DOWODY NA ISTNIENIE BOGA.txt

(6 KB) Pobierz
 DOWODY NA ISTNIENIE BOGA 
 
 
1.  Kiedy zadajemy sobie pytanie �dlaczego wierzymy w Boga?�, jako pierwsza nasuwa si� 
odpowied� naszej wiary: B�g objawi� si� ludzko�ci, nawi�za� kontakt z lud�mi. Najwy�szym 
objawieniem Boga jest Jezus Chrystus, B�g wcielony. Wierzymy w Boga, poniewa� B�g 
pozwoli� si� nam odkry� jako najwy�szy Byt, jako wielki �Istniej�cy�. 
 
Ale owa wiara w objawiaj�cego si� Boga znajduje tak�e potwierdzenie w rozumowaniu naszego 
umys�u. Po g��bszym zastanowieniu stwierdzamy, i� nie brakuje dowod�w na istnienie Boga. 
Opracowali je my�liciele w postaci filozoficznych dowodze� opartych na �ci�le logicznym toku 
my�lenia. Mog� by� one jednak ukazane tak�e w prostszej formie, dzi�ki czemu staj� si� 
przyst�pne dla ka�dego, kto usi�uje zrozumie� sens otaczaj�cego go �wiata. 
 
2.  M�wi�c o dowodach na istnienie Boga, musimy podkre�li�, �e nie chodzi o dowody w 
porz�dku naukowo-eksperymentalnym. Dowody naukowe we wsp�czesnym rozumieniu tego 
s�owa maj� znaczenie tylko w odniesieniu do rzeczy uchwytnych dla zmys��w, jedynie bowiem 
one mog� by� przedmiotem do�wiadcze� badawczych i sprawdzian�w, dokonywanych za 
pomoc� narz�dzi, jakimi pos�uguje si� nauka. Pragnienie naukowego udowodnienia istnienia 
Boga oznacza�oby sprowadzenie Go do poziomu byt�w naszego �wiata, a wi�c b��d 
metodologiczny ju� samej kwestii, kim jest B�g. Nauka musi uzna� swoje ograniczenia i swoj� 
niemoc w dotarciu do istnienia Boga: nie mo�e tego istnienia ani potwierdzi�, ani zanegowa�. 
 
Nie znaczy to jednak, �e uczeni nie s� w stanie znale�� w swych naukowych badaniach takich 
motyw�w, kt�re pozwalaj� zak�ada�, �e B�g istnieje. Skoro nauka jako taka nie mo�e dotrze� do 
Boga, to uczony, obdarzony rozumem, kt�ry nie ogranicza si� w swych badaniach do rzeczy
uchwytnych zmys�ami, mo�e odkry� w �wiecie podstawy prowadz�ce do stwierdzenia, �e istnieje 
Byt, kt�ry go przewy�sza. Wielu uczonych dosz�o i wci�� dochodzi do tego odkrycia. 
 
Ten, kto z wewn�trzn� otwarto�ci� zastanawia si� nad tym wszystkim, co sk�ada si� na istnienie 
wszech�wiata, nie mo�e nie zadawa� sobie pytania dotycz�cego pocz�tku. Obserwuj�c pewne 
wydarzenia, instynktownie pytamy o ich przyczyny. Jak�e nie zapyta� o to samo w odniesieniu 
do wszystkich istot i zjawisk, kt�re odkrywamy w �wiecie? 
 
3.  Problem ten jawi si� z jeszcze wi�ksz� wyrazisto�ci� w �wietle hipotezy naukowej 
dotycz�cej na przyk�ad ekspansji wszech�wiata: je�li wszech�wiat podlega nieustannemu 
rozszerzaniu si�, czy� nie trzeba cofn�� si� w czasie do chwili, kt�r� mo�na by nazwa� 
�momentem pocz�tkowym�, do momentu, w kt�rym rozpocz�a si� owa ekspansja? Ale 
jak�kolwiek by przyj�� teori� na temat powstania wszech�wiata, nie mo�na pomin�� sprawy 
najistotniejszej. �w wszech�wiat, znajduj�cy si� w nieustannym ruchu, zak�ada istnienie 
Przyczyny, kt�ra daj�c mu byt, wprawi�a go r�wnie� w ruch i wci�� go zasila. Bez tej najwy�szej 
Przyczyny �wiat i wszelki ruch, jaki w nim panuje, pozosta�yby zjawiskami 
�niewyt�umaczonymi� i �niewyt�umaczalnymi�, a nasz rozum nie m�g�by by� zaspokojony. 
Umys� ludzki mo�e otrzyma� odpowied� na swoje pytania tylko wtedy, gdy uzna Byt, kt�ry 
stworzy� �wiat z ca�ym jego dynamizmem i kt�ry stale utrzymuje go w istnieniu. 
 
4.  Potrzeba dotarcia do najwy�szej Przyczyny staje si� bardziej widoczna, je�eli we�mie si� 
pod uwag� doskona�� organizacj�, kt�r� nauka wci�� odkrywa w strukturze materii. Czy� rozum 
ludzki, kt�ry z tak wielkim trudem zmierza do okre�lenia budowy i zasad dzia�ania cz�steczek 
materii, nie sk�ania si� mo�e ku temu, by szuka� ich pocz�tku w najwy�szym Rozumie, kt�ry da� 
pocz�tek wszystkiemu? W obliczu tych wspania�o�ci, kt�re mo�na by nazwa� niezmiernie 
ma�ym �wiatem atomu i niezmiernie wielkim �wiatem kosmosu, umys� cz�owieka odczuwa w 
pe�ni, �e wszystko to przekracza jego tw�rcze mo�liwo�ci, a nawet wyobra�ni�, i pojmuje, �e tak 
wspania�e i wielkie dzie�o wymaga Stw�rcy, kt�rego m�dro�� przewy�sza ka�d� miar�, a moc 
nie zna granic. 
 
5.  Wszystkie spostrze�enia dotycz�ce rozwoju �ycia prowadz� do analogicznego wniosku. 
Ewolucja istot �yj�cych, kt�ra stanowi przedmiot bada� naukowych zmierzaj�cych do okre�lenia 
jej etap�w i wyr�nienia dzia�aj�cych w niej mechanizm�w, ukazuje zadziwiaj�c� wewn�trzn� 
celowo��. Owa celowo��, prowadz�ca wszystkie byty w tym samym kierunku, nad kt�r� nie 
posiadaj� one w�adzy ani nie s� za ni� odpowiedzialne, ka�e domy�la� si� Ducha, kt�ry jest ich 
wynalazc� i stw�rc�. 
 
Jeszcze bardziej zadziwiaj�c� celowo�� ukazuje historia ludzko�ci i �ycie ka�dego cz�owieka. 
Oczywi�cie, cz�owiek nie mo�e wyt�umaczy� sobie sensu wszystkiego, co dzieje si� w jego 
�yciu; a wi�c musi przyzna�, �e nie jest panem w�asnego losu. Nie tylko nie jest swoim stw�rc�, 
ale nawet nie ma w�adzy panowania nad biegiem wydarze� w swoim �yciu. Jest jednak 
przekonany o swoim przeznaczeniu i stara si� odkry�, w jaki spos�b je otrzyma�, w jaki spos�b 
jest ono wpisane w jego istnienie. S� takie chwile, w kt�rych jest mu do�� �atwo rozpozna� 
tajemniczy cel, ukryty w zbiegu okoliczno�ci czy wydarze�. Wtedy sk�onny jest potwierdzi� 
panowanie Tego, kt�ry go stworzy� i kieruje jego �yciem. 

6.  Po�r�d wielu rzeczy tego �wiata, kt�re ka�� nam podnosi� wzrok ku g�rze, znajduje si� 
pi�kno. Przejawia si� ono w rozmaitych cudach natury; przemawia j�zykiem niezliczonych dzie� 
sztuki, literatury, muzyki, malarstwa, sztuk plastycznych. Mo�na je tak�e podziwia� w postawach 
moralnych: tak wiele jest przecie� szlachetnych uczu�, tak wiele wspania�ych gest�w. Cz�owiek 
ma �wiadomo��, �e ca�e to pi�kno zosta�o mu �dane�, nawet je�li wsp�dzia�a w nadawaniu mu 
wyrazu. Cz�owiek mo�e w pe�ni odkry� i podziwia� pi�kno tylko wtedy, gdy pozna jego �r�d�o 
� transcendentne pi�kno Boga. 
 
7.  Niekt�rzy przeciwstawiaj� tym �wskaz�wkom� prowadz�cym do istnienia Boga Stw�rcy 
dzie�o przypadku lub wewn�trznych mechanizm�w materii. M�wi� o przypadku w odniesieniu 
do �wiata, kt�ry ukazuje tak bardzo z�o�on� organizacj� element�w i tak zadziwiaj�c� celowo�� 
�ycia, oznacza rezygnacj� z pr�by wyt�umaczenia �wiata, kt�ry jawi si� naszym oczom. W 
rezultacie jest to jednoznaczne z ch�ci� uznania skutk�w bez przyczyny. Jest to rezygnacja 
ludzkiego rozumu, kt�ry w ten spos�b zaniecha� my�lenia, odrzuci� pr�by rozwi�zania swoich 
problem�w. 
 
Reasumuj�c, mo�na powiedzie�, �e istnieje ca�e mn�stwo znak�w sk�aniaj�cych cz�owieka 
usi�uj�cego zrozumie� �wiat, w kt�rym �yje, do tego, by skierowa� wzrok ku Stw�rcy. Dowody 
na istnienie Boga s� liczne i zbie�ne. Pomagaj� wykaza�, �e wiara nie pomniejsza ludzkiego 
rozumu, ale jest dla� bod�cem do refleksji i pozwala mu lepiej zrozumie� to wszystko, co w 
obserwowanej rzeczywisto�ci wywo�uje w cz�owieku pytania. 
 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin