Allison_to_Lillia_14_-_Lillia_and_Treize.txt

(15 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomoc�: ASS subs Converter.
0:03:03:Lilia i Treize
0:09:47:-T�umaczenie: Bakura-
0:09:47:-Od fan�w dla fan�w.-
0:24:14:Zapowied�
0:24:16:Zagubieni!
0:01:31:W stolicy Roxche w ko�cu nasta�o lato.
0:01:35:Jutro w szkole, do kt�rej ucz�szczam, zaczynaj� si� wakacje.
0:01:41:Zaplanowa�am je sobie
0:01:45:ju� dawno.
0:01:53:Au�!
0:01:54:Mamo!
0:01:56:Rany, czy nie mia�a� by� ju� gotowa?
0:01:59:Nie mo�esz si� ju� doczeka� randki ze swoim bohaterem, prawda?
0:02:04:Wygl�da�a� na bardzo szcz�liw� m�wi�c, |�e niecz�sto zdarza ci si� zobaczy� z nim rano.
0:02:11:Lilia, dzi�ki! Prawie zapomnia�am!
0:02:14:Mama, czy jeszcze o czym� nie zapomnia�a�?
0:02:17:H�?
0:02:18:A jednak zapomnia�a�.
0:02:19:O czym?
0:02:21:A nie prosi�am ci�, by� na wakacje zabra�a mnie do Lartiki?
0:02:27:Racja.
0:02:29:Pom�wimy o tym jutro wieczorem,
0:02:31:w��cznie z kosztami i innymi rzeczami, dobrze?
0:02:35:No to id�.
0:02:37:Pozdr�w ode mnie majora Travasa.
0:02:40:Mi�ego dnia!
0:02:47:Po u�miechu wida�, �e jest szcz�liwa.
0:02:50:Czy bycie z ch�opakiem to co� dobrego?
0:03:16:Na razie!
0:03:17:W ko�cu wysz�a�.
0:03:18:Sk�d pochodzisz?
0:03:19:Co za super motor!
0:03:20:To g�os...
0:03:21:Lilia!
0:03:22:Nie wymawiaj mego imienia bez powodu!
0:03:24:H�? Zapomnia�a� o mnie?
0:03:28:Lilia Acacia Corazon Whittington Schultz.
0:03:32:Nie wymawiaj mojego pe�nego nazwiska!
0:03:35:Dawno si� nie widzieli�my, Lilia.
0:03:36:Jak si� masz?
0:03:37:Treize, dlaczego tu przyjecha�e�?
0:03:40:Co robisz w takim miejscu?
0:03:42:Pani Allison prosi�a mnie bym przyjecha�.
0:03:44:Mama?
0:03:46:No, powiedzia�a r�wnie�, bym zwabi� albo porwa� jej c�rk� do domu.
0:03:53:Wi�c chod�my, panienko.
0:03:56:Tw�j pojazd tam czeka.
0:04:03:Nie m�w mi, �e przyjecha�e� tu a� z Ikstovy na swoim motocyklu.
0:04:07:Tak, nie mia�em pieni�dzy na wynaj�cie hotelu,| wi�c spa�em pod go�ym niebem.
0:04:12:Jednak�e przyjecha�em tak szybko, jak si� da�o, zaj�o mi to 20 dni.
0:04:15:20 dni?!
0:04:16:Samolotem to nie trwa nawet 3 dni.
0:04:18:To nie jest zabawne, gdy sam go nie pilotujesz.
0:04:23:Wiesz, co mam na my�li, Lilia.
0:04:25:Tak.
0:04:27:Bycie pasa�erem to b�l.
0:04:31:W�a�nie.
0:04:37:Treize ma 16 lat, jest o rok starszy.
0:04:41:Lecz m�g�by by� moim przyjacielem z dzieci�stwa,
0:04:43:bo mieszka na przeciw hotelu, gdzie Mama i ja sp�dzamy coroczne wakacje w Ikstovie.
0:04:49:Tyle o nim wiem.
0:04:52:Hej, Treize.
0:04:54:Co?
0:04:55:Jecha�e� przez 20 dni, a co ze szko��?
0:04:57:Nie chodz� do szko�y. Nie m�wi�em ci?
0:05:00:Nie, wcale.
0:05:02:Wi�c pracujesz?
0:05:04:Och, wiem!
0:05:05:Za�o�� si�, �e latasz samolotem obserwacyjnym.
0:05:08:Dlatego umiesz je pilotowa�.
0:05:10:Pud�o.
0:05:12:Wi�c czym si� zajmujesz?
0:05:14:To sekret.
0:05:15:Czy twoja rodzina nie m�wi�a czego� na ten temat?
0:05:17:To te� jest sekret.
0:05:18:Co przez to rozumiesz?
0:05:20:Wiesz o sprawach innych,
0:05:22:wi�c przynajmniej m�g�by� mi powiedzie� co� o sobie.
0:05:26:Opowiem ci o sobie, Lilia, gdy ci si� o�wiadcz�.
0:05:33:Za kogo on si� uwa�a?
0:05:35:Czaruj�cego ksi�cia?
0:05:38:Hej! Nie dotykaj mnie, gdy jedziesz!
0:05:41:Gdyby ludzie nas zobaczyli pomy�leliby, �e jeste�my par�!
0:05:44:Nie b�d� �mieszna!
0:05:50:Wr�ci�am!
0:05:53:Ojej!
0:05:55:Witaj, Lilia.
0:05:57:Major Travas!
0:06:00:Rozumiem, pierwszy raz si� widzicie.
0:06:03:To Treize, m�j przyjaciel z dzieci�stwa.
0:06:05:A to major Travas z Kr�lewskiej Armii Sous-Beil.
0:06:09:Ukochany mamy.
0:06:12:Mi�o mi ci� pozna�.
0:06:14:Mi r�wnie�.
0:06:16:H�? Gdzie jest mama?
0:06:18:Wysz�a na zakupy.
0:06:20:Powiedzia�a, �e przygotujemy obiad na przywitanie Treiza.
0:06:25:Czy mog� tu zosta� do tego czasu?
0:06:27:Pewnie.
0:06:28:Przebior� si� i przygotuj� herbaty naszemu go�ciowi.
0:06:32:Dobrze. Chwileczk�, to ja nie jestem go�ciem?
0:06:36:Ciebie to nie dotyczy.
0:06:39:Nie podgl�daj mnie.
0:06:41:Oczywi�cie, �e nie b�d�!
0:06:50:Dawno si� nie widzieli�my.
0:06:52:Wasza Wysoko��, to zaszczyt znowu ci� zobaczy�.
0:07:02:Rozumiem. Wi�c ty jeste� bohaterem,| moja mama i tata zawsze o tobie m�wili.
0:07:07:Osoba, kt�ra uratowa�a moj� mam�, |prawdziwy odkrywca fresku i ulubieniec pani Allison.
0:07:16:A� tyle ci powiedzieli?
0:07:18:Przepraszam.
0:07:19:Jak tam twoja rodzina?| I bli�niacza siostra, ksi�niczka Meriel?
0:07:25:Dzi�ki tobie maj� si� dobrze.
0:07:28:Meriel zawsze mi m�wi, �e potrzebuj� lepszej pracy.
0:07:34:W ka�dym razie, mama wybra�a Meriel na przysz�� kr�low�.
0:07:39:I jestem jej wdzi�czny.
0:07:41:Ze wzgl�du na prawo nakazuj�ce rodzinie kr�lewskiej mie� tylko jedno dziecko.
0:07:46:Gdyby nie to, nie m�g�bym tu przyjecha�.
0:07:49:Och, a odno�nie Lilii...
0:07:52:Bez obaw, nie powiem jej o tym.
0:07:56:A ja nie zdradz� jej twojego sekretu.
0:08:00:�e jeste� Wilhelm Schultz, ojciec Lilii.
0:08:07:Masz te same oczy co Lilia.
0:08:12:Wasza Wysoko��, prosz� raczej chroni� swojego sekretu ni� mojego.
0:08:18:Twoje �ycie jest wa�niejsze, wi�c...
0:08:21:Wi�c?
0:08:25:Chro� t�, kt�r� kochasz.
0:08:31:Nie zapomn� o tym.
0:08:36:H�? Nigdy o tym nie s�ysza�am!
0:08:39:Uspok�j si�.
0:08:41:Czemu nie usi�dziesz?
0:08:44:Tak, zawsze chcia�am jecha� do Lartiki,
0:08:47:tylko dlaczego mam lecie� z nim?
0:08:50:"Nim"?
0:08:52:Nie masz wyboru.
0:08:54:Moje obowi�zki wojskowe s� priorytetem.
0:08:58:Wi�c nie mo�esz za�atwi� sobie 20 dni wolnego, by pojecha� na wakacje z c�rk�.
0:09:04:Przepraszam.
0:09:05:Pokryj� koszty podr�y do Lartiki dla was dwojga, dobrze?
0:09:12:Ale mamo, czy nie przysz�o ci na my�l to,
0:09:15:�e mo�emy pope�ni� jaki� "b��d"?
0:09:18:Och, to nie problem.
0:09:19:Treize to d�entelmen.
0:09:21:By�oby dobrze, gdy nie b�dziesz si� do niego dobiera�, Lilia.
0:09:24:C-Czemu mia�abym to zrobi�!
0:09:27:Jest bardzo wra�liwy gdy �pi.
0:09:30:Mamo!
0:09:31:Od kilku minut czuj� si� ignorowany.
0:09:35:A poza tym, co zrobisz, Lilia?
0:09:40:�ycie nie jest �atwe.
0:09:43:A moje szczeg�lnie.
0:00:00:(eyecatch)
0:10:06:Co jest?
0:10:07:Nic, d�uga jazda jest nudna.
0:10:14:Przewodnik?
0:10:15:Nie wiesz nic o Lartice, prawda?
0:10:18:Te� mo�esz go przeczyta�.
0:10:22:Eee. Lartika, Torcacia.
0:10:25:Miasto zbudowane na najwi�kszym jeziorze w Roxche.
0:10:29:Mo�e darujesz sobie czytanie na g�os?
0:10:31:Pomy�la�em, �e r�wnie� chcesz wiedzie�.
0:10:33:Wiem o tym ju� od dawna.
0:10:38:Oczywi�cie.
0:10:39:Przecie� to miejsce, gdzie zawsze chcia�a� pojecha�.
0:10:46:Lartika zosta�a przezwana "Miastem na Jeziorze".
0:10:50:Naprawd�?
0:10:53:Musi wygl�da� cudownie z lotu ptaka.
0:10:55:Tak, b�dzie zabawniej, gdy zobaczymy j� razem.
0:11:00:My�l�, �e samej r�wnie� by�oby zabawnie.
0:11:06:Przepraszam.
0:11:08:Mo�emy usi���?
0:11:11:Prosz�.
0:11:31:Id� kupi� herbat�, chcesz czego�, Treize?
0:11:33:Och, to samo co ty.
0:11:36:Dobrze.
0:11:45:Wasza Wysoko��, co ty robisz!
0:11:47:Wysy�asz Lilianne po herbat�.
0:11:49:C�, pierwsza o niej wspomnia�a.
0:11:51:Wi�c powiniene� powiedzie�:| "p�jd� z tob�, pom�c ci j� nie��"
0:11:55:I eskortowa� j� jako d�entelmen.
0:11:58:Doprawdy?
0:11:59:Zostawcie mnie samego.
0:12:01:Nie, bo jeste�my kr�lewsk� ochron�!
0:12:04:Co chcecie przez to powiedzie�?
0:12:06:Wasza Wysoko�� musi z ni� porozmawia� na jaki� mi�y temat.
0:12:09:Co� romantycznego, czym by�aby zainteresowana m�oda dama.
0:12:12:Tak, ale ona czyta inne ksi��ki ni� ja,
0:12:17:a film�w widzia�em zaledwie kilka.
0:12:19:Dlatego ci�gle ci powtarzam,
0:12:20:by� przesta� si� zabawia� samolotami, strzelaniem i �owiectwem.
0:12:25:Jak tak dalej p�jdzie, stracimy nadziej�.
0:12:29:Powiedzia�em, zostawcie mnie samego!
0:12:35:Nie, to nie tak, jak my�lisz...
0:12:36:Hej, Treize, co ty sobie wyobra�asz?
0:12:39:Wybaczcie mu.| Mam nadziej�, �e was nie obrazi�.
0:12:43:Nie, wcale.
0:12:49:Zapomnia�am pieni�dzy.
0:12:51:Wr�c� nied�ugo, lecz nie obra�aj nikogo.
0:12:55:Ach, Lilia, p�jd� z tob�.
0:12:57:Pomog� ci nie��.
0:12:59:Nie trzeba, przynios� j� w dzbanku.
0:13:05:Wasza Wysoko��, nie poddawaj si�.
0:13:08:Jak my�licie, czyja to wina?
0:13:15:Treize powinien teraz jecha� z Lili� w poci�gu.
0:13:18:Ciekawe, czy dobrze si� bawi�?
0:13:21:M�wi�c szczerze, jak jestem z tob�,
0:13:26:nie obchodz� mnie inne pary.
0:13:28:Ojej, jeste� takim ozi�b�ym ojcem.
0:13:32:Meriel, pukaj, kiedy wchodzisz.
0:13:36:Matko, r�b, co do ciebie nale�y!
0:13:39:Czy Premier nie powiedzia�, �e powinna� podpisa� dokumenty?
0:13:42:Ojcze, przesta� przeszkadza� matce w pracy!
0:13:46:Kochanie, czy� to nie wspania�e, �e Meriel jest taka oddana?
0:13:51:Tak, ale powinna� troch� wyluzowa�, Meriel.
0:13:57:Wygl�da na to, �e musz� co� z tym zrobi�.
0:13:59:Dla przysz�o�ci Ikstovy.
0:14:02:Masz nasze wsparcie.
0:14:03:To ciebie nie dotyczy!
0:14:09:Wasza wysoko��.
0:14:13:P�jdziemy ju�.
0:14:15:Przygotujemy twoje miejsce zamieszkania.
0:14:18:Miejsce zamieszkania?
0:14:20:Zaskoczymy ci�, jak dojedziesz do Lartiki.
0:14:22:Mamy pozwolenie Allison.
0:14:25:Prosz�, uwa�aj na siebie.
0:14:28:Nic mi nie b�dzie.
0:14:30:M�wimy powa�nie.
0:14:32:Specjalnie, gdy opiekujesz si� pani� Lilianne.
0:14:36:Ochroni� Lili� bez wzgl�du na okoliczno�ci!
0:14:43:W takim razie...
0:14:44:Przyjemnej podr�y.
0:14:50:Witaj z powrotem.
0:14:52:H�? Gdzie s� ci starsi ludzie?
0:14:55:Spotkali przyjaci� i przenie�li si� do innego przedzia�u.
0:14:58:Hmm?
0:15:05:Widok z platformy obserwacyjnej by� cudowny!
0:15:10:Niebo jest tak nisko. Prawie dotyka�am chmur.
0:15:16:Mam nadziej�, �e jutro b�dzie s�onecznie.
0:15:19:Na pewno.
0:15:21:Gdy b�dzie la�o, oczyszcz� niebo z chmur.
0:15:24:Treize, czym si� tak ekscytujesz?
0:15:26:Zjad�e� co� dziwnego?
0:15:28:Nie.
0:15:36:�a�, jest pi�kne!
0:15:38:Niesamowite.
0:15:40:Sp�jrz! To Lartika.
0:15:42:Czy� nie jest cudowna?
0:15:44:Tak.
0:15:45:Rany, chcia�abym tu sp�dzi� sw�j miesi�c mi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin