Na rozstaju.doc

(28 KB) Pobierz
Na rozstaju

Na rozstaju

Widziałem pewnego razu rozstaje dróg. Była tam wygodna droga, która w pewnym momencie się rozdzielała i trzeba było podjąć decyzję, gdzie należy iść. Obok w starym drewnianym domku mieszkał pewien starzec. Koło chatki zaś była stara luneta.

Widziałem jak ludzie szli grupami i bez zastanowienia szli szeroką drogą. Inni przystawali na chwilę, wahali się gdzie iść, ale szersza droga wyglądała na krótszą i nią szli. Druga droga była wyboista i wystawały na niej gdzieniegdzie kamienie.

I oto zobaczyłem pewnego strudzonego człowieka, który stanął na rozstaju, zastanowił się chwilę, gdzie ma iść. Niestety nie wiedział, co wybrać. Siadnął zamyślony na przydrożnym kamieniu i pogrążył się w rozmyślaniach. Koło niego przechodzili co chwilę ludzie, rzadko który wybierał wąską, wyboistą drogę, lecz pielgrzym siedział. W końcu nastaną zmrok. Z oddali słyszał krzyki rozpaczy i zawiedzenia. Słyszał jak zeszła lawina i zasypała wygodną drogę. Lecz lawina nie doszła do wąskiej drogi.

Po jakimś czasie z chatki wyszedł starzec i spytał wędrowca: ”Dokąd idziesz?”

Ów człowiek odpowiedział: „Do grodu na wysokościach. Nie wiem gdzie mam iść.”

Starzec ugościł go i rankiem zaczął mówić: ”Widziałeś pewnie dwie drogi. Jedna z nich wydaje się wygodna, ale jej końcem jest śmierć. Weź tą lunetę i zobacz co widzisz?”

„Widzę skałę nad drogą i lód, który w każdej chwili może się oderwać. A z drugiej strony drogę prowadzącą do góry, która jest prosta, lecz odległą od zagrożeń, ale pełna kamieni. Widzę nielicznych ludzi, którzy nią idą, a drugą idą całe gromady. Powiedz mi co to za krzyk słyszałem?”

„Ta droga kończy się przepaścią i był to krzyk bezsilności, lecz było już za późno, aby zmienić drogę, gdyż lawina pogrążyła tych ludzi. Widzisz oni idą w tłumie, lecz są samotni, oni niosą wielkie bagaże, lecz nic nie mają. Ta luneta pokazuje nam drogę i ostrzega przed niebezpieczeństwem, lecz mało kto mnie słucha i przez nią patrzy. Ludzie są pewni swego. Idź wąską drogą a dojdziesz do celu.”

Po tym wędrowiec podziękował starcowi i ten wręczył mu mapę radząc posługiwanie się nią przy różnych rozstajach dróg, aby mógł przejść aż do miasta, gdzie mieszka jego Król.

Podobnie i my stajemy na różnych rozstajach i jest nam potrzebna rada i pomoc, abyśmy mogli obrać słuszną drogę. Na szczęście i my mamy swoją „mapę” na drodze życia. Jest nią Słowo Boże. /mamy też życzliwych ludzi, którzy wyciągają do nas rękę i pomagają podjąć właściwą decyzję.

Utworzono 14.01.04

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin