teoria wszystkiego, czyli krótka historia wszechświata helion.pdf

(5836 KB) Pobierz
IDŹ DO:
Teoria wszystkiego, czyli
krótka historia wszechœwiata
Autor: Stephen W. Hawking
T³umaczenie: Micha³ Lipa
ISBN: 978-83-246-2380-8
The Origin and Fate of the Universe
Format: B5, stron: 452
KATALOG KSIĄŻEK:
Katalog online
Zamów drukowany
katalog
CENNIK I INFORMACJE:
Zamów informacje
o nowościach
Zamów cennik
Teoria wszystkiego
Nie tak dawno temu w ca³kiem nieodleg³ej galaktyce naukowcy postanowili zmierzyæ
siê z si³ami natury, zarówno tymi, których dzia³anie mo¿emy obserwowaæ w ¿yciu
codziennym — elektromagnetyzmem i grawitacj¹, jak i tymi, których zasiêg jest
znacznie mniej zauwa¿alny — silnymi i s³abymi oddzia³ywaniami j¹drowymi. Celem tej
utarczki by³o udowodnienie, ¿e tak naprawdê wcale nie s¹ to cztery odrêbne typy
oddzia³ywañ, ale jedna si³a, manifestuj¹ca siê na ró¿ne sposoby.
Po co komu te wszystkie teoretyczne wywody? Naukowcy maj¹ nadziejê, ¿e dziêki
temu uda siê odkryæ, czy wszechœwiat powsta³ wed³ug jakiegoœ sensownego projektu,
czy jest po prostu dzie³em przypadku. Jedni twierdz¹, ¿e to rzucanie siê z motyk¹ na
s³oñce, inni zaœ uwa¿aj¹, ¿e spójna i jednolita kwantowa teoria grawitacji, opisuj¹ca
wszystkie cechy kosmosu i procesy w nim zachodz¹ce, stanowi klucz do zrozumienia
wszechœwiata oraz miejsca, jakie zajmuje w nim cz³owiek. Dlatego w³aœnie nazwano j¹
teori¹ wszystkiego.
CZYTELNIA :
Fragmenty książek
online
do przechowalni
Teoria wszystkiego wed³ug Hawkinga
Czy sformu³owanie teorii wszystkiego jest rzeczywiœcie mo¿liwe? Stephen Hawking
przez wiele lat naukowej kariery by³ przekonany, ¿e to zadanie wykonalne. A jednak
nawet wielcy miewaj¹ czasem w¹tpliwoœci…
Niezwyk³y naukowiec w serii krótkich i pasjonuj¹cych wyk³adów referuje nam historiê
wszechœwiata od samych jego narodzin w chwili Wielkiego Wybuchu. W zajmuj¹cy
sposób i z poczuciem humoru opowiada o tym, jak cz³owiek postrzega³ kosmos setki,
a nawet tysi¹ce lat temu, i jak nasza wiedza stopniowo ewoluowa³a — od Arystotelesa,
przez Kopernika i Galileusza, a¿ po Newtona, Einsteina i Hubble’a. Wyjawia, jak odkryto,
¿e wszechœwiat wcale nie jest statyczny, lecz nieustannie siê rozszerza, a tak¿e
przewiduje konsekwencje tego procesu. Zdradza najœciœlej chronione tajemnice
czarnych dziur, o których mówi, ¿e badanie ich jest jak szukanie czarnego kota
w piwnicy pe³nej wêgla. To dopiero pocz¹tek ca³ej zabawy… ale o tym musisz
przeczytaæ ju¿ sam.
Wydawnictwo Helion
ul. Kościuszki 1
44-100 Gliwice
tel. 032 230 98 63
e-mail: helion@helion.pl
e-mail: editio@editio.pl
katalog książek: http://editio.pl
811125168.025.png 811125168.026.png 811125168.027.png 811125168.028.png 811125168.001.png 811125168.002.png 811125168.003.png 811125168.004.png 811125168.005.png 811125168.006.png 811125168.007.png 811125168.008.png 811125168.009.png 811125168.010.png 811125168.011.png 811125168.012.png 811125168.013.png 811125168.014.png 811125168.015.png 811125168.016.png 811125168.017.png 811125168.018.png
 
811125168.019.png 811125168.020.png 811125168.021.png 811125168.022.png 811125168.023.png
SPIS TREŚCI
WPROWADZENIE
5
WYKŁAD PIERWSZY
KONCEPCJE WSZECHŚWIATA
9
WYKŁAD DRUGI
ROZSZERZAJĄCY SIĘ WSZECHŚWIAT
19
WYKŁAD TRZECI
CZARNE DZIURY
37
WYKŁAD CZWARTY
CZARNE DZIURY NIE SĄ TAKIE CZARNE
55
WYKŁAD PIĄTY
POCZĄTEK I PRZEZNACZENIE WSZECHŚWIATA
71
WYKŁAD SZÓSTY
KIERUNEK CZASU
91
WYKŁAD SIÓDMY
TEORIA WSZYSTKIEGO
103
wykład trzeci
CZARNE DZIURY
811125168.024.png
Czarne dziury
39
T
ermin czarna dziura ma bardzo krótką historię. Został wpro-
wadzony w 1969 roku przez amerykańskiego naukowca Johna
Wheelera jako obrazowe przedstawienie koncepcji sięgającej co
najmniej 200 lat wstecz. Wówczas istniały dwie teorie dotyczące
światła. Jedna z nich głosiła, że składa się ono z cząstek, zaś druga,
że tworzą je fale. Dziś wiemy, że obydwie teorie były prawidłowe.
Z punktu widzenia dualizmu korpuskularno-falowego w mecha-
nice kwantowej światło jest postrzegane zarówno jako strumień
cząstek, jak i fala. Teoria falowej natury światła nie wyjaśnia,
w jaki sposób zachowuje się ono w polu grawitacyjnym. Jednak
gdyby światło składało się z cząstek, powinny one być przyciągane
siłą grawitacji tak samo jak kule armatnie, rakiety i planety.
John Michell, profesor z Cambridge, wykorzystał to założenie
w pracy opublikowanej w 1783 roku w czasopiśmie „Philosophical
Transactions of the Royal Society of London”. Wykazał w niej, że
gwiazda o odpowiednio dużej masie i gęstości miałaby tak silne
pole grawitacyjne, że światło nie mogłoby się z niego wydostać.
Światło wyemitowane z jej powierzchni nie dotarłoby zbyt daleko,
ponieważ zostałoby „ściągnięte” z powrotem przez siłę ciążenia.
Michell zasugerował, że we wszechświecie może istnieć duża liczba
takich gwiazd. Choć nie możemy ich zobaczyć, ponieważ ich
światło nie dociera do nas, wciąż możemy obserwować ich od-
działywanie grawitacyjne. Takie obiekty nazywamy dziś czarny-
mi dziurami, ponieważ tym właśnie są — ciemnymi otchłaniami
w przestrzeni kosmicznej.
Kilka lat później z podobnym przypuszczeniem wystąpił nieza-
leżnie od Michella francuski naukowiec, markiz de Laplace. Co
ciekawe, wyraził je tylko w dwóch pierwszych wydaniach swojej
książki System świata , a usunął z późniejszych edycji, być może
uznawszy, że to zbyt szalona koncepcja. W rzeczywistości trak-
towanie światła w taki sam sposób jak kul armatnich z punktu
widzenia teorii grawitacji Newtona okazuje się nie do końca pra-
widłowe, ponieważ prędkość światła jest niezmienna. Kula armatnia
Teoria wszystkiego, czyli krótka historia wszechświata
40
wystrzelona pionowo do góry będzie leciała coraz wolniej, aż
w końcu zatrzyma się i zacznie spadać. Jednak foton musi lecieć
cały czas z taką samą prędkością. Jaki wpływ na światło ma za-
tem siła ciążenia? Spójna teoria wpływu grawitacji na światło
pojawiła się dopiero w 1915 roku, kiedy Einstein przedstawił
swoją ogólną teorię względności. Mimo to musiało upłynąć jeszcze
sporo czasu, zanim odkryto jej implikacje dla gwiazd o dużej masie.
Aby zrozumieć, w jaki sposób powstaje czarna dziura, musimy
najpierw zapoznać się z cyklem życia gwiazd. Gwiazda powstaje
wtedy, gdy duża chmura gazu — głównie wodoru — zaczyna się
kurczyć pod wpływem własnej grawitacji. Kiedy jej objętość się
zmniejsza, atomy gazu zderzają się ze sobą coraz częściej i z coraz
większymi prędkościami, a gaz się rozgrzewa. W końcu staje się
tak gorący, że kiedy atomy wodoru zderzają się ze sobą, nie od-
bijają się, lecz łączą się w atomy helu. Ciepło uwolnione w czasie
tej reakcji, przypominającej kontrolowany wybuch bomby wodo-
rowej, sprawia, że gwiazda świeci. Przyczynia się również do zwięk-
szenia ciśnienia gazu, które w pewnym momencie zaczyna rów-
noważyć siłę grawitacji, dzięki czemu gwiazda przestaje się kurczyć.
Przypomina nieco balon, w którym zachowana jest równowaga
między ciśnieniem wypełniającego go powietrza, które stara się
powiększyć balon, a naprężeniem gumowej powłoki, które pró-
buje go zmniejszyć.
Gwiazdy pozostają w takiej równowadze przez długi czas, dopóki
ciepło pochodzące z reakcji nuklearnych równoważy przyciąga-
nie grawitacyjne. W końcu jednak zapasy wodoru i innych paliw
jądrowych wyczerpują się. Jak na ironię, im więcej paliwa gwiaz-
da ma na początku, tym szybciej się ono kończy. Dzieje się tak
dlatego, że im większa jest masa gwiazdy, tym wyższej tempera-
tury potrzeba do zrównoważenia przyciągania grawitacyjnego,
a im wyższa musi być temperatura gwiazdy, tym szybciej spala
ona swoje paliwo. Słońce prawdopodobnie ma zapas paliwa wy-
starczający na około pięć miliardów lat, ale większe gwiazdy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin