KONGRES RYNKU WIERZYTELNOŚCI z 29 września 11 (nr 189)(1).pdf
(
2578 KB
)
Pobierz
702482526 UNPDF
PRAWO| FINANSE | ETYKA
eventy
Kongres Rynku
partner strategiczny
dodatek do DGP nr 189 (3075)
29 wrze
nia 2011
najlepsze lata ma przed sobą
KONGRES „DGP”
Na kredyt żyje dziś ogromna część społeczeństwa: osoby izyczne, małe i średnie
przedsiębiorstwa, wielkie korporacje i instytucje inansowe, a także gminy i urzędy, a nawet państwa
Mariusz Gawrychowski
mariusz.gawrychowski@infor.pl
Najprostszy podział rynku win-
dykacyjnego to wierzytelności
konsumenckie i gospodarcze.
W przypadku wierzytelności
konsumenckich chodzi o zobo-
wiązania klientów wobec różne-
go rodzaju dostawców usług. Ten
segment rynku nazywany jest
masowym, ponieważ pojedyn-
czych wierzytelności jest bardzo
dużo, ale o niskiej jednostkowej
wartości, stoją zaś za nimi osoby
izyczne. Wierzytelności gospo-
darcze to z kolei nieuregulowane
zaległości przedsiębiorstw wo-
bec innych irm. Wierzytelności
jest tutaj znacznie mniej, jednak
o dużej jednostkowej wartości.
Stoją za nimi osoby prawne i oso-
by izyczne prowadzące działal-
ność gospodarczą.
Struktura rynku
Natomiast z perspektywy irm
windykacyjnych rynek można
podzielić na inkaso, czyli win-
dykację na zlecenie, oraz zakup
portfeli wierzytelności. W pierw-
szych latach rozwoju rynku opie-
rał się on w zasadzie tylko na
inkaso. Obecnie jednak wśród
największych graczy obserwuje
się tendencję skłaniania się ku
nabywaniu pakietów wierzytel-
ności na własny rachunek.
Chociaż zalet zakupu pakie-
tów wierzytelności jest sporo,
to ciągle bardzo popularne jest
inkaso. Korzystają z tego rów-
nież irmy windykacyjne, ponie-
waż cały czas są w kontakcie ze
swoimi klientami, którzy zle-
cają im windykację. Te same
podmioty sprzedają pakiety
wierzytelności, tak więc dzięki
obsłudze na zasadach inkaso
można również budować dobre
relacje handlowe.
Monitorowaniem rynku wie-
rzytelności zajmuje się Instytut
Badań nad Gospodarką Ryn-
kową, który regularnie wydaje
raporty na jego temat. Według
danych zawartych w ostatnim
z nich rynek usług windyka-
cyjnych miał wartość 14,3 mld
zł. IBnGR jako wartość runku
przyjmuje łączną wartość spraw
przekazanych irmom windy-
kacyjnym. Rynek dynamicznie
rośnie, w 2006 roku jego war-
tość była szacowana na 9 mld
zł, co oznacza wzrost w ciągu
czterech lat o blisko 60 proc. Na
rynku dominuje windykacja kre-
dytów konsumenckich, odpowia-
dających za połowę wszystkich
długów. Najmniejszy udział mają
działania windykacyjne odnośnie
do kredytów hipotecznych, bo te
Polacy nadal spłacają najbardziej
rzetelnie.
Rynek irm windykacyjnych
jest mocno rozdrobniony. Dzia-
ła na nim kilkaset podmiotów
zatrudniających nawet zaled-
wie kilku pracowników. Jednak
wykształciła się też grupa kil-
ku irm liderów, którzy nadają
ton branży. Tylko oni są w sta-
nie brać udział w największych
przetargach na należności, po-
nieważ mają odpowiednie za-
plecze techniczne i kapitałowe.
Siedmiu największych
Liderem jest irma Kruk z Wro-
cławia. Następne są Euler Her-
mes, Lexus i Transcom CMS
Poland. W danych IBnGR nie
są uwzględniane irmy, które nie
pokazują danych o wartościach
swoich obrotów, takie jak Ultimo
czy APS Poland. Wśród dużych
graczy na rynku zarządzania
wierzytelnościami można wy-
mienić też takie irmy jak Cash
Flow, Best, EGB Investments,
Fast Finance, Kredyt Inkaso,
Pragma Inkaso czy Giełda Praw
Majątkowych „Vindexus”.
Prognozy Instytutu Badań
nad Gospodarką Rynkową mó-
wią o wzroście wartości udzielo-
nych kredytów, które w roku 2014
osiągną poziom 715 mld zł, zwięk-
szając się o blisko 3/4 w stosunku
do roku 2009. Sama wartość za-
grożonych kredytów ma w 2014
roku wynieść 27,3 mld zł dla kre-
dytów konsumpcyjnych i 3,3 mld
zł dla kredytów mieszkaniowych.
Biorąc pod uwagę te prognozy,
do roku 2014 rynek zarządzania
wierzytelnościami może zwięk-
szyć się do poziomu prawie 22,2
mld zł. Łączna wartość spraw
przekazywanych do windykacji
zewnętrznej wzrośnie w porów-
naniu z rokiem 2009 o 7,9 mld zł,
czyli o 55 proc.
n
Prawo Nowelizacja kodeksu karnego
Stalking, czyli jak windykować w nowej sytuacji prawnej
6 czerwca weszła w ży-
cie nowelizacja kodeksu
karnego, wprowadzająca
nowy przepis – art. 190a
stanowiący w par. 1, że kto
przez uporczywe nękanie
innej osoby lub osoby jej
najbliższej wzbudza u niej
uzasadnione okoliczno-
ściami poczucie zagroże-
nia lub istotnie narusza
jej prywatność, podlega
karze pozbawienia wolno-
ści do lat 3.
Natomiast w myśl par. 3 jeżeli
następstwem czynu określone-
go w par. 1 lub 2 jest targnięcie
się pokrzywdzonego na własne
życie, sprawca podlega karze
pozbawienia wolności od 1 roku
do lat 10. Zasadniczym celem
wprowadzenia tego przepisu
była penalizacja zjawiska stal-
kingu. Zdeiniowanie stalkingu
nie jest rzeczą łatwą ze wzglę-
du na bardzo liczne jego posta-
ci. W literaturze przedmiotu
wskazuje się tu przykładowo
powtarzające się głuche tele-
fony do danej osoby, śledze-
nie jej, powtarzające się próby
nawiązywania telefonicznych,
internetowych czy bezpośred-
nich kontaktów wbrew jej woli
czy nawet uporczywe wysyła-
nie niechcianych kwiatów lub
upominków. Cechą charaktery-
styczną tych zachowań jest, iż
same w sobie nie stanowią one
naruszenia prawa czy nawet
norm obyczajowych.
O ich negatywnej ocenie
przesądzają przede wszyst-
kim dwie okoliczności: na-
stępują wbrew woli osoby,
której dotyczą, po drugie zaś
powtarzają się wielokrotnie.
W omawianej nowelizacji ko-
deksu karnego uwagę zwraca
to, że do uznania danego dzia-
łania za przestępcze konieczne
jest łączne zaistnienie dwóch
okoliczności – uporczywości
nękania oraz wzbudzenie po-
czucia zagrożenia lub istotne
naruszenie prywatności. Uży-
ty przez ustawodawcę spójnik
wskazuje, że dla zaistnienia
przestępstwa wystarcza speł-
nienie którejkolwiek przesłan-
ki. Ustawodawca nie określił
precyzyjnie, co należy rozu-
mieć przez wzbudzenie po-
czucia zagrożenia, jak również
jakie działania stanowią istot-
ne naruszenie prywatności.
W praktyce często występują
sytuacje, w których dopiero po
pewnym czasie dane działanie
można będzie kwaliikować ja-
ko stalking. Modelowym przy-
kładem jest tu powtarzające się
usiłowanie nawiązania kontak-
tu z byłym partnerem, już po
wyrażaniu przezeń woli zakoń-
czenia znajomości czy związ-
ku. Tak oto zachowanie, które
jeszcze niedawno nie budziło
sprzeciwu zainteresowanego
i było prawnie obojętne, może
się przekształcić w penalizo-
wany stalking. Właśnie owo
subiektywne nastawienie oso-
by do działań podejmowanych
wobec niej, jak również zmiana
oceny danego zachowania w za-
leżności od zmiany nastawienia
osoby, której dotyczy, są nie-
zwykle istotne dla rozważań
dotyczących styku windykacji
i stalkingu. Z założenia pomi-
jam tutaj przestępcze zachowa-
nia zmierzające do odzyskania
długu przy użyciu przemocy
czy groźby bezprawnej. Tego
rodzaju windykacja penalizo-
wana jest już bowiem w Polsce
od dawna i została wnikliwie
przeanalizowana w literaturze
prawniczej.
Działania wierzyciela zmie-
rzające do odzyskania długu
można najprościej podzielić
na dwa etapy: windykację
polubowną oraz windykację
sądową i komorniczą. Istotą
pierwszej jest współpraca wie-
rzyciela z dłużnikiem, istotą
drugiej – przymus.
Procedury sądowe stosowane
w związku z windykacją z natu-
ry rzeczy zmierzają do przymu-
sowego ściągnięcia należności
nawet wbrew woli dłużnika.
Nie sposób oczekiwać, że każdy
dłużnik ze stoickim spokojem
przyjmie informację o wydaniu
przeciw niemu nakazu zapłaty
czy komornicze zajęcie jego sa-
mochodu. Przeciwnie, dłużnik
subiektywnie będzie mógł od-
nieść wrażenie, że jest nękany
czy wręcz dręczony pozwami,
wezwaniami na rozprawy czy
pismami od komornika. Jed-
nak to właśnie z istoty działań
przymusowych wynika, że mo-
gą one wzbudzać negatywne
emocje czy oceny dłużników.
Dopóki jednak podejmowane
są zgodnie z przepisami pra-
wa, nie sposób uznać ich za
stalking.
Windykacja polubowna za-
kłada dobrą wolę obu stron
szukających rozwiązania
problemu. Istotne znacze-
nie ma więc to, jak dane
pismo czy rozmowa telefo-
niczna oddziałują na dłuż-
nika. Nie tylko jaka jest ich
treść, ale czy dłużnik godzi
się na dane działanie wierzy-
ciela i formy kontaktu z nim.
I tak nawet kilkakrotne bez-
pośrednie spotkanie z wie-
rzycielem nie będzie mogło
być uznane za nękanie, jeśli
dłużnik wyraził na nie zgodę.
Dokończenie | F2
Wierzytelno
ci
Obrót wierzytelnościami
F
2
wierzytelności
DGP
| 29 września 2011 |
nr 189 (3075)
|
www.GAZETAPRAwNA.Pl
Złe kredyty dopiero się ujawnią
DEBATA „DGP”
Jak branża poradzi sobie z przewidywaną falą wierzytelności pokryzysowych? Czy zbliżają się złote czasy dla windykatorów?
Branża windykacyjna czy też
rynek wierzytelności w Polsce
są stosunkowo nowe. Trud-
no się je bada, bo w związku
z krótką historią jest mało
danych statystycznych. Po-
nieważ jednak mamy za sobą
falę spowolnienia z czasu świa-
towego kryzysu po pęknięciu
bańki hipotecznej, a ekonomi-
ści spodziewają się następnej,
być może znacznie głębszej
recesji, pojawia się pytanie,
jaki te zjawiska będą miały
wpływ na rynek wierzytel-
ności. Z jednej strony można
się spodziewać problemów ze
spłatą zobowiązań, a więc pra-
cy dla windykatorów, z dru-
giej – klimat recesji wpłynie
na dłużników i ich skłonność
do regulowania zobowiązań.
Praca windykatora może być
trudniejsza.
Stan kredytów
Dla tego rodzaju przewi-
dywań kluczowa jest ocena
portfela kredytowego działa-
jących w Polsce banków. I tu
już pojawiają się problemy me-
todologiczne. Można brać pod
uwagę przede wszystkim te
dane, które same banki zgła-
szają do wspólnej bazy. Dwie
takie bazy prowadzi Związek
Banków Polskich. To AMRON
(system monitorowania obro-
tu nieruchomościami) i SAR-
FiN, który służy do wymiany
informacji o liczbie i wielkości
udzielonych kredytów miesz-
kaniowych dla celów bizneso-
wych między bankami.
Co wynika z danych? Po
pierwsze, już 80 proc. kre-
dytów zostało udzielonych
w złotych. Kredyty hipoteczne
nadal uchodzą za pewniejsze
i bezpieczniejsze dla portfe-
la banku niż konsumpcyjne
(w tym zadłużenie w kartach
kredytowych), choć należa-
łoby się już zastanowić, czy
ta ich ocena pozostaje zgod-
na z rzeczywistością. Sytu-
acja na rynku nieruchomości
(o boomie sprzed kilku lat zdą-
żyliśmy już zapomnieć) spra-
wia, że nie tylko ceny spadły
(co dotknęło klientów banków,
a nieruchomości, które są za-
bezpieczeniem kredytu, też
straciły na wartości). Jest też
sporo mieszkań, które czekają
na nabywcę, więc w razie nie-
spłacania kredytu przez klien-
ta bank będzie miał problemy
ze zbyciem nieruchomości.
– W portfelach banków jest
za dużo kredytów powyżej 80
proc. LTV (wartość kredytu
do wartości zabezpieczenia)
i na powyżej 25 lat – ocenia
Bolesław Meluch ze Związku
Banków Polskich.
W okresie od marca 2010 r.
do marca 2011 r. spadł tylko
wolumen udzielonych kredy-
tów konsumpcyjnych. Kredy-
ty hipoteczne wzrosły o 22,8
proc. Jeśli zaś chodzi o kredyty
dla przedsiębiorstw, to wzrosły
nieznacznie.
Najgorsze są kredyty z 2008 ro-
ku, kiedy ceny nieruchomości
rosły, a wraz z nimi i wartość
kredytów. Ostatni kwartał te-
go roku – po upadku Lehman
Brothers – to już wyciszenie
popytu, a potem było wręcz za-
łamanie.
Kiedy widać, że kredyt
jest zły?
– W przypadku hipotecznych
po siedmiu latach – mówi Bo-
lesław Meluch.
Na razie klienci starają się
spłacać terminowo kredyty,
ale niewykluczone, że już nie-
długo zaczną wypływać po-
życzki co najmniej ryzykowne.
Do nie najlepszej sytuacji na
rynku pracy i przeceny nie-
ruchomości dochodzi aspekt
psychologiczny – coraz więcej
kredytobiorców będzie uwa-
żało, że jest w pułapce i nie
czuło się na siłach spłacać
zobowiązań zaciągniętych na
długie lata.
– 70 proc. działalności bran-
ży to odzyskiwanie zaległo-
ści z kredytów hipotecznych
– mówi Bohdan Wyżnikiewicz
z Instytutu Badań nad Gospo-
darką Rynkową. – Outsourcing
zarządzania wierzytelnościami
nadal jest rzadszy w przed-
siębiorstwach niż w bankach,
stosują go właściwie tylko te
irmy, które żyją z abonamen-
tów, komunikacja i energetyka.
Kryzys na pewno zwiększy po-
pyt na tę usługę, tym bardziej
że w zapomnienie idzie już ne-
gatywny wizerunek branży. Na
razie zmniejszyła się w sto-
sunku do badań z 2005 roku
część przedsiębiorców, którzy
deklarują, że nieściągalność
należności jest dla nich pro-
blemem.
– Zwiększa się świado-
mość ryzyka działalności go-
spodarczej – uważa Elwira
Ostrowska-Graczyk z PZU.
– Rozszerza się z prostych ryzyk
na ryzyko działalności opera-
cyjnej. Umiejętność zarządza-
nia wierzytelnościami staje się
coraz ważniejsza i coraz więcej
irm dochodzi do wniosku, że
w trudnych czasach lepiej za-
chować kontrahentów, niż po-
dejmować twardą windykację.
Do tego potrzebni są specjaliści,
bo nawet rozmowa z dłużnikiem
przerasta wierzycieli – właści-
cieli irm.
– Rzeczywiście, nie skre-
śla się tak łatwo np. odbior-
cy naszej produkcji – zgadza
się Tomasz Rodak z Integral
Collections. – Windykator
staje się wsparciem przedsię-
biorcy, ale do tego musi być
rzetelny i profesjonalny.
Elwira Ostrowska-Graczyk
dostrzega ważną nowość
na rynku.
– Jeżeli dochodzi do pro-
blemów ze spłatami, przed-
siębiorcy są skłonni przyjąć
ugodę, i to pozasądową. Po-
tem jednak ubezpieczają ob-
rót z tym partnerem. Dzięki
takiemu mechanizmowi udało
się przejść najtrudniejsze lata.
Myślę, że podobnie będzie na
rynku konsumenckim.
Regulować, nie regulować?
– Warto zwrócić uwagę na
agresywną sprzedaż kredytów,
zwłaszcza na rynku konsu-
menckim – mówi Marcin Le-
dworowski z BIG InfoMonitor.
– Dobrze, że została zatamo-
wana. Można by wprowadzić
obowiązkowe ubezpieczenia
takich kredytów.
Z obowiązkowymi ubezpie-
czeniami nie zgadza się Elwira
Ostrowska-Graczyk.
– Obrót gospodarczy to świa-
domość ryzyka – mówi.
– Jednak ochrona rynku i klien-
ta rekomendacjami nadzoru
i obowiązkowymi ubezpiecze-
niami służy wszystkim stronom
– odpowiada Ledworowski.
Równy rynek?
Skąd irmy obrotu wierzy-
telnościami mają pieniądze
na zakupy?
Marcin Ledworowski uważa,
że na naszym rynku sytuacja
jest dość absurdalna.
– Banki w Polsce mają pokusę
maksymalizacji zysków, a ir-
my obrotu wierzytelnościami
są w kleszczach rentowności.
Dochodzimy do sytuacji, że
irma powinna wziąć w ban-
ku kredyt na… wierzytelności
banku. Pieniądze trzeba ścią-
gać z rynku – mówi.
– Z punktu widzenia małych
i średnich irm windykacyj-
nych to nadal jest bardzo za-
mknięty rynek – mówi jeden
z przedsiębiorców przysłu-
chujących się debacie. – Nie
chodzi o kapitał, tylko o obwa-
rowania prawne i nakładane
przez banki, które owszem,
zapraszają do przetargów, ale
dają kontrakty tylko irmom
z funduszem sekurytyzacyj-
nym.
– Sekurytyzację reguluje
prawo – podpowiada Bolesław
Meluch ze ZBP. – Windykacja
to tylko część zarządzania ry-
zykiem istniejącego portfela.
Karol DominowsKi
Bolesław Meluch
Związek Banków Polskich
Bohdan Wyżnikiewicz
Instytut Badań nad Gospodarką
Rynkową
Marcin Ledworowski
BIG InfoMonitor SA
Tomasz Rodak
Integral Collections
Elwira Ostrowska-Graczyk
dyrektor Biura Ubezpieczeń
Finansowych PZU
Stalking, czyli jak windykować...
DEBaTa „DGP” Jak zmieniło się podejście polskich irm do windykacji
Mali uczą się najszybciej
Czy polscy przedsiębiorcy
są przygotowani na zapo-
wiadaną nową falę kryzy-
su? Czego nauczyli się
na spowolnieniu sprzed
trzech lat?
– Przedsiębiorcy wiedzą już
więcej. Jest mniej przypadko-
wości w zapytanch o ofertę. Py-
tają już o konkrety, np. kiedy
dostaną pieniądze, czy dopie-
ro w windykacji, czy ubezpie-
czyciel wypłaci im je wcześniej
– mówi Elwira Ostrowska-Gra-
czyk, dyrektor Biura Ubezpie-
czeń Finansowych w PZU.
I dodaje, że szczęśliwie skala
kryzysu nie była w Polsce aż
tak wielka. W Stanach Zjedno-
czonych zniknęła połowa irm
z sektora MSP.
Podobnego zdania jest Marcin
Ledworowski z BIG InfoMoni-
tora. Według niego widać, że
przedsiębiorcy zwracają więk-
Dokończenie ze str. F1
ny, czy dane działanie stanowi
istotne naruszenie prywatności.
Wątpliwości budzi również kwe-
stia oceny, czy dane działanie
wzbudza poczucie zagrożenia.
Wydaje się, że istotny jest tu
przede wszystkim subiektywny
stan dłużnika, który poczuł się
zagrożony. Konieczne jednak
wydaje się ustalenie obiektyw-
nych reguł. Poprzestanie tylko
na analizie subiektywnego sta-
nu dłużnika prowadziłoby do
sytuacji, w której każde, choć-
by najbardziej niewinne pismo
mogłoby być traktowane jako
element nękania z tej tylko racji,
że dłużnik poczuł się zagrożony.
Od wejścia w życie noweli-
zacji kodeksu karnego minął
zbyt krótki czas, by próbować
formułować wnioski dotyczące
kształtowania się praktyki orga-
nów ścigania i sądów w zakresie
stosowania nowych przepisów.
Nowelizacja raczej nie wywoła
jednak fali doniesień o przestęp-
stwie stalkingu w związku z win-
dykacją należności. Procedury
windykacyjne stosowane przez
wierzycieli i ich pełnomocni-
ków, ukształtowane pod silnym
wpływem UOKiK, wykluczają
przeważnie podejmowanie dzia-
łań, które można kwaliikować
jako stalking. Trudno oczekiwać
przełomu w postaci masowego
sprzeciwiania się przez dłuż-
ników kierowaniu do nich ko-
respondencji czy telefonów, bo
większość woli odbyć rozmowę
w sprawie spłaty zadłużenia,
niż sprowokować skierowanie
sprawy do sądu. Nie ma jednak
wątpliwości, że z chwilą wyraź-
nego sygnału ze strony dłużni-
ka, iż nie życzy sobie dalszych
kontaktów w ramach windykacji
polubownej, wierzyciel będzie
musiał ich zaniechać.
mec. Maciej Panil
starszy partner w Kancelarii
Prawniczej Maciej Panil
i Partnerzy
Można przyjąć tezę, iż nie
liczba listów, telefonów czy
e-maili będzie rozstrzygać
o tym, czy w danej sytuacji
mamy do czynienia ze stal-
kingiem, ale czy dłużnik nie
sprzeciwia się ich kierowaniu
do siebie. Nie ma wątpliwości,
że z chwilą gdy dłużnik wy-
raźnie oświadczy, iż nie życzy
sobie dalszego nagabywania,
wierzycielowi nie pozosta-
nie nic innego, jak skierować
sprawę do sądu. Dalsze tele-
fony czy korespondencja będą
mogły być traktowane jako
karalne nękanie, o którym
mowa w art. 190a k.k.
Otwarta pozostaje ocena po-
wtarzających się działań wie-
rzyciela w ramach windykacji
polubownej w sytuacji, w któ-
rej dłużnik nie sprzeciwił się
im wyraźnie. Obecnie nie ma
obiektywnych kryteriów oce-
szą uwagę na prewencję zato-
rów płatniczych.
– Trzeba pamiętać, że 80 proc.
sektora MSP w Polsce to osoby
izyczne prowadzące działal-
ność gospodarczą. Mają wszel-
kie cechy, by traktować ich jak
konsumentów, np. korzystają
do rozliczeń prywatnych i ir-
mowych z jednego rachunku
bankowego. Brakuje standar-
dów, jak oceniać takie małe biz-
nesy. Z drugiej strony te małe
irmy też nie chcą wydawać
pieniędzy na gruntowne ana-
lizy, wybierają najtańszą opcję
sprawdzenia kontrahenta w ba-
zie danych. Dążymy do tego, by
w naszym nowym programie to
sami przedsiębiorcy ujawniali
swoją wiarygodność, tak jak
jest np. w Niemczech – mówi.
– Małe i średnie przedsiębior-
stwa są w specyicznej sytuacji,
tutaj odpowiada i ponosi ryzyko
właściciel. Nie ma specjalistycz-
nych komórek zarządzania wie-
rzytelnościami. To sprawia, że
ci właściciele są coraz bardziej
wyczuleni na ryzyko. Zmieniło
się jeszcze jedno: świadomość,
że sprzedaż następuje nie w mo-
mencie zafakturowania towaru
czy usługi, tylko zapłaty. A po
okresie stagnacji także ubez-
pieczyciele otwierają się na
irmy z sektora MSP. Dla nich
usługa powinna być relatyw-
nie tania, a więc i relatywnie
prosta – mówi Tomasz Rodak
z Integral Collections.
– Najważniejsze jest zaufa-
nie między przedsiębiorcami
– uważa Marcin Ledworowski. –
Było to widać podczas kryzysu,
kiedy zaufanie do siebie nawza-
jem straciły banki i przestały
sobie pożyczać. A temu zaufa-
niu sprzyja rozkładanie ryzyka.
mww
DGP
| 29 września 2011 |
nr 189 (3075)
|
www.GAZETAPRAwNA.Pl
wierzytelności
F
3
Po pieniądze do windykatora,
RYNEK wiERzYtElNości
zmienia się dynamicznie, a oferta produktowa wychodzi daleko poza klasyczne działania
windykacyjne z sądami i komornikami w roli głównej
Wokół windykacji narosło
sporo mitów. Tymczasem wi-
zerunek windykatora jako
podejrzanego specjalisty od
spraw niemożliwych odcho-
dzi już od dłuższego czasu
do lamusa.
Powodów zmian jest co
najmniej kilka. Przede
wszystkim zmienia się rze-
czywistość gospodarcza. Jed-
nym z głównych problemów,
z którym borykają się przed-
siębiorcy w Polsce, są zato-
ry płatnicze. Firmy zalegają
z płatnościami, bo ktoś inny
nie zapłacił im wcześniej.
W przeważającej większo-
ści takie zachowania nie są
spowodowane złą wolą, lecz
tym, że w wielu branżach pie-
niądz krąży bardzo wolno.
Sztandarowymi przykładami
są tu branża budowlana czy
drukarska, gdzie opóźnienia
sięgają wielu miesięcy. Przed-
siębiorcy przywykli niejako
do tego stanu rzeczy i stara-
ją się sobie radzić. Problemy
wzmagają się jeszcze bar-
dziej w sytuacji spowolnienia
gospodarczego.
Klient górą
Obserwując postawy
firm z sektora MSP, widzi-
my wyraźne obawy przed
podejmowaniem działań
windykacyjnych – czy to sa-
modzielnie, czy też z pomocą
zewnętrznej firmy. Z prze-
prowadzonych przez nas ba-
dań postaw przedsiębiorców
wobec windykacji wiemy, że
podstawową barierą podję-
cia współpracy z windykato-
rem jest obawa przed utratą
klienta. Twierdzi tak aż 65
proc. właścicieli firm z sek-
tora MSP. Z praktyki wie-
my, że bardzo często małe
i średnie firmy mają problem
z dywersyfikacją portfela od-
biorców. Są zależne od jed-
nego, dwóch strategicznych
klientów. W takiej sytuacji
pojawia się obawa, że podję-
cie aktywnych działań w kie-
runku odzyskania pieniędzy
doprowadzi do zerwania re-
lacji handlowej. Lepiej jest
więc czekać, mając nadzieję
na poprawę, niż podejmować
ryzykowne kroki. Windykacja
jest zatem ostatecznością,
gdy pojawiają się problemy
z płynnością i właściciel traci
cierpliwość.
Tym bardziej ciekawi obec-
ny wizerunek firm windyka-
cyjnych. Z naszego badania
wynika, że ponad 64 proc.
respondentów jest zadowolo-
nych z profesjonalizmu firm
windykacyjnych, jedynie 22
proc. narzeka na skutecz-
ność windykatorów. Pozy-
tywnie oceniane są również
ceny i szybkość działania. Po-
twierdza to obserwację, że
branża profesjonalizuje się,
a firmy windykacyjne zaczęły
mocno dbać o obsługę klien-
tów i wizerunek.
Nowy styl
Obserwując rzeczywistość
rynkową i stan chronicznych
zatorów płatniczych w wie-
lu sektorach, nowoczesne
firmy windykacyjne muszą
dostosować swoją ofertę
do wymagań rynku. Przede
wszystkich ani klienci, ani
windykatorzy nie są już za-
interesowani windykacją za
wszelką cenę.
Firmy obrotu wierzytel-
nościami starają się być
amortyzatorem, a nie katali-
zatorem problemów, oferując
zestaw rozwiązań win-win,
w których wierzyciel odzy-
skuje swoje pieniądze przy
jednoczesnej pomocy dłuż-
nikowi. Pozwala to na zacho-
wanie relacji handlowych
i utrzymanie funkcjonowania
rynkowego obu podmiotów.
Oczekiwania rynku sprawia-
ją, że nowoczesna windykacja
musi się łączyć nieodzownie
z elementami finansowania.
Klienci windykatorów szuka-
ją przede wszystkim gotów-
ki, ale zdają sobie sprawę,
że utrzymanie relacji han-
dlowych jest także na wagę
złota.
Usługi finansowe
Profesjonalna firma win-
dykacyjna to także zaple-
cze finansowe i narzędzia
pozwalające na szybką oce-
nę faktycznej sytuacji. Jeśli
widać, że jest szansa na od-
zyskanie środków na dro-
dze polubownej – wierzyciel
ma zamrożone należności
u swoich klientów – firma
windykacyjna jest w stanie
szybko przedstawić odpo-
wiednie rozwiązanie finan-
sowo-restrukturyzacyjne.
Klient może uzyskać na-
tychmiastowe finansowanie
części swoich należności.
Jednocześnie dłużnik może
w niewyniszczającej formule
uregulować swoje zobowią-
zania. Tym samym obie stro-
ny ugody mogą kontynuować
działalność, a nasz klient
otrzymuje zastrzyk gotów-
ki, który może wykorzystać
czy to na rozwój, czy spła-
tę swoich zobowiązań. W ta-
kiej sytuacji nie ma przegra-
nych, a korzyści uzyskują
wszyscy uczestnicy poro-
zumienia.
By takich przypadków by-
ło jak najwięcej, kluczowym
jest przede wszystkim odpo-
wiednio wczesne reagowanie
na niepokojące sygnały ze
strony kontrahentów. Jeśli
pojawia się problem ze spłatą
faktur, czekanie w nieskoń-
czoność może być bardzo
kosztowne. W wielu przy-
padkach na działania re-
strukturyzacyjne może być
już zbyt późno. Pozostają
dłuższe i bardziej ryzykow-
ne działania sądowe.
Tomasz Rodak
kierownik do spraw
rozwoju nowego biznesu
w Integral Collections
wierzytelności Korzystanie z biur informacji gospodarczej
Jak poprawić wskaźniki odzyskiwania
należności w irmach windykacyjnych
Miękka windykacja, anali-
za ryzyka oraz ocena wia-
rygodności to obszary,
które mogą być wykorzy-
stane w celu udoskonale-
nia procesu windykacji.
BIG InfoMonitor jest je-
dynym biurem informacji
gospodarczej, które wymie-
nia dane z całym systemem
bankowym. Dzieje się tak za
pośrednictwem jego akcjo-
nariuszy, z którymi ściśle
współpracuje, czyli Biura
Informacji Kredytowej oraz
Związku Banków Polskich.
Dzięki tej współpracy wpi-
sanie danych do Rejestru
Dłużników BIG stanowi au-
tomatyczne powiadomienie
systemu bankowego o za-
dłużeniu, a tym samym od-
cięcie dłużnika od kredytów
i innych usług świadczonych
przez banki.
Poza bankami informacje
o zadłużeniu z zasobów BIG
InfoMonitor i za jego po-
średnictwem również z BIK
i Związku Banków Polskich
pobierają także inne insty-
tucje. Każdy przedsiębiorca
może przeszukać zbiór ponad
5,6 mln informacji i spraw-
dzić, czy jego kontrahent nie
ma zaległego zadłużenia.
Dla dłużnika, którego da-
ne trafią do BIG, oznacza to
problemy z uzyskaniem wie-
lu usług na rynku – takich
jak leasing, internet, telefon
na abonament czy telewizja
kablowa.
Dużym problemem dla
przedsiębiorców, których
dane znajdą się w BIG, mo-
że być brak możliwości na-
wiązania nowych kontaktów
biznesowych, gdyż na zna-
czeniu zyskuje wiarygodność
finansowa.
– Rozwiązaniem dla dłuż-
nika jest jedynie całkowita
spłata zobowiązania, wtedy
wpis zostaje usunięty z BIG
raz na zawsze – mówi Mar-
cin Ledworowski, wiceprezes
Biura Informacji Gospodar-
czej InfoMonitor SA. Ten
proces nazywany jest mięk-
ką windykacją. W porówna-
niu z windykacją twardą jest
o wiele tańszy, a często po-
zwala osiągnąć szybki efekt.
Nic nie stoi na przeszkodzie,
żeby miękka windykacja by-
ła wsparciem dla twardej
windykacji i by prowadzono
je równolegle.
Analiza ryzyka...
Często zapominamy o tym,
że problemów z długami
można uniknąć np. poprzez
sprawdzenie potencjalne-
go kontrahenta w Rejestrze
Dłużników BIG, a także za
jego pośrednictwem w ba-
zach Biura Informacji Kre-
dytowej i Związku Banków
Polskich. Coraz więcej
przedsiębiorców korzysta
z tej usługi. Dla przykładu
w 2009 roku BIG InfoMo-
nitor udostępnił 5,5 mln ra-
portów, rok później 7,1 mln,
a prognoza na rok 2011 to
już 8 mln raportów.
– Tego typu zapytania do
BIG InfoMonitor kierują
podmioty z niemal każdego
sektora rynku – dodaje Mar-
cin Ledworowski.
...i zadłużenia
Z danych prezentowanych
we wrześniu przez BIG Info-
Monitor w 17. edycji raportu
InfoDług wynika, że średnie
zaległe zadłużenie wobec
banków, firm pożyczkowych,
telekomunikacyjnych oraz
firm dostarczających usługi
masowe wynosi 15 631 zł. Po
raz pierwszy w historii ra-
portu InfoDług spadła licz-
ba klientów podwyższonego
ryzyka (o 21 576). Mimo to
w Polsce są aż 2 079 642 oso-
by, które zalegają z płatno-
ścią zobowiązań. Od maja
2011 roku przeterminowa-
ne zobowiązania spłaciły
162 573 osoby, ale w tym okre-
sie przybyło 140 997 nowych
dłużników. Dane z 17. edy-
cji raportu pokazują, że re-
jestr dłużników prowadzony
przez BIG InfoMonitor jest
skutecznym narzędziem do
odzyskiwania przetermino-
wanych zobowiązań. Mimo iż
ubywa dłużników, to niestety
kwota zadłużenia rośnie – od
ostatniego badania kwota za-
ległych płatności powiększy-
ła się o 1,62 mld zł.
Należności w irmach
Oprócz analizowania da-
nych o dłużnikach BIG In-
foMonitor bada również
opinie przedsiębiorców na
temat zatorów płatniczych.
Dane te następnie przedsta-
wia w kwartalnym raporcie
BIG. Z ostatniej publikacji
wynika, że od kwietnia bie-
żącego roku poziom wskaź-
nika bezpieczeństwa pro-
wadzenia działalności
gospodarczej w Polsce za-
notował nieznaczny spadek
(o 2,01 pkt).
Z raportu BIG wynika rów-
nież, że blisko 72 proc. firm
uważa, że zdolność ich kon-
trahentów do regulowania
zobowiązań jest zdecydowa-
nie wysoka. Przedsiębiorcy
zostali także zapytani, czy
polskie prawo chroni ich
interesy w wystarczający
sposób. Ogólna ocena jest pe-
symistyczna. Tylko 36 proc.
firm uważa, że polskie pra-
wo w sposób wystarczający
chroni interesy przedsiębior-
ców w procesie odzyskiwania
należności od kontrahentów
biznesowych. Blisko 3/4 ba-
danych firm jest zdania, że
dochodzenie należności na
drodze sądowej jest zbyt
skomplikowane, kosztowne
i długotrwałe. Aż 12 proc.
ankietowanych uważa, że ze
względu na wysokie koszty
i bardzo długi proces takie
działanie jest bezcelowe.
Wyniki badania przeprowa-
dzonego przez BIG InfoMo-
nitor informują również, że
przedsiębiorcom zależy na
posiadaniu opinii firmy wia-
rygodnej finansowo. Według
większości badanych jest to
aspekt wpływający na uzy-
skanie wiarygodności kon-
kurencyjnej.
Mww
czyli nowa twarz windykacji
F
4
wierzytelności
DGP
| 29 września 2011 |
nr 189 (3075)
|
www.GAZETAPRAwNA.Pl
wartości i wiarygodności
Elwira OstrOwska-Graczyk:
Osiągnięcie znaczącego przyspieszenia w rozwoju rynku ubezpieczenia wierzytelności pieniężnych jest
realne, jednak wymaga zmiany podejścia banków i większej ich otwartości na współpracę z ubezpieczycielami
Czy polscy przedsiębiorcy
z sektora MSP znają ryzyka
związane z działalnością go-
spodarczą?
Na pewno większość ryzyk
związanych z prowadzeniem
biznesu jest irmom z sektora
MSP znana. Kwestią jest, na
jakim etapie ich wpływu na
prowadzoną działalność są
rozpoznawane. Dotyczy to
również umiejętności oceny, jak
poszczególne czynniki, w tym
makro- i mikroekonomiczne, na
określonym etapie rozwoju ir-
my mogą wpłynąć na jej sukces
własny oraz szeroko rozumiany
gospodarczy.
Jednym z istotnych czynników
wpływających na działalność
gospodarczą jest ta część oto-
czenia instytucjonalnego, która
oferuje narzędzia wspoma-
gające efektywne zarządza-
nie aktywami poszczególnych
podmiotów.
Wśród nich są narzędzia, które
w okresie koniunktury rozsze-
rzają możliwości wykorzysta-
nia własnych aktywów oraz
aktywów, którymi dysponuje
sektor inansowy, a w okresie
spowolnienia gospodarczego
amortyzują negatywne zjawi-
ska w sferze przepływów inan-
sowych. Szczególnie w okresie
spowolnienia na pierwszy plan
w zarządzaniu każdym pod-
miotem wysuwają się te ryzyka,
które są związane z utrzyma-
niem płynności inansowej.
Od właściwego wykorzystania
dostępnych narzędzi sprzyja-
jących utrzymaniu płynności
staje się dla wielu irm kwestią
przetrwania ciężkich czasów,
tym bardziej że ze względu na
wzrost ogólnego poziomu ryzy-
ka utrudniony staje się dostęp
do pieniądza bankowego.
W tych warunkach ważnym ele-
mentem utrzymania płynności
są rozwiązania umożliwiające
transfer ryzyka, rozproszenie
strat i utrzymanie niezbędne-
go poziomu inansowania ze-
wnętrznego.
oraz ubezpieczenie wierzytel-
ności faktoringowych). Jego
wykorzystanie w celu transferu
ryzyka oraz zmniejszenia strat
może być właśnie narzędziem
przywracającym łatwiejszy
dostęp do zewnętrznego i-
nansowania, a w konsekwencji
sprzyja utrzymaniu płynności
inansowej i jest postrzegane
jako element sprzyjający stabi-
lizacji rynku.
PZU ma świadomość, jak waż-
na dla obrotu gospodarczego
jest możliwość korzystania
z bogatej oferty produktów
wspierających biznes. Dlatego
też od wielu lat rozwija tę wła-
śnie sferę ubezpieczeń,
tj. między innymi ubezpiecze-
nie wierzytelności pieniężnych.
Znaczenie ubezpieczenia
wierzytelności pieniężnych
w skali makro polega na stwa-
rzaniu pewniejszego, bardziej
stabilnego i przewidywalne-
go środowiska, zwiększa-
jąc skłonność podmiotów
do rozwoju, promowaniu,
a nierzadko wymuszaniu
racjonalnych zachowań w za-
kresie zarządzania ryzykiem
A w skali mikro na zabezpie-
czeniu należności podmio-
tu – stanowiących nawet do
30 proc. jego aktywów – co
jest podstawą długofalowe-
go działania irmy. Wynika to
z tego, iż przeważająca część
dostaw pomiędzy podmiota-
mi gospodarczymi odby-
wa się w oparciu o coraz
dłuższy tzw. kredyt kupiec-
ki, czyli dostawy z odroczo-
nym terminem płatności.
Jest on bardzo korzystny dla
odbiorców, ale rodzi istotne
ryzyka dla dostawców. Muszą
oni brać pod uwagę, iż część
należności za dostarczony
towar może być nieuregulo-
wana w terminie, a niektóre
należności mogą się okazać
wręcz nieściągalne.
Oprócz ewidentnej straty
w wymiarze inansowym już
samo istnienie potencjalnego
ryzyka takiej straty wprowadza
w proces planowania i funkcjo-
nowania podmiotu gospodar-
czego bardzo niekorzystny
element niepewności.
niezależne od woli i możliwo-
ści inansowych dłużnika. Do
takich należą niewątpliwie
decyzje polityczne, zdarze-
nia o charakterze masowych
zjawisk społecznych czy też
przypadki zjawisk określa-
nych ogólnie mianem zda-
rzeń o charakterze katastrof
naturalnych. Ta grupa – ze
względu na swoją złożoność –
często określana jest mianem
ryzyka niekomercyjnego.
Ubezpieczyciele, dla których
ważnym kryterium działalno-
ści są przesłanki ekonomiczne
– takim jest właśnie PZU –
koncentrują się na udzielaniu
ochrony od ryzyka wynika-
jącego z przyczyn będących
rezultatem funkcjonowania
mechanizmów wolnorynko-
wych.
wykorzystaniu i skorelowaniu
działania ich produktów po-
wstaje: synergia wartości i wia-
rygodności.
Ubezpieczyciel – poprzez umo-
wę ubezpieczenia potwierdza
wiarygodność partnerów han-
dlowych podmiotu MSP. Tym
samym potwierdza inanso-
wą wiarygodność podmiotu,
bowiem dodatkowo w razie
nieoczekiwanych zdarzeń kom-
pensuje straty, wypłacając od-
szkodowanie. Zwiększa się tym
samym skłonność banków do
inansowania podmiotu, a więc
jego wartość.
Czy rynek ubezpieczeń
obrotu gospodarczego
ma potencjał rozwoju?
Instrumenty minimali-
zujące ryzyko związane
z prowadzeniem handlowe-
go i produkcyjnego obro-
tu gospodarczego (w tym
ubezpieczenie wierzytelno-
ści pieniężnych) są stałym
elementem działania każdej
w miarę rozwiniętej gospo-
darki rynkowej. Dla określenia
jego możliwości rozwojowych
często wykorzystuje się poję-
cie tzw. potencjału rynku, tj.
teoretycznej wielkości przy-
pisu składki, który maksy-
malnie mógłby być uzyskany,
gdyby rynek rozwijał się we-
dług reguł obserwowanych
na najbardziej nasyconych
rynkach Europy. Trudność
w prognozowaniu wielkości
potencjału rynku w Polsce
wynika z tego, iż znaczący
wpływ na jego wielkość mają
takie czynniki jak: stan pol-
skiej gospodarki, a także ko-
niunktura międzynarodowa.
Z przeprowadzonych przez
PZU analiz wynika, iż nasz
rynek jest w dalszym ciągu
zdecydowanie mniej rozwi-
nięty i mniej nasycony niż
najbardziej rozwinięte gospo-
darki Europy. Potwierdza to
panujące przekonanie o rela-
tywnie niskiej świadomości
uczestników rynku w sferze
zabezpieczania najważniej-
szej części aktywów przed-
siębiorstwa (należności). Ale
przeprowadzone obliczenia
świadczą również o znacz-
nym potencjale rozwojowym
produktu.
Przy założeniu, że zapo-
trzebowanie rynku osiągnie
wskaźnik nasycenia rynku
niemieckiego, maksymalny,
teoretyczny potencjał rozwo-
jowy ubezpieczenia kredytu
kupieckiego w Polsce wynosi
dla roku 2011 około 670 mln
zł. Dla roku 2012 – przy zało-
żeniu umiarkowanej dynamiki
PKB Polski równej 3,7 proc.
– maksymalny potencjał roz-
wojowy przedstawiałby się na
poziomie około 700 mln zł.
Osiągnięcie znaczącego przy-
spieszenia w rozwoju rynku
ubezpieczenia wierzytelno-
ści pieniężnych jest real-
ne, jednak wymaga zmiany
podejścia banków i większej
ich otwartości na współpracę
z ubezpieczycielami.
Rozmawiał maciej weRyński
Dlaczego towarzystwa ubez-
pieczeń mają większą wiedzę
o klientach i ich otoczeniu
niż banki?
Moim zdaniem zasadą współ-
pracy instytucji inansowych
z klientami jest dobro ich klien-
tów, wzrost wartości poprzez
umożliwianie im rozwoju. Sek-
tor ubezpieczeniowy, w zakre-
sie ubezpieczeń inansowych
i ich specyiki, jest w stanie
rozpoznawać więcej elemen-
tów istotnych dla prowadzenia
biznesu i budowania zaufania
w obrocie gospodarczym niż
sektor bankowy. Dlaczego?
Otóż na przykładzie ubez-
pieczenia wierzytelności pie-
niężnych należy rozpoznawać
czynniki ryzyka na poziomie
odbiorców/dłużników, któ-
rych zachowania są podsta-
wowe dla działalności irmy
produkcyjnej czy usługowej,
a która jest bezpośrednim
kredytobiorcą w banku. Stąd
w przypadku ubezpieczyciela
znajomość i ocena zacho-
wań kontrahentów, specyiki
rynku, schodzi niejako piętro
niżej względem sektora ban-
kowego. Dodatkowo w dobie
zdobytych ostatnio przez irmy
doświadczeń gospodarczych,
w odniesieniu do irm ubez-
pieczeniowych, elementami
decydującymi o atrakcyjności
ich produktów i ich wartości
rynkowej coraz częściej stają
się: rzetelność i wiarygodność
(również inansowa) ubezpie-
czyciela. Głównie jego poten-
cjalna pojemność i zdolność
do absorpcji dużych ryzyk,
możliwość kontaktu i połączeń
online z ubezpieczającym
– skracających praco- i cza-
sochłonność obsługi umowy
oraz zakres usług dodatko-
wych (np.prewencja, win-
dykacja) wliczonych w cenę
produktu.
PZU posiada rating A, jest to
najwyższy rating przyznany
obecnie polskiej instytucji i-
nansowej. To niezwykle istotne
szczególnie teraz, w czasie
niepewności dotyczącej przy-
szłego poziomu aktywności go-
spodarczej.
.
Czy w czasie spowolnienia
zmieniła się rola prewindy-
Elwira Ostrowska-Graczyk, dyrektor Biura Ubezpieczeń Finansowych PZU
kacji? Jakie środki, np. od
ubezpieczyciela, irma, która
nie odzyskała wierzytelności,
może wykorzystać, by nie tyl-
ko nie upaść, lecz także nie
stracić na rozmachu?
Spowolnienie gospodarcze
spowodowało gwałtowny
wzrost świadomości osób pro-
wadzących biznes gospodarczy
na temat oceny, co faktycznie
wpływa bezpośrednio na ich ir-
mę. Wskaźniki inansowe tych
irm wprost tego nie odzwier-
ciedlają – kondycja inansowa
nie przesądza jeszcze o moż-
liwości stwierdzenia, która
irma sobie dobrze w takich
warunkach radzi. Natomiast
usługi dodatkowe, które w ra-
mach ubezpieczenia wierzytel-
ności pieniężnych oferuje PZU,
tzw. usługi okołoproduktowe
są wartością na tyle wymierną
dla oceny irmy i prowadze-
nia działalności biznesowej,
że warto też o tym mówić. Są
to m.in. – szczególnie ważne
z punktu widzenia ciągłości
relacji biznesowych, podno-
szenia wzajemnego zaufania
z odbiorcami/ dłużnikami
towarów czy usług oraz zacho-
wania płynności inansowej
– działania monitorujące oraz
prewencyjne (prewindykacja),
nierzadko decydujące o dalszej
współpracy pomiędzy dostaw-
cą a dłużnikiem. Dzisiaj nie
sztuką jest zachwiać płynno-
ścią inansową irmy i stracić
zaufanie na rynku. Sztuką jest
zachować twarz w biznesie
i ciągłość działalności. Te usłu-
gi i wsparcie ubezpieczycie-
la, jakim jest PZU, potraią to
zabezpieczyć. Pamiętajmy, że
nie ma jednakowych przyczyn
upadłości podmiotów. Należy
je rozpatrywać indywidualnie
i dostosować odpowiednie roz-
wiązania prewencyjne.
Coraz bardziej widoczna staje
się następująca tendencja:
osiągnięcie znacznego przy-
spieszenia wymaga zmian
jakościowych w podejściu do
wykorzystania narzędzia, jakim
jest ubezpieczenie, a przede
wszystkim wykorzystania
efektu synergii, tj. skorelowania
jednoczesnego działania kilku
procesów leżących w obsza-
rze zainteresowania ubezpie-
czycieli, banków i podmiotów
gospodarczych. Jest to szcze-
gólnie istotne w obecnym sta-
nie aktywności gospodarczej
charakteryzującej się utrzymu-
jącym się wśród uczestników
rynku kryzysem zaufania. Teza
ta odnosi się szczególnie do
podmiotów należących do seg-
mentu MSP.
Z naszych doświadczeń wy-
nika, iż w procesie działania
przedsiębiorstw z segmentu
MSP najistotniejszymi ele-
mentami są: kapitały własne
– umożliwiają działalność
irm (wolne środki/ kredy-
ty bankowe), potwierdzenie
wiarygodności partnerów
handlowych (ubezpieczyciel)
zapewniające niezakłócony
rozwój irmy i potwierdzenie
wiarygodności MSP (ubezpie-
czyciel) umożliwiające dostęp
do inansowania zewnętrznego
(banki). Dzięki współdziałaniu
pomiędzy ubezpieczycielem,
sektorem bankowym i podmio-
tem gospodarczym, a przede
wszystkim dzięki łącznemu
Sektor inansowy prosperu-
je lepiej, niż spodziewali się
analitycy. Czy przekłada się
to na ofertę dla irm?
Obecnie wartością dla ir-
my nie są już tylko produkty
związane na wprost z inan-
sowaniem działalności, jak
kredyt czy faktoring. Właści-
wą wartością jest możliwość
podzielenia się ryzykiem lub
wręcz częściowego jego prze-
niesienia na partnerów sektora
inansowego, których wiedza
i doświadczenie dają większą
szansę na prowadzenie dzia-
łalności gospodarczej, oraz
doradztwo w tym zakresie.
Natomiast istotą tej wartości
jest wiedza o rynku (w tym
rynku lokalnego), branży, pod-
miotach i ich zachowaniach.
Stąd dzisiaj najważniejszym
rozwiązaniem w obszarze
obrotu towarowego realizowa-
nego między poszczególnymi
podmiotami jest ubezpiecze-
nie wierzytelności pieniężnych
(rozumianych jako ubezpie-
czenie kredytu kupieckiego
Kto jest najbardziej narażony
na problem z przepływami i-
nansowymi?
Obszarem szczególnie wraż-
liwym na nierzetelność kon-
trahentów, ze względu na swą
niewielką siłę rynkową oraz
ograniczone (z reguły) zasoby
kadrowe, jest segment małych
i średnich przedsiębiorstw.
Potwierdzają to analizy do-
konywane okresowo w PZU.
Oczywiście spectrum zdarzeń
ucieleśniających ryzyko, o któ-
rym mowa, i skutkujących
brakiem zapłaty jest bardzo
szerokie. Oprócz zdarzeń bę-
dących rezultatem prowa-
dzenia bieżącej działalności
gospodarczej w warunkach
konkurencyjnej gospodarki
i wynikające z autonomicz-
nych decyzji podmiotu są
też zdarzenia uniemożliwia-
jące spełnienie świadczenia,
Współpraca daje efekt synergii
Plik z chomika:
Mojaunicorn
Inne pliki z tego folderu:
GAZETA PRAWNA z 29 września 11 (nr 189)(1).pdf
(2434 KB)
FORUM BIZNESU z 29 września 11 (nr 189)(1).pdf
(4984 KB)
KONGRES RYNKU WIERZYTELNOŚCI z 29 września 11 (nr 189)(1).pdf
(2578 KB)
OBRÓT BEZGOTÓWKOWY z 29 września 11 (nr 189)(1).pdf
(441 KB)
SKRZYDŁA BIZNESU z 29 września 11 (nr 189)(1).pdf
(4369 KB)
Inne foldery tego chomika:
DGP153.09.08.2011 (a1adjt)
DGP154.10.08.2011 (a1adjt)
DGP155.11.08.2011 (a1adjt)
DGP156.12.08.2011 (a1adjt)
DGP157.16.08.2011 (a1adjt)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin