Autor: Connie Willis Tytul: Nawet kr�lowa (Even The Queen) Z "NF" 6/96 Melodyjka telefonu rozleg�a si� w chwili, gdy przegl�da�am wniosek o zwolnienie oskar�onego. - To po��czenie z sieci og�lnodost�pnej - powiedzia� m�j aplikant Bysshe, podnosz�c s�uchawk�. - Prawdopodobnie oskar�ony. W wi�zieniach nie pozwalaj� u�ywa� po��cze� identyfikuj�cych. - Nie - odpar�am. - To moja matka. - Ocha - Bysshe si�gn�� po s�uchawk�. - Dlaczego nie identyfikuje si�? - Poniewa� wie, �e nie chc� z ni� rozmawia�. Najwyra�niej dowiedzia�a si�, co zrobi�a Perdita. - Twoja c�rka Perdita? - zapyta� tul�c s�uchawk� do piersi. - Ta, kt�ra ma ma�� c�reczk�? - Nie, ty my�lisz o Violi. Perdita jest moj� m�odsz� c�rk�. Zupe�nie pozbawion� rozumu. - C� takiego zrobi�a? - Przy��czy�a do Cyklistek. Na twarzy Bysshe nie pojawi� si� nawet cie� zrozumienia, ale nie by�am w nastroju, �eby go o�wieca�. Ani w nastroju, �eby rozmawia� z matk�. - Doskonale wiem, co mi powie - mrukn�am. - Zapyta, czemu jej o niczym nie powiedzia�am, a potem b�dzie domaga� si� odpowiedzi, co zamierzam z tym pocz��, a nie ma nic co mog�abym z tym pocz�� teraz, zw�aszcza �e wszystko, co mog�am zrobi�, zrobi�am ju� wcze�niej. Bysshe spogl�da� na mnie z zak�opotaniem. - Mam jej powiedzie�, �e jeste� w s�dzie? - Nie - si�gn�am po s�uchawk�. - I tak pr�dzej czy p�niej b�d� musia�a z ni� porozmawia�. Cze��, mamo - rzuci�am do s�uchawki. - Traci! - wykrzykn�a teatralnym g�osem. - Perdita przy��czy�a do Cyklistek. - Wiem. - Dlaczego nic mi nie powiedzia�a�? - Uwa�a�am, �e to Perdita powinna ci wszystko wyja�ni�. - Perdita! - �achn�a si�. - Za nic by tego nie zrobi�a. Doskonale wie, co mia�abym jej do powiedzenia. Zak�adam, �e rozmawia�a� z Karen. - Nie ma jej. Wyjecha�a do Iraku. - Ze wzgl�du na irack� gotowo�� udowodnienia, �e kraj ten jest odpowiedzialnym cz�onkiem spo�eczno�ci �wiatowej oraz jego wcze�niejsz� sk�onno�� do samodestrukcji, moja te�ciowa przebywa�a w�a�nie w jedynym miejscu na tej planecie, gdzie po��czenia telefoniczne na tyle szwankowa�y, bym mog�a spokojnie twierdzi�, �e pr�bowa�am do niej dzwoni�, ale nie uda�o mi si�, a ona musia�a w to uwierzy�. To by� jedyny jasny punkt na poza tym ciemnym niebosk�onie moich spraw. Ruch Oswobodzenie uwolni� nas od wszystkich rodzaj�w obraz i dopust�w w rodzaju saddamist�w irackich, ale poniewa� moja te�ciowa nie by�a jedn� z nich, wi�c czu�am si� prawie szcz�liwa, �e Perdita wybra�a taki dogodny czas. Oczywi�cie my�la�am tak w chwilach, kiedy nie marzy�am o tym, �eby j� zabi�. - Co Karen robi w Iraku? - zapyta�a matka. - Negocjuje ziemi� dla Palesty�czyk�w. - A w tym samym czasie jej wnuczka rujnuje sobie �ycie - rzuci�a nieco nie na temat. - Czy powiedzia�a� Violi? - Ju� ci m�wi�am, mamo, �e moim zdaniem Perdita powinna by�a sama was o wszystkim zawiadomi�. - No c�, ale nie zrobi�a tego. A dzisiaj rano zadzwoni�a do mnie moja pacjentka Carol Chen i zapyta�a, dlaczego co� takiego ukrywam przed ni�. Nie mia�am poj�cia, o co jej chodzi. - Sk�d ta Carol Chen dowiedzia�a si�? - Od swojej c�rki, kt�ra o ma�y w�os a przy��czy�aby si� do Cyklistek w zesz�ym roku. Jej rodzina wyperswadowa�a dziewczynie, �eby nie pope�nia�a takiego g�upstwa - zabrzmia�o to oskar�ycielsko. - Carol jest przekonana, �e lekarze odkryli jakie� straszliwe efekty uboczne ammenerolu, ale staraj� si� to ukry�. Nie mog� wprost uwierzy�, �e zatai�a� t� spraw� przede mn�, Traci. A ja nie mog� uwierzy�, �e nie pozwoli�am Bysshe powiedzie�, �e jestem w s�dzie, my�la�am. - M�wi�am ci ju�, mamo, uwa�am, �e to nale�a�o do Perdity. Ostatecznie ona podj�a t� decyzj�. - Och, Traci - j�kn�a matka. - Chyba nie my�lisz tego powa�nie. W pierwszym wspania�ym powiewie wolno�ci po Oswobodzeniu naprawd� �ywi�am nadziej�, �e �wiat si� zmieni, �e w jaki� spos�b pozb�dziemy si� nier�wno�ci, matriarchalnej dominacji i tych pozbawionych poczucia humoru kobiet zdeterminowanych, by zniszczy� wszelkie objawy m�sko�ci w �wiecie w og�lno�ci, a trzeci� osob� rodzaju m�skiego z j�zyka w szczeg�lno�ci. Oczywi�cie, nic takiego si� nie sta�o. M�czy�ni podobnie jak zawsze robi� wi�ksze pieni�dze, historia nadal ma�o co opowiada o udziale kobiet w kszta�towaniu si� cywilizacji, a moja matka wci�� mo�e powiedzie� "Och, Traci" tonem, kt�ry przesuwa mnie do wieku przed dojrza�o�ci�. - Jej decyzja! - powt�rzy�a matka. - Czy chcesz przez to powiedzie�, �e b�dziesz sta�a patrz�c spokojnie, jak twoja c�rka pope�nia �yciowy b��d? - C� mog� zrobi�? Sko�czy�a dwadzie�cia jeden lat i jest zdrowa na umy�le. - Gdyby by�a zdrowa na umy�le, nigdy w �yciu nie zrobi�aby czego� takiego. Czy pr�bowa�a� z ni� rozmawia�? - Oczywi�cie, mamo. - I? - Nic nie wsk�ra�am. Zdecydowa�a si� pozosta� Cyklistk�. - Przecie� musi by� co�, co mog�yby�my zrobi�. Dosta� nakaz s�dowy albo wynaj�� deprogramatora albo oskar�y� Cyklistki o pranie m�zg�w. Jeste� s�dzi�, musi by� jakie� prawo, do kt�rego mo�na si� odwo�a�... - Takie prawo nazywa si� osobist� suwerenno�ci�, mamo, a poniewa� dzi�ki niemu w�a�nie mo�liwe by�o Oswobodzenie, trudno je u�y� przeciwko Perdicie. Jej decyzja spe�nia wszelkie kryteria przypadku osobistej suwerenno�ci. Jest to osobista decyzja podj�ta przez suwerenn� osob� doros�� i nie ma wp�ywu na nikogo poza ni�... - A co z moj� praktyk�? Carol Chen jest przekonana, �e bocznik powoduje raka. - Wp�yw na twoj� praktyk� zostanie potraktowany jako uboczny. Co� takiego jak bierne palenie. Nie mo�na wykorzysta� go jako argumentu. Mamo, czy nam si� to podoba, czy nie, Perdita ma prawo zrobi� to, co robi, a my nie mamy prawa si� w to wtr�ca�. Wolne spo�ecze�stwo opiera si� na respektowaniu cudzych opinii i wolno�ci �ycia wed�ug w�asnych standard�w. Musimy uszanowa� prawo Perdity do podejmowania samodzielnych decyzji. Wszystko, co m�wi�am, by�o prawd�. �a�owa�am tylko, �e nic z tego nie powiedzia�am Perdicie, kiedy do mnie zadzwoni�a. Jedyne, co zdo�a�am wykrztusi� i to dok�adnie tonem mojej matki, by�o: "Och, Perdita". - To wszystko twoja wina - m�wi�a dalej moja matka. - M�wi�am ci, nie powinna� by�a pozwala� jej na tatua� na boczniku. I nie opowiadaj mi nic o wolnym spo�ecze�stwie. C� dobrego z wolnego spo�ecze�stwa, je�li przez to moja wnuczka ma zniszczy� sobie �ycie? I roz��czy�a si�. Odda�am s�uchawk� Bysshe. - Naprawd� podoba�o mi si� to, co powiedzia�a� o poszanowaniu praw twojej c�rki do podejmowania w�asnych decyzji - powiedzia�. Trzyma� moj� tog�. - I o niewtr�caniu si� w jej �ycie. - Chc�, �eby� sprawdzi� dla mnie precedensowe sprawy z deprogramowaniem - powiedzia�am wk�adaj�c r�ce w r�kawy togi. - A tak�e czy oskar�ano Cyklistki o �amanie prawa wolnego wyboru - pranie m�zgu, zastraszanie, przymuszanie. Znowu zadzwoni� telefon, r�wnocze�nie zapali�a si� lampka wskazuj�ca, �e i ta rozmowa b�dzie z sieci og�lnodost�pnej. - Kto m�wi? - zapyta� Bysshe. Nagle jego g�os nabra� cieplejszych barw. - Chwileczk�. - Zakry� d�oni� mikrofon. - To twoja c�rka, Viola. Wzi�am s�uchawk�. - Witaj. - W�a�nie rozmawia�am z babci� - powiedzia�a. - Nie uwierzysz, co nowego wymy�li�a Perdita. Do��czy�a do Cyklistek. - Wiem o tym - odpar�am. - Wiesz? I nie powiedzia�a� mi? Nie chce mi si� wierzy�. Nigdy o niczym mi nie m�wisz. - Uwa�a�am, �e Perdita sama powinna poinformowa� was o swojej decyzji - powiedzia�am znu�onym g�osem. - �artujesz? Ona te� nigdy mi o niczym nie m�wi. Kiedy zrobi�a sobie implant brwiowy, nie powiedzia�a mi przez trzy tygodnie, a kiedy zrobi�a sobie laserowy tatua�, nie powiedzia�a mi w og�le. Dowiedzia�am si� od Twidge. Powinna� by�a do mnie zadzwoni�. Czy skontaktowa�a� si� z babci� Karen? - Ona jest w Bagdadzie - wyja�ni�am. - Wiem - odpar�a Viola. - Dzwoni�am do niej. - Och, Viola, jak mog�a�!? - Inaczej ni� ty, mamo, ja wierz�, �e powinno si� wa�ne sprawy rodziny omawia� z cz�onkami tej�e. - Co ci powiedzia�a? - zapyta�am. Teraz, kiedy pierwszy szok min��, ogarn�o mnie ot�pienie. - Nie mog�am si� dodzwoni�. Tam telefonia jest po prostu koszmarna. Nikt nie m�wi po angielsku, a kiedy si� roz��czy�am i pr�bowa�am zadzwoni� jeszcze raz, ca�e miasto by�o odci�te. Dzi�ki ci, westchn�am w duchu. Dzi�ki, dzi�ki. - Babcia Karen ma prawo wiedzie�, mamo. Pomy�l, jak to wp�ynie na Twidge. Ona uwa�a, �e Perdita jest cudowna. Kiedy Perdita zrobi�a sobie brwiowy implant, Twidge przyklei�a do swoich brwi - sztuczne i nigdy ich nie zdejmowa�a. Co zrobisz, je�li Twidge tak�e zdecyduje si� przyst�pi� do Cyklistek? - Twidge ma dopiero dziewi�� lat. Zanim dojdzie do wieku, kiedy b�dzie mia�a zak�ada� sw�j bocznik, Perdita ju� dawno odst�pi od nich. - Mam nadziej�, doda�am w my�lach. Perdita nosi�a tatua� od p�tora roku i nie wykazywa�a �lad�w znu�enia. - Poza tym Twidge jest m�drzejsza. - To prawda. Och, mamo, jak Perdita mog�a zrobi� co� takiego? Nie opowiada�a� jej, jakie to okropne? - Opowiada�am - odpar�am. - Okropne i bardzo niewygodne. A tak�e nieprzyjemne i bolesne. Nic z tego, co m�wi�am, nie zrobi�o na niej najmniejszego wra�enia. Powiedzia�a, �e jej zdaniem to b�dzie zabawne. Bysshe pokaza� na zegarek, bezg�o�nie m�wi�c: - Czas do s�du. - Zabawne! - wykrzykn�a Viola. - Przecie� widzia�a, co ja wtedy przechodzi�am. Powa�nie m�wi�c, mamo, czasami wydaje mi si�, �e ona jest ca�kowitym bezm�zgowiem. Czy nie mog�aby� uzna� jej za osob� niepoczytaln� i zamkn�� gdzie�? - Nie - odpowiedzia�am pr�buj�c zapi�� jedn� r�k� suwak togi. - Violu, musz� i��. Ju� i tak sp�ni� si� do s�du. Obawiam si�, �e nie mo�emy zrobi� nic, by j� powstrzyma�. Jest doros�a i...
vonavi