5.txt

(8 KB) Pobierz
Ustanowienie doktryny: seks, wolna wola, reinkarnacja, walka - 300-500r.
n.e.

Cz�� pierwsza.

W odpowiedzi na pojawienie si� pierwszych heretyk�w Ko�ci� sformu�owa�
doktryn� o seksie, wolnej woli i reinkarnacji. W ka�dym przypadku wybiera�
tak� ideologi�, kt�ra w najwi�kszym stopniu zapewnia�a mo�liwo�� sprawowania
kontroli nad jednostk� i spo�ecze�stwem. Ko�ci� wprowadzi� tak�e doktryn�,
kt�ra usprawiedliwia�a u�ycie si�y w celu wymuszenia pos�usze�stwa i
zwalczania heretyk�w. S�owo "herezja" pochodzi od greckiego "hairesis"
oznaczaj�cego "wyb�r". W pierwszych wiekach naszej ery w obr�bie religii
chrze�cija�skiej istnia�o wiele mo�liwo�ci wyboru - i w konsekwencji wiele
herezji. Do gnostyk�w nale�eli marcjoni�ci, monotani�ci, arianie,
sabelianie, nestorianie i monofizy�ci, w Egipcie koptowie, a w Syrii
jakobici. Arme�ski Ko�ci� Ortodoksyjny r�wnie� nie zgadza� si� z Ko�cio�em
katolickim. Herezje g�oszone przez Pelagiusza, Orygenesa i donatyst�w leg�y
u podstaw nowej, maj�cej szczeg�lne znaczenie, doktryny. Natomiast pogl�dy
Manicheusza, mimo �e nie sta�y si� przyczyn� sformu�owania okre�lonej
doktryny, stanowi�y zaprzeczenie ma�o popularnej ideologii Ko�cio�a.
Spory wok� pogl�d�w Pelagiusza doprowadzi�y do ustanowienia przez Ko�ci�
doktryny dotycz�cej wolno�ci i �ycia seksualnego cz�owieka. Irlandzki mnich
Pelagiusz przyby� do Rzymu na pocz�tku pi�tego wieku, g�osz�c, �e cz�owiek
posiada woln� wol� i odpowiada za swoje czyny. Twierdzi�, �e osobiste
starania cz�owieka w pewnym tylko stopniu decyduj�, czy on lub ona dost�pi
zbawienia. Wed�ug Pelagiusza wiara w odkupienie grzech�w przez Chrystusa
powinna by� wspierana przez indywidualn� odpowiedzialno�� i podejmowanie
wysi�k�w w kierunku czynienia dobra2. W nagrod� za wzi�cie odpowiedzialno�ci
za swoje uczynki, Stw�rca daje ludziom wolno��. Jak pisa� jeden z
historyk�w:
 "Pelagiusz walczy� o bezcenne dobro wolno�ci cz�owieka. Wolno�ci tej nie
mo�na si� wyrzec bez utraty ludzkiej godno�ci... Bez wolno�ci w podejmowaniu
swoich decyzji cz�owiek staje si� po prostu marionetk�. Wed�ug Pelagiusza
Stw�rca nadal cz�owiekowi moraln� si��, kt�rej st�umienie jest zw�tpieniem w
podobie�stwo ludzi do Boga."
Pogl�dy Pelagiusza zosta�y gwa�townie zaatakowane przez �wi�tego Augustyna,
s�ynnego biskupa i teologa. Zbawienie, jak mawia� Augustyn, znajduje si�
wy��cznie w r�kach Boga; nie ma nic, co mog�aby uczyni� jednostka. B�g
wybiera niewielu ludzi, kt�rym daje szcz�cie i zbawienie. Jest to osi�galne
tylko dla tych nielicznych, kt�rych Chrystus przywi�d� na �wiat. Wszyscy
inni s� pot�pieni na wieki. Wed�ug �wi�tego Augustyna akt �aski Boga, a nie
jakiekolwiek uczynki, czy pragnienia cz�owieka, prowadzi do zbawienia.
Augustyn uwa�a�, �e nasza wolna wola czynienia dobra w opozycji do z�a,
zosta�a zniszczona przez grzech Adama. Grzech Adama, kt�ry wed�ug �wi�tego
Augustyna ma "natur� nasienia, z kt�rego si� rozmna�amy", przywi�d� na �wiat
cierpienie i �mier�, odebra� nam woln� wol� i pozostawi� wrodzon� z��
natur�. Jest on teraz nieunikniony. Przyczyn� czynienia dobra jest wy��cznie
bezmierna �aska. Augustyn pisa�, "Dlatego, kiedy cz�owiek �yje w zgodzie z
cz�owiekiem, a nie z Bogiem, jest on podobny do diab�a". Zgodnie z pogl�dami
Augustyna jednostka ma niewielk� moc wp�ywania na swoje, z g�ry okre�lone,
przeznaczenie, a zbawienie jej zale�y wy��cznie od woli Boga.
�ycie seksualne cz�owieka, jak twierdzi� Augustyn, wyra�nie pokazuje, �e
cz�owiek nie jest zdolny do dokonania wyboru mi�dzy dobrem a z�em. Swoje
tezy opar� na w�asnym do�wiadczeniu �yciowym. Bior�c pod uwag� swoje
nieuporz�dkowane �ycie w m�odo�ci, kiedy to sp�odzi� i nast�pnie porzuci�
nie�lubne dziecko, doszed� do wniosku, i� seks jest z natury z�y. Cierpia� z
powodu swoich erotycznych pragnie�:
"Kt� potrafi to kontrolowa�, kiedy przyjdzie po��danie? Nikt! Silnie
poruszona ��dza nie poddaje si� rozkazom woli... Czegokolwiek cz�owiek sobie
�yczy, nie potrafi tego dokona�."
Zgodnie z pogl�dami Augustyna, cz�owiek nie ma na tyle si�y, aby cierpliwie
znosi� lub st�umi� seksualne po��danie.
Ale nawet ci, kt�rzy rozkoszuj� si� w tej przyjemno�ci, nie panuj� nad ni�
swoj� w�asn� wola niezale�nie od tego, czy ograniczaj� si� do prawego �o�a,
czy te� grzesz�; czasami ��dza ta nachodzi ich wbrew nim samym i zwodzi ich,
gdy odczuwaj� po��danie, kt�re szaleje w umy�le a nie tkwi w ciele. Tak
wi�c, dziwna to rzecz, �e emocje nie tylko os�abiaj� pos�usze�stwo prawego
pragnienia zrodzenia potomstwa, ale tak�e os�abiaj� ch�� odrzucenia
lubie�nego po��dania; my�l ta cz�sto przeciwstawia ca�� swoj� energi�
duszy, kt�ra ogranicza je, czasami rozdzieraj�c przy tym sam� siebie, a  gdy
poruszy dusz�, cia�o pozostanie niewzruszone.
To "diabelskie poruszenie genitali�w", jak Augustyn okre�la� seks, jest
dowodem  grzechu pierworodnego Adama, kt�ry jest teraz przenoszony "z �ona
matki, plami�c  grzechem wszystkie istoty ludzkie i pozostawiaj�c je
niezdolnymi do wyboru mi�dzy  dobrem a z�em, czy te� wp�ywania na sw�j
w�asny los". Pogl�dy �wi�tego Augustyna  pozostaj� w ostrej sprzeczno�ci z
pogl�dami przedchrze�cija�skimi, kt�re cz�sto  traktowa�y seks jako
nieod��czn� cz�� religijnego �ycia. Jednak�e jego punkt widzenia
odzwierciedla� pogl�dy wielu chrze�cijan. Opr�cz nielicznych sekt heretyk�w,
takich  jak na przyk�ad gnostyczni karpokratianie, kt�rzy traktowali seks
jako "wi� mi�dzy  wszystkimi stworzeniami", prawie wszyscy chrze�cijanie
byli zdania, �e seksu nale�y unika�, za wyj�tkiem sytuacji s�u��cych
prokreacji. �wi�ty Hieronim ostrzega�,  "traktuj wszystko jak trucizn�,
kt�ra rodzi nasienie zmys�owej przyjemno�ci".  Elaine Pagels w swojej
ksi��ce "Adam, Ewa i W��" pisze:
"Klemens z Aleksandrii wyklucza� stosunki oralne i analne, stosunki  w
czasie miesi�czki, z �onami w ci��y, �onami bezp�odnymi, w okresie
przekwitania i ze swoj� �on� "rano ", "za dnia" i "po obiedzie ".  Klemens
rzeczywi�cie ostrzegaj �e "nawet nie w nocy, ale w ciemno�ci,  kt�ra jest
odpowiednia dla nieprzyzwoitych lub niemoralnych praktyk, ale ze skromno�ci�
tak �e cokolwiek si� wydarzy, wydarzy si� w  granicach rozs�dku...
wieczorem, poniewa� nawet prawe po��czenie  jest ci�gle niebezpieczne, za
wyj�tkiem tego, kt�re podejmuje si� w celu  sp�odzenia dziecka ".
Seks jako akt, kt�ry urealnia� istnienie jednostki, zagra�a� religijnym
d��eniom do  panowania nad spo�ecze�stwem. Jak g�osi� Klemens, "��dzy nie
jest �atwo opanowa�,  gdy� jest ona pozbawiona strachu...". Wyparcie wolnej
woli i pot�pienie uciech  erotycznych u�atwi�o panowanie nad lud�mi.
Augustyn pisa�:
"...z natury rzeczy, cz�owiek zosta� tak stworzony, i�  pos�usze�stwo jest
dla niego korzystne, zgubne dla niego jest  pod��anie za jego w�asn� wola a
nie wol� jego stw�rcy..."
Uwa�a� tak�e, �e "grzech Adama by� zlekcewa�eniem autorytetu Boga... co
w�a�nie  poci�gn�o za sob� pot�pienie...". W 416 roku Augustyn pisz�c do
biskupa Rzymu  uprzedza� go, �e pogl�dy Pelagiusza podwa�y�y podstawy w�adzy
biskup�w, a  pozostawienie w spokoju jego zwolennik�w zagra�a dopiero co
zdobytej sile Ko�cio�a  katolickiego. Przyjaciel Augustyna, afryka�ski
biskup Alipiusz, przyby� do Rzymu aby przekona� w�adze Ko�cio�a, by stan�y
po  stronie Augustyna przeciwko Pelagiuszowi, jakoby przy okazji wr�czaj�c
�ap�wk� w  postaci 80 numidyjskich ogier�w. Augustyn wygra�. W kwietniu 418
roku papie�  ekskomunikowa� Pelagiusza. Od tego momentu Ko�ci� katolicki
sta� si�  wyznawc� doktryny o dziedziczeniu grzechu pierworodnego.
Stanowisko dotycz�ce reinkarnacji Ko�ci� sformu�owa� w odpowiedzi na
kontrowersyjne pogl�dy Orygenesa, kt�ry uwa�a�, �e dusza cz�owieka egzystuje
przed  wst�pieniem do fizycznego cia�a i przechodzi z jednego cia�a do
drugiego, a� do  momentu zjednoczenia si� z Bogiem, po czym nie przyjmuje
ju� postaci fizycznej. Poza  tym wierzy�, �e wszystkie dusze ostatecznie
powracaj� do Boga; g�osi�, �e gdyby nawet  chrze�cijanin m�g� bardzo szybko
zjedna� si� z Bogiem, to jednak jest to niemo�liwe bez  wysi�ku ze strony
cz�owieka. Przekonywa�, �e od kiedy B�g opu�ci� ludzi dzi�ki ich  w�asnej
wolnej woli, musz� oni ponownie zjednoczy� si� z Bogiem, r�wnie� z w�asnej
woli. Ortodoksyjni chrze�cijanie zwalczaj�cy pogl�dy Orygenesa utrzymywali,
�e teorie  takie zbyt silnie uzale�niaj� od indywidualnego samookre�lenia.
Twierdzili tak�e, �e  taka teoria reinkarnacji pomniejsza rol� Jezusa
Chrystusa, ograniczaj�c potrzeb�  d��enia do zbawienia za �ycia i unikaln�
natur� Jego zmartwychwstania.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin