Kiosk- wiadomośco o nastolatkach.doc

(64 KB) Pobierz



 

 

 

Karolina Pawlikowska/06:00

Mit trudnego wieku

Problemy wieku dojrzewania? Większość z nich wymyślili ci rodzice, którzy nie potrafią się pogodzić z dorastaniem dzieci i boją się ich uniezależnienia od siebie

Chłopcy i dziewczęta w okresie pokwitania są najbliżej prawdy o życiu” – uważał Platon i przekonywał, że w dojrzewających młodych ludziach drzemią nieprzebrane siły witalne, pozwalające im podejmować ważne wyzwania. Najnowsze badania naukowe prowadzone w londyńskim Institute of Child Health potwierdziły spostrzeżenia starożytnego filozofa i wykazały, że bunt nastolatków istnieje tylko w wyobraźni rodziców, którzy boją się zaufać swoim dzieciom.

– Rodzice nastolatków nie potrafią się pogodzić z tym, że potrzebują one coraz mniej pomocy, i buntują się przeciwko ich niezależności – twierdzi prof. Philip Graham, psychiatra z Institute of Child Health.

Aleksander Macedoński pierwszy raz dowodził wojskiem w wieku 16 lat, gdy północnym granicom Macedonii zagroziło jedno z trackich plemion. Egipska królowa Kleopatra objęła władzę jako 13-latka, królowa Jadwiga – jako 11-latka, a Katarzyna Medycejska w podobnym wieku została żoną księcia Orleanu Henryka I. Tamte dziecięce kariery wynikały z obyczajów, jednak współcześni psycholodzy uważają, że decyzje o powierzaniu nastolatkom wielkiej odpowie- dzialności były trafne. Powinniśmy je naśladować, oczywiście dostosowując zakres tej odpo-wiedzialności do dzisiejszych realiów.


Wychowanie przez zaufanie

– Powierzanie nastolatkom trudnych zadań najlepiej buduje ich poczucie własnej wartości – uważa dr Kinga Widerska z Katedry Psychologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z sondażu BBC przeprowadzonego wśród młodzieży wynika, że dla nastolatków nie ma nic gorszego niż pozbawianie ich odpowiedzialności za własne życie. Prawie 90 proc. ankietowanych chce, by rodzice stawiali im wysokie wymagania i przyznaje, że brak zaufania ze strony rodziców i nauczycieli to – obok egzaminów i nieszczęśliwych miłości – największy problem w ich życiu. – Przypisywanie młodzieży takich cech, jak buntowniczość, zmienność nastrojów i agresywność to posługiwanie się utartymi opiniami, które nie mają nic wspólnego z prawdą – uważa prof. Graham. Wyniki jego badań nie pozostawiają wątpliwości – ponad 80 proc. młodych ludzi w wieku od 14 do 19 lat chce podejmować ważne wyzwania i spełniać odpowiedzialne funkcje, a dziewczęta nie akceptują upowszechnianego przez media wizerunku kapryśnej nastolatki. W sondażu CBOS jedynie co czwarty ankietowany uważa, że konflikt między młodszym a starszym pokoleniem jest poważnym problemem społecznym.

Nadopiekuńcze potwory

Zdaniem prof. Grahama etykietkę buntowniczego nastolatka najczęściej przyklejają dzieciom rodzice nadopiekuńczy, którzy się boją, że ich dzieci szybko się od nich uniezależnią i przestaną ich potrzebować.

Lęk dorosłych przed zbyt szybkim uniezależnieniem się dzieci pogłębia wcześniejsze niż u pokolenia rodziców dojrzewanie płciowe. W 1988 roku miesiączka pojawiała się u dziewcząt 12-letnich, a obecnie zaczynają miesiączkować nawet 11-latki. Uczeni przekonują, że główną przyczyną jest dostarczanie młodemu organizmowi zbyt dużej ilości kalorii. Prowadzący badania prof. Olle Söder ze szwedzkiego Karolinska Institutet przekonuje, że noworodki szybko przybierające na wadze najprawdopodobniej zaczną też szybciej dojrzewać płciowo. – Rodzicom, którzy później wkraczali w okres dojrzewania, trudno jest zaakceptować te zmiany. Czują się niepewni i boją się szybkiego odrzucenia. Są zaskoczeni, że ich dziecko dorasta tak szybko. W efekcie ograniczają jego działania i, chcąc podkreślić swój autorytet, tworzą zakazy – mówi dr Kinga Widerska.
Tymczasem dążenie do niezależności pojawia się dużo wcześniej, niż w wieku dojrzewania. Już od ok. 18. miesiąca życia dzieci rozwijają własną wolę. W tym okresie mózg zaczyna eliminować niepotrzebne połączenia nerwowe, które do tej pory tworzyły się pod wpływem różnych bodźców i doświadczeń. W efekcie zmniejsza się ilość odpowiedzialnej za procesy myślowe substancji szarej, której do tej pory stopniowo przybywało. Dziecko wciąż ma bardzo ograniczone możliwości zrozumienia otaczającego świata. W efekcie silnej potrzebie niezależności towarzyszy lęk przed utratą poczucia bezpieczeństwa, a dziecko, zakleszczone między dwoma wykluczającymi się potrzebami, wchodzi w konflikt z samym sobą, bez powodu sprzeciwia się rodzicom i wpada w gniew, zaś rodzice, zaszokowani jego przekorą, reagują bezsilnością i strachem.

Co się dzieje w psychice i organizmie nastolatka? Rzeczywiście – i jedno, i drugie jest jeszcze nie w pełni ukształtowane. Nie oznacza to jednak, że w ogóle. Młodzi ludzie potrafią decydować i postępować racjonalnie, mają jednak kłopot z pohamowaniem swoich pierwszych reakcji na rozmaite bodźce. Dzieje się tak, gdyż w okresie dojrzewania długo (aż do 20. roku życia) formuje się płat czołowy, kierujący emocjami i samokontrolą oraz szybkim dokonywaniem właściwej oceny. Późno dojrzewa także ciało modzelowate (wiązka włókien łączących ze sobą obie półkule), które ułatwia odczytywanie emocji. To wszystko powoduje, że u nastolatków zmniejsza się zdolność prawidłowego odczytywania nastrojów, szczególnie zdenerwowania i smutku.

Badania prof. Davida Skuse’a z Institute of Child Health z udziałem 600 dzieci, które po wyrazie twarzy miały rozpoznać radość, smutek, zniechęcenie, złość, strach i zaskoczenie, wykazały, że zdolności prawidłowej interpretacji emocji wraz ze zbliżaniem się do okresu dojrzewania maleją, a umiejętność odczytywania nastrojów z wyrazu twarzy i tonu głosu u nastolatków zbliża się bardziej do poziomu pięcioletniego dziecka niż osoby dorosłej. – Brak reakcji nastolatka na podniesione brwi nauczyciela nie wynika ze sprzeciwu, ale z nieprawidłowego odczytania gestu – tłumaczy prof. Skuse. – Błędne jest przekonanie dorosłych, że stracili kontrolę nad dzieckiem i ponieśli klęskę wychowawczą.

Wspieraj, nie wyręczaj

Nastolatki bardziej niż zakazów potrzebują wsparcia, konsekwencji rodziców, jasno wypowiadanych opinii i szacunku. Amerykański psycholog dr Kevin Leman w książce „Jak budować rozsądek dziecka, nie tracąc własnego rozumu” przekonuje, że dojrzewającemu umysłowi nastolatka najbardziej potrzebne jest emocjonalne wsparcie dorosłych i możliwość rozwijania swoich zdolności. Dr Lois Schrunk z Torrance Memorial Hospital, zajmujący się psychoterapią rodzin, nie ma wątpliwości, że najmniej burzliwie przez okres dojrzewania przechodzą nastolatki, które swoje poglądy i uczucia mogą konfrontować w rodzinie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin