Balladyna.docx

(29 KB) Pobierz

BALLADYN

 

Baśniowość i ludowość

 

Dzieło Słowackiego jest oryginalną „fantastyczną legendą” – legendą zrodzoną w fantazji i wyobraźni autora, pozbawioną historycznych „przekaźników”. Brak w niej faktów historycznych (wydarzeń, realnych postaci), konsekwencji w zakresie czasowych i geograficznych realiów. Nie ma również psychologicznego prawdopodobieństwa postaci. Próżno doszukiwać się racjonalnej motywacji zdarzeń. Na plan pierwszy wysuwa się swobodna autorska fantazja. Ona narzuca światu przedstawionemu własne reguły.
Słowacki stworzył w „Balladynie” własną wizję czasów prehistorycznych. Czerpał z historycznych legend, podań i baśni. Swoją „baśń historyczną” komponował z rozmaitych wątków historycznych i legendowych, z którymi musiał się zetknąć podczas edukacji. Z polskich kronik zaczerpnął wątki o Popielu. Losy Balladyny skonstruował na wzór „kariery” Maryny Mniszkówny – polskiej magnatki, która poślubiła dwu carów Samozwańców: Dymitra I i Dymitra II. Nawiązał również do Wandy, co nie chciała Niemca.

Kirkor Słowackiego przypomina pragnieniem obrony umęczonego Zbawiciela legendarnego króla Franków – Chlodwiga I deklarującego w religijnej ekstazie pomoc zbrojną Chrystusowi: Do faktów historycznych (wywiezienie korony Bolesława Chrobrego do Niemiec przez Ryksę – żonę Mieszka II, rabunek koron polskich z wawelskiego skarbca w 1794 roku przez Prusaków, koronowanie cara Mikołaja w 1829 roku koroną rosyjską na króla polskiego) nawiązał poeta w „micie” cudownej korony Lecha – symbolu państwowości, dobrobytu, pomyślności. Brak tego „talizmanu” przynosi krajowi

nieszczęście. Zdetronizowany Popiel III ukrywa się w leśnej głuszy w szatach Pustelnika. W tajemnicy przechowuje „świętą” koronę Lecha (z legendy o „protoplascie” państwa polskiego), która, gdy tylko założy ją prawowity właściciel sprawi, że na kraj spłyną wszelkie łaski i nie będzie krwawych, niesprawiedliwych rządów uosabianych przez „karminowe stawy”. Cudowny „amulet” wpada w ręce diablików i trafia na głowę niewłaściwej osoby: Grabca. „Król dzwonkowy” w koronie Popielów zupełnie nie rozumie, na czym polega sprawowanie rządów i znów utożsamia władzę z okrucieństwem, ograniczeniem wolności: (aluzja do czasów przed powstaniem listopadowym: cenzura, zawieszono wolność zgromadzeń, popowstaniowe represje: masowy pobór do wojska, prześladowania).

W tekście Balladyny zdarzenia nie są połączone konsekwentnie, np. Filon na sądzie z udziałem „zabójczej” królowej pojawia się z dzbankiem malin, który przecież wcześniej zabrała Balladyna celem udowodnienia Kirkorowi wypełnienia zadania. Nie o konsekwencję, logikę chodziło pisarzowi, ale o wyposażenie postaci w typowe dla baśni idee, postawy moralne (dobro – zło). Świat przedstawiony Balladyny skonstruował poeta według zasad ludowej baśniowości i balladowej tradycji (stąd właśnie imię głównej bohaterki i tytuł). Rządzi się on własnymi prawami i posiada właściwości literatury ludowej. Słowacki wykorzystał w „Balladynie” ludowe wątki z baśni i ballad: o złej, starszej siostrze – morderczyni („czarna” zabójcza Balladyna i „jasna” niewinna Alina), tajemniczej fujarce, na której grywa Chochlik, przemianie człowieka w drzewo (Grabiec zamieniony w wierzbę płaczącą), pustelniku – jasnowidzu (Pustelnik – Popiel III zna przyszłość, wie, jaką żonę powinien wybrać Kirkor, leczy, przypomina maga), zatopionych miastach (według wierzeń ludowych Bóg „topił” miasta za przewinienia ich mieszkańców – nawiązanie do biblijnej Sodomy i Gomory), „bijących na alarm” pod ziemią dźwiękami dzwonów: „zalane przed wiekami miasta wołają z Gopła o litość do Boga” , wątek o „uśpionych” jaskółkach zimujących pod ziemią lub na dnie jezior, a budzących się do życia wiosną - przybrana w wianuszek z takich jaskółek wynurza się z jeziora Goplana.

Niektóre ze wskazanych wątków poeta sparodiował, dodając do nich „szczyptę” ironii, przez co świat baśniowo – legendowy został ukazany nieco „na opak”, przybrał formę groteski, karykatury. Grabiec, prosty chłop (imię pochodzi od narzędzia – grabi), przemienił się za sprawą goplańskiej wiedźmy w wierzbę, a potem, w momencie alkoholowego zamroczenia, stał się królem. Podważa to baśniową motywację, gdzie zazwyczaj „ranga” królewska wiąże się ze spełnieniem „wielkiego” czynu, np. bohater (postać z ludu) musi podjąć niezwykłe wyzwanie, by zdobyć rękę księżniczki i w nagrodę otrzymać pół królestwa.

Grabiec odpowiada ludowemu wyobrażeniu „gościnności”, oczywiście z zabarwieniem satyrycznym. Wyobraża bliską sercu Polaka ideę życia – zabawy

. Łatwo go namówić na szklanicę miodu, przy której „rozwiązują się języki” i wszystko można sobie opowiedzieć. Starzec – jeden ze świadków pożaru domu Wdowy mówi do niego: Grabek to entuzjasta jedzenia i picia. W biesiadowaniu upatruje radości życia, traktując je jako wieczny „festyn”, za co zresztą zostaje ukarany – najpierw zostaje zamieniony w wierzbę, a ostatecznie ginie od noża Balladyny. Uosabia ludzką „przyziemność” oraz postawę ludyczną.: Przesądy ludowe, wiarę w „tradycyjne” - etyczne rozwiązania ilustruje scena śmierci tytułowej bohaterki. Piorun, który zabija Balladynę symbolizuje karę za zło, wymierzoną przez boską rękę. Grom – rażąca, złośliwa rysa na srogim obliczu Stwórcy lub też „przyrodnicza”, niebezpieczna „zabawka” w Jego ręku, wymierza sprawiedliwość, całkowicie negując „zbrodniczy” kodeks postępowania i „podporządkowując” człowieka boskim wyrokom i osądom.
 

 

WŁADZA


Problem żądzy władzy pojawia się już w pierwszym akcie, kiedy Balladyna i Alina rywalizują o względy grafa. Walczą o władzę, bo bycie żoną Kirkora wiąże się z rangą, tytułem, beztroską. Alina mówi:
„Jak będę panią, to ci znajdę męża...”
„(...) Bo też widzisz, siostro, że ten dzbanek
To moje szczęście, mój mąż, mój kochanek,
Moje sny złote i mój ślubny wianek,
I wszystko moje...”
Balladynę najwyraźniej mogły zachęcić do przestępstwa takie „przemowy” siostry. Zdała sobie sprawę, ile może stracić. Sięgnęła po nóż. Z czasem pozbyła się wyrzutów sumienia. Nie chciała wierzyć Goplanie, że to, co się wydarzyło, to tylko zły sen, urojenie. Jakżeby miał zniknąć złoty książę. Zabijając, zyskała męża, a potem już spokojnie pięła się po szczeblach „zbrodniczej” kariery. Łamała wszelkie zasady. Miłość, ślub, wierność nie miały dla niej znaczenia. Po wyjeździe małżonka, „wyczuła” w słudze – Fon Kostrynie „bratnią duszę”. Została jego kochanką, a później wspólnie z nim mordowała. Miała być również matką jego dziecka :
„Stan błogosławiony”, który powinien wyróżniać Balladynę z grona kobiet, nie przeszkadzał jej w popełnianiu przestępstw. Nie wahałaby się również popełnić samobójstwa. Podczas walk o zdobycie Gniezna, kryjąc się w namiocie, miała przygotowany nóż – na wypadek przegranej.

Zerwała ze swoją przeszłością – chłopskim rodowodem, wypędzając z zamku starą matkę. Wyzbyła się wszelkich uczuć. Współczucie, miłość, dobroć, a nawet radość nie miały do niej przystępu. Stała się ofiarą swoich namiętności, ideologii władzy – władzy okupionej krwią najbliższych. Kolejno eliminowała świadków: Gralona, Grabca, choć kiedyś miała z nim romans, Kostryna, który również nie był bez winy – w jego głowie roiła się szaleńcza myśl zabicia ciężarnej kochanki, ale to ona go uprzedziła. Na jej rozkaz zabito Pustelnika – Popiela III. W jego imieniu walczył dzielny Kirkor. On i starzec wyznawali ideę sprawiedliwości, ale i tę „zachwiała” bezwzględna Balladyna.

 

Zemsta nie mogła być drogą do przywrócenia państwa prawa. Zbyt wiele krwi zostało przelanej. Święta korona Lecha stała się igraszką w rękach niepowołanych osób, a każdy kto jej dotknął, ginął. Zginęła również Balladyna. Wyrok nadprzyrodzonych mocy został wykonany. Zbrodniarka sama wydała na siebie sąd, bo w ostatecznym rozrachunku i ona zamierzała być sprawiedliwą. Sprawiedliwość została wymierzona miarą zbrodni. Grom, który poraził zabójczynię „uwydatnił” zależność człowieka od boskich mocy. Kara za zło przypomniała o etyce, wewnętrznej moralności, o sumieniu oraz o takowych zasadach „wyrytych” w tradycji.
Korona Popielów „sprofanowana” krwią uświadomiła zabójczą moc władzy, wskazała na jej destrukcyjne cele. Odzwierciedliła trudną drogę w realizacji zamierzeń, które nie powinny i nie mogą godzić w moralne wartości

.

ANTYBŚŃ ANTYDRAMAT

W Balladynie brak zdecydowanego triumfu dobra nad złem, nie ma optymistycznego zakończenia, jak w niektórych baśniach (np. w baśni o królewnie Śnieżce, czy Kopciuszku). Balladyna „zwyciężająca” wszystko i wszystkich zbrodnią, ginie rażona piorunem. Takie „ujęcie” – „odwrócona” konwencja baśni i ballady przypomina raczej antybaśń i antyballadę.

Poeta „naigrawa się”, drwi z romantycznego mitu cnotliwego i szczęśliwego ludu – „skarbca” zasad moralnych i symbolu wzniosłej kultury. Wdowa wcale nie jest szczęśliwa pod swoją chłopską strzechą, marzy o bogatym zamążpójściu dla cór, które i ją miałyby zabrać do bogatego domu.
„Hodowane” przez nią piękności nie są niewinnymi wiejskimi dziewczętami. Każda duma o lepszym żywocie u boku posażnego młodziana, „zrzuceniu” pęt ludowego pochodzenia. Alina na „malinobraniu” prowokuje siostrę fantazjami o Kirkorze, a Balladyna nie dba o żadne morale: jeszcze tego samego wieczoru, gdy w wiejskiej izbie śpi pretendent do jej ręki i przyszły małżonek, wybiera się na spotkanie z kochankiem - Grabkiem, a później nawet „stan błogosławiony” (efekt „zamkowego romansu” z Kostrynem) nie przeszkadza jej w popełnianiu kolejnych zbrodni. Powiada do swojego kochanka: Poeta zadrwił z „poglądów” Filona. Poszukiwacza piękna, kobiecego ideału i niespełnionej miłości uczynił ofiarą „chorej” wyobraźni. Dokładnie tak postrzegany jest, miedzy innymi, na sądzie Balladyny.

Za „antydramatem” (subtelną parodią dramatu

, przełamaniem konwencji) przemawiałaby rama kompozycyjna utworu: wstęp – Dedykacja i Epilog. Na uwagę zasługuje zwłaszcza Epilog. Pojawiający się w nim dziejopis Wawel, który bierze udział również w Akcie V – w „procesie” Balladyny, jest nie tylko kronikarzem, naocznym świadkiem – jest taką samą postacią literacką, jak goszczący na zamku królewskim Kanclerz, Goniec

czy Balladyna. Ponadto Wawel to „komentator”. W Epilogu do akcji dramatu zostaje włączona Publiczność – ta odgrywa rolę podobną jak nadworna świta (Paź, Sędziowie). Publiczność przyzywa dziejopisa i wiedzie z nim dialog – komentarz rządów nowej królowej. Ocenia to, co niedawno zdarzyło się na scenie. W dodatku Publiczność podważa „kompetencje” kronikarza, zarzucając mu zbytnią stronniczość i pochlebstwo. Ostatecznie „wyrzuca” „fałszerza” za scenę:
Fałszywy” dziejopis może być jeszcze jednym argumentem przemawiającym za „fantastycznością”, odrealnieniem utworu

– nie wydarzyło się nic, co godne byłoby „umiejscowienia” w kronikach. Całość jest tworem wyobraźni autora, fikcją, legendą i tylko w takiej postaci może zostać zinterpretowana.

 

KONFLIKTY MORALNE


W dramacie

ścierają się idee: władzy, sprawiedliwości i miłości.

Miłość jest tutaj siłą destrukcyjną, staje się zarzewiem konfliktu pomiędzy światem fantastycznym (nadprzyrodzonym) a realistycznym, światem bogów, bóstw a światem ludzi. Wszystko zaczyna się od tego, że bogaty rycerz zamierza się ożenić i nie wie, gdzie szukać damy serca. W związku z tym udaje się do słynącego z mądrości biedaka zamieszkującego okoliczne lasy. Zamierza „otrzymać” dobrą radę. W międzyczasie starzec opowiada mu historię swojego królewskiego rodu, czym rozpala patriotyczne uczucia młodzieńca.

Jednocześnie z zimowego snu budzi się goplańska nimfa, która nie może przestać myśleć o niedawnym topielcu – Grabku. Szkopuł w tym, że Grabiec to człowiek, w dodatku hulaka, swawolnik, któremu w głowie tylko jadło, gorzałka i piękna Balladyna. Niemniej pocałunku Królowej fali nie odmawia, ale nie czuje się nim zobowiązany. Goplana przeciwnie:

„Raz pocałowana,
Będę twoją na wieki – i ty mój na wieki...”

W ten sposób rodzi się kolejny konflikt – o dominację. Kto skuteczniej nad kim i nad czym zapanuje: czy świat bóstw nad człowiekiem, czy ludzkie pragnienia nad rozumem. Rusałka ma tę przewagę, że może „używać” nadprzyrodzonych mocy i swoich diabelskich duszków, a człowiek, no cóż, tylko sprytu.

Świat przedstawiony w „Balladynie” nacechowany jest szaleństwem. (...) W świecie tym człowiek nie tyle wydaje się śmieszny, co zagrożony. Zwłaszcza człowiek reprezentujący jakieś wartości

pozytywne. Bohater szlachetny skazany jest tutaj na przegraną w pierwszej kolejności. To jego przeznaczenie autor motywuje tajemną, ironiczną istotą ludzkiego losu(...). W związku z tym poeta tworzy taką fikcję literacką, która ma „wewnętrzną siłę urągania się z tłumu ludzkiego, z porządku i ładu, jakim się wszystko dzieje na świecie (...)”. (...) I przy pomocy takiej fikcji ujawnia tragizm ludzkiego istnienia. Siły, które krzyżują ludzkie zamiary, które igrają losem człowieka, są tajemnicze i przed człowiekiem ukryte. Tkwią w samym rozwoju dziejowych wydarzeń, w przyrodzie, w bliżej nie określonym świecie nadprzyrodzonym (metafizycznym). Uosobieniem części tajemnych sił jest w dramacie wikłająca ludzkie losy nimfa Goplana.” (cyt. za S. Makowski, „Balladyna” Juliusza Słowackiego, Warszawa 1987.)

 

Zakochana Goplana „plącze” ludzkie losy, wpływa na bieg wydarzeń, a człowiek nieświadomie zaczyna realizować dziwne przeznaczenie. Wysłane przez nią sylfy sprowadzają Kirkora pod strzechę Wdowy i „usposabiają” jego serce do obydwu pięknych dziewic: Aliny i Balladyny. Staruszce, za podszeptem Skierki, przychodzi do głowy myśl o malinowym konkursie. Sądzi, że jej pomysł rozwiąże dylemat królewica

Tymczasem problemy dopiero się zaczynają, bo już nie o miłość zaczyna toczyć się gra

, ale o chęć panowania – o władzę, wszak Kirkor to książę – bycie jego żoną wiąże się z rangą, tytułem, beztroską. Balladyna bezwzględnie dąży do panowania. Droga jej kariery usiana jest trupami – pierwsza ginie Alina, potem Grabiec, Kirkor, Pustelnik i Fon Kostryn. Nie przeszkadza jej nawet to, że jest w ciąży, gotowa jest popełnić samobójstwo. Zgubność pragnienia władzy symbolizuje korona Popielów – kto ją zdobędzie – ginie. Umiera także rażona piorunem Balladyna.

 

JAKO DRAMAT ROMANTYCZNY – KOMPOZCJA STRUKTURA


                                                 Reklamy OnetKontekst

Kompozycja

Balladynę Słowackiego zalicza się do kanonu dramatów romantycznych, gatunkowo zaś jest tragedią, czyli utworem o silnie zaakcentowanym wątku konfliktu między dążeniami i działaniami bohaterów a mocami wyższymi – siłami nadprzyrodzonymi i światem wartości moralnych. Tragedia zazwyczaj kończy się katastrofą, ponieważ dążenia bohaterów są sprzeczne z normami etycznymi, ogólnie przyjętym i respektowanym etosem. Jednostka musi ponieść klęskę, przypominając tym samym o odwiecznych konfliktach między dobrem a złem, nieprawością a sprawiedliwością, kłamstwem a prawdą.

Hierarchia zasad zajmuje czołowe miejsce i w żaden sposób nie może zostać zdeformowana” bohater zaś wypełnia swój tragiczny los.

Dramat romantyczny – ukształtował się w epoce romantyzmu jako opozycyjny do dramatu

antycznego (klasycystycznego). Nie obowiązywała zasada trzech jedności: miejsca, czasu, akcji (jeden wątek fabularny, brak wątków pobocznych). Kompozycja była raczej luźna - poszczególne sceny nie musiały łączyć się ze sobą. Utwór

mógł podejmować rozmaitą problematykę, zarówno poważną, jak i błahą. Taki układ tematyczny mógł występować obok siebie. Łączono kategorie estetyczne: patos z ironią, groteską, tragizm z komizmem, a fantastykę z realizmem. Był to swoisty synkretyzm. Wiązano ponadto konwencje gatunkowe, stylistyczne, dramaturgiczne.



W Balladynie tytułowa bohaterka zostaje skazana na porażkę. Żądza władzy, która ją ogarnia oraz kroki, które podejmuje, pnąc się po „szczeblach kariery” w żaden sposób nie mogą zostać zaakceptowane. Zbrodnia nie może przyczynić się ani do szczęścia osobistego, ani być „fundamentem” dobra społecznego.

Zło musi zostać ukarane, lecz karę niekoniecznie wymierza człowiek, nad wszystkim bowiem „czuwają” nieśmiertelne wartości

moralne „zarejestrowane” w tradycji i ludzkim sumieniu oraz Moce Nadprzyrodzone - Bóg tożsamy ze światem przyrody – widzialnym „elementem” Jego nieodgadnionej postaci. Za tragedią przemawia drastyczny finał utworu: wszystkie główne postaci giną, realizując swoje tragiczne przeznaczenie – fatum. Fatum to świat boskich sił, „fantastycznych osób”, które wpływają na losy ludzi, plączą je i prowadzą ku zagładzie.

 



Balladyna składa się na pięć aktów. Te z kolei „rozwarstwiają się” na sceny. Sztukę poprzedza list dedykacyjny (forma Prologu) adresowany do Zygmunta Krasińskiego: „(...) Kochany Irydionie! Ta powiastka o falach i harfiarzu zastąpi wszelką do „Balladyny” przemowę. (...) Niech naprawiacz wszelkiego bezprawia Kirkor pada ofiarą swoich czystych zamiarów; niech Grabiec miłuje kuchnię Kirkora; niechaj powietrzna Goplana kocha się w rumianym chłopie, a sentymentalny Filon szuka umyślnie męczarni miłośnych i umarłej kochanki; (...)”

Wieńczy ją Epilog. Kompozycja jest zamknięta. Żaden z wątków nie może być kontynuowany. Scena ostatnia jest ewidentnym zakończeniem i podsumowaniem, a dzięki ramie dedykacji – prologowi i epilogowi twórca zaakcentował autonomiczność i jednorazowość dzieła. Wszystkie sceny, wątki i motywy mają logiczne uzasadnienie i odznaczają się artystyczną celowością. Zręcznie zawiązany został wątek Pustelnika i korony, Kirkora, Balladyny, Grabca i Aliny. Postacie i wydarzenia pozostają do siebie w ścisłych relacjach i są wszechobecne.

Już w akcie I zarysowuje się motyw pioruna – słowa Pustelnika: „O! bogdaj piorun!”, który powtarza się - przekleństwo Wdowy rzucone na mieszkańców zamku: „Niech bije w zamek gromem” i kończy sztukę – Balladyna rażona gromem. Wyraźne są też inne motywy: motyw „kainowego” znamienia na czole, motyw jaskółki, zwykłej dziewczyny

z ludu jako panny dla rycerza, dzbanka malin. W poszczególnych scenach zauważa się didaskalia – odautorskie sugestie dotyczące np. zachowania i wyglądu postaci, dekoracji, położenia – umiejscowienia scen, charakterystyczne dla dramatu

jako sztuki inscenizacyjnej: „Grom bije głośny... Balladyna budzi się”, „Grabiec budząc się” – Akt IV, scena I.

Postacie dzielą się na „osoby” – ludzi i „osoby fantastyczne” - podobne do ludzi, lecz o nadprzyrodzonych mocach.(plan metafizyczny). Wszystkie jednak zbudowane są na zasadzie psychologicznej jednolitości. Bohaterom obce są rozterki intelektualne, emocjonalizm też jest ograniczony. Nie ma wyeksponowanych przeżyć wewnętrznych. Autor, co prawda, informuje, w jaki sposób zachowa się dana postać, ale nie czyni tego w celu, by ujawnić wewnętrzne komplikacje psychiczne, ale by precyzyjniej określić naturę postaci, np. w scenie zabójstwa Balladyna „wstaje z pomięszaniem, mówi „z wściekłością natrętną”, Alina zaś „z dziecięcym naigrywaniem się”.

Każdy z bohaterów uosabia określoną postawę, ideę lub typ ludzki. Kirkor jest, na przykład, typem rycerza poświęcającego się dla ojczyzny, Alina to wzorzec dobrej siostry, reprezentantka cnotliwego ludu, Grabiec kojarzy się z przyziemnością i ludową sprawiedliwością, Filon natomiast uosabia świat poetyckiej wyobraźni, Goplana – nadnaturalne siły mogące wpływać na świat ludzki. Nie są to postacie „rozdarte wewnętrznie”, skomplikowane psychologicznie, przypominają raczej bohaterów oświeceniowej powiastki filozoficznej, bajki, czy ludowej baśni, niemniej jednak ujawniają elementy tragizmu, ponieważ każda z nich sama w sobie zawiera co najmniej dwie przeciwstawne wartości

, z tym że jedna z nich jest wartością dominującą; Balladyna, mimo okrucieństwa, żądzy władzy, chciałaby kochać matkę i wie, że powinna:

 

„I mąż, i matka – ta kobieta gminna...
Trzeba ją kochać, to matka.”,
pragnie również być sprawiedliwa, co najlepiej widać w scenie końcowej:
Alina to czasem „prowokatorka”, która także chciałaby zdobyć „księcia z bajki”:
Kirkor to dzielny rycerz, ale nie radzi sobie w wyborze małżonki, niewinna z pozoru nimfa wodna Goplana potrafi uknuć całkiem niezły „spisek”, ponieważ zapałała uczuciem do ziemskiego Grabca.
W tym aspekcie bohaterowie nie są jednoznaczni moralnie, podobnie jak cały świat przedstawiony, „który płynie, jak weselna muzyka – jednocześnie „smutnie i wesoło.”
W kwestii fantastyki dramat Słowackiego wykazuje podobieństwo do dramatów...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin