DROGA DO DAMASZKU.pdf

(710 KB) Pobierz
„Gdyż, ludu na Syjonie, który
mieszkasz w Jeruzalemie, nie
będziesz zawsze płakał. Na pewno
okaże ci łaskę na głos twojego
wołania, gdy go tylko usłyszy,
odezwie się. A chociaż Pan dał wam
chleb niedoli i wodę ucisku, to
jednak nie będzie się już ukrywał
twój nauczyciel i twoje oczy będą
oglądać twojego nauczyciela.
każdej wysokiej górze i na każdym
wyniosłym pagórku będą potoki,
strumienie wód, w dniu wielkiej
rzezi, gdy padną wieże. Wtedy
światło księżyca będzie jak światło
słońca, a światło słońca będzie
siedmiokrotne, jak światło siedmiu
dni, gdy Pan opatrzy skaleczenie
swojego ludu i uleczy zadaną mu
ranę” (Izaj. 30,19-26 BW).
A gdy będziecie chcieli iść w prawo
albo w lewo, twoje uszy usłyszą
słowo odzywające się do ciebie
z tyłu: To jest droga, którą macie
chodzić! Wtedy będziesz uważał za
nieczyste swoje rzeźbione bałwany
pokryte srebrem i swoje lane
bałwany powleczone złotem,
porzucisz je jako nieczyste i powiesz
do nich: Precz!
Gdy byłem małym
chłopcem, lubiłem spędzać
wieczory w zaciszu domowym.
Najczęściej był to czas
w okolicach kolacji, dobranocki.
Czas radości, opowiadania
historii z całego dnia. Jako że
rodzice mieli spore poczucie
humoru było jasno, przytulnie
a zimą dodatkowo ciepło. I nagle
ni stąd ni zowąd rozmowy nagle
kończyły się, atmosfera w jednej
chwili gęstniała, cichł śmiech
robiło się smutno.
I On da deszcz na twój siew, którym
obsiewasz rolę i chleb, plon roli
będzie obfity i tłusty. W owym dniu
twoje bydło będzie się paść na
rozległym błoniu, a woły i osły
uprawiające rolę karmić się będą
soloną mieszanką, którą się
przewiewa łopatą i widłami. A na
1
926155806.093.png 926155806.104.png 926155806.115.png 926155806.126.png 926155806.001.png 926155806.012.png 926155806.023.png 926155806.034.png 926155806.045.png 926155806.048.png 926155806.049.png 926155806.050.png 926155806.051.png 926155806.052.png 926155806.053.png 926155806.054.png 926155806.055.png 926155806.056.png 926155806.057.png 926155806.058.png 926155806.059.png 926155806.060.png 926155806.061.png 926155806.062.png 926155806.063.png 926155806.064.png 926155806.065.png 926155806.066.png 926155806.067.png 926155806.068.png 926155806.069.png 926155806.070.png 926155806.071.png 926155806.072.png 926155806.073.png 926155806.074.png 926155806.075.png 926155806.076.png 926155806.077.png 926155806.078.png 926155806.079.png 926155806.080.png 926155806.081.png 926155806.082.png 926155806.083.png 926155806.084.png 926155806.085.png 926155806.086.png 926155806.087.png 926155806.088.png 926155806.089.png 926155806.090.png 926155806.091.png 926155806.092.png 926155806.094.png 926155806.095.png 926155806.096.png 926155806.097.png 926155806.098.png 926155806.099.png
Co się stało zapytacie? Gasło
światło… 30-35 lat temu zdarzało
się to dość często — takie to były
czasy… Ale ten mrok do dziś
budzi we mnie złe wspomnienia.
szpitalach. Zatrzymane windy,
pociągi, nieczynne lotniska…
Przerażenie, chaos i powtarzające
się pytania: co się stało? Jako, że
wydarzenia te miały miejsce
zaledwie dwa lata po
wydarzeniach 11. września,
reakcja władz była błyskawiczna
— nad miastami zaczęły krążyć
samoloty wojskowe,
błyskawicznie w newralgiczne dla
państwa punkty zostały
skierowane siły wojska, policki,
Gwardii Narodowej dla
uspokojenia ludzi, dla
wytworzenia poczucia
bezpieczeństwa, dla dostarczenia
światła wszystkim, którzy poczuli
się zagrożeni… Efekt był bardzo
podobny do efektu świeczki
w domu mego dzieciństwa.
Spokój wcale nie wrócił, jeżeli
już, to wracał bardzo powoli.
Ludzie odcięci od informacji,
pamiętający wydarzenia sprzed
dwóch lat, widzący dziesiątki
mundurowych… czy to sprzyja
tworzeniu spokoju?
Momentalnie nic nie jesteś
w stanie dostrzec, ciemność
otacza cię z wszystkich stron,
pojawia się lęk, strach.
Zaczynało się poszukiwanie
świeczek, które za każdym razem
znajdowały się gdzie indziej,
a gdy rozbłysnął jej blask — wcale
nie było lepiej. Od jej blasku
zaczynały chodzić po ścianach
dziwne, a dla oczu dziecka
przerażające cienie… Małe
światełko, jakie dawała
świeczka… było za małym
światełkiem, aby poczuć się
beztrosko, miło… po prostu
dobrze. Dopiero ponowne
przywrócenie dopływu prądu
wywoływało ulgę. Znowu było
normalnie… choć mnie po raz
kolejny omijała Dobranocka…
Myślę, że dla wielu z nas taka
sytuacja jest znana z autopsji.
I gdzieś tam w głębi pozostaje
pamięć o ciemnym mieszkaniu,
niekiedy obawa przed mrokiem,
przed samotnością, jaka w takiej
chwili dotyka człowieka. Tak jest,
gdy dochodzi do przerwy
w dostawie energii elektrycznej.
W sierpniu 2003 r. w Ameryce
Północnej doszło do największej
awarii energetycznej, która
sparaliżowała Nowy Jork,
Detroit, Toronto i kilka tysięcy
innych miast.
Nie — spokoju nie było… A kiedy
spokój powrócił — ano wraz
z powrotem światła… I jeszcze
jedna historia sprzed kilku dni…
Jechałem z Kasią przez miasto,
zapadał zmrok… blask
reflektorów mijanych
samochodów, światło ulicznych
lamp, mieniące się różnymi
kolorami reklamy mijanych
sklepów a wszystko to widziane
z perspektywy i z miejsca,
w którym nie gościmy zbyt
często… poczułem ten urok, sam
stając się niemalże częścią tego
piękna, które obserwowałem
z okiem samochodu… i nagle
dotknęła mnie bolesna
świadomość, którą podzieliłem
się z moją żoną.
Bez prądu było przez kilka godzin
blisko 50 milionów ludzi. To tak,
jakby Polska, Litwa, Łotwa
i Estonia były skazane na
całkowitą ciemność. Mrok
w domach, na ulicach, budynkach
użyteczności
publicznej,
Powiedziałem: zobacz to, co dla
2
926155806.100.png 926155806.101.png 926155806.102.png 926155806.103.png 926155806.105.png 926155806.106.png 926155806.107.png 926155806.108.png 926155806.109.png 926155806.110.png 926155806.111.png 926155806.112.png 926155806.113.png 926155806.114.png 926155806.116.png
nas jest takie piękne,
zachwycające, cieszące oczy —
Chrystus nie dotknie swoją stopą.
WSZYSTKO jest tutaj kluczem do
wszystkiego… Wszystko nie
oznacza pasma niekończących się
sukcesów — to raczej ciąg
niekończących się relacji
z Chrystusem, który jeżeli tylko
pragniemy powoli,
systematycznie odwraca nasz
wzrok od mroków dnia w stronę
światłości. Światłości, przed
którą sam król ciemności mruży
oczy i dodatkowo zasłania ręką
swą inteligentną w formie, ale
paskudną w treści twarz.
Za pięknymi neonami
Białegostoku, Nowego Jorku,
Paryża, Pekinu, za migającymi
reklamami całego świata skrywa
się grzech — śmierć. Dopiero
prawdziwa światłość — Pan Bóg
— Jn. 1,4 (str. 1136) stanowi
skuteczną przeciwwagę dla
grzechu i rzeczywistą nadzieję dla
człowieka. Potrzebujemy dużo
światła, tak w życiu fizycznym,
jak i duchowym. Jeżeli
przyjrzymy się stronie fizycznej
naszego życia, zwróćmy uwagę, że
im więcej przybywa nam lat —
tym więcej potrzebujemy światła.
Aby dostrzec dokładnie to, co
chcemy zauważyć, sięgamy po
okulary i jeszcze bardziej
przybliżamy snop światła.
Niekiedy dochodzi do tego, że
tracimy wzrok i wówczas
prowadzi nas ktoś, do kogo mamy
pełne zaufanie, powierzając
w zasadzie swoje życie. Bez
światła względnie osoby, która
jest dla nas światłem nie jesteśmy
w stanie niczego uczynić.
Dokładnie, jak w życiu
duchowym. Gdy otworzyliśmy
Biblię to Jn. 15,5 (str. 1159).
Przywołałem apostoła Pawła.
Biblia w Dz. Ap. 7,58 (str. 1177)
wspomina Saula, Szawła —
przyszłego Pawła… Saul służył
Bogu najlepiej, jak potrafił: Dz.
Ap. 8,3 (str. 1178), Dz. Ap. 9,1 -
…Niekiedy ciemność, w jakiej
żyjemy, jawi nam się jako
światłość… Tak uważał Saul — jak
wielkie musiało być to
przekonanie, skoro postępował
bez skrupułów, o czym
sprawozdaje Słowo Boże.
W Damaszku szykowało się
kolejne polowanie na chrześcijan,
gdy jak czytamy w Dz. Ap. 9,3
(str. 1179). To było jedyne
w swoim rodzaju światło,
gigantyczna jasność, która
w jednej chwili wyrwała go
z mroku dnia, wprowadzając
pewnego, mającego monopol
naprawdę, bezwzględnego,
fanatycznie nastawionego
człowieka na trzy dni do krainy
zaufania (musiał, ze względu na
utratę wzroku polegać na
towarzyszach podróży), postu,
modlitwy, wiary… Utrata
fizycznego wzroku, skutkowała
narodzinami wzroku
duchowego… Trzy dni
oczekiwania, śmierć Saula,
początek narodzin zupełnie
innego człowieka —
„Ja jestem krzewem winnym, wy
jesteście latoroślami. Kto trwa we
mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele
owocu; bo beze mnie nic uczynić nie
możecie” (Jn. 15,5 BW).
Jezus Chrystus jest generatorem
naszej duchowości — jak długo
jesteśmy do niego podłączeni —
cały czas napływa do nas
niebiańska moc, dająca siłę,
sprawiająca, że zgodnie z prawdą
zawartą w Flp. 4,13 — „wszystko
mogę w tym, który mnie
wzmacnia, w Chrystusie”. Słowo
Saula,
3
926155806.117.png 926155806.118.png 926155806.119.png 926155806.120.png 926155806.121.png 926155806.122.png 926155806.123.png 926155806.124.png 926155806.125.png 926155806.127.png 926155806.128.png 926155806.129.png 926155806.130.png 926155806.131.png 926155806.132.png 926155806.133.png 926155806.134.png 926155806.135.png 926155806.136.png 926155806.002.png 926155806.003.png 926155806.004.png 926155806.005.png 926155806.006.png 926155806.007.png 926155806.008.png 926155806.009.png 926155806.010.png 926155806.011.png
zwanego także Pawłem. Jak
bardzo zmieniło się jego życie?
Bardzo. Dz. Ap. 9,23 (str. 1180) —
myśliwy stał się ofiarą. Czytaliście
zapewne sprawozdanie Pawła
w 2 Kor. 11,23-27 (str. 1252).
Pozornie jest to opis… przykrości
i dyskomfortu, jakiego
doświadczył w życiu Paweł.
W rzeczywistości jest to pełnia
doświadczenia Chrystusa w życiu
Pawła… Tylko człowiek niesiony
łaską Zbawiciela mógł mieć… Co?
jest w stanie ich od tego światła
odciągnąć.
A może nasze przywary, słabości,
ułomności — po prostu nasz
grzech, utrudnia podjęcia się
wysiłku wyprawy. A przecież ten
odległy Damaszek jest w nas!!!
Jest w naszej potrzebie
pojednania z ludźmi i Bogiem,
jest naszym testem
i sprawdzianem zawierzenia
Bogu zupełnie i do końca — aby
niczym Henoch chodzić z Bogiem
(Rodz. 5,22). Chodzić z Bogiem…
jaka musi zaistnieć przesłanka,
która powoduje, że dwoje ludzi
zaczyna ze sobą chodzić —
uczucie!!! Henoch kochał Pana.
W Mich. 7,8 (str. 994) prorok
mówi:
2 Kor. 12,10 (str. 1252).
To światłość, która pozbawiła
Pawła wzroku dalej to już
prowadziła go w sposób
niezwykły. To była światłość
pełna i absolutna. Jasność, która
może być także naszym udziałem.
Tylko musimy zadać sobie jedno
zasadnicze pytanie: Czy jestem
gotowy udać się do Damaszku?
Czytamy o nim w Gal. 2,20 (str.
1256). W tym kryje się
kwintesencja życia Pawła.
Zrośnięcie z Jezusem! Gdy słyszy
się, że statystycznie co drugi
adwentysta zaniedbuje czytanie
Biblii, gdy są zbory, gdzie szkoła
sobotnia prawie się nie odbywa,
bo liczy się tylko kazanie, gdy
posiadając jeden mały talent —
dar od Chrystusa — zamiast
modlić się w sposób w jaki mogę
go wykorzystać — przed nami
wybory — wolimy go zakopać, to
warto zadać sobie pytanie o naszą
drogę do Damaszku. Przez taką
drogę przeszedł Józef, sprzedany
przez braci i łotr na krzyżu,
załamany apostoł Piotr i Izaak
przy ołtarzu całopalenia. Można
by wymieniać wielu, wielu
innych… lepiej chyba wymieniać
własne imiona. Są wśród nas
bracia i siostry, którzy i które
przeszli przez mroki doświadczeń
i dotarli do światła Jezusa,
zachwycili się nim i już nic nie
„…Pan jest światłością moją”.
Był światłością także Henocha.
Może być światłem dla każdego
z nas. Ale musimy docierać do
jego źródeł każdego dnia.
Modlitwą, tak jak to czynił
Daniel, zachętą Izajasza do
poszukiwania Pana studiując
Pisma Izaj. 34,16, w 2 Kor. 11,27
(str. 1252)… w czynach Tabity Dz.
Ap. 9,36. Niby wszystko jest takie
oczywiste… a jednak… Czy
zdarzyło się Wam — bo mnie się
zdarzyło — zbudzić się w środku
nocy? Początkowo niczego nie
widzimy. Jesteśmy otuleni
szczelną powłoką mroku. Po
chwili dostrzegamy kontury
przedmiotów, kształty mebli,
jeszcze chwila a nie potrzebujemy
zapalać światła — widoczność jest
całkiem znośna — bez zapalania
światła możemy całkiem
swobodnie poruszać się po
pomieszczeniu. Bez światła.
Posiadamy niezwykłe zdolności
adaptacyjne — to jeden
z przykładów, dotykający naszej
4
926155806.013.png 926155806.014.png 926155806.015.png 926155806.016.png 926155806.017.png 926155806.018.png 926155806.019.png 926155806.020.png 926155806.021.png 926155806.022.png 926155806.024.png 926155806.025.png 926155806.026.png 926155806.027.png
zmysłowości. A czy przypadkiem
nasza duchowość nie reaguje
podobnie. Owszem reaguje —
i przychodzi to jej z niezwykłą
łatwością. I wspomina o tym
Biblia. Ap. Jana 3,14 (str. 1336) —
List do nas, aby nas nie urazić,
zwany listem do Laodycei.
Balansujemy między zimnem
a ciepłem, między nocą a dniem,
między grzechem a czystością.
Zwróćmy uwagę, że najbardziej
dramatyczne wydarzenia:
samotność w Getsemane, zdrada
Jezusa, pojmanie i sąd Jezusa,
zaparcie się Piotra — wszystko to
dzieje się w mroku nocy.
Powszechnym jest przekonanie
o tym, że zdecydowana ilość
przestępstw ma miejsce po
zmroku. Dlatego w Apokalipsie
św. Jana 22,5 jest coś
symbolicznego: chłód i noc
zostają unicestwione. Nastąpi
wypełnienie słów proroka
Izajasza:
pytanie zadaje Tobie Jezus, stając
na Twojej drodze? Czemu
zdradzasz, czemu zapominasz,
czemu okłamujesz, czemu
zaniedbujesz, dlaczego
oszukujesz, dlaczego obrażasz,
czemu… czy słyszysz ten głos???
A jeżeli słyszymy, to może
puszczamy go mimo uszu, sądząc,
że dotyczy tych, którzy szli przed
nami albo są tuż za nami???
Psalmista Dawid w Ps. 95,7 (str.
658)… czytamy:
„Obyście dziś głos jego usłyszeli”.
Niech to życzenie psalmisty
wypełnia się w naszym życiu.
Niech nas porazi światło Jezusa!
Straćmy wzrok dla Niego
i pozwólmy mu się prowadzić
przez mroki życia.
A wszystko po to, aby móc we
właściwym czasie powtórzyć
słowa Apostoła Pawła: 2 Tym. 4,8
(str. 1291)…
„Światłością w dzień nie będzie ci
już słońce, a blask księżyca nie
będzie ci już świecił, lecz Pan będzie
twoją wieczną światłością, a twój
Bóg twoją chlubą. Twoje słońce już
nie będzie zachodziło, a twój księżyc
znikał, gdyż Pan będzie twoją
wieczną światłością i skończą się
dni twojej żałoby” (Izaj. 60,19-20
BW).
„Obyście dziś głos Jego usłyszeli”.
Kazanie wygłosił
Lucjan Michalewicz
Ale ta rzeczywistość dopiero
nastąpi. I aby jej dostąpić musimy
zadać sobie pytanie o naszą drogę
do Damaszku. Może szukamy
jakiejś niezwykłości w tej drodze.
Nie ma w niej niczego
szczególnego — droga, którą
podążał apostoł, była zwykłym
traktem. Takim samym, jakim
podążamy każdego dnia do
miejsc, do jakich się udajemy…
„Czemu Mnie prześladujesz?” —
te słowa usłyszał Paweł. A jakie
5
926155806.028.png 926155806.029.png 926155806.030.png 926155806.031.png 926155806.032.png 926155806.033.png 926155806.035.png 926155806.036.png 926155806.037.png 926155806.038.png 926155806.039.png 926155806.040.png 926155806.041.png 926155806.042.png 926155806.043.png 926155806.044.png 926155806.046.png 926155806.047.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin