Family Guy - 105 - A Hero Sits Net Door.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:01:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:05:Oh, Machiavelli, nie powiedziałe|mi nic, czego bym nie wiedział.
00:00:09:Ah, "Sztuka wojny" Sun Tzu.
00:00:11:Stewie, to nie sš ksišżki dla dzieci.|Lepiej pooglšdaj Teletubbisie.
00:00:16:Jak miesz?! Ta ksišżka może być dla|mnie kluczem do zniewolenia ludzkoci!
00:00:20:Oo, Fazzie.
00:00:23:Boże, im bardziej staram się im oprzeć,|tym bardziej mnie pocišgajš.
00:00:26:Nie mogę oderwać wzroku!
00:00:28:<Jeszcze raz> O tak! Jeszcze, jeszcze!|Na Boga, błagam, jeszcze!
00:00:33:Przykro mi Stewie, Biografie NNE|sš dzisiaj o gociu z Whimp.
00:00:37:Jestem wolny! Wolny od jadu|tych diabolicznych Teletubbisiów.
00:00:41:Dziękuję. Jeli będzie to w mojej gestii,|twoja mierć będzie szybka i bezbolesna.
00:00:48:Napisy by Sierżant
00:00:54:<<  01x06 - The Son Also Draws  >>
00:00:57:<<  synchro i poprawki: Nirv (nirv@op.pl)  >>
00:01:00:<<  miłego oglšdania :D  >>
00:01:18:Proszę o uwagę!|Mamy dużo pracy przed sobotnim meczem!
00:01:23:Nie zapominajmy zeszłorocznego upokorzenia|z ršk drużyny Psikusiarzy z Pawtucket.
00:01:33:Patrzcie na tych kretynów w głupich okularach.
00:01:36:Jak ja ich nienawidzę. Nawet bardziej niż szpinaku, korków i ostatnich kilku lat MASH'u.
00:01:41:Wiecie, gdy zaczšł go reżyserować Alan Alda i|serial stał się taki dramatyczny i moralizatorski.
00:01:46:Nie mam racji, co?
00:01:47:W tym roku pokonamy ich|naszš tajnš broniš - Giliermo.
00:01:56:Brawo! Zatrudniłem go bo wierzę,|że przyniesie nam wiele korzyci...
00:02:00:zarówno na boisku, jak i poza nim.
00:02:03:Ma pan nienaganne referencje. Jestem|przekonany, że znajdę panu jakie zajęcie.
00:02:08:- Wracajcie do pracy.|- Panie Weed, mam wietny pomysł na...
00:02:12:serię postaci telewizyjnych:|transformersy z Facts of Life.
00:02:16:Proszę zobaczyć jak się zmieniajš:|słodka jak cukierek...
00:02:19:gruba jak krowa...
00:02:20:radioaktywny skorpion!|Proszę uważać pani Garrot! Oto nadchodzi!
00:02:25:- Pomylę o tym.|- Pomyli o tym!
00:02:27:Mam jeszcze pomysł na Natalie zmieniajšcš się|w jednš z tych jaszczurek z Parku Jurajskiego.
00:02:34:**RWA MAĆ
00:02:36:<Zgaduję hasło:>
00:02:39:<DORWAĆ MAĆKA.>
00:02:41:<Dokładnie tak!>
00:02:42:Byłe blisko tato.
00:02:43:Tak, nadal nie mogę uwerzyć, że nie|zgadlimy hasła Strój ci w zupę.
00:02:47:Chod Brian, idziemy na trening.
00:02:50:Trening? Mylałam, że idziemy w odwiedziny|do naszych nowych sšsiadów.
00:02:53:O nie, nie. Nie chcę mieć|nic do czynienia z sšsiadami.
00:02:55:Kiedy jeden sšsiad pożyczył mój toster|i już go nigdy nie widziałem.
00:02:59:Skoro ta dziwka chce wyłšcznego prawo|do opieki nad dziećmi, to je dostanie.
00:03:05:Peter, to mogš byc bardzo mili ludzie.
00:03:07:"Bardzo mili ludzie". Zawsze tak mówiš.
00:03:10:Potem otwierajš pojemnik ze skażonym|płynem i BANG - miasto wymiera.
00:03:19:Zboczeniec.
00:03:21:Nie schlebiaj sobie kochana,|ja się nie pocę przez skórę.
00:03:24:W porzšdku moi chłopcy z Happy-go-Lucky|Toys, potrenujemy odbicie.
00:03:27:Giliermo - ty zaczynasz.
00:03:29:Niestety Johnson nie będzie dzi rzucał.|Jest z żonš na porodówce.
00:03:33:A co, on rodzi? Ja będę rzucał.
00:03:36:Nie wiem co jest bardziej niepewne:|twoje rzucanie, czy prawoć Billa Clintona.
00:03:46:Co w tym może być trudnego?
00:03:54:Baza twoja.
00:03:55:Niech kto zadzwoni po pogotowie!|Powiedzcie, że jest uczulony na penicylinę.
00:04:00:Idiota! Jeli nie znajdziesz nikogo|w zamian, to wylatujesz z pracy!
00:04:05:Co ja zrobię jak mnie zwolni?
00:04:07:Będę musiał wrócić do pracy,|jako model dla Calvina Kleina.
00:04:10:Nie chcę być jak inni.
00:04:12:Ale też nie chcę być inny.
00:04:14:Po prostu chcę być.
00:04:17:Jak się nazywał ten zły z "Trona"?
00:04:21:To mi nie da spokoju.
00:04:23:Przeprowadzki nigdy nie sš łatwe.
00:04:25:Cóż, będziemy tęsknić za zgiełkiem Providence.
00:04:29:Ale skoro dziecko jest w drodze,
00:04:31:Joe pomylał, że czas na przeprowadzkę,|a ja mu nie potrafię odmawiać.
00:04:36:W Quahog też się dużo dzieje.
00:04:39:W zeszłym tygodniu kto stracił|oko podczas gry w bingo.
00:04:42:Oczko 17.
00:04:43:O kurczę.
00:04:47:Od lat nie grałam w bingo.
00:04:49:Cisza! Odkšd się spotkałycie,|tylko gadacie głupoty!
00:04:53:Muszę się wydostać z|tego piekielnego potrzasku.
00:04:57:Cóż za mały odkrywca.
00:04:59:Tak, ma w sobie tyle wdzięku.
00:05:01:Stać się Lindbergiem, choćby od zaraz.
00:05:05:Joe, musisz poznać naszš|nowš sšsiadkę - Lois Griffin.
00:05:08:Miło cię poznać, Lois.|A kim jest nasz maluch?
00:05:11:To Stewie.|Kochanie, przywitaj się z panem Swansonem.
00:05:15:Będziesz mi oddawał pokłony!
00:05:20:Czeć, jestem Meg. Mieszkam obok.
00:05:22:Wiem, podziwiałem cię z ogrodu.|Umówisz się ze mnš?
00:05:26:Z przyjemnociš.
00:05:29:- To gej.|- Chciałby. Wyno się stšd.
00:05:34:Praktycznie już wyleciałem. Gdzie ja|znajdę takiego siłacza jak Giliermo?
00:05:38:Kiedy wszedłem do szatni i|widziałem jak wyciska panem Weedem.
00:05:43:Wspaniale, Lois się zaprzyjaniła|z nowymi sšsiadami.
00:05:46:Chyba chce, żeby ich poznał.
00:05:47:Zawsze chce mnie uspołeczniać: pikniki,
00:05:50:rada rodziców, sadzenie drzew w Jerozolimie.
00:05:54:No co? Ja tylko mówię, że jak mam przed sobš|Izraelczyka i Araba, to ich nie rozróżniam.
00:06:00:To ty musisz być Peter. Joe Swanson.
00:06:02:Tak, tak miło cię poznać Phil. Wiesz, po|drugiej stronie też masz sšsiadów, więc...
00:06:06:...wiesz, nie myl, że mi się zawsze|bedziesz musiał naprzykrzać.
00:06:09:Lepiej uważaj. Masz może pożyczyć rubokręt?
00:06:12:Wy sšsiedzi jestecie jak wirusy:|pożyczacie rubokręt, a zanim się zorientuję
00:06:16:korzystacie z mojej pralni, supermarketu,|czy nawet listonosza!
00:06:19:Patrz na niego. "Masz może|pożyczyć rubokręt" - co za osioł.
00:06:26:Peter, znalazłe już kogo w zastępstwo?
00:06:28:Nie, ale wierz mi, że szukałem.
00:06:30:Iteo Sun będzie zaszczycony grajšc w pańskiej|drużynie. Ale pyta co otrzyma w zamian.
00:06:36:Ja cię kochać długo?
00:06:38:Chciałbym móc ci pomóc Peter, ale|muszę sobie pogryć tyłek z pięć minut.
00:06:43:Oh Peter, zaprosiłam Joego i|Bonnie na twój sobotni mecz.
00:06:46:Lois, ja ich tam nie chcę!|To włanie dlatego chciałem,
00:06:50:żeby najpierw prosiła mnie|o pisemnš zgodę na wszystko.
00:06:52:Bonnie mówiła, że Joe to wielki|fan baseballu. Grał w collegu.
00:06:56:Naprawdę?
00:06:58:Witamy w sšsiedztwie!
00:06:59:Czeć Joe!
00:07:00:- Peter!|- Nie musisz wstawać.
00:07:02:Co za niespodzianka.|Mylałem, że mnie nie polubiłe.
00:07:04:Niby dlaczego? Z powodu tego,|co powiedziałem dzi po południu?
00:07:06:Nie nie, ja mam takš chorobę, że nie|kontroluję tego co mówię.|ID DO DIABŁA, ID DO DIABŁA!
00:07:11:Ups, widzisz?
00:07:13:O, tak mi przykro. Mylałem, że|przesadziłem proszšc cię o rubokręt.
00:07:19:Żartujesz? Możesz pożyczać co tylko chcesz.
00:07:22:Wspaniale. Nie masz|przypadkiem drutu do ramek?
00:07:25:Drut do ramek? Ty gnido...
00:07:29:Gnida! Gnida! Znów się zaczyna.
00:07:32:Nie chcę się narzucać.
00:07:33:Żaden problem! W końcu po to się ma sšsiadów.
00:07:35:A wiesz po co jeszcze?
00:07:36:Żeby grać w ich drużynie baseballowej|w tš sobotę. Co ty na to?
00:07:40:Brzmi wietnie.
00:07:42:Tak wietnie, że powinni tego zabronić!|Jak piractwa!
00:07:46:Ho ho, do zobaczenia na meczu, Joe!
00:07:53:Hej, chcesz gumę?
00:07:55:O, dzięki.
00:07:56:- To była podpucha.|- To znaczy?
00:07:58:Jeste uzależniony od heroiny!
00:08:03:Zimno mi.
00:08:06:Miło, że przyszła twoja rodzina, Peter.
00:08:08:Jeli twój zawodnik się nie pojawi,|będziesz z niš mógł spędzać całe dnie.
00:08:12:W domu.
00:08:13:Przyjedzie. Powinien pan zobaczyć go w akcji.
00:08:17:Peter!
00:08:18:Co on robi na wózku inwalidzkim?
00:08:21:Jasny gwint, to kaleka!
00:08:25:Peter, czy nasza nowa tajna broń|to ten przystojniak z porażeniem?
00:08:31:Dobra Joe, nabrałe mnie. Wstawaj już.
00:08:37:Ale z ciebie tršba Peter.
00:08:38:- Zaczynamy.|- Do dzieła!
00:08:41:Przysięgam, że nie wiedziałem.|Może nie będš do niego rzucać.
00:08:46:Spece od przeprowadzki|poplamili mi dywan smarem.
00:08:48:Próbowałam wszystkiego, żeby je wywabić.
00:08:50:- Może sok cytrynowy?|- Może sód?
00:08:53:Może bycie się do jasnej cholery zamknęły?
00:08:55:Czyż baseball nie jest ekscytujšcy?
00:08:58:Podobno to narodowe hobby.
00:09:02:Moje kubki smakowe sš niewrażliwe na sól.
00:09:06:Cholera.|Nie podawaj Joemu, nie podawaj Joemu.
00:09:16:Punkt!
00:09:18:Dobra robota, Joe!
00:09:21:- Widziała to?|- Mój Joe!
00:09:24:Pół człowiek, pół maszyna.
00:09:27:Z takš technologiš zdołałbym|zbiec tym nędznym kreaturom.
00:09:30:Naprzód cyborgu!
00:09:36:Wszystko teraz w jego silnych ramionach.
00:09:42:Tak jest, Joe! Biegnij!
00:09:57:Hura Joe.
00:09:58:Tak, i ten, który go znalazł!
00:10:06:Palce lizać. Stary policyjny przepis.
00:10:10:Jedzcie. Dzi nie tylko moja żona|będzie się cieszyć mięsem!
00:10:16:- Joe, jeste tak zabawny.|- Kochajš to w robocie.
00:10:21:Do kitu, Brian. Joe zgarnia całe przyjęcie.
00:10:24:Słuchajcie wszyscy! Czas na zawieszenie!
00:10:27:Musisz przyznać, że jest duszš towarzystwa.
00:10:29:O tak? Zaraz ci pokażę,|kto jest duszš towarzystwa.
00:10:32:Hej, patrzcie, wskoczyłem do basenu|w ubraniach! Jakież to komiczne...
00:10:36:To takie w moim stylu... Ludzie?
00:10:42:- Taki mam pomysł.|- Peter, podejd tu.
00:10:45:Wreszcie kto sobie o mnie przypomniał.
00:10:47:Joe ma wspaniały pomysł.
00:10:49:Wpadłem na pomysł serii|zabawek z kalekimi postaciami.
00:10:52:Wiesz, żeby pokazać dzieciakom|dobre strony niepełnosprawnoci!
00:10:56:O tak, dzieci na pewno będš się ty...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin