POLSKA W LATACH OSIEMDZIESIATYCH
31 grudnia 1982 stan wojenny został zawszony. Nie zwiększyły się jednak swobody obywatelskie. Nadal istniały ustawy o szczególnej regulacji praw, sądy doraźne, wydawano wyroki śmierci. Władza gotowa była wszelkimi środkami bronić swojego środowiska.
Wydano wyroki na ambasadorów – Spasowskiego w Waszyngtonie i Rurarza w Tokio. Obaj w imieniu PRL nie przyjęli decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, przeciw której zaprotestowali. Poprosili oni o azyl polityczny odpowiednio w Waszyngtonie i Tokio, a do Polski powrócili dopiero w latach 90-tych.
22 lipca 1983 stan wojenny został zniesiony. Władza dalej jednak działała represyjnie. Wprowadzono poprawki do konstytucji, w których określono warunki, zasady na jakich można wprowadzać stan wojenny.
W czerwcu 1984 odbyły się wybory do Rad Narodowych ( - samorządów terytorialnych). Był to pewnego rodzaju test przed wyborami do sejmu. Frekwencja wyniosła 57%, co wskazywało na zmęczenie społeczne, frustrację. W dodatku listy obecności osób, które wzięły udział w wyborach udostępniono biurom paszportowym. Wiele osób poszło więc także z obawy, że później będą mieć problemy z jego wydaniem. Społeczeństwo przede wszystkim zmęczone było walką z reżimem komunistycznym. W prawdzie stan wojenny został zniesiony, ale choćby kwestię samorządów studenckich odsunięto w czasie. Władza obawiała się wrzenia młodych.
Czerwiec/lipiec 1986 miał miejsce X zjazd PZPR. Na I sekretarza ponownie wybrany został Jaruzelski. Partia słabła. Ilość członków PZPR z 3 milionów spadła do 2milinów 100 tysięcy.
W 1986 odbyły się wybory do sejmu. Frekwencja wyniosła 66%. Władze skompromitowały jeszcze wydarzenia sprzed wyborów, z kwietnia i maja 1986. Wówczas to na Ukrainie miała miejsce katastrofa elektrowni atomowej w Czarnobylu. Wszystko to początkowo owiane zostało wielką tajemnicą, a następnie bagatelizowano problem. Ludzie próbowali bronić się na własna rękę. Społeczeństwo dostrzegło jednak, że władza kłamie i jest w stanie wiele poświęcić, by tylko zachować twarz.
Jesienią 1986 Kiszczak ogłosił amnestię. Uwolniono wówczas zwolniono część więźniów politycznych.
Sytuacja międzynarodowa również rzutowała na wydarzenia w Polsce.
W ZSRR Gorbaczow wprowadził głasnost, pierestrojkę, uskorienije.
Ekipa Jaruzelskiego zaczęła zdawać sobie sprawę, że jest wewnętrznie niereformowalna. Starała się jednak za wszelką cenę pozostać przy władzy. W tym celu 29 listopada 1987 ogłoszono referendum. Miało ono na celu zdobycie choćby werbalnego poparcia społeczeństwa. Zadano 2 pytania:
1) Czy jesteś za głębokim modelem polskiej demokracji?
2) Czy jesteś za koniecznymi przemianami gospodarczymi, nawet kosztem 2-3 letnich wyrzeczeń społecznych?
Referendum, żeby było ważne musi wziąć w nim udział ponad 50% społeczeństwa. Działająca w podziemiu Solidarność robiła wszystko, by zniechęcić Polaków do pójścia na referendum, na przykład przez hasła typu – każdy umysłowo chory idzie na wybory. Ostatecznie w referendum brało udział mniej niż 50% uprawnionych, więc formalnie było ono nieważne.
W połowie lipca 1987 powołano instytucję Rzecznika Praw Obywatelskich – pierwsze funkcję tą pełniła prof. Ewa Łętowska.
W listopadzie 1982 władze zwolniły z internowania część osób, w tym Wałęsę, który wrócił do Gdańska, choć pozostawał pod stałą inwigilacją.
Władza prowadziła nadal działania represyjne:
- 19 października 1984 zamordowano ks. Jerzego Popiełuszkę. Umocniło to jednak pozycję Jaruzelskiego – ciało Popiełuszki wyłowiono z Zalewu Wiślanego, przeprowadzono dochodzenie, proces, ukarano funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, odpowiedzialnych za to morderstwo – Pietruszka, Piotrowski, Pękala. Wymierzono wysokie kary więzienia (nawet po 25 lat), chociaż żaden z nich tyle nie odsiedział. Jaruzelski tym sposobem wykreował jednak wizerunek sprawiedliwego generała.
- zatrzymanie w Warszawie i pobicie ze skutkiem śmiertelnym na komisariacie MO g. Przemyka, syna opozycyjnej pisarki B. Sadowskiej.
W czerwcu 1983 miała miejsce druga pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Przyświecało jej hasło, mówiące o tym, że Polacy powinni dążyć do samo-odrodzenia narodowego. Ludzie gromadzili się wówczas tłumnie, widoczne były transparenty Solidarności. Dla władzy było to nie do okiełznania, nie mogła tego rozbić.
5 października 1983 Pokojową Nagrodę Nobla za Solidarność i propagowanie wolności otrzymał Wałęsa. Władze nie wydały oczywiście zgody, by podjął on działania o wydanie paszportu, wydano natomiast zgodę na wyjazd jego żony z synem. Nagroda ta sprawiła nagłośnienie problemu Polski w świecie.
Od końca 1987 wśród elit PZPR zaczęły pojawiać się pomysły prowadzące do nawiązania dialogu ze społeczeństwem. Władza wiedziała już, że nie będzie w stanie utrzymać pełni władzy.
roofi54