Moralnośc- nauka o obyczajach, etyka- nauka normatywna co jest dobre a co złe.
Z nauką o moralności mamy do czynienia jeśli badanie pochodzi od faktów życia moralnego w sposób tylko opisowy przy zastosowaniu metody doświadczalno-indukcyjnej. Etyka zajmuje się istniejącymi normami moralnymi, a zatem ustala co w danym środowisku uchodzi za dobre lub złe. Nie określa jednak co jest dobre a co złe – to zadanie etyki, która jest nauką normatywną. Normy- sądy o tym co jest dobre a co złe. Fakty morale mówią o ludziach, ale nie bezpośrednio o zasadach. Sama moralność jest życiem, a zatem jej twórcą jest człowiek. Etyka pragnie się kierować najpierw czynami, gdyż są one konkretne i indywidualne. Funkcją sumienia jest aby zdobyć się na aktualne uzasadnienie dobra i zła w naszym działaniu- tu ważna rola kierownika duchowego. Obok zmiennych faktów istnieje pewna stałość poglądów na dobro i zło. Dla czł sa to wartości bezwzględnie obowiązujące dlatego, że jest czl. Prócz niezmienności czl stwierdza się tez pewne zmiany wtórne. Ta niezmienność jednak pozwala na określenie ludzi i zalicza ich do tego samego gatunku. Etyka religijna= etyka chrześcijańska- wypływa z refleksji nad bytem. Prawdy rozumowe w Objawieniu są uzupełnione przez prawdy nadnaturalne możliwe do przyjęcia przez rozum tylko w świetle wiary. Zasady postępowania zawarte w Objawieniu pokrywają się z zasadami rozumowymi choć nie zawsze rozum może do niektórych dojść, np. miłość nieprzyjaciół. Warto zwrócić uwagę na przyswojenie etyce myśli Arystotelesa (byt składa się z materii i formy) dok przez św. Tomasza (czl jest bytem niedoskonałym dążącym do doskonałości)- włączenie tych myśli, które powstały niezależnie od Objawienia.
O pochodzeniu norm moralnych- Etyka jest nauką normatywną i normy wyróżniają ja spośród innych nauk. Mówi się o nadprzyrodzonych i naturalnych normach w etyce: Nadprzyrodzone pochodzą od Boga ich źródłem jest Objawienie i Pismo św- przykazania, rady, wskazania. Św Paweł mówi, że źródłem zasad moralnych jest sama rozumna natura ludzka zobowiązującą każdego człowieka do spełnienia tych czynów, które stanowią w Objawieniu treść Zakonu Bożego. Zatem najwcześniejsze zasady moralne sa znane normalnemu człowiekowi z samej natury bez Objawienia. Człowiek te prawdy moralne uświadamia sobie za pomocą rozumu. W Objawieniu znajdzie dodatkowe- nadprzyrodzone. Jednak nadprzyrodzone i naturalne zawarte są w Objawieniu i na nowo mobilizują człowieka do ich znania i spełnienia. Źródłem poznania jest zawsze natura i rozum. Rozum jest zdolny do poznania prawdy o dobru moralnym i odnosi je do samych czynów. Prawda o dobru opiera się na zrozumieniu natury człowieka, jego celów. Tam, gdzie rozum stwierdza iż możliwości natury zawodzą tam zaczyna się działanie łaski. Normy etyczne opierają się na rzeczywistości na którą składa się podmiot działający i szereg bytów przedmiotowych. Rozum w swoją funkcję normująca wprowadza założenie zgodności z rzeczywistością stąd założenia realizmu w etyce. Ten realizm zmienia się w etyce chrześcijańskiej w swoisty realizm nadnaturalny – wiara. Z Objawienia dowiadujemy się o istnieniu dóbr nadprzyrodzonych i trzeba zaznaczyć że są to dobra rzeczywiste, które podejmuje człowiek wierząc i ma być im wierny tak, jak to mu ukazuje wiara i rozum.
Natura i doskonałość- Słowo natura w filozofii tomistycznej oznacza istotę danego bytu. Rozum poznaje przede wszystkim byt. Każdy byt ma swoja istotę i ona stanowi podstawę wszystkich jego szczegółowych wartości. Sam byt substancjalny jest podmiotem istnienia i działania. Działanie aktualizuje istotę danego bytu – to czym on jest w możności staje się w nim rzeczywistością. To czym byt jest w możności stanowi natury jego cel, odpowiada on bowiem naturze i przyczynia się do aktywności danego bytu. Byt działa i staje się bardziej sobą, gdyż w tym aby stać się bardziej sobą zawiera się zasadnicze dobro każdego bytu. Dobrem jest to, co wywołuje dążenie co pobudza do działania. Różnorakie dobra staja się celem jego dążeń i działań o ile przyczyniają się do udoskonalenia człowieka. Jedynie dobro moralne doskonali człowieczeństwo, dlatego jest ono centralnym aktem natury ludzkiej, której główną energią i władzą jest rozum. On bierze udział w procesie stawania się człowieka. Rozum określając zasady postępowania kieruje się tym jakie ma być postępowanie względem tego lub innego bytu, aby przyczyniało się ono do jego udoskonalenia się. Człowiek może się udoskonalić tylko w ramach całego porządku świata. Rozum posiada jakieś rozeznanie porządku świata i normując stara się jak najbardziej precyzyjniej ustawić w nim człowieka. Robi to od tego, jakie ma gruntowne rozeznanie całej rzeczywistości. Rozum oświecony przez wiarę ma rozeznanie nadprzyrodzone. Bóg udziela mu światła, dzieli się swoją wiedzą z człowiekiem. Pozwala to lepiej określić zasady postępowania. Łaska stanowi podstawę bytowania i działania w sposób właściwy Bogu Þ działanie jest zależne od asymilacji Łaski Bożej. To, czym człowiek jest i czym powinien się stawać przez swoje życie moralne nabiera dla chrześcijanina pełnego znaczenia w świetle wiary.
Znaczenie powinności Natura ludzka jest źródłem norm. Rozum bowiem określa zasady postępowania. Z tego właśnie rozeznania wyrasta powinność. Określa ją rozum. Powinność czerpie energię z dynamiki bytu, z pędu do dobra, z woli. Powinność moralna łączy się z wolą, do niej się odnosi, jest jej powinnością. Z powinności wola jest dla człowieka moralnym być lub nie być. Dlatego powinność łączy się z wysiłkiem, napięciem. Linia napięcia prowadzi między tym, kim jestem, a tym, kim powinien być. Wola jest władzą tego napięcia. Owo napięcie niejako zdwaja się w woli. Napięcie powstaje również między tym, kim jestem, a kim nie jestem, kim być nie mogę. Tutaj dla wierzącego wyłania się problem zepsucia natury ludzkiej. Teologiczna nauka o tym (przez grzech pierworodny) najlepiej wyjdzie na tle rozróżnienia 4 stanów tejże natury:
Natura czysta - byłaby taką gdyby Bóg nie podniósł jej do porządku nadprzyrodzonego. Jednak Bóg tak nie uczynił, dlatego natura ludzka nie znajduje się w takim stanie u żadnego człowieka. Wyniesienie to do porządku nadnatury wyposaża naturę w łaskę uświęcającą. Dojrzałe zespolenie łaski i natury stwarza pełnię człowieczeństwa, stan nieskażonej natury przed grzechem pierworodnym. Dlatego też doskonały stan natury może polegać na doskonałym zespoleniu z łaską. Dojrzałość tego zespolenia musi polegać na pełni ładu. Człowiek nosi w sobie pełnię ładu. Niższe energie natury ulegają wyższym. W człowieku panuje odpowiednie uduchowienie tzn. rozum i wola nie są w defensywie, ale rządzą i kierują. Wola ma zasadnicze znaczenie dla moralności. Grzech pierworodny wytrącił człowieka ze stanu doskonałej natury i nadal go wytrąca. Jest to stan natury upadłej (status naturae lapsae). Rozum i wola z trudem odzyskują w człowieku władzę, by umożliwić prawdziwe dobro, dobro moralne będące celem natury. Doznają jednak pomocy przez dzieło odkupienia Jezusa Chrystusa. Od momentu upadku człowiek w nim nie trwał, ale doznawał ukrytych impulsów, łask poprzez które prowadzi dzieło odbudowy natury wg. zamierzeń Boga. Jest to stan odkupienia (status naturae reperatae) , w którym człowiek odzyskał łaskę chociaż owo zarzewie grzechu z natury nie ustąpiło. Człowiek znajduje się w stanie natury upadłej i odkupionej. Wola i jej pęd do dobra nie uległy całkowitemu rozkładowi, bo wola ta staje się w każdym podmiotem powinności, tzn. że jest w niej wciąż to napięcie. Ta powinność moralna w człowieku świadczy o tym, że wola nie przestała być sobą, że przy schorzeniu natury tkwi w niej pierwiastek zdrowia. Nie byłaby sobą gdyby dobro moralne poznane rozumem nie wywołało tego napięcia. Więc natura może być źródłem norm moralnych. Rozum, który może mylić się w określaniu dobra odpowiedniego dla woli, może też się z tego wyzwalać i rzetelniej ujmować prawdę o dobru. Stanowisko Objawienia umacnia naukę katolicką w przekonaniu o maturalnych możliwościach rozumu i woli. Drugie napięcie w człowieku to napięcie między naturą i łaską. Ponieważ natura nie jest całkowicie zepsuta łaska, dlatego nie trafia w próżnię, ale zaszczepia się w to, co zdrowe i twórcze. Cała działalność łaski nastawiona jest na uzdrawianie i wzmacnianie natury; chce przywrócić człowiekowi pełnię życia w zgodzie z naturą uzdrowioną. Nie jest nastawiona by niepokoić naturę. Im bardziej natura zdrowieje i dojrzewa, tym bardziej łaska wydobywa z niej rezerw te energie, które bez łaski nie zostałyby nigdy uruchomione. Łaska staje się coraz bardziej jakby drugą naturą ( jest coraz mniej napięciem a bardziej współżyciem i współdziałaniem). Człowiek niewierzący sprowadza swój wewnętrzny dramat do powinności, do napięcia pomiędzy tym, czym jest, a tym, czym powinien być.
Właściwa interpretacja nauki o szczęściu Są jednak obiektywne interesy człowieka, które nie kolidują z bezinteresownością, bo wynikają z dążności bytu ludzkiego. Czymś takim jest dążenie do szczęścia. Jest ono czymś naturalnym i koniecznym, nie można go nie chcieć. Pragnienie szczęścia nie leży na wierzchu chcenia, a tym bardziej na wierzchu czynów człowieka. Nie trudno go jednak w nich odkryć. Szczęście jest celem natury nie etyki, ani przedmiotem wyboru. Przedmiotem wyboru zawsze jest jakaś droga. Szczęście nie jest zaś drogą ale celem drogi. Etyka wskazuje pośrednią drogę do szczęścia. I tu jednak można postawić problem interesowności: że motyw szczęścia przesłania w etyce właściwe dobro moralne. Jednak w Ewangelii słyszymy nakaz doskonałości. Są różne stopnie doskonałości (konieczne - Ewangelia nakazuje; możliwe - ewangelia radzi). Doskonałość nie jest heteronomiczna - nie wyzuwa człowieka z tego, czym jest i być powinien a trafia w samą tego istotę. Doskonałość jest humanistyczna, wewnętrzna i ludzka. Szczęście, o którym mowa w Ewangelii przychodzi przez doskonałość. Nie kupuje się szczęścia za cenę doskonałości ale dojrzewa się do niego, stając się coraz pełniejszym człowiekiem. Szczęście jest już obecne, wg Arystotelesa, w tym stawaniu się. W Ewangelii człowiek dojrzewa nie tylko do swego człowieczeństwa, ale do Boga. Dojrzewanie do Boga dzieje się dzięki łasce. Te dwa dojrzewania idą ze sobą w parze. Dojrzewamy do Boga dojrzewając jednocześnie do pełni człowieczeństwa. To wyklucza heteronomię. Człowiek nie kupuje szczęścia za cenę moralności, on dojrzewa do szczęścia. Dojrzewa tylko człowiek i to tylko do osób. Etyka personalistyczna (ewangeliczna) głosi szczęście, do którego dojrzewa się przez wysiłek moralny.
Stosunek do przyjemności Moment zadowolenia czy przyjemności, który dołącza się do czynów człowieka, należy potraktować jako nieważny, uboczny, gdy uznamy, że człowiek dąży do szczęścia przez doskonałość moralną. Dobro moralne przynosi głębokie zadowolenie. Czyż zatem nie wystarczy oprzeć się na przyjemności i wg tego kształtować swoje postępowanie? Ta koncepcja szczęścia (jako suma przyjemności) choć dość ponętnie ma wystarczających powodów by właściwie kierować czynami człowieka. Przyjemności, zadowolenie...to dobra subiektywne, które mogą doprowadzić człowieka do szczęścia poza dobrem swej osoby czy też społeczeństwa. Etyka nie potępia zadowolenia, przyjemności...ale ukazuje, wychowuje do dobra obiektywnego tj. ponad nie. Etyka chrześcijańska nie prowadzi człowieka drogą szukania maksymalnej przyjemności a minimalnej przykrości w życiu. Człowiek zdolny jest stopniowo uwrażliwić się na trudne dobra (duchowe i nadprzyrodzone). Nie można liczyć, że przyjemności czy zadowolenie same nadadzą życiu moralnemu człowieka prawidłowy kierunek. To rozum i wola kierują człowieka w stronę obiektywnego dobra.
Co to jest asceza ? Etyka ma tylko rację bytu przy powyższym uporządkowaniu (hierarchii wartości duchowych nad materialnymi).Pozycja człowieka zależy od prymatu wartości moralnych. Są dla człowieka warunkiem wiary w siebie, w swe specyficzne ludzkie energie i możliwości. Wartości duchowe choć wyższe, to słabsze od materialnych. To, co materialnie odczuwa się bardziej; to, co podpada pod zmysły...w tym leży subiektywna siła wartości materialnych. Wartości duchowe nie zdobywają człowieka w taki sposób, jak materialne. W konflikcie z materią ponoszą często klęskę. Jest to też klęska człowieka, bo wartości duchowe stanowią o jego doskonałości. Człowiek musi więc bronić się przed tą klęską i czynić, co w jego mocy, aby zwyciężyły wartości, które słabiej przeżywa; aby wartości słabsze stały się mocniejszymi, bo są obiektywnie wyższe, a tym niższym musi odebrać ich subiektywną siłę. Potrzeba więc szczególnego wysiłku. Jest to asceza. Jest ona normalnym i koniecznym współczynnikiem życia moralnego człowieka. Jest to rzetelne zaangażowanie się w pracę nad sobą, w dzieło moralnego doskonalenia się. Nie dotyczy ona tylko przykazań. Asceza nie polega na ucieczce od życia ale zapewnić ma mu pełnię. Przez nią człowiek ma wejść we wszystkie wartości i przeżywać je w ich prawdzie. Asceza ma pewien rys religijny, wiąże się nią z religią. Asceza wychodzi wówczas, gdy człowiek widzi w niej drogę do Boga. Służy ona też by wszelkie wartości zostały uporządkowane w należytym stosunku do Boga. Przynosi to chwałę Bogu i człowiek mocniej się z Nim zespala (na zasadzie dobra).
Etyka niezależna – zawarte w niej ideały czy zasady moralne to elementy etyki chrześcijańskiej minus to, co odnosi się do Boga, to, co stanowi jej religijny charakter.
Etyka chrześcijańska zawiera w sobie z kolei całą etykę naturalną (zaaprobowana w Dekalogu i Ewangelii). Nie jest ona oparta na Objawieniu i nie jest związana z religią objawienia, choć nie znaczy to, że jest nie niereligijną. Wcześniej nie potrzebowano Objawienia, aby ustalić zasady naturalnej moralności. Człowiek dzięki rozumowi wnioskuje istnienie Pierwszej Przyczyny, której zawdzięcza życie i jako istota zdolna do poznania tej prawdy powinien dawać jej wyraz w swoim życiu wewnętrznym i zewnętrznym. Tak postępując wywiązuje się z obowiązku sprawiedliwości. Etyka niezależna pozbawiona jest sprawiedliwości, bo uważa, iż człowiek może być sprawiedliwy lub niesprawiedliwy tylko względem kogoś kto istnieje.
ZIBI861