tylko w Moskwie. ADAM CIOCH
RZECZY POSPOLITE
Żaden problem
GRUNT TO GRUNT
ŚCIGANY
LIPNY LUPIN
NA WŁADZĘ NIE PORADZĘ
SIŁA ARGUMENTÓW
M entalność naszych elit czasem przypomina spo-
399900997.004.png 399900997.005.png 399900997.006.png 399900997.007.png 399900997.008.png 399900997.009.png 399900997.010.png 399900997.011.png 399900997.012.png 399900997.013.png
Nr 50 (562) 10–16 XII 2010 r.
NA KLĘCZKACH
5
SOLIDARNI
Z GŁUPOTĄ
WŁADZA ŚWIĘCONA
napolskie ambicje –całkiem skrom-
nie. Jest tylko mały problem – mi-
mo ofiarności i szczodrości mławian
nadal brak środków narealizację dzie-
ła. Więc się papieskie stowarzysze-
nie chwyta najróżniejszych sposobów.
A to zamiast tradycyjnej listopado-
wej kwesty na rzecz renowacji gro-
bów namławskich nekropoliach prze-
prowadza zbiórkę nabudowę pomni-
ka JPII (zysk – ponad... 20 tys. zł),
a to ponawia dramatyczne apele
o włączenie się w tę szczytną akcję
i zakup cegiełek w parafiach, mu-
zeum lub u członków Stowarzysze-
nia „Pontyfikat JPII”. Przy czym pa-
pieskie cegiełki wyceniono „na każ-
dą kieszeń” – od 10 do... 10 tys. zł.
AK
Grunt to dobrze zacząć. Dlate-
go świeżo wybrane władze gminy
Wejherowo nadobry początek swo-
jego urzędowania zamówiły mszę
w parafii pw. Wniebowzięcia NMP
w Bolszewie, co proboszcz z ambo-
ny zaanonsował: „W czwartek 2 grud-
nia o godz. 9.30 w naszym kościele
zostanie odprawiona msza święta
o Boże błogosławieństwo dla nowych
władz i mieszkańców gminy Wejhe-
rowo. W imieniu Pana Wójta Hen-
ryka Skwarło i radnych do udziału
we mszy świętej w intencji naszej ma-
łej ojczyzny, wszystkich serdecznie za-
praszamy”. A ponieważ jest to ro-
dzima parafia nowego wójta, miesz-
kańcy gminy Wejherowo na niedo-
statek błogosławieństw zapewne nie
będą narzekać.
Podczas wizyty prezydenta Ro-
sji w Pałacu Prezydenckim pojawi-
li się protestujący „prawdziwi Po-
lacy”. Około stu pikietujących
naKrakowskim Przedmieściu sprze-
ciwiało się odwiedzinom Dmitri-
ja Miedwiediewa . Tak zwanym
„smoleńskim stowarzyszeniom”
udało się też zorganizować prote-
sty wkilku polskich miastach. Oczy-
wiście wszyscy solidarnie byli wy-
posażeni wnieodłączne transparen-
ty z „prawdziwie patriotycznymi”
hasłami: „Smoleńsk –chcemy praw-
dy”, „Gdzie są ranni z samolotu?”,
„Mikołajki odwołane, przyjechał
Dziadek Mróz”, „Dlaczego źle na-
prowadzono samolot?”, „Przyjecha-
ło ocieplenie”, Deszcze niespokoj-
ne poszarpały psa, amy wtym bur-
delu 70 lat”, „Dlaczego Rosjanie
niszczą wrak?”, „Dlaczego Rosja-
nie nie chcą oddać czarnych skrzy-
nek?” itd.
także do innych krajów (jeśli go
wpuszczą). Pozatym podjęte decy-
zje wiążą się głównie z planem bu-
dowy krakowskiego centrum. Otóż
zarząd ustalił, że w 2011 roku
doużytku zostaną oddane Centrum
Wolontariatu oraz dwa piętra In-
stytutu Dialogu Międzykulturowe-
go JPII. Projekt przewiduje jeszcze
kościół, muzeum multimedialne
oraz sale konferencyjne. Całość in-
westycji ma kosztować... ponad200
mln złotych!!!
MNIEJ ZAWSZE
WIERNYCH
ASz
Według badań CBOS, obecnie
w wolontariat angażuje się więcej
Polaków niż w 2007 roku, ale za to
aż czterokrotnie mniej osób (wcią-
gu 3 lat!) deklaruje społeczne za-
angażowanie na rzecz organizacji
katolickich. Socjologowie głowią się
nad tak gwałtowną zmianą postaw
katolików i sugerują, że chodzi
o mniejsze zaufanie Polaków do
Kościoła. Nasz nos podpowiada
nam, że przyczyna jest być może
bardziej prozaiczna – nastroje
w kraju zmieniły się na tyle, że te-
raz nawet wstyd przyznać się do
związków z Kościołem. MaK
KATOLICYZM
ALBO AIDS?
CZY KLER BYŁ
GRZECZNY?
AK
KONCERTOWO...
PAPIEŻ POZDRAWIA
MŁAWĘ
Grzecznym dzieciom prezenty
przynosi Święty Mikołaj, aksiężom
z parafii pw. Chrystusa Dobrego
Pasterza w Ostrowi Mazowieckiej
– wójt. Informuje o tym i szczerze
zato dziękuje proboszcz wogłosze-
niach parafialnych: „W minionym
tygodniu zakończyliśmy wyposażanie
zakrystii w potrzebne tam meble. Są
to szafy i komody na szaty i księgi
liturgiczne wykonane z drzewa dębo-
wego. Koszt wykonania tych mebli
przekroczył sumę 70 tysięcy złotych.
Część należności już wpłaciliśmy, po-
zostałą część będziemy spłacać
w miarę napływania pieniędzy. W tym
miejscu pragniemy podziękować ser-
decznie Urzędowi Gminy na czele
z p. wójtem za pomoc w finansowa-
niu wyposażenia zakrystii w wysoko-
ści 10 tys. zł”.
ASz
W Warszawie gorliwi katolicy
ścięli się ze swoimi duszpasterzami.
Tym razem poszło o muzykę. Kon-
kretnie – o koncert, którego gwiaz-
dą ma być Chick Corea , światowej
sławy jazzman, na nieszczęście dla
polskich katolików – wyznawca
scjentologii. Koncert miałby się od-
być tuż po świętach w warszaw-
skiej archikatedrze. No i właśnie
dlatego katoliccy aktywiści wieszczą
profanację świątyni. Kardynał Nycz
owieczki uspokaja, ale – na razie
– bezskutecznie. A podobno mu-
zyka łagodzi obyczaje... WZ
Naprawdę trudno sobie wyobra-
zić, że Mława –30-tysięczne miastecz-
ko – do tej pory nie ma jeszcze ani
jednego pomnika JPII . To wielkie
dziejowe zaniedbanie pragnie nadro-
bić tamtejsze Stowarzyszenie „Pon-
tyfikat Papieża Jana Pawła II”. I pa-
pieżem, skądinąd honorowym oby-
watelem Mławy, na gwałt przyozdo-
bić rynek wcentrum miasta. Pomnik
ma przedstawiać Karola Wojtyłę
w pozycji siedzącej z ręką uniesioną
wgeście pozdrowienia. Autorem pro-
jektu tegoż arcydzieła jest gdański ar-
tysta prof. Stanisław Radwański ,
który wycenia go na 100 tys. zł.
W sumie koszt budowy monumen-
tu ma wynieść 300–400 tys. zł. Jak
PRZYJACIELE PIS
= WROGOWIE POLSKI
Główni sojusznicy PiS-u w Par-
lamencie Europejskim, brytyjscy
konserwatyści, domagają się dra-
stycznych cięć w przyszłym budże-
cie Unii. Konserwatyści chcą przede
wszystkim zdecydowanie ograniczyć
wydatki na Fundusz Spójności,
z którego najbardziej korzysta Pol-
ska. Cięcia, których żąda brytyjska
prawica, to aż 250 miliardów euro.
MaK
MĄŻ NOTARIALNY
CZAROWNICE 2010
AK
Dr Anna Marzec-Bogusław-
ska – dyrektorka Krajowego Cen-
trum ds. AIDS – z okazji świato-
wego dnia walki z tą chorobą wy-
głosiła dość zdumiewający pogląd.
Otóż jej zdaniem stosunkowo niski
wskaźnik zakażeń HIV w naszym
kraju wynika m.in. z tego, że „Pol-
ska jest jednak krajem katolickim
imimo wszystko podejmowanie ry-
zykownych zachowań seksualnych
jest ograniczone”. Sprawdziliśmy
fakty – niemal wszędzie w krajach
Europy Środkowej zapadalność
na HIV jest niska, niezależnie
od światopoglądu dominującego
w danym kraju. Wynika to głów-
nie z przyczyn historycznych, czyli
izolacji regionu w czasie eksplozji
epidemii na Zachodzie i w Afryce
w latach 80. XX wieku, a później
–zpowodu braku pieniędzy napo-
dróże (w porównaniu z narodami
Zachodu) oraz powszechnego wna-
szych krajach dostępu chorych
do nowoczesnego leczenia. W ate-
istycznych, antyklerykalnych i bez-
pruderyjnych Czechach odsetek za-
rażonych wirusem HIV jest nawet
dwukrotnie niższy niż wPolsce. Za-
pewne dlatego, że Czesi, którzy
lubią seks, ale nie są obarczeni ka-
tolickim garbem, chętniej sięgają
po prezerwatywę. MaK
W Łodzi dwa zakony specjalizu-
jące się wzwalczaniu konkurencji Ko-
ścioła katolickiego zaatakowały miej-
scowe wróżki. Dominikańscy szama-
ni zorganizowali specjalny odczyt
na temat wróżbiarstwa i ezoteryki,
a jezuita – wróż Remigiusz Recław
– pofatygował się do jednej z wró-
żek, aby ją zdemaskować jako oszust-
kę. Zdaniem zakonników, najbardziej
niebezpieczne nie są jednak oszust-
ki, ale... prawdziwe wróżki, czyli ta-
kie, które mają wiedzę nadnatural-
ną. Zdaniem księży, ta wiedza po-
chodzi od szatana. Okazuje się więc,
że duchowni katoliccy wierzą napraw-
dę w moc magii, i nic dziwnego, bo
gdy tylko mogli, to zwalczali konku-
rencję także mieczem, a przede
wszystkim ogniem. MaK
SLD przedstawi w nadchodzą-
cych tygodniach projekt ustawy
o związkach partnerskich. Nowe
prawo ma zapewnić ludziom żyją-
cym w konkubinatach (także jed-
nopłciowych) podstawowe prawa:
doinformacji ostanie zdrowia part-
nera, do wspólnego rozliczania się
zpodatków, dziedziczenia iodwie-
dzin w szpitalu. Związek partner-
ski ma być zawierany u notariu-
sza, aurząd stanu cywilnego będzie
o tym powiadamiany. Chodzi za-
pewne o to, aby nie drażnić Ko-
ścioła symboliką przypominającą
śluby, czym mogłoby grozić doko-
nywanie aktu w USC. MaK
PAPAWÓZ
Ostatnie decyzje zarządu kra-
kowskiego Centrum JPII spowodu-
ją, że wierni (a pewnie także mia-
sto) będą musieli sięgnąć głęboko
do portfeli. Pomysłodawcy kom-
pleksu postanowili, że jedną zgłów-
nych promocji obiektu będzie „pro-
mo-car”, czyli samochód, wktórym
znajdzie się... obwoźne muzeum po-
święcone Janowi Pawłowi II . Pa-
pawóz będzie podróżował po pol-
skich „papieskich miastach”,
a w przyszłości zacznie wyjeżdżać
PROBOSZCZ
SZKOLNY
W szkole podstawowej w Rą-
bieniu koło Łodzi uczczono pamięć
zmarłego w tym roku proboszcza.
Duchownemu zafundowano pa-
miątkową tablicę, ale – o dziwo
– nie na probostwie i nie w ko-
ściele, ale akurat w szkole publicz-
nej. Mimo że – jak donosi lokal-
na prasa – „poświęcił swoje życie
Kościołowi” .
MaK
399900997.014.png 399900997.015.png 399900997.016.png 399900997.017.png 399900997.018.png 399900997.019.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin