00:00:27:B�dziesz to kontynuowa�. 00:00:29:Nie wierz�, by Eisenhower|zrezygnowa� z Kuby... 00:00:33:przecie� zainwestowali�my tu|ponad miliard dolc�w. 00:00:39:Amerykanie|nie popieraj� interwencji. 00:00:44:Fredo! Dok�d idziesz? 00:00:46:Napi� si� czego� mocnego,|bo nie mog�... 00:01:43:Gdzie pan Roth?|My�la�em, �e przyjdzie. 00:01:47:Ile powinni�my zosta�|wed�ug protoko�u? 00:01:49:P� godziny powinno wystarczy�|na przywitanie Nowego Roku. 00:02:11:To Sylwester! Chod� na chwil�. 00:03:26:Samolot czeka,|by zabra� nas do Miami. 00:03:30:Nie r�b sceny. 00:03:35:Wiedzia�em, �e to ty.|Z�ama�e� mi serce. 00:03:41:Z�ama�e� mi serce! 00:04:20:Nasze wojska wycofuj� si�|z Guantanamo i Santiago. 00:04:26:Nie utrzymam|mojej pozycji na Kubie. 00:04:31:Rezygnuj� z urz�du, by unikn��|dalszego rozlewu krwi. 00:04:35:Wyje�d�am z miasta. 00:04:43:�ycz� wam wszystkim|wiele szcz�cia. 00:04:52:Salud! 00:04:57:Viva la revoluci�n! Viva Fidel! 00:05:20:Fredo! 00:05:22:Chod� ze mn�.|Tylko tak mo�na si� wydosta�. 00:05:28:Roth nie �yje. 00:05:30:Fredo, chod�!|Nadal jeste�my bra�mi. 00:05:34:Fredo! 00:05:53:AMBASADA USA 00:06:01:Jestem Pat Geary, senator USA. 00:06:32:Fidel! Fidel! Fidel! 00:07:13:Al. Przynie� mi mokry r�cznik. 00:07:22:Kay wie, �e wr�ci�em? 00:07:30:Kupi�e� co� mojemu synowi|na Gwiazdk�? 00:07:33:- Zaj��em si� tym.|- Co kupi�e�? 00:07:35:Ma�y elektryczny samoch�d,|kt�rym mo�e je�dzi�. �adny. 00:07:44:Dzi�kuj�, Al. 00:07:46:Mogliby�cie na chwil� wyj��? 00:08:05:Gdzie jest m�j brat? 00:08:08:Roth przyp�yn��|statkiem do Miami. 00:08:12:Mia� atak, ale ju� jest dobrze.|Tw�j cz�owiek zabity. 00:08:17:Pyta�em o Freda. 00:08:19:Wydosta� si�.|Musi by� gdzie� w Nowym Jorku. 00:08:24:Dobra. 00:08:28:Skontaktuj si� z nim. 00:08:31:Uspok�j go,|�e wszystko w porz�dku. 00:08:33:Wiem, �e Roth go oszuka�,|nie wiedzia�, �e chc� mnie zabi�. 00:08:39:- Mog� wej��.|- Jest co� jeszcze. 00:08:45:Co? 00:08:52:Co? M�w. 00:08:56:Kay poroni�a. 00:09:11:- Ch�opiec?|- Czwarty miesi�c. 00:09:14:Nie mo�esz odpowiedzie�?|Ch�opiec? 00:09:19:Nie wiem. 00:09:36:Biedny Fredo.|Ma zapalenie p�uc. 00:10:23:Podobno z kumplami kradniecie. 00:10:28:Nie przysy�asz sukienek.|Zupe�ny brak szacunku! 00:10:32:Wiesz, �e mam trzy c�rki.|To m�j teren. 00:10:36:Ty i twoi kumple|powinni�cie mnie szanowa�. 00:10:41:Ja te� chcia�bym troch�|na tym skorzysta�. 00:10:47:Ka�dy z was|zarabia po 600 dolar�w. 00:10:50:Je�li zap�acicie 200 za ochron�,|zapomn� o sprawie. 00:10:56:Powinni�cie nauczy� si� szacunku|do mnie, smarkacze! 00:11:03:W innym razie gliny was aresztuj�,|a wasze rodziny b�d� zrujnowane. 00:11:08:Je�li kradniecie troch� mniej,|to wezm� nieco mniej. 00:11:15:Mniej, czyli 1 00 dolar�w mniej. 00:11:18:Nie odmawiajcie. 00:11:22:Zrozumiano, paesano? 00:11:30:Zrozumiano. 00:11:33:Dzielimy si� pieni�dzmi, wi�c|najpierw pogadam z przyjaci�mi. 00:11:39:Powiedz, �e nie chc� wiele.|Aby tylko mie� na suchary. 00:11:48:Nie b�j si� im powiedzie�. 00:11:52:600 dolar�w... 00:11:56:- A je�li nie zap�acimy?|- Znasz jego gang. To bestie. 00:12:02:Fanucci ma przyzwolenie Maranzalli|na kierowanie t� okolic�. 00:12:07:Nawet glinami.|Ka�dy z nas musi zap�aci� 200. 00:12:17:- Czemu musimy p�aci�?|- Vito, zostaw to nam. 00:12:21:On jest sam, nas trzech.|On ma bro� i my te�. 00:12:28:Czemu mamy mu p�aci�? 00:12:31:Nie rozumiesz? To jego teren! 00:12:34:Znam dw�ch bukmacher�w,|kt�rzy nie p�ac� Fanucciemu. 00:12:39:Kto to? 00:12:41:Grek Joe i Frank Pignattaro.|Oni nie p�ac� Fanucciemu. 00:12:48:Je�li mu nie p�ac�, to kto� inny|bierze dla Maranzalli. 00:12:53:Zap�acimy mu. Tak b�dzie najlepiej.|Nie martw si�. 00:13:13:Co powiem,|ma zosta� mi�dzy nami. 00:13:16:Je�li si� zgodzicie,|dajcie mi po $50 dla Fanucciego. 00:13:23:Gwarantuj�,|�e we�mie, co mu dam. 00:13:30:Je�li chce 200, to tyle ma by�. 00:13:33:Przekonam go. 00:13:38:Zostawcie to mnie. 00:13:41:Zajm� si� wszystkim. 00:13:45:Nigdy nie ok�amuj� przyjaci�. 00:13:48:Jutro obaj p�jdziecie|do Fanucciego. Poprosi o fors�. 00:13:53:Powiecie, �e dacie mu ile chce.|Nie dyskutujcie z nim. 00:14:00:Potem ja p�jd� i z nim pogadam. 00:14:03:Tylko nie k���cie si�.|On jest tak samo cwany jak wy. 00:14:08:Jak chcesz go przekona�? 00:14:11:To nie twoja sprawa. 00:14:14:Pami�tajcie tylko,|�e odda�em wam przys�ug�. 00:14:20:- Umowa stoi?|- Tak. 00:15:11:Jego rodziny nie ma w domu.|Fanucci poszed� na kaw�. 00:15:19:Vito, tu jest moje $50.|Buona fortuna. 00:15:33:Jeste� pewien, �e si� zgodzi? 00:15:39:Z�o�� mu tak� ofert�,|�e nie b�dzie m�g� odm�wi�. 00:16:16:Pod kapeluszem|mam chyba 100 dolc�w. 00:16:32:Tak. 00:16:34:Tylko 100 dolar�w. 00:16:39:Teraz mam ma�o forsy. 00:16:44:Nie mia�em roboty,|daj mi troch� czasu. 00:16:48:Rozumiesz, prawda? 00:16:59:Masz jaja na miejscu, m�odziku! 00:17:03:Jak to mo�liwe,|�e o tobie nie s�ysza�em? 00:17:13:Jeste� odwa�ny. 00:17:18:Znajd� ci dobr� robot�. 00:17:33:Nie �ywi� urazy. Pomog� ci,|je�li tylko b�dzie potrzeba. 00:17:39:Dobrze zadzia�a�e�. 00:17:46:Baw si� dobrze! 00:22:09:Co tam trzymasz? 00:24:44:Michael...|Tw�j ojciec bardzo ci� kocha. 00:27:47:Panie Cicci,|od 1942 roku do dzisiaj. .. 00:27:51:pracowa� pan|w Genco Olive Oil Company? 00:27:54:Tak. 00:27:56:Czyli pracowa� pan|dla kryminalist�w Corleone. 00:28:02:My to nazywamy|rodzin� Corleone. 00:28:08:Jaka by�a pana pozycja? 00:28:09:Z pocz�tku by�em �o�nierzem. 00:28:14:- Czyli?|- Przyciskiem, rozumie pan. 00:28:16:Nie. Prosz� wyja�ni�. 00:28:21:Gdy szef m�wi�: "przyci�nij" kogo�,|ja przyciska�em. 00:28:25:Panie Questadt. 00:28:28:Czyli zabija� pan? 00:28:30:Zabija� pan...|na rozkaz swoich zwierzchnik�w. 00:28:39:Tak. 00:28:39:G�ow� rodziny|jest Michael Corleone? 00:28:46:Tak. Michael Corleone. 00:28:48:Czy wyda� panu|bezpo�rednio taki rozkaz? 00:28:53:Nigdy nie rozmawiali�my. 00:28:55:M�g�by pan|u�ci�li� sw� odpowied�? 00:28:59:- Co?|- Da� dok�adniejsz� odpowied�. 00:29:02:Chc� wiedzie�,|czy zawsze by� jaki� ��cznik. 00:29:08:Kto�, kto przekazywa�|rozkazy szef�w. 00:29:11:��cznik.|Rodzina mia�a wielu ��cznik�w! 00:29:18:Mo�e dla pana to zabawne,|ale nie dla cz�onk�w komitetu. 00:29:49:Powiedz mi co�, mamo. 00:29:55:Co tata naprawd� my�la�? 00:30:05:By� silny. 00:30:09:Silny, aby chroni� rodzin�. 00:30:24:Czy przez to... 00:30:27:m�g�... 00:30:32:j� straci�? 00:30:35:My�lisz o �onie, o dziecku,|kt�re straci�e�. 00:30:41:Mo�ecie jeszcze mie� dziecko. 00:30:47:Nie. Chodzi�o mi o...|utrat� rodziny. 00:30:53:Rodziny nie mo�na utraci�. 00:31:05:Czasy si� zmieniaj�. 00:31:27:Nie, to ode mnie.|Schowaj fors�. 00:31:32:To prezent. 00:31:36:Je�li b�dziesz|czego� potrzebowa�, przychod�. 00:31:55:Signora Colombo,|co pani� do mnie sprowadza? 00:32:00:Pa�ska �ona powiedzia�a,|�e powinnam poprosi� pana o pomoc. 00:32:07:Ona ma du�e k�opoty. 00:32:09:S�siedzi z�o�yli do gospodarza|skarg� na jej psa. 00:32:14:Kaza� jej si� go pozby�. 00:32:19:Jej synek kocha pieska,|wi�c go ukry�a. 00:32:24:Gdy gospodarz si� dowiedzia�,|wygoni� j�. 00:32:27:Nie mo�e zosta�,|nawet je�li pozb�dzie si� psa. 00:32:33:Taki wstyd! Powiedzia�, �e ka�e|policji wygoni� nas na ulic�. 00:32:41:Przykro mi, ale... 00:32:45:Mog� pani da� troch� pieni�dzy|na przeprowadzk�. 00:32:50:Nie chc�! 00:32:53:Niech pan z nim porozmawia!|Chc� tam zosta�. 00:33:05:- Jak si� nazywa?|- Signor Roberto. 00:33:09:Mieszka na Czwartej. 00:33:12:T�uk� okna, brudz� pod�ogi. 00:33:16:Prawdziwy chlew? 00:33:35:Vito Corleone. Signora Colombo|to przyjaci�ka mojej �ony. 00:33:40:Wyrzuci� j� pan|z b�ahego powodu. 00:33:44:To biedna wdowa.|Nie ma si� kto ni� zaj��. 00:33:48:Nie ma rodziny, pieni�dzy.|Ma tylko s�siad�w. 00:33:52:Ju� wynaj��em to mieszkanie. 00:34:01:Powiedzia�em, �e z panem pogadam,|�e jest pan rozs�dny. 00:34:07:Pozby�a si� ju� psa,|wi�c niech pan pozwoli jej zosta�. 00:34:14:To niemo�liwe. 00:34:16:- Jest pan z Sycylii?|- Nie, z Kalabrii. 00:34:20:Niech pan to zrobi dla mnie. 00:34:24:Ju� je wynaj��em! 00:34:25:Poza tym, nowi lokatorzy|wi�cej p�ac�. 00:34:29:- Du�o wi�cej p�ac� za miesi�c?|- 5 dolar�w. 00:34:39:Za 6 miesi�cy z g�ry. 00:34:42:Prosz� jej o tym nie m�wi�.|Jest honorowa. 00:34:46:Spotkajmy si� za 6 miesi�cy. 00:34:50:I pies zostanie, dobra? 00:34:54:Pies zostanie. 00:34:59:My�lisz,|�e mo�esz mi rozkazywa�? 00:35:03:Uwa�aj, albo skopi� ci zaraz|ten sycylijski ty�ek! 00:35:09:Zg�d� si�. 00:35:12:Ja ci tego nie zapomn�. 00:35:14:Popytaj o mnie|swoich znajomych. 00:35:18:Powiedz� ci,|�e potrafi� si� odwdzi�czy�. 00:35:27:Co za typek! 00:35:37:Przyszed� ten w�a�ciciel|szczurzych nor. 00:35:48:Wszystkich o ciebie wypytywa�. 00:35:59:Mam nadziej�,|�e nie przeszkadzam. 00:36:03:W czym mog� pom�c? 00:36:07:C� za nieporozumienie!|Matko Boska! 00:36:10:Oczywi�cie,|�e signora Colombo mo�e zosta�! 00:36:20:Zwracam pa�skie pieni�dze. 00:36:25:Un, due,|trzy, cztery, pi��, sze�� tutt'! 00:36:31:Przecie� pieni�dze to nie wszystko. 00:36:42:Mog� usi���? 00:36:48:Pa�ska wspania�omy�lno��|mnie zawstydzi�a. 00:36:52:Czynsz si� nie zmieni! 00:37:03:Obni�� go... 00:37:09:o 5 dolc�w. Dobrze? 00:37:14:Nie, o 10 dolc�w! 00:37:22:Mo�e kawy? 00:37:25:Dzi�kuj�. Spiesz� si� na spotkanie.|Mo�e innym razem. 00:37:35:Prosz� mi wybaczy�. 00:37:42:Szkoda, �e musz� ju� i��! 00:37:50:Jestem na ka�de|pa�skie wezwanie! 00:38:03:Nie wr�ci.|Zostanie na Bronksie. 00:38:20:- Jak s�dzisz, Vito?|- Zrobimy dobry interes! 00:38:31:- Nowy Jork.|- Mo�e pan m�wi� g�o�niej? 00:38:35:W Nowym Jorku. 00:38:37:- Jest pan synem Vita Corleone?|- Tak. 00:38:40:- Gdzie si� urodzi�?|- Corleone, Sycylia. 00:38:44:Czy w pewnych kr�gach u�ywa�|pseudonimu "ojciec chrzestny? 00:38:50:Tak nazywali go przyjaciele,|aby okaza� mu uczucie i szacunek. 00:38:57:Chcia�bym co� doda�|do zezna� �wiadka. 00:39:01:Wielu moich wyborc�w|to ludzie pochodzenia w�oskiego. 00:39:07:Dobrze ich pozna�em. 00:39:10:Zaszczycili mnie|swoim wspar...
nina87