Pirates.XXX.DVDRip.(2005).txt

(56 KB) Pobierz
00:00:01:Pirates.XXX.DVDRip.(2005).RMVB
00:00:05:Synchro by|/PcPIRAT
00:00:07:Synchro by|/PcPIRAT
00:00:11:P I R A C I
00:00:14:P I R A C I
00:00:17:Wyst�puj�:
00:00:18:Jesse Jane|jako Jules
00:00:23:Carmen Luvana|jako Isabelle
00:00:29:Janine|jako Serena
00:00:34:Teagan Presley|jako Christina
00:00:40:Devon|jako Madelyn
00:00:45:Austyn Moore|jako Angelina
00:00:50:Jenaveve Jolie|jako cyga�ska tancerka
00:00:55:Evan Stone|jako kapitan Edward Reynolds
00:01:00:Tommy Gunn|jako kapitan Victor Stagnetti
00:01:05:Steven St. Croix|jako Marco
00:01:10:Kris Slater|jako Manuel Valenzuela
00:01:36:Scenariusz
00:01:47:Muzyka
00:01:57:Re�yseria
00:02:07:Synchro do wersji RMVB:|PcPIRAT
00:02:12:Synchro do wersji RMVB:|PcPIRAT
00:02:22:O Bo�e, Isabelle!
00:02:25:Nie mog� wprost wyrazi�,|jaki jestem teraz szcz�liwy.
00:02:27:�ycie wydaje mi si�|doskona�e, kochanie!
00:02:29:A ja musz� przyzna�, Manuelu| �e jestem troch� zdenerwowana.
00:02:31:Zdenerwowana?
00:02:32:Czym tu si� denerwowa�?
00:02:35:To prawda, �e na Morzu Karaibskim|roi si� od morderczych pirat�w?
00:02:39:O tak!
00:02:40:Ale nie pozwoli�bym ani jednemu|si� do ciebie zbli�y�!
00:02:44:Jeste� na to|o wiele za seksowna..
00:02:46:Bo�e, nie mog� si� doczeka�,|a� wreszcie zobacz� twoje cia�o!
00:02:49:Daj spok�j, Manuelu,|jeste�my teraz ma��e�stwem.
00:02:51:Zobaczysz je ju� nied�ugo.
00:02:54:Ale jest jeszcze co�..
00:02:57:A je�eli moje cia�o nie spodoba ci si�?
00:03:01:Wtedy chyba sprzedam ci�|tym niewy�ytym piratom jako seks-niewolnic�.
00:03:05:Na pewno jeste� warta|sztabk� z�ota lub dwie..
00:03:08:Manuel, ty dupku!
00:03:10:Co?
00:03:10:B�d� powa�ny!
00:03:13:Ju� na zawsze|b�dziesz moj� �on�..
00:03:15:Nic tego nie zmieni.
00:03:18:Kocham ci� za wszystko,|czym jeste�.
00:03:20:I za wszystko,|czym nie jeste�.
00:03:21:I za wszystko,|czym kiedykolwiek b�dziesz..
00:03:25:Dzi�kuj�, m�j kochany..
00:03:31:M�j Bo�e!
00:03:32:Niebia�ska doskona�o��..
00:09:46:Dwie�cie sze��dziesi�t lat|czeka�em na ten moment chwa�y.
00:09:49:I ta chwila ju� prawie nadesz�a..
00:09:52:Jeste�my blisko.
00:09:53:Nic nie wskazuje na to,|�e nas zauwa�yli.
00:09:56:Dobra robota.|Trzyma� kurs.
00:09:59:Tak jest, kapitanie.
00:10:07:Co si� sta�o?
00:10:08:Och, nic,|�pij dalej, kochanie.
00:10:11:Dok�d idziesz, skarbie?
00:10:13:Wyjd� na zewn�trz zaczerpn��|troch� �wie�ego powietrza.
00:10:15:Zaraz wr�c�.
00:10:24:Widzia�e� kiedy�|tak cudown� noc, Manuelu?
00:10:28:M�wi� ci, �egluj� tyle lat, a nigdy|nie widzia�em tak spokojnego morza.
00:10:32:B�g obdarzy� nas dzi�|cisz� i spokojem, czy� nie?
00:10:33:Z ca�� pewno�ci�.
00:10:35:Jak pan my�li, kiedy|dop�yniemy do Karaib�w?
00:10:38:My�l�, �e dotrzemy tam p�nym rankiem.
00:10:39:To bardzo szybko.
00:10:41:Pod warunkiem,|�e utrzyma si� ta �agodna bryza.
00:10:43:A je�li wiatr przybierze na sile,
00:10:45:B�dziemy przed wschodem s�o�ca.
00:10:47:B�d� spokojny.
00:10:49:Zadbam, by� dop�yn�� tam|ca�y i zdrowy.
00:10:51:Nie mam cienia w�tpliwo�ci.
00:10:53:Zawsze dostarcza� pan moje towary|szybko i starannie, kapitanie.
00:10:55:Dzi�kuj�, przyjacielu.
00:10:57:Id� ju� sobie!
00:10:58:Powiniene� teraz odpoczywa�|ze swoj� pi�kn�, �wie�o po�lubion� �on�.
00:11:01:Chyba jej zimno bez ciebie.
00:11:03:Ma pan racj�, kapitanie.
00:11:04:Dobranoc.
00:11:15:I jak morskie|powietrze, kochanie?
00:11:17:Jedyne powietrze, jakiego pragn�,|to tw�j s�odki oddech.
00:11:26:Tak bardzo ci� kocham..
00:11:28:A ja ciebie.
00:11:29:Kiedy dostan� posad� w handlu,|obdaruj� ci�, czym tylko zechcesz.
00:11:33:Chc� tylko ciebie.
00:11:35:Wiem.
00:11:37:Ale ch�tnie|dodam co� jeszcze na os�od�.
00:11:39:Ale z ciebie b�azen!
00:11:42:C�, mo�e powinienem b�aznowa�|jeszcze wi�cej i cz�ciej?
00:12:37:Zwi�za� za�og� na dziobie.
00:12:38:Przyprowadzi� pasa�er�w|z dolnego pok�adu.
00:12:40:I jeszcze jedno, Sereno.
00:12:42:Jakkolwiek bym nie|uwielbia� twoich metod,
00:12:43:tym razem nie wa� si�|nawet my�le� o zabiciu kogokolwiek.
00:12:57:Co wy robicie, to boli!
00:12:58:Pu�� j�, to zrobimy,|co tylko zechcesz!
00:13:03:Ta przemoc|jest niepotrzebna!
00:13:05:Niech mi pan wybaczy.
00:13:08:Ahoj, �eglarze!
00:13:09:Jestem kapitan Victor Stagnetti.
00:13:12:Najmocniej przepraszam za wszelkie niedogono�ci,|jakie moja za�oga mog�a wam sprawi�,
00:13:16:ale - poniewa� jeste�my piratami,
00:13:18:musimy tak w�a�nie si� zachowywa�.
00:13:20:Nasze napady zazwyczaj ko�cz� si�|�ci�ciem takich jak wy,
00:13:24:i rzuceniem ich g��w|rekinom na po�arcie.
00:13:28:Jednak�e mo�emy obej�� si�|bez tego rodzaju pirackich rozrywek,
00:13:31:o ile dostan� to, czego ��dam.
00:13:33:A czego ��dasz,|kapi..tanie?
00:13:36:W�a�nie do tego zmierza�em!
00:13:38:Nie cierpi�, jak mi|kto� przerywa, a wy?
00:13:41:Tak wi�c,
00:13:42:od bardzo dawna szukam pewnego cz�owieka|i moje poszukiwania ko�cz� si� tu i teraz.
00:13:48:Niech m�czyzna zwany|Manuel Valenzuela wyst�pi i ujawni si�.
00:13:57:Jaki pi�kny per�owy naszyjnik!
00:14:00:Wystarczy!
00:14:01:To ja jestem|Manuel Valenzuela!
00:14:03:Ja jestem|Manuel Valenzuela!
00:14:07:Ja jestem Manuel!
00:14:09:Prosz�, pozw�l mi j� uratowa�!
00:14:10:�wietnie! My�la�em, �e b�d� musia� zrzuci�|ca�� za�og� z pok�adu, zanim ci� znajd�!
00:14:14:Kapitanie, prosz�!
00:14:15:B�agam pana, niech mi pan|pozwoli j� uratowa�!
00:14:17:Nie! Jeste� zbyt cenny|jak na �arcie dla rekin�w.
00:14:19:Ten los pisany jest twej pi�knej damie,
00:14:23:a ty zostaniesz przy mnie,|dla bezpiecze�stwa.
00:14:24:Prosz�, to moja �ona!
00:14:26:Niech pan nie|pozwoli jej umrze�!
00:14:28:B�agam, niech pan oka�e|troch� wsp�czucia!
00:14:30:Dzi�kuj� panom serdecznie|za wasz czas.
00:14:32:Mo�ecie rusza� w drog�, �eglarze!
00:14:34:�ycz� przyjemnej podr�y.
00:14:36:Panowie,|wracamy na Diabelsk� R��!
00:14:39:Moja niegrzeczna|dziewczynka te�.
00:14:45:Sternik, odp�ywamy!
00:14:47:Naprawd� pozwoli im pan|tak odp�yn��, kapitanie?
00:14:50:Oczywi�cie, �e nie.
00:14:52:Zatopi� ich!
00:15:09:/Dziennik pok�adowy,|/25 sierpnia 1763.
00:15:13:/Min�y cztery d�ugie tygodnie,
00:15:14:/od kiedy ostatni raz widzieli�my|/jakichkolwiek korsarzy
00:15:16:/Za�oga zaczyna si� niecierpliwi�|/i traci� motywacj�.
00:15:22:/Pr�bowa�em podnie�� ich morale|/nauk� fechtunku,
00:15:24:/ale m�cz� si� po zaledwie|/kilku minutach treningu.
00:15:30:/Jakim� cudem moja|/pierwsza oficer Jules
00:15:34:/potrafi jednak utrzyma�|/ich w dobrym nastroju..
00:15:37:/Zupe�nie nie wiem,|/jak ona to robi,
00:15:38:/nie mam zielonego poj�cia..
00:15:39:/Marynarze s� w wi�kszo�ci niezbyt elokwentni,|/wi�c my�l�, �e Jules daje im lekcje,
00:15:44:/i pomaga rozwin�� zdolno�ci oralne,|/a by� mo�e czytaj� nawet razem Bibli�.
00:15:48:/Radosne okrzyki "O, Bo�e!",|/kt�re ka�dej nocy dochodz� z jej kajuty,
00:15:51:/z pewno�ci� stanowi� element|/gorliwej modlitwy..
00:20:15:/Wiemy przynajmniej, �e dobry B�g|/b�dzie nam towarzyszy� podczas tej podr�y,
00:20:18:/ale pojawia si� inny,|/du�o powa�niejszy problem.
00:20:20:/Zapasy �ywno�ci na statku|/s� niebezpiecznie niskie,
00:20:23:/i obawiam si�, �e wkr�tce|/b�dziemy musieli wr�ci� do portu.
00:20:26:/Bardzo chcia�bym pokona� wszystkich|/pirat�w, na jakich mo�emy trafi�,
00:20:29:/ale przyznam te�,|/�e troch� si� martwi�.
00:20:30:/Ot� Wu Chow, m�j kanonier, nie jest w stanie|/nic zrobi� z dzia�ami, by strzela�y mocniej.
00:20:35:/Za ka�dym razem, gdy strzelamy z dzia�,|/�mierdz� one jak zgnilizna.
00:20:39:/Wu uwa�a, �e proch powinien zawiera�|/wi�cej azotanu potasu, a mniej siarki.
00:20:43:To nie moja wina,|potrzebuj� potasu!
00:20:45:/Z�a wiadomo�� jest taka,|/�e nie mamy ani grama azotanu potasu.
00:20:48:/Niemniej jednak,|/b�dziemy walczy� z piratami
00:20:51:/szabl�, b�d� go�� r�k�
00:20:53:/do ostatniej kropli krwi,|/je�li b�dzie trzeba.
00:20:56:Je�li o mnie chodzi, czuj�
00:20:56:�e wkr�tce napotkamy|statek piracki b�d� wrogi okr�t
00:21:01:i w�wczas moja za�oga|rzuci si� do akcji.
00:21:04:Jeste�my odwa�ni.
00:21:05:Jeste�my m�czyznami i kobietami|zrodzonymi z zimnego morza.
00:21:09:Piraci b�d� si� nas ba�.
00:21:12:B�d� si� ba� mnie.
00:21:14:Kapitana Edwarda Reynoldsa,
00:21:16:kapitana Morskiego Ogiera..
00:21:19:Edward!
00:21:20:Prosz� wybaczy�, ale kapitan
00:21:22:wyda� rozkaz, aby nie przeszkadza�|mu pod �adnym pozorem,
00:21:26:chyba �e w przypadku ataku,|a nawet wtedy..
00:21:30:W porz�dku, Oxford.
00:21:31:Porozmawiam z pani� komandor.
00:21:32:Ale, panie Reynolds,
00:21:34:Trzeba doko�czy�|zapis w dzienniku..
00:21:37:Ju� dobrze, Oxford.|Odmaszerowa�!
00:21:41:Dziennikiem zajmiemy si� p�niej.
00:21:43:A teraz zamelduj si�|na bocianim gnie�dzie. Natychmiast.
00:21:49:Tak jest, kapitanie..
00:21:59:Oxford ma racj�,|nie powinna� mi przeszkadza�.
00:22:03:Jako kapitan Morskiego Ogiera|jestem odpowiedzialny
00:22:06:za bezwzgl�dne przestrzeganie|wszystkich postanowie� protoko��w statku.
00:22:10:Jako kapitan tego okr�tu|musz� mie� pewno��,
00:22:13:�e wszystkie moje rozkazy|s� wype�niane rzetelnie i dok�adnie.
00:22:16:Jako kapitan tej jednostki|musz� czuwa�
00:22:21:nad respektowaniem wszystkich zasad|panuj�cych na statku.
00:22:25:Edward, sko�cz z t� maskarad�!|O co ci chodzi?
00:22:33:Jestem g�upcem, Jules!
00:22:35:Jestem beznadziejnym dow�dc�!
00:22:36:Nie potrafi� nawet z�apa� tu�czyka,|a co dopiero pirat�w!
00:22:41:Za�oga mnie nienawidzi!
00:22:42:O czym ty m�wisz?!
00:22:45:Przecie� marzyli�my o tym|jeszcze jak byli�my dzie�mi!
00:22:47:Jestem beznadziejnym dow�dc�.
00:22:48:Nie widzieli�my �adnego statku,|nie m�wi�c ju� o statku pirackim,
00:22:50:od czterech tygodni!|Cztery tygodnie!
00:22:54:M�j ojciec mia� racj�.
00:22:56:Powinienem by� zosta� na plantacji tytoniu|i pomaga� mu j� prowadzi�.
00:23:00:Nie. Straci�e� tylko wiar� w siebie..
00:23:04:Tak, to prawda, �e zanim kupi�e� ten okr�t,
00:23:06:nawet nie postawi�e� stopy na �odzi.
00:23:09:Tak, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin