PROBLEMATYKA.doc

(66 KB) Pobierz

. Jakie refleksje budzi w Tobie postawa doktora Judyma?

 

   

      Doktor Tomasz Judym jest głównym bohaterem powieści Stefana Żeromskiego - "Ludzie bezdomni". Pochodził on z ubogiej rodziny warszawskiego szewca. Wcześnie osierocony, był wychowywany przez apodyktyczną ciotkę, która nie dała mu ciepła i poczucia bezpieczeństwa, ale dzięki niej właśnie Tomasz mógł się kształcić. Ukończył studia medyczne, odbył praktykę chirurgiczną w paryskich szpitalach i powrócił do Warszawy. W czasie spotkania lekarzy miał odczyt na temat higieny. Zaatakował kolegów po fachu za obojętność wobec nieludzkich warunków życia proletariatu i biedoty wiejskiej. Taka postawa spotkała się z ostrą krytyką uczestniczących w zebraniu lekarzy, którzy odnieśli się do Judyma z demonstracyjną niechęcią. Bohater otworzył praktykę prywatną w wynajętym lokalu, ale nie miał pacjentów i musiał szukać nowej pracy. Znalazł ją w Cisach, gdzie znajdował się zakład kuracyjny. Tam spotkał poznaną jeszcze w Paryżu Joasię Podborską - opiekunkę i nauczycielkę dwóch panien Orszańskich, wnuczek Niewadzkiego - fundatora i założyciela zakładu leczniczego. Wkrótce okazało się, że stawy w Cisach są zanieczyszczone i z tego powodu chłopi tamtejsi cierpią na malarię. Judym  założył mały szpitalik dla chorych wiejskich dzieci i uporczywie domagał się oczyszczenia stawów - siedliska zarazków. Krzywosąd /dyrektor administracyjny uzdrowiska/ postanowił wykonać to zadanie odprowadzając nieczystości ze stawów wprost do rzeki, z której wieśniacy czerpali wodę do picia i pojenia zwierząt. Młody lekarz podczas kłótni z Krzywosądem wepchnął go do stawu i jasne było, że musiał znowu szukać pracy. Znalazł ją w Zagłębiu, gdyż zwolniła się posada lekarza w kopalni. Judym zapoznał się z tragicznymi warunkami pracy górników i powziął postanowienie: poświęci tym biedakom wszystkie swoje siły, zrezygnuje ze szczęścia osobistego. O tej decyzji poinformował ukochaną Joasię, której wcześniej proponował małżeństwo. Sprawił jej tym ból i zawód, sam także cierpiał, ale był przekonany, że postąpił słusznie.

     Żeromski, autor powieści, ocenę postawy bohatera pozostawił czytelnikom. Jedno jest pewne: Judym jest człowiekiem szlachetnym i jego działaniu przyświeca szczytna idea niesienia pomocy potrzebującym. Idee jednak mają to do siebie, że nie można ich urzeczywistnić. Tak też dzieje się z ideami Judyma. Działalnością jego kierują dwa główne założenia: rozumienie powinności zawodu lekarza oraz poczucie konieczności spłacenia długu wobec warstwy, z której wyszedł.

     Na zebraniu lekarzy wyłożył swoje stanowisko mówiąc: "My, lekarze, mamy wszelką władzę niszczenia suteren, uzdrawiania fabryk, mieszkań plugawych [...] Gdybyśmy tylko chcieli korzystać z przyrodzonych praw stanu, musiałaby nam być posłuszna zarówno ciemnota jak i siła pieniędzy..."

     Tak więc - zdaniem Judyma - obowiązkiem lekarza jest leczenie ludzi, szczególnie ludzi biednych, bo to oni głównie są poważnie chorzy. Czy jednak można im pomóc, wyleczyć ich? Po kuracji ludzie ci wrócą do swoich domów, do swych zakładów pracy i znowu będą chorzy.  Walka z chorobami jest zajęciem syzyfowym, bo nie przynosi spodziewanych efektów. Jednak zaniechanie tej pracy jest jeszcze bardziej szkodliwe. Lekarz ma obowiązek leczyć wszystkich chorych, nie może przecież odmówić pomocy nieuleczalnie chorym, a takimi są w powieści chłopi mieszkający w czworakach w Cisach, górnicy z Zagłębia, mieszkańcy robotniczych dzielnic Warszawy. Leczyć trzeba konkretnych ludzi, ale przede wszystkim uleczenia wymagają stosunki społeczne, co zauważył jeden z uczestników zebrania - doktor Płowicz. Zbyt wiele wymaga Judym od lekarza, który nie może stać się równocześnie działaczem politycznym i społecznym.

W każdym ustroju  istnieje zresztą mniejsza lub większa niesprawiedliwość społeczna i zawsze są tacy ludzie, którzy tracą zdrowie wskutek wykonywania swych zawodów. Judym nigdy, w żadnej rzeczywistości, nie osiągnie celu, któremu służy, ale nie zwalnia go to z obowiązku walki z chorobami. Od człowieka będącego lekarzem oczekujemy oddania, bezinteresowności, cierpliwości i wytrwałości. Ten zawód jest posłannictwem, wymaga gotowości do poświęceń. Lekarze są jednak tylko ludźmi i nie wszyscy zasługują na miano współczesnych Judymów.

     Bohater powieści Żeromskiego wywodzi się z ubogiej rodziny, z tak zwanych nizin społecznych. To pochodzenie Judyma jest źródłem kompleksów i niewiary w siebie, ale jest też źródłem wrażliwości na krzywdę i niesprawiedliwość społeczną. Judym wyszedł z tej warstwy i czuł się w pewnym stopniu winny wobec całej rzeszy biedaków. Własne szczęście i dobrobyt pogłębiłoby jeszcze jego poczucie winy. Z rozpaczą tłumaczył Joasi, której miłość odrzucił: "Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden."

     Judym, walcząc o sprawiedliwość społeczną, staje się nowym wcieleniem mitologicznego Prometeusza, bo nie jest w jego mocy zmienić ten świat. Walczy o szczęście wielu ludzi, zadanie przerasta jego siły i możliwości, ale pobudki działania są szlachetne. Czy jednak rzeczywiście szlachetne, skoro unieszczęśliwia Joasię? Ona przecież też chciała nieść pomoc tym cierpiącym ludziom, przekonywała Tomasza: ''Założymy szpital jak w Cisach... Będziemy wszystko, co inni obracają na zbytek, oddawali dla dobra tych ludzi... Wszystko to pokochamy, bo będzie nasze, w krwawym trudzie zdobyte, bez krzywdy niczyjej...". Jak widać, niewiele potrzebowała ta wrażliwa istota, aby być szczęśliwą. Okazało się jednak, że zbyt wiele. Judym uważał, że szczęście jednostki jest nieosiągalne przy nieszczęściu zbiorowości. Tak sądzą idealiści i z pewnością jest w tym wiele racji, bo jak można czuć się szczęśliwym, kiedy wokół siebie widzi się ludzi nieszczęśliwych? Gdyby podporządkować się takiej postawie, można byłoby z całą pewnością stwierdzić, że człowiek nigdy nie może być szczęśliwy, bo zawsze ktoś obok niego będzie cierpiał z tego, bądź innego powodu.

     Każdy ma prawo do szczęścia osobistego i nie powinien z tego prawa rezygnować. Judym odebrał to prawo Joasi i sobie. Czy stał się przez to szczęśliwy? Z pewnością nie!

     Bohater "Ludzi bezdomnych" to jednak piękna postać i tacy ludzie są potrzebni. Sami nie zmienią świata, ale ich postawa nie pozwoli innym biernie przypatrywać się niesprawiedliwości i krzywdzie.

 

103.Wyjaśnij sens tytułu powieści Stefana Żeromskiego - "Ludzie bezdomni".

 

 

     Powieść "Ludzie bezdomni" została napisana przez znanego i cenionego w kraju pisarza. Żeromski miał już w swym dorobku twórczym "Opowiadania" /między innymi: "Doktor Piotr", "Siłaczka", "Rozdziobią nas kruki, wrony..."/ oraz powieść "Syzyfowe prace". Bohaterami utworów, szczególnie opowiadań, byli ludzie szlachetni, zdolni do poświęceń altruiści /stawiający dobro innych ponad własne interesy/. Taką szlachetną jednostką jest też główny bohater "Ludzi bezdomnych" - doktor Tomasz Judym. Poświęca on własne szczęście dla wydźwignięcia licznych bezdomnych z nędzy, niesprawiedliwości, sam stając się także bezdomnym.

     Wyraz "bezdomność" dosłownie oznacza brak domu. Pojęcie "dom" może być rozumiane dosłownie i przenośnie. Dom jest nie tylko mieszkaniem, staje się miejscem, w którym człowiek zaspokaja potrzebę ciepła rodzinnego, wzajemnego zrozumienia, miłości, poczucia bezpieczeństwa. W domu opowiadamy bliskim o swoich kłopotach, w domu przeżywamy swoje porażki i radości, bo właśnie tam odnajdujemy spokój, poczucie bezpieczeństwa, tam odczuwamy miłość i zrozumienie bliskich. Niemożność zaspokojenia tych potrzeb czyni człowieka bezdomnym, nieszczęśliwym.

     Takich bezdomnych ukazał nam Stefan Żeromski na kartach swojej powieści. Są nimi mieszkańcy robotniczych dzielnic Warszawy /ulica Ciepła, Krochmalna/. Ludzie ci mieszkają w zniszczonych, walących się ruderach, w piwnicznych suterenach, obok cuchnących rynsztoków. Mieszkania ich trudno nazwać domami, gdyż są raczej norami przesiąkniętymi pleśnią, wilgocią, brudem. Żyjący w tych pomieszczeniach ludzie tak bardzo zajęci są zdobywaniem środków na przetrwanie, że nie znajdują czasu i ochoty na wzajemne kontakty uczuciowe. Wszyscy żyją obok siebie, przejęci są własnymi kłopotami i nie dostrzegają nieszczęść innych. Chora psychicznie stara kobieta nieludzko wyje i bełkocze w jednym z takich mieszkań, bo rodziny nie stać na pokrycie kosztów umieszczenia nieszczęsnej w zakładzie psychiatrycznym. Wielu bezdomnych nie posiada stałej pracy, inni /Wiktor - brat Judyma/ pracują cały dzień, nie mając  czasu na odpoczynek i zajęcie się sobą. Warunki pracy są tak ciężkie, że niszczą ludzki organizm i zdrowie. Bratowa Judyma zżerana jest przez nikotynę gorzej niż nałogowy palacz. Poddana jest nadto ogłupiającemu rytmowi monotonnych czynności zawijania cygar i ich pakowania. Również w Cisach chłopi mieszkają w czworakach w sąsiedztwie błotnistych grzęzawisk i stojących wód. Dzieci trawione wieczną gorączką malaryczną są "wyschnięte i zielone" .

     W czasie pobytu w Zagłębiu Dąbrowskim doktor Tomasz Judym poznaje następnych bezdomnych - górników spędzających większą część swego życia pod ziemią. Robotnicy ci otrzymywali tak niskie wynagrodzenie za pracę, że pozwalało im ono tylko nie umrzeć z głodu. Wszyscy bezdomni biedacy nie mieli żadnych praw socjalnych i społecznych, nie byli też otoczeni należytą opieką lekarską.

     Ta liczna rzesza bezdomnych nie posiada domów w znaczeniu dosłownym i przenośnym. Ich bezdomność jest spowodowana warunkami ekonomicznymi.

     Są jednak w powieści także inni bezdomni: doktor Judym, Joasia, inżynier Korzecki. Oni mogliby mieć dom, mogliby żyć w dostatku. Bezdomność ich spowodowana jest niemożnością zaakceptowania niesprawiedliwości społecznej, wrażliwością na krzywdę innych. Judym jest lekarzem i mógłby żyć w luksusie, lecz rezygnuje z takiego życia, bo czuje się odpowiedzialny za nędzę najuboższych. Pojmuje swój zawód jako posłannictwo, konieczność złożenia ofiary ze szczęścia osobistego /opracowanie tematu 102/. Nie może mieć domu, w którym czułby się dobrze, w którym otaczałyby go bliskie, kochające osoby. Jego bezdomność jest tragiczna, bo wynika z własnej, świadomie podjętej, decyzji.

    Joasia, narzeczona doktora Judyma, czuje się samotna, bezdomna, gdyż nie ma nikogo bli       skiego: rodzice zmarli, brat studiuje za granicą. Ona też - jak Judym - jest idealistką i chciałaby poświęcić się pracy społecznej. Marzy o domu, w którym stworzyłaby atmosferę ciepła, zrozumienia, miłości. Tomasz odtrąca jej miłość, gotowość do wspomagania jego działań, gdyż nie ma odwagi być szczęśliwym wśród tak wielu nieszczęśliwych ludzi, nie może mieć domu żyjąc wśród bezdomnych. Joasia czuje się nieszczęśliwa, samotna i odtrącona. Te odczucia bohaterki czynią ją bezdomną, bo przecież dom kojarzy się nam z ciepłem rodzinnym, zrozumieniem najbliższych osób. Brak oparcia w kimś bliskim, poczucie odtrącenia i obcości stanowi o bezdomności tej wartościowej i wrażliwej bohaterki.

Z tych samych powodów bezdomnym staje się też inżynier Korzecki - przyjaciel Judyma. Jest on - podobnie jak Tomasz i Joasia - idealistą. Wierzy w siłę prawdy i zajmuje się konspiracyjną działalnością polityczną. Żyje samotnie, czuje się odrzucony przez społeczeństwo, w odosobnieniu przeżywa swój własny dramat wewnętrzny i w końcu popełnia samobójstwo.

Pojęcie domu rozumiane jest często także jako symbol ojczyzny. Takim bezdomnym, czyli człowiekiem skazanym na tułacze życie emigranta, staje się brat Judyma - Wiktor. Musiał wyjechać z Polski w poszukiwaniu godziwych warunków życia. W Szwajcarii znalazł możliwość zaspokojenia potrzeb bytowych własnych oraz żony i dzieci, lecz nadal pozostał bezdomny, bo źle czuł się wśród obcych sobie pod względem obyczajowości i mentalności ludzi.

"Ludzie bezdomni" są poematem o samotności jednostek wrażliwych i szlachetnych, które nie potrafią akceptować zmaterializowania i obojętności społeczeństwa. Bezdomność tych idealistów i marzycieli oznacza brak dla nich miejsca w organizmie społecznym.

 

104. "Ludzie bezdomni" Stefana Żeromskiego jako powieść modernistyczna.

 

   

Epoka Młodej Polski określana jest też mianem modernizmu /od moderne - nowoczesny/ lub neoromantyzmu /pokrewieństwo z romantyzmem/.

Powieści tej epoki nie dają tak szerokiego i plastycznego obrazu społeczeństwa, jaki dawały powieści poprzedniego - pozytywistycznego okresu. Gatunek ten najlepiej reprezentuje utwór Stefana Żeromskiego - "Ludzie bezdomni". Krytycy literatury uznali właśnie tę powieść za najbardziej młodopolską. Znamienną jej cechą  jest luźna kompozycja i liryzm. Kolejne rozdziały powieści nie zawsze są ze sobą ściśle powiązane, niektóre stanowią nawet osobne całości - nowelki, jak na przykład "Swawolny Dyzio" oraz "Zwierzenia" /dziennik Joasi/. Wiele miejsca zajmują w utworze szczegółowe analizy psychologiczne i rozważania filozoficzno - moralne. Rozdział "Mrzonki" daje nam opis dyskusji lekarzy nad referatem Judyma, zaś następny rozdział "Smutek" dostarcza analizy psychologicznej stanu ducha głównego bohatera. Opisy przeżyć wewnętrznych są w utworze głęboko liryczne, panuje w nich wysokie napięcie uczuciowe o bardzo urozmaiconej skali. Zachwyt i oburzenie, radość i ból, miłość i nienawiść, podziw i ironia - te wszystkie uczucia wypowiadał Żeromski językiem pełnym napięcia, czasem nawet egzaltacji.

W powieści dał autor także wyraz młodopolskim kierunkom artystycznym: naturalizmowi, impresjonizmowi i symbolizmowi. Naturalizm widoczny w szczegółach, drobiazgowych opisach brzydoty, odrażających warunków życia i pracy robotników /Warszawa, Zagłębie/ i chłopów /Cisy/. Wstrząsający jest  opis wizyty doktora Judyma w domu Wiktora. Bohater, szukając mieszkania brata, trafił do pomieszczenia, w którym ujrzał starą kobietę chorą psychicznie przywiązaną do haka wystającego z ziemi. Dziewczynka pilnująca babki uznawała ten stan za naturalny, bo przecież rodziny nie było stać na umieszczenie chorej w zakładzie psychiatrycznym. Naturaliści świadomie podkreślali związek człowieka ze światem  natury i podporządkowanie się ludzi podstawowemu prawu natury: walce o byt. Ta zwierzęca forma walki człowieka o przetrwanie ukazana została też w "Ludziach bezdomnych" - treścią życia robotników było zapewnienie sobie pożywienia. Dla głodowych racji żywności pracowali kilkanaście godzin dziennie w upale /stalownia/, w tumanach pyłu tytoniowego /fabryka cygar/, w mroku i pyle węglowym /Zagłębie/.

Impresjonizm widoczny jest w budowaniu nastroju. Pisarz często posługuje się opisami przyrody dla oddania nastroju i rejestracji ulotnych wrażeń, przeżyć wewnętrznych bohaterów. Rozdział zatytułowany "Przyjdź" zawiera opis stanu duchowego bohatera i zespolony jest z opisem przyrody po burzy. Rozdział ten ma charakter liryczny, albowiem nie posuwa akcji naprzód.

Symbolizm wyraża się w operowaniu symbolem jako środkiem wyrazu. Już sam tytuł posiada symboliczną wymowę dzięki niejednoznacznej interpretacji pojęcia bezdomności. Ostatni rozdział powieści "Rozdarta sosna" odwołuje sie także do symbolu wewnętrznego rozdarcia bohatera, który musi wybierać między osobistym szczęściem a obowiązkiem społecznym.

Bohater "Ludzi bezdomnych" zupełnie nie przypomina trzeźwych realistów pozytywistycznych w rodzaju Benedykta Korczyńskiego. Jest on bliższy bohaterowi romantycznemu dzięki swej nadwrażliwości i ofiarnictwu. Konrad z poematu Mickiewicza poświęca własne szczęście i miłość ukochanej kobiety dla idei wyzwolenia ojczyzny. Tomasz Judym robi to samo, lecz jego ideą jest walka z niesprawiedliwością społeczną. Bohater "Ludzi bezdomnych" cierpi w osamotnieniu, został wyobcowany ze społeczeństwa, które jest bezduszne. Ta cecha także łączy go z romantycznymi samotnymi idealistami. Bohater romantyczny ginął lub ponosił klęskę i takim jest także Judym, który nie zlikwiduje niesprawiedliwości, skazany jest na zatracenie.

"Ludzie bezdomni" są więc powieścią charakterystyczną dla epoki młodopolskiej dzięki: luźnej kompozycji, liryzmowi, psychologizmowi, wykorzystaniu prądów artystycznych swej epoki i nawiązaniu do cech charakterystycznych bohatera romantycznego.

 

 

105. Bohaterowie Mickiewicza i Żeromskiego, którzy odrzucają własne szczęście na rzecz narodu.

 

         

Adam Mickiewicz żył i tworzył w epoce romantycznej, zaś Stefan Żeromski reprezentuje literaturę młodopolską. Twórcy ci żyli w różnych epokach, lecz ideały tych epok miały wiele cech wspólnych. Nie bez powodu przecież Młodą Polskę określa się też mianem Neoromantyzmu. Bohaterowie romantyczni byli wybitnymi jednostkami, szlachetnymi indywidualistami. Przerastali zwykłych śmiertelników wrażliwością, uczuciowością, zdolnością do poświęceń dla idei, której podporządkowali swe życie. Takim bohaterem był Konrad Wallenrod z powieści poetyckiej Adama Mickiewicza oraz Konrad z dramatu "Dziady".

Wallenrod był Litwinem wychowywanym od dzieciństwa w zamku krzyżackim. Znalazł się tam w wyniku porwania i pewnie zapomniałby o swojej ojczyźnie i rodakach, lecz pieśniarz litewski Halban (także przebywający w krzyżackiej niewoli) zaszczepiał w sercu dziecka - młodzieńca miłość do prawdziwej ojczyzny i nienawiść do Krzyżaków. Bohater wyrósł na dzielnego giermka i w czasie kolejnej wyprawy Zakonu na Litwę przeszedł na stronę najeżdżanego narodu oddając się do niewoli. Tak trafił na dwór litewskiego księcia, poznał jego córkę - Aldonę i wkrótce stał się jej mężem. Mógł żyć szczęśliwie we własnej ojczyźnie, cieszyć się miłością ukochanej żony, doczekać się potomstwa. Cóż z tego jednak, kiedy znienawidzeni Krzyżacy raz po raz najeżdżali, grabili i palili ziemię litewską, brali do niewoli najlepszych synów tej ziemi! Konrad nie mógł cieszyć się własnym szczęściem widząc rozpacz swoich rodaków. Trudno mu było podjąć decyzję powrotu do Zakonu, opuścić kochających go ludzi, skazać się na życie wśród wrogów. Konrad był człowiekiem honoru, rycerzem średniowiecznym i zdrada, której musiał się dopuścić, budziła w nim odrazę do siebie samego. Jednak tylko poprzez zdradę mógł osiągnąć cel, któremu podporządkował swe życie: wyzwolenie ojczyzny spod niewoli krzyżackiej. Wiele lat musiał żyć wśród wrogów, zaskarbić sobie ich zaufanie i szacunek, zanim powstała sytuacja, w której mógł zrealizować swój podstępny plan. Jako dowódca wojsk krzyżackich tak dowodził kolejną wyprawą na Litwę, że Krzyżacy ponosili same klęski, aż wreszcie zostali kompletnie rozbici. Runęła w gruzy wielka potęga Zakonu i Litwa została oswobodzona. Bohater jednak nie potrafił cieszyć się szczęściem własnym i swego narodu. Piętno zdrady było dla niego tak dotkliwie hańbiące, że spełniwszy obowiązek patriotyczny wobec narodu - popełnił samobójstwo.

                  Bohater dramatu Adama Mickiewicza "Dziady" - Konrad także poświęcił swe życie walce o wolność ojczyzny. Jako młody Polak znalazł się w więzieniu. Cierpiał głód, tortury fizyczne i psychiczne, z bezradną rozpaczą przysłuchiwał się opowiadaniom o losach innych patriotów polskich wywożonych na Sybir. Zamknięty w więzieniu nie miał możliwości jakiegokolwiek działania przeciwko znienawidzonej Rosji. Poczucie beznadziejności sytuacji oraz rozpacz zachwiały jego chrześcijańską wiarą w miłosierdzie Boga - Stwórcy, któremu wyznawał:

                   "Nazywam się Milijon, bo za milijony kocham i cierpię katusze. Czuję cierpienia całego narodu, jak matka czuje w łonie bole swego płodu [...]. Patrzę na ojczyznę biedną, jak syn na ojca wplecionego w koło[...]."

              Konrad - chrześcijanin bluźnił przeciwko swemu Bogu w interesie nie własnym, ale całego narodu. Zarzucał Stwórcy brak miłości dla ludzi i kierowanie się tylko rozumem. Trzeźwe wyliczenia rozumowe spowodowały, że Bóg, będąc wszechmocny, nie skorzystał ze swej mocy, aby ulżyć Polakom modlącym się o ratunek. Rozpacz Konrada popchnęła go do najgorszego bluźnierstwa: gotowości nazwania Boga - carem. Niecierpliwość szatana ustrzegła jednak bohatera od wypowiedzenia tego słowa i dzięki temu Konrad mógł jeszcze zbawić swą duszę.

                Bohaterowie utworów Stefana Żeromskiego również poświęcali swe szczęście dla narodu. Stanisława Bozowska z "Siłaczki" ukończyła studia i mogła zrobić karierę naukową, lecz przejęta pozytywistycznym hasłem pracy u podstaw podjęła trud uczenia polskich dzieci żyjących w zapadłej wsi. Skazała się na życie pełne wyrzeczeń, bo podnoszenie poziomu oświaty było dla niej celem ważniejszym niż budowanie własnego szczęścia. Pełna poświęcenia postawa tej wiejskiej nauczycielki zestawiona została w opowiadaniu z dziejami lekarza Pawła Obareckiego. On również początkowo podjął się zadania podnoszenia poziomu higieny i zdrowotności biedaków, ale spotkawszy się z wrogością własnej warstwy i niewdzięcznością tych, dla których gotów był do rezygnacji z osobistego szczęścia - nie wytrzymał w swym postanowieniu. Porzucił ideały, których realizacja okazała się trudna. Siły i wytrwałości nie zabrakło natomiast nauczycielce, choć była ona niewątpliwie osobą słabszą fizycznie i dlatego właśnie ona stała się "siłaczką" dźwigającą ciężar przerastający możliwości kruchej istoty. Stanisława Bozowska mężnie znosiła własne ubóstwo materialne, mieszkała w małym i zimnym pokoiku, nie dojadała i wreszcie padła ofiarą choroby zakaźnej, która zaatakowała jej wycieńczony fizycznie organizm. Straciła życie, ale odniosła moralne zwycięstwo, gdyż zaszczepiła w chłopskich dzieciach głód nauki.

     Równie tragiczna i szlachetna jest postać Szymona Winrycha z opowiadania "Rozdziobią nas kruki, wrony..". Powstaniec styczniowy do końca trwał przy idei narodowowyzwoleńczej. Zryw powstańczy okazał się bezskuteczny, ostatnie oddziały walczących Polaków były rozbijane przez Moskali, lecz Winrych nie ratował własnego życia. W tej beznadziejnej sytuacji wiózł broń dla pozbawionych nadziei rodaków. Wytropiony i zastrzelony przez żołnierzy carskich oddał życie za wolność narodu, a ciało i ubranie jego stało się łupem drapieżnych zwierząt i równie zdziczałego z nędzy chłopa - rodaka.

     Piękna i wzruszająca jest także postać doktora Tomasza Judyma z "Ludzi bezdomnych". Kiedy zestawimy dzieje tego bohatera z dziejami Pawła Obareckiego - także lekarza - z "Siłaczki", wyraźnie widzimy, jak wiele musiał mieć siły doktor Judym, aby nie załamać się brakiem zrozumienia otaczających go ludzi. Bohater "Ludzi bezdomnych" pozostał wierny idei walki o sprawiedliwość społeczną i leczył biedaków, choć nie widział efektów swej pracy. Wiedział jednak, że racja jest po jego stronie i choć trwanie przy niej wymagało złożenia ofiary z własnego szczęścia, pozostał do końca idealistą. (opracowanie tematów 102 i 103)

     Bohaterowie utworów Stefana Żeromskiego są bliscy bohaterom romantycznym właśnie dzięki szlachetnemu idealizmowi, wysokiej wrażliwości uczuciowej i przedkładaniu interesu narodu nad szczęście osobiste. Jedni i drudzy są wielkimi indywidualnościami wyrastającymi ponad środowisko, w którym żyją. Prowadzi to do ich wyobcowania i bezskuteczności działania, a więc potęguje tragizm tych szlachetnych postaci. Podziwiamy ich, stajemy się bardziej wrażliwi na przejawy wszelkiej niesprawiedliwości i tak dajemy świadectwo prawdzie zawartej w słowach Żeromskiego:

     "trzeba rozdrapywać rany polskie, aby nie zabliźniły się błoną podłości i obojętności ludzkiej".

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin