fakty_i_mity_2005_287_35.pdf

(17066 KB) Pobierz
str_01_35.qxd
Nepotyzm w Agencji Nieruchomości Rolnych
GRUNT TO RODZINKA Str. 8
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 35 (287) 8 WRZEŚNIA 2005 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
najwyższe urzędy w IV
Rzeczypospolitej Para-
fialnej to prawie wyłącznie gor-
liwi katolicy – przyjaciele swo-
ich proboszczów i biskupów.
To może wyjaśniać, skąd i od
kogo nauczyli się tak wielkie-
go zakłamania i prywaty, a tak-
że dlaczego na czarne mówią
białe i na odwrót.
Bez trudu znaleźliśmy PO-PiS-
-owego głupca, nieudacznika
lub złodzieja na każdą literę
alfabetu.
Str. 12, 13
Latający domek
Domek z Loreto we Włoszech jest sam w sobie cudem, i to latającym
– przenoszonym wielokrotnie przez aniołów w różne zakątki świata. Zja-
wisko to – „latanie” domku i różne cuda z tym związane – jest oficjalnie uzna-
ne przez Kościół rzymskokatolicki. Wystarczy tylko dodać, że w „domku lore-
tańskim”, według kościelnej mitologii, urodził się Pan Jezus.
K andydaci z PO i PiS na
Str. 16
96458692.024.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 35 (287) 2 – 8 IX 2005 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Nasz kraj przegrał prestiżowy proces z holenderską spół-
ką Eureko, która chciała zostać właścicielem PZU. W wyniku
nieudolnych decyzji i łamania zawartych już umów – zarówno przez
prawicowe, jak i lewicowe rządy – możemy stracić około 4 mld zł.
Na biednych nie padło: skoro stać nas na utrzymywanie Kościoła wa-
tykańskiego, samoloty za miliardy, prowadzenie kolonialnych wojen...
Festiwal głupoty
Sejm – głównie głosami prawicy – odrzucił prezydenckie weto wo-
bec ustawy o zwrocie podatku VAT za materiały budowlane tak-
że osobom fizycznym. Ma to kosztować rekordowo deficytowy już
budżet od 1,3 do 3 mld złotych. Skąd przyszły (prawicowy?!)
rząd weźmie te brakujące pieniądze – jeszcze nie wiadomo.
Znowu te pieniądze... Jakby uszczypnięcie Kwacha nie było ważniejsze.
ko do katolickich rekolekcji, też w Polsce. W oby-
dwu przypadkach mamy do czynienia z powszechnym
ogłupianiem. Przed nami jesień i wybory podwójne
– festiwal głupoty osiągnie podwójne apogeum. Kto to
wszystko przeżyje?
Przeciętnego Polaka zalewają ha-
sła i obietnice wyborcze. Każdy kan-
dydat i partia obiecują, co tylko się
chce, kombinując, komu by tu jesz-
cze dołożyć, kogo pochwa-
lić, mile połechtać. Li-
czą głosy i ważą na-
stroje ewentualnych
wyborców: których jest
więcej i jak ich przycią-
gnąć; w jaki sposób obiet-
nica skierowana do jed-
nej grupy zawodowej mo-
że być odebrana przez in-
ną; czy pomysł, który po-
doba się elektoratowi
z lewa, nie zrazi tych ze
środka itp. A tak
w ogóle, Polaku, to nie
bój nic – jak tylko za-
głosujesz na kandy-
data X, znikną wszel-
kie twoje troski i pro-
blemy!
W ciągu 16 lat pano-
wania demokracji organiza-
torzy kampanii wyborczych
nauczyli się rzemiosła, naczy-
tali amerykańskich poradników,
wiedzą też, jak w rodzimych wa-
runkach skołować kasę, czyli przy-
ciągnąć sponsorów. Są billboardy, miliony ulo-
tek, plakatów i głupawe telewizyjne reklamówki, któ-
re mają mentalnie i intelektualnie trafiać do odbiorcy
masowego – takiego, który czyta „Fakt”, modli się do
„Ojca Świętego” i ogląda brazylijskie seriale. W wol-
nych wyborach dogoniliśmy Zachód. Są tylko dwie,
ale za to bardzo istotne różnice – specyfika pol-
skiego przeciętnego wyborcy oraz program, któ-
rego rodzimi kandydaci po prostu nie mają. Jedno łą-
czy się ściśle z drugim – w większości głupi polski na-
ród nie wymaga od swoich kandydatów przedstawie-
nia programów, zwłaszcza mądrych, których przecież
nie jest w stanie zrozumieć i ocenić. Z tego właśnie bie-
rze się główna słabość Polski jako państwa – niemal
cały nasz niedorozwój gospodarczy i niezmiennie po-
wtarzalna polityczna hucpa w wykonaniu wybranych
„elit”. Jaki naród, tacy jego przedstawiciele.
Tych ostatnich z reguły cechuje instynkt cwaniaka,
któremu zapachniał łatwy chleb. Dlatego karmią wybor-
ców substytutem prawdziwego programu, sprawiają
wrażenie wszechwiedzących, a tak naprawdę żonglują
w kampanii reklamowej... pardon wyborczej dwoma
albo trzema hasłami. Świadomie zniżają się do pozio-
mu towaru, np. podpasek albo proszku do prania. Ubó-
stwo intelektualne wyborców, polityków i tzw. specja-
listów, którzy kreują ich wizerunek, przekłada się na
dobór haseł – infantylnych, głupich i fałszywych.
Nad tym stanem rzeczy ubolewają światli Polacy
i prawdziwi fachowcy, których nie można zwieść slo-
ganami, np. profesor Dariusz Ostrowski z Wyższej Szko-
ły Ekonomicznej w Warszawie i wielu innych. Według
nich, o pomstę do nieba wołają zabawy kandydatów,
na przykład stawkami podatkowymi. Zazwyczaj kilku
delikwentów – kompletnych ignorantów ze sztabu wy-
borczego kandydata X – decyduje, że stawki muszą być
takie to a takie. Jeśli partia lub kandydat wpisuje się
w tzw. lewicę – procenty robi się w miarę wysokie
i progresywne. Łatwo się je później rysuje na plaka-
tach czy w telewizyjnych reklamówkach. Jednak ludzie
myślący – choćby ekspert prof. Zdzisław Sadowski, szef
Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego – biją na alarm:
w tej zabawie liczbami branymi z gwiazd brakuje od-
powiedzi na podstawowe pytania – jakie będą przy-
chody państwa i ogólna koniunktura, jaki będzie przy-
szły budżet, gdzie będą szukane oszczędności... Tu
kończą się hasła, a zaczyna PROGRAM. Nie
ma go żadna z partii ani żaden
z polityków, bo nikt
w ferworze kampa-
nii nie zaprzątał
sobie głowy,
Lech Kaczyński ciągle cierpi na czkawkę po Paradzie Równości,
której zakazał w czerwcu br. Tym razem jego decyzję uchyliło
Samorządowe Kolegium Odwoławcze, co znaczy, że będzie moż-
na Kaczyńskiego zaciągnąć do Strasburga. Na dodatek wyszło
na jaw, że z budżetu miasta Kaczor funduje sobie sondaże pre-
zydenckie w cenie... 100 tys. zł rocznie!
Przepraszamy za ten uszczypliwy ton 20-procentową populację Ka-
czorfanów, którym właśnie taki bliźniak bardzo się podoba!
Polityczny zamach na Cimoszewicza nie powiódł się. Okazało
się, że marszałek nie podpisał osobiście listu, który miał go skom-
promitować, a świadek Jarucka realizowała własne porachunki
z byłym szefem. Na dodatek szef ABW, Andrzej Barcikowski,
oznajmił, że w czasie przeszukania w mieszkaniu Jaruckiej
w styczniu 2005 r. znaleziono dokumenty należące do ABW.
Za marnie zmontowaną prowokację PO Cimoszewicza nie przepro-
si. Ludzie z zasadami po prostu takie już mają zasady.
W hali „Olivii” solidarnościowi kombatanci zorganizowali sobie
zjazd z okazji 25-lecia zakończenia strajków sierpniowych, czyli
załapania się do koryta. Bibę uświetniły występy czołówki pol-
skich artystów. Świadectwem wolty, jakiej dokonała „legendarna
Solidarność”, jest poparcie, jakiego Lech Wałęsa udzielił Donal-
dowi Tuskowi i Platformie Obywatelskiej – najbardziej antypra-
cowniczej polskiej partii! Wpadkę zaliczył także IPN, który opu-
blikował wszystkie dokumenty pierwszej „Solidarności” za wyjąt-
kiem najważniejszego – programu pierwszego zjazdu z 1981 r.
Program był lewicowy i trochę wstyd się teraz do tego przyznać...
Wicemarszałek Senatu – reżyser Kazimierz Kutz – tak oto wy-
jaśnił swoją odmowę wzięcia udziału w fecie z okazji 25-lecia
„Solidarności”: „Koncercik to można zrobić na każdy temat
i można załgać, zaklajstrować, a chodzi o to, że zapomniano po
drodze o człowieku, co w państwie tak wierzącym, tak katolic-
kim, jest po prostu zdumiewające i niedopuszczalne”.
Ależ to całkowicie normalne – liczą się tylko masy i wódz, czyli Bóg.
POLSKA/UNIA Polscy eurodeputowani usilnie zabiegają
w Brukseli, aby – idąc za wzorem III RP – cała Unia obcho-
dziła 31 sierpnia jako Dzień Solidarności i Wolności. O dzi-
wo, przychylni inicjatywie są Francuzi, którzy sami zapomnie-
li o swojej bezbożnej rewolucji.
Unia powinna docenić polską inicjatywę, zwłaszcza po naszej
wolnościowo-solidarnościowej inwazji na Irak... u boku USA.
aby poprosić
specjalistów o ta-
ką analizę. Zaplecza
doradcze partii poli-
tycznych (częściowo
poza SLD) nie mają
ani wiedzy, ani do-
świadczenia w pisa-
niu takich analiz. To
odróżnia naszych polity-
ków od polityków zachodnio-
europejskich czy amerykańskich. Dla tamtych kandy-
datów bez przerwy pracują sztaby analityków. Ale – ja-
ko się rzekło – popyt rodzi podaż. Tak więc ograniczo-
ny popyt ograniczonych wyborców owocuje bzdetami
powtarzanymi w kampaniach wyborczych.
Obok gry w numerki i procenty polscy tzw. polity-
cy uwielbiają zabawę w teczki. Wystarczyło tylko roz-
budzić zainteresowanie gawiedzi, piejąc na patriotycz-
ną nutę... Giertych, Macierewicz, Miodowicz czy Was-
sermann przy pomocy usłużnych prawicowych dzienni-
karzy wmówili części opinii publicznej, że współpraca
obywateli PRL z instytucjami legalnego wówczas pań-
stwa jest powodem do hańby i nagonki na pohańbio-
nego. Bo czyż teczki sprzed kilkudziesięciu lat, inwigi-
lowanie duchownych przez SB albo śledztwa IPN doty-
czące Katynia czy zabójstwa Popiełuszki nie są waż-
niejsze od tematów na dziś: rekordowego w skali świa-
ta zadłużenia państwa, największego w Europie bezro-
bocia, głodowania polskich dzieci, załamania polityki
wschodniej, pytań o sojusze albo miejsce RP w UE?
A wartości katolickie, czyż nie są najważniejsze?! Człon-
kowie komisji ds. Orlenu uznali, że w kampanii wybor-
czej Cimoszewicz ma opowiadać o swoich oświadcze-
niach majątkowych z 2001 r. I tak się stało!
WARSZAWA W Sali Kongresowej z udziałem 3 tys. osób odbył
się zjazd polskiego oddziału Opus Dei. Ta skrajnie prawicowa
katolicka organizacja zorganizowana na wzór mafii działa
w Polsce już w 13 miastach, głównie wśród studentów i pracow-
ników naukowych.
Opus Dei wymaga od swoich członków wyrzeczenia się własnej oj-
czyzny, a nawet rodzin – na rzecz nowej „rodziny w wierze”. Wita-
my w Katolandzie, waszej ziemi obiecanej!
„Nikt normalny na lewicę nie głosuje. Tylko patologia, dewiacja
i prymitywizm obyczajowy” – tako rzekł poseł do Parlamentu Eu-
ropejskiego Wojciech Wierzejewski, prawa ręka Giertycha i szef
mazowieckiej LPR. Partia uznała taką wypowiedź za „święte
słowa” i zamieściła na swojej stronie internetowej.
I znowu wiemy, dlaczego elektorat LPR jest nienormalny.
OLSZTYN W Lidze Polskich Rodzin dochodzi do masowych
nawróceń działaczy: jak twierdzą, odchodzą „z sekty Romana
Giertycha”. A wszystko dzięki temu, że boski Romuś sam uło-
żył listy wyborcze: wyciął podejrzany element i wstawił swoją
gwardię przyboczną.
Gdyby właśnie ich Roman wpisał na listę, zamiast o sekcie mówili-
by o kochającej się rodzinie. A poza tym LPR nie jest partią demo-
kratyczną, tylko hierarchiczną.
SIEDLCE Mało kto wie, że generał Józef Bem, XIX-wieczny
bohater narodu polskiego i węgierskiego, przeszedł pod koniec
życia na islam. Wiedzą o tym natomiast czujni członkowie PiS,
którzy postanowili uratować Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych
nr 6. Zamiast generała Bema ma mu patronować Jan Paweł II.
Jak PiS przejmie władzę, to Bema nie tylko wyrzucą z ulic i szkół,
ale i zdegradują do szeregowca za zdradę wiary katolickiej, tfu!
BRAZYLIA Episkopat gwałtownie atakuje projekt prawa legali-
zującego aborcję w największym katolickim kraju świata. Bisku-
pi grożą lewicowemu rządowi, aby nie ważył się „ulegać presji
grup feministycznych”.
W Polsce lewicowy rząd nie ulegał społeczeństwu, uległ za to episko-
patowi. Dlatego wkrótce – i na długo – przestanie rządzić.
K ampanię wyborczą w Polsce można porównać tyl-
96458692.025.png 96458692.026.png 96458692.027.png 96458692.001.png
Nr 35 (287) 2 – 8 IX 2005 r.
GORĄCE TEMATY
3
Wypchnięcie z kampanii wyborczych tematów dotyczących eko-
nomii, wolności obywatelskich, równości wobec prawa jest pod-
stawowym zamierzeniem prawicy, nie tylko w Polsce. Skoro nie
mamy żadnego racjonalnego programu społeczno-ekonomicznego, to
musimy naszego przeciwnika zmusić do tłumaczenia się z tego, co
zrobił 30, 20 czy choćby 4 lata temu. Metoda jest prosta – im wię-
cej błota da się rzucić w przeciwnika, tym lepiej. Tak w USA robił
Bush wobec Kerry’ego, zarzucając mu uniki w czasie wojny
w Wietnamie. I też się udało! W ten sposób prawica próbuje ukryć
swoją głupotę, niekompetencję i religijny fanatyzm.
W Polsce gra cyferkami i teczkami służy jeszcze jednemu celo-
wi. Chodzi o to, aby obywatele nie pytali prawicowych kandydatów
o ich wizję Polski w Unii Europejskiej, bo polska prawica nie ma
żadnego pomysłu na Unię. Nie wie, czy chce Unii niezależnej od USA
(czego chce np. SLD, ale już nie Borowski), czy też Unii będącej
amerykańską przybudówką. Prawica wierzy, że jedynym mocarstwem
na świecie są Stany, zaś UE to jedynie taki duży bankomat na róż-
ne wydatki. Prawica nie chce z lewicą gadać o prawach człowie-
ka, o nadmiernej roli Kościoła w Polsce, o tym, że na Wschodzie
zamiast dbać o nasze interesy, finansujemy misję nawracania pra-
wosławnych. Głupi z reguły nie chcą dużo gadać, a jak gadają, to
głupio. Taki kandydat PiS na szefa dyplomacji – Kazimierz Michał
Ujazdowski – nie zna nawet żadnego obcego języka. Prawicowcy
nie czytają też żadnych analiz dotyczących spraw międzynarodo-
wych. Cały wykład Jana Marii Władysława Rokity na temat polity-
ki zagranicznej Polski po wyborach, wygłoszony na seminarium
Fundacji Adenauera w Berlinie (fundacja jest zapleczem przyszłego
prawicowego rządu Niemiec), można streścić tak:
– Unia Europejska ma dawać kasę i o nic nie pytać, liberalizm
tak, Rosja to zagrożenie, Turcja to islam, a jak islam, to nie Europa.
Próby przepytania Rokity na temat roli USA, Chin, europejskiej
solidarności skończyły się fiaskiem. Wybitny polityk PO nie odpo-
wiedział na żadne pytanie! Nie mógł, bowiem w PO nie powstała
żadna analiza tych spraw. A skoro tak, to nie możemy pozwolić, aby
w kampanii wyborczej SLD czy RACJA, które mają pomysły i wie-
dzą, jak prowadzić nasze sprawy w Unii, mówiły o tym. Niech od-
powiadają na pytania o teczki, które my stawiamy. Nijaka kampa-
nia lewicy jest prezentem dla prawicy.
Boju na plakaty, ulotki i inne gadżety lewica z prawicą nie wy-
gra. Nie te pieniądze, nie to zaplecze organizacyjne. Tylko ideowa
pryncypialność i stawianie pytań o Polskę w Unii, prawa mniejszo-
ści i kobiet, rolę Kościoła, udział państwa w gospodarce może le-
wicy pomóc. Taka debata pokaże, iż prawica to programowe dno.
Jednak wszystkie znaki wskazują, że SLD (poza pojedynczymi oso-
bami) nie chce się tego podjąć. Na inauguracji kampanii Sojuszu
nie padło z ust przewodniczącego czy sekretarza generalnego ani
jedno słowo na powyższe tematy, choćby na temat świeckości
państwa. I to w kraju tak sklerykalizowanym jak Polska!
W ten sposób przegra nie tylko lewica. Przegra cały kraj, z któ-
rym nikt realnie nie będzie się liczył. Już dzisiaj w sprawach Biało-
rusi Bruksela konsultuje się z Litwą i Łotwą, a nie z Warszawą. Ro-
sja, obnażając głupotę polskich elit zapatrzonych w USA i Watykan,
spycha nas na bocznicę Europy. Za rządów prawicy staniemy się
państwem rządzonym przez religijnych fanatyków, które będzie za-
pleczem UE, a nie jej silnym elementem.
Ogłupianie, w polskim przypadku, jest wybitnie skuteczne. Nie-
stety.
sia grypa. Najpoważniejsza sy-
tuacja jest na Syberii, gdzie infekcje
pojawiają się w coraz to nowych
regionach. To dopiero początek...
Pierwszy przypadek odnotowano
w lipcu. Od tego czasu choroba po-
jawiła się w pięciu obwodach. Jeden
z nich graniczy z europejską częścią
Rosji. Wirus przyniosły z Azji Połu-
dniowo-Wschodniej migrujące ptaki.
Szczep grypy H5N1 może być zabój-
czy dla ludzi. Epidemiolodzy i leka-
rze są coraz bardziej zaniepokojeni
możliwością pandemii, która może
zdziesiątkować ludność planety.
Nie tylko oni ostrzegają. Wielka
kanadyjska firma brokerska BMO Nes-
bitt Burns analizuje konsekwencje, ja-
kie rozprzestrzenianie się zabójczego
Pandemia
wirusa może mieć w sferze bizneso-
wej. Ich rozmiary byłyby porówny-
walne z wielką depresją lat trzydzie-
stych XX wieku. Wartość nierucho-
mości gwałtownie się obniży, bankruc-
twa będą masowe, ubezpieczalnie pój-
dą z torbami. Handel międzynarodo-
wy się załamie. Linie lotnicze prze-
staną funkcjonować, transport towa-
rów zamrze, wyparuje turystyka. „Na
całym świecie będzie miał miejsce kom-
pletny krach gospodarczy”. Ta sytuacja
spowoduje ogólnoświatową panikę.
Światowa Organizacja Zdrowia
ONZ i eksperci od pewnego czasu
ostrzegają, że świat może być już na
krawędzi pandemii. Specjaliści od cho-
rób zakaźnych w USA alarmują, że
przygotowania do odparcia zarazy są
zbyt powolne. Sądzą, że na ptasią gry-
pę może zapaść 90 milionów Amery-
kanów, a ponad 200 tysięcy umrze.
Obecnie wirus H5N1 dziesiątkuje drób
w Azji. Nawet jeśli pandemia miała-
by względnie łagodny przebieg, sza-
cuje się, że jedna trzecia ludności na
ziemi zachorowałaby w ciągu kilku
miesięcy, a miliony ludzi by umarły.
Wszystko to mogłoby nastąpić w cią-
gu 18–24 miesięcy. Amen...? PZ
cieka prawdy w sprawie oświadczenia majątkowe-
go Włodzimierza Cimoszewicza, zdaje się stosować za-
sadę „łapać złodzieja!”.
Na początku obec-
nej kadencji Sejmu
Miodowicz – tak jak
wszyscy posłowie
– złożył oświadczenie majątkowe. Wypełniony dokument
nosi datę 18 października 2001 r., a w dziale XI – zo-
bowiązania pieniężne, w tym kredyty i pożyczki o war-
tości powyżej 10 tysięcy złotych oraz warunki, na jakich
zostały udzielone (przez kogo, na jaki cel i w jakiej wy-
sokości) – Miodowicz wpisał zaciągnięty w roku 2000
(na okres szesnastu lat) kredyt hipoteczny w wysokości
120 tys. zł na zakup domu. Kredyt miał być zaciągnię-
ty w banku PKO BP.
W kolejnym oświadczeniu, które Miodowicz wypełnił
30 kwietnia 2002 r., w tym samym dziale XI – owszem
– jest mowa o zaciągniętym w 2000 r. szesnastoletnim
kredycie, ale już w wysokości 130 tys. zł. Gdzie się po-
działo 10 tysięcy? W dodatku kredytodawcą – jak wpi-
sał Miodowicz – był
bank „PKO” (taki
twór w ogóle nie ist-
nieje).
25 kwietnia 2003
roku Miodowicz wypełnia oświadczenie po raz kolejny. Po
raz kolejny też zmienia bank, tym razem na PEKAO SA.
Czy poseł składający co roku odmienne i rażąco róż-
ne oświadczenia majątkowe ma prawo rozliczać innych
parlamentarzystów za rzekome różnice w ich oświadcze-
niach? Czy ma prawo zasiadać w komisjach śledczych?
Podpisując swoje oświadczenia, Miodowicz musiał prze-
cież przeczytać widniejącą na nich formułę: „Powyższe
oświadczenie składam świadomy(a), iż na podstawie art.
233 § 1 Kodeksu karnego za podanie nieprawdy lub za-
tajenie prawdy grozi kara pozbawienia wolności”. KC
Miodowe oświadczenia
A papież milczy
miesiące – bez żadnej reakcji. Kieru-
jący obecnie sierocińcem brat Tony
(ojciec Damien bawi w Rzymie) od-
powiada na indagacje dziennikarzy
tak: „Papież nie może interweniować.
Władze Kościoła nie podejmują ak-
cji tylko dlatego, że ktoś coś napisze”.
Przed kilku tygodniami telewizja
BBC emitowała film dokumentalny
o podobnych praktykach misjonarzy
należących do zakonu założonego
przez Matkę Teresę w Nimtala nie-
opodal Kalkuty.
W sierocińcu dla niedorozwiniętych
umysłowo, założonym w Gurgaon (In-
die) przez Matkę Teresę z Kalkuty,
dzieci były torturowane i wykorzy-
stywane seksualnie przez mnichów.
Ogłosił to publicznie pracujący
w placówce jako woluntariusz wło-
ski neurolog dr Franco . Oznajmił,
że dzieciom brakowało ubrań i były
niedożywione, a w dodatku poda-
wano im szkodliwe leki. Pieniądze
niosących pomoc ofiarodawców zu-
żywano niezgodnie z przeznaczeniem,
a ojciec Damien , przełożony siero-
cińca, bardzo dobrze o tym wiedział.
Raport i zdjęcia dowodzące prze-
stępstw Franco wysłał na ręce papie-
ża. Od tego czasu minęły prawie dwa
PZ
JONASZ
GŁASKANIE JEŻA
Telefon
Jednak postawa księdza należy do wyjątków
potwierdzających smutną regułę. Obiecałem
przez telefon, że dam księdzu tego dowód.
Niniejszym to czynię.
Oto mamy w Polsce wielkie i słynne sank-
tuarium w Licheniu. Obiekt niekończących się
pielgrzymek w różnych intencjach. Ludzie, mo-
dląc się, chcą sobie coś załatwić – u kogoś,
w kogo wierzą. Zobaczmy, jak owo „załatwia-
nie” wygląda, a zaznaczam, że będę tu cytować
oryginalny dokument sprzed niespełna miesią-
ca, adresowany do jednej z wiernych cór Ko-
ścioła. Dokument opatrzony jest stosownymi
pieczęciami i podpisem. Brzmi tak:
„Uprzejmie informujemy, że ofiarę 500 zło-
tych wysłaną dnia 15 lipca 2005 roku otrzymali-
śmy. Prosi Pani o odprawienie mszy świętej gre-
goriańskiej. Informujemy jednak, że kapłani od-
prawiający mszę proszą, by ofiara na Gregorian-
kę wynosiła PRZYNAJMNIEJ 900 ZŁOTYCH!
(...) W celu odprawienia ww. mszy prosimy
o przesłanie brakującej ofiary (...). Terminu od-
prawienia Gregorianki nie możemy podać, bo jest
on uzależniony od znalezienia kapłana”.
Pod listem podpisał się kustosz senior Sank-
tuarium Maryjnego w Licheniu, ksiądz Euge-
niusz Makulski .
Szanowny księże Wiktorze, takich i podob-
nych przykładów „duszpasterskiej” działalności
kolegów księdza mamy w naszej redakcji (pod
ręką!) tysiące! Dlatego zawsze, kiedy tylko ksiądz
sobie zażyczy, może do nas telefonować i opo-
wiadać o rozmaitych wątpliwościach czy rozter-
kach duchowych. Chętnie posłuchamy! Tylko je-
śli ksiądz zechce przypadkiem zadzwonić do
Sanktuarium Maryjnego w Licheniu, ulica Klasz-
torna 4, telefon (63) 270 81 62, to bardzo pro-
szę nie rozpoczynać zdania od słów „k...a wa-
sza mać, ch... jedne”. Ja wiem, że one same się
w tym momencie cisną na usta, ale może lepiej
rozpocząć od nieśmiertelnego „Niech będzie po-
chwalony”... MAREK SZENBORN
Zatelefonował do mnie kilka dni temu pe-
wien ksiądz proboszcz z niewielkiej (tak po-
wiedział) miejscowości na Warmii. – Niech
będzie pochwalony... – zaczął, więc kultu-
ralnie odpowiedziałem: – Niech będzie...
Mój rozmówca był bardzo młody. Po gło-
sie rozpoznałem, że nie może mieć więcej niż
30 lat. Młody, ale światły i doskonale wykształ-
cony. Mam już to do siebie, że rozpoznaję ów
fakt po sposobie posługiwania się językiem. Pol-
szczyzna księdza Wiktora (tak się przedsta-
wił) była nienaganna. Akcent perfekcyjny.
Ksiądz Wiktor zadzwonił, żeby sobie po-
gadać. Owo „pogadanie” polegało na tym, że
między innymi oznajmił, iż od czasu do czasu
czytuje „Fakty i Mity” – nawet z zainteresowa-
niem – ale przeszkadza mu to, że w czambuł
traktujemy księży jako krwiopijców czyhających
na pieniądze owieczek. Onże (Wiktor), nie dość,
że nie zdziera z poddanych sobie dusz kontry-
bucji, to jeszcze organizuje pomoc społeczną
dla najuboższych.
– Więc dlaczego tak źle piszecie o księżach?
Może trafiają się wśród nas niekiedy i dranie,
ale generalnie nie jest chyba tak źle – zapewniał.
Wielce Szanowny Księże Wiktorze, gratu-
luję społecznikowskiej postawy Judyma i wiel-
kiego serca dla biednych. Szczerze podziwiam!
W Rosji rozprzestrzenia się pta-
K onstanty Miodowicz z PO, choć sam wnikliwie do-
96458692.002.png 96458692.003.png 96458692.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 35 (287) 2 – 8 IX 2005 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Śmichy-chichy
Wielkim grzechem jest antykon-
cepcja. Ma olbrzymi wpływ na zdro-
wie. Wiele kobiet – ostrzegają księ-
ża – relacjonuje, że od czasu, gdy za-
częły stosować pigułkę, ich popęd sek-
sualny zmalał prawie do zera (to źle?).
Inne, stosujące środki plemnikobój-
cze, narzekają na podrażnienia w po-
chwie, grzybicę. Jeszcze inne, te
z założonymi spiralami, skarżą się
na bolesne skurcze macicy i nieustan-
ne krwotoki (księża opisują je tak dra-
stycznie, jakby to sami przeżywali...).
„Trzeba wyraźnie powiedzieć: to nie są
skutki uboczne, lecz cel działania środ-
ków antykoncepcyjnych. Potwierdzają
to liczne źródła z całego świata”.
Niestety, jak zawsze starzy kawa-
lerowie w czarnych sukienkach nie
podają tych źródeł. Oni wiedzą le-
piej, im trzeba zaufać. A poza tym,
jak się rodzą dzieci, to do przepast-
nych kieszeni sutannowych wpływa-
ją tantiemy za chrzciny, bierzmowa-
nia, komunie itp.
Nie tylko chrześcijański Internet
uświadamia żądne seksu owieczki, ale
także radio. Ksiądz Piotr mówi: „Nie-
dawno prowadziliśmy w warszawskim
diecezjalnym Radiu Józef cykl audy-
cji mających pobudzić młodzież do
świadomie przemyślanych decyzji
w dziedzinie płciowości i zachowa-
nia czystości przedmałżeńskiej. Au-
dycja bardzo się podobała, ale zna-
lazły się też głosy protestu, dlaczego
poruszamy takie tematy w katolickim
radiu, zamiast mówić np. o aniołach”.
Pozwalam sobie również zaprote-
stować. Chłopaki, w katolickich me-
diach powinniście mówić wyłącznie
o aniołach! Bo inaczej śmichy-chi-
chy idą na całą Polskę.
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Strażnicy miejscy zatrzymali w Łodzi
32-letniego rowerzystę. Miał 5,43 promila
alkoholu. Mimo śmiertelnej dawki jechał całkiem prosto, czym wzbudził nie-
kłamany podziw funkcjonariuszy, którzy w dowód uznania odwieźli go do
domu, a nie na „izdebkę”. Pół godziny później znów go spotkali. Wiózł gorz-
ką żołądkową i trzy puszki piwa. Wkurzonym strażnikom wyjaśnił, że chciał
uczcić z rodziną fakt, iż nie dostał mandatu.
Księża osiągają maksimum satys-
fakcji, kiedy mogą mówić i pisać
o seksie. Na katolickim portalu ma-
teusz.pl wyżywają się, ile wlezie,
i plotą androny w imieniu Pana.
Duchowni wypowiadający się na
tym portalu są specjalistami od ona-
nizmu, grzesznych miłości przedmał-
żeńskich, pozamałżeńskich, antykon-
cepcji, aborcji, pornografii itd., itp. Aby
uzasadnić swoje tezy, cytują wypo-
wiedzi różnych anonimowych panie-
nek, które są już na pierwszym etapie
drogi do piekła. Ale po kolei.
Jeśli masturbacja była kiedyś wa-
szym udziałem, odrzućcie ją, wyznaj-
cie spowiednikowi grzech, odetnijcie
się od tego – błaga ksiądz: „Proście
Pana, aby was uwolnił. Ale potem już
nie obserwujcie siebie, badając, czy ja
się teraz przypadkiem nie masturbuję,
bo inaczej ten balast będziecie wciąż
ciągnąć za sobą”. Nie podano jed-
nak konkretnej modlitwy, która uwol-
ni od tego śmiertelnego grzechu.
A przecież – jak powszechnie wiado-
mo – od onanizmu żółkną palce i wy-
rastają włosy na dłoniach. Między na-
mi mówiąc – od wyrzutów sumienia
też dostaje się blednicy, kamicy, ner-
wicy, bólów w klatce piersiowej i re-
gularnych skurczów mięśni lewej sto-
py. Ale podobno głupota nie boli...
Mariola zwierza się: „Po jednej
konferencji kursu przedmałżeńskiego
w naszej parafii pewna narzeczona
odprowadzała mnie do domu. Pytała
mnie o zdanie na temat współżycia
seksualnego przed ślubem. Moje sta-
nowisko było jasne, ale ona zaczepnie
(widocznie żeby utwierdzić samą sie-
bie w tym, że postępuje dobrze) powie-
działa mi, że współżyje. Kilka tygodni
później czekała na mnie po mszy, aby
oddać mi książki. Twarz miała spiętą,
z oczu płynęły łzy. Spytałam, co się sta-
ło. »Jestem w ciąży. Co ja teraz zro-
bię? Przecież jeszcze się uczę! A co
rodzina powie?«”.
AH
W Piotrkowie Trybunalskim do okien miesz-
kającej na parterze 19-latki pukał w nocy
mężczyzna, który obnażał się i onanizował. Jego męskość nie spodobała się
dziewczynie do tego stopnia, że zawiadomiła policję. Onanistę ujęto. Okazał
się nim lektor z kursu języka niemieckiego, na który uczęszczała nastolatka.
Wyrok: 600 zł grzywny.
AH
Mieszkanka Zelowa pogryzła przyjaciółkę,
którą podejrzewała o romans ze swoim mę-
żem. Odgryzła jej kawałek nosa. Dzień wcześniej rozprawiła się z małżon-
kiem, który stracił kawałek... ucha. Poszkodowani nie mogą doszyć sobie
operacyjnie brakujących części ciała, gdyż policja zabezpieczyła je jako do-
wód w sprawie.
AH
Mieszkanka Rostek wniosła do sądu po-
zew przeciw sąsiadce, której pies pokrył
jej sukę. Domaga się zadośćuczynienia w postaci wypłacanych co mie-
siąc... alimentów na utrzymanie szczeniąt.
AH
W maju bieżącego roku pewien gość z oko-
lic Radomia tak niefortunnie cofał samo-
chodem marki Żuk, że wjechał (na ok. 50 centymetrów) tylnymi kołami
w pole jednego rolnika. Ten wezwał policję. Policja sporządziła protokół. Pro-
tokółem zajął się sąd, który wszczął oficjalny proces i wydał wyrok: skazał
kierowcę na 10 złotych grzywny, po czym obciążył Skarb Państwa koszta-
mi procesu w wysokości 50 złotych.
Mars
Rodzina powie: Nie uważałaś, jak
robiłaś, to teraz rób jak uważasz! Prze-
cież księża ostrzegają, że tylko na ło-
żu małżeńskim (najlepiej poświęco-
nym kropidłem proboszcza) można
robić „te rzeczy”, ty bezwstydnico!
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
dobrego rozwiązania do alternatywy pomiędzy
dwiema chorobami zakaźnymi nabiera nowego zna-
czenia wobec zbliżających się wyborów prezydenc-
kich. Nie ma dobrego kandydata – są tylko kandy-
daci kiepscy, źli i jeszcze gorsi.
Niestety,
profesor Maria
Szyszkowska
nie wystartuje
w tegorocznych
wyborach prezy-
denckich – to
już zapewne wiedzą wszyscy nasi Czytelnicy. Wspieranej
przez „FiM” kandydatce zabrakło zaledwie 3 tysięcy pod-
pisów... Bolejemy nad takim obrotem sprawy, bo senator
Szyszkowska była jedynym przewidywalnym kandydatem
lewicowym, który jednocześnie był w stanie zrealizować
deklarowane cele. Na podstawie wieloletniej współpracy
wiemy, że pani senator mówi to, co myśli, i robi to, co
mówi. To rzecz niezwykle unikalna wśród polskich poli-
tyków i tym większa strata w tych wyborach.
Pozostali zarejestrowani kandydaci określający się ja-
ko lewicowi, to Marek Borowski , Włodzimierz Cimo-
szewicz , Andrzej Lepper i Daniel Podrzycki . O dwóch
pierwszych pisaliśmy wielokrotnie, wykazując ich bezdy-
skusyjny koniunkturalizm i bezideowość. Andrzej Lep-
per często ostatnio używa jakiegoś dziwnego tworu języ-
kowego o nazwie „lewica narodowa”, którym określa Sa-
moobronę. Samoobrona ma rzeczywiście prospołeczny
program gospodarczy, nie wiadomo jednak, czy on za-
działa, bo nikt nigdzie nie próbował wprowadzać go
w życie. Nie wiadomo też, jak Lepper będzie dbał o in-
ny aspekt lewicowości: prawa osobiste, w tym kobiet
i mniejszości seksualnych, oraz rozdział Kościoła i pań-
stwa. Patrząc jednak na głosowania Samoobrony (któ-
ra w tych sprawach wspiera raczej prawicę) w parla-
mencie, trudno oczekiwać, żeby człowiek, który niemal
całował po rękach Jankowskiego i Rydzyka , nagle re-
alizował postulaty antyklerykałów.
Oby polskie rodziny zrozumiały, że nie wolno głosować na tych, którzy są
przeciwni Kościołowi, którzy dali się poznać jako ludzie występujący prze-
ciwko Bogu i Jego prawom. Obyśmy mieli tę świadomość, że Polska wy-
gra, gdy krajem będą rządzić ludzie o chrześcijańskim systemie wartości,
którzy dowiedli, że kochają Boga i żyją według zasad ewangelicznych.
(Ks. Ireneusz Skubiś, „Niedziela”34/2005)
Włodzimierz Cimoszewicz został na wyborczej ulicy zaatakowany przez po-
litycznych chuliganów.
RZECZY POSPOLITE
Podrzycki to
sprawny działacz
związkowy, zwią-
zany dawniej z dzi-
wacznym zjawi-
skiem, jakim była
Konfederacja Pol-
ski Niepodległej, znana głównie z chorobliwego antykomu-
nizmu i braku pomysłów na rozwiązanie konkretnych pol-
skich problemów. Od niedawna Podrzycki szefuje także Pol-
skiej Partii Pracy (formacja deklarująca się jako lewicowa),
która idzie do wyborów razem z RACJĄ, PPS i KPP.
Poza wymienioną czwórką reszta kandydatów jest zwią-
zana bądź z różnymi odmianami mniej lub bardziej fa-
natycznej prawicy, bądź z wielkim biznesem. Z tego nic
dobrego nie może wyniknąć dla zwykłych ludzi, w tym
antyklerykałów. Te wybory są w istocie niezwykle trudne:
5 lat temu mogliśmy oddać głos na ideowego, choć ma-
jącego nikłe poparcie Ikonowicza , 10 lat temu kandydo-
wał profesor Tadeusz Zieliński , lewicowiec i wielki obroń-
ca praw człowieka. Teraz mamy to, co mamy. Pewne jest
tylko to, że ktoś zostanie wybrany i że wszyscy mamy ja-
kiś wpływ na to, kto to będzie. A wybór mamy nieszcze-
gólny – nie przymierzając taki, jak między głosowaniem
na kanciarza, bandytę lub – w najlepszym przypadku
– niesympatycznego sąsiada. Z trojga nieszczęść wolę to
ostatnie, ale wybór należy do każdego z nas.
ADAM CIOCH
(Tomasz Nałęcz)
Ja nie podzielałbym tych wykładni, które (...) serwował nam z optymizmem
idioty pan Nałęcz.
(Konstanty Miodowicz o obronie Cimoszewicza przez Tomasza Nałęcza)
Mrówkę rozdęło do rozmiarów słonia i stała się wielka sprawa.
(Włodzimierz Cimoszewicz o swoich rozliczeniach majątkowych,
Sygnały Dnia, 25 sierpnia br.)
Pomiędzy dżumą i cholerą
On (Andrzej Lepper – dop. red.) nie buduje partii, tylko sektę, która przej-
muje majątki swoich członków. Ten „żebrak”, który kilka lat temu odsta-
wiał szopki w gumiakach przed sejmem, teraz udaje księcia.
(Zbigniew Witaszek, były poseł Samoobrony)
Jeżeli za Lecha Wałęsę trzeba będzie iść do więzienia, to pójdę.
(Leon Kieres, prezes IPN)
Powiedzmy zupełnie szczerze: nie czekamy na papieża-reformatora. Tych już
mieliśmy w XX wieku i wystarczy. Oczekujemy na Ojca Świętego, który bę-
dzie nudny aż do bólu, który będzie przypominał wieczne prawdy, odwiecz-
ne dogmaty i potępiał błędy nowoczesnego świata, tak jak potępiali je jego
wielcy poprzednicy (...). Chcemy nudnego papieża, któremu nie wymknie
się ani jedno słowo – które media mogłyby podchwycić – gdyż słowo takie
byłoby nowością. A wszystko, co w religii jest nowe, jest fałszywe.
(www.konserwatyzm.pl)
Wybrała OH
W POLSKĘ JEDZIEMY...
GERMANISTA ONANISTA
ZDRADA I KARA
CIĄŻA NIECHCIANA
PROCES STULECIA
S tare powiedzenie porównujące nieistnienie
96458692.005.png 96458692.006.png 96458692.007.png 96458692.008.png 96458692.009.png 96458692.010.png 96458692.011.png 96458692.012.png 96458692.013.png 96458692.014.png 96458692.015.png 96458692.016.png 96458692.017.png 96458692.018.png
Nr 35 (287) 2 – 8 IX 2005 r.
NA KLĘCZKACH
5
NIE MA MOCNYCH
„Diecezje wiedziały albo powin-
ny wiedzieć o aktach przemocy sek-
sualnej podejmowanych przez oskar-
żonego Soensa” – czytamy w akcie
oskarżenia. W październiku ubiegłe-
go roku diecezja Davenport polu-
bownie zakończyła proces przeciw-
ko 11 księżom oskarżonym o gwał-
ty i akty lubieżne na 37 nieletnich.
Kosztowało to Kościół 9 mln dola-
rów. Jednym z oskarżonych był bp
Soens. Miesiąc później w Watyka-
nie uhonorował go osobistą audien-
cją Jan Paweł II.
w nieszczęśliwych związkach częściej
chorują na serce.
CS
Ani prawomocny wyrok sądu, ani
obietnice przedstawicieli łódzkiej
kurii nie przyniosły żadnego efektu.
22-letnia Agnieszka M. nie otrzy-
mała dotąd odszkodowania i renty
przyznanej jej po wypadku (dzisiaj
ponad 500 tysięcy złotych z odset-
kami), do jakiego doszło 8 lat temu
na cmentarzu w podłódzkim Dali-
kowie. Nic nie wyszło także z licyta-
cji kościelnej nieruchomości, z któ-
rej pieniądze miały być przeznaczo-
ne na leczenie poszkodowanej.
– Przed rokiem kanclerz kurii
w Łodzi wziął dokumenty Agnieszki
i obiecał załatwienie leczenia mojej
córki poza granicami kraju – mówi
matka poszkodowanej. – Do dziś jed-
nak nic się nie dzieje w tej sprawie.
Kościół unika wypłaty odszkodowa-
nia za kalectwo i utracone zdrowie.
Przypomnijmy: przed laty sąd
przyznał dziewczynie ponad 120 ty-
sięcy złotych odszkodowania oraz do-
żywotnią rentę w wysokości 1450 zło-
tych miesięcznie. Do dziś Agniesz-
ka nie otrzymała jednak ani jednej
złotówki, choć wyrok uprawomoc-
nił się w 2001 roku. W Krk nie ma
mocnych.
handlowania przez pół dnia. – To
skandaliczne łamanie prawa – usły-
szeliśmy od jednego z handlowców.
– Przecież podpisałem umowę i za-
płaciłem za możliwość sprzedaży swo-
ich wyrobów. A ponadto, dlaczego
Kościół sparaliżował miasto i przez
wiele godzin terroryzował rzesze tu-
rystów i ludzi niewierzących? RP
chcą przebić wszystkich – zamiast
tradycyjnego monumentu zamierza-
ją zbudować łuk triumfalny poświę-
cony pamięci JPII. Stanie on praw-
dopodobnie na placu Powstańców
Śląskich, noszącym niegdyś imię ce-
sarza Wilhelma I , a potem feldmar-
szałka von Hindenburga . Niedości-
gnionym wzorcem dla wrocławian
jest paryski plac Gwiazdy z Łukiem
Triumfalnym.
KTO TO JEST
WOJTYŁA?
Szkoła w gminie Peschiera del
Garda we Włoszech może nie otrzy-
mać imienia Jana Pawła II. Do ku-
ratorium nie dostarczono bowiem
życiorysu papieża. „Prosimy o załą-
czenie krótkiego biogramu kultu-
ralnego i biograficznego oraz wyja-
śnienie, kim był kandydat na patro-
na” – odpisał na złożony wniosek ku-
rator oświaty.
JF
NOWE CIUCHY
PS
CICHO SZA!
AH
PRZYSZEDŁ
BENEDYKT DO JANA
Diecezja Rockford w USA przy-
gotowała ulotkę instruktażową, któ-
ra poucza, co zrobić w przypadku
wykrycia aktu przemocy seksualnej
księży wobec dzieci.
Co zrobić? Zawiadomić diece-
zję. Podany jest adres i numer te-
lefonu. Koniec, kropka. A co z po-
wiadomieniem policji i prokuratu-
ry? O tym nie ma ani słowa. „Wy-
gląda na to, że oficjele Kościoła
katolickiego dalej usiłują prywatnie
i po cichu załatwiać sprawy prze-
stępstw seksualnych duchownych,
zamiast oddawać ich w ręce wymia-
ru sprawiedliwości” – pisze poma-
gająca ofiarom pedofilii organiza-
cja Survivors Network i żąda na-
tychmiastowego wycofania ulotki.
ZAW
PASJA II
Obecny i zmarły papież spotka-
li się wreszcie w... Muzeum Figur
Woskowych w Madrycie, które jako
pierwsze na świecie wyeksponowało
postać Benedykta XVI. Jego figurę
umieszczono obok postaci JPII i Ja-
na XXIII . Papa stoi z szeroko otwar-
tymi i wniesionymi w górę ramiona-
mi. „Brakuje tylko, żeby przemówił”
– marzy Gonzalo Presa , rzecznik
prasowy muzeum.
KP
Spektakl uliczny o ostatnich go-
dzinach życia Jezusa – „Pasja 2”
– zaproponowały władze kościelne
w Sydney. Jego realizatorem miałby
być Mel Gibson , reżyser głośnego
filmu „Pasja”. Jednym z powodów,
dla których spektakl miałby być pre-
zentowany właśnie tam, jest chęć zor-
ganizowania w Sydney Światowych
Dni Młodzieży w 2008 r. Zapowie-
dział je już Benedykt XVI, goszcząc
na błoniach pod Kolonią. KP
RP
Matka Boska Częstochowska do-
czekała się kolejnej koronacji. Te-
raz Królowa Polski będzie parado-
wać w nowej, bursztynowej kiecce,
zwanej „sukienką zawierzenia”.
Uroczystego nałożenia na jasno-
górską ikonę drogocennego przy-
odziewku i nowych złotych koron
dokonał 26 sierpnia abp Stanisław
Dziwisz (na zdjęciu). Przy okazji
spędu katolików odnowiono tzw. ja-
snogórskie Śluby Narodu, autorstwa
prymasa tysiąclecia – Stefana Wy-
szyńskiego .
Ciekawe, co na tę szopkę powie-
dzieliby niezależni historycy sztuki?
Gdyby jakiemuś debilowi zachciało
się na przykład ukoronować portret
Mony Lizy, najpewniej uznano by to
za niemieszczący się w głowie wan-
dalizm. Jak widać, jasnogórskiej iko-
ny przed ślepym fanatyzmem nic nie
chroni. I gdzie można przypiąć dia-
mencik, perełkę, złoty ząbek – tam
się przypina. Jak we wsiowej kaplicz-
ce – byle się błyszczało. MW
SOBÓR
WATYKAŃSKI III
KROWY NARKOMANKI
JEŹDŹCY APOKALIPSY
Holenderski biskup publicznie
wypowiedział się przeciwko celiba-
towi i dożywotniej władzy papieża.
Tym odważnym okazał się biskup
Bredy, Martinus Muskens , który
w programie holenderskiej telewizji
publicznie wypowiedział się za do-
puszczeniem do kapłaństwa żona-
tych mężczyzn oraz za zniesieniem
obowiązkowego celibatu dla księży.
Biskup stwierdził ponadto koniecz-
ność zwołania soboru watykańskie-
go III, na którym oprócz sprawy bez-
żeństwa księży, dyskutowano by rów-
nież nad innymi ważnymi problema-
mi Kościoła. Zdaniem biskupa Mu-
skensa, takim problemem jest spra-
wa obieralności i pełnienia obowiąz-
ków przez papieża. Chodzi o zmia-
ny prawdziwie rewolucyjne. Otóż bi-
skup proponuje obieranie papieża
na 10 lub 15 lat i ustanowienie limi-
tu wieku na 85 lat. Szykuje się więc
prawdziwa rewolucja.
Krowy z pewnego uralskiego sta-
da na pewno nie będą miały nudnej
zimy. Razem z tradycyjną paszą bę-
dą bowiem spożywać marihuanę. Ro-
syjski dziennik „Nowyje Izwiestia”
poinformował, że tamtejsze służby
do walki z narkotykami wykryły plan-
tację trawki ukrytą wśród upraw prze-
znaczonych na zimowe zapasy dla
zwierząt. Okazało się, że likwidacja
ponad 40 ton cannabis wymagałaby
zniszczenia pól słoneczników i ku-
kurydzy, co w konsekwencji groziło-
by zagłodzeniem bydełka. Władze
podjęły więc kontrowersyjną decyzję
o przetworzeniu „maryśki” na pa-
szę i zaserwowaniu jej krowom. Plot-
ka niesie, że przedsiębiorczy hodow-
cy organizują już nieformalne zapi-
sy na mleko, a okoliczne nastolatki
kombinują, jak by tu się nająć na
„oborowego”.
Już po raz piąty wyruszył z War-
szawy Motocyklowy Rajd Katyński.
27 sierpnia ponad 60 jeźdźców z Pol-
ski i zagranicy dosiadło swoich żela-
znych rumaków, by – jak określił to
kapelan Rodzin Katyńskich ks. Zdzi-
sław Peszkowski – „zawieźć na
Wschód pocałunek pokoju”.
Zmotoryzowana pielgrzymka roz-
poczęła się od złożenia kwiatów
przed Grobem Nieznanego Żołnie-
rza. Komandorem rajdu jest Wiktor
Węgrzyn – członek Kongresu Polo-
nii Amerykańskiej i założyciel Sto-
warzyszenia Międzynarodowego Raj-
du Katyńskiego. Opiekę duchową
nad stadem motocyklistów wystrojo-
nych w czarne skóry i obwieszonych
krucyfiksami sprawuje ks. Marek
Doszko z Falenicy. Niestety, mimo
asysty duszpasterza rajdowcy sieją
niezrozumiały popłoch na szosach
wschodniej Polski. Kto żyw, ucieka
przed ryczącą pielgrzymką. Koniec
świata!
PÓJDŹ W ME
RAMIONA!
Periodyk medyczny „Psychoso-
matic Medicine” publikuje rezulta-
ty badań, z których wynika, że 20
sekund w ramionach partnera lub
beztroska rozmowa rozładowują stres
i powodują wydzielanie się hormo-
nu oxytocin , związanego z uczuciem
matczynej miłości, jednocześnie spa-
da poziom hormonów stresu: korty-
zolu i norepinefriny.
Związek małżeński (może być
konkubinat) także ma niebagatel-
ne znaczenie dla zdrowia psychicz-
nego i fizycznego, pod warunkiem
że jest udany. Kobiety pozostające
MW
A
RB
WYNOCHA
PAPIEŻ I MORALNOŚĆ
Proboszcz z Białej Rawskiej, Jó-
zef Jeromin , jak na sutannowe pa-
nisko przystało, nakazał wdowie po
kościelnym, by natychmiast opuści-
ła służbowe mieszkanie. Kobieta, po-
dobnie jak jej mąż, przez 25 lat po-
sługiwała proboszczowi i parafii, ale
nic to jej nie dało. Na stare lata ma
szukać sobie kąta. Za wdową ujęła
się jedynie grupa parafian, którzy
mają dość nieludzkiego plebana i do-
magają się nowego księdza. PS
CO SIĘ DZIWISZ?
„Szkodliwe, nielegalne, niemo-
ralne i sadystyczne kontakty seksu-
alne z licznymi nieletnimi” – pod
takim zarzutem stanie przed sądem
emerytowany biskup diecezji Sioux
City i Davenport w stanie Iowa.
Przestępstwa seksualne bpa Law-
rencea Soensa mają długą histo-
rię. Po raz pierwszy usłyszano o nich
w 1966 r., gdy był dyrektorem kato-
lickiej szkoły diecezji Davenport.
Stamtąd awansował na rektora se-
minarium St. Ambrose College, gdzie
kontynuował swoje zboczenie. W ro-
ku 1983, dzięki Janowi Pawłowi
II , awansował na biskupa diecezji
Sioux City.
Uroczystości związane z ingre-
sem arcybiskupa Stanisława Dzi-
wisza sparaliżowały całkowicie cen-
trum Krakowa, wprawiając w osłu-
pienie nie tylko tysiące Japończyków,
Niemców, Hiszpanów czy Włochów
zwiedzających zabytki, ale i tubylców.
Tego dnia najbardziej chyba klęli
uczestnicy prestiżowych Targów
Sztuki Ludowej odbywających się
na Rynku Głównym. Józef Spiszak ,
dyrektor Biura Handlu Targów pod
groźbą wykluczenia z tej dochodo-
wej imprezy rozesłał w trybie pilnym
„porządek zachowań” i zabronił
PAPA-ŁUK
W Polsce ustawiono już setki po-
tężnych spiżowych pomników Jana
Pawła II . No to władze Wrocławia
96458692.019.png 96458692.020.png 96458692.021.png 96458692.022.png 96458692.023.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin