Wzięcie Angie.txt

(49 KB) Pobierz
dr Karla Turner

Wzi�cie Angie

"UFO" nr 23 (3/1995), s. 18-34

Najm�odsza z badanych przeze mnie kobiet, Angie, jest urocz� i bardzo inteligentn� kobiet�, kt�rej w pe�ni �wiadome wspomnienia 'wzi��' i 'bliskich spotka�' starczy�yby na osobn� ksi��k�. Po raz pierwszy skontaktowa�a si� ze mn� po przeczytaniu Into the Fringe i opisa�a w og�lnym zarysie ca�y szereg zdarze� ze swojego �ycia, kt�re korelowa�y z tym, co prze�y�am razem ze swoj� rodzin�. Podobnie jak w przypadkach Beth, Pat i Lizy, Angie pami�ta�a �wiadomie wzi�cia, kt�re prze�y�a przed skontaktowaniem si� ze mn�, w kt�rych mia�a do czynienia z personelem wojskowym. Te, kt�re nast�pi�y potem, mia�y bardzo niepokoj�cy charakter. Na pocz�tku naszej korespondencji Angie bagatelizowa�a mo�liwo�� szkodliwego oddzia�ywania personelu wojskowego. Wynika�o to st�d, �e obce istoty, kt�re j� uprowadza�y, zapewnia�y j�, �e przebywaj�cy w ich towarzystwie ludzie s� pod ich 'kontrol�', a poniewa� nie ba�a si� tych istot, nie ba�a si� tym samym owych ludzi. Obecnie jest jednak ca�kowicie odmiennego zdania i to z bardzo istotnego powodu. Ale zanim przejdziemy do analizy jej wzi�� z udzia�em wojskowych, kilka s��w na temat jej samej i historii jej kontakt�w z obcymi istotami.

Urodzi�a si� w roku 1966 roku i jest pochodzenia niemiecko-szkockiego ze strony matki. Jej ojciec by� adoptowany jako dziecko, przeto nic nie wie, jakie jest jej prawdziwe pochodzenie z jego strony. Jest m�atk� i razem z m�em, Paulem, zajmuje si� hodowl� byd�a na niewielkiej farmie po�o�onej niedaleko jednego z wi�kszych miast Tennessee. Jest utalentowana plastycznie i w wolnych chwilach uprawia malarstwo abstrakcyjne, litografi�, grafik� oraz rze�b� w glinie.

Przed swoim pierwszym wzi�ciem, kt�re mia�o miejsce w roku 1988, wiedzia�a na ten temat bardzo ma�o i nigdy nie przypuszcza�a, �e tego rodzaju prze�ycia mog� sta� si� jej udzia�em. Zapytana o dzieci�stwo przypomnia�a sobie kilka zaskakuj�cych zdarze� z tego okresu, z kt�rych najbardziej zastanawiaj�ce by�o to, kt�re mia�a w wieku czterech lat, kiedy to jad�c z ojcem samochodem dostawczym obydwoje spowici zostali o�lepiaj�cym �wiat�em, kt�re zala�o wn�trze samochodu. Pami�ta�a ponadto, �e tu� po jego rozb�y�ni�ciu znalaz�a si� w d�ugim, szarym tunelu. Opr�cz ogromnej kuli ognistej, kt�r� widzia�a jaki� czas potem na niebie, nie pami�ta�a �adnych innych niezwyk�ych zdarze� ze swojego �ycia.

Tak by�o do nocy z 24 na 25 lipca 1988 roku, kiedy poszed�szy spa� o zwyk�ej porze, obudzi�a si� w pewnym momencie pogr��ona w ciemno�ciach. By�a sparali�owana i twarz� zwr�cona w kierunku grupy istot niepodobnych do niczego, co kiedykolwiek widzia�a.

- By�y to cherlawe, bezw�ose istoty o hipnotyzuj�cych oczach - powiedzia�a, po czym doda�a, �e ich 'kocie' oczy 'kr�ci�y si�' i zmienia�y kszta�t. Patrzyli na ni� i czu�a, �e czytaj� jej my�li. - To musi by� sen - powt�rzy�a kilkakrotnie.

- To nie sen - otrzyma�a telepatyczny przekaz od jednej z istot. - Poka�emy ci. Musisz si� jednak uda� z nami na troch�.

Wskaza� jednym z trzech palc�w w kierunku lasu i pozosta�e istoty ponios�y j� w tamtym kierunku. Przera�ona widokiem oddalaj�cego si� domu i m�a b�aga�a je, aby nie zabiera�y jej dalej, lecz jej pro�by zosta�y zignorowane. Panika po��czona z l�kiem ciemno�ci sprawi�a, �e zacz�a histeryzowa�. W odpowiedzi na to przyw�dca istot wstrzykn�� jej co� w lewe przedrami�. Zacz�a traci� przytomno�� i ostatnie, co zapami�ta�a, by�y s�owa: 'Odpr� si� troch�'. Nazajutrz rano odkry�a dwie czerwone plamki na lewym przedramieniu.

- W�a�nie wtedy zda�am sobie spraw�, �e by� mo�e spotka�am si� z czym� wyj�tkowym - stwierdzi�a. - Nie rozumia�am znaczenia tego prze�ycia i reszt� dnia sp�dzi�am na zastanawianiu si� nad nim i swoj� reakcj� na nie - strachem przed ciemno�ciami, przera�aj�cym wygl�dem lasu, a przede wszystkim tymi niepozornymi, mierz�cymi zaledwie 90 centymetr�w wzrostu istotami. Kim by�y? Anio�ami? Elfami? Wr�kami? Duchami? Obcymi istotami? Kiedy po�o�y�am si� spa�, wci�� mia�am ich obraz przed oczyma i ani przez moment nie my�la�am, �e jeszcze kiedykolwiek mog� po mnie wr�ci�.

Istoty wr�ci�y i co wi�cej zacz�y odwiedza� j� co jaki� czas. Mia�a mgliste wspomnienia z przebywania z nimi przez dwie nast�pne noce, co mo�na by�oby uzna� za sen, gdyby nie to, �e odkry�a dalsze czerwone plamki na swoim ciele po tych nocach.

Potem w sierpniu mia�a w pe�ni �wiadome spotkanie, kiedy to obudziwszy si� spostrzeg�a w swoim pokoju dw�ch 'Szarak�w'. Z miejsca sparali�owana i uspokojona ich 'hipnotyzuj�cym wzrokiem' przep�yn�a w ich towarzystwie przez dom unosz�c si� w powietrzu. Kiedy znalaz�a si� na zewn�trz, jej oczom ukaza� si� niezwyk�y widok.


- By� to wielki, srebrzysty dysk z przemieszczaj�cymi si� po obwodzie czerwonymi, zielonymi i ��tymi �wiat�ami - powiedzia�a. - Unosi� si� oko�o p� metra nad ziemi� i nie wydziela� �adnych d�wi�k�w. Kiedy go ujrza�am, nie mia�am najmniejszej w�tpliwo�ci, �e to UFO. W�a�nie wtedy zda�am sobie spraw�, �e mam do czynienia z obcymi istotami.

Tym razem Angie nie ba�a si�. U�wiadomienie sobie, �e to obce istoty, wzmog�o jej ciekawo�� do tego stopnia, �e zrobi�a krok do przodu, aby dotkn�� pojazdu. �aden z Szarak�w nie skoczy� do przodu, aby j� przed tym powstrzyma�, mimo i� statek by� w 'fazie roz�adowywania' i mog�a zrobi� sobie w ten spos�b krzywd�.

W poje�dzie ukaza� si� otw�r i Angie zobaczy�a stoj�cego w nim przystojnego, m�odego m�czyzn� o blond w�osach ubranego w be�owy kombinezon. Zosta�a teleportowana na pok�ad statku, co odczu�a jako 'wessanie do d�ugiego tunelu elektrycznego pomara�czowego �wiat�a'. Czu�a, �e by�a w tym czasie oddzielona od swojego cia�a, poniewa� widzia�a, jak 'przetacza�o i obraca�o si� ono obok mnie, tak �e widzia�am wszystkie ko�ci, �y�y i narz�dy wewn�trzne'.

Znalaz�szy si� wewn�trz pojazdu zosta�a usadowiona na czarnym krze�le, po czym blondyn 'zeskanowa�' j� wzrokiem, wywo�uj�c w niej uczucie orgazmu. Zapyta�a go, czy on tak�e jest obc� istot�. W odpowiedzi u�miechn�� si� i przytakn��.

Pojazd ruszy� i poczu�a, jak jaka� si�a wciska j� w krzes�o. By�a zmieszana, poniewa� mia�a l�k przed lataniem.

- Gdzie jeste�my? - zapyta�a.

W odpowiedzi w �cianie ukaza�o si� ma�e owalne okno. Spojrza�a przez nie i zobaczy�a 'tysi�ce jasnych gwiazd �wiec�cych z g��bi kosmosu, po�r�d kt�rych nie by�o ani Ziemi, ani Ksi�yca'.

Do pomieszczenia wesz�y cztery Szaraki, z kt�rych jeden poda� blondynowi pojemnik. Blondyn wyj�� z niego �wiec�c� zielonym �wiat�em kul�, w tym samym czasie dwa Szaraki unios�y Angie w powietrze i u�o�y�y j� na dziwnym stole. M�czyzna po�o�y� kul� na jej brzuchu i zacz�� wodzi� ni� zataczaj�c kr�gi. Angie poczu�a w tym miejscu wzrost ciep�a i �e co� j� 'ci�ga'. Zapyta�a m�czyzn�, co robi.

M�czyzna odrzek� jej, �e jest 'wystarczaj�co dojrza�a' i b�dzie mog�a zaj�� w ci���. W�wczas Angie powiedzia�a mu, �e stara si� o to z m�em od d�u�szego czasu, ale jak dot�d nie udaje si� im. M�czyzna poinformowa� j�, �e nie mo�e zaj�� w ci��� dlatego, �e jej 'system krwiono�ny, immunologiczny i genetyczny' funkcjonuje inaczej ni� u innych ludzi.

- Czy�bym by�a cz�ciowo obc� istot�? - zapyta�a zmieszana.

Jeden z Szarak�w powiedzia� jej, �e zosta�a 'troch� zmodyfikowana', aby m�c wype�ni� pewn� misj�, blondyn za� doda�, �e z pobranych od niej jajeczek stworzyli 'now� ras�'. Powiedzia� jej, �e jest 'Wybran�' i �e jej dzieci oraz inni wybrani ludzie 'podbij� �wiat za pomoc� si�y sugestii, kt�r� posi�d�'. Informacj� t� przekazywano jej wielokrotnie w czasie r�nych spotka�. Zaraz potem poczu�a si� senna i obudzi�a si� dopiero o godzinie 9 rano - w swoim ��ku.

Po tych niezwyk�ych prze�yciach Angie zdawa�a si� by� odmieniona wewn�trznie.

- M�j m�� i znajomi zauwa�yli, �e sta�am si� spokojniejsza, mniej gadatliwa, jakby bardziej rozmarzona - powiedzia�a. - M�j m�� zastanawia� si�, co zapisuj� w pami�tniku, kt�ry kupi�am. Powiedzia�am mu, �e tylko sny. Bardzo chcia�am podzieli� si� z kim� moimi wra�eniami, ale nie zrobi�am tego, poniewa� w kr�gu moich znajomych nie by�o nikogo, kto nie by�by sceptycznie nastawiony do tego rodzaju spraw. Ba�am si�, �e je�li powiem o tym komu� z nich, zaczn� zastanawia� si�, czy jestem normalna. Tak wi�c trzyma�am to wszystko przez d�ugi czas w tajemnicy.

W czasie nast�pnych kilku miesi�cy w jej umy�le pojawia�y si� od czasu do czasu mgliste wspomnienia prze�y� lub sn�w o innych spotkaniach. Po jednym z takich przeb�ysk�w pami�ci znalaz�a na swoim brzuchu cztery czerwone kropki tworz�ce romb.

NOLe nie by�y jedynymi pojazdami, kt�re l�dowa�y na jej posesji. 23 listopada us�ysza�a odg�os dw�ch helikopter�w. Mia�y czarny kolor i nosi�y insygnia si� powietrznych. Kiedy jeden z nich wyl�dowa� w pobli�u jej domu, z�apa�a p�aszcz i wybieg�a na zewn�trz. Zanim jednak zd��y�a do� dobiec, wzbi� si� on w powietrze i odlecia� razem z drugim. To by� pierwszy, ale nic ostatni raz, kiedy w jej s�siedztwie kr��y�y helikoptery.

W lutym 1989 roku prze�y�a kolejne wzi�cie, w czasie kt�rego zwracano si� do niej nazywaj�c j� 'Wybran�' oraz pokazano co�, co znane jest z relacji innych wzi�tych. Jedna z obcych istot dotkn�a jej czo�a i w jej 'g�owie rozb�ys�a ca�a seria obraz�w'. Zanim straci�a �wiadomo��, zobaczy�a 'czerwonoz�ot�, bezludn� planet� z dwoma zachodz�cymi s�o�cami na niebie', 'galaktyk�', 'krwistoczerwony ksi�yc i eksploduj�ce pomara�czowe s�o�ce', a tak�e 'podziemne miasto'. Kiedy si� ockn�a, jedna z istot powiedzia�a jej, �e pochodz� z 'Kasjopei w niebie' i �e osiedlili si� na Ziemi na d�ugo przed stworzeniem ludzi. Zaraz potem ponownie straci�a przytomno��, po czym odstawiono j� do domu.

Dwa dni p�niej kolejny helikopter kr��y� nad jej posiad�o�ci�, za� do jej domu przyszed� cz�owiek podaj�cy si� za pracownika elektrowni, twierdz�c, �e polecono mu zbada� stan obu transformator�w znajduj�cych si� na jej farmie. Powiedzia�, �e w okolicy mia�y miejsce przerwy w dostawie energii, co nie wyda�o si� jej pr...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin