Jean Ritchie - Doświadczenia z pogranicza śmierci.txt

(515 KB) Pobierz
      JEAN RITCHIE
      
      
      
   Do�wiadczenia z pogranicza �mierci
      
      ( Prze�o�y� Piotr K�ossowicz)
        

       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       Ksi��k� t� dedykuj� tym wszystkim,
       kt�rzy tak ch�tnie podzielili si� ze mn� relacjami
       o swoich do�wiadczeniach z pogranicza �mierci.
       Pragn� szczeg�lnie podzi�kowa� Drew MacKenziemu
       za jego wk�ad i badania przeprowadzone w Ameryce.
       Podzi�kowania nale�� si� te� Tony'emu Harrisowi,
       Peteo'wi Pictonowi, LiIi Goochi, Martinowi Malinowi.
       
WST�P
        
       Jak�e by�bym szcz�liwy t� inn� �mier� bior�c w darze!
       T. S. Eliot
        
        Ksi��ka ta opowiada zar�wno o takich sytuacjach, w kt�rych cz�owiek bezpo�rednio styka si� ze �mierci�, jak te� i o tych, kiedy umiera, a p�niej zostaje przywr�cony do �ycia. Z jednej strony stanowi ona jedn� opowie��, z drugiej jednak jest sum� r�nych relacji powsta�ych dzi�ki trzystu ludziom, kt�rzy zechcieli podzieli� si� ze mn� swoimi do�wiadczeniami. Tylko niewielka cz�� ich przekaz�w zosta�a tutaj wykorzystana, ale jedynym powodem takiego ograniczenia by� brak miejsca. Wszystkie historie, z kt�rymi si� zapozna�am, s� fascynuj�ce; a ka�da z nich jest typowa dla jej narratora. Pod wieloma wzgl�dami opowie�ci te s� takie same.
        Je�li tak wielu ludzi do�wiadcza tych samych prze�y� i w takiej samej kolejno�ci, kiedy s� w stanie granicz�cym ze �mierci�, to takie podobie�stwa musz� co� oznacza�. Je�li podr�, w kt�r� ci ludzie udaj� si� w czasie tych kilku krytycznych sekund, kiedy ich �ycie wisi na w�osku, odbywa si� zawsze w ten sam spos�b, nie ma mowy o tym, by �nili albo mieli halucynacje.
        ...Ale czy znaczy to, to podr� ta jest prawdziwa? Ludzie, kt�rzy jej do�wiadczyli, nie maj� �adnych w�tpliwo�ci: to si� zdarzy�o naprawd�. Istniej� pewne zwroty, kt�re s�yszy si� ci�gle, kiedy si� z nimi rozmawia. Najcz�ciej m�wi�: "wiem, �e to by�o prawdziwe", "wiedzia�em, �e nie by� to sen" lub "by�a to najbardziej realna rzecz, jaka mi si� kiedykolwiek przytrafi�a". 
        Wypowiedzi te nie stanowi� oczywi�cie dowodu. Opowie�ci przedstawione w tej ksi��ce nie mog� by� poddane drobiazgowej analizie, sprawdzone w laboratorium czy te� zbadane naukowo. Nie spos�b dowie�� ich prawdziwo�ci. Nie znaczy to wcale, �e mo�na je zlekcewa�y�. Je�li tylu ludzi do�wiadczy�o tego, co opisuj�, je�li wielu innych do�wiadcza tego samego ka�dego dnia, je�li, wreszcie, podobne opowie�ci pojawia�y si� od pocz�tku naszej cywilizacji i je�li mo�na je odnale�� w r�nych kr�gach kulturowych, to sama liczba tych udokumentowanych relacji zmusza do zastanowienia. 
        Zawsze znajd� si� sceptycy pow�tpiewaj�cy w �wiadectwo tych, kt�rzy otarli si� o �mier�. Sceptycy ci albo nie s� w stanie uwierzy� osobom opowiadaj�cym o swoich prze�yciach, albo te� wynajduj� coraz to nowe i coraz to bardziej skomplikowane hipotezy naukowe, kt�re mia�yby wyja�ni� te opowie�ci. Ksi��ka ta nie odrzuca takiej ewentualno�ci, �e nauka mo�e w ko�cu wyt�umaczy� to, co dzieje si� w ostatnich sekundach �ycia (por�wnaj rozdzia� �smy). Jednak, jak si� nam wydaje, w chwili obecnej dawanie wiary nad wyraz skomplikowanym teoriom, a nie relacjom tak wielu ludzi, kt�rzy prze�yli do�wiadczenie z pogranicza �mierci, by�oby po prostu niesprawiedliwe. 
        By zorientowa� si�, �e zetkni�cie si� ze �mierci� jest tak wa�nym, poruszaj�cym i niezapomnianym prze�yciem wystarczy porozmawia� z tymi, kt�rzy go do�wiadczyli. Prawie wszyscy ci ludzie uwa�aj�, �e wydarzenie to odmieni�o ich �ycie. Niewielu z nich obawia si� teraz �mierci -w rzeczywisto�ci potrafi� d�ugo m�wi� o tym dniu, kiedy �mier� w ko�cu do nich przyjdzie, mimo i� wiedz�, �e decyzja o tym, kiedy �w dzie� nast�pi, nie nale�y do nich. Jak powiedzia�a jedna z kobiet: "Oczekuj� tego dnia tak, jak si� czeka na fantastyczne wakacje". 
        Tym, co stanowi podstaw� tej ksi��ki, s� �wiadectwa ludzi, relacje tych, kt�rzy otarli si� o �mier�. 
        Im w�a�nie dedykuj� niniejsz� ksi��k�. 
        Je�li chcecie dowiedzie� si�, jak to jest, kiedy si� umiera, i gdzie udajemy si� po �mierci, czytajcie dalej. To, czego dowiecie si�, uspokoi was. 
        Nazwiska niekt�rych ludzi, kt�rzy przeszli przez �mier� kliniczn�, zosta�y usuni�te, by ochroni� ich prywatno��.

ROZDZIA� 1
        
       Czym jest do�wiadczenie z pogranicza �mierci?
        
        W jednym z najs�awniejszych fragment�w literatury angielskiej, w monologu Hamleta "By� albo nie by�", Szekspir opisuje �mier� jako "nieobecn� w atlasach krain�, sk�d �aden jeszcze podr�nik nie wr�ci��. Czy rzeczywi�cie kraina ta jest tak nieobecna i nieznana? Czy rzeczywi�cie �aden z podr�nik�w, kt�rzy odwiedzili krain� �mierci, nigdy nie powr�ci� do krainy �yj�cych? . 
        Od najdawniejszych czas�w pojawia�y si� opowie�ci o ludziach umieraj�cych i powracaj�cych do �ycia, zazwyczaj korzystnie odmienionych przez to do�wiadczenie. Dzisiaj, kiedy szpitale s� lepiej wyposa�one, a lekarze lepiej przygotowani do tego, by przywraca� do �ycia ludzi, kt�rzy udali si� w podr�, z jakiej za czas�w Szekspira si� nie wraca�o, mamy takich relacji du�o wi�cej (por�wnaj rozdzia� trzeci). 
        Medycyna rozwin�a si� tak bardzo, �e poj�cie �mierci klinicznej musia�o by� zdefiniowane na nowo. Ten staromodny pogl�d, wed�ug kt�rego cz�owiek umiera wtedy, kiedy przestaje bi� jego serce, musi by� ponownie rozwa�ony: teraz mo�na ju� ratowa� wielu pacjent�w nawet po zawale. Pacjenta mo�na przywr�ci� do �ycia bez �adnych trwa�ych zmian pod warunkiem, �e m�zg me zosta� zbyt d�ugo pozbawiony tlenu pompowanego razem z krwi�. Niekt�rzy ludzie -w ksi��ce tej s� opisane takie przypadki -prze�yli nawet zatrzymanie akcji serca przez tak d�ugi okres, �e powinno doj�� do trwa�ego uszkodzenia m�zgu, ale cudownym zrz�dzeniem losu nast�pi� potem ca�kowity powr�t do zdrowia. 
        Zaskakuj�ce jest r�wnie� to, �e ludzie, kt�rym niewiele brakowa�o do �mierci lub kt�rzy nawet z czysto medycznego punktu widzenia zostali uznam za umar�ych, opisuj� ci�g wydarze� w spos�b niezwykle podobny. Jeden cz�owiek na trzech lub nawet na dw�ch spo�r�d tych wszystkich, kt�rzy na skutek wypadku lub choroby znale�li si� na progu �mierci, opowiada o swoich prze�yciach niezwykle barwnie i wida�, �e wywar�y one na mego znacz�cy wp�yw. Co wi�cej, mimo wyst�powania pewnych r�nic, mo�na zaobserwowa� podobie�stwa mi�dzy relacjami poszczeg�lnych os�b. 
        Pocz�tkowo tylko ludzie, kt�rzy zajmowali si� umieraj�cymi, zdawali sobie spraw� z istnienia zjawiska �mierci klinicznej. Ale od lat 70. temat ten by� cz�sto dyskutowany i zajmowali si� mm eksperci. Wydarzenia, kt�re opisywano, zosta�y nazwane do�wiadczeniem b�d� prze�yciem z pogranicza �mierci (po angielsku: Near Death Experience), a wysi�ki zmierzaj�ce do zlekcewa�enia ich jako halucynacji lub te� marze� sennych spali�y na panewce. Zjawisko to pr�bowano te� wyja�ni� w spos�b naukowy -powsta�a teoria, zgodnie z kt�r� opisywane przez pacjent�w wydarzenia traktowano jako cz�� naturalnego procesu dokonuj�cego si� w umieraj�cym m�zgu (por�wnaj rozdzia� osiemnasty). Jednak teoria ta (jak i par� innych) pozosta�a spekulacj�, bo nie przedstawia�a �adnych dowod�w, a poza tym zawiera�a pewne podstawowe b��dy. 
        A zatem -czym jest przede wszystkim do�wiadczenie z pogranicza �mierci? 
        Pierwsz� osob�, kt�ra zacz�a zbiera� relacje o bliskim zetkni�ciu si� ze �mierci� i kt�ra wynalaz�a to okre�lenie, jest doktor Raymond Moody. Jego ksi��ka �ycie po �yciu zosta�a opublikowana w Ameryce w roku 1975 i od tej pory datuj� si� dalsze badania nad tym zjawiskiem. Moody zainteresowa� si� owym tematem ju� na studiach, kiedy us�ysza� o do�wiadczeniach pewnego psychiatry, kt�ry "umar�" na obustronne zapalenie p�uc i odzyska� przytomno�� dopiero wtedy, gdy lekarze uznali go za zmar�ego i poinformowali o tym jego rodzin�. Psychiatra ten zapami�ta� swoje prze�ycia i opisa� je. Ale nie on by� pierwszym cz�owiekiem, kt�ry zanotowa� szczeg�owo do�wiadczenia z pogranicza �mierci. Miejsce to nale�y si� urodzonej w Szwajcarii Elisabeth Klibler-Ross. Pracowa�a ona w�r�d by�ych wi�ni�w niemieckich oboz�w koncentracyjnych i dosz�a do przekonania, �e tu� przed �mierci� dzieje si� co� nieoczekiwanego. Doktor Klibler-Ross napisa�a o tym ksi��k� Rozmowy o �mierci i umieraniu. Praca porusza ten temat w spos�b bardziej og�lny ni� ksi��ka Moody' ego, ale zawiera pierwszy prawdziwie naukowy opis i analiz� zjawiska �mierci klinicznej dokonan� przez lekarza. To, co doktor Klibler-Ross zobaczy�a, przekona�o j� o istnieniu �ycia po �mierci. 
        Doktor Moody podj�� wyzwanie zbadania terenu stosunkowo ma�o znanego i stworzy� klasyczny ju� opis do�wiadczenia z pogranicza �mierci. 
        Opis ten jest kompilacj� -to, co przedstawia, nie przytrafi�o si� ze wszystkimi szczeg�ami jednej osobie, lecz zawiera cechy, kt�re zosta�y uznane za typowe dla prze�ycia z pogranicza �mierci. Trzeba jednak zaznaczy�, �e przebieg wczesnych etap�w owego doznania r�ni si� nieco od tego, co opisa� Moody. Bardzo niewielu ludzi do�wiadczy�o tak pe�nego prze�ycia, jakie zrelacjonowa� Moody -wi�kszo�� z nich przesz�a tylko przez pierwsze dwa lub trzy etapy; wr�cili na nasz brzeg wcze�niej. Jednak bez wzgl�du na przyczyn� do�wiadczenia z pogranicza �mierci ludzie znacznie cz�ciej przechodz� przez pierwsze etapy ani�eli przez te p�niejsze. 
        Opis fikcyjnego przypadku dokonany przez doktora Moody' ego jest tak dok�adny i stanowi tak wnikliw� analiz� pe�nego zetkni�cia si� ze �mierci�, �e postanowili�my go przytoczy�: 
        Cz�owiek umiera i kiedy znajduje si� w momencie najwi�kszego 
        cierpienia fizycznego, dochodzi do mego g�os lekarza oznajmuj�cego jego �mier�. Wtedy zaczyna s�ysze� przykry ha�as, g�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin