Timothy Zahn - Trylogia Thrawna II - Ciemna Strona Mocy.pdf

(1270 KB) Pobierz
Ciemna Strona Mocy
6383118.001.png
TrylogiaThrawna
TomII
CIEMNASTRONAMOCY
TimothyZahn
Przekład
AnnaiJanMickiewicz
6383118.002.png 6383118.003.png
Tytułoryginału
DARKFORCERESING
Redakcja
ZBIGNIWEFONIOK
DANUTABORUC
MAŁGORZATACEBO-FONIOK
Ilustracjanaokładce
TOMJUNG
Publishedoriginallyunderthetitle
DarkForceResing
byBantamBooks1992.
ForthePolishedition
WydawnictwoAmberSp.zo.o.
WydanieI1995.
ISBN83-7169-358-3
1
Ztejodległo±cicentralnesło«ceukładuwygl¡dałojakniewielka,»ółto-
pomara«czowakula.Iluminatoryautomatyczniepociemniały,abyzneutra-
lizowa¢jegoblask.Zarównosło«ce,jakistatekbyłyotoczonegwiazdami–
błyszcz¡cymi,białymipunkcikamizawieszonymiwniesko«czonejczerniko-
smosu.Wdole,dokładniepodstatkiem,nadzachodni¡cz¦±ci¡poło»onejna
planecieMyrkrWielkiejPuszczyPółnocnejwstawałdzie«.
Dlatych,którzyukrywalisi¦wpuszczy,tendzie«miałby¢ichdniem
ostatnim.
Stoj¡cnamostkuimperialnegoniszczycielagwiezdnego„Chimera”,ka-
pitanPellaeonobserwowałprzeziluminator,jaknale»¡cejpodnimplanecie
granicamiedzydniemanoc¡przesuwasi¦powoliwkierunkustrefyata-
ku.Dziesi¦¢minutwcze±niejotaczaj¡cecelsiłyl¡dowezameldowałypełn¡
gotowo±¢doakcji.Sama„Chimera”ju»odgodzinytkwiławtymsamym
miejscu,blokuj¡cprzeciwnikowimo»liwo±¢ucieczki.Terazpotrzebnybyłju»
tylkorozkazdonatarcia.
Powoli,niemalukradkiem,Pellaeonobróciłgłow¦opar¦centymetrów
wprawo.WielkiadmirałThrawnsiedziałnieruchomonaswoimstanowisku,
wpatruj¡csi¦błyszcz¡cymi,czerwonymioczamiwotaczaj¡cygorz¡dmoni-
torówkontrolnych.Jegobladoniebieskatwarzniewyra»ała»adnychuczu¢.
Trwałtakwmilczeniuodchwili,gdyostatnieoddziałyzameldowałyodo-
4
ROZDZIAŁ
tarciunapozycje.Kapitanwidział,»e»ołnierzenamostkuzaczynaj¡si¦
niecierpliwi¢.
Pellaeonju»dawnoporzuciłpróbyodgadywaniasensudziała«admira-
ła.Wystarczałmufakt,»eImperatoruznałniegdy±zastosowneuczyni¢
Thrawnajednymzeswychdwunastuwielkichadmirałów,cobyłonajlep-
szymdowodemzaufaniazestronynie»yj¡cegoju»władcy–tymbardziej,
»eThrawnniebyłczłowiekiem,auprzedzeniaImperatorawtejmierzenie
stanowiłydlanikogotajemnicy.Zreszt¡przezcałytenrok,odchwili,gdy
admirałprzej¡łdowodzenie„Chimer¡”irozpocz¡łtrudnyprocesodbudowy
FlotyImperialnej,razporazpotwierdzałswójgeniuszwojenny.Je»elidotej
porywstrzymywałatak,tomiałkutemuwa»nypowód–tegoPellaeonbył
pewien.
Równieostro»niecoprzedtemodwróciłsi¦zpowrotemwstron¦ilumi-
natora.Aleruchtennieuszedłuwagiadmirała.
–Chciałbypanoco±spyta¢,kapitanie?–spokojnygłosThrawnaprzeci¡ł
cichyszmerrozmów.
–Nie,panieadmirale–zapewniłPellaeon,odwracaj¡csi¦dodowódcy.
Przezdłu»sz¡chwil¦admirał±widrowałgogorej¡cymioczamiikapitan
odruchowoprzygotowałsi¦naostr¡reprymend¦–amo»eico±gorszego.Ale
Thrawn,cho¢Pellaeonci¡glejeszczeczasemotymzapominał,niemiałtak
porywczegousposobieniajaklordDarthVader.
–Zapewnezastanawiasi¦pan,dlaczegojeszczenieatakujemy?–podsu-
n¡ładmirałtymsamymuprzejmymtonem.
–Istotnie,panieadmirale–przyznałPellaeon.–Wydajesi¦,»ewszystkie
oddziałys¡ju»napozycjachwyj±ciowych.
–Oddziaływojskowe:tak–stwierdziłThrawn.–Aleniewywiadowcy,
którychwysłałemdoHyllyard.
–DoHyllyard?–zdziwiłsi¦kapitan.
–Wła±nie.Nies¡dz¦,abyczłowiektaksprytnyjakKarrdezdecydował
si¦zało»y¢baz¦w±rodkulasu,niezabezpieczywszysobieprzedtemodpo-
wiedniejł¡czno±cizpozostałymiwmie±ciewspółpracownikami.Hyllyardle-
»yzadalekoodobozuprzemytników,abyktokolwiekzmieszka«cówzdołał
zauwa»y¢naszatak.Oilewi¦czaobserwujemywmie±cienagłeprzejawy
gor¡czkowejaktywno±ci,b¦dzieto±wiadczyłooistnieniujakiej±specjalnej
liniił¡czno±ci.NatejpodstawierozszyfrujemywspółpracownikówKarrde’a
ipoddamyichszczegółowejobserwacji.Popewnymczasiesaminasdoniego
zaprowadz¡.
–Rozumiem,panieadmirale.–Pellaeonzmarszczyłczoło.–Awi¦cza-
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin