Konrad Banicki - Stoicka teoria wartośći a patologia.pdf
(
193 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - art_10_1_banicki.doc
Diametros
nr 10 (grudzie
2006): 1 – 21
Stoicka teoria warto
ci a psychopatologia.
Czy ideał apatii ma charakter neurotyczny?
Konrad Banicki
I
Postawienie pytania natury psychologicznej nie wydaje si
na gruncie etyki
filozoficznej krokiem samym w sobie oczywistym. Obok automatycznego po-
dejrzenia o tak zwany psychologizm w
tpliwo
ci budzi ju
samo to, czy pytanie
takie w jakikolwiek sposób mie
ci si
w zakresie przedmiotowym tej dyscypliny.
Zastrze
enia tego rodzaju uchyli
mo
e odwołanie si
do pewnej wizji antro-
pologicznej. Otó
je
eli uznamy, i
dla człowieka równie istotne jak zmagania
etyczno-egzystencjalne jest jego funkcjonowanie psychospołeczne, oraz – co wi
cej
–
e obie te płaszczyzny stanowi
jedynie aspekty tej samej ostatecznie rzeczy-
wisto
ci, to oka
e si
,
e rozwa
ania etyczne i psychospołeczne staj
si
istotowo
ze sob
zwi
zane. Jedno
„przedmiotu” badania prowadzi tym sposobem do
merytorycznego powi
zania dziedzin badaj
cych jego ró
ne aspekty.
Takie do
ogólne rozumowanie nabiera wi
kszej mocy i kształtu, kiedy
dokona si
jego aplikacji na gruncie takiej etyki, która stanowi nie tylko dyscy-
plin
akademick
, ale tak
e zawiera w sobie postulat i prób
realizacji w praktyce.
Uprawiaj
c rzetelnie tak
etyk
nie jest mo
liwe – ani tym bardziej po
dane –
oddzielenie teoretycznej strony docieka
od własnego funkcjonowania psycho-
społecznego. Traktuj
cy powa
nie swoje rozwa
ania etyk podejmuje si
nie tylko
abstrakcyjnej i teoretycznej refleksji, ale tak
e anga
uje cało
swojej egzystencji.
Im bardziej dogł
bny charakter maj
jego filozoficzne poszukiwania, tym bardziej
arbitralne staje si
oddzielenie podmiotu namysłu etycznego od podmiotu
psychospołecznego. Fakt ten widoczny jest szczególnie wtedy, kiedy mówi si
o
wysiłku wcielenia etyki filozoficznej w
ycie. Próba piel
gnacji własnego aspektu
etyczno-egzystencjalnego abstrahuj
ca od – cz
sto zdawałoby si
przyziemnych –
problemów funkcjonowania psychospołecznego budzi w
tpliwo
ci nie tylko co do
1
Konrad Banicki Stoicka teoria warto
ci a psychopatologia
swojej powagi, ale tak
e co do szans realizacji. Podsumowuj
c powiedzie
mo
na,
e zarówno podmiot refleksji etycznej jak i podmiot etycznego
ycia s
jednocze-
nie w istotnym swoim aspekcie podmiotami psychospołecznymi. Konsekwentne
zapoznanie tego faktu wypacza etyk
w jej aspekcie teoretycznym i praktycznym.
Powy
sze uwagi powinny – zdaje si
– w wystarczaj
cy sposób usprawie-
dliwi
zamierzon
tutaj prób
oceny stoickiej teorii warto
ci z punktu widzenia
psychopatologii. Nauka Portyku, jak cała zreszt
filozofia hellenistyczna, posiada
pewne cechy, które uprawomocniaj
analizy psychospołeczne w sposób szcze-
gólny. Otó
nauka Zenona oraz jego nast
pców nie tylko – co w filozofii do
rzadkie – koncentrowała si
na etyce, ale tak
e – co, zdaje si
, jeszcze rzadsze –
wi
zała si
z powa
n
prób
wcielenia jej w
ycie podj
t
nie tylko przez
czytelników filozoficznych dzieł, ale tak
e przez samych ich autorów. Pami
taj
c
o godnej podziwu integracji
ycia teoretycznego z praktycznym u takich filozofów
jak na przykład Epiktet lub Marek Aureliusz powiedzie
trzeba, i
oddzielenie
aspektu etycznego ich
ycia od funkcjonowania psychospołecznego wi
załoby si
po prostu z gł
bokim zafałszowaniem.
Opieraj
c si
na fakcie,
e nauka Portyku stanowiła fundament funkcjo-
nowania wielu filozofów i adeptów stoicyzmu, okazuje si
, i
sensowne i uza-
sadnione ze wzgl
du na zakres rozwa
a
etyki filozoficznej jest podj
cie próby
oceny doktryny stoickiej z punktu widzenia psychopatologii. Skoro surowa nauka
Zenona w sposób istotny kształtowała funkcjonowanie psychospołeczne wielu
staro
ytnych, to mo
liwa staje si
ocena natury tego wpływu. Co niesłychanie
wa
ne, nie sugeruje si
tutaj jeszcze jakiegokolwiek kształtu uzyskanych w
wyniku takich rozwa
a
rezultatów – stwierdza si
jedynie sensowno
samych
docieka
. Kiedy pami
ta si
o ostatecznej jedno
ci podmiotu etyczno-
egzystencjalnego i podmiotu psychospołecznego, to zasygnalizowane zagadnienie
poza sensowno
ci
nabiera tak
e pozytywnej wa
no
ci. Jest tak tym bardziej
wtedy, kiedy wspomni si
,
e zarówno stoicka w swoim charakterze refleksja, jak
i próby
ycia zgodnie z t
surow
nauk
, nie zako
czyły si
bynajmniej wraz ze
zmierzchem Cesarstwa Rzymskiego.
2
Konrad Banicki Stoicka teoria warto
ci a psychopatologia
Je
eli chodzi o wpływ filozofii stoickiej na funkcjonowanie psychospołecz-
ne jej adeptów, to w sposób oczywisty najbardziej bezpo
redni
rol
odgrywała
doktryna etyczna. W jej obr
bie najbardziej interesuj
ca dla psychologa okazuje
si
teoria warto
ci i bezpo
rednio z niej wynikaj
ca koncepcja emocji.
II
Prezentacj
stoickiej teorii warto
ci mo
na, jak si
zdaje, rozpocz
od
nakre
lenia jej ram formalnych. Aksjologia Portyku mianowicie ma charakter
niejako trójwarto
ciowy – rzeczywisto
dzieli si
tutaj na to, co dobre, to, co złe i
to, co pomi
dzy, czyli rzeczy oboj
tne. Aczkolwiek taki trójpodział wi
e si
ju
z
pewnym pozytywnym rozstrzygni
ciem (aksjologia dwuwarto
ciowa tak
e
bywa/bywała formułowana), to bez dookre
lenia tre
ciowego nie wskazuje
jeszcze na to, co dla nauki stoickiej najbardziej specyficzne. Otó
stoicy dziedzin
rzeczy podlegaj
cych kwalifikacji jako dobre lub złe zdefiniowali tak w
sko,
e
wła
ciwie wi
kszo
spraw, do których zarówno my
l zdroworozs
dkowa jak i
wi
kszo
tradycji etycznych przykłada jak
wag
, okazuje si
tutaj oboj
tna.
Według Zenona i jego szkoły dobrem we wła
ciwym sensie nazwane by
mogło
jedynie dobro moralne, cnotliwy charakter lub te
– bardziej ogólnie – racjo-
nalno
. Na zasadzie symetrii złem było tylko zło moralne, wadliwy charakter lub
nieracjonalno
. Diogenes Laertios nie pozostawia tutaj w
tpliwo
ci co do
ostatecznego sensu i radykalizmu stoickiej dystynkcji – jak stwierdza: „Do rzeczy
dobrych nale
cnoty, jak przezorno
, sprawiedliwo
, dzielno
, pow
ci
gli-
wo
i inne. Z
ł
e s
rzeczy im przeciwne, a wi
c bezmy
lno
, niesprawiedliwo
i
inne”
1
.
Pami
taj
c o zupełno
ci i rozł
czno
ci omawianego podziału, tre
ciowe
dookre
lenie rzeczy oboj
tnych okazuje si
ju
tylko logiczn
konsekwencj
–
konsekwencj
, której logiczny charakter nie wi
e si
wcale z psychologiczn
oczywisto
ci
jej rezultatu. I tak, okazuje si
,
e „
ycie, zdrowie, przyjemno
,
pi
kno, siła, bogactwo, dobra sława, szlachetne urodzenie” s
tak samo oboj
tne
1
Diogenes Laertios [1984] s. 416.
3
Konrad Banicki Stoicka teoria warto
ci a psychopatologia
jak „rzeczy [im, przyp. K.B.] przeciwne,
mier
, choroba, trud, brzydota, słabo
,
ubóstwo, zła sława, podłe urodzenie i tym podobne”
2
.
Taka skrótowa prezentacja dookre
la ju
wła
ciwie zasadnicze kryterium,
którym kierował si
Portyk kwalifikuj
c aksjologicznie poszczególne elementy
rzeczywisto
ci. Co wa
ne jednak, dla postawionych sobie tutaj celów analizy
psychologicznej mo
e si
okaza
przydatne przywołanie nieco innego sformuło-
wania stoickiej aksjologii. Sformułowanie owo, pochodz
ce od Epikteta, ró
ni si
od powy
szego jedynie, je
li chodzi o decyduj
ce kryterium podziału – co do
wyników ma by
z nim – przynajmniej według stoików – to
same. Kryterium, na
które wskazuje ten m
drzec-niewolnik, jest dobrowolno
– jako złe lub dobre
oceniane mo
e by
tylko to, co od człowieka zale
ne; „s
dy, pop
dy, pragnienia,
odrazy i jednym s
ł
owem – to wszystko, co jest naszym dzie
ł
em”
3
. Cała reszta, a
wi
c „cia
ł
o, mienie, s
ł
awa, godno
ci”
4
jest oboj
tna. Mimo odmienno
ci zastoso-
wanej przez Epikteta procedury rezultat jest, jak wida
, ten sam – nie ma innej
warto
ci poza cnot
, a to wszystko, co nie podlega warto
ciowaniu moralnemu,
jest ni mniej, ni wi
cej oboj
tne.
Nakre
lone przez Epikteta sformułowanie jest dla podj
tych tutaj rozwa
a
cenne o tyle, o ile w poł
czeniu z do
intuicyjn
tez
,
e do szcz
cia wystarczy
to, co dobre i brak tego, co złe, prowadzi do niesłychanie wa
nego wniosku. I tak:
„Je
li wi
c rzeczy niezale
ne od wolnej woli nie s
ni dobre, ni z
ł
e, wszystkie
natomiast rzeczy zale
ne od wolnej woli s
w naszej mocy i je
li nam ani ich
zabra
, ani te
doda
, kiedy tego nie chcemy, nikt nie jest w stanie, to gdzie
tu
jest jeszcze miejsce na trwog
?”
5
. Stoicka teoria warto
ci okazuje si
tym samym
gwarantowa
mo
liwo
samodzielnego osi
gni
cia szcz
cia – tak upragnionej
przez wszystkich filozofów ery hellenistycznej
autarkii
. Obok całego ci
aru
filozoficznego takie rozstrzygni
cie nie pozostaje bez znaczenia dla rozwa
a
na
gruncie psychologicznym. Je
eli teoria, wi
cej, teoria niesłychanie mocna i
2
Tam
e
.
3
Epiktet [1961a] s. 455.
4
Tam
e
.
5
Epiktet [1961b] s. 145.
4
Konrad Banicki Stoicka teoria warto
ci a psychopatologia
nieintuicyjna prowadzi do tak w owym czasie silnie upragnionych wniosków, to
pod znakiem zapytania staje jej rzeczywista geneza. Czy stoicka teoria warto
ci
powstała, jako mniej lub bardziej bezpo
redni owoc my
lenia
yczeniowego? Czy
Epiktet nie ujawnia nam przypadkiem czego
, co pozostaje mniej widoczne u jego
bardziej uporz
dkowanych warsztatowo poprzedników? Sygnalizuj
c takie
zagadnienie i jego niebagatelne znaczenie dla rozwa
a
etycznych podkre
li
nale
y pewn
metateoretyczn
w swej naturze kwesti
– otó
sformułowane
powy
ej pytania mieszcz
si
na płaszczy
nie rozwa
a
genetycznych. Tym
samym jakakolwiek na nie odpowied
nie mo
e słu
y
do bezpo
redniej
weryfikacji lub falsyfikacji stoickiej koncepcji. Takie zadanie wła
ciwe jest
płaszczy
nie uzasadnienia.
III
Po zakre
leniu stoickiej teorii warto
ci mo
liwe staje si
przedstawienie w
du
ym stopniu ze
wynikaj
cej koncepcji emocji. Co wa
ne, koncepcja ta umo-
liwi przej
cie do rozwa
a
natury psychologicznej, dla których stanowi du
o
bardziej naturalny przedmiot ni
aksjologia. Zaprezentowany tu zarys stoickiej
teorii emocji opierał si
b
dzie w głównej mierze na koncepcji Chryzypa, dla
poznania której podstawowym dost
pnym współcze
nie
ródłem jest
De placitis
Hippocratis et Platonis
Galena. Odwołanie si
tutaj akurat do tego filozofa nie ma
charakteru przypadkowego. Otó
w przypadku koncepcji chryzypia
skiej nasza
współczesna wiedza (ilo
dost
pnych
ródeł) jest stosunkowo najwi
ksza. Co
wi
cej, wpływ my
li tego niegdysiejszego biegacza
6
był w staro
ytno
ci tak du
y,
i
uto
samiona ona została z uj
ciem kanonicznym. Nie bez przyczyny mawiano
przecie
,
e: „Gdyby nie było Chryzypa, nie byłoby Stoi”
7
. Kanoniczno
i
radykalno
tej koncepcji stanowi z perspektywy postawionych sobie tutaj celów
jej przewag
nad na przykład bardziej eklektycznym uj
ciem Posejdoniosa.
Jednym z bardziej naturalnych sposobów rozpocz
cia omówienia koncepcji
emocji jest, zdaje si
, przedstawienie obowi
zuj
cej na jej gruncie definicji emocji
6
Diogenes Laertios [1984] s. 455.
7
Tam
e
, s. 457.
5
Plik z chomika:
portland007
Inne pliki z tego folderu:
Filozofia - Zarys filozofii do roku 1770.pdf
(101 KB)
III.Sofistyka.pdf
(1740 KB)
Tomasz Bigaj - Przyszłość, determinizm i trójwartościowość.pdf
(270 KB)
Tomasz Bigaj - Czas, przestrzeń, ruch.pdf
(205 KB)
Bigaj Tomasz - Problemy Filozoficzne,Paradoksy nieistnienia.pdf
(229 KB)
Inne foldery tego chomika:
★Książki 'Pamiętniki wampirów'
• Fechtunek
1 - Autorzy Jednej Książki
18.Masoneria
Adrian Mole
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin